Czy w skrzynce mailowej ministra Dworczyka były wrażliwe dokumenty? Co wiemy o hakerskim ataku

Michał Dworczyktvn24

Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk zaprzecza, by w wyniku ataku hakerskiego na skrzynki mailowe jego i jego żony doszło do ujawnienia zastrzeżonych, tajnych czy ściśle tajnych dokumentów. Po przejrzeniu przez Konkret24 dokumentów, jakie pojawiły się na rosyjskim komunikatorze, można przyznać rację ministrowi.

Są bowiem tam między innymi dokumenty dostępne publicznie np. tzw. OSR – czyli dołączane do projektów ustaw oceny skutków regulacji – czyli przewidywane konsekwencje wejścia w życie określonej ustawy.

W opublikowanym w środę 9 czerwca oświadczeniu minister Dworczyk przyznał, że doszło do hakerskiego ataku na jego pocztę elektroniczną. Nie sprecyzował, czy celem ataku była jego prywatna, czy służbowa skrzynka mailowa.

Opozycj domaga się wyjasnień w sprawie ataku hakerskiego na Michała Dworczyka
Opozycj domaga się wyjasnień w sprawie ataku hakerskiego na Michała Dworczyka tvn24

Kiedy doszło do ataku? Cztery dni zwłoki

"W związku z doniesieniami dotyczącymi włamania na moją skrzynkę email i skrzynkę mojej żony, a także na nasze konta w mediach społecznościowych, poinformowane zostały stosowne służby państwowe" – napisał minister Michał Dworczyk na Twitterze.

"Zważywszy na to, że informacje zostały opublikowane w rosyjskim serwisie społecznościowym Telegram oraz fakt, że przez 11 lat miałem zakaz wjazdu na teren Białorusi i Rosji jako osoba aktywnie wspierająca przemiany demokratyczne na terenie byłego ZSRR, traktuję ten atak jako jeden z elementów szeroko zakrojonych działań dezinformacyjnych zawierających sfałszowane i zmanipulowane informacje" – dodał w oświadczeniu minister.

Szef kancelarii premiera nie napisał, kiedy doszło do ataku hakerów. Jego wpis pojawił się 20 minut po północy 9 czerwca, trzy godziny po tym, jak w mediach społecznościowych pojawiły się pierwsze informacje o możliwym ataku hakerskim na konta Michała Dworczyka i jego żony Agnieszki.

8 czerwca o godzinie 21.39 użytkownik Twittera Marcin Kokosz napisał: "#PolskiŁad albo grubo, albo wcale. Robię popcorn". Do tego krótkiego wpisu dołączył zrzut ekranu z rzekomego konta na Facebooku Agnieszki Dworczyk, żony ministra Dworczyka.

"Skrzynka mailowa mojego męża Michała Dworczyka została zhakowana, utracony dostęp do konta na Facebooku. Michał Dworczyk: Z przykrością muszę poinformować, ze moja skrzynka e-mail została zhakowana przez nieznane osoby. Sprawcami zostały skradzione dokumenty służbowe, które zawierają inforacje niejawne i mogą być wykorzystane do wyrządzenia szkody bezpieczeństwu narodoweu RP, a także mogą być wykorzystane jako dowód rzekomej polskiej ingerencji w sprawy wewnętrzne Białorusi" - czytamy w rzekomym wpisie Agnieszki Dworczyk.

Po jakimś czasie wpis rzekomej Agnieszki Dworczyk zniknął z Facebooka. W swoim późniejszym oświadczeniu minister Dworczyk napisał, że "oświadczenie, które zostało opublikowane w mediach społecznościowych na koncie mojej żony, jest sfabrykowane i zawiera nieprawdziwe treści".

O godzinie 21.58 portal Onet.pl poinformował o włamaniu do skrzynek mailowych Agnieszki i Michała Dworczyków. Fakt ten mieli potwierdzić rozmówcy Onetu ze służb specjalnych. "Rzeczywiście doszło do włamania na prywatną skrzynkę pocztową Dworczyka na jednym z polskich serwisów z darmową pocztą. — To była słabo zabezpieczona skrzynka — twierdzi jeden z naszych rozmówców. Drugi dodaje: — Służbowa poczta ma coraz lepsze zabezpieczenia, więc hakerzy coraz częściej próbują się włamywać na prywatne konta polityków" – napisał onet.pl.

Dwadzieścia minut później, o 22.20 portal niebezpiecznik.pl, specjalizujący się w analizach bezpieczeństwa internetu, podał, że dokumenty, które miały się znajdować w poczcie elektronicznej Michala Dworczyka pierwszy raz na rosyjskim Telegramie pojawiły się 4 czerwca. To oznaczałoby, że ani minister, ani też służby specjalne nie wiedziały o hakerskim ataku, skoro zareagowano dopiero 8 czerwca.

Zapytaliśmy Centrum Informacyjne Rządu oraz Stanisława Żaryna, rzecznika koordynatora służb specjalnych o to, kiedy doszło do cyberataku i kiedy odpowiednie służby zareagowały.

W międzyczasie Stanisław Żaryn poinformował na Twitterze, że "W związku oświadczeniem Pana Ministra Michała Dworczyka wydanym we wtorek informuję, że służby specjalne analizują wydarzenia opisane przez Pana Ministra w ww. oświadczeniu. Zgłoszenie w tej sprawie wpłynęło do #ABW w dniu wczorajszym."

W mailu do redakcji Konkret24 Stanisław Żaryn do powyższych informacji dodał zdanie: "Na tym etapie nie przekazujemy innych informacji."

Wiceminister rozwoju Waldemar Buda zasugerował w "Rozmowie Piaseckiego" na antenie TVN24, że "ktoś mógł podszyć się pod ślad rosyjski" – czyli hakerzy chcieli sprawić wrażenie, że stoją za tym Rosjanie.

Waldemar Buda o ataku hakerskim na Michała Dworczyka
Waldemar Buda o ataku hakerskim na Michała Dworczyka tvn24

Co jest w ujawnionych dokumentach?

Na rosyjskim portalu społecznościowym Telegram zamieszczono 15 różnego rodzaju dokumentów, które miałyby pochodzić ze skrzynki mailowej Michała Dworczyka. Nie ma pewności, czy wszystkie pochodziły z tego samego źródła i są autentyczne.

"Pragnę podkreślić, że w skrzynce mailowej będącej przedmiotem ataku hakerskiego nie znajdowały się żadne informacje, które miały charakter niejawny, zastrzeżony, tajny lub ściśle tajny" – napisał w oświadczeniu szef kancelarii premiera. W swoim oświadczeniu ani minister Dworczyk, ani też rzecznik koordynatora ds. służb specjalnych w swoim wpisie na Twitterze nie precyzują o jaką skrzynkę mailową chodzi – prywatną czy służbową. Michał Dworczyk używa jedynie sformułowania „skrzynka mailowa, będąca przedmiotem ataku hakerskiego”. O tym, że była to prywatna skrzynka mailowa mówili portalowi Onet.pl dwaj anonimowi przedstawiciele służb.

Ze sformułowania, użytego przez ministra Dworczyka: „nie znajdowały się żadne informacje, które miały charakter niejawny, zastrzeżony, tajny lub ściśle tajny” – także jednoznacznie nie wynika, czy jakiekolwiek dokumenty zostały wykradzione. Oświadczenie nie wyjaśnia też, czy na skrzynce „będącej przedmiotem ataku hakerskiego” były przechowywane inne dokumenty państwowe, które nie były zastrzeżone, tajne czy ściśle tajne. Bez odpowiedzi pozostaje także pytanie, czy jeśli była to prywatna skrzynka, to czy minister przechowywał w niej służbowe dokumenty.

Jak sprawdziliśmy, w Telegramie opublikowano następujące dokumenty:

pięć dokumentów dotyczących etatowego składu kompanii zmechanizowanej na bojowych wozach piechoty

życiorys szefa Rządowego Centrum Bezpieczeństwa płk. Konrada Korpowskiego (jest dyrektorem RCB od listopada 2020 roku)

sześć dokumentów dotyczących projektu ustawy o rezerwach strategicznych, w tym sam projekt ustawy, uzasadnienie, ocena skutków regulacji oraz zgłoszenie do wykazu prac legislacyjnych rządu

zestawienie instytucji i służb państwowych, których pracownicy byli uprawnieni do szczepień przeciwko COVID-19 wraz z liczbą chętnych do szczepień i wyznaczonymi punktami szczepień

streszczenie analizy Departamentu Studiów Strategicznych Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z 25 sierpnia 2020 roku p.t. "Ułatwienia dla osiedlania się w Polsce Białorusinów, w tym polskiego pochodzenia"

Bez żadnych klauzul tajności

Na żadnym z tych dokumentów nie widnieją adnotacje dotyczące klauzul tajności – nie są sygnowane jako zastrzeżone, poufne, tajne czy ściśle tajne. Życiorys dyrektora RCB z pliku na Telegramie zawiera niewiele więcej informacji (poza szczegółowymi datami i numerem telefonu komórkowego) niż ten, który został opublikowany 23 listopada 2020 roku przez portal polskazbrojna.pl.

Dokumenty dotyczące projektu ustawy o rezerwach strategicznych: projekt, uzasadnienie, ocena skutków regulacji są dostępne publicznie na stronach Rządowego Centrum Legislacji.

Opublikowane w Telegramie zgłoszenie projektu tej ustawy do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów ma tę samą merytoryczną treść, co informacja znajdując się w publicznie dostępnym wykazie na stronach kancelarii premiera. Różnica polega na tym, że w dokumencie na Telegramie widnieją dane kontaktowe do osoby odpowiedzialnej za koordynowanie prac nad projektem.

Nie są za to publicznie znane dwa dokumenty: pismo dyrektora Departamentu Analiz Przygotowań Obronnych Administracji do ministra Dworczyka z dokumentami niezbędnymi do zgłoszenia projektu ustawy o rezerwach oraz pismo (niepodpisane) do ministra Łukasza Schreibera z wnioskiem o wpisanie projektu ustawy do wykazu prac legislacyjnych rządu. Oba pisma są formalne, nie zawierają żadnych informacji wrażliwych.

Na marginesie, ustawa o rezerwach strategicznych została uchwalona przez Sejm 17 grudnia 2020 roku i podpisana przez prezydenta 3 lutego 2021 roku.

Z kolei wykaz instytucji i służb, których pracownicy i funkcjonariusze mieli być szczepieni (dla przypomnienia – Michał Dworczyk jest pełnomocnikiem rządu odpowiedzialnym za Narodowy Program Szczepień) – nie zawiera tak wrażliwych danych jak numery PESEL, numery telefonów, adresy zamieszkania i poczty elektronicznej. A takie dane aż 20 tys. funkcjonariuszy wyciekły pod koniec kwietnia tego roku z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.

21.04.2021 | Wyciekły dane ponad 20 tysięcy polskich funkcjonariuszy. "Sytuacja skrajnie niebezpieczna"
21.04.2021 | Wyciekły dane ponad 20 tysięcy polskich funkcjonariuszy. "Sytuacja skrajnie niebezpieczna"Dariusz Prosiecki | Fakty TVN

Bardziej "wrażliwe" mogą być dokumenty (jeśli zostanie potwierdzona ich autentyczność) dotyczące składu kadrowego kompanii zmechanizowanej czy analiza dotycząca osiedlania się Białorusinów w Polsce, zwłaszcza w kontekście obecnej sytuacji na Białorusi.

To nie pierwszy taki atak

Michał Dworczyk nie jest jedynym polskim politykiem, który stał się ofiarą hakerskiego ataku. 19 stycznia 2021 roku poseł Marek Suski z sejmowej komisji do spraw służb specjalnych poinformował, że doszło do włamania na jego konto społecznościowe na Twitterze, na prywatną skrzynkę pocztową, a także hakerzy przejęli jego e-mail używany w celach służbowych. Podobne ataki dotknęły wcześniej minister rodziny i polityki społecznej Marlenę Maląg, posłów Arkadiusza Czartoryskiego, Marcina Duszka i posłankę Joannę Borowiak.

Zbigniew Ziobro o atakach hakerskich na polityków
Zbigniew Ziobro o atakach hakerskich na politykówtvn24

W tej sprawie interpelację do premiera 21 stycznia 2021 roku zgłosił poseł Koalicji Obywatelskiej Marcin Kierwiński. W odpowiedzi z 10 marca sekretarz stanu w kancelarii premiera Marek Zagórski (były minister cyfryzacji) napisał, że "niedawne ataki dotyczyły prywatnych kont poczty elektronicznej parlamentarzystów oraz profili w sieciach społecznościowych, które podlegają ogólnym przepisom w zakresie świadczenia usług drogą elektroniczną oraz przepisom Kodeksu karnego. Ściganie sprawców takich przestępstw prowadzone jest na wniosek pokrzywdzonego".

Poinformował również, że "Pełnomocnik Rządu ds. Cyberbezpieczeństwa w listopadzie 2020 roku polecił podjęcie dodatkowych działań, których celem ma być zwiększenie poziomu cyberbezpieczeństwa parlamentarzystów". 29 stycznia do Kancelarii Sejmu trafił poradnik dla parlamentarzystów, jak chronić się przed cyberatakami.

O procedury bezpieczeństwa w kancelarii premiera zapytaliśmy Centrum Informacyjne Rządu. Czekamy na odpowiedź.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego przekazanych we wtorek po południu wynika, że wówczas zarejestrowano już ponad pięć tysięcy protestów wyborczych i wciąż były "worki do otwarcia". Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

"Obrzydliwe"; "hajs od sponsorów"; "sprzedaliście się" - tak internauci komentują wpis, który jakoby napisali organizatorzy Parady Równości. W poście mieli oni wyrazić swoją sympatię do deweloperów i zachęcać do ich wspierania. Ale jedna rzecz się nie zgadza.

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24

Polska inwestuje w rozwój odnawialnych źródeł energii, a mimo to ceny prądu nie spadają. Ministra klimatu nie potrafiła podać powodów takiej sytuacji, dlatego zamiast niej zrobili to eksperci.

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Źródło:
TVN24+

Trzy raporty wskazują na poważne problemy TikToka podczas kampanii prezydenckiej w Polsce: od stronniczości algorytmu, po niedostateczne oznaczanie wprowadzających w błąd treści. Prezentujemy kluczowe ustalenia, opinię eksperta oraz stanowisko samej platformy.

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

Źródło:
Konkret24

Cena prądu ma się jakoby zwiększyć aż o 100 zł miesięcznie - twierdzą niektórzy internauci. Zestawiają to z rzekomą podwyżką płacy minimalnej o 3,70 zł albo 4,70 zł. Ale żadna z tych kwot nie jest prawdziwa. Wyjaśniamy.

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

"Kalifat w Polsce Tuska"; "zaczyna się" - tak wzburzeni internauci komentują wideo rzekomo nakręcone w Łodzi. Widać na nim modlący się tłum muzułmanów. Mieli do Polski przyjechać w ramach paktu migracyjnego. To nieprawda.

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Komuna atakuje!"; "cyfrowy kaganiec"; "inwigilacja" - tak internauci komentują doniesienia o aplikacji opracowywanej przez Komisję Europejską. Według nich już od 1 lipca nie będzie można bez niej używać mediów społecznościowych. Podobnie podały też niektóre media, co tylko wzmogło chaos informacyjny. Wyjaśniamy więc.

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Źródło:
Konkret24

Oburzenie w sieci. "To jest kpina i nieszanowanie wyborców"; "wyjątkowo szybkie orzekanie" - komentują internauci przekazywaną informację, jakoby posiedzenia izby Sądu Najwyższego rozstrzygającej protesty wyborcze miały trwać zaledwie minutę. Wyjaśniamy.

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Źródło:
Konkret24

Przez ostatnie lata to Polska spośród krajów UE wydawała najwięcej pierwszych zezwoleń na pobyt dla cudzoziemców. Najnowsze dane Eurostatu - za 2024 rok - pokazują duży spadek takich pozwoleń wydanych przez nasz kraj. Było ich najmniej od dziesięciu lat. Widać też zmianę, jeśli chodzi o narodowość obcokrajowców, którzy je najczęściej otrzymywali.

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Źródło:
Konkret24

Przed głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu premier Donald Tusk wygłosił w Sejmie godzinne exposé. Sprawdziliśmy istotne tezy i dane z tego wystąpienia - nie wszystkie się potwierdzają, niekiedy brak kontekstu powodował, że premier wprowadzał w błąd.

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Źródło:
Konkret24

Internauci prześcigają się w domysłach, dlaczego podczas drugiej tury przybyło ponad pół miliona wyborców. Pretekstem są nagrania sprzed głosowania i już po nim, gdy przewodniczący PKW podał znacząco różniące się liczby wyborców. Dla części komentujących to dowód na "skręcenie wyborów". Poprosiliśmy PKW o wyjaśnienia.

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Źródło:
Konkret24

W środę, 11 czerwca, głosowanie nad wotum zaufania, które zdecyduje o przyszłości rządu Donalda Tuska. Niektórzy posłowie Koalicji Obywatelskiej chcieli pokazać, że krytykowany za opieszałość rząd ma sukcesy i opublikowali ich listę. Problem w tym, że zawiera ona liczne nieścisłości i nie wszystko, co na niej jest, to wyłączna zasługa obecnego rządu.

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

O "anomaliach wyborczych" i "cudach nad urną" dyskutują od kilku dni internauci, komentując różne publikowane w sieci "analizy przepływów" elektoratów między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo mają błędy metodologiczne. Specjalnie dla Konkret24 ekspert sporządził analizę fachową - na tyle, na ile pozwalają dostępne dane.

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

Źródło:
TVN24+

Były minister obrony przekonuje, że potencjał chętnych do armii "jest marnowany". Mariusz Błaszczak mówi już wręcz o "zapaści" wśród ochotników. Sprawdziliśmy. Dane Ministerstwa Obrony Narodowej nie potwierdzają żadnej z tych tez.

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

Źródło:
Konkret24

Przestrzegamy: w mediach społecznościowych rozpowszechniane jest pismo nakazujące zatrudniać Ukraińców jako tłumaczy w warszawskich komisariatach policji. Rzekomy dokument opublikował między innymi poseł Marek Jakubiak. To fałszywka. Sprawę dementują zarówno warszawski ratusz, jak też sama policja.

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o aplikacji do sprawdzania numerów zaświadczeń o prawie do głosowania rozgrzała internet w dniu drugiej tury wyborów prezydenckich. Politycy PiS alarmowali, że korzystanie z niej przez członków komisji wyborczych pozwoli uniknąć sfałszowania wyborów. Cała ta akcja wygląda jednak na wyborczą dezinformację.

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci przekaz głosi, jakoby Niemcy spowodowały, że Polska "nie została dopuszczona" do nowego europejskiego projektu rakietowego. Tłumaczymy: ani nas nie zablokowano, ani Niemcy nie podejmowały decyzji w tej sprawie.

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Dariusz Stefaniuk zamieścił wpis z rzekomą wypowiedzią szwedzkiej polityczki. Ta miała stwierdzić, że Polska i Węgry powinny zostać wykluczone z Unii Europejskiej, bo do niej nie pasują. Polityk manipuluje.

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Źródło:
Konkret24

Przemysław Czarnek twierdzi, że Karol Nawrocki w obu turach wyborów prezydenckich miał duże poparcie wyborców i członków Polskiego Stronnictwa Ludowego. Według niego oddali na kandydata PiS więcej głosów niż na kandydata KO. Jednak żadne dostępne ogólnopolskie sondaże tego nie potwierdzają. Mamy też reakcję samego PSL.

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Źródło:
Konkret24

Miały być ważne ustawy w ramach "100 konkretów" obiecanych przez Koalicję Obywatelską, miało być ponad 100 ustaw deregulacyjnych "do końca maja". Jednak teraz przedstawiciel rządu przekonuje, że "liczby nie są takie ważne", a koalicjanci obiecują "wrzucić szósty bieg". Przeanalizowaliśmy, na jakim jechali dotychczas.

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

Źródło:
TVN24+