Wyrok TK w sprawie aborcji wciąż nieopublikowany. PiS: "Musimy poczekać na uzasadnienie". To nieprawda

Wyrok TK w sprawie aborcji wciąż nieopublikowanytvn24

Zwłokę w publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji politycy PiS tłumaczą tym, że "do tego potrzebne jest przede wszystkim uzasadnienie". Prawnicy podkreślają: nie ma takiego przepisu, wyroki TK publikuje się niezwłocznie. Ich zdaniem taka postawa władz jest groźna z punktu widzenia porządku konstytucyjnego.

Treść wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ustanawiania pełnomocnika z urzędu opublikowano w Dzienniku Ustaw we wtorek 24 listopada - zaledwie po sześciu dniach od wydania wyroku. Na stronach TK nie ma jego pisemnego uzasadnienia.

Tymczasem wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22 października w sprawie aborcji wciąż w Dzienniku Ustaw nie opublikowano. Przeszkodą - zdaniem części polityków Prawa i Sprawiedliwości - jest brak publikacji jego pisemnego uzasadnienia. Wszyscy pytani przez Konkret24 prawnicy są zgodni: ani konstytucja, ani inny akt prawny nie uzależniają publikacji wyroku TK od publikacji uzasadnienia. A gdyby tak było, oznaczałoby, że wiele wyroków zostało opublikowanych nielegalnie.

Wyroki TK powinny być niezwłocznie publikowane.

Rząd zwleka z publikacją wyroku TK, Sejm zwleka z zajęciem się ustawą prezydenta
Rząd zwleka z publikacją wyroku TK, Sejm zwleka z zajęciem się ustawą prezydentaFakty po południu

Prawo nakazuje niezwłoczną publikację, ale PiS czeka na pisemne uzasadnienie wyroku

22 października Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej uznał, że prawo do aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu jest niezgodne z ustawą zasadniczą. W związku z tą decyzją w całym kraju odbywają się demonstracje przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego.

Jak informowaliśmy w Konkret24 pod ogłoszeniu tego wyroku, zgodnie z art. 190 ust. 1 i2 Konstytucji RPorzeczenia Trybunału Konstytucyjnego mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne. Podlegają niezwłocznemu ogłoszeniu w organie urzędowym, w którym akt normatywny był ogłoszony (w przypadku ustawy z 1993 roku o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży chodzi o Dziennik Ustaw).

Artykuł 114 ust. 2 ustawy z 30 listopada 2016 roku o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym przewiduje, że ogłoszenie orzeczeń w odpowiednim dzienniku urzędowym zarządza prezes trybunału.

Następnie taki dokument wraz z orzeczeniem trafia do Rządowego Centrum Legislacji, ponieważ zgodnie z art. 21 ust. 1 ustawy z 20 lipca 2000 roku o ogłaszaniu aktów normatywnych i niektórych innych aktów prawnych Dziennik Ustaw i Monitor Polski wydaje premier. Orzeczenie musi zostać niezwłocznie opublikowane.

Na stronie Rządowego Centrum Legislacji jest wykaz dokumentów, które już wpłynęły i oczekują na publikację. Dokument wewnętrzny RCL pt. "Określenie planowanego terminu ogłoszenia aktu prawnego"zakłada, że "data ogłoszenia nadesłanego aktu wynika w pierwszej kolejności z daty wejścia w życie lub z innych okoliczności, znanych Rządowemu Centrum Legislacji lub przekazanych przez podmiot właściwy ze względu na zakres przedmiotowy aktu". W innych przypadkach data ogłoszenia aktu prawnego zależy od czterech czynników: rodzaju aktu, liczby stron, czy do aktu załączone są tabele i formularze, oraz od liczby i objętości dokumentów jakie w danym czasie trafiają do RCL. To nie jest jednak przepis prawny.

Wyrok TK w sprawie aborcji wpłynął do RCL 27 października - po tym, jak prezes Trybunału Konstytucyjnego zarządziła jego publikację. Według wykazu miał być opublikowany najpóźniej 2 listopada. Do dziś tak się nie stało.

"Do tego potrzebne jest przede wszystkim uzasadnienie do wyroku". NieprawdaPolitycy Prawa i Sprawiedliwości podawali różne argumenty, pytani przez dziennikarzy o powody braku publikacji w Dzienniku Ustaw wyroku TK w sprawie aborcji."Myślę, że do tego potrzebne jest przede wszystkim też uzasadnienie do wyroku" - stwierdził 10 listopada w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN 24 Piotr Mueller, rzecznik rządu. Była to odpowiedź na pytanie, czy premier zamierza wyznaczyć termin publikacji TK w sprawie aborcji. "Czekamy na to, jaka będzie treść uzasadnienia" - dodał Mueller.Konrad Piasecki zwrócił uwagę, że nie ma żadnego przepisu w Konstytucji RP czy w ustawach, który mówi, że można odwlekać publikację orzeczenia Trybunały Konstytucyjnego. Przywołując słowa szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka o tym, że będzie odbywał się teraz dialog i orzeczenie może poczekać, dziennikarz zauważył: "Zastanawiam się, gdzie jest przepis, który mówi o tym, że jak się odbywa dialog, to orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego może poczekać"."Wyroki Trybunału Konstytucyjnego są powszechnie obowiązujące i należy je opublikować niezwłocznie" - odpowiedział tylko rzecznik rządu.Podobnie o publikacji wyroku TK Mueller mówił dziesięć dni później w "Jeden na jeden" w TVN24: "Standardowo w sytuacji, gdy wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest ogłaszany, jest przekazywany (do RCL - red) wniosek o publikację (ściślej: zarządzenie prezes TK - red.). W tej chwili czekamy na uzasadnienie do tego wyroku".23 listopada o to samo był pytany w TVN24 Michał Dworczyk. "Czekamy na uzasadnienie do wyroku Trybunału. Rządowe Centrum Legislacyjne publikuje tego rodzaju akty, a to uzasadnienie potrzebne jest po to, żeby móc stworzyć przepisy, które będą budowały pewien kompromis społeczny, bo widzimy, z jakimi emocjami spotkał się ten wyrok" - powiedział w "Kropce nad i"."Musimy poczekać na uzasadnienie" - stwierdził 24 listopada w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Ryszard Terlecki, szef sejmowego klubu PiS. Na uwagę dziennikarki, że to wygląda tak, jakby władza nie chciała publikować wyroku własnego TK, odparł, że "nie". "Czekamy na uzasadnienie. I wtedy wyrok zostanie opublikowany. Niezwłocznie" – stwierdził Terlecki.Wiązanie terminu publikacji wyroku TK i jego pisemnego uzasadnienia nie ma podstawy prawnej- Nigdy uzasadnienia wyroków Trybunału Konstytucyjnego nie były przekazywane do publikacji w Dzienniku Ustaw. Nigdy też nie czekano z publikacją na pisemne uzasadnienie. RCL nie ma uprawień do weryfikacji, czy do danego orzeczenia powstało już uzasadnienie, czy nie - informuje w rozmowie z Konkret24 dr Maciej Berek z Uniwersytetu Warszawskiego, szef RCL w latach 2007-2015. Podkreśla, że wiązanie terminów publikacji orzeczenia TK i jego pisemnego uzasadnienia nie ma podstawy prawnej.A gdyby tak było, oznaczałoby, że wiele wyroków zostało opublikowanych nielegalnie, ponieważ odbyło się to bez publikacji pisemnych uzasadnień.- Czym innym jest publikacja sentencji orzeczenia w Dzienniku Ustaw, a czym innym publikacja pisemnego uzasadnienia w zbiorze orzeczeń oficjalnych publikatorach TK i na stronie Trybunału. Te dwa tryby publikacji, a więc także terminy, zostały w przepisach rozdzielone - tłumaczy dr Berek w rozmowie z Konkret24.Profesor Michał Wyrzykowski, konstytucjonalista i sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, uzależnianie publikacji wyroku TK od pisemnego uzasadnienia określa w rozmowie z Konkret24 jako "absurdalne". - Jest to nawet groźne z punktu widzenia porządku konstytucyjnego. Zdaje się sugerować, że od treści uzasadnienia wyroku TK zależy, czy orzeczenie zostanie opublikowane, czy nie - zauważa.Konstytucjonalista informuje, że w Dzienniku Ustaw nie publikuje się uzasadnień do wyroków TK, a jedynie sentencje (czyli treść wyroku). - To właśnie ona decyduje o stanie prawnym powstałym w wyniku orzeczenia - mówi.W ustawowych elementach orzeczenia TK nie ma pisemnego uzasadnienia- W dzienniku urzędowym publikuje się jedynie sentencje rozstrzygnięć TK, a premier ma to uczynić niezwłocznie - mówi też Patryk Wachowiec, analityk prawny Forum Obywatelskiego Rozwoju. Pisemne uzasadnienie sporządza się zazwyczaj wiele tygodni po ogłoszeniu wyroku na sali rozpraw. - Zatem zwłoka w publikacji może zagrażać ochronie konstytucyjnych praw i wolności człowieka. Ani premier, ani RCL nie mają kompetencji do odkładania momentu ogłoszenia rozstrzygnięcia TK - podkreśla w rozmowie z Konkret24.- Konstytucja ani inny akt prawny nie uzależniają publikacji od sporządzenia uzasadnienia - potwierdza również Krzysztof Izdebski, prawnik, dyrektor programowy fundacji ePaństwo. Zwraca uwagę, że art. 108 ust. 1 ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym wymienia elementy orzeczenia - i brak jest w tym zbiorze pisemnego uzasadnienia. - Jest ono sporządzanie odrębnie - tłumaczy prawnik.Do publikacji tego tekstu ani Trybunał Konstytucyjny, ani Rządowe Centrum Legislacji nie odpowiedziały na pytania Konkret24 dotyczące nieopublikowania wyroku oraz kwestii uzasadnienia TK.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24