Władze kilkunastu państw zdecydowały już o zmianie terminu planowanych w tym roku wyborów z powodu epidemii koronawirusa. W większości dotyczy to wyborów lokalnych. Mimo epidemii nie odwołano wyborów parlamentarnych w Korei Południowej. W Polsce również nie.
W Polsce, zgodnie z informacjami Państwowej Komisji Wyborczej, do 26 kwietnia odbędą się wybory uzupełniające, powtórne i referenda w 75 gminach. 10 maja mają się odbyć wybory prezydenckie. Do ich odwołania i przełożenia na inny termin jest niezbędne - o czym już pisaliśmy w Konkret24 - wprowadzenie stanu nadzwyczajnego: stanu wojennego, stanu wyjątkowego lub klęski żywiołowej.
Opozycja chce stanu klęski żywiołowej, rządzący mówią nie
Politycy opozycji, w tym kandydaci na prezydenta, apelują do rządu, by ogłosił stan klęski żywiołowej. Argumentują, że kampania wyborcza nie może być realizowana ze względu na zakaz publicznych zgromadzeń powyżej 50 osób.
Stan klęski żywiołowej wprowadzony przez rząd zgodnie z Konstytucją oznacza, że w trakcie jego trwania i w czasie 90 dni po jego zakończeniu nie mogą się odbywać wybory parlamentarne, samorządowe i prezydenckie, a kadencja tych organów ulega odpowiedniemu przedłużeniu.
Rządzący odpowiadają niezmiennie od kilkunastu dni, że nie ma przesłanek do wprowadzenia stanu nadzwyczajnego – ani stanu wyjątkowego, ani stanu klęski żywiołowej.
Inne państwa przekładają wybory
Jak podaje szwedzki Międzynarodowy Instytut Demokracji i Wsparcia Wyborczego, w tym roku wybory są planowane w 70 krajach. Na przełożenie wyborów na inny termin ze względu na epidemię koronawirusa zdecydowało się do tej pory 17 państw. Część krajów przesunęła także terminy planowanych referendów.
W 10 krajach w różnych regionach przełożono wybory lokalne, w całej Francji odwołano drugą ich turę, które miały odbyć się 22 marca. Pierwsza tura odbyła się tydzień wcześniej, a frekwencja była historycznie niska (45 proc.). Dwa dni później we Francji wprowadzono stan wyjątkowy. W połowie maja zapadnie decyzja o tym, czy druga tura wyborów odbędzie się w czerwcu.
13 marca o rok przełożono wybory lokalne w Wielkiej Brytanii, zaplanowane na 7 maja. W USA pięć stanów przełożyło prezydenckie prawybory na czerwiec.
We Włoszech 5 marca Ministerstwo Spraw Wewnętrznych ogłosiło odroczenie referendum z 29 marca w sprawie zmniejszenia liczby członków parlamentu. Nie określono nowej daty jego przeprowadzenia. Nie odbędą się także zaplanowane na 29 marca, 19 kwietnia i 31 maja wybory lokalne. Podobnie w Hiszpanii, gdzie 16 marca premier Pedro Sánchez wprowadził stan wyjątkowy. Kraj Basków i Galicja odroczyły wybory zaplanowane na 5 kwietnia - nowy termin nie został póki co wskazany.
Również w Szwajcarii zapadła decyzja o przesunięciu terminów wyborów lokalnych, które miały odbyć się w niektórych kantonach w okresie od marca do maja. Odwołano także przewidziane na 21 maja referendum.
W zaplanowanych terminach nie odbędą się wybory parlamentarne w Syrii, Iranie, Paragwaju, na Sri Lance i w Serbii. W tym ostatnim kraju były one zaplanowane na 26 kwietnia. 15 marca prezydent kraju ogłosił jednak stan wyjątkowy, a dzień później Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała o odroczeniu wyborów.
29 marca odbędzie się za to druga tura wyborów lokalnych w Bawarii, ale - jak zapowiedzieli premier Bawarii Markus Söder i minister spraw wewnętrznych Joachim Herrmann - odbędą się one wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego.
Korea Południowa, w której jest prawie 8,8 tys. zakażonych osób, zdecydowała, że wybory parlamentarne odbędą się tak jak planowano: 15 kwietnia. Jak podała tamtejsza komisja wyborcza, pacjenci zakażeni wirusem przebywający w szpitalach i w miejscach kwarantanny będą mogli oddać swój głos w tych miejscach. Muszą między 24 a 28 marca wysłać pocztą specjalny wniosek, by otrzymać pakiet do głosowania.
W USA w stanie Maryland, jak podaje portal Politico.com, gubernator polecił stanowej komisji wyborczej, by zaplanowane w jednym z dystryktów na 28 kwietnia wybory uzupełniające do Izby Reprezentantów Kongresu zostały przeprowadzone w drodze korespondencyjnej. Taka forma głosowania jest możliwa w 34 na 50 amerykańskich stanów.
W Polsce: uniemożliwienie aktu wyborczego
Polski kodeks wyborczy przewiduje, że głosować korespondencyjnie może tylko "wyborca niepełnosprawny o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności w rozumieniu ustawy z dnia 27 sierpnia 1997 roku o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych". Takie osoby, oraz ci, którzy ukończyli 75 lat, mogą głosować przez pełnomocnika.
Kodeks wyborczy przewiduje możliwość tworzenia obwodów w szpitalach, co umożliwia pacjentom w nich przebywającym udział w głosowaniu. W przypadku miejsc kwarantanny nie jest to jednak możliwe. Jak mówił były przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński, jest "to faktycznie pozbawienie praw wyborczych" osób przebywających w kwarantannie. Doktor Marcin Krzemiński z Katedry Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Jagiellońskiego stwierdza, że przeprowadzenie wyborów podczas epidemii, gdy część obywateli przebywa w kwarantannie, "jest uniemożliwieniem dokonania aktu wyborczego i to w wyniku polecenia władzy administracyjnej, czyli inspekcji sanitarnej".
W jednym ze swoich wyroków oceniających przepisy wyborcze Trybunał Konstytucyjny w maju 1998 roku stwierdził, że "powszechne wybory organów władzy publicznej mają sens tylko w warunkach zapewniających pełną swobodę wyrażania woli wyborców".
Aktualizacja, 22.03 - tekst został uzupełniony o dodatkowe informacje dotyczące odwołanych i przesuniętych wyborów w poszczególnych krajach.
Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24