"Projekt likwidacji państwa polskiego", "utrata suwerenności", "zmiana Polski w land niemiecki". Potężna manipulacja PiS

Źródło:
Konkret24
Kaczyński o Unii Europejskiej, która "podnosi rękę na naszą niepodległość"
Kaczyński o Unii Europejskiej, która "podnosi rękę na naszą niepodległość"TVN24
wideo 2/4
Kaczyński o Unii Europejskiej, która "podnosi rękę na naszą niepodległość"TVN24

W narracji polityków prawicy Polska już w najbliższych dniach może stracić liczne kompetencje, suwerenność, a nawet niepodległość i stać się niemieckim landem. Wszystko za sprawą głosowania w jednej z komisji Parlamentu Europejskiego. Wyjaśniamy, co stoi za tą skomplikowaną manipulacją, co tak naprawdę będzie się działo w komisji PE oraz jak wygląda proces zmian traktatowych w Unii Europejskiej.

Jedna z głównych narracji forsowanych obecnie przez polityków PiS głosi, że już w tym tygodniu w Unii Europejskiej głosowane będą zmiany traktatów europejskich, które "pozbawią państwa narodowe wszelkich uprawnień", a Polsce zabiorą kompetencje, możliwość decydowania o polityce zagranicznej czy monetarnej, suwerenność, czy nawet niepodległość.

Jeszcze przed wyborami, 5 października, prezes PiS Jarosław Kaczyński w Kazimierzy Wielkiej mówił: "W tej chwili przedłożono w Unii Europejskiej plan, by w gruncie rzeczy państwa narodowe pozbawić wszelkich uprawnień. 65 różnych dziedzin ma być przeniesionych do uprawnień Unii Europejskiej albo do tak zwanych uprawnień mieszanych, czyli w gruncie rzeczy zawsze to idzie w kierunku uprawnień Unii Europejskiej. Co to oznacza? No to oznacza, że w Polsce wszystkie wybory, łącznie z tymi parlamentarnymi czy prezydenckimi, to będzie taki teatr, bo ci ludzie będą wybrani, tylko nie będą mieli tak w gruncie rzeczy nic do gadania. Będą tylko wykonawcami decyzji, które będą zapadały gdzie indziej".

"Zmiana Polski w land niemiecki", "projekt likwidacji polskiego państwa"

Jeszcze dalej w swoich wypowiedziach poszli już po wyborach posłowie PiS Joanna Lichocka i Antoni Macierewicz. Pierwsza 17 października w Polskim Radiu 24 stwierdziła: "Na stole leży projekt zmian traktatu europejskiego, który narzuci z dnia na dzień nieomal Polsce na przykład euro i przestaniemy być samodzielni finansowo. Ma być zmiana traktatów taka, która będzie likwidowała weto i spowoduje, że największe państwa, czyli Francja i Niemcy, będą dyktować to, jaką będziemy mieć politykę monetarną, jakie będziemy mieli podatki". Natomiast Antoni Macierewicz 21 października na zjeździe klubów "Gazety Polskiej" w Spale powiedział, że "w przyszłym tygodniu będzie głosowanie w Parlamencie Europejskim o niepodległości Polski. W przyszłym tygodniu rozpocznie się działanie Unii Europejskiej wspierane przez pana Tuska, wspierane przez jego sojuszników mające doprowadzić do likwidacji niepodległości Polski".

Od kilku dni ten temat jest też szeroko dyskutowany w telewizji rządowej. Na paskach TVP Info zadaje się pytania, czy "Polska będzie niemieckim landem?", a we wpisach w mediach społecznościowych, czy "Państwo Polskie przestanie istnieć?". O "niemieckim landzie" mówił też 23 października w TVP 1 wiceminister sprawiedliwości Michał Woś: "Jeżeli Unia Europejska albo dzisiejsza opozycja, Tusk, będą chcieli grać polskim społeczeństwem i mówić, że polskie społeczeństwo ma się zgodzić na zmiany traktatów, na likwidację państwa polskiego, na zmianę Polski w jakiś land niemiecki albo w jakieś województwo w ramach wielkiego państwa, a za to dostaną sześćdziesiąt miliardów euro, to z całym szacunkiem, nikt o zdrowych zmysłach nie powinien się godzić na takie rozwiązanie".

Tę sprawę komentowali też goście TVP Info z 23 i 24 października: minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek i europoseł Patryk Jaki. Pierwszy z nich stwierdził, że "gdyby coś takiego było przyjęte w traktatach, czyli gdybyśmy w traktatach, które stanowią prawo pierwotne Unii Europejskiej, dokładnie coś takiego przyjęli, to oznacza podporządkowanie się Niemcom i Francji, głównie Niemcom w Unii Europejskiej i utratę suwerenności". Z kolei Patryk Jaki powiedział, że "wszystkie kluczowe kompetencje dla państwa polskiego zostaną przeniesione na poziom unijny. To jest de facto projekt likwidacji polskiego państwa, czyli rzeczywiście polskie państwo będzie istniało według tej formuły Neumanna z 1916 roku, że Polska może sobie istnieć, ale nie będzie miała żadnej realnej władzy. (...) To jest po prostu projekt, gdzie Niemcy w białych rękawiczkach zrealizują swoją wizję, o której zawsze marzyli. To znaczy przejmą władzę w Polsce".

Tłumaczymy więc, nad czym tak naprawdę debatują instytucje unijne i na czym polegają manipulacje polityków PiS w tym temacie.

"W traktatach nic się nie zmienia i jeszcze szybko się nie zmieni"

Po pierwsze: w środę, 25 października, pomysłów zmian traktatów nie będzie głosować Parlament Europejski, tylko Komisja Spraw Konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego (AFCO). Już wcześniej, 14 września, na posiedzeniu tej komisji zaprezentowano projekt sprawozdania przygotowany przez europosłów-sprawozdawców z pięciu grup parlamentarnych. Teraz członkowie komisji zagłosują, czy przyjąć to sprawozdanie i tym samym skierować sprawę dalej: do szerszej dyskusji już między wszystkimi europosłami Parlamentu Europejskiego. Głosowanie plenarne wstępnie zaplanowano na 23 listopada.

Prof. dr hab. Robert Grzeszczak, kierownik Centrum Badań Ustroju Unii Europejskiej na Uniwersytecie Warszawskim, zapytany w rozmowie z Konkret24 o głosowanie w komisji, odpowiada, że "na ten moment w traktatach nic się nie zmienia i jeszcze szybko się nie zmieni". - Środowa dyskusja w komisji Parlamentu Europejskiego wpisuje się w szerszy proces, który trwa od kilku lat. Komisja Europejska przedstawiła już kilka lat temu scenariusze rozwoju procesów integracyjnych i wymaganych reform Unii Europejskiej. Generalnie panuje zgoda w instytucjach i większości państw członkowskich, że zmiany w traktatach założycielskich są konieczne. Propozycji jest wiele, jednak wymagają one przyjęcia, co jest skomplikowane i długotrwałe - tłumaczy.

Żeby zrozumieć ten szerszy kontekst, trzeba cofnąć się do maja 2022, kiedy zakończyła się seria debat i konsultacji pod wspólną nazwą "Konferencja w sprawie przyszłości Europy". W ramach tych dyskusji powstało 49 propozycji zmian i ponad 300 działań służących zacieśnieniu integracji europejskiej. Kierując się tymi propozycjami, 9 czerwca 2022 roku Parlament Europejski przyjął rezolucję wzywającą do rozpoczęcia procedury reformy traktatowej.

Był to punkt wyjścia do prac w komisjach parlamentarnych. Po wydaniu opinii przez 11 komisji, odpowiedzialna za zmiany ustroju w UE Komisja Spraw Konstytucyjnych wybrała sprawozdawców, którzy przygotowali sprawozdanie komisji. To nad jego przyjęciem będą głosować 25 października europosłowie-członkowie komisji.

"Biorąc pod uwagę intensywne wstępne negocjacje i poparcie wszystkich proeuropejskich grup parlamentarnych, jest mało prawdopodobne, aby projekt upadł" - ocenia w analizie przesłanej Konkret24 prof. Karolina Borońska-Hryniewiecka z Uniwersytetu Wrocławskiego i sieci eksperckiej Team Europe Direct. "Pamiętajmy jednak, że Parlament Europejski nie jest w stanie sam przeforsować nowego traktatu reformującego i go zwyczajnie narzucić państwom członkowskim. Może on jednak poruszyć i naświetlić wszystkie niezbędne kwestie wymagające reform, wyartykułować własne priorytety i przedłożyć je Radzie, czyli państwom członkowskim do dyskusji. I tak zamierza zrobić" - dodaje.

Również korespondent TVN24 w Brukseli Maciej Sokołowski podkreśla jednak, że "głosowanie w parlamentarnej komisji będzie dotyczyło jedynie propozycji zmian, jakich chcieliby europosłowie, ale to nie oni decydują o zmianach traktatów UE. Procedura zmiany traktatów jest znacznie dłuższa, może potrwać latami, a głos decydujący mają rządy państw Unii oraz obywatele w referendum. Nie odbędzie się to przez głosowanie w Parlamencie Europejskim".

Politycy PiS, wypowiadając się na temat zmiany traktatów, pomijają więc co najmniej trzy kluczowe fakty: 1. Głosowanie w komisji Parlamentu Europejskiego, a nawet w samym PE, nie jest prawnie wiążące. 2. Formalna procedura zmiany traktatów jest jasno opisana w obowiązujących traktatach i wciąż nie została rozpoczęta. 3. Do zmiany traktatów konieczna jest zgoda rządów i parlamentów wszystkich krajów członkowskich, w tym Polski.

Jako jedyny z wymienionych polityków PiS Patryk Jaki zaznaczył, że propozycje zmian traktatów po przegłosowaniu przez Parlament Europejski trafią do Rady Europejskiej i parlamentów krajowych.

Niedecyzyjny Parlament Europejski

Politycy prawicy, których komentarze przytoczyliśmy na początku, dużą wagę przykładają do głosowania w komisji Parlamentu Europejskiego, podczas gdy ten nie jest podmiotem decyzyjnym w sprawie zmiany traktatów. Mówi o tym w rozmowie z Konkret24 prof. dr hab. Artur Nowak-Far z Katedry Integracji i Prawa Europejskiego Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie:

Jest naprawdę dziwne, że tak bardzo eksponuje się dyskusję w jednej z komisji Parlamentu Europejskiego, który żadnej decydującej roli w zmianie traktatów nie ma. Europosłowie mogą jedynie wskazać, że PE oczekuje jakichś zmian traktatowych, przez to zainicjować jakieś działanie, ale to wszystko. O tym właśnie będzie to głosowanie.

Profesor Robert Grzeszczak z UW dodaje:

Trzeba pamiętać, że to wszystko to wciąż tylko rozmowa na ten temat. W ten sposób się proceduje w instytucjach europejskich: przygotowuje się raporty, a potem się nad nimi debatuje. To nie jest podjęcie żadnych decyzji.

Prawnik dodaje, że "żeby zainicjować w ogóle procedurę zmiany traktatów, zgodnie z art. 48 Traktatu o Unii Europejskiej, to rząd każdego państwa, Parlament lub Komisja mogą przedkładać Radzie propozycje zmiany traktatów, a sprawa trafia następnie do Rady Europejskiej. A to dopiero początek długotrwałej i sformalizowanej procedury".

Wciąż nie wszczęto procedury

Wspomniana przez prof. Grzeszczaka procedura zmiany traktatów składa się z kilku etapów. Tak jak mówi prawnik, są one jasno opisane w art. 48 Traktatu o Unii Europejskiej. Najpierw rząd każdego państwa członkowskiego, Komisja Europejska lub Parlament Europejski muszą przedłożyć Radzie Unii Europejskiej propozycje zmian traktatów.

Robert Grzeszczak podkreśla, że wciąż nikt nie złożył tych propozycji, dlatego ta procedura nie została nawet rozpoczęta. W tym momencie znajdujemy się więc dopiero przed ewentualnym pierwszym etapem wieloletniego procesu. - Taka zmiana traktatów to jest proces trwający przynajmniej dwa, trzy lata w zależności od otoczenia politycznego - podpowiada prof. Grzeszczak.

Zgoda rządu, ratyfikacja parlamentu

Jeżeli Rada Europejska, czyli prezydenci lub szefowie rządów, zgodzą się na rozpatrywanie zmian w traktatach, przewodniczący Rady zwołuje konwent złożony z przedstawicieli parlamentów narodowych, szefów państw lub rządów państw członkowskich, Parlamentu i Komisji. Konwent w drodze dyskusji przygotowuje zalecenia dla konferencji przedstawicieli rządów państw członkowskich. To dopiero ci przedstawiciele podejmują decyzję o przyjęciu zmian w traktatach. To jednak nie wszystko. Zmiany wchodzą w życie dopiero po ich ratyfikowaniu przez parlamenty wszystkich państw członkowskich. W Polsce poza przedstawicielami rządu zgodę na zmiany w traktatach musiałby więc wyrazić także Sejm i Senat.

Dlatego prof. Nowak-Far komentuje:

Więc bez jednomyślności państw członkowskich i to takiej prawdziwej jednomyślności, czyli nie tylko w głosowaniu, ale i ratyfikacji przez parlamenty narodowe, traktatów nie da się zmienić. W tym momencie żadne z państw członkowskich UE nie ma politycznej chęci na natychmiastowe, poważniejsze zmiany traktatów.

"Nie wypada straszyć obywateli"

Komentując kwestię samych dyskusji na temat zmian traktatów w instytucjach europejskich, prof. Robert Grzeszczak tłumaczy, że Parlament Europejski może zaproponować takie zmiany, ponieważ Unia potrzebuje więcej kompetencji dla skuteczniejszego działania, chociażby w zakresie bezpieczeństwa w związku z wojną w Ukrainie i postawą Węgier. - Parlament Europejski chce między innymi wdrożyć prostsze procedury podejmowania decyzji, żeby państwa nie wetowały się wzajemnie. Jako przykład można tu podać próby nakładania sankcji unijnych na Rosję, które przy wymaganej jednomyślności skutecznie mogą blokować Węgry. Więc generalnie taka reforma pewnie będzie musiała kiedyś w Unii nadejść, choć to chyba jeszcze nie ten moment - ocenia ekspert.

Prof. Karolina Borońska-Hryniewiecka zauważa, iż mimo że przewodnicząca KE Ursula von der Leyen w swoim orędziu o stanie Unii z 13 września zapowiedziała, że poprze ideę zwołania konwentu i reformę traktatu "jeśli będzie to potrzebne", to Rada Europejska jest podzielona w tej kwestii i gra na zwłokę. "Niektóre państwa, takie jak dotychczas Polska, nie mają apetytu na zmianę traktatów, mimo że temat ten jest również przedmiotem gorącej debaty w kontekście dalszego rozszerzenia" - pisze ekspertka. "Choć naiwnością byłoby oczekiwać, że Rada Europejska, która do tej pory uparcie ignorowała rosnącą presję na reformy, teraz z entuzjazmem przyjmie propozycje Parlamentu, to jednak historia pokazuje, że w przeszłości rządy krajowe również miały tendencję do ignorowania przez długi czas propozycji reform instytucjonalnych wysuwanych przez Parlament, tylko po to, by ostatecznie wdrożyć je w późniejszym czasie, pod wpływem wydarzeń zewnętrznych. A otoczenie międzynarodowe jest burzliwe, chwiejne i coraz bardziej niebezpieczne" - ocenia.

Natomiast prof. Artur Nowak-Far komentuje, że "nie wypada straszyć obywateli, że jakaś zmiana traktatowa może powodować utratę suwerenności". - To jest działanie nieodpowiedzialne. Bo jeśli obywatele przy takiej jałowej okazji słyszą, że Polska straci niepodległość, to ich to znieczuli na rzeczywiste zagrożenia, które z pewnością nie będą pochodzić z Unii Europejskiej - mówi prawnik. - W przypadku rzeczywistych problemów czy zagrożeń znieczuleni tego rodzaju propagandą obywatele będą mówić, że przecież już 'pięćdziesiąt razy straszyli, że Polska tę niepodległość straci', więc nie ma się czego bać. Oczywiście, że ktoś chce wokół tego tematu stworzyć dyskusję, ale to jest dyskusja o problemie, którego nie ma - podsumowuje.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki starli się w ostatniej debacie przed drugą turą wyborów prezydenckich. Podczas ostrej wymiany zdań padały twierdzenia, które wprowadzały w błąd. Wyjaśniamy najistotniejsze kwestie.

Debata Trzaskowski-Nawrocki. Nie obyło się bez fałszów i manipulacji

Debata Trzaskowski-Nawrocki. Nie obyło się bez fałszów i manipulacji

Źródło:
Konkret24

Pakt migracyjny obowiązuje od czasów Tuska, to obecny premier na pakt się zgodził, a wcześniej to "kotwica Morawieckiego" blokowała pakt - takie tezy przedstawili politycy PiS na konferencji prasowej. Mimo że były one kilkukrotnie obalane, opozycja dalej gra nimi w kampanii prezydenckiej, dlatego raz jeszcze przedstawiamy fakty.

Morawiecki znów mówi o pakcie migracyjnym. I znów manipuluje

Morawiecki znów mówi o pakcie migracyjnym. I znów manipuluje

Źródło:
Konkret24

Donald Tusk w ostatnich wywiadach telewizyjnych namawiał do poparcia w drugiej turze wyborów prezydenckich Rafała Trzaskowskiego. Jednak zarówno w rozmowie w "Faktach po Faktach " w TVN24, jak i we wcześniejszej w TVP Info kilka razy minął się z prawdą. Sprawdziliśmy, co mówił premier.

Inflacja, push backi, 800 plus. Sprawdzamy słowa premiera

Inflacja, push backi, 800 plus. Sprawdzamy słowa premiera

Źródło:
konkret24

Zapytany o swoją obietnicę obniżki cen prądu, Karol Nawrocki zasugerował, że wkrótce Trybunał Konstytucyjny ma podjąć decyzję o odrzuceniu systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2. Nie wiadomo, skąd kandydat PiS to wie. Wiadomo natomiast, że Polska nie może wyjść z ETS-u, nie wychodząc z Unii Europejskiej.

Nawrocki obiecuje "odrzucić ETS". Tylko że to niemożliwe

Nawrocki obiecuje "odrzucić ETS". Tylko że to niemożliwe

Źródło:
Konkret24

Trwa walka o wyborców tych kandydatów, którzy nie weszli do drugiej tury. Adam Bielan w radiowym wywiadzie stwierdził, że "nie przypomina sobie" ostrych wypowiedzi polityków PiS na temat Grzegorza Brauna. Przypominamy więc.

Co PiS mówił o Braunie? Europoseł PiS "nie przypomina sobie". Pomagamy

Co PiS mówił o Braunie? Europoseł PiS "nie przypomina sobie". Pomagamy

Źródło:
Konkret24

Po sieci niesie się przekaz, że Chiny zrzucają z samolotów pomoc humanitarną dla Palestyńczyków w Strefie Gazy. Na filmikach w internecie widać olbrzymie spadochrony i przeloty nad piramidami. Wyjaśniamy, co pokazują.

"Chiny zrzucają pomoc dla Gazy"? Co to za nagrania

"Chiny zrzucają pomoc dla Gazy"? Co to za nagrania

Źródło:
Konkret24

"Nie dla podatku katastralnego" - oświadczył Karol Nawrocki w rozmowie ze Sławomirem Mentzenem. Ten wytknął jednak kandydatowi PiS niekonsekwencję w tej sprawie. Bo rzeczywiście, nie po raz pierwszy Nawrocki zmieniał zdanie co do wprowadzenia podatku katastralnego.

Nawrocki o podatku katastralnym. Raz za, raz przeciw

Nawrocki o podatku katastralnym. Raz za, raz przeciw

Źródło:
Konkret24

"To jest kpina"; "to nie twój kraj"; "hańba" - tak internauci reagują na film pokazujący rzekomo, że Ukraińcy brali udział w niedzielnych wyborach prezydenta Polski. Jednak para z nagrania nie pochodzi z Ukrainy. Dotarliśmy do nich. Są zdumieni hejtem, jaki na nich spadł.

"Ukraińcy wybierają polskiego prezydenta"? Kim są Katya i Leonid

"Ukraińcy wybierają polskiego prezydenta"? Kim są Katya i Leonid

Źródło:
TVN24+

W mediach społecznościowych rozpowszechniane jest zdjęcie ulotki z logo Platformy Obywatelskiej. To "deklaracja" do wypełnienia dla "wiernego wyborcy" partii. Ma on zaznaczyć, ilu przyjmie migrantów pod swój dach. Przedstawiciel PO dementuje, że partia jest autorką tych ulotek.

"Przyjmę i nakarmię migranta". PO odcina się od tej akcji

"Przyjmę i nakarmię migranta". PO odcina się od tej akcji

Źródło:
Konkret24

Politycy PiS, komentując wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich, podkreślają wygraną Rafała Trzaskowskiego wśród głosujących więźniów. Waldemar Buda postuluje, by automatycznie odbierać prawo do głosowania skazanym za najcięższe zbrodnie. Europoseł najwyraźniej nie wie, że to rozwiązanie w polskim prawie już jest.

Głosowanie w więzieniach. Europoseł PiS ma postulat, ale "wyważa otwarte drzwi"

Źródło:
Konkret24

Grzegorz Braun trzy lata temu szarpał w warszawskim szpitalu byłego ministra Łukasza Szumowskiego, a w tym roku uwięził w gabinecie lekarkę w szpitalu w Oleśnicy. Jednak według posła PiS Jacka Sasina tego typu zachowanie to było "obywatelskie zatrzymanie" i "korzystanie z prawa obywatelskiego" - dozwolone prawem. To nieprawda.

Sasin broni Brauna i jego "obywatelskich zatrzymań". Bezpodstawnie

Sasin broni Brauna i jego "obywatelskich zatrzymań". Bezpodstawnie

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen złożył propozycję Karolowi Nawrockiemu i Rafałowi Trzaskowskiemu. Zaprosił ich do rozmowy na jego kanale w serwisie YouTube. Zapowiedział, że poprosi ich o podpisanie deklaracji zawierającej osiem punktów, które dotyczą m.in. podatków, wysyłania polskich żołnierzy na Ukrainę czy relacji z Unią Europejską. Sprawdziliśmy, co o postulatach lidera Konfederacji mówili dotychczas kandydaci.

Osiem punktów Mentzena. Co mówili o tym Nawrocki i Trzaskowski

Osiem punktów Mentzena. Co mówili o tym Nawrocki i Trzaskowski

Źródło:
Konkret24

Nie wszystko, co mówili kandydaci podczas kończącej się kampanii przed pierwszą turą wyborów, było zgodne z prawdą. I nie tylko o pomyłki tu chodzi, lecz o całe narracje zbudowane na błędnych tezach. 

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

Źródło:
Konkret24

"Sprzedają nawet naszą krew", "państwo handluje krwią Polaków" - komentują internauci, oburzeni opublikowanymi danymi, ile Polska zyskuje na sprzedaży nadwyżek osocza. Wielu jest zaskoczonych, że na bezpłatnie oddawanej przez nich krwi ktoś potem "robi biznes". To nie tak. Wyjaśniamy.

Oddaję krew, a "państwo nią handluje"? Co sprzedajemy, co zyskujemy

Oddaję krew, a "państwo nią handluje"? Co sprzedajemy, co zyskujemy

Źródło:
TVN24+

Czy Krystyna Janda naprawdę obraziła wyborców w reakcji na wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich? Tak sugeruje rozpowszechniany w sieci post, który został oparty na zrzucie ekranu z wyszukiwarki. To manipulacja. Wyjaśniamy, ofiarą jakiego mechanizmu padła aktorka.

Janda o wyborach. "Chamstwo i cwaniactwo króluje"? Tak nie napisała

Janda o wyborach. "Chamstwo i cwaniactwo króluje"? Tak nie napisała

Źródło:
Konkret24

"Niemcy się wygadali", "zagadka aut Bundeswehry rozwiązana" - komentują internauci informację, jakoby niemiecki rząd "ujawnił tajną umowę" z 2014 roku. Rzekomo pozwala ona przerzucać z Niemiec migrantów bez zgody Polski. To nieprawda, a rozpowszechnia ją znany działacz młodzieżówki PiS.

Niemcy "ujawniają tajną umowę" z Polską o migrantach? Wielostopniowa manipulacja

Niemcy "ujawniają tajną umowę" z Polską o migrantach? Wielostopniowa manipulacja

Źródło:
Konkret24

Cisza wyborcza nie spowodowała, że dezinformacja w mediach społecznościowych na temat prezydenckich wyborów ustała. Fake newsy dotyczyły zarówno samego głosowania, jak i niektórych polityków.

Obcięta karta, kserowanie zaświadczeń, fałszywe zdjęcia. Wyborcza dezinformacja

Obcięta karta, kserowanie zaświadczeń, fałszywe zdjęcia. Wyborcza dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Komentarze w sieci wywołuje informacja, jakoby we Włoszech miały zostać zakazane małżeństwa osób tej samej płci. Trudno jednak zakazać czegoś, co i tak nie jest dozwolone. Wyjaśniamy, na co pozwala włoskie prawo.

Włochy "zakazały małżeństw homoseksualnych"? Duża nieścisłość

Włochy "zakazały małżeństw homoseksualnych"? Duża nieścisłość

Źródło:
Konkret24

Węgierskie wojsko przemieszcza się w stronę granicy z Ukrainą - informują internauci, a jako "dowód" publikują nagranie kolumny ciężkiego sprzętu wojskowego jadącej przez jakieś miasto. To klasyczna rosyjska dezinformacja, której celem jest potęgowanie napięć między Węgrami a Ukrainą, ale także wzbudzanie niepokoju obywateli innych państw.

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

Źródło:
Konkret24

Po jednej z ostatnich blokad trasy S8 w Warszawie organizowanych przez aktywistów Ostatniego Pokolenia w sieci zaczęło krążyć zdjęcie mężczyzny, który rzekomo uczestniczył w proteście. Internauci twierdzili, że to Wojtek - jeden z aktywistów klimatycznych, którzy przykleili się do asfaltu. Mylili się.

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Źródło:
Konkret24

Wybory już za trzy dni, więc zwolennicy poszczególnych kandydatów nasilają w mediach społecznościowych swoje wsparcie dla nich - niejednokrotnie publikując fake newsy. Tak właśnie jest z plakatem zachęcającym do głosowania na Karola Nawrockiego.

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

Źródło:
Konkret24

Na trzy dni przed wyborami prezydenckimi internauci pokazują w mediach społecznościowych otrzymywane SMS-y mające zachęcać do głosowania na Rafała Trzaskowskiego. Sztab kandydata zaprzecza i nazywa to "masową akcją dezinformacji wyborczej". Ostrzegamy przed oszustami.

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

Źródło:
Konkret24

Administracja Trumpa nie wprowadzi jednak ograniczeń eksportu chipów stosowanych w systemach sztucznej inteligencji. Miały dotyczyć sporej grupy krajów, w tym Polski. Politycy PiS twierdzą, że to "sukces" niedawnej wizyty Karola Nawrockiego w USA. Fakty, które przeanalizowaliśmy, nie potwierdzają tej tezy.

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Rozsyłając nagranie, na którym kongresmen prezentuje wejście do tajemniczego tunelu pod amerykańskim Kapitolem, internauci twierdzą, że był on wykorzystywany przez siatkę pedofili. Oto jak poglądowy filmik połączono ze znaną teorią spiskową.

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci krąży nagranie z przekazem, jakoby władze Holandii zniosły pomoc socjalną dla Ukraińców. To miało wywołać protesty ukraińskich uchodźców na holenderskich ulicach. Ten przekaz jednak niewiele ma to wspólnego z prawdą.

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje nagranie, które jakoby pokazuje, jak papież Leon XIV "sprytnie uniknął" flagi społeczności LGBT+, którą powiewał jeden z wiernych. Tyle że to wcale nie była "flaga dumy".

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Źródło:
Konkret24

Tusz z długopisów w lokalach wyborczych można usunąć za pomocą zapalniczki - sugerują internauci, pokazując jako "dowód" pewne nagranie. Zalecają, by na wybory zabrać własny długopis. Uwaga: to jedna z odsłon dezinformacji o planowanym fałszerstwie wyborczym. Wyjaśniamy.

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Ostatnia debata prezydencka przed wyborami, która odbędzie się 12 maja, wywołuje dodatkowe emocje z powodu przekazu polityków PiS. W mediach społecznościowych sugerują, jakoby losowanie kolejności wypowiedzi zostało ustawione na korzyść kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. Podobnie mówili na porannej konferencji prasowej. To nieprawda.

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

Źródło:
Konkret24

Paczuszka z białym narkotykiem i łyżeczka do jego zażywania - to według internautów miało leżeć na stole, przy którym w pociągu do Kijowa spotkali się Emmanuel Macron, Friedrich Merz i Keir Starmer. Przestrzegamy, to prorosyjska dezinformacja.

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Źródło:
Konkret24

Internauci z oburzeniem komentują rzekomy nowy zakup Wołodymyra Zełenskiego - ma to być willa na Florydzie warta 20 milionów dolarów. Twierdzą, że zapłacono za nią środkami przekazanymi Ukrainie na walkę z Rosją. To nieprawda, kolejny fake news prorosyjskiej propagandy.

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniej telewizyjnej debaty prezydenckiej marszałek Sejmu Szymon Hołownia oznajmił, że w Sejmie nie ma projektu ustawy o asystencji osobistej. W sieci oburzyli się politycy PiS, twierdząc, że projekt jest już od dawna, tylko został zamrożony. Wyjaśniamy, o co chodzi.

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24