FAŁSZ

"Prawo tak jak my je rozumiemy". Manipulacja Kaczyńskiego o "zasadzie" Tuska

Źródło:
Konkret24
Jarosław Kaczyński o "planie likwidacji polskiego państwa" i "zasadzie Tuska". Warszawa, 9 lipca 2024
Jarosław Kaczyński o "planie likwidacji polskiego państwa" i "zasadzie Tuska". Warszawa, 9 lipca 2024
wideo 2/5
Jarosław Kaczyński o "planie likwidacji polskiego państwa" i "zasadzie Tuska". Warszawa, 9 lipca 2024

Jarosław Kaczyński zarzucił obecnemu rządowi łamanie konstytucji i tłumaczył, że to realizacja "zasady Tuska", która ma brzmieć: "prawo tak jak my je rozumiemy". Tylko że to fraza wyrwana z kontekstu wypowiedzi premiera - a był on wręcz odwrotny do tego, co sugeruje teraz prezes PiS.

Podczas manifestacji pod Sejmem 9 lipca zorganizowanej przez opozycję w obronie aresztowanego księdza Michała O. i byłych urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości przemawiał m.in. prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Mówił o działaniach prokuratury wymierzonych w polityków Zjednoczonej Prawicy. Zarzucał obecnie rządzącym łamanie prawa, w tym Konstytucji RP.

Ksiądz Michał O. – przedstawiciel Fundacji Profeto - i byłe urzędniczki resortu sprawiedliwości przebywają w areszcie w związku ze śledztwem dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Politycy PiS i Suwerennej Polski utrzymują, że są tam torturowani. - Nie mamy nic przeciwko wyjaśnieniu spraw, ale mamy przeciwko torturom; nie tylko coś, ale mamy wszystko. To jest przekroczenie pewnej granicy, pewnego Rubikonu. To jest bandytyzm – mówił Kaczyński.

Prezes PiS straszył, że "z praworządnością będzie bardzo, bardzo źle", a działania takie jak postawienie mediów publicznych w stan likwidacji to część większego planu, "dla którego realizacji tu został wysłany Tusk". "To jest plan, którego finałem ma być w gruncie rzeczy likwidacja polskiego państwa. Nie w tym sensie, że Polska zniknie z map, że ktoś dokona rozbioru. Nie w tym sensie, że nie będzie żadnych polskich organów państwowych: parlamentu, rządu, samorządów. Tyle tylko, że wszystkie ważne decyzje będą zapadały na zewnątrz" – twierdził. Przedstawiał wizję, że aby doprowadzić do takiego stanu, potrzebna jest "pacyfikacja społeczeństwa" i "likwidacja pluralizmu medialnego". Po czym stwierdził:

Nieprzypadkowo pierwsze akty brutalnego łamania konstytucji, brutalnego łamania prawa, realizacji tej zasady, którą wyraził Tusk w słowach "prawo tak jak my je rozumiemy", odnosiły się do telewizji, radia, Polskiej Agencji Prasowej.

Tak więc według Kaczyńskiego obecna władza działa bezprawnie i – jak twierdzi prezes PiS – Donald Tusk sam miał się przyznać, że będzie interpretował prawo po swojemu. Tylko że Kaczyński uciął rzeczywistą wypowiedź Tuska, pomijając dalszą, kluczową część wystąpienia premiera.

Nie był to zresztą pierwszy przypadek manipulacji tym cytatem. Wyjaśniamy.

Co powiedział Donald Tusk

Fraza, którą przytoczył prezes PiS, padła w wypowiedzi Donalda Tuska na konferencji prasowej w Sejmie 21 listopada 2023 roku. Premier odnosił się do pytania ówczesnego pracownika TVP Info Miłosza Kłeczka. Ten zapytał, jaki plan na media publiczne mają zwycięskie w wyborach partie koalicyjne. "W jaki sposób Platforma chce zdemontować media publiczne? Zwinąć te media? Bo to jest zapowiedź, którą kolportują posłowie Platformy Obywatelskiej. Czyli jaki jest pana pomysł, bo pomijam to, że pan może mieć inne zdanie, ale to nie leży w interesie publicznym. A jeżeli ma pan jakiś pomysł zgodny z prawem, to nie powinien pan mieć nic do ukrycia" - powiedział Kłeczek.

Donald Tusk odpowiedział, że "uporządkowanie sytuacji w mediach publicznych" będzie kwestią "prostszą, niż się komukolwiek wydaje’". Zaznaczył, że osoby, które działały niezgodnie z misją, którą media publiczne zobowiązane są realizować, oraz wbrew konstytucji i innym przepisom prawa powszechnego poniosą tego konsekwencje. I stwierdził:

Więc proszę się nie martwić tutaj o moją skuteczność - to będzie zgodnie z prawem tak jak my je rozumiemy, ale przez to "my" rozumiem także polskich prawników, polskich konstytucjonalistów, medioznawców i z całą pewnością będziemy tutaj skuteczni. I jak się państwo domyślacie, nie będziemy się tutaj w żaden sposób wahać.

Należy wspomnieć, że konferencja odbyła się jeszcze przez przyjęciem przez Sejm uchwały w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej, a także przed odwołaniem władz tych mediów i postawieniem spółek w stan likwidacji.

Sens i kontekst wypowiedzi Tuska były zupełnie inne, niż przedstawił to Kaczyński. Bo premier na owej konferencji podkreślił, że rząd będzie działał zgodnie z literą prawa - stąd odwołanie do prawników i konstytucjonalistów - a nie tak jak było za czasów Zjednoczonej Prawicy, która prawo interpretowała po swojemu i doprowadziła do naruszania praworządności w Polsce. Przykłady takich działań opisywaliśmy nie raz w Konkret24.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: 10 najgłośniejszych przykładów naruszania prawa za rządów Zjednoczonej Prawicy

Odniesienie przez prezesa PiS zaimka "my" tylko do Tuska i polityków rządu jest manipulacją, która sugeruje odbiorcy interpretację, że obecna ekipa rządząca sama ustala ramy przestrzegania prawa.

Owo wyjęte z kontekstu sformułowanie Tuska od wielu miesięcy krąży w mediach społecznościowych – m.in. na Facebooku i platformie X - w komentarzach krytyków działań obecnego rządu, szczególnie wymiaru ścigania. Na przykład: "'’Prawo jak my go rozumiemy', Stalin też tak przestrzegał prawa i tak je rozumiał" – napisał jeden z internautów w czerwcu na platformie X w odpowiedzi na post, że trzeba się uzbroić w cierpliwość, bo rozliczanie nieprawidłowości z czasów poprzedniego rządu potrwa, ponieważ "rząd chce robić wszystko zgodnie z prawem".

W odpowiedzi na post wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego, w którym pisał, że Trybunał Konstytucyjny stracił przymiot bezstronność, jeden z internautów skomentował: "Z Tuska: - Stosujemy prawo, tak jak my je rozumiemy. Nie jak konstytucja mówi To wasze komunistyczne motto. Bezprawie terroryzm". A gdy na profilu resortu sprawiedliwości zamieszczono post na temat odwoływania kierownictw sądów, uczestnik dyskusji pod tym wpisem stwierdził: "Prawo 'tak jak my je rozumiemy' to przecież koncepcja prawa żywcem zerżnięta z Mein Kampf".

Tak jak w przypadku wypowiedzi prezesa PiS, tak i te komentarze są przykładem manipulacyjnego użycia frazy z wypowiedzi Donalda Tuska.

Autorka/Autor:Zuzanna Karczewska

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Marcin Obara/PAP

Pozostałe wiadomości

Po zawetowaniu przez prezydenta ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy niektórzy zwracają uwagę na fakt, że Ukraińcy nie tylko korzystają z naszej pomocy, ale też zasilają polski budżet. Według dostępnych danych w 2024 roku tylko z podatków i składek przez nich płaconych wpłynęło ponad 18 miliardów złotych.

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz postuluje, by rządzący wypowiedzieli unijny system ETS skoro im "tak bardzo zależy na obniżce cen prądu". Pomysł chwytliwy, ale eksperci nie pozostawiają złudzeń.

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński na spotkaniach z elektoratem krytykuje rząd Donalda Tuska - między innymi za politykę obronną. Twierdzi, że kupujemy mniej czołgów, niż planowano, że wyłączono instalację antydronową, a Fundusz Wspierania Sił Zbrojnych "ma już nie funkcjonować". Jak jest naprawdę?

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Źródło:
Konkret24

O powitaniu przez Ochotniczą Straż Pożarną w Lewiczynie na Mazowszu dwóch samochodów napisał pod koniec sierpnia marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik. Tyle że wozy trafiły do jednostki już jakiś czas temu.

Marszałek Struzik: "druhowie powitali dwa wozy". Tak, ale wcześniej

Marszałek Struzik: "druhowie powitali dwa wozy". Tak, ale wcześniej

Źródło:
Konkret24

Według medialnych doniesień ma się to wydarzyć już w 2026 roku: Chiny staną się pierwszym krajem, w którym roboty będą rodzić dzieci. Ma to być efekt pracy naukowców, a cena takiego robota ma sięgać 14 tysięcy dolarów. Sprawdziliśmy, o jaki projekt chodzi i co o nim wiadomo. Jak się okazuje, niewiele. W dodatku w Chinach obecnie nie można wprowadzić na rynek robota-surogatki.

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

Źródło:
TVN24+

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz twierdzi, że olimpijska medalistka w boksie Imane Khelif zakończyła karierę. Sprawdziliśmy, skąd te doniesienia i co na ten temat twierdzi sama zawodniczka.

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu Ukrainiec zakładający firmę ma otrzymywać "na start" niemal 300 tysięcy złotych, a Polak - prawie sześć razy mniej. Informacja wzbudza oburzenie wśród internautów i krytykę polityki rządu - bezpodstawnie. Po pierwsze, kwoty zestawiono manipulacyjnie. Po drugie, dotyczą różnych etapów działalności. Po trzecie, Polacy otwierający firmy mogą liczyć na wiele wyższe wsparcie.

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Pomoc przekazana Ukrainie i Ukraińcom przez Polskę według niektórych internautów jest zbyt dużym obciążeniem dla budżetu. To nie tylko manipulacja, ale i błędna interpretacja danych.

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Źródło:
Konkret24

W dyskusji o rosyjskim dronie, który spadł na terytorium Polski, poseł Marek Suski skrytykował ministra obrony za jego rzekomą wypowiedź o tym, że "deszcz pada i też drony spadają". Tylko że te słowa pochodzą z przerobionego filmiku.

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Źródło:
Konkret24

"Zakończyłem sześć wojen" - powtarza wielokrotnie prezydent USA Donald Trump podczas rozmów z szefami różnych państw. Analiza sytuacji w krajach wskazywanych przez Trumpa pokazuje jednak, że jego deklaracje są na wyrost. Obecnemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych nie można odmówić jednak tego, że jako szef supermocarstwa ma świadomość posiadania narzędzi globalnej polityki.

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

Źródło:
TVN24+

Nagranie, na którym brytyjscy policjanci zatrzymują nastolatkę, obejrzało miliony osób. W sieci zawrzało - internauci twierdzili, że uczennicę zatrzymano za wejście po godzinie 17 do baru fast food. Jednak przyczyna była inna.

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Źródło:
Konkret24, Reuters

Były premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że deficyt budżetowy jest o ponad 100 miliardów złotych wyższy, niż podaje rzecznik rządu Adam Szłapka. Alarmuje, że "cel deficytu na grudzień został osiągnięty niemal w całości w lipcu". To nieprawda.

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

Źródło:
Konkret24

Głodujące palestyńskie dziecko przedstawiane jako jazydka. Aktualne fotografie tłumaczone jako stare. Lokalizacje biolaboratoriów w Ukrainie, które nie istnieją. Fake newsy? Owszem, w odpowiedziach generowanych przez sztuczną inteligencję. Ośrodki wpływu próbują manipulować treściami, które trafiają do modeli językowych - przestrzegają eksperci. Oto jak się to robi.

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

Źródło:
TVN24+

Zamieszanie mogły wprowadzić pozornie sprzeczne komunikaty po konferencji Karola Nawrockiego. Strona rządowa pisze o "zawetowaniu tańszego prądu dla Polaków", a Kancelaria Prezydenta o "podpisaniu projektu zamrażającego ceny energii elektrycznej". A to dwie różne decyzje.

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański uważa, że rząd spełnia obietnice. Według niego "dowiezionych konkretów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo" i już w czasie pierwszych stu dni rządzenia wiele z nich zrealizowano. Fakty temu przeczą.

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w internecie generuje informacja, jakoby Biały Dom miał zażądać od prezydenta Zełenskiego założenia garnituru na spotkanie z prezydentem USA - i że to był warunek odbycia tego spotkania. Przekaz ten w polskiej sieci szeroko rozpowszechniały anonimowe konta. To narracja zgodna z prorosyjską dezinformacją, której celem jest dyskredytowanie prezydenta Ukrainy. Jednak nie ma potwierdzenia, że Biały Dom postawił taki warunek.

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Źródło:
Konkret24

"Czego amerykańskie media nie pokazały" - brzmi komentarz do rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma przedstawiać scenę, gdy amerykańscy piloci "narysowali" na niebie gwiazdę dla Putina podczas szczytu na Alasce. Film robi wrażenie, ale nie wierzcie w te opisy - choć rosyjska propaganda bardzo próbuje nas do tego przekonać.

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy o ochronie polskiej wsi - w tym przed wyprzedażą ziemi obcokrajowcom. Teraz politycy przeciwnych opcji kłócą się, za których rządów sprzedano więcej polskiej ziemi. Obie strony jednak wprowadzają w błąd, prezentując dane albo wybiórczo, albo bez kontekstu. A ten jest istotny.

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Źródło:
Konkret24

W sieci od lipca rozchodzi się przekaz, jakoby rolnicy byli karani "za korzystanie z własnej studni" - co wielu internautów rozumie jako sytuację nową, wymuszoną kolejnymi restrykcjami Unii Europejskiej. To manipulacja, choć kary rzeczywiście są - lecz za coś innego i nie od dzisiaj. Natomiast resort infrastruktury analizuje inny problem.

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

Źródło:
Konkret24

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24