Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24
23.04.2024 | Dane nie pokazują, że jest więcej zwolnień grupowych
23.04.2024 | Dane nie pokazują, że jest więcej zwolnień grupowychTVN24
wideo 2/6
23.04.2024 | Dane nie pokazują, że jest więcej zwolnień grupowychTVN24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

"Premier polskiej biedy już niszczy!" - ogłaszał 17 kwietnia we wpisach na platformie X i na Facebooku były premier, obecnie poseł PiS Mateusz Morawiecki. Jako rzekomy dowód opublikował mapę z tytułem "Zwolnienia w Polsce", na której zaznaczono 13 miast i podano przy nich nazwy 22 firm (m.in. produkującego jeansy w Płocku Levi Straussa, wytwarzającą części samochodowe w Sosnowcu i Bielsku-Białej Magneti Marelli, handlującą sprzętem RTV i AGD sieć sklepów Neonet). "Levis, Magneti Marelli, Neonet i wiele innych firm zgłosiły w ostatnich miesiącach zamiar redukcji zatrudnienia w Polsce. Za każdą z tych suchych informacji kryją się dramaty polskich rodzin, tracących źródło dochodu i perspektywę spokojnego życia. Trzeba na to reagować! Nie można udawać, że problemu nie ma!" - alarmował Morawiecki (pisownia wszystkich postów oryginalna).

Na mapie pokazanej przez Mateusza Morawieckiego brakuje istotnych danych, które wyjaśniają kontekst podanych liczbx.com

Dalej w poście pisał o skutecznej walce z bezrobociem za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Ostrzegał, że po korzystnym dla Polski okresie kraj mogą czekać chude lata. Wpis na X ma prawie 400 tys. wyświetleń; na Facebooku miał ponad 1,1 tys. reakcji, niemal 600 komentarzy i prawie 250 udostępnień.

Przekaz PiS o "premierze polskiej biedy"

W kolejnych dniach ten przekaz zaczęli powielać politycy PiS. "Wrócił Tusk - wracają grupowe zwolnienia i wraca bezrobocie" - napisał 19 kwietnia w serwisie X poseł PiS Robert Gontarz. "Wrócił premier polskiej biedy i już niszczy. (...) Słyszymy, przecież mówią o tym media, że tysiące miejsc pracy zostaną zlikwidowane" - mówił poseł PiS Daniel Milewski na nagraniu opublikowanym 18 kwietnia w serwisie X. "Zwolnienia grupowe w całym kraju - wystarczyło kilka miesięcy rządów PO. Tusk to premier polskiego bezrobocia" - stwierdził 23 kwietnia na Facebooku poseł klubu PiS Marcin Romanowski.

Na konferencji prasowej w Sejmie 24 kwietnia na "ponad osiem tysięcy zwolnień w ramach zwolnień grupowych" zwrócił uwagę poseł PiS Waldemar Buda. A Morawiecki stwierdził: "Gwałtowne wzrosty cen energii prowadzą do już stopniowo rosnącego bezrobocia. Także do zwolnień grupowych, o czym mówił pan minister Buda. Te zwolnienia grupowe, te dramaty, powinny się spotkać z jakąś reakcją rządu. Niestety się nie spotykają". Tę narrację PiS podchwyciły niektóre prawicowe media - "Gazeta Polska" dała na okładce tytuł: "Idzie bida. Takich zwolnień nie było od dekady".

"Faktycznie tych zwolnień grupowych jest sporo" - przyznała 19 kwietnia w Polskim Radiu Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej. Zaznaczyła jednak, że znaczną część z odbywających się w tej chwili zwolnień grupowych zgłoszono jeszcze w ubiegłym roku, czyli za rządów Zjednoczonej Prawicy. Na profilu Dementorzy opublikowano 17 kwietnia przestrogę: "Trwa próba narzucenia przez PiS nowej narracji: Za Tuska gwałtownie wzrastają masowe zwolnienia, upadłości i ucieczka inwestorów. Prawdą jest jedynie tylko to, że trwa ucieczka kapitału i inwestorów. Tymczasem jest to pokłosie polityki poprzedniego rządu" - po czym krótko przeanalizowano, na czym polega manipulacyjny przekaz.

Wyjaśniamy więc, o co chodzi z firmami zaznaczonymi na mapce pokazanej przez Morawieckiego. A pytani przez Konkret24 eksperci tłumaczą, z czego wynikają ogłaszane teraz zwolnienia.

Część zwolnień z 2023 roku. "Decyzje nie zapadają z dnia na dzień"

I tak: spośród firm wymienionych na mapie na przykład spółka Magneti Marelli produkująca części samochodowe ogłosiła zwolnienia grupowe już w marcu 2023 roku - czyli rok temu, gdy premierem był... Morawiecki. Przewodniczący "Solidarności" w spółce Aleksander Jacuniak tłumaczył wtedy w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że o zwolnieniach przesądziły dwa problemy: kryzys w branży motoryzacyjnej i struktura zatrudnienia w firmie. "Zamówienia spadły, produkcja spadła, koszty wzrosły. (...) Mamy zbyt dużo pracowników umysłowych i pracowników produkcji pośredniej w stosunku do pracowników fizycznych zatrudnionych bezpośrednio przy produkcji. Pracodawca chce zmienić te proporcje, aby poprawić funkcjonowanie firmy, i to kolejny powód decyzji o zwolnieniach grupowych" - mówił Jacuniak.

Także dwie sieci handlowe - Spar i Neonet - oraz bank ING zapowiedziały zwolnienia już w 2023 roku. Spar Polska we wrześniu ogłosił, że sprzedaje swój biznes w Polsce; Neonet w grudniu poinformował o rozpoczętej restrukturyzacji spółki, a ING Bank Śląski w tym samym miesiącu przekazał, że "planowane redukcje zatrudnienia w liczbie około 1450 etatów wynikają z kontynuacji wieloletniego projektu ewolucji struktury organizacyjnej banku", w tym zmniejszenia liczby placówek, rozwoju kanałów cyfrowych i automatyzacji procesów w jednostkach wsparcia obszarów biznesowych.

Firmy, które decyzje o zwolnieniach grupowych ogłosiły już w tym roku, w komunikatach jako powody podawały np. "spadek liczby zamówień" (w tym do sklepów Ikea - red., Com40); "wysoką inflacją i stale rosnące koszty energii" (Levi Strauss); "wzrost cen gazu" (Zakłady Porcelany Stołowej Karolina). Fabryka elektroniki TE Connectivity Industrial w Nowej Wsi Lęborskiej przenosi produkcję do Maroka, a firma informatyczna Infosys przenosi zadania z oddziału w Poznaniu do konkurencyjnej firmy w Indiach. Niektóre zwolnienia są ze sobą powiązane: po tym jak Fiat (marka koncernu Stellantis) ogłosił koniec produkcji Fiata 500 i Lancii Ypsilon w fabryce w Tychach, zwolnienia zapowiedziały firmy MA (250 osób), BCube (120 osób) i Magneti Marelli (140 osób), które produkowały części do tych samochodów.

Na mapie pokazanej przez Morawieckiego jest też informacja o planowanych zwolnieniach ok. 500 pracowników fabryki samochodów ciężarowych MAN w Niepołomicach. Zakład rzeczywiście planuje ograniczenie produkcji - ale 17 kwietnia, kiedy Morawiecki pokazał mapę, publicznie dostępny był już komunikat centrali MAN, w którym przekazano, że w Niepołomicach nie planuje się zwolnień grupowych, a zamiast tego "nieznaczną redukcję liczby pracowników tymczasowych (zatrudnianych przez agencje pracy współpracujące z MAN-em – red.) oraz części pracowników zatrudnionych na podstawie umów na czas określony".

Kiedy informowano o zwolnieniach grupowych w firmach

Eksperci, których Konkret24 poprosił o komentarz do dat ogłaszania zwolnień grupowych, zgodnie stwierdzili, że jest to konsekwencja dłuższego procesu. "Zgłoszone w pierwszym kwartale zamiary przeprowadzenia zwolnień grupowych świadczą o pewnych problemach szczególnie w sektorze produkcji. Decyzje w takich sprawach nie zapadają z dnia na dzień, są elementem dłuższego procesu analizy sytuacji danej firmy" - napisał w odpowiedzi dla Konkret24 Robert Lisicki, dyrektor Departamentu Pracy w Konfederacji Lewiatan.

"Obecnie obserwowane zwolnienia grupowe to w dużej mierze realizacja zapowiedzi zwolnień z zeszłego roku" - zauważa Maciej Zdrolik, ekonomista mBanku. "Pod tym względem nie powinno być to niepokojące, bo nie oznacza nowych negatywnych informacji o stanie krajowej gospodarki. Jest jedynie konsekwencją tego, co już widzieliśmy, choć niewątpliwie jest to konsekwencja negatywna" - dodaje.

Ekspert: "Nie wiązałbym tego ani z obecnym, ani poprzednim rządem"

Eksperci wyjaśniają, co stoi za zwolnieniami grupowymi ogłaszanymi w ostatnich miesiącach i czy ma to związek ze zmianą rządu, jak twierdzą politycy PiS.

Maciej Zdrolik tłumaczy: "Przyczyn zwolnień grupowych należy szukać w stanie gospodarki w momencie podejmowania decyzji. Zeszły rok przyniósł słaby wzrost PKB, co przełożyło się na decyzje dotyczące zatrudnienia". I dodaje:

Nie wiązałbym tego ani z obecnym, ani poprzednim rządem. Rząd w obecnym kształcie funkcjonuje od grudnia, a wiele z omawianych procesów rozpoczęło się już wcześniej.

Robert Lisicki wyjaśnia natomiast, że wspomniane wcześniej problemy w sektorze produkcji, które wpłynęły na decyzje o zwolnieniach, wynikają głównie ze spadku eksportu i ograniczeń zamówień ze strony zagranicznych kontrahentów. Ponadto widać "większą ostrożność wśród przedsiębiorców w podejmowaniu inwestycji i zwiększaniu zatrudnienia", która wiąże się z wysokimi kosztami prowadzenia działalności i sytuacją na rynkach międzynarodowych. Ekspert przypomina o utrzymującej się presji płacowej na przedsiębiorców: między innymi z powodu podnoszonej płacy minimalnej w lutym 2024 przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło nominalnie o prawie 13 proc. w stosunku do lutego 2023.

Podobnie sytuację analizował serwis Money.pl, tłumacząc przyczyny ogłaszanych zwolnień. W tekście czytamy m.in.: "– Coraz więcej firm zwraca uwagę na wzrost kosztów pracy w Polsce, w tym przede wszystkim podwyżkę płacy minimalnej. Znaczna część firm decyduje się więc na przeniesienie produkcji poza Polskę – przyznaje Mateusz Żydek, rzecznik prasowy firmy Randstat. Przypomnijmy, od stycznia 2024 r. wynagrodzenie minimalne wynosi 4242 zł, a od lipca wzrośnie do 4300 zł".

"W skali kraju sytuacja na rynku pracy jest stabilna"

Eksperci, z którymi konsultował się Konkret24, są zgodni, że mimo informacji o zwolnieniach sytuacja na rynku pracy jest stabilna, a perspektywy optymistyczne. "Nie widzimy w danych, by te zapowiedzi zwolnień grupowych się nawarstwiały, nie spodziewamy się więc, by kolejne miesiące przyniosły dalsze spore wzrosty zwolnień. Statystyka zgłoszeń zwolnień grupowych sugeruje raczej, że same zwolnienia w dalszej części roku powinny wyhamowywać" - stwierdza Maciej Zdrolik z mBanku.

"O ile zapowiedziane liczby zwalnianych pracowników mają wpływ na regionalne rynki pracy, o tyle nie wpływają jeszcze na sytuację w całym kraju. W skali kraju sytuacja na rynku pracy jest stabilna. Wciąż odnotowujemy niskie bezrobocie (5,4 proc. w marcu 2024)" - analizuje Robert Lisicki. I dodaje: "Eksperci liczą na ożywienie polskiej gospodarki w trakcie 2024 roku, co też pozytywnie wpłynie na sytuację na rynku pracy i plany pracodawców".

Liczby zwalnianych? Nie odbiegają od poziomów z poprzednich lat

Jak można przeczytać na rządowej stronie Biznes.gov.pl: "Zwolnienia grupowe są szczególnym trybem rozwiązywania umowy o pracę, z przyczyn leżących po stronie pracodawcy". O zwolnieniach grupowych można mówić jeśli spełnione są poniższe warunki: - firma zatrudnia co najmniej 20 pracowników; - przyczyny zwolnień leżą po stronie zakładu pracy (np. likwidacja zakładu pracy), a nie po stronie pracowników. Ponadto w okresie nieprzekraczającym 30 dni zwalnianych jest co najmniej: - 10 pracowników, gdy firma zatrudnia mniej niż 100 osób; - 10 proc. pracowników, gdy firma zatrudnia między 100 a 300 pracowników; - 30 pracowników, gdy firma zatrudnia co najmniej 300 i więcej pracowników.

Zwolnienia grupowe nie są zjawiskiem nowym - można więc porównać, czy obecnie jest ich więcej niż w poprzednich latach, jak sugeruje m.in. "Gazeta Polska".

Analitycy mBanku, którzy przeprowadzili analizę danych o zwolnieniach, w komentarzu zamieszczonym w serwisie X stwierdzili: "Spojrzeliśmy dokładniej w dane ze zwolnień grupowych i nie widać tu nic, co by odbiegało istotnie od poprzednich lat".

Najnowsze dane - zbierane przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej - obejmują jedynie dwa pierwsze miesiące 2024 roku, ale rzeczywiście nie widać w nich trendu wzrostowego względem poprzednich lat. Jeśli chodzi o zakłady pracy, które przeprowadziły zwolnienia grupowe, w styczniu i lutym 2024 roku, było ich 66 - podczas gdy w analogicznym okresie rok wcześniej: 64. Większe wahnięcia były we wcześniejszych latach: w styczniu i lutym 2022 roku zwolnienia grupowe przeprowadziło 37 zakładów, ale rok wcześniej - aż 84.

Jeśli chodzi o poszczególne miesiące, w oczy rzuca się czerwiec 2021 roku: zwolnienia grupowe przeprowadzono wówczas w 188 zakładach pracy.

Jeśli chodzi o liczbę zwalnianych pracowników, to w styczniu i lutym tego roku była wyższa (5,2 tys.) niż w tym samym okresie rok temu (3,4 tys.) i dwa lata temu (3,2 tys.) - ale już niższa niż w styczniu i lutym 2021 roku (5,5 tys.). I choć temat zwolnień grupowych PiS wprowadza do publicznej dyskusji teraz, to na przestrzeni ostatniego roku więcej osób zwalniano w ten sposób w grudniu, październiku i maju 2023 roku (w maju pracę w ramach zwolnień grupowych straciło aż 6,2 tys. osób).

Dlatego Maciej Zdrolik z mBanku analizuje, że "na razie poziom nie odbiega mocno od poprzednich lat, choć rzeczywiście odbiega w górę". Po czym dodaje: "Zwolnienia grupowe to jednak obszar silnie podatny na zmiany w dosłownie kilku, kilkunastu firmach, tu różnice na przestrzeni roku mogą być spore. Gdy więc spojrzymy na dłuższe średnie, które te różnice niwelują, to na razie nie ma powodów, by bić na alarm".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Sławomir Mentzen opowiada na spotkaniach z wyborcami, że stopień przestępczości w Niemczech gwałtownie wzrósł po napływie imigrantów - i jako "dowód" zestawia dane dotyczące Algierczyków i Japończyków. Choć istnieją takie liczby, to jednak takie ich przedstawienie jest manipulacją i wprowadzaniem opinii publicznej w błąd.

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Źródło:
Konkret24

"Unijna złodziejka!", "zamordyzm", "źle się to kojarzy" - tak internauci komentują nową inicjatywę unijną. Twierdzą, że Komisja Europejska będzie mogła przejmować prywatne oszczędności obywateli i przeznaczać je jako inwestycje w swoje projekty. Przekaz powtarzają politycy prawicy. Jest fałszywy.

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

Źródło:
Konkret24

"Wzruszające", "serce ściska", "szacunek dla pieska" - komentują internauci zdjęcia mające pokazywać uroczystość pożegnania policyjnego psa w jednej z jednostek. To obrazy wprawdzie poruszające, ale nieprawdziwe.

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

Źródło:
Konkret24

- Singapur wydaje znacznie mniej niż Polska, a mimo to ma znacznie lepszy system ochrony zdrowia - przekonuje Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji na prezydenta RP. Wyjaśniamy, czego nie mówi o singapurskim systemie, a co powinniśmy o nim wiedzieć, by się z nim porównywać.

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Piotr Mueller alarmuje, że Unia Europejska planuje zabronić wymiany różnych części auta, jeśli dojdzie do ich usterki. Twierdzi, że nowe samochody będą musiały iść na złom. Uspokajamy: to nieprawda.

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Antyimigrancki hejt wzbudza rozpowszechniane w mediach społecznościowych - między innymi przez polityków PiS - nagranie z Wrocławia. Widać na nim gromadzących się na ulicy cudzoziemców, a ironiczny opis głosi, że to "przyjazd inżynierów". Politycy opozycji informują wręcz, że to "inżynierowie z Afryki sprowadzani przez PO i Tuska". To fałsz.

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

Źródło:
Konkret24

Ponad 50 zgłoszonych komitetów wyborczych, ponad 40 zarejestrowanych. O co chodzi? Raczej nie o wygraną w wyborach. To skutek paradoksu polskiego prawa. Tłumaczymy, jakie są korzyści z rejestracji komitetu wyborczego, który jednak zarejestrowanego kandydata nie ma.

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki twierdzi, że z powodu "oszustwa rządu Donalda Tuska" emeryci stracili 800 złotych. Chodzi o rzekome "obcięcie 14. emerytury". Jednak kandydat PiS wprowadza opinię publiczną w błąd. Przypominamy, z czego wynikała jednorazowa podwyżka tego świadczenia.

Nawrocki mówi o "obcięciu 14. emerytury". Manipuluje

Nawrocki mówi o "obcięciu 14. emerytury". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Zwolennicy kawy z mlekiem i cukrem oburzają się na rzekomy zakaz, który ma wprowadzić Unia Europejska. "Co będzie następne? Zakaz soli?", "idiotyzmy" - komentują. Podstawą tych fałszywych doniesień jest artykuł jednego z polskich serwisów, który opatrznie zrozumiano. Wyjaśniamy, co naprawdę ograniczy UE.

UE "zakazuje mleka i cukru w kawie"? Czegoś innego

UE "zakazuje mleka i cukru w kawie"? Czegoś innego

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA "nie wie", na jakiej podstawie Dania rości sobie prawa do Grenlandii. Nie sądzi, "żeby to było prawdą". Jednak tak właśnie jest, w dodatku wiele lat temu zwierzchnictwo Danii nad wyspą uznały także Stany Zjednoczone.

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Źródło:
Konkret24

Ilu policjantów brakuje w całym kraju? Kilka tysięcy? Kilkanaście? Opozycja włączyła temat braków kadrowych w policji do kampanii prezydenckiej, ale problem ten istnieje od lat. Zwiększanie liczby etatów w czasach Zjednoczonej Prawicy nie pomogło.

Ilu policjantów brakuje w kraju? Cztery garnizony dominują

Ilu policjantów brakuje w kraju? Cztery garnizony dominują

Źródło:
Konkret24

W Warszawie zacznie rzekomo obowiązywać "ustawa o aresztowaniu dzwonów kościelnych" czy "likwidacja kościelnych dzwonnic" - alarmują politycy opozycji i internauci. Wszystko z powodu pewnego projektu grupy radnych, który wykorzystano do tej manipulacji.

Trzaskowski "chce uciszyć kościelne dzwony"? Skąd ten przekaz

Trzaskowski "chce uciszyć kościelne dzwony"? Skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Co oznacza mała czarna gwiazdka przy niektórych cenach? Tak duński właściciel sieci Netto postanowił pomóc klientom bojkotować amerykańskie produkty. Według polskich internautów to rozwiązanie ma się też pojawić w sklepach sieci w naszym kraju. Wyjaśniamy.

Bojkot amerykańskich produktów także w Polsce? Jeszcze nie

Bojkot amerykańskich produktów także w Polsce? Jeszcze nie

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki zapewniał na spotkaniu w Kluczborku, że zna "realny problem kobiet". Chodzi o urlop wychowawczy, którego według niego "nie wpisuje się" kobietom do emerytury. Prawda wygląda inaczej.

Nawrocki o "realnym problemie" kobiet. Sprawdzamy, czy jest

Nawrocki o "realnym problemie" kobiet. Sprawdzamy, czy jest

Źródło:
Konkret24

Polscy internauci alarmują, że Unia Europejska chce zabronić korzystania z plastikowych dowodów osobistych. Podstawą jest artykuł jednego z serwisów, który nie do końca podał prawdę.

"Pożegnaj się z dowodem osobistym"? Co planuje UE

"Pożegnaj się z dowodem osobistym"? Co planuje UE

Źródło:
Konkret24

"Tak było. Ale teraz nikt nie pamięta"; "przy obecnej demografii to nie wróci" - komentują internauci rozsyłane w sieci zdjęcia, które mają przedstawiać kolejki do urzędów pracy za pierwszych rządów Donalda Tuska. Sprawdziliśmy, kiedy powstały te zdjęcia.

Kolejki do urzędów pracy "za Tuska"? Również w czasach PiS

Kolejki do urzędów pracy "za Tuska"? Również w czasach PiS

Źródło:
Konkret24

Prorosyjskie konta w Polsce i na świecie rozsyłają rzekomy materiał francuskiego dziennika o sondażu dotyczącym popularności polityków. Według niego 71 procent Francuzów uważa, że byłoby im lepiej pod rządami Władimira Putina. Nic tu jednak nie jest prawdziwe.

71 procent Francuzów woli Putina od Macrona? Mamy wyjaśnienie "Le Figaro"

71 procent Francuzów woli Putina od Macrona? Mamy wyjaśnienie "Le Figaro"

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki - a za nim politycy tej partii - od kilku dni rozgłaszają, że "rząd po cichu przepchnął przepisy", które pozwolą stawiać wiatraki 500 metrów od domostw. Po pierwsze, przyjmowanie i konsultowanie projektu odbywało się otwarcie i zgodnie z procedurami. Po drugie, ustawa nie została jeszcze przegłosowana.

PiS: "rząd po cichu przepchnął przepisy". A naprawdę?

PiS: "rząd po cichu przepchnął przepisy". A naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Na spotkaniach z wyborcami Szymon Hołownia mówi między innymi o problemach demograficznych Polski. W Częstochowie przedstawił nawet, jak wygląda tam trend spadkowy urodzeń. Czy ma rację?

Ile dzieci rodzi się w Częstochowie? Hołownia wylicza, my sprawdzamy

Ile dzieci rodzi się w Częstochowie? Hołownia wylicza, my sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych generuje nagranie mające udowadniać, że Ukraińcy wykorzystują wojnę do propagandy. Tymczasem ten film jest przykładem prorosyjskiej dezinformacji. Przekaz o "wojennych aktorach" nie jest nowy, sposób stworzenia fałszywki również.

"Aktorka z frontu"? Nie, ale "ciemny lud kupuje"

"Aktorka z frontu"? Nie, ale "ciemny lud kupuje"

Źródło:
Konkret24

Twórcom tych stron chodzi nie tylko o przemycanie rosyjskich punktów widzenia do polskiego internetu. Dzięki takim witrynom można też cytować rosyjskie media państwowe, w Polsce zakazane. A w kanałach rosyjskich pokazywać, że "polskie media" podzielają rosyjską wizję świata. Oto 10 portali, przed którymi przestrzegamy. Szerzą prokremlowską dezinformację.

Sieć prorosyjskich portali oplata Polskę. Oto 10 przykładów

Sieć prorosyjskich portali oplata Polskę. Oto 10 przykładów

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki od dłuższego czasu opowiada wyborcom, że jako kandydat na prezydenta "składał projekty ustaw" w Sejmie. A teraz dziwi się, że Sejm "jego propozycji" nie przyjął. Jaka jest prawda?

Nawrocki "nie rozumie, czemu Sejm nie przyjął jego propozycji". Manipuluje

Nawrocki "nie rozumie, czemu Sejm nie przyjął jego propozycji". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji - między innymi Sławomir Mentzen i Bartłomiej Pejo - przekonują, że średni wiek polskich rezerwistów wynosi 50 lat. Sprawdziliśmy, skąd biorą taką informację i co na to resort obrony.

Konfederacja o "średnim wieku rezerwistów": 50 lat. Źródło jest niewiarygodne

Konfederacja o "średnim wieku rezerwistów": 50 lat. Źródło jest niewiarygodne

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o szczepieniach na błonicę - po wykryciu pierwszego od lat przypadku tej choroby - stała się dla środowisk antyszczepionkowych pretekstem do szerzenia kolejnej teorii. Ich zdaniem nagłaśnianie tematu błonicy to sposób na wypromowanie pakietu krztuścowego. Eksperci ostrzegają przed tą dezinformacją.

Błonica a pakiet krztuścowy. Jest różnica? Jest

Błonica a pakiet krztuścowy. Jest różnica? Jest

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA Donald Trump ma być winny temu, że w Chinach nie będzie można więcej zjeść amerykańskiej wołowiny. Władze w Pekinie w odpowiedzi na nałożone cła rzekomo anulowały import tego mięsa ze Stanów Zjednoczonych. Rzeczywiście w tej kwestii zaszły zmiany, ale zawieszenie dostaw do Chin dotyczy wołowiny z innych krajów.

Chiny "anulowały" import wołowiny z USA? Nie stamtąd

Chiny "anulowały" import wołowiny z USA? Nie stamtąd

Źródło:
Konkret24, Snopes

Opozycja grzmi, że Niemcy "zalewają nas migrantami". Pozyskane przez Konkret24 statystyki tego nie potwierdzają. Owszem, wzrosła liczba cudzoziemców zawracanych z granicy niemiecko-polskiej, ale są to przede wszystkim Ukraińcy. Natomiast wśród deportowanych z Niemiec do Polski dominują... Polacy.

Ilu migrantów odsyłano z Niemiec do Polski? Mamy dane

Ilu migrantów odsyłano z Niemiec do Polski? Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Kandydat Konfederacji na prezydenta twierdzi, że sytuacja polskiej opieki zdrowotnej jest dramatyczna. Jako dowód przywołuje zestawienie, według którego polski system ochrony zdrowia jest gorszy niż w Azerbejdżanie i Libanie. Sprawdzamy, na jaki ranking powołuje się polityk.

Mentzen: "ochronę zdrowia mamy za Azerbejdżanem, za Libanem". Co to za źródło

Mentzen: "ochronę zdrowia mamy za Azerbejdżanem, za Libanem". Co to za źródło

Źródło:
Konkret24