Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24
23.04.2024 | Dane nie pokazują, że jest więcej zwolnień grupowych
23.04.2024 | Dane nie pokazują, że jest więcej zwolnień grupowychTVN24
wideo 2/6
23.04.2024 | Dane nie pokazują, że jest więcej zwolnień grupowychTVN24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

"Premier polskiej biedy już niszczy!" - ogłaszał 17 kwietnia we wpisach na platformie X i na Facebooku były premier, obecnie poseł PiS Mateusz Morawiecki. Jako rzekomy dowód opublikował mapę z tytułem "Zwolnienia w Polsce", na której zaznaczono 13 miast i podano przy nich nazwy 22 firm (m.in. produkującego jeansy w Płocku Levi Straussa, wytwarzającą części samochodowe w Sosnowcu i Bielsku-Białej Magneti Marelli, handlującą sprzętem RTV i AGD sieć sklepów Neonet). "Levis, Magneti Marelli, Neonet i wiele innych firm zgłosiły w ostatnich miesiącach zamiar redukcji zatrudnienia w Polsce. Za każdą z tych suchych informacji kryją się dramaty polskich rodzin, tracących źródło dochodu i perspektywę spokojnego życia. Trzeba na to reagować! Nie można udawać, że problemu nie ma!" - alarmował Morawiecki (pisownia wszystkich postów oryginalna).

Na mapie pokazanej przez Mateusza Morawieckiego brakuje istotnych danych, które wyjaśniają kontekst podanych liczbx.com

Dalej w poście pisał o skutecznej walce z bezrobociem za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Ostrzegał, że po korzystnym dla Polski okresie kraj mogą czekać chude lata. Wpis na X ma prawie 400 tys. wyświetleń; na Facebooku miał ponad 1,1 tys. reakcji, niemal 600 komentarzy i prawie 250 udostępnień.

Przekaz PiS o "premierze polskiej biedy"

W kolejnych dniach ten przekaz zaczęli powielać politycy PiS. "Wrócił Tusk - wracają grupowe zwolnienia i wraca bezrobocie" - napisał 19 kwietnia w serwisie X poseł PiS Robert Gontarz. "Wrócił premier polskiej biedy i już niszczy. (...) Słyszymy, przecież mówią o tym media, że tysiące miejsc pracy zostaną zlikwidowane" - mówił poseł PiS Daniel Milewski na nagraniu opublikowanym 18 kwietnia w serwisie X. "Zwolnienia grupowe w całym kraju - wystarczyło kilka miesięcy rządów PO. Tusk to premier polskiego bezrobocia" - stwierdził 23 kwietnia na Facebooku poseł klubu PiS Marcin Romanowski.

Na konferencji prasowej w Sejmie 24 kwietnia na "ponad osiem tysięcy zwolnień w ramach zwolnień grupowych" zwrócił uwagę poseł PiS Waldemar Buda. A Morawiecki stwierdził: "Gwałtowne wzrosty cen energii prowadzą do już stopniowo rosnącego bezrobocia. Także do zwolnień grupowych, o czym mówił pan minister Buda. Te zwolnienia grupowe, te dramaty, powinny się spotkać z jakąś reakcją rządu. Niestety się nie spotykają". Tę narrację PiS podchwyciły niektóre prawicowe media - "Gazeta Polska" dała na okładce tytuł: "Idzie bida. Takich zwolnień nie było od dekady".

"Faktycznie tych zwolnień grupowych jest sporo" - przyznała 19 kwietnia w Polskim Radiu Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej. Zaznaczyła jednak, że znaczną część z odbywających się w tej chwili zwolnień grupowych zgłoszono jeszcze w ubiegłym roku, czyli za rządów Zjednoczonej Prawicy. Na profilu Dementorzy opublikowano 17 kwietnia przestrogę: "Trwa próba narzucenia przez PiS nowej narracji: Za Tuska gwałtownie wzrastają masowe zwolnienia, upadłości i ucieczka inwestorów. Prawdą jest jedynie tylko to, że trwa ucieczka kapitału i inwestorów. Tymczasem jest to pokłosie polityki poprzedniego rządu" - po czym krótko przeanalizowano, na czym polega manipulacyjny przekaz.

Wyjaśniamy więc, o co chodzi z firmami zaznaczonymi na mapce pokazanej przez Morawieckiego. A pytani przez Konkret24 eksperci tłumaczą, z czego wynikają ogłaszane teraz zwolnienia.

Część zwolnień z 2023 roku. "Decyzje nie zapadają z dnia na dzień"

I tak: spośród firm wymienionych na mapie na przykład spółka Magneti Marelli produkująca części samochodowe ogłosiła zwolnienia grupowe już w marcu 2023 roku - czyli rok temu, gdy premierem był... Morawiecki. Przewodniczący "Solidarności" w spółce Aleksander Jacuniak tłumaczył wtedy w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że o zwolnieniach przesądziły dwa problemy: kryzys w branży motoryzacyjnej i struktura zatrudnienia w firmie. "Zamówienia spadły, produkcja spadła, koszty wzrosły. (...) Mamy zbyt dużo pracowników umysłowych i pracowników produkcji pośredniej w stosunku do pracowników fizycznych zatrudnionych bezpośrednio przy produkcji. Pracodawca chce zmienić te proporcje, aby poprawić funkcjonowanie firmy, i to kolejny powód decyzji o zwolnieniach grupowych" - mówił Jacuniak.

Także dwie sieci handlowe - Spar i Neonet - oraz bank ING zapowiedziały zwolnienia już w 2023 roku. Spar Polska we wrześniu ogłosił, że sprzedaje swój biznes w Polsce; Neonet w grudniu poinformował o rozpoczętej restrukturyzacji spółki, a ING Bank Śląski w tym samym miesiącu przekazał, że "planowane redukcje zatrudnienia w liczbie około 1450 etatów wynikają z kontynuacji wieloletniego projektu ewolucji struktury organizacyjnej banku", w tym zmniejszenia liczby placówek, rozwoju kanałów cyfrowych i automatyzacji procesów w jednostkach wsparcia obszarów biznesowych.

Firmy, które decyzje o zwolnieniach grupowych ogłosiły już w tym roku, w komunikatach jako powody podawały np. "spadek liczby zamówień" (w tym do sklepów Ikea - red., Com40); "wysoką inflacją i stale rosnące koszty energii" (Levi Strauss); "wzrost cen gazu" (Zakłady Porcelany Stołowej Karolina). Fabryka elektroniki TE Connectivity Industrial w Nowej Wsi Lęborskiej przenosi produkcję do Maroka, a firma informatyczna Infosys przenosi zadania z oddziału w Poznaniu do konkurencyjnej firmy w Indiach. Niektóre zwolnienia są ze sobą powiązane: po tym jak Fiat (marka koncernu Stellantis) ogłosił koniec produkcji Fiata 500 i Lancii Ypsilon w fabryce w Tychach, zwolnienia zapowiedziały firmy MA (250 osób), BCube (120 osób) i Magneti Marelli (140 osób), które produkowały części do tych samochodów.

Na mapie pokazanej przez Morawieckiego jest też informacja o planowanych zwolnieniach ok. 500 pracowników fabryki samochodów ciężarowych MAN w Niepołomicach. Zakład rzeczywiście planuje ograniczenie produkcji - ale 17 kwietnia, kiedy Morawiecki pokazał mapę, publicznie dostępny był już komunikat centrali MAN, w którym przekazano, że w Niepołomicach nie planuje się zwolnień grupowych, a zamiast tego "nieznaczną redukcję liczby pracowników tymczasowych (zatrudnianych przez agencje pracy współpracujące z MAN-em – red.) oraz części pracowników zatrudnionych na podstawie umów na czas określony".

Kiedy informowano o zwolnieniach grupowych w firmach

Eksperci, których Konkret24 poprosił o komentarz do dat ogłaszania zwolnień grupowych, zgodnie stwierdzili, że jest to konsekwencja dłuższego procesu. "Zgłoszone w pierwszym kwartale zamiary przeprowadzenia zwolnień grupowych świadczą o pewnych problemach szczególnie w sektorze produkcji. Decyzje w takich sprawach nie zapadają z dnia na dzień, są elementem dłuższego procesu analizy sytuacji danej firmy" - napisał w odpowiedzi dla Konkret24 Robert Lisicki, dyrektor Departamentu Pracy w Konfederacji Lewiatan.

"Obecnie obserwowane zwolnienia grupowe to w dużej mierze realizacja zapowiedzi zwolnień z zeszłego roku" - zauważa Maciej Zdrolik, ekonomista mBanku. "Pod tym względem nie powinno być to niepokojące, bo nie oznacza nowych negatywnych informacji o stanie krajowej gospodarki. Jest jedynie konsekwencją tego, co już widzieliśmy, choć niewątpliwie jest to konsekwencja negatywna" - dodaje.

Ekspert: "Nie wiązałbym tego ani z obecnym, ani poprzednim rządem"

Eksperci wyjaśniają, co stoi za zwolnieniami grupowymi ogłaszanymi w ostatnich miesiącach i czy ma to związek ze zmianą rządu, jak twierdzą politycy PiS.

Maciej Zdrolik tłumaczy: "Przyczyn zwolnień grupowych należy szukać w stanie gospodarki w momencie podejmowania decyzji. Zeszły rok przyniósł słaby wzrost PKB, co przełożyło się na decyzje dotyczące zatrudnienia". I dodaje:

Nie wiązałbym tego ani z obecnym, ani poprzednim rządem. Rząd w obecnym kształcie funkcjonuje od grudnia, a wiele z omawianych procesów rozpoczęło się już wcześniej.

Robert Lisicki wyjaśnia natomiast, że wspomniane wcześniej problemy w sektorze produkcji, które wpłynęły na decyzje o zwolnieniach, wynikają głównie ze spadku eksportu i ograniczeń zamówień ze strony zagranicznych kontrahentów. Ponadto widać "większą ostrożność wśród przedsiębiorców w podejmowaniu inwestycji i zwiększaniu zatrudnienia", która wiąże się z wysokimi kosztami prowadzenia działalności i sytuacją na rynkach międzynarodowych. Ekspert przypomina o utrzymującej się presji płacowej na przedsiębiorców: między innymi z powodu podnoszonej płacy minimalnej w lutym 2024 przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło nominalnie o prawie 13 proc. w stosunku do lutego 2023.

Podobnie sytuację analizował serwis Money.pl, tłumacząc przyczyny ogłaszanych zwolnień. W tekście czytamy m.in.: "– Coraz więcej firm zwraca uwagę na wzrost kosztów pracy w Polsce, w tym przede wszystkim podwyżkę płacy minimalnej. Znaczna część firm decyduje się więc na przeniesienie produkcji poza Polskę – przyznaje Mateusz Żydek, rzecznik prasowy firmy Randstat. Przypomnijmy, od stycznia 2024 r. wynagrodzenie minimalne wynosi 4242 zł, a od lipca wzrośnie do 4300 zł".

"W skali kraju sytuacja na rynku pracy jest stabilna"

Eksperci, z którymi konsultował się Konkret24, są zgodni, że mimo informacji o zwolnieniach sytuacja na rynku pracy jest stabilna, a perspektywy optymistyczne. "Nie widzimy w danych, by te zapowiedzi zwolnień grupowych się nawarstwiały, nie spodziewamy się więc, by kolejne miesiące przyniosły dalsze spore wzrosty zwolnień. Statystyka zgłoszeń zwolnień grupowych sugeruje raczej, że same zwolnienia w dalszej części roku powinny wyhamowywać" - stwierdza Maciej Zdrolik z mBanku.

"O ile zapowiedziane liczby zwalnianych pracowników mają wpływ na regionalne rynki pracy, o tyle nie wpływają jeszcze na sytuację w całym kraju. W skali kraju sytuacja na rynku pracy jest stabilna. Wciąż odnotowujemy niskie bezrobocie (5,4 proc. w marcu 2024)" - analizuje Robert Lisicki. I dodaje: "Eksperci liczą na ożywienie polskiej gospodarki w trakcie 2024 roku, co też pozytywnie wpłynie na sytuację na rynku pracy i plany pracodawców".

Liczby zwalnianych? Nie odbiegają od poziomów z poprzednich lat

Jak można przeczytać na rządowej stronie Biznes.gov.pl: "Zwolnienia grupowe są szczególnym trybem rozwiązywania umowy o pracę, z przyczyn leżących po stronie pracodawcy". O zwolnieniach grupowych można mówić jeśli spełnione są poniższe warunki: - firma zatrudnia co najmniej 20 pracowników; - przyczyny zwolnień leżą po stronie zakładu pracy (np. likwidacja zakładu pracy), a nie po stronie pracowników. Ponadto w okresie nieprzekraczającym 30 dni zwalnianych jest co najmniej: - 10 pracowników, gdy firma zatrudnia mniej niż 100 osób; - 10 proc. pracowników, gdy firma zatrudnia między 100 a 300 pracowników; - 30 pracowników, gdy firma zatrudnia co najmniej 300 i więcej pracowników.

Zwolnienia grupowe nie są zjawiskiem nowym - można więc porównać, czy obecnie jest ich więcej niż w poprzednich latach, jak sugeruje m.in. "Gazeta Polska".

Analitycy mBanku, którzy przeprowadzili analizę danych o zwolnieniach, w komentarzu zamieszczonym w serwisie X stwierdzili: "Spojrzeliśmy dokładniej w dane ze zwolnień grupowych i nie widać tu nic, co by odbiegało istotnie od poprzednich lat".

Najnowsze dane - zbierane przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej - obejmują jedynie dwa pierwsze miesiące 2024 roku, ale rzeczywiście nie widać w nich trendu wzrostowego względem poprzednich lat. Jeśli chodzi o zakłady pracy, które przeprowadziły zwolnienia grupowe, w styczniu i lutym 2024 roku, było ich 66 - podczas gdy w analogicznym okresie rok wcześniej: 64. Większe wahnięcia były we wcześniejszych latach: w styczniu i lutym 2022 roku zwolnienia grupowe przeprowadziło 37 zakładów, ale rok wcześniej - aż 84.

Jeśli chodzi o poszczególne miesiące, w oczy rzuca się czerwiec 2021 roku: zwolnienia grupowe przeprowadzono wówczas w 188 zakładach pracy.

Jeśli chodzi o liczbę zwalnianych pracowników, to w styczniu i lutym tego roku była wyższa (5,2 tys.) niż w tym samym okresie rok temu (3,4 tys.) i dwa lata temu (3,2 tys.) - ale już niższa niż w styczniu i lutym 2021 roku (5,5 tys.). I choć temat zwolnień grupowych PiS wprowadza do publicznej dyskusji teraz, to na przestrzeni ostatniego roku więcej osób zwalniano w ten sposób w grudniu, październiku i maju 2023 roku (w maju pracę w ramach zwolnień grupowych straciło aż 6,2 tys. osób).

Dlatego Maciej Zdrolik z mBanku analizuje, że "na razie poziom nie odbiega mocno od poprzednich lat, choć rzeczywiście odbiega w górę". Po czym dodaje: "Zwolnienia grupowe to jednak obszar silnie podatny na zmiany w dosłownie kilku, kilkunastu firmach, tu różnice na przestrzeni roku mogą być spore. Gdy więc spojrzymy na dłuższe średnie, które te różnice niwelują, to na razie nie ma powodów, by bić na alarm".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24

Opieszałość w wypłatach rządowej pomocy dla powodzian wzmocniła krytykę opozycji wobec działań ministra Marcina Kierwińskiego. Politycy PiS zarzucają, że "obsługa pełnomocnika" ma kosztować budżet 25 milionów złotych. Sprawdziliśmy, o jakie pieniądze chodzi i na co rzeczywiście mogą zostać przeznaczone.

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

Źródło:
Konkret24

Analitycy NATO sprawdzili, w których serwisach społecznościowych najłatwiej i najtaniej można kupić fałszywe zaangażowanie - polubienia, wyświetlenia, udostępnienia, komentarze. Te mogą być używane do wzmacniania treści politycznych i operacji wywierania wpływu. Badacze ocenili też, jak radzą sobie z tym platformy. Wnioski nie są zachęcające.

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych rozchodzi się nagranie prezentujące budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zniszczony przez grafficiarzy. Nie jest to autentyczne wideo.

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

Po zatrzymaniu 14 listopada 2024 roku przez Centralne Biuro Antykorupcyjne prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka pojawiło się pytanie, czy politycy mogą pracować w spółkach Skarbu Państwa i w spółkach samorządowych. Wątek ten wzbudził wiele wątpliwości wśród posłów. Wyjaśniamy, co stanowią przepisy.

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Źródło:
Konkret24

Posłanka rządzącej koalicji mówi o "obstrukcji prac rządu" ze strony Andrzeja Dudy, a prezydencki minister utrzymuje, że to rządzący "żadnych ustaw nie kierują na biurko prezydenta". Kto ma rację? Sprawdziliśmy, ile ustaw Andrzej Duda dostał do podpisu i jaki był ich los.

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

Źródło:
Konkret24

Miliony odsłon w mediach społecznościowych generują wpisy z nagraniem, na którym Władimir Putin ma rzekomo mówić, że Rosja użyje broni jądrowej w przypadku masowego ataku rakietowego na jej terytorium. Nieprzypadkowo wideo to - z błędnym opisem - jest teraz rozpowszechniane przez prorosyjskie konta. Tłumaczymy, kiedy i co mówił rosyjski prezydent.

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Źródło:
Konkret24

Substancje chemiczne w wodzie powodują u dzieci homoseksualizm, fluor obniża inteligencję, wirus HIV nie jest przyczyną AIDS, a szczepionki powodują autyzm - z takich fałszywych tez słynie Robert F. Kennedy Jr. Ten wyznawca spiskowych teorii ma wkrótce zadbać o zdrowie Amerykanów. Moment ogłoszenia tej decyzji określono już "strasznym dniem dla zdrowia publicznego".

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

Źródło:
Konkret24

Czy wiceministra klimatu Urszula Zielińska mówiła o "kapsułach napędzanych energią kosmiczną" i "szlakach dla sterowców z bambusa"? Według rozpowszechnianego w sieci nagrania proponowała takie technologie jako ekologiczne rozwiązania transportowe. Brzmi niewiarygodnie - bo film nie jest wiarygodny. To przykład, jak wykorzystano sztuczną inteligencję do stworzenia fałszywki.

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

Źródło:
Konkret24

Poseł Paweł Jabłoński ma nadzieję, że Donald Trump po ponownym objęciu urzędu prezydenta USA będzie naciskał, by Niemcy przeznaczały więcej na obronność. Tylko że podane przez posła PiS dane nie są już aktualne.

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski "w Dzień Niepodległości pojechał po rogale do Poznania" - twierdzi poseł PiS Jacek Sasin. Gdy ogłosił to na swoim profilu, wielu zaprzeczało, na co on opublikował rzekomy "dowód". Co naprawdę 11 listopada robił prezydent Warszawy?

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Nagranie z tłumami muzułmanów modlących się na ulicach dużego miasta wzbudza dyskusję w mediach społecznościowych. Rozchodzi się z przekazem, że to sceny z Paryża i dowód na "islamizację Europy". W tle pojawia się krytyka polityki francuskiego rządu. Nie jest to jednak Paryż, choć rzeczywiście miasto w Europie.

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

"Sikorski i Tusk blokowali jej budowę, dopóki mogli", "zablokowali w imię resetu z Putinem" - ten fałszywy przekaz dotyczący instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce wrócił z okazji oficjalnego otwarcia bazy w Redzikowie. Od lat służy PiS jako element politycznej gry. Przypominamy, dlaczego inwestycja w Redzikowie tak się przeciągała.

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci fragment wystąpienia Donalda Trumpa ma dowodzić, że według prezydenta elekta Polska powinna płacić za zaprowadzenie pokoju w Ukrainie. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego interpretacja już nie.

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

Źródło:
Konkret24

Po przegraniu wyborów przez Kamalę Harris w sieci rozpowszechniane są fałszywe informacje mające zdyskredytować jej wynik. A w tle tej dezinformacji jest antyimigrancki przekaz - szerzony też w polskim internecie.

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

"Szokujące wyniki badań złotej medalistki"; "raport stawia sprawę jasno"; "raport medyczny poraża" - takie nagłówki o algierskiej pięściarce Imane Khelif można było czytać w polskich serwisach. Internauci pisali wprost, że "Imane Khelif jest mężczyzną" - też powołując się na rzekomy raport medyczny. Jednak brak dowodów, że "ujawniony" raport jest autentyczny, a wiele elementów tej historii się nie zgadza.

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

Źródło:
Konkret24

"Polskojęzyczny rząd postanowił zmienić słowa Roty" - oburzał się Konrad Berkowicz z Konfederacji, a poseł PiS Sebastian Kaleta pisał o "cenzurze proniemieckiej". Zdjęcie podręcznika do języka polskiego dla szkół średnich z tekstem "Roty" wywołało burzę w sieci: zamiast słowa "Niemiec" widnieje tam słowo "Krzyżak". Wyjaśniamy, skąd się wzięły różne wersje wiersza Marii Konopnickiej.

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Aktualizacja:
Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Waldemar Buda wykorzystał dyskusję o mocnych punktach kampanii Donalda Trumpa, by przypomnieć osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy - według niego "ograniczył największą biedę, w tym i wśród dzieci". Tylko że najnowsze dane pokazują zaskakującą zmianę trendu za poprzedniego rządu.

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych - polskich i zagranicznych - generuje film prezentujący przezroczyste smartfony lub takie, które można zwijać. Sprzęt ten ma już być rzekomo produkowany w Chinach. Jednak nagranie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Po wygraniu wyborów w USA przez Donalda Trumpa w polskich mediach społecznościowych zaczęto rozpowszechniać rzekomy cytat z książki, którą napisał kiedyś J.D. Vance - teraz kandydat na wiceprezydenta. Miał to być niewybredny żart o Polakach. Jednak słowa te wcale nie pochodzą z jego książki "Elegia dla bidoków".

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

Źródło:
Konkret24

Opozycja oskarża rząd Donalda Tuska o fatalną politykę gospodarczą, której skutkiem ma być to, że wielkie międzynarodowe firmy wycofują się z planów dotyczących Polski. Jako przykłady podawane są najczęściej koncerny: Intel, Ford, Maersk, Beko. Tylko że ich decyzje mają inne podłoże. Wyjaśniamy.

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Dokąd zmierzamy jako naród?", "mogliby się zorganizować, zameldować się i przejąć władzę nad miastem" - tak internauci komentują wpis, jakoby 35 procent mieszkańców Rzeszowa stanowili Ukraińcy. Dane tego jednak nie potwierdzają, a fałszywy przekaz powstał na bazie starej informacji wyrwanej z kontekstu.

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

Antoni Macierewicz nie zrezygnował z zakupu samolotów tankujących w powietrzu, a Polska miała płacić za to, że będą one stacjonować w Holandii - twierdzi Jacek Sasin i broni decyzji rządu Zjednoczonej Prawicy. Jednak poprzedni szef MON wycofał się z programu międzynarodowego, w ramach którego latające cysterny miały stacjonować w Polsce. W rezultacie Wojsko Polskie wciąż ich nie ma.

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Franciszkanin został aresztowany w Nowym Jorku "za modlitwę w intencji nienarodzonych dzieci" - z taką informacją rozpowszechniany jest w sieci film z momentu zatrzymania księdza przez policję. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego opis już nie.

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Źródło:
Konkret24

Czy po próbnych eksperymentach związanych z krótszym czasem pracy Islandia zdecydowała, że "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? Internauci tak zrozumieli analizy raportu z badań na ten temat, ale to uproszczenie. Bo ani nie ma odgórnej decyzji rządu, ani krótszy czas pracy nie zawsze znaczy tam mniej dni roboczych.

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Źródło:
Konkret24