Rząd o unijnym Funduszu Odbudowy: od "polski sukces" do "tego budżetu nie ma"

Rządzący o unijnym Funduszu Odbudowy. Od "polski sukces" do "tego budżetu nie ma"Krystian Maj/KPRM

Wraz z coraz twardszym stanowiskiem państw UE o powiązaniu budżetu i Funduszu Odbudowy z praworządnością polski rząd zmienia narrację. W maju propozycja Komisji Europejskiej o utworzeniu Funduszu Odbudowy była "polskim sukcesem" i "znakomitą informacją dla Polaków" - teraz słyszymy, że "inne państwa bardziej potrzebują" takich środków, a Polska może stworzyć własny fundusz.

Fundusz Odbudowy Unii Europejskiej, oficjalnie nazwany inicjatywą NextGenerationEU, został ogłoszony przez Komisję Europejską 27 maja tego roku. Jak zapisano na stronie komisji, to narzędzie ma służyć odbudowie gospodarek państw członkowskich po "bezprecedensowym kryzysie spowodowanym koronawirusem". Fundusz ma działać obok Wieloletnich Ram Finansowych, czyli budżetu UE na lata 2021-2027, i oscylować wokół 750 mld euro, która to kwota ma być przeznaczona do podziału między 27 państw członkowskich.

Jeszcze tego samego dnia, gdy KE ogłosiła swoją inicjatywę, premier Mateusz Morawiecki na specjalnej konferencji podkreślał rolę Polski w wypracowaniu Funduszu Odbudowy i jak dużym beneficjentem będzie nasz kraj. Pół roku później członkowie polskiego rządu stwierdzają, że "inne państwa bardziej potrzebują" takich środków.

Na razie uruchomienie Funduszu Odbudowy jest jednak zagrożone m.in. przez ewentualne weto polskiego i węgierskiego rządu. Bo wraz z konkretnym stanowiskiem UE o powiązaniu budżetu z praworządnością charakter wypowiedzi przedstawicieli polskiego rządu się zmienił.

27 maja: "dowód na to, że głos Polski w Europie jest uwzględniany, słyszany i doceniany"

Powodem konferencji, którą zorganizowano w kancelarii premiera 27 maja, było wcześniejsze ogłoszenie powstania Funduszu Odbudowy. "To wspaniałe źródło innowacji, dobrobytu i szans" – mówiła o NextGenerationEU przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Dodała, że na ten cel KE pozyska 750 mld euro - z tego 500 mld zostanie rozdysponowane w postaci dotacji, a 250 mld w formie pożyczek udzielanych państwom członkowskim.

Na konferencji prasowej premier Mateusza Morawiecki i minister ds. Unii Europejskiej Konrad Szymański podkreślali, jak duży udział w negocjacjach miała Polska. Premier Morawiecki już na początku stwierdził, że "budżet ambitnej Europy to takie nasze hasło podczas wielu dyskusji, negocjacji, spotkań Rady Europejskiej ostatnich trzech miesięcy. Widzimy, że te postulaty przebiły się do świadomości również naszych partnerów w Europie Zachodniej". Następnie stwierdził, że ogłoszenie Funduszu Odbudowy to "dowód na to, że głos Polski w Europie jest uwzględniany, słyszany i doceniany".

"Ja cieszę się z tego bardzo mocno, ponieważ postulowałem Plan Marshalla dla Europy; plan odbudowy Europy z tej zapaści, w którą zwłaszcza Europa Zachodnia wpada, wpadła, ale która będzie miała wpływ na sytuację finansową, budżetową i gospodarczą w Polsce" – mówił szef rządu.

Następnie stwierdził, że zaproponowany przez KE podział funduszu na część dotacyjną i pożyczkową to "znakomita informacja dla Polaków". Podkreślił rolę polskich negocjacji w takiej decyzji: "Otóż część krajów UE i, to ta najbogatsza część, chciała, żeby to był fundusz wyłącznie najlepiej pożyczkowy. Tymczasem w propozycji KE, zgodnie z moimi wieloma rozmowami z panią przewodniczącą Ursulą von der Leyen, z przewodniczącym prezydencji premierem Chorwacji, ale także z wieloma politykami UE i przywódcami, do tego przede wszystkim zmierzaliśmy, żeby część dotacyjna, grantowa była jak najbardziej znacząca i widoczna w tym budżecie".

Pozytywnie o kształcie funduszu wypowiadał się też minister Szymański. "Zwracamy uwagę, że Fundusz będzie oparty o zdolności pożyczkowe Komisji Europejskiej, to jest zgodne z polskimi oczekiwaniami od początku tej dyskusji" – podkreślał.

Na zakończenie konferencji premier podziękował prezydentowi Andrzejowi Dudzie "za jego dyskusję z przywódcami europejskimi", a potem we wpisie na Facebooku za "nieoceniony wkład w ten polski sukces".

28 maja: "wielki sukces", "propozycja bardzo dobra dla Polski"

Następnego dnia okazało się, że odwołania do prezydenta w wypowiedziach premiera nie były przypadkowe. Rankiem 28 maja zorganizowano wspólną konferencję szefa rządu i głowy państwa. Na niej Mateusz Morawiecki raz jeszcze dziękował prezydentowi za udział w wypracowaniu funduszu.

"Jest to efekt twardej polityki negocjacyjnej, żmudnych nocnych rozmów, nocnych negocjacji, rozmów i jeszcze raz rozmów, które cały czas się w ostatnich trzech miesiącach toczyły" – mówił premier. "Dziękuję bardzo panu prezydentowi za udział w tych różnych rozmowach, bo one oczywiście miały miejsce jeszcze wcześniej, jeszcze przed pandemią" – dodawał. Konferencja wypadła dokładnie na miesiąc przed pierwszą turą przesuniętych wyborów prezydenckich.

Wspólna konferencja premiera i prezydenta ws. Funduszu OdbudowyKrystian Maj/KPRM

Premier Morawiecki skrytykował poprzednie rządy i raz jeszcze chwalił propozycję KE. "Na pewno nie byłoby tego wielkiego sukcesu, gdyby kontynuować politykę poklepywania po plecach, bo nikt chyba nie ma złudzeń, że to wykuwało się w tyglu różnych sprzecznych interesów" – mówił Morawiecki. "I my dbaliśmy o te interesy od początku do końca. I będziemy dbali do samego końca tych negocjacji, bo przecież to dopiero jest propozycja, to jest propozycja bardzo dobra dla Polski" – podsumował.

21 lipca: "Polska należy do głównych wygranych Funduszu Odbudowy"

Głównym punktem negocjacji budżetowych, także dotyczących Funduszu Odbudowy, był nadzwyczajny szczyt Rady Europejskiej w dniach 17-21 lipca. Polityczne komentarze po jego zakończeniu skupiły się na kwestii powiązania wypłat budżetowych z praworządnością w danym kraju. Wysokość wynegocjowanych środków w budżecie i funduszu premier Morawiecki nazwał jednak "wielkim sukcesem ze strony finansowej".

W podobnym tonie wypowiadał się minister Konrad Szymański, a nawiązując bezpośrednio do Funduszu Odbudowy, mówił: "Mamy tu bezprecedensowy sukces. Polska jest nie tylko jednym z głównych beneficjentów budżetu wieloletniego, ale także należy do głównych wygranych funduszu odbudowy. Mimo że przebieg epidemii w Polsce nie był tak tragiczny jak w innych krajach" (wypowiedź dla PAP).

Listopad: polski premier zapowiada weto budżetu i Funduszu Odbudowy

W czwartek 5 listopada negocjatorzy Rady i PE doszli do porozumienia w sprawie przepisów łączących unijne środki z zasadami praworządności. Parlament Europejski zgodził się na przepisy, uznając, że są wystarczająco wzmocnione, by dyscyplinować takie kraje jak Polska. Wprost zapisano, że ważnym elementem przy ocenie praworządności ma być niezależność sądownictwa.

Od powrotu polskiej delegacji z unijnego szczytu nastąpiła zmiana nastawienia polskiego rządu do istoty i konieczności stworzenia Funduszu Odbudowy. Na początku listopada premier Morawiecki skierował list otwarty do przywódców Unii Europejskiej, w którym de facto zagroził wetem budżetu i Funduszu Odbudowy, jeśli powiązanie wypłat z praworządnością nie zostanie wycofane. "Uznaniowe mechanizmy, oparte na arbitralnych, politycznie motywowanych kryteriach nie mogą zostać zaakceptowane, bo nie uwzględniają one istotnych, merytorycznych aspektów prawa europejskiego" – napisał premier, informując na Facebooku o wysłaniu listu.

Przeciwko akceptacji budżetu powiązanego z praworządnością wystąpili politycy wchodzącej w skład koalicji rządzącej Solidarnej Polski. W opublikowanym 10 listopada oświadczeniu podpisanym przez prezesa partii Zbigniewa Ziobro napisano, że w tej propozycji "nie chodzi bowiem o praworządność, a o kolonizację". "Niemiecka propozycja jest w praktyce niczym innym jak próbą radykalnego ograniczenia suwerenności Polski i Węgier" – dodano.

16 listopada na posiedzeniu Komitetu Stałych Przedstawicieli przy UE polscy i węgierscy ambasadorowie zagłosowali przeciwko kontynuowaniu prac na budżetem, czym zasygnalizowali stanowisko swoich krajów w tej sprawie. Stanowisko to podtrzymał premier Morawiecki w wideokonferencji Rady Europejskiej 19 listopada.

19 listopada: "nie widzę problemu, by stworzyć własny fundusz odbudowy"

Politycy koalicji rządzącej zaczęli podważać ideę Funduszu Odbudowy. "Inne państwa potrzebują tych pieniędzy bardziej niż Polska" – mówił o środkach z funduszu europoseł PiS i wiceprezes Solidarnej Polski Patryk Jaki w rozmowie z Interią. "Fundusz obudowy to w dużej mierze pożyczki, tą samą kwotę możemy pożyczyć na rynku finansowym. Polsce nie grozi to, że straci pieniądze, musimy bić się o to, aby Unia Europejska nie odbierała nam kolejnych kompetencji. Chyba że chcemy być tylko województwem czy powiatem UE, a nie suwerennym państwem" – dodał.

Kiedy premier Holandii Mark Rutte 19 listopada zaproponował, by utworzyć fundusz z ominięciem Polski i Węgier, poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski na Twitterze napisał: "Polska jest suwerennym państwem - nie widzę problemu, by w ramach V4 czy formatu Trójmorza stworzyć własny fundusz odbudowy". Dodał, że będzie on lepiej zarządzany, a pozyskany na rynku pieniądz będzie tańszy.

20 listopada: "tego budżetu nie ma"

Dzień później gościem Krzysztofa Skórzyńskiego w programie "Sprawdzam" w TVN24 był były minister spraw zagranicznych, a obecnie europoseł PiS Witold Waszczykowski. Podczas dyskusji powiedział, że rozmawianie o środkach, których Polska mogłaby nie otrzymać przy wstrzymaniu Funduszu Odbudowy, to "wprowadzanie w błąd ludzi", ponieważ "tego budżetu nie ma".

Witold Waszczykowski o Funduszu Odbudowy
Witold Waszczykowski o Funduszu Odbudowytvn24

"Jeśli on powstanie, powstanie za wiele miesięcy" – kontynuował europoseł. "To nie jest tak, że dzisiaj na półce czeka gdzieś 26 miliardów euro, które Morawiecki blokuje, a od stycznia mogłyby być wydawane. Nie. Ten budżet powstanie za wiele miesięcy. Potem, jeśli powstanie, to lwia część z tego budżetu to będą pożyczki i pewna cześć to będą granty, które nie wiadomo jeszcze, jak będą wydawane" – dodał.

Jeszcze wcześniej wyjaśniał, że ma na myśli, iż "te pieniądze Unia musi zorganizować, Komisja (Europejska – red.) musi zorganizować i nawet jeśli zorganizuje, to będzie trwało to wiele miesięcy, być może cały rok 2021". Waszczykowski odniósł się w ten sposób do kwestii zdobycia środków na Fundusz Odbudowy.

Rzeczywiście, ma on powstać przez zapożyczanie się Komisji Europejskiej na rynkach finansowych. Do tego potrzebne jest jednak podniesienie tzw. pułapu zasobów własnych Unii z 1,4 do 2 proc. By się tak stało, niezbędna jest zgoda wszystkich parlamentów, także lokalnych, krajów członkowskich Unii.

23 listopada: "fundusz jest mechanizmem kredytowym" (to fake news)

Kształt Funduszu Odbudowy podważył też wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, poseł Solidarnej Polski. W radiu Tok FM 23 listopada, pytany, co powie przedsiębiorcom, którzy nie otrzymają środków z Funduszu Odbudowy, odpowiedział: "Przede wszystkim Fundusz Odbudowy jest mechanizmem kredytowym. A Polska jako państwo o dobrej kondycji finansów publicznych (...) jest w stanie nawet w krytycznych sytuacjach przyjmować zobowiązania z tego tytułu".

Przypomnijmy: właśnie mechanizm podziału funduszu na dotacje i kredyty w maju był chwalony zarówno przez premiera Morawieckiego, jak i przez ministra Szymańskiego. Pierwszy z nich mówił, że bezpośrednie dotacje to "to, o co przede wszystkim zabiegaliśmy", natomiast minister ds. Unii Europejskiej zapewniał, że oparcie funduszu na pożyczkach KE "jest zgodne z polskimi oczekiwaniami od początku tej dyskusji".

Ponadto nazywanie Funduszu Odbudowy "mechanizmem kredytowym" nie ma poparcia w faktach. Jak zapowiadała już w maju Komisja Europejska, fundusz ten składa się również z bezzwrotnych dotacji, które stanowią większą część jego puli. Z grantów ma pochodzić 390 mld euro, natomiast z kredytów 360 mld.

Środki, które miałyby zostać przyznane Polsce, tylko w 60 proc. składałyby się z pożyczek. Zgodnie z informacjami Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii nasz kraj miałby otrzymać 34,2 mld euro w postaci kredytów i 23,1 mld euro bezzwrotnych grantów. Przekazanie tych środków Polsce zależne jest jednak od decyzji polskiej delegacji na grudniowym szczycie Rady Europejskiej.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; Zdjęcie główne: Krystian Maj/KPRM

Źródło zdjęcia głównego: Krystian Maj/KPRM

Pozostałe wiadomości

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? Dlaczego "składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? Dlaczego "składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24