Trzecia tura wyborów rozegra się w Sądzie Najwyższym? Wyjaśniamy procedurę

Sąd Najwyższy w WarszawieShutterstock

Ostatnim aktem tegorocznych wyborów prezydenckich będzie decyzja Sądu Najwyższego – a dokładnie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych – stwierdzająca ważność bądź nieważność głosowania. Nigdy w historii wyborów prezydenckich SN nie stwierdził ich nieważności.

Dotychczas Sąd Najwyższy od dnia oficjalnego ogłoszenia wyniku wyborów przez Państwową Komisję Wyborczą miał 30 dni na rozpatrzenie ewentualnych protestów wyborczych i stwierdzenie ważności wyborów. Jednak ustawa z 2 czerwca o szczególnych zasadach organizacji wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 roku z możliwością głosowania korespondencyjnego skróciła z 14 do trzech dni termin na składanie do SN protestów wyborczych, natomiast o dziewięć dni – do 21 - na podjęcie przez SN uchwały stwierdzającej ważność wyboru prezydenta.

Nieoficjalne wyniki wyborów prezydenckich
Nieoficjalne wyniki wyborów prezydenckichtvn24

Prezentujemy kolejne etapy prawnej procedury zatwierdzania wyniku wyborów, w tym rozpatrywania ewentualnych protestów wyborczych.

Podstawa - sprawozdanie PKW

Ustawa z 2 czerwca w kwestii ustalania wyniku wyborów prezydenckich skróciła jedynie terminy na wnoszenie protestów do Sądu Najwyższego i czas ich rozpatrywania. Poza tą zmianą w dalszym ciągu obowiązują inne przepisy Kodeksu wyborczego, m.in. dotyczące procedury ustalania wyników głosowania i składania protestów wyborczych. Zgodnie bowiem z art. 1 ust. 2 ustawy z 2 czerwca "w zakresie nieuregulowanym w niniejszej ustawie stosuje się odpowiednio przepisy ustawy z dnia 5 stycznia 2011 r. – Kodeks wyborczy".

Kodeks procedurę zatwierdzania wyniku w wyborach prezydenckich opisuje w rozdziale 5: "Ustalanie wyników głosowania".

Tu główna rola przypada PKW. Niezwłocznie po tym, jak PKW otrzyma od okręgowych komisji protokoły z wynikami głosowania i po ich sprawdzeniu (gdy PKW stwierdzi nieprawidłowości - komisja okręgowa jeszcze raz ustala wyniki) stwierdza na ich podstawie wynik głosowania i podejmuje uchwałę w tej sprawie. Niezwłocznie przekazuje ją marszałkowi Sejmu i urzędującemu prezydentowi oraz prezydentowi-elektowi (w tych wyborach to ta sama osoba), a wynik wyborów zostaje opublikowany w formie obwieszczenia w Dzienniku Ustaw.

PKW ma 14 dni od ogłoszenia wyników na sporządzenie sprawozdania z wyborów, które wysyła marszałkowi Sejmu i Sądowi Najwyższemu. Dla SN sprawozdanie PKW, oprócz protestów wyborczych, to podstawa do podjęcia decyzji o ważności wyborów.

Tylko trzy dni

Po niedzielnym głosowaniu wyborcy mają zaledwie trzy dni na złożenie protestów wyborczych do Sądu Najwyższego – trzy dni liczone od dnia podania do publicznej wiadomości wyniku wyborów. Protesty mogą składać wyborcy, których nazwiska w dniu wyborów znajdowały się w spisie. Protest musi być złożony na piśmie i zawierać własnoręczny podpis wyborcy.

Mapa wyników wyborów prezydenckich
Mapa wyników wyborów prezydenckichtvn24

Protesty mogą składać także wyborcy przebywający za granicą – adresatem protestu jest właściwy konsul; trzeba także ustanowić pełnomocnika do doręczeń na terenie kraju (np. pism procesowych i innych dokumentów). Bez tego protest nie zostanie rozpatrzony.

Protest, jak opisuje art. 82 Kodeksu wyborczego, może być zgłoszony z powodu: "dopuszczenia się przestępstwa przeciwko wyborom, określonego w rozdziale XXXI Kodeksu karnego, mającego wpływ na przebieg głosowania, ustalenie wyników głosowania lub wyników wyborów lub naruszenia przepisów kodeksu dotyczących głosowania, ustalenia wyników głosowania lub wyników wyborów mającego wpływ na wynik wyborów".

Co ważne, wnosząc protest, trzeba przedstawić lub wskazać dowody, na których opierane są zarzuty. I muszą one mieć wpływ na wynik wyborów. Inaczej Sąd Najwyższy takiego protestu nie rozpatrzy.

Podstawy protestów

Eksperci Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka twierdzą, że powodem do złożenia protestu może być np. naruszenie tajności głosowania, korumpowanie wyborców, fałszowanie protokołów głosowania, a także naruszanie przepisów specustawy wyborczej z 2 czerwca.

Według prof. Piotra Mikuliego, szefa Katedry Prawa Ustrojowego Porównawczego Uniwersytetu Jagiellońskiego, istotne są także przesłanki definiujące zasady wolnych wyborów, które jego zdaniem w tegorocznych wyborach nie zostały spełnione.

"Wybory nie były uczciwe, instytucje państwowe i media publiczne nie tylko nie zachowały bezstronności, ale w sposób skandaliczny angażowały się po stronie urzędującego prezydenta" - stwierdza prof. Mikuli w opinii dla Konkret24. "Taka działalność mediów publicznych w czasie kampanii nie może mieć miejsca w żadnym państwie demokratycznym" - dodaje.

Zdaniem prof. Mikuli te wybory "nie były w pełni wyborami w znaczeniu konstytucyjnym także ze względu na wątpliwy, nieprzewidziany w konstytucji termin". "Do tego oczywiście dochodzi szereg nieprawidłowości, w tym przede wszystkim opisywane utrudnienia w oddawaniu głosów za granicą. Musimy też pamiętać, że wybory odbyły się na podstawie specustawy uchwalonej z naruszeniem trybu parlamentarnego" - podkreśla prof. Piotr Mikuli.

Z kolei dr Mateusz Radajewski z Wydziału Prawa Uniwersytetu SWPS z Wrocławia uważa, że "podstawą stwierdzenia nieważności wyboru Prezydenta RP mogą być tylko naruszenia prawa, których skala uzasadniałaby przypuszczenie, że wypaczyły one ostateczny wynik głosowania".

Jego zdaniem błędy organizacyjne mogą więc stanowić podstawę do kwestionowania ważności wyborów przede wszystkim wtedy, kiedy doprowadziły do faktycznego pozbawienia wyborców prawa wyborczego (np. poprzez niedoręczenie pakietu wyborczego).

"Żeby jednak SN stwierdził nieważność wyboru Prezydenta RP, liczba takich naruszeń musiałaby przekraczać różnicę głosów między oboma kandydatami" - podkreśla w opinii dla Konkret24 dr Radajewski.

Najpierw trójki, potem cała izba

Wszystkie protesty rozpatrują najpierw sędziowie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN w składach trzyosobowych. Jeśli protesty naruszają kodeksowe wymogi – są wniesione po terminie, nie zawierają zarzutów ani dowodów - zostają pozostawione bez rozpatrzenia.

Prawidłowo wniesione protesty składy sędziowskie rozpatrują bez konieczności przeprowadzenia rozprawy. W każdym przypadku sędziowie, doręczając odpisy protestów, zwracają się do przewodniczącego PKW i Prokuratora Generalnego o zajęcie pisemnego stanowiska w sprawie. Oceniając zasadność protestów, sędziowie biorą pod uwagę to, czy opisane zdarzenia miały wpływ na wynik wyborów. Trzyosobowe składy sędziowskie wydają opinię co do zasadności protestu w formie postanowienia. Na tę decyzję nie przysługuje zaskarżenie.

Po rozpatrzeniu wszystkich protestów, zgodnie z Kodeksem wyborczym, o ważności wyboru prezydenta orzeka, jak stanowi art. 324 par. 1a "Sąd Najwyższy w składzie właściwej izby". Tą właściwą Izbą, na podstawie ustawy o Sądzie Najwyższym z 8 grudnia 2017 roku, jest Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.

Decyzję w sprawie ważności wyborów podejmuje cała izba w drodze uchwały. Jej moc jest ostateczna. Bierze pod uwagę opinie składów trójkowych, sprawozdanie PKW, jej opinie, a także opinie Prokuratora Generalnego.

Na podjęcie uchwały w sprawie ważności wyborów ma 21 dni od dnia ogłoszenia przez PKW wyniku wyborów. Jeśli PKW ogłosiłaby wynik wyborów 14 lipca, ten czas minąłby 4 sierpnia, czyli dwa dni przed końcem pierwszej kadencji Andrzeja Dudy.

W razie podjęcia przez Sąd Najwyższy uchwały stwierdzającej nieważność wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej przeprowadza się nowe wybory na zasadach i w trybie przewidzianych w Kodeksie wyborczym.

Lider KO Borys Budka ocenia wynik wyborów prezydenckich
Lider KO Borys Budka ocenia wynik wyborów prezydenckichtvn24

Profesor Mikuli przypomina, że izba, która będzie stwierdzać ważność wyborów, została wybrana niezgodnie z konstytucją. "Izba została obsadzona osobami, które wygrały konkursy przeprowadzone w wątpliwych okolicznościach przez niekonstytucyjnie powołaną KRS. Izba ta nie budzi zatem zaufania. Na tym polega tragizm całej sytuacji. Wybory 2020 to nie wybory, tylko w zasadzie pozakonstytucyjny plebiscyt. Jego wynik oznacza niestety dalsze staczanie się Polski w kierunku państwa autorytarnego i marginalizację wśród państw stabilnej demokracji" - podsumowuje prof. Mikuli.

Inaczej na tę kwestię patrzy dr Radajewski. "Kontrowersje wokół statusu sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych mogą mieć znaczenie wyłącznie w debacie publicznej. Z formalnego punktu widzenia uchwała tej Izby w sprawie ważności wyborów jest ostateczna i nie istnieją mechanizmy jej zakwestionowania" - stwierdza.

"Brak wpływu na wynik"

Przepis o unieważnieniu wyborów prezydenckich w historii III RP nie miały nigdy zastosowania, mimo że po każdych wyborach prezydenckich do Sądu Najwyższego wpływały wyborcze protesty. Najmniej – 51 – wpłynęło po wyborach w 1990 roku, najwięcej – prawie 600 tys. - po wyborach w 1995 roku, gdy prezydentem został Aleksander Kwaśniewski. W niemal wszystkich tych protestach podnoszono zarzut nieprawdziwej informacji o jego wykształceniu (nie miał wykształcenia wyższego, choć podawał, że ma). 12 sędziów SN w uchwale z 9 grudnia 1995 roku, przy 5 zdaniach odrębnych, uznało, że doszło do naruszenia Kodeksu wyborczego, ale nie miało to wpływu na wynik wyborów.

Liczba protestów po wyborach prezydenckich w latach 1990-2015

Po każdych wyborach sędziowie SN uznawali zasadność niektórych protestów, ale ich liczba nie przekraczała 20. W 2000 roku były to 3 protesty, w 2005 – 3, w 2010 – 16, w 2015 – 6. Za każdym razem sędziowie stwierdzali, że nie miały one wpływu na wynik wyborów.

Do kwestii protestów wyborczych odniósł się w niedzielę politolog dr hab. Marek Migalski. Po ogłoszeniu wyników exit poll napisał na Twitterze: "1. Strona przegrana na pewno będzie kwestionować sądownie wynik. 2. Protesty będą tym silniejsze, im mniejsza będzie różnica między kandydatami. 3. SN nie uwzględni protestów i nie unieważni wyborów, bo to oznaczałoby chaos w państwie. Wniosek? Prezydenta RP ogłosi jutro PKW".

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Były pytania o mieszkania - te budowane i te przejmowane. Było o Zielonym Ładzie, migrantach czy stosunku do Ukrainy. Ostatnia przed pierwszą turą wyborów debata prezydencka pokazała, że wciąż warto sprawdzać, co mówią wyborcom kandydaci. I tym razem padały - jak to określił jeden z uczestników - "fake newsy, półprawdy, a często ordynarne kłamstwa".

Ostatnia debata prezydencka. "Fake newsy, półprawdy, kłamstwa"

Ostatnia debata prezydencka. "Fake newsy, półprawdy, kłamstwa"

Źródło:
Konkret24

Tusz z długopisów w lokalach wyborczych można usunąć za pomocą zapalniczki - sugerują internauci, pokazując jako "dowód" pewne nagranie. Zalecają, by na wybory zabrać własny długopis. Uwaga: to jedna z odsłon dezinformacji o planowanym fałszerstwie wyborczym. Wyjaśniamy.

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Ostatnia debata prezydencka przed wyborami, która odbędzie się 12 maja, wywołuje dodatkowe emocje z powodu przekazu polityków PiS. W mediach społecznościowych sugerują, jakoby losowanie kolejności wypowiedzi zostało ustawione na korzyść kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. Podobnie mówili na porannej konferencji prasowej. To nieprawda.

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

Źródło:
Konkret24

Paczuszka z białym narkotykiem i łyżeczka do jego zażywania - to według internautów miało leżeć na stole, przy którym w pociągu do Kijowa spotkali się Emmanuel Macron, Friedrich Merz i Keir Starmer. Przestrzegamy, to prorosyjska dezinformacja.

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Źródło:
Konkret24

Internauci z oburzeniem komentują rzekomy nowy zakup Wołodymyra Zełenskiego - ma to być willa na Florydzie warta 20 milionów dolarów. Twierdzą, że zapłacono za nią środkami przekazanymi Ukrainie na walkę z Rosją. To nieprawda, kolejny fake news prorosyjskiej propagandy.

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniej telewizyjnej debaty prezydenckiej marszałek Sejmu Szymon Hołownia oznajmił, że w Sejmie nie ma projektu ustawy o asystencji osobistej. W sieci oburzyli się politycy PiS, twierdząc, że projekt jest już od dawna, tylko został zamrożony. Wyjaśniamy, o co chodzi.

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

Masz swoje hipotezy, dobierasz do nich pasujące ci zdarzenia, podkręcasz emocje - i teoria gotowa. To nic, że nieprawdziwa, byle znalazła zwolenników. Tak się właśnie stało z blackoutem w Hiszpanii i Portugalii. Przeciwnicy zielonej energii obarczyli winą Europejski Zielony Ład, a politycy stali się pasem transmisyjnym tej nowej teorii spiskowej. Zadział efekt potwierdzenia.

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski w kampanii prezydenckiej wielokrotnie odwoływał się do swoich doświadczeń i sukcesów jako prezydenta Warszawy. Chwalił się 14 tysiącami mieszkań - raz były "wybudowane", raz "oddane", a innym razem "nowe". Kandydat ze swoich wypowiedzi tłumaczy się brakiem precyzji. Wyjaśniamy, ile mieszkań komunalnych powstało w Warszawie za kadencji polityka KO.

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Źródło:
Konkret24

Do tegorocznej parady w Dzień Zwycięstwa w Moskwie rosyjskie wojsko miało się przygotowywać, ćwicząc na czołgach "wypożyczonych w Kazachstanie" - twierdzą internauci, pokazując jako "dowód" pewnie nagranie. To, co na nim widać, przeczy jednak ich tezie.

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki "zachęcił wszystkich kontrkandydatów" w wyborach prezydenckich do opublikowania oświadczeń majątkowych. Tylko że większość z nich to zrobiła, są publicznie dostępne. Jeden z kandydatów nie deklaruje własności żadnego mieszkania czy domu, inni mają po kilka mieszkań. Co jeszcze wiemy?

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Źródło:
Konkret24

Szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka broni Andrzeja Dudy jako strażnika konstytucji. Według niej "nie było żadnego wyborów sędziów dublerów". Przypominamy więc, jak w 2015 roku wybrano sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Źródło:
Konkret24

Kilka godzin po tragedii na Uniwersytecie Warszawskim w mediach społecznościowych zaczęła krążyć informacja, jakoby sprawcą ataku był Ukrainiec. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem takich pogłosek, nie są prawdziwe.

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Źródło:
Konkret24

Niedługo po ataku Indii na Pakistan zaczęto rozpowszechniać w sieci nagrania mające przedstawiać moment ataku. Jak często bywa w przypadku konfliktów zbrojnych, nie wszystkie publikowane teraz nagrania są aktualne. Przestrzegamy.

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Źródło:
Konkret24

Jedni straszą hordami migrantów; drudzy twierdzą, że Polska jest wyłączona z lokowania migrantów. Jedni alarmują, że pakt migracyjny już działa; drudzy uspokajają, że nie wejdzie w życie. Wyborca może odnieść wrażenie, że Unia Europejska właśnie decyduje w sprawie paktu migracyjnego - nic bardziej mylnego. To kampanijna gra. Ekspert tłumaczy, dlaczego się opłaca.

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Źródło:
TVN24+

Spór o referendum w sprawie prawa aborcyjnego był jednym z gorętszych momentów debaty Szymona Hołowni i Magdaleny Biejat. Marszałek Sejmu przekonywał, że w obecnej sytuacji "optymalne będzie referendum". Wyjaśniamy, dlaczego samo referendum nie przesądzi o zmianie prawa. 

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci generuje nagranie z fragmentem przemówienia Donalda Tuska w Holandii. Na jego podstawie internauci twierdzą, że polski premier o wybuch drugiej wojny światowej obwinił... Polskę. Lecz Tusk powiedział coś innego.

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy masowo ruszyli po polskie obywatelstwo" - ogłosił na nagraniu europoseł Konfederacji Marcin Sypniewski. Według niego w 2024 roku 40 tysięcy z nich dostało polski paszport. Nieprawda, o wiele mniej.

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki, odpowiadając na pytania dotyczące swoich mieszkań, zapewnił, że "nie ma nic do ukrycia". Mówił, że opublikuje swoje oświadczenie majątkowe, jeśli tylko będzie taka możliwość prawna. Tylko że zdaniem ekspertów już może to zrobić. Oto dlaczego zależy to od samego prezesa IPN.

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Źródło:
Konkret24

Czy premier kiedykolwiek zapowiadał, że będzie obchodził polskie prawo? Tak w kontekście dyskusji o przestrzeganiu konstytucji twierdzą posłowie PiS Zbigniew Bogucki i Michał Wójcik. Tylko że manipulują głośną już wypowiedzią Donalda Tuska.

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Źródło:
Konkret24

Pożar kościoła, do którego doszło w Walii, wywołał kolejną falę antyimigranckich komentarzy - także w polskiej sieci. Powodem jest stworzony na bazie tego wydarzenia fake news, jakoby ogień podłożyło dwoje Pakistańczyków. Policja jednak zaprzecza.

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą dwa niemal identyczne zdjęcia z uroczystości w ogrodzie Białego Domu. Na jednym z nich wśród gości widać Karola Nawrockiego, na drugim - w tym samym miejscu stoi zupełnie inny, nieznany mężczyzna. Sprawdziliśmy, które z tych zdjęć jest autentyczne, a które jest przeróbką.

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Źródło:
Konkret24

Pismo jednego z polskich dowódców wojskowych ma być dowodem, że Polska wyśle "korpus interwencyjny" na Ukrainę - tak twierdzą posłowie Roman Fritz i Konrad Berkowicz. Dowództwo operacyjne zaprzecza tym informacjom i pisze o "pożywce dla rosyjskich ośrodków propagandowych".

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Temat bykowego, czyli podatku dla osób bezdzietnych, wrócił w publicznej debacie za sprawą petycji, która trafiła do Sejmu. Ten pomysł forsuje również kandydujący na prezydenta Marek Jakubiak. Jako wzór wskazuje Niemcy. Porównanie jest niewłaściwe, a ekspert tłumaczy, dlaczego bykowe kłóci się z konstytucją.

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Źródło:
TVN24+

"Niesamowite, Polska się budzi!" - ogłosił europoseł PiS Waldemar Buda, publikując zdjęcie dwóch plakatów na jakimś ogrodzeniu. Wynika z niego, że na jednym banerze ktoś "przeprasza za baner" obok z wizerunkiem Rafała Trzaskowskiego. Śmieszne? Przede wszystkim nieprawdziwe. Bazowe dla tej przeróbki zdjęcie istnieje i już wcześniej intrygowało internautów.

"Przepraszam za baner". Wyborcza wojna na plakaty i... fejki

"Przepraszam za baner". Wyborcza wojna na plakaty i... fejki

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen twierdzi, że Ukraińcy przebywający w Polsce w świadczeniach socjalnych dostają więcej, niż wpłacają do budżetu państwa w podatkach. Dostępne opracowania pokazują jednak coś odwrotnego.

Mentzen o tym, ile wydajemy na Ukraińców, a ile zyskujemy. Nie ma racji

Mentzen o tym, ile wydajemy na Ukraińców, a ile zyskujemy. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Prezydent Andrzej Duda wykorzystał zaproszenie na konwencję Karola Nawrockiego w Łodzi, żeby chwalić osiągnięcia rządów Zjednoczonej Prawicy i skrytykować działania gabinetu Donalda Tuska. W niektórych kwestiach mijał się jednak z prawdą, wprowadzając opinię publiczną w błąd.

Duda na konwencji Nawrockiego. Cztery nieprawdy

Duda na konwencji Nawrockiego. Cztery nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Michał Wawer straszy "polskimi emeryturami dla Hindusów", czyli że ZUS będzie hojnie dopłacał do "skromnych indyjskich emerytur". Mechanizm tej manipulacji jest podobny, jak w fałszywej narracji o uprawnieniach emerytalnych dla Ukraińców. Chodzi o umowy o zabezpieczeniu społecznym, które Polska standardowo zawiera z wieloma krajami.

"Polskie emerytury dla Hindusów"? Co zakłada ta umowa

"Polskie emerytury dla Hindusów"? Co zakłada ta umowa

Źródło:
Konkret24

Teksty z trzynastu polskich serwisów informacyjnych wykorzystano w kolejnej fazie operacji wpływu prowadzonej przez rosyjski ośrodek dezinformacji. W specjalnie tworzonych postach linkowano do artykułów, które zawierały treści przydatne Kremlowi. A potem w ruch szły boty.

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Źródło:
Konkret24