FAŁSZ

"Furtka do szybkiego wprowadzenia euro w Polsce"? Konfederacja nie ma racji

Źródło:
Konkret24
Bosak po spotkaniu z prezydentem: omówiliśmy cały szereg tematów
Bosak po spotkaniu z prezydentem: omówiliśmy cały szereg tematówTVN24
wideo 2/5
Bosak po spotkaniu z prezydentem: omówiliśmy cały szereg tematówTVN24

Politycy Konfederacji rozpowszechniają w ostatnich dniach przekaz, jakoby omawiane teraz zmiany Traktatów UE miały spowodować, że "Polska może zostać zmuszona do przyjęcia euro". Tę narrację partia wykorzystywała już w kampanii wyborczej - lecz ani wtedy, ani teraz nie jest ona prawdziwa.

Dyskutowane w Parlamencie Europejskim zmiany w traktatach unijnych krytykują nie tylko politycy PiS - o czym szerzej pisaliśmy już w Konkret24 - ale także członkowie Konfederacji. Partia, która po wyborach wprowadzi do Sejmu 18 posłów, w kontekście tych zmian zwraca uwagę m.in. na "zmuszanie do przyjęcia euro", które rzekomo ma być wpisane do nowych traktatów. 5 listopada na oficjalnych kontach Konfederacji w mediach społecznościowych opublikowano informującą o tym ilustrację, na której czytamy: "Przez zmiany Traktatów UE Polska może zostać zmuszona do przyjęcia euro!".

W komentarzu do tej grafiki stwierdzono m.in.: "Po przyjęciu euro przez Chorwację, ceny wbrew zapewnieniom wyraźnie wzrosły. Natomiast Słowacja, która przyjęła euro w 2009 roku, po zaledwie dwóch latach zaczęła odstawać od sąsiadów pod względem wzrostu PKB per capita. Z kolei od 2020 roku według specjalistów Polskiego Instytutu Ekonomicznego, Słowacja zaczęła odnotowywać zauważalnie niższe wyniki PKB per capita niż Polska i Węgry".

Ten przekaz powielali politycy Konfederacji. Na przykład przyszły poseł tej partii Bartłomiej Pejo napisał 5 listopada na platformie X: "Nadchodzące zmiany traktatów to m.in. furtka do szybkiego wprowadzenia euro w Polsce. Nie chcemy kroczyć ścieżką państw, które w ostatnich latach przyjęły euro i mierzyły się z drożyzną".

Nie są to pierwsze oświadczenia polskich polityków twierdzących, że dyskutowane w Unii nowe traktaty "narzucą Polsce euro", a inne kraje unijne będą dyktować Polsce, jak prowadzić politykę monetarną. Posłanka PiS Joanna Lichocka już 17 października w Polskim Radiu 24 mówiła: "Na stole leży projekt zmian traktatu europejskiego, który narzuci z dnia na dzień nieomal Polsce na przykład euro i przestaniemy być samodzielni finansowo. Ma być zmiana traktatów taka, która będzie likwidowała weto i spowoduje, że największe państwa, czyli Francja i Niemcy, będą dyktować to, jaką będziemy mieć politykę monetarną".

Tłumaczymy, dlaczego zapowiedzi o "furtce do szybkiego wprowadzenia euro w Polsce" nie są prawdziwe. I przypominamy, jak przyjęcie europejskiej waluty wpłynęło na gospodarki Chorwacji i Słowacji.

Polska zobowiązała się przyjąć euro 19 lat temu

Ostrzegając przed rzekomym przymusowym wprowadzeniem euro do Polski, politycy nawiązują do propozycji zmiany art. 3 Traktatu o Unii Europejskiej. Znalazła się ona w projekcie rezolucji, który 25 października zatwierdziła Komisja Spraw Konstytucyjnych PE, a który pod koniec listopada będzie obiektem dyskusji wszystkich europosłów w Parlamencie Europejskim.

Obecnie ustęp 4 art. 3 Traktatu o UE brzmi: "Unia ustanawia unię gospodarczą i walutową, której walutą jest euro". W nowej wersji proponowanej przez Parlament Europejski tekst miałby zostać zmieniony na: "Walutą Unii jest euro".

Poprawka dotycząca euro w załączniku do projektu rezolucji Parlamentu Europejskiegoeuroparl.europa.eu

Nieprawdą jest jednak twierdzenie, że przez tę zmianę "Polska może być zmuszona do przyjęcia euro" - z kilku powodów. Przede wszystkim w obecnej wersji tego przepisu euro jest walutą obowiązującą w unii gospodarczej i walutowej (UGW). Do tej unii nie należą tylko te kraje, które wprowadziły euro, lecz wszystkie kraje członkowskie UE, także Polska. Tym samym Polska nawet bez zmiany przepisów Traktatu o UE jest już zobowiązana do wprowadzenia euro, ponieważ w traktacie zapisano, że "Unia ustanawia unię gospodarczą i walutową, której walutą jest euro".

Polska wstąpiła do unii gospodarczej i walutowej wraz z wejściem do Unii Europejskiej w 2004 roku. W traktacie akcesyjnym, tzw. traktacie ateńskim z 2003 roku, zapisano:

Każde z nowych Państw Członkowskich uczestniczy w unii gospodarczej i walutowej z dniem przystąpienia jako Państwo Członkowskie objęte derogacją w rozumieniu artykułu 122 Traktatu WE (Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską - red.).

Ten traktat zaakceptowali nie tylko politycy, ale i obywatele Polski w referendum 2003 roku "w sprawie wyrażenia zgody na ratyfikację Traktatu dotyczącego przystąpienia Rzeczypospolitej Polskiej do Unii Europejskiej". Ponad 77 proc. głosujących - przy frekwencji prawie 59 proc. - opowiedziało się za wejściem do UE i jednocześnie akceptacją traktatu akcesyjnego, a co za tym idzie: za przyjęciem w przyszłości wspólnej waluty.

Kryteria konwergencji, czyli długa droga Polski do euro...

Czym natomiast jest derogacja, którą została objęta Polska w momencie dołączenia do unii gospodarczej i walutowej w 2004 roku? To odłożenie obowiązku przejścia na euro bez określonego terminu. Jak wyjaśnił w swojej pracy na ten temat Marcin Tomaszewski ze Szkoły Głównej Handlowej, "nie oznacza to jednak całkowitej dobrowolności w tym zakresie, bowiem państwa aspirujące do strefy euro muszą wypełnić kryteria konwergencji nominalnej, których spełnienie stanowi potwierdzenie ustabilizowania ich gospodarki narodowej".

Oznacza to, że w myśl przepisów obowiązujących w UE wszystkie kraje członkowskie należą do unii gospodarczej i walutowej, a tym samym są zobowiązane do przyjęcia euro - z tym że najpierw muszą spełnić odpowiednie warunki, tzw. kryteria konwergencji (nie dotyczy to tylko Danii). Spełnienie owych kryteriów ma zapewnić, że kraj, który wejdzie do strefy euro, będzie stabilny gospodarczo i nie zachwieje strefą euro. Kryteria konwergencji są cztery: stabilności cen (inflacyjne), fiskalne, kursu walutowego i stóp procentowych.

Polska obecnie spełnia tylko jedno kryterium - fiskalne - i to w połowie. Nasz dług publiczny w stosunku do PKB wynosi 48,4 proc., czyli nie przekracza dopuszczalnej granicy 60 proc. Jednak nasze saldo budżetowe, czyli różnica między dochodami i wydatkami budżetowymi, wynosi ok. -4,5 proc., podczas gdy górna dopuszczalna granica wynosi -3 proc.

Innych kryteriów konwergencji nie spełniamy. Inflacja HIPC w sierpniu wyniosła 9,5 proc., podczas gdy dopuszczalny próg wyliczany na podstawie trzech krajów z najniższą inflacją w tamtym miesiącu to 3,7 proc. Kryterium kursu walutowego nie jest spełnione, bo polski złoty nie uczestniczy w mechanizmie ERM II, w którym przed przyjęciem euro trzeba uczestniczyć co najmniej dwa lata. Zaś długookresowe stopy procentowe w 2023 roku wynoszą średnio 6,5 proc., podczas gdy próg wyliczony na podstawie trzech najstabilniejszych państw to 5,1 proc.

Czasami do tych czterech ekonomicznych kryteriów dodaje się jeszcze kryterium prawne, czyli zgodność ustawodawstwa krajowego z europejskim. W ostatnim raporcie z 2022 roku Europejski Bank Centralny uznał, że to kolejne kryterium przyjęcia euro, którego nie spełnia Polska.

To pokazuje, że wizje "zmuszenia Polski do przyjęcia euro" czy "narzucenia Polsce z dnia na dzień euro" na podstawie potencjalnych zmian traktatów są manipulacjami i wprowadzają w błąd opinię publiczną. Politycy szerzący takie tezy pomijają nie tylko fakt, że Polska jest zobowiązana do przyjęcia wspólnej waluty już od momentu wejścia do UE, ale również to, że nie spełniamy większości kryteriów wymaganych do przejścia na euro.

Przypomnijmy też, że obecnie w Unii Europejskiej trwa jedynie dyskusja na temat zmiany traktatów. Formalna procedura wciąż nie została rozpoczęta, jest długotrwała, a do jej przeprowadzenia konieczna jest zgoda rządów i parlamentów wszystkich krajów członkowskich - w tym Polski.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: "Projekt likwidacji państwa polskiego", "utrata suwerenności", "zmiana Polski w land niemiecki". Potężna manipulacja PiS

W Chorwacji większość cen nie wzrosła. Słowacja "największym beneficjentem akcesji do strefy euro"

W komentarzu do grafiki straszącej euro Konfederacja informuje: "Po przyjęciu euro przez Chorwację, ceny wbrew zapewnieniom wyraźnie wzrosły. Natomiast Słowacja, która przyjęła euro w 2009 roku, po zaledwie dwóch latach zaczęła odstawać od sąsiadów pod względem wzrostu PKB per capita. Z kolei od 2020 roku według specjalistów Polskiego Instytutu Ekonomicznego, Słowacja zaczęła odnotowywać zauważalnie niższe wyniki PKB per capita niż Polska i Węgry".

To zdania skopiowane z wpisu Konfederacji z 23 sierpnia 2023 roku. W kampanii wyborczej partia chciała bowiem pozyskać wyborców swoim sprzeciwem wobec wprowadzenia euro. "Przyjmujesz euro - ceny rosną! Czy Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia, który nawoływał nie tylko do likwidacji gotówki, ale też do likwidacji złotówki i zamiany jej na euro, chce dla Polaków jeszcze większego ograniczenia suwerenności i jeszcze większej drożyzny?" - napisano wówczas.

Ten przekaz zweryfikowaliśmy w Konkret24. Na podstawie danych Eurostatu oraz analiz EBC i Banku Pekao wyjaśniliśmy m.in., że w Chorwacji po wprowadzeniu euro w styczniu i lutym 2023 roku 65 proc. cen się nie zmieniło, 25 proc. cen spadło, a tylko 10 proc. wzrosło (dane EBC). Inflacja w Chorwacji od przejścia na wspólną walutę zaczęła natomiast spadać. Teza: "po przyjęciu euro przez Chorwację ceny wbrew zapewnieniom wyraźnie wzrosły", jest więc nieprawdziwa.

Jeśli chodzi o Słowację, to wcale nie zaczęła "odstawać od sąsiadów" pod względem wzrostu PKB dwa lata po wprowadzeniu euro, tylko w okolicach 2015 roku. Niższy procent średniej unijnej niż Polska i Węgry pod względem PKB odnotowała dopiero w 2018 roku, czyli dziewięć lat po przyjęciu europejskiej waluty - trudno po takim czasie oraz po okresowym wzroście gospodarczym "winić" za ten stan właśnie euro. Tym bardziej, że analitycy Banku Pekao w sierpniu 2023 roku wykazali, iż Słowacja jest "największym beneficjentem akcesji do strefy euro z badanych krajów regionu".

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Konfederacja o Chorwacji i Słowacji w kontekście euro. Co się nie zgadza

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Donald Trump nie wysłał własnego samolotu po 200 żołnierzy, którzy utknęli na Florydzie. A publikowane nagrania z wypadku księżnej Diany nie zawsze pokazują to zdarzenie. Wytworzenie zbiorowej fałszywej pamięci - zwanej efektem Mandeli - to jeden z celów ośrodków dezinformacji. Fake newsy wspomagają ten mechanizm.

Efekt Mandeli - co to jest? Możesz być ofiarą

Efekt Mandeli - co to jest? Możesz być ofiarą

Źródło:
Konkret24

W obwodzie Kurskim w Rosji miały zostać odkryte tysiące ciał zagranicznych najemników walczących dla Ukrainy, w tym Polaków - wykres z taką informacją krąży ostatnio w sieci. Wystarczy spojrzeć, które strony i profile rozpowszechniają ten przekaz, by stwierdzić: to kolejna odsłona prokremlowskiej propagandy.

Ciała "polskich najemników" w Rosji? Uwaga na ten wykres

Ciała "polskich najemników" w Rosji? Uwaga na ten wykres

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości po raz kolejny forsują przekaz wymierzony w cudzoziemców przebywających w Polsce. Teraz wykorzystują do niego zdjęcie z Nadarzyna, publikując je z fałszywym komentarzem.

"Nadarzyn 2025"? Nie. To "wielkopostne chrześcijaństwo" posła Warchoła

"Nadarzyn 2025"? Nie. To "wielkopostne chrześcijaństwo" posła Warchoła

Źródło:
Konkret24

Komentując słowa Donalda Tuska o repolonizacji, poseł PiS Michał Wójcik stwierdził, że jej przykładem była fuzja Orlenu i Lotosu z czasów rządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci są jednak innego zdania.

Poseł Wójcik: fuzja Orlenu i Lotosu to repolonizacja. Wręcz przeciwnie

Poseł Wójcik: fuzja Orlenu i Lotosu to repolonizacja. Wręcz przeciwnie

Źródło:
Konkret24

Krytykując obecny rząd, opozycja opowiada o "narodowym programie rozbrajania" Polski, twierdząc, że nie są realizowane wcześniej zawarte kontrakty na uzbrojenie. Jarosław Kaczyński jako dowód wskazuje zakup wyrzutni Himars i Chunmoo. Nie ma racji.

Kaczyński o Himarsach i koreańskich wyrzutniach: "to zostało zatrzymane". Nie zostało

Kaczyński o Himarsach i koreańskich wyrzutniach: "to zostało zatrzymane". Nie zostało

Źródło:
Konkret24

Straszenie Ukraińcami i nastawianie Polaków negatywnie do uchodźców zza wschodniej granicy - to cel rozpowszechnianego przez działaczy Konfederacji i Ruchu Narodowego przekazu. Jest on fałszywy, a powstał na podstawie tekstu jednego z ukraińskich serwisów.

Ukraińcy "masowo sięgną po polskie obywatelstwo"? Skąd ta teza

Ukraińcy "masowo sięgną po polskie obywatelstwo"? Skąd ta teza

Źródło:
Konkret24

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak, powołując się na dane niemieckiej policji, opowiada o "ludziach przywożonych z wewnątrz niemieckiego kraju" do Polski. Tylko że owe statystyki nie dotyczą takich przypadków. Polityk Konfederacji manipuluje.

Bosak o "wpychaniu migrantów" z Niemiec. Czego nie rozumie

Bosak o "wpychaniu migrantów" z Niemiec. Czego nie rozumie

Źródło:
Konkret24

Obchody 1000-lecia Królestwa Polskiego i 500-lecia hołdu pruskiego wywołały dyskusję na temat faktycznej daty koronacji pierwszego króla Polski i udziału w niej niemieckiego cesarza. Wyjaśniamy, skąd rozbieżność dat.

Koronowany przez niemieckiego cesarza? Jak to z Chrobrym było

Koronowany przez niemieckiego cesarza? Jak to z Chrobrym było

Źródło:
Konkret24

Konfederacja opowiada, że na podstawie wydawanych pozwoleń na pracę dla cudzoziemców można stwierdzić, że Donald Tusk "sprowadza rocznie do Polski 100 tysięcy islamskich imigrantów". To jednak manipulacja: pozwolenie na pracę nie znaczy "sprowadzenia" do Polski.

Tusk "sprowadza 100 tysięcy islamskich imigrantów"? Manipulacja

Tusk "sprowadza 100 tysięcy islamskich imigrantów"? Manipulacja

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki ogłosił, że jako prezydent zrobi wszystko, by "to Polacy mieli pierwszeństwo w korzystaniu z polskiej służby zdrowia". Szef jego sztabu wyborczego przekonuje, że kandydat PiS podał już wcześniej szczegóły swojego kontrowersyjnego pomysłu - to nieprawda.

Nawrocki zapowiada "pierwszeństwo" Polaków w kolejkach do lekarzy. A szczegóły?

Nawrocki zapowiada "pierwszeństwo" Polaków w kolejkach do lekarzy. A szczegóły?

Źródło:
Konkret24

Niemcy "podrzucili", "przerzucili" do Polski "dziewięć tysięcy nielegalnych migrantów" - powtarzają od dłuższego czasu politycy Konfederacji i PiS. Choć ta liczba pochodzi z niemieckich statystyk, taki przekaz jest manipulacją i grą na emocjach mającą wzbudzać niepokój w społeczeństwie. Bo wcale nie chodzi głównie o przybyszy z Afryki czy Azji. Wyjaśniamy.

"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

Źródło:
Konkret24

W kampanii prezydenckiej politycy PiS punktują kandydata PO Rafała Trzaskowskiego za to, że "nie jest szczery". Bo Warszawa przystąpiła do organizacji C40 Cities, a to - według nich - pociąga za sobą szereg limitów i zakazów, o których Trzaskowski w kampanii nie mówi. Jak jest naprawdę?

"Tego chce Trzaskowski". Opozycja straszy zakazem jedzenia mięsa i nabiału

"Tego chce Trzaskowski". Opozycja straszy zakazem jedzenia mięsa i nabiału

Źródło:
Konkret24

Internauci kpią, że Magdalena Biejat "z geografii nie jest dobra", ponieważ jako państwo wymieniła Frankfurt. Nagranie, które ma tego dowodzić, zostało jednak przycięte, a wypowiedź kandydatki na prezydenta wyrwana z kontekstu.

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński spotyka się ostatnio z sympatykami PiS, zachęcając do głosowania na Karola Nawrockiego. Obiecuje, że będzie on najlepszym prezydentem na trudne czasy, bo obecny rząd już doprowadził do tego, "żeśmy się cofnęli" w rozwoju kraju. Na dowód przytacza statystyki - ale błędnie.

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Czy ogórki mogą się stać tematem publicznej debaty w kampanii prezydenckiej? Owszem, jeśli dzięki temu można zarzucić konkurentowi hipokryzję. Po tym, jak Rafał Trzaskowski zachwalał na wiecu ogórki pewnego polskiego producenta, oponenci przekonują, że te ogórki "wyprodukowano w Niemczech". Firma, która stała się ofiarą politycznego sporu, wyjaśnia.

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Miało być spełnienie obietnicy, wyszło rozwiązanie, którego skutki budzą wątpliwości. Choć niektórzy politycy koalicji przekonują, że zmiana składki zdrowotnej dla przedsiębiorców to realizacja jednego ze 100 konkretów czy punktu umowy koalicyjnej. Rzeczywistość wyraźnie rozmija się z deklaracjami.

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

"Warszawa, Ursynów" - z takim opisem krąży w polskiej sieci nagranie pokazujące tłum muzułmanów modlących się obok jakiegoś osiedla. To jednak inne miasto.

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Źródło:
Konkret24

Nagłaśniany przez polityków prawicy przekaz, że rząd planuje otworzyć w Czerwonym Borze ośrodek dla "nielegalnych imigrantów", zamiast tworzyć tam planowaną jednostkę wojskową, jest nie tylko nieprawdziwy - to niebezpieczna gra na emocjach. To, do czego prowadzi, pokazały wydarzenia z niedzieli.

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Źródło:
Konkret24

Po awanturze w Sejmie na 51 posłów PiS nałożono kary. Teraz Tomasz Sakiewicz i jego telewizja twierdzą, że w związku z tym poseł Edwarda Siarka trafił do szpitala. Parlamentarzysta jednak zaprzecza, a my wyjaśniamy, o co chodzi w tym fake newsie.

Poseł Siarka, udar i kara finansowa. Nic tu się nie zgadza

Poseł Siarka, udar i kara finansowa. Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Kandydat Konfederacji na prezydenta porusza na wyborczych wiecach wiele różnych tematów, wygłaszając tezy, które nieraz są manipulacjami. Należą do nich na przykład twierdzenia o wyjeżdżaniu lekarzy z Polski czy o narzuconej przez Unię Europejską konieczności rejestracji wszystkich kur.

Mentzen o rejestrowaniu kur i wyjazdach lekarzy. Dwie nieprawdy

Mentzen o rejestrowaniu kur i wyjazdach lekarzy. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

"Tak nas robią w ciula", "za to powinna być deportacja" - oburzają się internauci, komentując nagranie Ukrainki, która rzekomo pobiera 800 plus dzięki siedmiu ukraińskim paszportom. Wideo rozpowszechniane jest z antyukraińskim przekazem. Dotarliśmy do autorki nagrania. Miał być żart, wyszło inaczej. Oto jej historia.

Ukrainka i 800 plus "na siedem paszportów"? Znaleźliśmy autorkę filmu

Ukrainka i 800 plus "na siedem paszportów"? Znaleźliśmy autorkę filmu

Źródło:
Konkret24

Burmistrzowie kilku dużych angielskich miast to już muzułmanie, w kraju działa trzy tysiące meczetów, a każda szkoła ma obowiązek nauczać o islamie - to przekaz nagrania rozpowszechnianego w mediach społecznościowych. Ma ponad dwa miliony wyświetleń. Lecz przytaczane "dowody" na "muzułmańską" Wielką Brytanię to albo manipulacje, albo nieprawdy. A przekaz nagłaśniają prokremlowskie konta.

Burmistrzowie muzułmanie i lekcje o islamie. W Wielkiej Brytanii?

Burmistrzowie muzułmanie i lekcje o islamie. W Wielkiej Brytanii?

Źródło:
Konkret24

"Warszawa staje się coraz mniej bezpiecznym miastem" - przekonują politycy PiS w kolejnych nagraniach i publicznych wystąpieniach. Sprawdziliśmy więc policyjne statystyki.

PiS: "lawinowy wzrost przestępstw" w Warszawie. A co pokazują dane?

PiS: "lawinowy wzrost przestępstw" w Warszawie. A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Sprawa Ryszarda Cyby, skazanego za zabicie działacza PiS, to przykład, jak można robić politykę, budując wśród wyborców poczucie zagrożenia. Niekoniecznie w zgodzie z prawdą i faktami. A także czym skutkuje brak oficjalnych informacji i stosownych reakcji na fakty.

Ryszard Cyba. "Więzienie opuścił morderca". Kalendarium

Ryszard Cyba. "Więzienie opuścił morderca". Kalendarium

Źródło:
Konkret24

Anna Bryłka z Konfederacji twierdzi, że "cały czas zwiększa się liczba wydawanych zezwoleń na pracę" cudzoziemcom. Według polityków koalicji rządzącej jest odwrotnie. Kto ma rację? Sprawdziliśmy statystyki.

Zezwoleń na pracę dla cudzoziemców więcej czy mniej? Mamy dane

Zezwoleń na pracę dla cudzoziemców więcej czy mniej? Mamy dane

Źródło:
Konkret24