FAŁSZ

"Furtka do szybkiego wprowadzenia euro w Polsce"? Konfederacja nie ma racji

Źródło:
Konkret24
Bosak po spotkaniu z prezydentem: omówiliśmy cały szereg tematów
Bosak po spotkaniu z prezydentem: omówiliśmy cały szereg tematówTVN24
wideo 2/5
Bosak po spotkaniu z prezydentem: omówiliśmy cały szereg tematówTVN24

Politycy Konfederacji rozpowszechniają w ostatnich dniach przekaz, jakoby omawiane teraz zmiany Traktatów UE miały spowodować, że "Polska może zostać zmuszona do przyjęcia euro". Tę narrację partia wykorzystywała już w kampanii wyborczej - lecz ani wtedy, ani teraz nie jest ona prawdziwa.

Dyskutowane w Parlamencie Europejskim zmiany w traktatach unijnych krytykują nie tylko politycy PiS - o czym szerzej pisaliśmy już w Konkret24 - ale także członkowie Konfederacji. Partia, która po wyborach wprowadzi do Sejmu 18 posłów, w kontekście tych zmian zwraca uwagę m.in. na "zmuszanie do przyjęcia euro", które rzekomo ma być wpisane do nowych traktatów. 5 listopada na oficjalnych kontach Konfederacji w mediach społecznościowych opublikowano informującą o tym ilustrację, na której czytamy: "Przez zmiany Traktatów UE Polska może zostać zmuszona do przyjęcia euro!".

W komentarzu do tej grafiki stwierdzono m.in.: "Po przyjęciu euro przez Chorwację, ceny wbrew zapewnieniom wyraźnie wzrosły. Natomiast Słowacja, która przyjęła euro w 2009 roku, po zaledwie dwóch latach zaczęła odstawać od sąsiadów pod względem wzrostu PKB per capita. Z kolei od 2020 roku według specjalistów Polskiego Instytutu Ekonomicznego, Słowacja zaczęła odnotowywać zauważalnie niższe wyniki PKB per capita niż Polska i Węgry".

Ten przekaz powielali politycy Konfederacji. Na przykład przyszły poseł tej partii Bartłomiej Pejo napisał 5 listopada na platformie X: "Nadchodzące zmiany traktatów to m.in. furtka do szybkiego wprowadzenia euro w Polsce. Nie chcemy kroczyć ścieżką państw, które w ostatnich latach przyjęły euro i mierzyły się z drożyzną".

Nie są to pierwsze oświadczenia polskich polityków twierdzących, że dyskutowane w Unii nowe traktaty "narzucą Polsce euro", a inne kraje unijne będą dyktować Polsce, jak prowadzić politykę monetarną. Posłanka PiS Joanna Lichocka już 17 października w Polskim Radiu 24 mówiła: "Na stole leży projekt zmian traktatu europejskiego, który narzuci z dnia na dzień nieomal Polsce na przykład euro i przestaniemy być samodzielni finansowo. Ma być zmiana traktatów taka, która będzie likwidowała weto i spowoduje, że największe państwa, czyli Francja i Niemcy, będą dyktować to, jaką będziemy mieć politykę monetarną".

Tłumaczymy, dlaczego zapowiedzi o "furtce do szybkiego wprowadzenia euro w Polsce" nie są prawdziwe. I przypominamy, jak przyjęcie europejskiej waluty wpłynęło na gospodarki Chorwacji i Słowacji.

Polska zobowiązała się przyjąć euro 19 lat temu

Ostrzegając przed rzekomym przymusowym wprowadzeniem euro do Polski, politycy nawiązują do propozycji zmiany art. 3 Traktatu o Unii Europejskiej. Znalazła się ona w projekcie rezolucji, który 25 października zatwierdziła Komisja Spraw Konstytucyjnych PE, a który pod koniec listopada będzie obiektem dyskusji wszystkich europosłów w Parlamencie Europejskim.

Obecnie ustęp 4 art. 3 Traktatu o UE brzmi: "Unia ustanawia unię gospodarczą i walutową, której walutą jest euro". W nowej wersji proponowanej przez Parlament Europejski tekst miałby zostać zmieniony na: "Walutą Unii jest euro".

Poprawka dotycząca euro w załączniku do projektu rezolucji Parlamentu Europejskiegoeuroparl.europa.eu

Nieprawdą jest jednak twierdzenie, że przez tę zmianę "Polska może być zmuszona do przyjęcia euro" - z kilku powodów. Przede wszystkim w obecnej wersji tego przepisu euro jest walutą obowiązującą w unii gospodarczej i walutowej (UGW). Do tej unii nie należą tylko te kraje, które wprowadziły euro, lecz wszystkie kraje członkowskie UE, także Polska. Tym samym Polska nawet bez zmiany przepisów Traktatu o UE jest już zobowiązana do wprowadzenia euro, ponieważ w traktacie zapisano, że "Unia ustanawia unię gospodarczą i walutową, której walutą jest euro".

Polska wstąpiła do unii gospodarczej i walutowej wraz z wejściem do Unii Europejskiej w 2004 roku. W traktacie akcesyjnym, tzw. traktacie ateńskim z 2003 roku, zapisano:

Każde z nowych Państw Członkowskich uczestniczy w unii gospodarczej i walutowej z dniem przystąpienia jako Państwo Członkowskie objęte derogacją w rozumieniu artykułu 122 Traktatu WE (Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską - red.).

Ten traktat zaakceptowali nie tylko politycy, ale i obywatele Polski w referendum 2003 roku "w sprawie wyrażenia zgody na ratyfikację Traktatu dotyczącego przystąpienia Rzeczypospolitej Polskiej do Unii Europejskiej". Ponad 77 proc. głosujących - przy frekwencji prawie 59 proc. - opowiedziało się za wejściem do UE i jednocześnie akceptacją traktatu akcesyjnego, a co za tym idzie: za przyjęciem w przyszłości wspólnej waluty.

Kryteria konwergencji, czyli długa droga Polski do euro...

Czym natomiast jest derogacja, którą została objęta Polska w momencie dołączenia do unii gospodarczej i walutowej w 2004 roku? To odłożenie obowiązku przejścia na euro bez określonego terminu. Jak wyjaśnił w swojej pracy na ten temat Marcin Tomaszewski ze Szkoły Głównej Handlowej, "nie oznacza to jednak całkowitej dobrowolności w tym zakresie, bowiem państwa aspirujące do strefy euro muszą wypełnić kryteria konwergencji nominalnej, których spełnienie stanowi potwierdzenie ustabilizowania ich gospodarki narodowej".

Oznacza to, że w myśl przepisów obowiązujących w UE wszystkie kraje członkowskie należą do unii gospodarczej i walutowej, a tym samym są zobowiązane do przyjęcia euro - z tym że najpierw muszą spełnić odpowiednie warunki, tzw. kryteria konwergencji (nie dotyczy to tylko Danii). Spełnienie owych kryteriów ma zapewnić, że kraj, który wejdzie do strefy euro, będzie stabilny gospodarczo i nie zachwieje strefą euro. Kryteria konwergencji są cztery: stabilności cen (inflacyjne), fiskalne, kursu walutowego i stóp procentowych.

Polska obecnie spełnia tylko jedno kryterium - fiskalne - i to w połowie. Nasz dług publiczny w stosunku do PKB wynosi 48,4 proc., czyli nie przekracza dopuszczalnej granicy 60 proc. Jednak nasze saldo budżetowe, czyli różnica między dochodami i wydatkami budżetowymi, wynosi ok. -4,5 proc., podczas gdy górna dopuszczalna granica wynosi -3 proc.

Innych kryteriów konwergencji nie spełniamy. Inflacja HIPC w sierpniu wyniosła 9,5 proc., podczas gdy dopuszczalny próg wyliczany na podstawie trzech krajów z najniższą inflacją w tamtym miesiącu to 3,7 proc. Kryterium kursu walutowego nie jest spełnione, bo polski złoty nie uczestniczy w mechanizmie ERM II, w którym przed przyjęciem euro trzeba uczestniczyć co najmniej dwa lata. Zaś długookresowe stopy procentowe w 2023 roku wynoszą średnio 6,5 proc., podczas gdy próg wyliczony na podstawie trzech najstabilniejszych państw to 5,1 proc.

Czasami do tych czterech ekonomicznych kryteriów dodaje się jeszcze kryterium prawne, czyli zgodność ustawodawstwa krajowego z europejskim. W ostatnim raporcie z 2022 roku Europejski Bank Centralny uznał, że to kolejne kryterium przyjęcia euro, którego nie spełnia Polska.

To pokazuje, że wizje "zmuszenia Polski do przyjęcia euro" czy "narzucenia Polsce z dnia na dzień euro" na podstawie potencjalnych zmian traktatów są manipulacjami i wprowadzają w błąd opinię publiczną. Politycy szerzący takie tezy pomijają nie tylko fakt, że Polska jest zobowiązana do przyjęcia wspólnej waluty już od momentu wejścia do UE, ale również to, że nie spełniamy większości kryteriów wymaganych do przejścia na euro.

Przypomnijmy też, że obecnie w Unii Europejskiej trwa jedynie dyskusja na temat zmiany traktatów. Formalna procedura wciąż nie została rozpoczęta, jest długotrwała, a do jej przeprowadzenia konieczna jest zgoda rządów i parlamentów wszystkich krajów członkowskich - w tym Polski.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: "Projekt likwidacji państwa polskiego", "utrata suwerenności", "zmiana Polski w land niemiecki". Potężna manipulacja PiS

W Chorwacji większość cen nie wzrosła. Słowacja "największym beneficjentem akcesji do strefy euro"

W komentarzu do grafiki straszącej euro Konfederacja informuje: "Po przyjęciu euro przez Chorwację, ceny wbrew zapewnieniom wyraźnie wzrosły. Natomiast Słowacja, która przyjęła euro w 2009 roku, po zaledwie dwóch latach zaczęła odstawać od sąsiadów pod względem wzrostu PKB per capita. Z kolei od 2020 roku według specjalistów Polskiego Instytutu Ekonomicznego, Słowacja zaczęła odnotowywać zauważalnie niższe wyniki PKB per capita niż Polska i Węgry".

To zdania skopiowane z wpisu Konfederacji z 23 sierpnia 2023 roku. W kampanii wyborczej partia chciała bowiem pozyskać wyborców swoim sprzeciwem wobec wprowadzenia euro. "Przyjmujesz euro - ceny rosną! Czy Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia, który nawoływał nie tylko do likwidacji gotówki, ale też do likwidacji złotówki i zamiany jej na euro, chce dla Polaków jeszcze większego ograniczenia suwerenności i jeszcze większej drożyzny?" - napisano wówczas.

Ten przekaz zweryfikowaliśmy w Konkret24. Na podstawie danych Eurostatu oraz analiz EBC i Banku Pekao wyjaśniliśmy m.in., że w Chorwacji po wprowadzeniu euro w styczniu i lutym 2023 roku 65 proc. cen się nie zmieniło, 25 proc. cen spadło, a tylko 10 proc. wzrosło (dane EBC). Inflacja w Chorwacji od przejścia na wspólną walutę zaczęła natomiast spadać. Teza: "po przyjęciu euro przez Chorwację ceny wbrew zapewnieniom wyraźnie wzrosły", jest więc nieprawdziwa.

Jeśli chodzi o Słowację, to wcale nie zaczęła "odstawać od sąsiadów" pod względem wzrostu PKB dwa lata po wprowadzeniu euro, tylko w okolicach 2015 roku. Niższy procent średniej unijnej niż Polska i Węgry pod względem PKB odnotowała dopiero w 2018 roku, czyli dziewięć lat po przyjęciu europejskiej waluty - trudno po takim czasie oraz po okresowym wzroście gospodarczym "winić" za ten stan właśnie euro. Tym bardziej, że analitycy Banku Pekao w sierpniu 2023 roku wykazali, iż Słowacja jest "największym beneficjentem akcesji do strefy euro z badanych krajów regionu".

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Konfederacja o Chorwacji i Słowacji w kontekście euro. Co się nie zgadza

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

"Betonowe klocki nazwali Tarczą Wschód", "falochron w środku lasu", "powstrzyma tylko bardzo grubych inżynierów z Afryki" - komentują internauci zdjęcia zapór przeciwczołgowych przy polsko-rosyjskiej granicy. Tylko że ani nie jest to jeszcze Tarcza Wschód, ani nie o zatrzymanie migrantów tu chodzi. Wyjaśniamy.

Tarcza Wschód. "Małe betonowe klocki mają hamować napływ migrantów"? Nie

Tarcza Wschód. "Małe betonowe klocki mają hamować napływ migrantów"? Nie

Źródło:
Konkret24

Nagranie wygląda jak materiał informacyjny jakiejś telewizji i ma dowodzić, że prezydent Ukrainy kupił luksusowy hotel w Alpach. To kolejny fake news spreparowany od początku do końca przez ośrodek rosyjskiej dezinformacji. Przestrzegamy, na czym polega ten schemat.

Zełenski, hotel w Alpach i 88 milionów euro. Nic się nie zgadza

Zełenski, hotel w Alpach i 88 milionów euro. Nic się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Ułaskawienie przez Andrzeja Dudę osoby skazanej za przestępstwo narkotykowe wywołało sporo komentarzy, a informacja o tym na stronie kancelarii prezydenta - falę fake newsów. Ich źródłem stało się stwierdzenie, że to "Prokurator Generalny wystąpił z wnioskiem".

Prezydent ułaskawił przestępcę "na wniosek Adama Bodnara"? Nie, innego prokuratora

Prezydent ułaskawił przestępcę "na wniosek Adama Bodnara"? Nie, innego prokuratora

Źródło:
Konkret24

Politycy partii rządzącej krytykują Andrzeja Dudę za to, że niedawno ułaskawił osobę skazaną za przestępstwo narkotykowe. To już trzeci taki skazany, który doznał łaski ze strony prezydenta Dudy. Sprawdziliśmy, jak często stosował on to prawo w porównaniu z poprzednimi prezydentami. Oto aktualny ranking ułaskawień.

"Duda ułaskawił handlarza narkotyków". Kogo jeszcze i ile razy?

"Duda ułaskawił handlarza narkotyków". Kogo jeszcze i ile razy?

Źródło:
Konkret24

"Szkoda Polski", "same fakty" - komentują internauci obszerny post Ewy Zajączkowskiej-Hernik na temat działań rządu. Lecz wśród krytycznych ocen europosłanka Konfederacji przekazuje istotne przekłamania. Niektóre z nich to fałszywe narracje wcześniej rozpowszechniane przez polityków PiS.

"Nie wypłacili", "nie złożyli wniosku", "będzie więcej cenzury". Trzy manipulacje Zajączkowskiej-Hernik

"Nie wypłacili", "nie złożyli wniosku", "będzie więcej cenzury". Trzy manipulacje Zajączkowskiej-Hernik

Źródło:
Konkret24

Zdejmowanie krzyży w warszawskich urzędach stało się tematem w prekampanii. Rafał Trzaskowski na spotkaniach z sympatykami tłumaczy się z wydanego przez siebie zarządzenia i powtarza: "nie został zdjęty żaden krzyż". Jednak był przypadek, gdy krzyż w miejskim urzędzie na krótko zdjęto.

Trzaskowski: "nie został zdjęty żaden krzyż". Został, ale wrócił

Trzaskowski: "nie został zdjęty żaden krzyż". Został, ale wrócił

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość oficjalnie poparło kandydaturę Karola Nawrockiego w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W sieci wciąż są zamieszczane zdjęcia, które rzekomo pokazują, jak w przeszłości prezes Instytutu Pamięci Narodowej hajlował. IPN zaprzeczył tym informacjom, jednak te zdjęcia wciąż krążą w mediach społecznościowych. Wyjaśniamy, kto naprawdę jest na fotografiach.

"Pojawiają się zdjęcia fejkowe". To nie Karol Nawrocki

"Pojawiają się zdjęcia fejkowe". To nie Karol Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniego posiedzenia Sejmu poseł PiS Janusz Kowalski oskarżał koalicję rządzącą, że chce zamykać elektrownie - w tym zakład w Trzebini. Tylko że decyzje dotyczące Elektrowni Siersza zapadały dużo wcześniej. Wyjaśniamy.

Kowalski do rządu: "Elektrownię Siersza zamykacie!". Decyzja zapadła za czasów PiS

Kowalski do rządu: "Elektrownię Siersza zamykacie!". Decyzja zapadła za czasów PiS

Źródło:
Konkret24

"Jeszcze nie ma kampanii, a oni już jeżdżą po Polsce", "promocja na pełnej" - komentują internauci widoczną już aktywność kandydatów na prezydenta. Pytają, czy to zgodne z prawem i czy grożą za to jakieś sankcje. Problem w tym, że prekampania to skutek pewnej luki prawnej, którą - według ekspertów - kandydaci po prostu powinni wykorzystać. Wyjaśniamy.

"Nie ma kampanii, a już jeżdżą po Polsce". Oto dlaczego mogą

"Nie ma kampanii, a już jeżdżą po Polsce". Oto dlaczego mogą

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje w sieci nagranie, na którym widać rzekomo wózek dla osób z niepełnosprawnościami sterowany myślami. Ma dowodzić zaawansowania technologicznego Japonii, gdzie został zaprojektowany. Tyle że obsługa tego wózka polega na czymś innym.

Wózek inwalidzki obsługiwany "siłą myśli"? Co pokazuje ten film

Wózek inwalidzki obsługiwany "siłą myśli"? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Były premier Mateusz Morawiecki alarmuje w mediach społecznościowych, że "ofiarą polityki" rządu Donalda Tuska będzie program 800 plus, który ma "zostać ograniczony lub wręcz zamrożony". A jako dowód przytacza zalecenia Rady Unii Europejskiej. Tylko że w tym dokumencie nic takiego nie napisano.

Morawiecki: program 800 plus "zostanie ograniczony". Wprowadza w błąd

Morawiecki: program 800 plus "zostanie ograniczony". Wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Internauci są poruszeni tą opowieścią: znany hiszpański torreador zakończył swoją karierę rzekomo po tym, jak w tracie walki z bykiem uświadomił sobie okrucieństwo tego sportu. I sam zaczął walczyć o zakaz organizowania korridy. W całej tej historii zgadza się tylko jeden fakt.

"Spojrzał w oczy byka" i przestał walczyć? Ładna historia, lecz było inaczej 

"Spojrzał w oczy byka" i przestał walczyć? Ładna historia, lecz było inaczej 

Źródło:
Konkret24

Wolnej Wigilii w tym roku nie będzie, ale ma być od 2025 roku. Kolejny dzień ustawowo wolny od pracy znowu wzbudził dyskusję o tym, czy Polacy mają takich dni więcej czy mniej niż obywatele innych krajów Europy. Jak sprawdziliśmy, do czołówki nam niedaleko, a wolna Wigilia zbliży do podium.

Wolna Wigilia. Polska a kraje Europy: gdzie mają najwięcej wolnych dni?

Wolna Wigilia. Polska a kraje Europy: gdzie mają najwięcej wolnych dni?

Źródło:
Konkret24

"Ogłaszają wojnę na nie swojej ziemi", "niech walczą u siebie, jak miła im wojna" - komentują internauci doniesienia o tym, że brytyjski generał miał oświadczyć: "jesteśmy gotowi walczyć z Putinem w Europie Wschodniej". Wielu zrozumiało to jako gotowość do rozpoczęcia wojny w tej części Europy. Wyjaśniamy prawdziwy kontekst wypowiedzi brytyjskiego wojskowego.

Brytyjczycy "gotowi do walki z Putinem w Europie Wschodniej"? Co powiedział generał

Brytyjczycy "gotowi do walki z Putinem w Europie Wschodniej"? Co powiedział generał

Źródło:
Konkret24

Politycy PiS zestawiają nagranie burzenia pomników radzieckich przez Karola Nawrockiego z "usuwaniem alei Lecha Kaczyńskiego" przez Rafała Trzaskowskiego. Internauci piszą o manipulacji, a my przypominamy, dlaczego zmiana nazw warszawskich ulic nie była decyzją prezydenta stolicy.

Rafał Trzaskowski "usunął Aleję Lecha Kaczyńskiego"? Przypominamy dlaczego

Rafał Trzaskowski "usunął Aleję Lecha Kaczyńskiego"? Przypominamy dlaczego

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci rozpowszechniany jest filmik, na którym widzimy, jak prezenterka amerykańskiej telewizji MSNBC rozpłakała się podczas transmisji na żywo. Powodem miały być rzekomo plany Elona Muska dotyczące kupna tej stacji. Historia efektowna, ale nieprawdziwa, zaś film jest montażem.

Elon Musk, amerykańska stacja i płacząca dziennikarka. Coś ich łączy?

Elon Musk, amerykańska stacja i płacząca dziennikarka. Coś ich łączy?

Źródło:
Konkret24

Prezes PiS Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej wygłosił tezę o "wielkim wmawianiu": ma ona polegać na tym, że obecny rząd niesłusznie oskarża poprzednie - te z czasów Zjednoczonej Prawicy - o sprzeniewierzanie publicznych pieniędzy w imię partyjnych interesów. Niesłusznie, bo - według prezesa - tylko "zdarzały się incydenty". Fakty temu przeczą.

Kaczyński o marnotrawieniu pieniędzy publicznych przez PiS: "wielkie wmówienie", "incydenty". Otóż nie

Kaczyński o marnotrawieniu pieniędzy publicznych przez PiS: "wielkie wmówienie", "incydenty". Otóż nie

Źródło:
Konkret24

Przekaz o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi po raz kolejny wraca do sieci. Internauci twierdzą, że "Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi" i uchodźcy mogą liczyć na przywileje niedostępne dla "milionów Polaków". Przypominamy, dlaczego to twierdzenie jest nieprawdziwe.

Senat chce zwolnić Ukraińców i Białorusinów z podatku? Nie, wyjaśniamy

Senat chce zwolnić Ukraińców i Białorusinów z podatku? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Unia chce zakazać napraw samochodów starszych niż 15 lat" - taki przekaz pojawił się w sieci i wywołał oburzenie części internautów. Informacje mają pochodzić z unijnego rozporządzenia dotyczącego samochodów, które zostały wycofane z użytku. To jest fałszywa informacja. Komisja Europejska dementuje.

"To koniec naprawiania samochodów. Unia wprowadza zakaz"? Wrócił fake news

"To koniec naprawiania samochodów. Unia wprowadza zakaz"? Wrócił fake news

Źródło:
Konkret24

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24