FAŁSZ

"Furtka do szybkiego wprowadzenia euro w Polsce"? Konfederacja nie ma racji

Źródło:
Konkret24
Bosak po spotkaniu z prezydentem: omówiliśmy cały szereg tematów
Bosak po spotkaniu z prezydentem: omówiliśmy cały szereg tematówTVN24
wideo 2/5
Bosak po spotkaniu z prezydentem: omówiliśmy cały szereg tematówTVN24

Politycy Konfederacji rozpowszechniają w ostatnich dniach przekaz, jakoby omawiane teraz zmiany Traktatów UE miały spowodować, że "Polska może zostać zmuszona do przyjęcia euro". Tę narrację partia wykorzystywała już w kampanii wyborczej - lecz ani wtedy, ani teraz nie jest ona prawdziwa.

Dyskutowane w Parlamencie Europejskim zmiany w traktatach unijnych krytykują nie tylko politycy PiS - o czym szerzej pisaliśmy już w Konkret24 - ale także członkowie Konfederacji. Partia, która po wyborach wprowadzi do Sejmu 18 posłów, w kontekście tych zmian zwraca uwagę m.in. na "zmuszanie do przyjęcia euro", które rzekomo ma być wpisane do nowych traktatów. 5 listopada na oficjalnych kontach Konfederacji w mediach społecznościowych opublikowano informującą o tym ilustrację, na której czytamy: "Przez zmiany Traktatów UE Polska może zostać zmuszona do przyjęcia euro!".

W komentarzu do tej grafiki stwierdzono m.in.: "Po przyjęciu euro przez Chorwację, ceny wbrew zapewnieniom wyraźnie wzrosły. Natomiast Słowacja, która przyjęła euro w 2009 roku, po zaledwie dwóch latach zaczęła odstawać od sąsiadów pod względem wzrostu PKB per capita. Z kolei od 2020 roku według specjalistów Polskiego Instytutu Ekonomicznego, Słowacja zaczęła odnotowywać zauważalnie niższe wyniki PKB per capita niż Polska i Węgry".

Ten przekaz powielali politycy Konfederacji. Na przykład przyszły poseł tej partii Bartłomiej Pejo napisał 5 listopada na platformie X: "Nadchodzące zmiany traktatów to m.in. furtka do szybkiego wprowadzenia euro w Polsce. Nie chcemy kroczyć ścieżką państw, które w ostatnich latach przyjęły euro i mierzyły się z drożyzną".

Nie są to pierwsze oświadczenia polskich polityków twierdzących, że dyskutowane w Unii nowe traktaty "narzucą Polsce euro", a inne kraje unijne będą dyktować Polsce, jak prowadzić politykę monetarną. Posłanka PiS Joanna Lichocka już 17 października w Polskim Radiu 24 mówiła: "Na stole leży projekt zmian traktatu europejskiego, który narzuci z dnia na dzień nieomal Polsce na przykład euro i przestaniemy być samodzielni finansowo. Ma być zmiana traktatów taka, która będzie likwidowała weto i spowoduje, że największe państwa, czyli Francja i Niemcy, będą dyktować to, jaką będziemy mieć politykę monetarną".

Tłumaczymy, dlaczego zapowiedzi o "furtce do szybkiego wprowadzenia euro w Polsce" nie są prawdziwe. I przypominamy, jak przyjęcie europejskiej waluty wpłynęło na gospodarki Chorwacji i Słowacji.

Polska zobowiązała się przyjąć euro 19 lat temu

Ostrzegając przed rzekomym przymusowym wprowadzeniem euro do Polski, politycy nawiązują do propozycji zmiany art. 3 Traktatu o Unii Europejskiej. Znalazła się ona w projekcie rezolucji, który 25 października zatwierdziła Komisja Spraw Konstytucyjnych PE, a który pod koniec listopada będzie obiektem dyskusji wszystkich europosłów w Parlamencie Europejskim.

Obecnie ustęp 4 art. 3 Traktatu o UE brzmi: "Unia ustanawia unię gospodarczą i walutową, której walutą jest euro". W nowej wersji proponowanej przez Parlament Europejski tekst miałby zostać zmieniony na: "Walutą Unii jest euro".

Poprawka dotycząca euro w załączniku do projektu rezolucji Parlamentu Europejskiegoeuroparl.europa.eu

Nieprawdą jest jednak twierdzenie, że przez tę zmianę "Polska może być zmuszona do przyjęcia euro" - z kilku powodów. Przede wszystkim w obecnej wersji tego przepisu euro jest walutą obowiązującą w unii gospodarczej i walutowej (UGW). Do tej unii nie należą tylko te kraje, które wprowadziły euro, lecz wszystkie kraje członkowskie UE, także Polska. Tym samym Polska nawet bez zmiany przepisów Traktatu o UE jest już zobowiązana do wprowadzenia euro, ponieważ w traktacie zapisano, że "Unia ustanawia unię gospodarczą i walutową, której walutą jest euro".

Polska wstąpiła do unii gospodarczej i walutowej wraz z wejściem do Unii Europejskiej w 2004 roku. W traktacie akcesyjnym, tzw. traktacie ateńskim z 2003 roku, zapisano:

Każde z nowych Państw Członkowskich uczestniczy w unii gospodarczej i walutowej z dniem przystąpienia jako Państwo Członkowskie objęte derogacją w rozumieniu artykułu 122 Traktatu WE (Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską - red.).

Ten traktat zaakceptowali nie tylko politycy, ale i obywatele Polski w referendum 2003 roku "w sprawie wyrażenia zgody na ratyfikację Traktatu dotyczącego przystąpienia Rzeczypospolitej Polskiej do Unii Europejskiej". Ponad 77 proc. głosujących - przy frekwencji prawie 59 proc. - opowiedziało się za wejściem do UE i jednocześnie akceptacją traktatu akcesyjnego, a co za tym idzie: za przyjęciem w przyszłości wspólnej waluty.

Kryteria konwergencji, czyli długa droga Polski do euro...

Czym natomiast jest derogacja, którą została objęta Polska w momencie dołączenia do unii gospodarczej i walutowej w 2004 roku? To odłożenie obowiązku przejścia na euro bez określonego terminu. Jak wyjaśnił w swojej pracy na ten temat Marcin Tomaszewski ze Szkoły Głównej Handlowej, "nie oznacza to jednak całkowitej dobrowolności w tym zakresie, bowiem państwa aspirujące do strefy euro muszą wypełnić kryteria konwergencji nominalnej, których spełnienie stanowi potwierdzenie ustabilizowania ich gospodarki narodowej".

Oznacza to, że w myśl przepisów obowiązujących w UE wszystkie kraje członkowskie należą do unii gospodarczej i walutowej, a tym samym są zobowiązane do przyjęcia euro - z tym że najpierw muszą spełnić odpowiednie warunki, tzw. kryteria konwergencji (nie dotyczy to tylko Danii). Spełnienie owych kryteriów ma zapewnić, że kraj, który wejdzie do strefy euro, będzie stabilny gospodarczo i nie zachwieje strefą euro. Kryteria konwergencji są cztery: stabilności cen (inflacyjne), fiskalne, kursu walutowego i stóp procentowych.

Polska obecnie spełnia tylko jedno kryterium - fiskalne - i to w połowie. Nasz dług publiczny w stosunku do PKB wynosi 48,4 proc., czyli nie przekracza dopuszczalnej granicy 60 proc. Jednak nasze saldo budżetowe, czyli różnica między dochodami i wydatkami budżetowymi, wynosi ok. -4,5 proc., podczas gdy górna dopuszczalna granica wynosi -3 proc.

Innych kryteriów konwergencji nie spełniamy. Inflacja HIPC w sierpniu wyniosła 9,5 proc., podczas gdy dopuszczalny próg wyliczany na podstawie trzech krajów z najniższą inflacją w tamtym miesiącu to 3,7 proc. Kryterium kursu walutowego nie jest spełnione, bo polski złoty nie uczestniczy w mechanizmie ERM II, w którym przed przyjęciem euro trzeba uczestniczyć co najmniej dwa lata. Zaś długookresowe stopy procentowe w 2023 roku wynoszą średnio 6,5 proc., podczas gdy próg wyliczony na podstawie trzech najstabilniejszych państw to 5,1 proc.

Czasami do tych czterech ekonomicznych kryteriów dodaje się jeszcze kryterium prawne, czyli zgodność ustawodawstwa krajowego z europejskim. W ostatnim raporcie z 2022 roku Europejski Bank Centralny uznał, że to kolejne kryterium przyjęcia euro, którego nie spełnia Polska.

To pokazuje, że wizje "zmuszenia Polski do przyjęcia euro" czy "narzucenia Polsce z dnia na dzień euro" na podstawie potencjalnych zmian traktatów są manipulacjami i wprowadzają w błąd opinię publiczną. Politycy szerzący takie tezy pomijają nie tylko fakt, że Polska jest zobowiązana do przyjęcia wspólnej waluty już od momentu wejścia do UE, ale również to, że nie spełniamy większości kryteriów wymaganych do przejścia na euro.

Przypomnijmy też, że obecnie w Unii Europejskiej trwa jedynie dyskusja na temat zmiany traktatów. Formalna procedura wciąż nie została rozpoczęta, jest długotrwała, a do jej przeprowadzenia konieczna jest zgoda rządów i parlamentów wszystkich krajów członkowskich - w tym Polski.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: "Projekt likwidacji państwa polskiego", "utrata suwerenności", "zmiana Polski w land niemiecki". Potężna manipulacja PiS

W Chorwacji większość cen nie wzrosła. Słowacja "największym beneficjentem akcesji do strefy euro"

W komentarzu do grafiki straszącej euro Konfederacja informuje: "Po przyjęciu euro przez Chorwację, ceny wbrew zapewnieniom wyraźnie wzrosły. Natomiast Słowacja, która przyjęła euro w 2009 roku, po zaledwie dwóch latach zaczęła odstawać od sąsiadów pod względem wzrostu PKB per capita. Z kolei od 2020 roku według specjalistów Polskiego Instytutu Ekonomicznego, Słowacja zaczęła odnotowywać zauważalnie niższe wyniki PKB per capita niż Polska i Węgry".

To zdania skopiowane z wpisu Konfederacji z 23 sierpnia 2023 roku. W kampanii wyborczej partia chciała bowiem pozyskać wyborców swoim sprzeciwem wobec wprowadzenia euro. "Przyjmujesz euro - ceny rosną! Czy Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia, który nawoływał nie tylko do likwidacji gotówki, ale też do likwidacji złotówki i zamiany jej na euro, chce dla Polaków jeszcze większego ograniczenia suwerenności i jeszcze większej drożyzny?" - napisano wówczas.

Ten przekaz zweryfikowaliśmy w Konkret24. Na podstawie danych Eurostatu oraz analiz EBC i Banku Pekao wyjaśniliśmy m.in., że w Chorwacji po wprowadzeniu euro w styczniu i lutym 2023 roku 65 proc. cen się nie zmieniło, 25 proc. cen spadło, a tylko 10 proc. wzrosło (dane EBC). Inflacja w Chorwacji od przejścia na wspólną walutę zaczęła natomiast spadać. Teza: "po przyjęciu euro przez Chorwację ceny wbrew zapewnieniom wyraźnie wzrosły", jest więc nieprawdziwa.

Jeśli chodzi o Słowację, to wcale nie zaczęła "odstawać od sąsiadów" pod względem wzrostu PKB dwa lata po wprowadzeniu euro, tylko w okolicach 2015 roku. Niższy procent średniej unijnej niż Polska i Węgry pod względem PKB odnotowała dopiero w 2018 roku, czyli dziewięć lat po przyjęciu europejskiej waluty - trudno po takim czasie oraz po okresowym wzroście gospodarczym "winić" za ten stan właśnie euro. Tym bardziej, że analitycy Banku Pekao w sierpniu 2023 roku wykazali, iż Słowacja jest "największym beneficjentem akcesji do strefy euro z badanych krajów regionu".

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Konfederacja o Chorwacji i Słowacji w kontekście euro. Co się nie zgadza

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Niektórzy politycy PSL twierdzą, że złożony projekt ustawy o związkach partnerskich de facto zrównuje tę instytucję z małżeństwem. Wskazują trzy elementy: zawieranie związków partnerskich w urzędach stanu cywilnego, piecza nad dziećmi z poprzednich relacji i możliwość przyjmowania nazwiska partnera. Jednak nie mają racji - różnice są istotne.

Ustawa o związkach partnerskich jest "małżeńskopodobna"? Trzy fałszywe argumenty

Ustawa o związkach partnerskich jest "małżeńskopodobna"? Trzy fałszywe argumenty

Źródło:
Konkret24

Posłanka PSL Urszula Pasławska stwierdziła w telewizyjnym wywiadzie, że polowania z noktowizorami dotyczą tylko działań "związanych z ASF-em" - sugerując, że obejmują one tylko dziki. Przyjrzeliśmy się przepisom. Prawo pozwala na znacznie więcej.

Polowania z noktowizorami tylko w celu zwalczania ASF? Nie tylko

Polowania z noktowizorami tylko w celu zwalczania ASF? Nie tylko

Źródło:
Konkret24

Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek przypomniał w TVN24, że wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka zobowiązał Polskę, by wprowadziła możliwość zawierania formalnych związków osób tej samej płci. "To jest obowiązek państwa i ten obowiązek powinien być wykonany" - mówił. Objaśniamy, o co chodziło w tamtym orzeczeniu i co z niego wynika.

RPO o związkach partnerskich: jest orzeczenie i istnieje obowiązek państwa. O jaki wyrok chodzi i co oznacza?

RPO o związkach partnerskich: jest orzeczenie i istnieje obowiązek państwa. O jaki wyrok chodzi i co oznacza?

Źródło:
Konkret24

Krytycy propozycji zawieszenia prawa do azylu w Polsce argumentują, że wówczas białoruscy opozycjoniści nie będą mogli znaleźć u nas schronienia. W odpowiedzi na to wiceministra rodziny Aleksandra Gajewska twierdzi, że w ostatnich latach wniosków o azyl "od tych prześladowanych przez reżim było zero". Sprawdziliśmy.

Azyl w Polsce. "Zero wniosków" od obywateli Białorusi? Ministra Gajewska się myli

Azyl w Polsce. "Zero wniosków" od obywateli Białorusi? Ministra Gajewska się myli

Źródło:
Konkret24

W kolejnym szczycie fali zachorowań i tuż przed rozpoczęciem szczepień przeciw nowym wariantom COVID-19 wróciły fałszywe przekazy o pandemii. W rozpowszechnianych teoriach spiskowych "bohaterem" jest znowu Światowe Forum Ekonomiczne, a w szczepionkach tym razem rzekomo wykryto "nanoboty".

"Test publicznego posłuszeństwa" i "nanoboty" w szczepionkach. Wirus wrócił, teorie spiskowe też

"Test publicznego posłuszeństwa" i "nanoboty" w szczepionkach. Wirus wrócił, teorie spiskowe też

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka poinformowała na Facebooku, że "właściciel polskiej marki Sokołów ogłosił zwolnienia 500 pracowników". Wpis wywołał falę krytyki - wielu komentujących uznało, że redukcje dotyczą Polaków i obwiniło za tę sytuację polski rząd. Tylko że posłanka PiS swoim enigmatycznym postem wprowadza opinię publiczną w błąd.

Lichocka: "właściciel polskiej marki ogłosił zwolnienia". Czego posłanka nie napisała?

Lichocka: "właściciel polskiej marki ogłosił zwolnienia". Czego posłanka nie napisała?

Źródło:
Konkret24

Od kilku dni politycy koalicji rządzącej spierają się publicznie o prawny status projektu ustawy o związkach partnerskich. Ministra z Lewicy Katarzyna Kotula twierdzi, że to projekt rządowy, a politycy PSL zaprzeczają. Ekspert: osoby chcące zawrzeć związek partnerski stają się "podmiotem politycznej gry".

Projekt ustawy o związkach partnerskich: rządowy czy nie? To "polityczna gra"

Projekt ustawy o związkach partnerskich: rządowy czy nie? To "polityczna gra"

Źródło:
Konkret24

Węgrzy obchodzą 68. rocznicę wybuchu powstania przeciwko reżimowi komunistycznemu. Jednak w sieci pojawił się doniesienia, że w tym roku na Węgrzech nie będzie państwowych obchodów upamiętniających to wydarzenie. "Oni juz kochaja Putina", "Skąd to info? Co to za brednie?" - pisali internauci w reakcji. Jak sprawdziliśmy, zaplanowano państwowe obchody tego święta.

Nie będzie państwowych obchodów powstania węgierskiego 1956 roku? To nieprawda

Nie będzie państwowych obchodów powstania węgierskiego 1956 roku? To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Minister Marcin Mastalerek przekonywał w TVN24, że prezydent Andrzej Duda ogłaszał inwestycje takie jak elektrownie atomowe czy CPK "i dążył do tego, żeby były one zrobione". Przeanalizowaliśmy archiwum wypowiedzi głowy państwa na te tematy - wystąpień ogłaszających te inwestycje, o których mówił Mastalerek, nie znaleźliśmy.

Mastalerek: "prezydent ogłaszał" CPK i elektrownie atomowe. Niezupełnie

Mastalerek: "prezydent ogłaszał" CPK i elektrownie atomowe. Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Temat migracji stał się ostatnio politycznym tematem numer jeden. Zapowiedź premiera Donalda Tuska o zawieszeniu prawa do azylu, przyjęcie przez rząd strategii migracyjnej, zwrot w polityce unijnej w tej kwestii. Sprawdzamy, jakie teraz obowiązują w Polsce przepisy w kwestii azylu i ile w ostatnich latach było wniosków o objęcie tym rodzajem ochrony.

Prawo do azylu. Jakie teraz obowiązują przepisy, ile było wniosków w ostatnich latach

Prawo do azylu. Jakie teraz obowiązują przepisy, ile było wniosków w ostatnich latach

Źródło:
Konkret24

W lokalu w centrum Warszawy ma powstać nowy meczet - pisał Sebastian Kaleta z Prawa i Sprawiedliwości. "Muzułmanie dostaną MDM za grosze!" - straszył z kolei Witold Tumanowicz z Konfederacji. Nieruchomość w centrum miasta miał zostać bowiem wynajęta muzułmańskiej fundacji. Według polityków to element akcji przyjmowania w kraju migrantów. Okazuje się jednak, że sprawa wynajmu lokalu nie jest wcale rozstrzygnięta, a wpisy posłużyły do rozsiewania antyimigranckich i antymuzułmańskich przekazów.

"Ratusz wynajmie część słynnego MDM pod meczet". Jak prawicowi politycy rozkręcili antymuzułmańską akcję

"Ratusz wynajmie część słynnego MDM pod meczet". Jak prawicowi politycy rozkręcili antymuzułmańską akcję

Źródło:
Konkret24

Według popularnego przekazu z mediów społecznościowych miejsca na uczelniach medycznych zostały "pozajmowane przez obcokrajowców, którym studia opłaca polski podatnik". Wyjaśniamy, co to się zgadza.

Obcokrajowcy "zajmują miejsca na uczelniach medycznych", a płaci "polski podatnik"? Dwie nieprawdy

Obcokrajowcy "zajmują miejsca na uczelniach medycznych", a płaci "polski podatnik"? Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Polski "najemnik" rzekomo zaatakował ukraińskich żołnierzy w trakcie dyskusji o Wołyniu i ludobójstwie tamże. Przestrzegamy przed rosyjskim przekazem propagandowym.

Polski najemnik zaatakował ukraińskich żołnierzy "w związku ze sporem" o Wołyń? To fejk

Polski najemnik zaatakował ukraińskich żołnierzy "w związku ze sporem" o Wołyń? To fejk

Źródło:
Konkret24

We wpisie zamieszczonym w mediach społecznościowych sędzia Kamil Zaradkiewicz, powołany do Sądu Najwyższego w wadliwej procedurze, sugeruje, że niedawna opinia Komisji Weneckiej wpłynęła na sposób podpisywania sędziów z udziałem neo-KRS na antenie TVN i TVN24. Tyle że sam manipuluje.

Jeden sędzia, dwa podpisy pod zdjęciami. "Manipulacja na najwyższym poziomie"

Jeden sędzia, dwa podpisy pod zdjęciami. "Manipulacja na najwyższym poziomie"

Źródło:
Konkret24

Politycy obecnej opozycji straszą, że powstające Centra Integracji Cudzoziemców posłużą do wdrożenia paktu migracyjnego i relokacji migrantów do Polski. Tyle że pomysł na 49 placówek powstał i był rozwijany za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości, wtedy też otwierano centra pilotażowe. Wyjaśniamy, skąd wziął się plan ich utworzenia, na jakim jest etapie i dlaczego wiele tez na temat centrów powielanych w mediach społecznościowych nie jest prawdziwych.

Centra Integracji Cudzoziemców to "realizacja paktu migracyjnego"? Nie, to kontynuacja pomysłu PiS

Centra Integracji Cudzoziemców to "realizacja paktu migracyjnego"? Nie, to kontynuacja pomysłu PiS

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych powróciły pytania związane ze wspólnymi patrolami polskiej i niemieckiej policji w Szczecinie. Internauci twierdzą, że takie kontrole nie powinny mieć miejsca. Tłumaczymy zasady współpracy polskich i niemieckich służb.

"Polski i niemiecki policjant w niemieckim radiowozie na terenie Polski. Dlaczego tak jest?" Wyjaśniamy

"Polski i niemiecki policjant w niemieckim radiowozie na terenie Polski. Dlaczego tak jest?" Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych krąży przekaz, że dopiero niedawno COVID-19 wpisano na listę chorób zakaźnych, a to z kolei rzekomo sprawia, że działania państwa w pandemii nie miały podstaw. Dowodem jest zrzut ekranu ze strony Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Wyjaśniamy.

COVID-19 chorobą zakaźną "4,5 roku po ogłoszeniu stanu epidemii"? Nieprawda

COVID-19 chorobą zakaźną "4,5 roku po ogłoszeniu stanu epidemii"? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Donald Tusk zapowiedział, że częścią rządowej strategii migracyjnej będzie "czasowe, terytorialne zawieszenie prawa do azylu". Premier przywołał rozwiązania przyjęte w Finlandii. Wyjaśniamy, co dokładnie tam wprowadzono.

Tusk o "zawieszeniu wniosków azylowych" w Finlandii. Co jest w fińskiej ustawie

Tusk o "zawieszeniu wniosków azylowych" w Finlandii. Co jest w fińskiej ustawie

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych kilka tygodni po przejściu powodzi krąży zdjęcie rzekomo pokazujące zapłakaną kilkuletnią dziewczynkę ze szczeniakiem, rzekomą ofiarę kataklizmu. Zdjęciu najczęściej towarzyszy przekaz, że ofiary powodzi nie otrzymują pomocy. Ale zdjęcie nie jest autentyczne, wykorzystywano je też już wcześniej. Wyjaśniamy.

Zapłakana dziewczynka i powódź. Kiedy sztuczna inteligencja wywołuje łzy

Zapłakana dziewczynka i powódź. Kiedy sztuczna inteligencja wywołuje łzy

Źródło:
Konkret24

Nagranie, na którym jakoby migrant zepchnął dziecko z peronu, oburzyło internautów i stało się okazją do wyrażania nienawiści wobec obcych. Okazuje się jednak, że zdarzenie nie ma nic wspólnego z imigrantami. Wyjaśniamy, co na nim widać i gdzie zostało nagrane.

"Ubogacacz kulturowy" spycha dziecko na tory? Co pokazuje to nagranie

"Ubogacacz kulturowy" spycha dziecko na tory? Co pokazuje to nagranie

Źródło:
Konkret24

Polityk PiS zarzucił minister zdrowia, że za jej rządów likwidowane są kierunki lekarskie na uczelniach. Izabela Leszczyna odpowiedziała mu, że wprowadza w błąd, ponieważ jej resort wprowadził "zerowy limit" na przyjęcia na studia. Wyjaśniamy, co oznacza "zerowy limit" i jak ma się do likwidacji kierunku.

PiS: kierunki lekarskie są likwidowane, minister mówi o "zerowym limicie". O co chodzi?

PiS: kierunki lekarskie są likwidowane, minister mówi o "zerowym limicie". O co chodzi?

Źródło:
Konkret24

"Żart?", "fejk?", "serio?" - pytają internauci, dziwiąc się, że prezydent Andrzej Duda otrzymał w Mongolii tytuł doktora honoris causa. Tak, to prawda, ale to nie jest nowa informacja. A ekspert tłumaczy, że "zdarza się w praktyce dyplomatycznej". Lista - nie tylko polskich - prezydentów tak uhonorowanych jest długa.

Andrzej Duda doktorem honoris causa w Mongolii? Tak, takich przypadków jest więcej

Andrzej Duda doktorem honoris causa w Mongolii? Tak, takich przypadków jest więcej

Źródło:
Konkret24

Amerykański instruktor F-16 jakoby zginął podczas rosyjskiego ataku na ukraińską bazę lotniczą - wynika z popularnego przekazu. Dowodem ma być rzekomy post wdowy po żołnierzu. Ten przekaz to przykład rosyjskiej dezinformacji. Oto jak powstała.

Amerykański instruktor F-16 zginął w ukraińskiej bazie? To rosyjska dezinformacja

Amerykański instruktor F-16 zginął w ukraińskiej bazie? To rosyjska dezinformacja

Źródło:
Konkret24