Wrzutka PiS w ustawie o pomnikach. "Ułatwi rozdawanie publicznych pieniędzy po uważaniu"


Opozycja i organizacje pozarządowe ostrzegają: poprawka PiS w tak zwanej ustawie o pomnikach umożliwi premierowi przekazywanie publicznych pieniędzy organizacjom pozarządowym kiedy zechce i którym zechce. Choć dzisiaj Senat ustawę odrzucił - wróci ona do Sejmu i to on zdecyduje o jej losie.

Chodzi o poprawkę Prawa i Sprawiedliwości do ustawy o ochronie dziedzictwa narodowego związanego z nazwami obiektów przestrzeni publicznej oraz pomnikami. W wersji, którą Sejm przegłosował 24 lutego, pojawiła się jednozdaniowa poprawka ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie. Ten zapis powoduje, że premier - zlecając bez konkursu organizacjom pozarządowym wykonywanie zadań publicznych - nie będzie musiał się powoływać się na szereg obowiązujących teraz przesłanek.

Ustawę o pomnikach 24 marca w całości odrzucił Senat (za odrzuceniem głosowało 51 senatorów) - ale dokument wraca do Sejmu, który może odrzucić senackie weto bezwzględną większością głosów.

Wyjaśniamy, jak doszło do powiązania jednej ustawy z drugą i jakie mogą być skutki poprawki.

Posłowie PiS złożyli projekt ustawy zakazujący zmiany nazw ulic
Posłowie PiS złożyli projekt ustawy zakazujący zmiany nazw ulic tvn24

Zlecenie od premiera bez konkursu

Ustawa o ochronie dziedzictwa narodowego związanego z nazwami obiektów przestrzeni publicznej oraz pomnikami została złożona przez parlamentarzystów PiS. Wprowadza zakaz zmiany nazw tych ulic, skwerów, placów czy parków, których patroni to "osoby wybitnie zasłużone".

Z kolei ustawa o działalności o pożytku publicznym jest pierwszy aktem prawnym, który wprowadził definicję organizacji pozarządowej i wolontariusza oraz uregulował sposób współpracy administracji publicznej z organizacjami pozarządowymi. W tej ustawie jest opisana cała procedura konkursowa, którą mają przeprowadzać organy administracji publicznej, gdy chcą zlecać organizacjom realizację zadań publicznych - wskazuje m.in., jak powinno wyglądać ogłoszenie konkursu, jak powinny wyglądać składane przez organizacje oferty, jak powinny być oceniane, kto powinien je oceniać itp. Dzięki tej ustawie organizacje pozarządowe otrzymują dotacje, granty w różnych konkursach, naborach organizowanych przez samorządy, ale także instytucje krajowe np. przez Narodowy Instytut Wolności czy Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej.

- Byłem jednym z pomysłodawców ustawy o pożytku publicznym - mówi w rozmowie z Konkret24 Jakub Wygnański, prezes Fundacji Stocznia. - Jej sednem jest to, żeby publiczne pieniądze były przekazywane organizacjom społecznym w sposób jak najbardziej przejrzysty oparty o czytelne reguły, w konkursach. Innymi słowy, żeby uniknąć sytuacji rozdawnictwa po uważaniu - dodaje.

Ustawa o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie przewiduje jednak możliwość, gdy zadania publiczne będą w wyjątkowych sytuacjach zlecane bez konkursów - organ administracji publicznej może to zrobić w razie wystąpienia klęski żywiołowej, katastrofy naturalnej lub awarii technicznej w kraju lub poza jego granicami w celu zapobieżenia ich skutkom. Natomiast premier może to zrobić, jeśli jest to niezbędne ze względu na ochronę życia lub zdrowia ludzkiego albo ze względu na ważny interes społeczny lub ważny interes publiczny.

Obecna i proponowana treść pierwszego zdania art. art. 11b. ust. 1 ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie

Teraz posłowie PiS chcą, by to się zmieniło - żeby premier nie był już związany powyższymi przesłankami. Mogą się pojawić jako uzasadnienie jego decyzji, ale nie muszą.

Sejmowy legislator: wątpliwości konstytucyjne. Opozycja: szkodliwa wrzutka

Jak sprawdziliśmy, propozycji zmiany ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie nie było w pierwotnie złożonym 12 stycznia projekcie. Nic o niej nie ma więc w uzasadnieniu. Pojawiła się dopiero jako poprawka przed posiedzeniem sejmowej podkomisji 7 lutego - podczas jego trwania nikt nie przedstawił uzasadnienia jej wprowadzenia.

Poprawka wzbudziła zastrzeżenia sejmowego Biura Legislacyjnego, którego przedstawiciel wówczas powiedział, że ta i inna poprawka "wychodzą poza zakres przedłożenia" i nie wiążą się z przedmiotem ustawy. "Tym samym rodzi się wątpliwość co do zakresu tych poprawek oczywiście w świetle zasady trzech czytań wynikającej z konstytucji" - stwierdził prawnik.

Mimo tych wątpliwości poprawkę przegłosowano. Gdy całością ustawy zajęły się już sejmowe komisje kultury i samorządu terytorialnego, posłanka Paulina Matysiak z Lewicy poinformowała, że zauważyła "pewną wrzutkę". "Dorzucenie do tej ustawy art. 8, w którym mamy rozwiązania dotyczące ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie, to nijak się nie wiąże z ochroną dziedzictwa narodowego i nazywaniem obiektów przestrzeni publicznej. To jest dodatkowe rozwiązanie, które ma umożliwić premierowi wydatkowanie środków dla organizacji pozarządowych bez konkursu. Państwo po prostu wrzuciliście to w pracach podkomisji. Nie wiem, jakie to ma uzasadnienie związane z przedmiotem tej ustawy, bo wydaje mi się, że nie ma żadnego. Nie ma żadnego wytłumaczenia" - oceniła.

Propozycję posłów PiS na następnym posiedzeniu komisji krytykowała także posłanka Hanna Gill-Piątek z klubu Polska2050. Nazwała ją "szkodliwą wrzutką". "Tutaj panu premierowi przekazywane są specjalne uprawnienia do tak naprawdę trybu – że tak powiem – z wolnej ręki, z pominięciem jakichkolwiek konkursów zlecania zadań (...). Znowu wyjmujecie spod kontroli publicznej publiczne pieniądze. (...) Naprawdę, może już wystarczy. Naprawdę. Mamy inne, regulowane prawem, bardziej transparentne formy przekazywania pieniędzy publicznych na zadania dla różnego rodzaju organizacji. Niekoniecznie muszą być targetowane pieniądze akurat idące prosto do Kościoła katolickiego i organizacji przez niego prowadzonych, które w nietransparentny sposób, jednym zleceniem pana premiera, tam trafią" - stwierdziła.

Gdy po przegłosowaniu przez Sejm ustawa z poprawką trafiła do Senatu, również tam krytykowała ją opozycja. - Będzie to oznaczać przyznawanie tych środków z budżetu według własnego uznania i widzimisię. To jest naprawdę skandalicznie - mówiła senatorka Platformy Obywatelskiej Barbara Zdrojewska.

"Przy okazji można zabezpieczyć parę groszy swoim"

Na poprawkę PiS zwracały uwagę m.in. w mediach społecznościowych przedstawicielki organizacji pozarządowych - w lutym na Facebooku Anna Gryta z fundacji Miasto Obywatelskiej Lubartów, a w marcu na Twitterze Katarzyna Sadło, jako twitterowiczka posługująca się nickiem Kataryna. "Dzisiaj się dyskutuje pomniki i inne obiekty. Znaczy będą nam nazywać. No, ale przy okazji, można zabezpieczyć parę groszy swoim" - skomentowała Gryta. "Widzę, że ta poprawka od czapy była wrzutką na podkomisji ale nigdzie nie znajduję jej uzasadnienia, ani związku z tematem ustawy. Czy to Pana poprawka, Panie Pośle @lisieckipawel?" - zapytała Kataryna.

"Rozdawanie publicznych pieniędzy po uważaniu"; "ustawa o pożytku nijak się ma do ustawy o zmianach nazw ulic"

Jakub Wygnański podkreśla, że nikt poprawki posłów PiS nie konsultował ani z organizacjami pozarządowymi, ani z radą działalności pożytku publicznego. Dowiedział się o niej przypadkiem. Uważa, że została "ukryta przed środowiskiem".

- Istotą proponowanej obecnie zmiany jest to by premier nie oglądając się na nic mógł dawać komu chce i ile chce - uznaniowo. To haniebne zarówno, jeśli chodzi o tryb zgłaszania tej poprawki – w sekrecie, poniżej „radaru” bez konsultacji jak i treść poprawki, które łamie kręgosłup tej ustawy – mówi.

Zwraca uwagę na dzisiejszy wojenny kontekst. - Z początku myślałem, że zmiana została zaproponowana po wybuchu wojny na Ukrainie, ale sprawdziłem, że posiedzenie podkomisji, na której pojawił się ten zapis było na początku lutego a to oznacza, że ów pośpiech nie był wynikiem nadzwyczajnych, wojennych okoliczności. Poprawka nie ma nic wspólnego z przedmiotem ustawy o pomnikach jest klasyczną wrzutką zgłoszoną z naruszeniem konstytucyjnych reguł tworzenia legislacji. Nie przedstawiono nawet żadnego uzasadnienia. To wszystko smuci i gniewa - szczególnie teraz, gdy organizacje społeczne wzięły na siebie większość ciężarów pomocy ukraińskim uchodźcom. Państwo powinno teraz robić wszystko by je wspierać i budować choćby wąską kładkę wzajemnego zaufania. Niestety tak się nie dzieje - uważa Wygnański.

- Od lat rozkłada się ustawę o pożytku publicznym i wolontariacie różnymi wrzutkami, które są w innych ustawach. I tutaj właśnie mamy kolejny przykład. Ustawa o pożytku nijak się ma do ustawy o zmianach nazw ulic - komentuje w rozmowie z Konkret24 Piotr Frączak z Polskiej Fundacji im. Roberta Schumana. Uważa, że poprawka posłów PiS to "ułatwienie rozdawania publicznych pieniędzy po uważaniu".

Senacka komisja zarekomendowała odrzucenie ustawy o ochronie dziedzictwa narodowego związanego z nazwami obiektów przestrzeni publicznej oraz pomnikami - i w czwartek 24 marca Senat ustawę odrzucił. Lecz teraz dokument trafi z powrotem do Sejmu.

Poseł PiS: "zastanawiam się, czy nie popełniliśmy błędu"

Zapytaliśmy posła PiS Pawła Lisieckiego, reprezentującego podpisanych pod projektem ustawy posłów, jaki był cel spornej poprawki. - Chcieliśmy poszerzyć możliwość działania premiera. Dużo organizacji się do niego zwracało, że nie kwalifikują się przy obecnych kryteriach. Oczywiście po zmianie wszystko będzie nadal jawne, nadal organizacje będą musiały składać oferty - mówi Lisiecki w rozmowie z Konkret24.

Pytany o sposób wprowadzenia zmiany, czyli zgłoszenie poprawki dopiero na posiedzeniu podkomisji i to do ustawy nijak związanej z jej treścią, odpowiada, że został zmieniony tytuł ustawy tak, by pasował. - Jesteśmy cały czas w kontakcie z rządem i na bieżąco staramy się ułatwiać funkcjonowanie administracji publicznej - stwierdza. Po czym przyznaje: - Zastanawiam się, czy nie popełniliśmy błędu. Muszę się skonsultować. Naszą intencją było usunięcie tylko przesłanki ochrony życia lub zdrowia i pozostawienie wymogu ważnego interesu społecznego i publicznego.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; Zdjęcie: Marcin Obara / PAP

Pozostałe wiadomości

Miliony wyświetleń w internecie generuje informacja, jakoby Biały Dom miał zażądać od prezydenta Zełenskiego założenia garnituru na spotkanie z prezydentem USA - i że to był warunek odbycia tego spotkania. Przekaz ten w polskiej sieci szeroko rozpowszechniały anonimowe konta. To narracja zgodna z prorosyjską dezinformacją, której celem jest dyskredytowanie prezydenta Ukrainy. Jednak nie ma potwierdzenia, że Biały Dom postawił taki warunek.

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24

"Czego amerykańskie media nie pokazały" - brzmi komentarz do rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma przedstawiać scenę, gdy amerykańscy piloci "narysowali" na niebie gwiazdę dla Putina podczas szczytu na Alasce. Film robi wrażenie, ale nie wierzcie w te opisy - choć rosyjska propaganda bardzo próbuje nas do tego przekonać.

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy o ochronie polskiej wsi - w tym przed wyprzedażą ziemi obcokrajowcom. Teraz politycy przeciwnych opcji kłócą się, za których rządów sprzedano więcej polskiej ziemi. Obie strony jednak wprowadzają w błąd, prezentując dane albo wybiórczo, albo bez kontekstu. A ten jest istotny.

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Źródło:
Konkret24

W sieci od lipca rozchodzi się przekaz, jakoby rolnicy byli karani "za korzystanie z własnej studni" - co wielu internautów rozumie jako sytuację nową, wymuszoną kolejnymi restrykcjami Unii Europejskiej. To manipulacja, choć kary rzeczywiście są - lecz za coś innego i nie od dzisiaj. Natomiast resort infrastruktury analizuje inny problem.

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

Źródło:
Konkret24

Obecne kierownictwo MON chwali się, że przywrócono produkcję czołgów w Polsce. Poprzedni szef MON utrzymuje, że właśnie z tej produkcji zrezygnowano. Na przykładzie umów na koreańskie czołgi K2 widać, że "polonizacja" przemysłu zbrojeniowego to nie taka prosta sprawa.

Będziemy "polonizować" czołgi K2? Ambicje są, wiele niewiadomych też

Będziemy "polonizować" czołgi K2? Ambicje są, wiele niewiadomych też

Źródło:
TVN24+

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24

W dyskusji na temat zasadności wydawania środków unijnych na jachty czy ekspresy do kawy pojawiła się sugestia, jakoby Donald Tusk kupił sobie posiadłość w Hiszpanii. Przekaz powiązano ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Brzmi niedorzecznie, lecz może być brzemienny w skutkach. Przedstawiamy, jakie mechanizmy za nim stoją, a eksperci tłumaczą, co wystarczy zrobić, by część Polaków uznała absurdalną historię za prawdopodobną.

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

Źródło:
Konkret24

Burza wokół KPO trwa, a w jej obliczu PiS rozpoczął swoją kampanię polityczną, wskazując niektóre przykłady dotacji jako wątpliwe. W serii grafik publikowanych w mediach społecznościowych partia piętnuje między innymi przyznanie pieniędzy właścicielce pizzerii na budowę solarium. Tylko że to akurat fake news.

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

Źródło:
Konkret24

"Beztroskie wydawanie na rzeczy, które zastanawiają ludzi" - jak to ocenił Donald Tusk - to skutek nie tylko nieprawidłowości w rozdzielaniu środków z KPO. Wynika też z koniecznego pośpiechu i dwuletniego opóźnienia wobec innych krajów UE. Tam pieniądze wydawano wcześniej i nieco inaczej.

Burza wokół KPO. Jak wydawano w innych krajach UE. Dlaczego w Polsce inaczej

Burza wokół KPO. Jak wydawano w innych krajach UE. Dlaczego w Polsce inaczej

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki już podczas inauguracyjnego orędzia zaprosił rząd na posiedzenie Rady Gabinetowej. Sekretarz stanu z jego kancelarii twierdzi, że rada będzie "narzędziem, by naciskać na rząd". Tylko czy prawo na to pozwala i w jakim zakresie?

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Źródło:
Konkret24

Wobec nagłośnionych nieprawidłowości dotyczących środków z Krajowego Planu Odbudowy internauci publikują teraz przykłady projektów, na które przyznano dotacje, a które wzbudzają ich wątpliwości. Wśród nich wymieniają kładkę pieszo-rowerową w Warszawie - oburza fakt, że miasto dostało pieniądze już po wybudowaniu mostu. Jednak błędnie połączono dwa różne programy KPO.

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

Źródło:
Konkret24

Po ujawnieniu nieprawidłowości w dotacjach z Krajowego Planu Odbudowy w sieci zaroiło się od przykładów inwestycji, na które mają pójść unijne pieniądze. Tylko że nie wszystkie publikowane teraz projekty są prawdziwe. Powstałe fake newsy rozpowszechniali między innymi politycy opozycji.

Bitcoiny, chwilówki, konsola... Na co środki z KPO nie poszły

Bitcoiny, chwilówki, konsola... Na co środki z KPO nie poszły

Źródło:
Konkret24

Zakup mikrofalówki do apartamentu, mebli do garderoby, jachtów czy platformy do nauki w brydża - upublicznienie takich dotacji ze środków Krajowego Planu Odbudowy wywołało publiczne oburzenie. Wyjaśniamy, co przedstawia krążąca w sieci mapa, o jak duże pieniądze chodzi i jak były przyznawane.

Afera z KPO. Mapa pokazała zaskakujące dotacje. Jak o nich decydowano

Afera z KPO. Mapa pokazała zaskakujące dotacje. Jak o nich decydowano

Źródło:
Konkret24

Opublikowany w sieci film wywołał kontrowersje i zarzuty do władz Warszawy o to, że stworzono "blok socjalny" tylko dla Ukraińców. Według autora uchodźcy mają być w stolicy faworyzowani kosztem Polaków przy przyznawaniu mieszkań. Przestrzegamy przed powielaniem tych tez - film jest pełen spekulacji i sugestii niepopartych ani danymi, ani faktami.

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

Źródło:
Konkret24

Władze Hiszpanii planują wprowadzić zakaz jazdy samochodem w pojedynkę i limit jednego auta na rodzinę - takie informacje rozchodzą się w polskim internecie. Są gorąco komentowane, z tym że bezpodstawnie: w rzeczywistości jest inaczej.

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

"Mam nadzieję, że moja prezydentura przywróci wiarę w składane obietnice" - mówił w inauguracyjnym orędziu prezydent Karol Nawrocki, przypominając swoje postulaty z Planu 21. Śledziliśmy całą jego kampanię wyborczą - podczas niej złożył kilkakrotnie więcej deklaracji, niż zawiera Plan 21. Niektórych już nie spełnił w terminie. A szef jego kancelarii właśnie przyznał, że prezydent "nie ma takiej sprawczości", aby przegłosować swoje pomysły w Sejmie. 

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji alarmują, że Polska jest rzekomo bardziej zadłużona od Ukrainy, mimo że ta toczy wojnę. To z kolei wzmaga oburzenie internautów, że nadal przekazujemy pomoc wschodniemu sąsiadowi. I tak się ta narracja nakręca. Tylko że porównanie, którego dokonują posłowie, jest manipulacyjne. Wyjaśniamy.

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Źródło:
Konkret24

W sądach będzie szybciej - zapowiedział nowy szef resortu sprawiedliwości Waldemar Żurek. Wprawdzie niektórzy politycy rządzącej koalicji przypominają, że to za poprzednich rządów czas trwania postępowań w sądach jeszcze bardziej wzrósł - lecz gabinet Donalda Tuska zbliża się do półmetka rządzenia. Przedstawiamy, co pokazują najnowsze statystyki dotyczące długości spraw w sądach.

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

Źródło:
TVN24+

Prezydent Andrzej Duda do końca swojej kadencji nie zajął się wszystkimi ustawami, które w ostatnim czasie do niego trafiły. Ponad dziesięć już czeka na biurku Karola Nawrockiego, inne niedługo tam trafią. Wśród nich jest kilka istotnych.

Karol Nawrocki prezydentem. Jakie ustawy do podpisu zostawił mu Duda

Karol Nawrocki prezydentem. Jakie ustawy do podpisu zostawił mu Duda

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek nie wyklucza "poprawiania systemu" wyborczego po tym, co obserwowaliśmy w tegorocznych wyborach prezydenckich. Część obywateli zastanawia się bowiem teraz, czy naprawdę "każdy głos się liczy". Inni: gdzie znajdziemy właściwy wynik głosowania. Przedstawiamy główne słabości systemu prawnego, które ujawniły się w tych wyborach. Eksperci wskazują, co warto poprawić.

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Źródło:
TVN24+

Dwóch niemieckich policjantów wjechało do Polski pod przykrywką wspólnego patrolu - taka informacja krąży w sieci wraz z nagraniem kontroli pewnego radiowozu przy granicy polsko-niemieckiej. Przekaz jest nieprawdziwy i to z kilku powodów.

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Źródło:
Konkret24

Fotografia rozpowszechniana jest z sugestywnymi komentarzami wywołanymi postawą prezydenta Karola Nawrockiego i miną premiera Donalda Tuska. Kadr jest mocny, bohaterowie wyraźnie pokazani... - jak się okazuje, aż za wyraźnie.

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

Źródło:
Konkret24

"Inżynier" z maczetą? Nie, Polak z Sosnowca. "Nielegalni" migranci w Gorzowie? Nie, tancerze z Senegalu. Posłowie dezinformują, szerzą antymigrancki hejt, rozbudzają niechęć do cudzoziemców - i pozostają w tym bezkarni. Eksperci przestrzegają przed grzechem zaniedbania. Czy państwo jest w takiej sytuacji bezradne?

"Oni są sprytni". Dlaczego posłowie bezkarnie szerzą hejt na obcokrajowców

"Oni są sprytni". Dlaczego posłowie bezkarnie szerzą hejt na obcokrajowców

Źródło:
TVN24+

Strasząc migrantami, wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak posługuje się statystykami przestępstw na przykład z Hiszpanii. W nagraniu przekonuje, że nawet "prasa głównego nurtu" pisze, iż "tamtejsza sytuacja powinna być przestrogą". Sięgnęliśmy więc po ten sam artykuł z dziennika "El País" - przeczytaliśmy tam zupełnie co innego.

Bosak czyta "El País" i cytuje dane o migrantach. Ale główne tezy pomija

Bosak czyta "El País" i cytuje dane o migrantach. Ale główne tezy pomija

Źródło:
Konkret24

Za sen lewicowo-liberalnych elit będą płacić kobiety - straszą politycy prawicy. I wskazują na dane o liczbie gwałtów popełnianych przez obcokrajowców w tych krajach Europy Zachodniej, które przyjęły dużo migrantów. Fakt, statystyki są tam wyższe niż w Polsce, lecz za tymi wzrostami nie tyle stoi zmiana rzeczywistości, co zmiana prawa. A także świadomości kobiet.

Zachodnie "stolice gwałtu". Jak politycy blefują w grze statystykami

Zachodnie "stolice gwałtu". Jak politycy blefują w grze statystykami

Źródło:
TVN24+

Wraca przekaz, że język ukraiński ma się stać oficjalnie drugim językiem obcym w polskich szkołach podstawowych. Podstawą takich twierdzeń stał się facebookowy wpis ukraińskiej ambasady w Polsce. MEN wyjaśnia.

"Ukraiński drugim językiem obcym w szkołach". Ile w tym prawdy?

"Ukraiński drugim językiem obcym w szkołach". Ile w tym prawdy?

Źródło:
Konkret24

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel stwierdził w radiowym wywiadzie, że za rządów jego ugrupowania "pierwszy raz od lat" więcej Polaków wracało do Polski, niż z niej wyjeżdżało. Sprawdziliśmy dane - widać w nich pewien trend, który trwa już kolejny rok.

Więcej Polaków wraca do kraju? Trend jest widoczny

Więcej Polaków wraca do kraju? Trend jest widoczny

Źródło:
Konkret24

Wicepremier Radosław Sikorski postanowił pokazać, jak skutecznie obecny rząd walczy z inflacją i opublikował na swoim koncie zestawienie dwóch wartości poziomów inflacji. Jedna dotyczy czasów Zjednoczonej Prawicy, druga - tego roku. Tylko że ta prezentacja jest manipulacją.

Sikorski porównuje inflację za PiS i teraz. Wprowadza w błąd

Sikorski porównuje inflację za PiS i teraz. Wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Nagranie z niemieckim policjantem patrolującym ulice wraz z polskimi funkcjonariuszami obiegło internet, wzbudzając komentarze pełne niepokoju i uwag o "kolejnym rozbiorze" Polski. Wystarczył jeden sugestywnie napisany post gdańskiego radnego PiS.

"Niemiecki policjant w gdańskiej drogówce". Co on tam robi?

"Niemiecki policjant w gdańskiej drogówce". Co on tam robi?

Źródło:
Konkret24