Posada wójta czy burmistrza już nie kusi. Najmniej chętnych od 2002 roku

Źródło:
Konkret24
Wybory samorządowe 2024. Ile kart do głosowania dostaniemy?
Wybory samorządowe 2024. Ile kart do głosowania dostaniemy?TVN24
wideo 2/6
Wybory samorządowe 2024. Ile kart do głosowania dostaniemy?TVN24

Liczba chętnych do objęcia posady wójta, burmistrza czy prezydenta miasta w Polsce spadła w ciągu 22 lat o ponad 30 procent. Coraz mniej atrakcyjne stają się też miejsca w radach różnych szczebli. Prezentujemy, jak z latami ubywało kandydatów do pracy w samorządzie.

Z podanej przez Państwową Komisję Wyborczą listy zgłoszonych kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast wynika, że w wyborach 7 kwietnia o posady te powalczy najmniej kandydatów od 2022 roku - czyli od kiedy zaczęliśmy wybierać rządzących gminami w wyborach bezpośrednich. Wcześniej wójtowie, burmistrzowie i prezydenci byli bowiem wyłaniani przez radnych odpowiednich rad.

W tegorocznych wyborach na 2477 stanowisk wójtów, burmistrzów i prezydentów miast zgłoszono 6731 kandydatów – a to oznacza niespełna trzy osoby na jedno miejsce. W wyborach 2002 roku było (dane na podstawie oficjalnych obwieszczeń PKW) 10 371 kandydatów – ponad czterech na jedno miejsce. W kolejnych wyborach liczba kandydatów nie spadała poniżej 7,7 tys.

Załamanie nastąpiło w wyborach samorządowych w 2018 roku, kiedy to zgłoszono w sumie 6958 kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów - było to 13 proc. mniej niż cztery lata wcześniej. W 2024 roku w porównaniu do 2002 kandydatów jest mniej aż o 35 proc.

W dodatku - jak wynika z analizy obwieszczeń PKW o wynikach wyborów - z latami przybywało gmin i miast, w których w wyborach na wójtów, burmistrzów czy prezydentów zarejestrowano tylko jednego kandydata. W praktyce oznaczało to, że taka osoba nie miała konkurenta.

W 2002 roku takich przypadków było tylko 96. Cztery lata później - już 276; w 2010 roku – 302; w 2014 – nieco mniej: 251, ale w wyborach w 2018 roku znowu więcej - 332. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, opierając się na danych PKW, w tegorocznych wyborach takich "bezkonkurencyjnych" gmin i miast będzie najwięcej w historii – 412. Wśród tych, którzy nie mają konkurencji w wyborach samorządowych, jest 116 kandydatów na burmistrzów i 294 kandydatów na wójtów. Kontrkandydatów nie mają też ubiegający się o reelekcję prezydent Ciechanowa Krzysztof Kosiński i prezydent Stargardu Rafał Zając.

Kodeks wyborczy przewiduje, że jeśli jest tylko jeden kandydat, to on zostaje wójtem, burmistrzem albo prezydentem miasta - pod warunkiem, że w głosowaniu uzyska więcej niż połowę ważnie oddanych głosów. Czyli brak kontrkandydata nie zapewnia automatycznie stanowiska, potrzebne są jednak głosy wyborców. Jeśli ich zabraknie, wyboru dokonuje rada gminy (miasta) spośród kandydatów zgłoszonych przez co najmniej 1/3 ustawowego składu nowej rady.

Jak zauważa badacz zachowań wyborczych prof. Adam Gendźwiłł z Uniwersytetu Warszawskiego, często ten jedyny kandydat na wójta czy burmistrza to "inkumbent - czyli osoba sprawująca urząd, starająca się o reelekcję". W opinii dla Konkret24 prof. Gendźwiłł analizuje: "Brak konkurencji w wyborach może być przejawem wykorzystywania przewagi urzędowania do tego, żeby zmarginalizować lokalną opozycję albo dokonać kooptacji - czyli zawczasu zaprosić potencjalnych konkurentów do współrządzenia". Ekspert przywołuje też opinie innych badaczy, "którzy spekulują, iż brak konkurencji może być związany z limitem kadencji - dla wielu wójtów nadchodząca kadencja będzie ostatnią, o ile nie zmieni się regulacja mówiąca, że można sprawować władzę wykonawczą przez dwie pięcioletnie kadencje" (limit dwóch kadencji dla wójtów, burmistrzów, prezydentów wprowadzono na początku 2018 roku - red.). I dalej pisze: "Zgodnie z tymi spekulacjami część pretendentów mogła uznać, że lepiej poczekać pięć lat, niż narażać się teraz na przegraną z urzędującym włodarzem".

Mniej chętnych także na stanowiska radnych

Z podobnym zjawiskiem braku chętnych mamy w tym roku do czynienia w przypadku kandydatów na radnych. W wyborach w 2002 roku zarejestrowano ponad 300 tys. kandydatów - co dawało wtedy 6,4 kandydata na jedno miejsce w radach wszystkich szczebli. Cztery lata później kandydatów było mniej - 275,6 tys. (5,9 na jedno miejsce); z wyborów na wybory chętnych na radnych ubywało, w 2018 roku ich liczba spadła do 184,7 tys. – wtedy było już tylko niespełna czterech kandydatów na jedno miejsce w radach wszystkich szczebli.

Według stanu z 4 kwietnia w tegorocznych wyborach samorządowych zarejestrowano 183,2 tys. kandydatów na radnych wszystkich szczebli. W ciągu 22 lat nastąpił więc 29-procentowy spadek chętnych na bycie samorządowcem.

Jeszcze większy, bo 45-procentowy, jest spadek liczby kandydatów do sejmików wojewódzkich. Głosowanie na radnych sejmików uznawane jest za najbardziej polityczne spośród głosowań w wyborach samorządowych. W pewnym stopniu skład sejmików jest odzwierciedleniem ogólnopolskich preferencji politycznych i przesądza o tym, która z partii politycznych staje się zwycięzcą wyborów samorządowych. I tak w 2002 roku do sejmików wystartowało 9920 osób, do 2014 roku ta liczba oscylowała wokół 9 tys. W wyborach w 2018 roku do sejmików kandydowało 7054 osób, w tych wyborach - już tylko 5440.

Od 2002 roku przybywało z kolei tych, którzy mandat radnego – z braku innych kandydatów – uzyskiwali bez głosowania. W 2002 roku takich radnych było 323; cztery lata później - już 1199; w 2018 – 3062.

CZYTAJ TEŻ: W niemal co piątej gminie plebiscyt zamiast wyborów. "To niepokojące"

Skąd taka niechęć do rządzenia?

Profesor Gendźwiłł w opinii dla Konkret24 stwierdza, że problem braku chętnych do samorządów "częściej widać w mniejszych gminach, gdzie lokalne elity są mniejsze, gdzie nie ma wielu społeczników, oddziałów partii politycznych i krytycznych wobec władzy mediów lokalnych". "Problem słabego zainteresowania kandydowaniem do organów samorządowych jest związany z wymogami składania oświadczeń majątkowych - część aktywnych publicznie osób woli nie pokazywać swojego majątku przed lokalną społecznością" - zaznacza.

Poza tym znaczenie może mieć kalendarz wyborczy. "W poprzednich cyklach wyborczych wybory samorządowe poprzedzały parlamentarne - teraz jest odwrotnie, a zatem ubieganie się o urzędy samorządowe nie może być już traktowane jako 'rozgrzewka' czy 'sprawdzian' przed wyścigiem o mandaty poselskie czy senatorskie" - uważa prof. Gendźwiłł.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Darek Delmanowicz/PAP

Pozostałe wiadomości

Liderzy partii zachęcają swoich wyborców, by wzięli udział w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, kładąc nacisk na frekwencję w każdym okręgu. Bo w tych wyborach liczba głosów w okręgach jest szczególnie istotna.

Jeden dobry wynik w okręgu może zmienić sytuację partii w całym kraju. Dlaczego?

Jeden dobry wynik w okręgu może zmienić sytuację partii w całym kraju. Dlaczego?

Źródło:
Konkret24

Minister w kancelarii prezydenta Wojciech Kolarski pouczał w radiowym wywiadzie, że to nie Rada Ministrów "wyznacza prezydentowi tematy i zakres rozmów" oraz że konstytucja "mówi o współdziałaniu". Co do współpracy prezydenta z rządem wypowiedział się już jednak kiedyś Trybunał Konstytucyjny. Przypominamy, co orzekł.

Współpraca prezydenta z rządem. Ministrowie Dudy vs wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Współpraca prezydenta z rządem. Ministrowie Dudy vs wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Źródło:
Konkret24

Zdaniem opozycji kandydujący do Parlamentu Europejskiego członkowie rządu "uciekają" z Polski - lecz według innych teorii mają tylko "pociągnąć wynik", by potem zrzec się mandatu europosła i wrócić na stanowiska. Czy to możliwe? A co z ich mandatami poselskimi? Sprawdziliśmy procedury.

Kandydują do PE. Kiedy stracą mandaty? Można się zrzec mandatu europosła i wrócić do Sejmu?

Kandydują do PE. Kiedy stracą mandaty? Można się zrzec mandatu europosła i wrócić do Sejmu?

Źródło:
Konkret24

Pracownicy konsulatu Ukrainy mieli prowadzić podziemną drukarnię i legalizować fałszywe ukraińskie paszporty - dowiadujemy się z rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma on logo ukraińskiej organizacji rządowej i wygląda jak oficjalny materiał. Ale to fałszywka: zarówno pod względem informacyjnym, jak i montażowym.

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Informacja, jakoby w Katowicach obywatele Ukrainy protestowali przeciwko poborowi do ukraińskiego wojska również tych mężczyzn, którzy są teraz w Polsce, wywołała komentarze w sieci. Nie jest prawdziwa, taki protest się nie odbył. Ten fake news jest jednak wykorzystywany teraz w antyukraińskiej narracji.

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Źródło:
Konkret24

"Czym ci biedni ludzie mają palić"? - komentują internauci, którzy uwierzyli w rzekomy nowy zakaz planowany w Unii Europejskiej. Krążący w sieci przekaz jest skutkiem sugestii zbudowanej na bazie tytułu jednego z tekstów w specjalistycznym serwisie. Uspokajamy: w UE nie ma takich planów.

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24