Zdaniem lidera Konfederacji planowane paszporty covidowe będą sprzeczne z polską konstytucją, bo dyskryminują osoby niezaszczepione. Konstytucjonaliści stwierdzają, że diabeł tkwi w szczegółach - wszystko zależy od tego, jakie przywileje zostaną przyznane posiadaczom takich paszportów.
Żadnych paszportów covidowych, żadnych ograniczeń obywatelskich ze względu na to, kto jak dba o zdrowie. To jest kolejna rzecz sprzeczna z konstytucją" - stwierdził 10 maja w rozmowie w Radiu Zet poseł Krzysztof Bosak, lider Konfederacji. I dodał: "W konstytucji mamy zakaz dyskryminowania ze względu na jakiekolwiek cechy obywateli. No a przecież to jest oczywista propozycja dyskryminacyjna, jak to było przedstawiane". Bosak paszporty covidowe nazwał "wymysłami prawnymi".
"Polski rząd niestety to poparł na forum Unii Europejskiej. To jest kolejny absurd, że z jednej strony niszczymy kulturę prawną tutaj w Polsce poprzez nieustanne zmienianie przepisów i niszczenie ludziom dorobku życia przez zamykanie ich biznesów, a z drugiej, jeszcze antywolnościowe przepisy popieramy na forum Unii Europejskiej jako państwo Polskie" - powiedział lider Konfederacji.
Czy planowane przez Komisję Europejską paszporty covidowe - a raczej cyfrowe certyfikaty covidowe, bo władze UE unikają w tym wypadku słowa "paszport" - mogą być przykładem nierównego traktowania obywateli, którzy nie chcą się szczepić? Część krajów członkowskich Unii już wprowadziła swoje odmiany certyfikatów, kolejne to planują. A co na to konstytucjonaliści?
Czym będzie zielone zaświadczenie cyfrowe
17 marca Komisja Europejska przedstawiła wniosek dotyczący utworzenia zielonego zaświadczenia cyfrowego, które będzie ważne we wszystkich państwach członkowskich UE. Na obowiązywać nie dłużej niż 12 miesięcy i mieć formę elektroniczną (przechowywaną na urządzeniach mobilnych) lub (na życzenie) papierową. Zaświadczenie będą mogły nieodpłatnie dostać osoby, które spełniają jeden z poniższych warunków. Są:
zaszczepione przeciwko COVID-19
wyleczone z infekcji
mają ujemny wynik testu.
Osoby z takim zaświadczeniem mają być zwalniane z ograniczeń w swobodnym przemieszczaniu się po Unii Europejskiej takich jak kwarantanna, samoizolacja, testy.
"Paszporty covidowe są coraz bliżej realizacji. Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to już niebawem osoby zaszczepione będą mogły swobodnie przekraczać granice. Porozumienie polityczne dotyczące paszportów szczepień przeciw COVID-19 jest oczekiwane do końca maja" - powiedziała podczas konferencji prasowej 8 maja szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. System powinien działać już w czerwcu.
Wcześniej, 28 kwietnia Parlament Europejski poparł wydawanie paszportów covidowych. Większość polskich europarlamentarzystów głosowała "za". Europosłowie podkreślili, że aby uniknąć dyskryminacji osób nieszczepionych oraz ze względów ekonomicznych, kraje UE powinny zapewnić powszechne, dostępne, terminowe i bezpłatne testy.
RPO: "szczepienie to nie zostało uznane za obowiązkowe"
Jak informowaliśmy w Konkret24 pod koniec kwietnia, część państw europejskich już wprowadziła lub zaraz wprowadzi własne rozwiązania, np. we Francji podróżujący na Korsykę mogą korzystać ze specjalnej aplikacji; Łotwa chce, by tylko posiadacze specjalnego kodu QR "Freedom ID" mogli przebywać we wnętrzu restauracji czy uczestniczyć w dużych imprezach sportowych; w Danii tylko posiadacze aplikacji Coronapas mogą odwiedzać salony fryzjerskie, salony urody, przebywać w ogródkach barowych, w restauracjach i na stadionach.
Nie wszyscy są entuzjastycznie nastawieni do paszportów covidowych. Także w Polsce słychać zarzuty, że będą one faworyzować osoby zaszczepione, podczas gdy szczepienie na COVID-19 nie jest przecież obowiązkowe. Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar w swoim wystąpieniu w kwietniu skierowanym do Jarosława Gowina, wicepremiera oraz Ministra Rozwoju, Pracy i Technologii, zwrócił uwagę na potencjalną dyskryminację osób niezaszczepionych - choć nie dotyczyło to wprost paszportów covidowych. Bodnar zabrał głos po tym, jak wicepremier Gowin stwierdził, by w maju zacząć odmrażanie gospodarki na szeroką skalę i by z usług mogły skorzystać tylko osoby zaszczepione przeciwko COVID-19.
"Biorąc pod uwagę fakt, że szczepienie to nie zostało uznane za szczepienie obowiązkowe, nadal ograniczona jest jego dostępność, a ponadto niewątpliwie znajdą się osoby, które nie będą mogły się zaszczepić ze względów zdrowotnych, przyjęcie tego rodzaju rozwiązania mogłoby mieć charakter dyskryminujący osoby, które z różnych względów nie zaszczepiły się" - napisał Bodnar 29 kwietnia. Przypomniał rezolucję Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy z 27 stycznia 2021 roku, w której zwrócono uwagę na konieczność zagwarantowania równego traktowania osób niezaszczepionych.
Konstytucjonaliści: uprzywilejowanie musi być powiązane z kwestiami epidemicznymi
Art. 32 Konstytucji RP, który jest kluczowy w tym temacie, brzmi:
1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. 2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny. art. 32 Konstytucji RP
Konstytucjonaliści, których Konkret24 poprosił o opinię, uważają, że sam pomysł paszportów covidowych nie powinien budzić kontrowersji. Ale kluczowe będą szczegóły. Za niedopuszczalne uważają uprzywilejowanie osób z takimi paszportami i karanie osób niezaszczepionych.
- Sama idea nie powinna budzić zastrzeżeń z punktu widzenia zasady równości. Kluczowe jednak będzie to, jaki ostatecznie kształt przybiorą regulacje dotyczącego tego zagadnienia. Przyznanie pewnych przywilejów posiadaczom paszportów covidowych musi bowiem być powiązane z kwestiami epidemicznymi i nie może stanowić formy swoistego ukarania osób, które nie chcą się zaszczepić - tłumaczy dr Mateusz Radajewski, konstytucjonalista z Uniwersytetu SWPW.
Zauważa, że posiadacze paszportów covidowych będą mogli być uprzywilejowani w stosunku do osób, które stanowią potencjalnie większe zagrożenie epidemiczne. - Należy jednak pamiętać, że to uprzywilejowanie nie może wykraczać poza granice konieczności. Niedopuszczalne byłoby więc na przykład, żeby tylko osoby zaszczepione lub ozdrowieńcy mogli wyjeżdżać za granicę - ocenia konstytucjonalista. Nie widzi natomiast przeciwskazań, by takie osoby były zwolnione z kwarantanny czy konieczności przedstawiania negatywnego testu na obecność koronawirusa, podczas gdy osoby bez paszportu covidowego - nie.
- Bez szczegółowych regulacji trudno jednoznacznie stwierdzić, czy wprowadzenie tak zwanych paszportów covidowych prowadziłoby do naruszenia praw i wolności, czy nie - stwierdza dr hab. Joanna Juchniewicz, konstytucjonalistka z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. - Gdyby jednak z posiadaniem paszportów covidowych wiązały się jakieś przywileje, to w mojej ocenie mogłoby to prowadzić do naruszenia zasady równości. Trzeba też pamiętać, że część osób mimo chęci zaszczepienia nie będzie mogła tego zrobić ze względów zdrowotnych - dodaje.
Ona dopuszcza sytuację, gdy osoba prowadząca prywatną działalność gospodarczą wprowadza u siebie, np. w restauracji, zasadę, że wpuszcza do lokalu tylko osoby zaszczepione. - Ale już niedopuszczalne byłoby to w przypadku zakazu wpuszczania na przykład do muzeum finansowanego ze środków publicznych - ocenia dr Juchniewicz. Nie widzi przeciwskazań, by osoby z paszportami covidowymi nie były obejmowane ograniczeniami pandemicznymi, natomiast te bez paszportów - tak.
- Kwestia różnicowania sytuacji prawnej osób zaszczepionych (i ewentualnie ozdrowieńców) i niezaszczepionych nie jest zerojedynkowa. W każdym przypadku wymaga ważenia kilku konstytucyjnych reguł: nakazu równego traktowania, nakazu poszanowania wolności człowieka oraz prawa do ochrony zdrowia - zwraca uwagę dr Marcin Krzemiński, konstytucjonalista z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zauważa, że art. 68 ust. 3 konstytucji nakazuje władzom publicznym zwalczanie chorób epidemicznych, a szczepienia ochronne są jednym z najskuteczniejszych środków wiodących do tego celu. - Zatem propagowanie szczepień jest konstytucyjnym obowiązkiem władz publicznych, którego wypełniania obywatele mają prawo oczekiwać również z perspektywy ich konstytucyjnego prawa do ochrony zdrowia i od lat jest to prowadzone w ramach programu szczepień obowiązkowych - stwierdza. Jego zdaniem na podstawie konstytucji wolność, prawo przemieszczania się, świadczenia czy korzystania z usług mogą być ograniczane z uwagi na zdrowie publiczne.
"Skoro można odmówić świadczenia usług z powodu przekonań światopoglądowych, tym bardziej można by było odmówić świadczenia usług z uwagi na ryzyko zakażenia"
- Na pewno nie można na przykład nikomu odmawiać korzystania z usług publicznych, dopóki każdy nie będzie miał obiektywnej możliwości zaszczepienia się szczepionką, która przeszła normalny proces rejestracji - uważa dr Marcin Krzemiński. - Można jednak wprowadzać ułatwienia dla osób zaszczepionych. Z drugiej strony, nie można wprowadzać dla niezaszczepionych ograniczeń zupełnie znoszących ich konstytucyjne prawa czy wolności, na przykład zakaz przemieszczania się w ogóle - dodaje.
Odnośnie do ewentualnego ograniczania usług przez przedsiębiorców tylko do osób zaszczepionych dr Krzemiński przypomina sprawę drukarza z Łodzi. W 2015 roku odmówił on wydrukowania plakatów promujących organizację LGBT, wskazując na kwestie światopoglądowe. - Obecny Trybunał Konstytucyjny uznał za niekonstytucyjny przepis penalizujący takie zachowanie. Nie zgadzam się z tym wyrokiem, ale nie mogę ignorować jego istnienia i konsekwencji z niego płynących. Bo wydaje się, że skoro można odmówić świadczenia usług z powodu tak subiektywnej i nieweryfikowalnej kwestii jak przekonania, to idąc tym tropem, tym bardziej można by było odmówić świadczenia usług z uwagi na obiektywnie istniejące wyższe ryzyko zakażenia przez osobę niezaszczepioną - uważa konstytucjonalista.
Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Piotr Polak / PAP