Raport International Press Institute o ograniczaniu wolności mediów w Polsce

Raport: PiS atakuje niezależne media by uciszyć krytycznych wobec władzy dziennikarzyMarek Jeźwiecki/Agencja Gazeta

Traktowanie przedsiębiorstw państwowych jako wehikułów umożliwiających przejmowanie niezależnych mediów; drenowanie gazet z zasobów finansowych, dyskredytowanie niezależnych dziennikarzy, wywieranie presji administracyjnej na firmy medialne - takie metody ograniczania wolności mediów w Polsce, stosowane przez rząd i PiS od 2015 roku, punktuje raport przygotowany przez International Press Institute.

Według opublikowanego 11 lutego raportu International Press Institute "wolność mediów w Polsce obecnie napotyka największe wyzwania od 2015 roku". Od tego czasu Prawo i Sprawiedliwość prowadzi "atak na niezależne media w celu uciszania krytycznych wobec władzy reporterów i osłabiania dziennikarstwa obywatelskiego".

Obserwacje i informacje zawarte w raporcie, który zatytułowano: "Demokracja w odwrocie: ograniczanie wolności mediów w Polsce", przedstawiciele Media Freedom Rapid Response zbierali w listopadzie i grudniu 2020 roku. Rozmawiali z polskimi dziennikarzami - zarówno mediów liberalnych, jak i prawicowych, z przedstawicielami organizacji pozarządowych, naukowcami, Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz członkowie Rady Mediów Narodowych odmówili rozmowy.

W raporcie czytamy, że chociaż krajobraz medialny w Polsce cechuje się pluralizmem i swobodą wypowiedzi, to wprowadzane są strategie polityczne, które mają zdestabilizować i osłabić niezależne media, a to ma destrukcyjny wpływ na ich wolność i pluralizm.

Świat wspiera niezależne media w Polsce
Świat wspiera niezależne media w Polscetvn24

1. Przejmowanie mediów: "spółki kontrolowane przez Skarb Państwa w roli wehikułów gospodarczych umożliwiających przejmowanie"

Raport opracował Jamie Wiseman. Jak ocenia w tej analizie, "kluczowym elementem planów reformy mediów przez PiS jest 'repolonizacja' i 'dekoncentracja' rynku medialnego". W trakcie zbierania materiałów do raportu potwierdzono, że resort kultury przygotował ustawę przewidującą limit poziomu kapitału, jaki zagraniczne firmy medialne mogłyby zainwestować na polskim rynku, oraz liczby środków masowego przekazu, jaką może posiadać jedna grupa medialna. Ustawa ta nie trafiła do Sejmu, więc PiS szuka innych dróg na realizację swoich celów.

W ten sposób PiS "stało się prekursorem przejmowania mediów w sposób dotychczas niespotykany w Unii Europejskiej, a mianowicie polegający na nacjonalizacji prywatnych firm medialnych za pośrednictwem spółek państwowych i kontrolowanych przez Skarb Państwa". Chodzi o zakup przez PKN Orlen grupy wydawniczej Polska Press.

Daniel Obajtek w połowie grudnia 2020 roku poinformował, że kierowała przez niego państwowa spółka złożyła wniosek do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie przejęcia wydawnictwa Polska Press. Na początku lutego urząd wydał zgodę. W raporcie IPI czytamy, że "transakcja ta oznacza dla partii uzyskanie pośredniej kontroli nad 20 spośród 24 dzienników lokalnych w Polsce". Autor raportu przewiduje, że "państwowy gigant energetyczny PKN Orlen prawdopodobnie pozostanie teraz gospodarczym wehikułem służącym PiS do przejmowania mediów". I pisze: "Realizując to nabycie bez zmian legislacyjnych, rząd ukartował długo wyczekiwane przejęcie zagranicznej firmy medialnej bez wywoływania publicznych reperkusji dyplomatycznych ze strony innych państw członkowskich UE i Stanów Zjednoczonych oraz bez czołowego zderzenia z Unią w sprawie samorządności".

Burzliwe obrady połączonych komisji w sprawie przejęcia Polska Press przez PKN Orlen
Burzliwe obrady połączonych komisji w sprawie przejęcia Polska Press przez PKN Orlentvn24

Takie nabycie firmy medialnej przez państwową spółkę energetyczną nigdy wcześniej w Unii Europejskiej się nie zdarzyło. Raport IPI odnotowuje, że wcześniej - w listopadzie 2020 roku - PKN Orlen zrealizował zakup 65 proc. udziału w spółce Ruch będącej operatorem sieci 1300 kiosków i saloników prasowych. Było to, zdaniem autora raportu, początkiem wykorzystywania przez rząd kontroli nad spółkami Skarbu Państwa do zakupu infrastruktury biznesowej i firm medialnych.

"Ze względu na niewielką liczbę magnatów biznesowych zarabiających miliardy złotych, na których PiS mogłoby polegać, partia zdecydowała się na wykorzystywanie przedsiębiorstw państwowych i spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa w roli wehikułów gospodarczych umożliwiających przejmowanie mediów" - konkluduje raport IPI.

2. Presja administracyjna: "zaplanowana i skoordynowana kampania"

Według raportu IPI rząd wskutek braku przepisów dekoncentrujących media prowadzi wobec nich "zaplanowaną i skoordynowaną kampanię wywierania presji administracyjnej, co ma za zadanie destabilizację i podkopanie ich działalności". Raport wymienia:

postępowania antymonopolowe, które mają zablokować źle widziane fuzje

zmiany licencji oraz nakładanie z mocą wsteczną kar skarbowych i uznaniowych grzywien

zwiększanie kontroli rządu nad państwowymi organami regulacyjnymi, agencjami reklamowymi i infrastrukturą np. maszynami drukarskimi i kioskami

zaprzestanie przez państwowe instytucje i firmy prenumeraty niezależnej prasy i publikowania w niej reklam.

Jaskrawym tego przykładem jest zablokowanie na początku stycznia 2021 roku przez UOKiK zakupu spółki Eurozet przez Agorę. Raport odnotowuje, że UOKiK stwierdził, że proponowana fuzja stworzyłaby na polskim rynku radiowym "szkodliwy duopol" z bieżącym liderem na rynku, jakim jest RMF FM.

Podczas zbierania informacji dla IPI polscy rozmówcy mówili też o zaniepokojeniu niewprowadzonymi jeszcze poprawkami do ustawy o komunikacji elektronicznej, które pozwoliłyby prezesowi Urzędu Komunikacji Elektronicznej na wycofanie zasobów częstotliwości nadawcom radiowym i telewizyjnym. "Jeśli poprawki zostałyby uchwalone, pozwoliłyby one Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, będącej kolejnym organem obsadzonym ludźmi PiS, na ustalanie okresu wydawania licencji. Poprawki te obecnie przechodzą przez Sejm" - czytamy w raporcie.

Wprawdzie upolitycznienie reklam opłacanych ze środków publicznych w Polsce nie jest niczym nowym - zauważa raport - ale za rządów PiS zyskało ono nowy wymiar i prowadzi do sztucznego zakłócania rynku medialnego na korzyść publikacji z treściami przychylnymi rządowi. "Zasoby państwowe nadal wykorzystuje się jako broń służącą do pozbawiania pewnych mediów przychodów z reklam opłacanych ze środków publicznych" - czytamy.

Autor raportu pisze, że zachwiało to dynamiką rynkową na korzyść tych tytułów, których treści są zgodne z opiniami i wartościami prezentowanymi przez rząd. "To 'pośrednie sponsorowanie' doprowadziło do utworzenia prorządowej bańki medialnej, w której wiele tytułów i stacji powiela nacjonalistyczną retorykę rządu, nie zachowując przy tym standardów dziennikarskich" - czytamy w raporcie.

Raport IPI odnotowuje też kontrolowanie przez PKN Orlen nowego domu mediowego Sigma Bis, który "prawdopodobnie w dalszym stopniu w nadchodzących latach ugruntuje kontrolę partii nad rynkiem reklam".

3. Lawina pozwów sądowych: "wydrenowanie z zasobów finansowych", "opresja na drodze prawnej"

Dokument IPI opisuje, że "członkowie PiS wraz ze swoimi sojusznikami kontynuowali zasypywanie krytycznych wobec siebie mediów lawiną kosztownych i przewlekłych pozwów sądowych". Wnoszone są sprawy cywilne o zniesławienie i pomówienie. Raport zauważa, że "wobec mediów obywatelskich wszczynano również nieproporcjonalnie wysoką liczbę budzących wątpliwości postępowań karnych, aczkolwiek takie przypadki są rzadsze". Odnotowuje, że tylko wobec wydawcy "Gazety Wyborczej" wniesiono ponad 50 pozwów.

Celem takich działań jest "wydrenowanie dzienników z zasobów finansowych" i jest to "forma opresji na drodze prawnej mającej na celu zastraszenie i uciszenie dziennikarzy zajmujących się swoją pracą w imię interesu publicznego". Dokument IPI informuje o obawach wobec coraz częstszego korzystania przez rząd z nakazów wstrzymujących publikacje opisujące skandale korupcyjne na wysokich szczeblach władzy.

4. Dziennikarze pod presją: "reporterzy oczerniani, dyskredytowani"

"Reporterzy są rutynowo oczerniani, dyskredytowani i delegitymizowani wskutek kampanii oszczerstw prowadzonej przez media prorządowe lub członków partii PiS" - czytamy w raporcie. Opisuje zatrzymanie fotoreporterki Agaty Grzybowskiej w listopadzie 2020 roku, która pracowała w czasie protestów przed resortem edukacji w Warszawie (moment ten przedstawia główne zdjęcie ilustrujące ten tekst, także poniżej - red.).

22 stycznia 2021 roku fotoreporterka została skazana wyrokiem nakazowym na grzywnę za naruszenie nietykalności cielesnej policjanta. Sąd wymierzył jej karę grzywny "w wysokości 20 stawek dziennych przy ustaleniu wysokości jednej stawki na kwotę 15 złotych". Kobieta ma też zapłacić policjantowi nawiązkę w wysokości 100 złotych.

Jak napisano w reporcie, dziennikarzy niezależnych mediów oskarża się o "ataki na Polskę", "aktywizm polityczny", "agenturalność na rzecz zagranicy". Oraz: "powszechne są również obelgi dotyczące płci kierowane wobec dziennikarek w internecie".

Raport odnotowuje, że dziennikarzom regularnie i bez wyjaśnienia odmawia się gwarantowanego prawnie dostępu do informacji publicznej. "Interlokutorzy opisali to zjawisko jako próbę pozbawiania mediów 'opozycyjnych' istotnych informacji oraz uniemożliwiania im dostępu do informacji publicznej i realizacji roli informowania obywateli. Karą za krytyczne doniesienia na temat wysokich rangą urzędników czy instytucji jest często odwet w postaci cofnięcia akredytacji czy blokowania wstępu na pewne wydarzenia" - czytamy w opracowaniu IPI.

5. Polska jak Węgry: "PiS dobiera takie elementy modelu, które są skuteczne"

Raport IPI czyni wiele analogii między sytuacją na polskim rynku medialnym i węgierskim. Zdaniem autora, węgierski rząd Viktora Orbana "w ciągu ostatniego dziesięciolecia stworzył, a następnie uczynił towarem eksportowym niespotykany dotąd w Unii Europejskiej mechanizm przejmowania mediów". Polska ma podążać tą "niepokojącą" ścieżką.

"W ramach wybiórczego podejścia PiS dobiera takie elementy modelu, które są skuteczne, oraz znajduje obejścia dla tych, które nie pasują do polskiego systemu" - czytamy. Ale w raporcie zaznaczono, że polskie media prywatne mają silniejszą i bardziej ugruntowaną pozycję niż ich węgierskie odpowiedniki, a praworządność w Polsce dotychczas skutecznie gwarantowała dziennikarzom ich prawa. "Wolność mediów stoi obecnie na ważnym rozdrożu" - zauważa autor dokumentu IPI.

Znamy przykłady, gdy pod osłoną covidu rządu próbują ograniczyć wolność prasy
Znamy przykłady, gdy pod osłoną covidu rządu próbują ograniczyć wolność prasytvn24

Rekomendacje dla USA i UE

Raport kończy się rekomendacjami do rządu Stanów Zjednoczonych, państw członkowskich Unii Europejskiej i "właściwych instytucji unijnych". IPI zaleca:

- podjęcie działań gwarantujących, że węgierski system medialny nie zostanie wdrożony w Polsce oraz wyrażenie sprzeciwu wobec działań wymierzonych w niezależność mediów;

- wykorzystanie wszystkich dostępnych kanałów dyplomatycznych i politycznych do potępienia wszystkich ataków fizycznych na dziennikarzy w Polsce;

- wyrażenie stanowczego i natychmiastowego sprzeciwu wobec każdej próby wprowadzania ustaw o "repolonizacji" i "dekoncentracji"; obronę przestrzegania przepisów unijnych o rynku wewnętrznym;

- dopilnowanie, aby bieżąca nieobecność ambasadora USA wynikająca z okresu przejściowego po wyborach prezydenckich nie została wykorzystana przez PiS jako dogodny moment na uchwalanie przepisów bez obawy w postaci presji dyplomatycznej;

- stworzenie przez Unię Europejską zjednoczonego frontu wzmacniania demokracji i sprzeciwiania się demokracjom nieliberalnym, ilekroć się pojawią.

Rekomendacje dla PiS i rządu

Dokument przedstawia też rekomendacje do Prawa i Sprawiedliwości oraz polskiego rządu. IPI zaleca:

- uznanie centralnego znaczenia wolności, pluralizmu i niezależności mediów w podtrzymywaniu ustroju demokratycznego w Polsce;

- wycofanie się z planów "repolonizacji" i "dekoncentracji" mediów;

- zaprzestanie wykupywania niezależnych mediów w celu przejęcia nad nimi kontroli;

- zagwarantowanie uczciwej konkurencji na rynku i by reklamy opłacane z budżetu państwa nie były narzędziem do karania nieprzychylnych partii mediom, a do nagradzania tym, którzy jej sprzyjają;

- odpolitycznienie podmiotów państwowych i przywrócenie niezależności organów regulacyjnych;

- zaniechanie wszystkich starań dyskredytacji, pozbawiania legitymacji i oczerniania dziennikarzy oraz propagowania teorii spiskowych na temat sterowania polską polityką przez media w obcych rękach;

- przywrócenie niezależności redakcyjnej publicznego nadawcy TVP oraz zachęcanie do przestrzegania wyższych standardów etyki dziennikarskiej w relacjonowaniu spraw politycznych i dotyczących opozycji poprzez odpolitycznienie Rady Mediów Narodowych.

Jamie Wiseman ukończył stosunki międzynarodowe na Uniwersytecie w Leiden w Holandii. Współpracuje z International Press Institute od półtora roku. W przeszłości pracował w Wielkiej Brytanii jako dziennikarz oraz w Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej. Był obserwatorem wyborów prezydenckich na Ukrainie.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Marek Jeźwiecki/Agencja Gazeta

Źródło zdjęcia głównego: Marek Jeźwiecki/Agencja Gazeta

Pozostałe wiadomości

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Nie maleje natężenie fałszywych przekazów na temat rosyjskich dronów nad Polską. Prorosyjskie trolle zaprzeczają wręcz udokumentowanym faktom i podważają relacje ofiar uderzenia dronami. Małżeństwo, którego dom zniszczył jeden z wystrzelonych obiektów, czuje się zaszczute falą kłamstw i manipulacji. Celem tej akcji Kremla jest też podważanie wiarygodności profesjonalnych mediów.

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Dysfunkcyjne państwo, podważanie pomocy NATO, straszenie wojną - takie kremlowskie narracje będą sączone Polakom w najbliższych tygodniach. Ich celem wcale nie jest to, byśmy polubili Rosję, tylko byśmy przestali ufać sojusznikom i jeszcze bardziej skłócili się z Ukrainą. Wlatujące do Polski drony i rozpoczynające się manewry rosyjsko-białoruskie nie są tu bez znaczenia.

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział w Sejmie uruchomienie konsultacji sojuszniczych w NATO na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Wyjaśniamy, z czym się wiążą te przepisy.

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24

Podwyżki pensji nauczycieli pozostają kością niezgody między Ministerstwem Edukacji Narodowej a Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. W tej sprawie głos zabrał były minister edukacji Przemysław Czarnek. Utrzymuje, że za czasów Zjednoczonej Prawicy wynagrodzenie początkującego nauczyciela wzrosło o 100 procent. Rzeczywistość jest inna.

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

Źródło:
Konkret24

"Jawna prowokacja" - grzmi opozycja, pokazując, jak rzekomo w Berlinie rząd Niemiec upamiętnił rocznicę napaści na Polskę. Tylko że politycy posługują się manipulacyjnym kadrem prawicowej telewizji i powielają jej przekaz. Fałszywy.

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Źródło:
Konkret24

Zaostrza się spór kompetencyjny o prowadzenie polityki zagranicznej między rządem a prezydentem. Tym razem chodzi nie tylko o osobne wizyty szefa MSZ i prezydenta w USA, ale także o "stanowisko rządu RP", które otrzymał Karol Nawrocki. O co tu chodzi? Wyjaśniamy.

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

Źródło:
Konkret24

Tysiące stron akt rzekomo dowodzą, że ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski wraz ze współpracownikami stworzył sieć służącą do prania pieniędzy, by kupować luksusowe domy w Europie. Jednak nikt nie pokazał ani jednej z tych stron. Oto jak zbudowano tę nieprawdopodobną historię.

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Niespodziewanie bohaterem dyskusji o cenach prądu została... limuzyna Karola Nawrockiego. Rządzący utrzymują, że prezydent wybrał sobie nowe luksusowe auto. Opozycja, że ten samochód kupiono dla Rafała Trzaskowskiego. W tle jest maybach Andrzeja Dudy i - jakby chaosu było mało - limuzyna Donalda Tuska. Ile w tym wszystkim jest prawdy?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

Źródło:
Konkret24