"To jest mocne" - napisał rzecznik rządu Adam Szłapka, publikując w mediach społecznościowych "wyciąg z systemu wizowego", który miał udowadniać, że za rządów Zjednoczonej Prawicy nie kontrolowano migracji do Polski. Tylko że akurat nie te dane to pokazują.
Zarówno legalna, jak i nielegalna migracja wciąż jest w Polsce przedmiotem politycznych dyskusji. Opozycja krytykuje rząd za jego działania związane z migrantami, w tym na granicy polsko-niemieckiej. Szczególnie spór dotyczy migrantów z Bliskiego Wschodu, Afryki i Ameryki Południowej, przed którymi usilnie straszy Robert Bąkiewicz i jego Ruch Obrony Granic. W tej dyskusji zabrał głos rzecznik rządu Adam Szłapka, publikując 10 lipca 2025 roku w mediach społecznościowych tabelę z danymi. Skomentował ją: "To jest mocne! Wyciąg z systemu wizowego. W latach 2018-2022 rząd Mateusza Morawieckiego wydał uwaga 5,6 mln wiz! Morawiecki premier niekontrolowaniej migracji" (pisownia wszystkich postów oryginalna).
Widać, że tabela jest częścią czegoś większego; przedstawia dane od 2018 do 2022, a liczby przy kolejnych latach wahają się od 611 tysięcy (2022 rok) do 1,5 miliona (2019 rok). Wpis wyświetliło ponad 360 tysięcy użytkowników. Wielu komentujących krytykowało jednak publikację takiej tabeli przez rzecznika rządu bez podania szerszego kontekstu, tylko z zakwalifikowaniem tych liczb jako "niekontrolowanej migracji". "Czy to były wizy dla migrantów, którzy Niemcy przerzucają przez granicę i zostawiają w polu? Przecież chodzi o to żeby powstrzymać masową i nielegalną migracje. Nie migracje do pracy w ogóle. Nie potrafi Pan tego odróżnić to może trzeba się podszkolić"; "Ale od kiedy wizy to nie kontrolowana migracja?"; "A to nie są wliczeni np. koreańczycy przyjeżdżający na 2 tygodniowe wakacje?"; "Ile z tych wiz dostali ukraińcy? Czy to będzie złe dla teorii?" - zwracali uwagę internauci.
Rzeczywiście, teza o "niekontrolowanej migracji" wygłoszona na przykładzie tych danych jest nieuzasadniona.
Dane nie są nowe, a publiczne od półtora roku
Pokazane przez Adama Szłapkę liczby to wszystkie wizy, czyli bez podziału na rodzaje wiz wydawanych obcokrajowcom przez polskie placówki dyplomatyczne i konsularne w danym roku. W przeszłości takie statystyki publikowały już m.in. Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Najwyższa Izba Kontroli.
Rzecznik rządu opublikował więc "wyciąg z systemu wizowego" i podkreślił, że "to jest mocne" - choć te dane nie są przecież nowe. Już we wrześniu 2023 roku podało je Ministerstwo Spraw Zagranicznych w rządzie Zjednoczonej Prawicy, gdy resortem kierował Zbigniew Rau. Resort próbował się wtedy w ten sposób bronić przed zarzutami w związku z aferą wizową, która wybuchła przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku.
MSZ podał wówczas dane tylko za trzy lata: od 2020 do 2022 roku. Pokrywają się one z tym, co opublikował teraz Adam Szłapka. W 2020 roku Polska wydała w sumie wszystkich wiz 905 tys.; w 2021 roku - 1,04 mln; w 2022 roku - 611 tys. Później potwierdziła te wielkości NIK w raporcie dotyczącym działalności placówek konsularnych, który był skutkiem afery wizowej. Podano, że w latach 2018-2023 Polska wydała łącznie 6,17 mln wiz (Adam Szłapka napisał o 5,6 mln wiz, lecz w krótszym o rok okresie).
To byli głównie Ukraińcy i Białorusini
Dlaczego to ważne, że w pokazanej przez rzecznika rządu tabeli chodzi o wszystkie wizy wydawane przez Polskę? Ponieważ Adam Szłapka przedstawił je jako przyczynę "niekontrolowanej migracji", podczas gdy wpuszczanie obcokrajowców do Polski na podstawie wiz (wszelkich typów) jest procesem odwrotnym: to właśnie kontrolowanie migracji. Aby wydać wizę, służby konsularne sprawdzają, czy wnioskodawcy spełniają odpowiednie kryteria. W niektórych przypadkach cudzoziemcy są także prześwietlani przez służby specjalne pod kątem ewentualnych zagrożeń dla bezpieczeństwa państwa.
Lecz przede wszystkim pokazanie całkowitej liczby przyznanych wiz i łączenie tego z "niekontrolowaną migracją" to wprowadzanie odbiorców w błąd. Polska wydaje bowiem kilka rodzajów wiz, które służą różnym celom. Poza podziałem na wizy krajowe i wizy Schengen - umożliwiające pobyt kolejno tylko w Polsce i wszystkich państwach strefy Schengen - nasz kraj wydaje wizy pracownicze, studenckie, humanitarne, dyplomatyczne, turystyczne. Otrzymujący wizy cudzoziemcy wcale nie muszą się osiedlać w naszym kraju.
No i kluczowy jest podział na narodowości osób, które wizy dostały. Jak podała Najwyższa Izba Kontroli, spośród wszystkich wiz wydanych w latach 2018-2023 aż 82 proc. otrzymali obywatele Ukrainy i Białorusi, a dokładnie 3,4 mln Ukraińców (55,5 proc.) oraz 1,6 mln Białorusinów (26,6 proc.). "Na trzecim miejscu znaleźli się obywatele Rosji – 5,8 procent (357 418 wiz), na czwartym Turcji – 1,7 procent (104 405), a następnie Indii i Chin – po 1,4 proc. (odpowiednio 87 775 i 83 642 wizy). W kontrolowanym okresie obywatelom 76 państw muzułmańskich i Afryki wydano 366 551 wiz (5,9 procent wiz ogółem)" - podali kontrolerzy. Ponadto większość z ponad sześciu milionów wiz wydanych przez Polskę w latach 2018-2023 stanowiły wizy pracownicze. NIK wyliczyła, że było ich ok. 3,8 mln (62 proc.).
Nie można więc przytaczać łącznej liczby wiz wydanych przez Polskę w danym roku i uznawać to za wielkość migracji, tym bardziej niekontrolowanej, do naszego kraju. Jest to manipulacja. Bo nie dość, że wizy to element kontroli procesów migracyjnych, to w dodatku te wydane w latach 2018-2023 otrzymywali głównie obywatele Ukrainy i Białorusi, najprawdopodobniej w związku z pracą w Polsce.
Spadki liczb wydawanych wiz w 2023 i 2024 roku
Adam Szłapka nie pokazał danych aktualniejszych niż 2022 rok. Tymczasem według NIK w 2023 roku Polska wydała w sumie 542 tys. wiz, czyli 11 proc. mniej niż rok wcześniej. A wtedy jeszcze koalicja KO-Trzecia Droga-Lewica nie rządziła.
Pełnych danych za 2024 rok jeszcze nie ma, ale już częściowe statystyki pokazują, że trend spadkowy w zeszłym roku jeszcze przyspieszył. Dziennik "Rzeczpospolita" uzyskał z MSZ dane za pierwsze półrocze 2024 roku, z których wynika, że "drastycznie spadła liczba wszystkich rodzajów wiz do Polski". Liczba wiz pracowniczych z 284 tys. zmalała do 98 tys., a wiz humanitarnych z 4539 do zaledwie 542. Dziennik tłumaczy, że powodem takich spadków mogło być podniesienie opłat za złożenie i rozpatrzenie wniosku wizowego przez rząd Donalda Tuska.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Albert Zawada/PAP