Opublikowany w sieci film wywołał kontrowersje i zarzuty do władz Warszawy o to, że stworzono "blok socjalny" tylko dla Ukraińców. Według autora uchodźcy mają być w stolicy faworyzowani kosztem Polaków przy przyznawaniu mieszkań. Przestrzegamy przed powielaniem tych tez - film jest pełen spekulacji i sugestii niepopartych ani danymi, ani faktami.
"Polacy latami czekają na mieszkania, a Ukraińcy otrzymują je od ręki. 90% mieszkańców nowo oddanego bloku socjalnego na warszawskiej Pradze to Ukraińcy" - 29 lipca poinformował anonimowy użytkownik serwisu X. To konto znane nam jest z rozpowszechniania przekazów zgodnych z kremlowską propagandą, nie raz weryfikowaliśmy podane na nim informacje jako fałsz. Dodana do tego wpisu grafika przedstawia osiedle wysokich bloków otoczonych zielenią, a u dołu kadru jest pytanie: "Bo jak wytłumaczyć fakt, że według danych Urzędu Miasta Warszawy, w nowo oddanym bloku socjalnym na Pradze 90% mieszkańców to Ukraińcy?" (pisownia wszystkich postów oryginalna).
Post wygenerował ponad 26 tys. wyświetleń, niemal 500 razy podano go dalej. Załączone zdjęcie to kadr z nagrania, które ma być dowodem na prawdziwość tej tezy. Autor postu linkuje do nagrania dalej w wątku.
Wideo: Warszawa buduje blok dla Ukraińców, a "obywatel drugiej kategorii to Polak"
"Warszawa. Blok socjalny tylko dla Ukraińców. Gdzie są Polacy?" - brzmi tytuł wideo w serwisie YouTube z 28 lipca. Materiał wyświetlono ponad 17 tys. razy. Trwa prawie dziewięć i pół minuty. To zbitka wielu krótkich stockowych ujęć z różnych miejsc, nie zawsze związanych z Warszawą. Widać Pałac Kultury i Nauki w Warszawie, ale też - co od razu budzi wątpliwości - np. ujęcia bloków z Kijowa czy ze Słowenii. Niektóre kadry wyglądają jak wygenerowane przez sztuczną inteligencję, np. młoda kobieta przytulająca chłopca na tle niewielkiego wodospadu w tropikalnej scenerii.
"Coraz częściej słychać o nowych blokach socjalnych w Warszawie budowanych specjalnie dla Ukraińców. Media pokazują nowoczesne mieszkania, świeżo wykończone klatki schodowe, place zabaw, ana korytarzach słychać wyłącznie ukraiński język" - opowiada polski lektor w nagraniu. Na film nałożono transkrypcję. "Lokalne władze tłumaczą, że to 'wyraz solidarności' i 'potrzeba chwili'. Ale gdzie w tym wszystkim są Polacy?" - pyta lektor. I zastrzega: "To nie jest atak na żadną narodowość - analizujemy tylko szokujące fakty i pytamy o sytuację zwykłych Polaków, którzy czują się coraz bardziej wykluczeni".
Narrator zadaje prowokacyjne pytania: "Bo jak wytłumaczyć fakt, że według danych Urzędu Miasta Warszawy w nowo oddanym bloku socjalnym na Pradze 90 procent mieszkańców to Ukraińcy?", "Czy naprawdę Warszawa stała się miejscem, gdzie obywatel drugiej kategorii to Polak?". Sugeruje, że nowe inwestycje mieszkaniowe w stolicy, choć oficjalnie kierowane do wszystkich potrzebujących, w praktyce trafiają głównie do Ukraińców. Padają zarzuty o brak przejrzystości w kryteriach przyznawania mieszkań, o nadużycia takie jak podnajmowanie mieszkań przez migrantów czy ich wyjazdy za granicę mimo korzystania z pomocy publicznej. Film kończy się apel do widzów o dzielenie się własnymi historiami. "Jak myślisz, dlaczego Warszawa przestała być miejscem dla Polaków, a stała się rajem dla przyjezdnych?" - pada na koniec pytanie.
Z tym że film ten od razu budzi wątpliwości ze względu na brak konkretów. Nie podano, gdzie w Warszawie miałby się znajdować ten budynek komunalny wyłącznie dla obywateli Ukrainy. Nie ma jakichkolwiek szczegółów na temat inwestycji. Nie pokazano dowodów, że jakieś osoby czy rodziny miałyby bezskutecznie czekać na mieszkanie z powodu rzekomego faworyzowania obywateli Ukrainy w systemie przyznawania lokali. Nie ma żadnego stanowiska władz stolicy.
Internauci: "dyskryminacja Polaków w Polsce"; "ukrainizacja Polski"
Pod cytowanym wyżej postem na platformie X i w komentarzach pod filmem na YouTube wielu internautów wyrażało rzecz jasna oburzenie rzekomym uprzywilejowaniem Ukraińców w dostępie do warszawskich mieszkań. Były komentarze typu: "Polacy maja to na co się godzą"; "To samo będzie z tymi z India, afryki, pakistanu.... a Polacy na bruku. Tak jest w Anglii, Irlandii...."; "Za nasze pieniądze, dyskryminacja Polaków w Polsce" itp. - ale także hejt na Ukraińców. W komentarzach przewijały się też hasła: "Polacy pod mostem w kartonach! Witajcie w ukropolin!"; "Ukrainizacja Polski na cały gwizdek"; "Nie dla ukrainizacji".
"Teraz już wiecie, dlaczego lewacy tak wrzeszczą, żeby rząd budował mieszkania socjalne!?" - tak na profilu Korony Warszawa skomentowano wpis w serwisie X. "A gdzie mieszkania dla Polaków? Przecież to jest chore!!!"; "Jakim prawem?!"; A gdzie jest solidarność z Polakami, z mieszkańcami Warszawy? Kto to finansuje?" - pytali internauci.
Jedynie nieliczni pytali: "O który blok chodzi? Dlaczego skoro to miałaby być prawda nie ma podstawowej informacji?".
Konkret24 zapytał Urząd Miasta Stołecznego Warszawy o podawane w popularnym filmie informacje. "Żadna z tez przedstawionych w materiale nie jest zgodna z prawdą" - odpowiedział Wydział Prasowy UM Warszawa. Wyjaśniamy więc kwestie budzące emocje internautów.
Fałsz: "nowe bloki budowane specjalnie dla Ukraińców"
W nagraniu jest mowa o tym, że "coraz częściej słychać o nowych blokach socjalnych w Warszawie, budowanych specjalnie dla Ukraińców". Najpierw zaznaczmy, że w Polsce nie ma bloków czy budynków socjalnych - są komunalne. To nieruchomości będące własnością gminy i służące zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych jej mieszkańców. Zwłaszcza tych, którzy nie mogą sobie pozwolić na zakup lub wynajem mieszkania na rynku komercyjnym. W takich budynkach mogą znajdować się lokale komunalne czy socjalne. Te pierwsze mogą wynająć osoby, które spełnią kryteria wyznaczone przez poszczególne gminy. Dotyczą głównie dochodów. Nie ma bowiem jednolitych, ogólnopolskich zasad. Lokal socjalny może zaś wynająć osoba w kryzysie bezdomności czy taka, która z powodu braku pieniędzy nie może sama sobie zapewnić lokum. Do takich lokali dokonuje się także eksmisji.
Warszawa od lat buduje budynki komunalne, choć przez wielu jest krytykowana za zbyt wolne tempo. A co tego, kto w nich mieszka, biuro prasowe ratusza ucina spekulacje: "Nie buduje się budynków mieszkalnych z przeznaczeniem dla uchodźców - wszystkie zasiedlane są mieszkańcami Warszawy".
Fałsz: "w nowo oddanym bloku socjalnym na Pradze 90 procent mieszkańców to Ukraińcy"
Tak mówi narrator w filmie, lecz to również nieprawda. W sierpniu 2024 roku pierwsi lokatorzy wprowadzili się do nowego budynku komunalnego przy ul. Stolarskiej 6 na Pradze-Północ. Są tam 72 lokale komunalne, z czego największą część (32) stanowią lokale jednopokojowe. Do dyspozycji mieszkańców są także mieszkania dwu-, trzy- i czteropokojowe.
"Informacja o liczbie rodzin ukraińskich mieszkających w nowo oddanym budynku na Pradze Północ jest nieprawdziwa. Wśród najemców w tym budynku nie ma obywateli Ukrainy" - wyjaśnia warszawski ratusz.
Fałsz: "kilkaset milionów złotych na budowę i wyposażenie mieszkań" dla Ukraińców
"Być może nie wszyscy wiedzą, że Warszawa co roku przeznacza coraz większe środki na pomoc mieszkaniową dla obcokrajowców. Według szacunków w ostatnich dwóch latach wydano kilkaset milionów złotych na budowę i wyposażenie mieszkań dla 'potrzebujących spoza Polski'" - informuje lektor w filmie.
Warszawski ratusz zaprzecza: "Nie jest to prawda, nie buduje się mieszkań dla osób spoza Polski, a mieszkania oddawane w najem w ramach pomocy mieszkaniowej nie są umeblowane".
Fałsz: system faworyzuje Ukraińców kosztem Polaków
"Krążą plotki, że niektórzy Ukraińcy przyjeżdżają do Polski, deklarują brak dochodów i natychmiast dostają wsparcie. Polacy muszą przedstawić stos dokumentów, a i tak odsyła się ich z kwitkiem" - słyszymy w nagraniu. Jako dowód narrator przytacza rzekomą "historię z sąsiedztwa". Samotna matka z dwójką dzieci miała stać "w kolejce do mieszkania socjalnego od pięciu lat". "Ostatnio dowiedziała się, że niedaleko niej powstał nowy blok, ale nie spełnia kryteriów, bo... nie jest uchodźcą" - stwierdza narrator. Nie podaje żadnych dowodów na prawdziwość tej historii ani szczegółów, które pozwoliłyby ustalić tożsamość samotnej matki.
Zapytaliśmy warszawski ratusz, czy system przyznawania mieszkań komunalnych faworyzuje Ukraińców kosztem Polaków. "System pomocy mieszkaniowej przewiduje szereg ułatwień dla osób, które nie są w stanie same sobie poradzić, tj. osób z niepełnosprawnościami, starszych, o bardzo niskich dochodach czy np. opuszczających pieczę zastępczą" - wyjaśnia UM Warszawa. "Natomiast kryterium narodowości nie jest elementem systemu pierwszeństw, który obowiązuje w Warszawie" - podkreślono.
Fałsz: "ich nie obowiązują takie same kryteria dochodowe"
"Ludzie zaczynają się pytać: czy to prawda, że dla nich [Ukraińców] nie obowiązują takie same kryteria dochodowe?" - słyszymy w filmie. I dalej: "Czy naprawdę wystarczy mieć obywatelstwo ukraińskie i status uchodźcy, by być na pierwszym miejscu na listach?".
"Kryteria ubiegania się o najem lokalu mieszkalnego są takie same dla wszystkich osób w określonej sytuacji, niezależnie od narodowości" - tłumaczy wydział prasowy Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy. "Różni się jednak długość trwania najmu - w przypadku cudzoziemców mających prawo do czasowego pobytu co do zasady pomoc mieszkaniowa może być udzielona wyłącznie na czas oznaczony" - dodaje.
Fałsz: "system nie weryfikuje ich majątku"
Według nagrania "pojawiają się doniesienia o ludziach, którzy mają mieszkania na Ukrainie, ale otrzymują socjalne w Warszawie, bo system nie weryfikuje ich majątku". "W efekcie polskie rodziny zostają z niczym" - słyszymy.
Ratusz zaprzecza: "Sytuacja majątkowa wszystkich wnioskodawców jest weryfikowana, zwłaszcza pod kątem posiadanych nieruchomości, możliwości korzystania z nich oraz zbycia w celu zabezpieczenia potrzeb mieszkaniowych we własnym zakresie".
Fałsz: "system wyraźnie faworyzuje jednych kosztem drugich"
Lektor w filmie sugeruje uprzywilejowanie Ukraińców względem Polaków: "Może właśnie dziś trzeba zadać sobie pytanie: Czy Warszawa jest jeszcze polska? Czy nasze dzieci będą miały szansę mieszkać w swoim mieście, czy wszystko jest już zarezerwowane dla tych, którzy pojawili się tu wczoraj. Niezależnie od pochodzenia, każdy powinien mieć równe szanse, ale dzisiaj system wyraźnie faworyzuje jednych kosztem drugich"
"Kryterium narodowości nie jest elementem systemu pierwszeństw obowiązującego w Warszawie" - ucina te spekulacje UM Warszawa w przesłanej nam odpowiedzi.
Ukraińcy podnajmują przyznane im mieszkania komunalne? "Podstawa do rozwiązania umowy najmu"
"Co ciekawe, okazuje się, że niektórzy migranci, mimo przyznania mieszkań, wynajmują je dalej innym rodakom, a sami przenoszą się do Niemiec lub wracają na Ukrainę - są już pierwsze sygnały tego procederu" - słyszmy dalej w filmie. I jeszcze: "Polskie prawo jest bezradne, bo oficjalnie nie można sprawdzić, czy mieszkanie jest faktycznie użytkowane przez osobę, której je przyznano".
Na ten zarzut warszawski ratusz odpowiada: "Jeżeli jakikolwiek najemca podnajmuje lokal uzyskany w ramach pomocy mieszkaniowej, to jest to podstawa do rozwiązania umowy najmu".
Sęk w tym, że - jak piszemy wyżej - tego typu zarzuty stawiane przez autora nagrania nie zostały poparte dowodami. Ich ogólnikowość wskazuje na to, że mają na celu jedynie rzucanie oskarżeń o faworyzowanie Ukraińców w polskiej stolicy. Dlatego jedyna możliwość ustosunkowania się do nich to skonfrontowanie tak ogólnych tez z odpowiedziami władz miasta.
To zresztą znana metoda prokremlowskiej dezinformacji, której celem jest nastawianie Polaków przeciwko ukraińskim uchodźcom: rzucanie oskarżeń, sugerowanie, powoływanie się na jakichś anonimowych bohaterów. Potwierdza to dr Adam Lelonek, ekspert ds. zagrożeń hybrydowych i wojny informacyjnej, z którym konsultowaliśmy ten materiał.
Manipulacja, projekcja, zakotwiczenie, lustrzane odbicie... - techniki rosyjskiej dezinformacji widać jak na dłoni
Doktor Adam Lelonek wskazuje na metody i techniki manipulacji, które widać w omawianym tu filmie. Przedstawiamy jego wnioski z analizy:
1) Kłamstwo i manipulowanie faktami – jak zauważa ekspert, materiał zaczyna się od informacji o "bloku socjalnym tylko dla Ukraińców", żeby już na następnym slajdzie przejść do "coraz częściej słychać o nowych blokach socjalnych w Warszawie, budowanych specjalnie dla Ukraińców". Już w liczbie mnogiej, bez żadnych twardych danych, bez doprecyzowania żadnych źródeł (skąd coraz częściej słychać?), aby później przenieść już problem na całą Polskę ("media pokazują czyste klatki schodowe, a wszędzie słychać wyłącznie język ukraiński" – jakie media?; "W telewizji pokazuje się ukraińskie rodziny w przestronnych lokalach, z wszelkimi udogodnieniami finansowanymi przez miasto").
2) Dezinformacja - "w mediach społecznościowych pisze się", "media pokazują", "znamy takie historie z sąsiedztwa", "są już pierwsze sygnały na temat tego procederu" – czyli zero źródeł, faktów i danych.
3) Projekcja - celowe kierowanie przekazem jak najdalej od samego autora/narratora poprzez m.in. obniżanie wiarygodności władzy lokalnej i centralnej oraz instytucji państwowych i oskarżanie ich o kłamstwa, manipulację, propagandę, Obniżanie wiarygodności innych i w ten sposób próba podnoszenia własnej - nowa polityka mieszkaniowa – "czy to jest uczciwe?"; "kto stoi za decyzjami, by blok cały przeznaczyć tylko dla jednej narodowości?".
4) Zakotwiczenie (anchoring) – to forma budowy i wzmocnienia dysonansu poznawczego poprzez podanie kluczowej informacji oddziałującej na odbiorcę jako pierwszej, zanim zostaną przedstawione dowody czy będzie on w stanie sam podjąć decyzję czy ocenić fakty – "blok socjalny tylko dla Ukraińców" na początku materiału od razu nastawia odbiorcę negatywnie do sytuacji.
5) Język perswazyjny i manipulacja językowa – czyli używanie emocjonalnego języka mającego oddziaływać na stan emocjonalny odbiorcy i jego postawy, połączone z: - odwoływaniem się do ogólnikowych przykładów czy elementów logiki (aby podnieść wiarygodność przekazu i samego narratora/autora – "to nie jest atak na żadną narodowość, analizujemy tylko szokujące fakty i pytamy o sytuację zwykłych Polaków", podczas gdy w materiale nie ma żadnych pytań do Polaków; autor/narrator próbuje przedstawić się jako bezstronna, obiektywna osoba; - zastosowaniem figur retorycznych (metafor, aluzji, powtórzeń, hiperbolizacji) - np. "blok socjalny tylko dla Ukraińców. Gdzie są Polacy?"; "Czy ktoś jeszcze w ogóle pamięta o nas, o naszych rodzinach, o starszych ludziach, którzy całe życie płacili podatki, a dziś nie mają nawet szansy na własne mieszkanie w swoim mieście?" – mowa była o Warszawie, nagle narrator przenosi sytuację na całą Polskę: - pośrednimi wezwaniami do działania (call-to-action): "Czy naprawdę Warszawa stała się miejscem, gdzie obywatel drugiej kategorii to Polak?"; "nie chcemy szerzyć nienawiści, tylko zadajemy pytania"; - adaptacją do audytorium: "Czy ktoś jeszcze w ogóle pamięta o nas, o naszych rodzinach, o starszych ludziach, którzy całe życie płacili podatki, a dziś nie mają nawet szansy na własne mieszkanie w swoim mieście?" – to próba budowa więzi z odbiorcami, w połączeniu z manipulacją (nie każdy kto płaci podatki potrzebuje mieszkania, nie każda rodzina czy nie każdy Polak, plus sugerowanie, że Ukraińcy nie płacą w Polsce podatków).
6) Lustrzane odbicie (mirroring) - czyli stawianie się przez autorów w roli i sytuacji osób z problemami finansowymi czy oczekujących na mieszkanie socjalne, w tym jako "ofiar systemu" faworyzującego obcokrajowców przed własnymi obywatelami ("Polskie rodziny, które latami czekają na listach słyszą: nie ma miejsc, musicie poczekać. Ilu z nas zna kogoś, kto zgłaszał się po mieszkanie socjalne i przez dekady otrzymywał jedynie kolejne odmowy").
7) Katastrofizacja – budowanie i wzmacnianie dysonansu poznawczego wykorzystującego naturalne predyspozycje ludzi do postrzegania trudnych sytuacji jako znacznie gorszych niż są w rzeczywistości, przy wykorzystaniu różnych technik językowych i elementy storytellingu ("Czy naprawdę Warszawa stała się miejscem, gdzie obywatel drugiej kategorii to Polak?"; "Ukraińcy dostają mieszkania, a polskie dzieci chodzą głodne do szkoły").
8) Dywersja – odwracanie uwagi odbiorcy w stronę innych tematów; przenoszenie środka ciężkości z Warszawy na całą Polskę, i na odwrót, by przykuwać uwagę odbiorcy do emocjonalnych przekazów i nie pozwalać mu na obiektywną ocenę czy analizę faktów. Ponadto - jak pisze w swojej analizie dr Adam Lelonek - zdjęcia i wideo użyte w tym materiale są w większości generyczne, czyli bez polskiego kontekstu. Mogłyby zostać skopiowane do dowolnego kraju i z tymi samymi treściami być tam powielane. - Podobne narracje są obecne we wszystkich państwach Grupy Wyszechradzkiej plus Bułgaria i Rumunia. I w warstwie językowej widać kalki z rosyjskiego - konkluduje ekspert.
Źródło: Konkret24