Informacja w erze internetu i sztucznej inteligencji. O czym trzeba pamiętać

Źródło:
Konkret24
13.04.2024 | Istel: fake newsy służą manipulowaniu opinią publiczną. Potrzebna jest edukacja medialna
13.04.2024 | Istel: fake newsy służą manipulowaniu opinią publiczną. Potrzebna jest edukacja medialnaTVN24
wideo 2/6
13.04.2024 | Istel: fake newsy służą manipulowaniu opinią publiczną. Potrzebna jest edukacja medialnaTVN24

Świadome korzystanie z mediów - szczególnie w erze sztucznej inteligencji - chroni przed dezinformacją i hejtem. Z okazji ogłoszonego przez UNESCO Światowego Tygodnia Umiejętności Korzystania z Mediów i Informacji przypominamy, jak odpowiedzialnie podchodzić do rozpowszechnianych treści, zwłaszcza w mediach społecznościowych.

Większość Polaków wskazuje szereg zagrożeń płynących z internetu, w tym mowę nienawiści, hejt, dezinformację. Blisko jedna trzecia przyznaje, że korzystając z sieci, obawia się dezinformacji i fałszywych wiadomości. To wnioski z sierpniowego badania o cyberbezpieczeństwie w Polsce, z którego raport opublikowała 3 października Fundacja Digital Poland. Wcześniejsze badanie, z lutego tego roku, wykazało, że według 82 proc. Polaków skala rozpowszechniania fałszywych informacji wzrosła w ciągu dziesięciu lat; 84 proc. ankietowanych przyznało, że zetknęło się z fake newsami. 

CZYTAJ W KONKRET24: Polacy vs dezinformacja

Jak obserwujemy w Konkret24, zjawisko to się pogłębia. Z roku na rok coraz trudniej jest wyplenić fake newsy i szeroko rozumianą dezinformację z rozpowszechnianych przekazów. Tak np. 14 lat po katastrofie w Smoleńsku 29 proc. z ankietowanych w lutym Polaków wciąż wierzyło, że był to zamach. I to pomimo ujawnianych już przez profesjonalne media dowodów, że żadne zespoły specjalistów i biegłych badające przyczyny katastrofy teorii o zamachu nie potwierdziły.

Od 24 do 31 października trwa Światowy Tydzień Umiejętności Korzystania z Mediów i Informacji - coroczne wydarzenie organizowane przez UNESCO. Celem jest podniesienie świadomości tego, jak ważne jest odpowiedzialne podchodzenie do treści szerzonych w mediach, a szczególnie w mediach społecznościowych. Z tej okazji przypominamy, co robić, by nie ulegać dezinformacji i nie przyczyniać się do szerzenia cyberhejtu.

Zasada podstawowa: nie podchodzić bezkrytycznie do wszystkiego, co dociera do nas poprzez media tradycyjne, portale społecznościowe czy komunikatory.

Wiarygodne informacje w sieci: jak je rozpoznawać

Zanim skomentujesz lub udostępnisz informację, na którą natknąłeś się w sieci, w tym w mediach społecznościowych, sprawdź, czy jest wiarygodna i prawdziwa. Jak się do tego zabrać? Zacznij od identyfikacji źródła.

Zobacz, na jakiej stronie opublikowano tę treść: czy słyszałeś o niej wcześniej? jakie inne treści publikuje? Jeśli na stronie nie ma danych o jej autorach, jeśli teksty nie są podpisane imieniem i nazwiskiem, brakuje stopki redakcyjnej - taka witryna jest mało wiarygodna.

Zapoznaj się uważnie z tekstem. Sprawdź, czy wypowiadają się w nim eksperci w danej specjalizacji, np. naukowcy z dorobkiem i publikacjami na temat, w którym się wypowiadają. Jeśli komentarze są anonimowe, w tekście brakuje faktów i konkretów, odnośników do źródeł, a w tekście dominują treści ocenne - raczej im nie ufaj. Dla osłabienia czujności odbiorców na takich stronach często informacje prawdziwe miesza się z manipulacjami lub fake newsami.

Odróżniaj opinie od faktów. Opinia jest subiektywna, zawiera słownictwo wartościujące oraz oceny. Informacja o faktach jest obiektywna, konkretna, jej opis jest neutralny, niewartościujący. Jeśli fakty i opinie są wymieszane w tekście albo opinie przedstawiane są czytelnikowi jako fakty - nie ufaj takiemu przekazowi.

Zwracaj też uwagę na datę publikacji. Fałszywe narracje oddziałują tym mocniej, im bardziej dotyczą bieżących wydarzeń - tego, czym aktualnie żyje odbiorca. Dlatego ważne jest, aby sprawdzić, kiedy dany materiał został opublikowany. Bo niejednokrotnie zdarza się, że w momencie np. rozpoczęcia się nowego konfliktu zbrojnego publikowane są stare artykuły, nagrania i zdjęcia jako aktualne.

Podchodź ostrożnie do przekazów publikowanych na anonimowych kontach w mediach społecznościowych, nawet jeśli stają się viralowe. Szczególnie zachowaj ostrożność, jeśli w takim przekazie brakuje źródła lub podane źródło nie wygląda na wiarygodne.

Miej świadomość, że nie wszystko, co czytasz i oglądasz w internecie, a zwłaszcza w mediach społecznościowych, jest prawdą. Korzystaj więc z przekazów pochodzących z wiarygodnych źródeł. Do takich należą profesjonalne redakcje mediowe, m.in. portale informacyjne (np. Tvn24.pl, Onet, Wirtualna Polska), agencje informacyjne (Reuters, Associated Press, Agence France-Presse), opiniotwórcze dzienniki i magazyny, profesjonalne rozgłośne i telewizje informacyjne oraz serwisy internetowe takich mediów. Jeśli danej informacji nie podało żadne duże, opiniotwórcze medium, podchodź do niej z dystansem.

W mediach społecznościowych panuj nad emocjami

Wielu z nas zdarza się komentować czy udostępniać w mediach społecznościowych treści pod wpływem emocji, bez zastanowienia się, czy są prawdziwe.

Twórcy wielu dezinformacyjnych przekazów budują narracje na silnych negatywnych emocjach, w tym na strachu. Chcą, żeby odbiorcy poczuli się zagrożeni i przez to stali się bardziej podatni na to, co przeczytają lub zobaczą w sieci. Strach powoduje też, że automatycznie chcemy ostrzec innych, więc częściej udostępniamy alarmujące materiały. To wszystko sprzyja rozpowszechnianiu np. wojennej dezinformacji.

Dlatego zanim zareagujesz na post lub inny materiał w mediach społecznościowych, odpowiedz sobie na pytania: jakie emocje wywołuje we mnie? czy to, co udostępniam lub komentuję, jest prawdziwą informacją? Nie jest przecież twoim celem prowadzanie innych w błąd, prawda? Twoja reakcja na potencjalnie fałszywy post może zwiększyć jego widoczność dla innych - algorytmy mediów społecznościowych działają na korzyść tych treści, które wywołują reakcje użytkowników.

Jeśli nie jesteś pewien, czy dana informacja lub wpis są prawdziwe, nie komentuj, nie udostępniaj, nie reaguj. Jeśli masz podejrzenia, że informacja jest fałszywa - zgłoś ją fact-checkerom. Na końcu tekstu wyjaśniamy, jak możesz to zrobić.

Zdjęcia, wideo i audio w dobie AI. Jak odróżnić prawdziwe od wygenerowanych

Sztuczna inteligencja jest już obecna w codziennym życiu. Wielu z nas odblokowuje teraz swoje telefony za pomocą Face ID, polega na wirtualnych asystentach, korzysta z czatów opartych na AI. Coraz bardziej popularne i zaawansowane narzędzia oparte na sztucznej inteligencji wpływają na sposób, w jaki ludzie korzystają z informacji, szczególnie dostępnych w internecie.

Być może zdarzyło ci się skorzystać z informacji podanej przez czat oparty na AI, która okazała się efektem halucynacji AI. A może dałeś się nabrać na obraz wygenerowany przez sztuczną inteligencję, bo wyglądał na autentyczne zdjęcie. Powszechnie dostępna generatywna AI tworzy teksty, obrazy, muzykę, dźwięki, filmy. Daje wiele możliwości, ale też rodzi zagrożenia. AI jest już bowiem wykorzystywana do tworzenia dezinformacyjnych treści, promowania niewiarygodnych źródeł, przyczynia się do powielania dyskryminujących uprzedzeń.

CZYTAJ TEŻ W KONKRET24: Trump i czarnoskórzy wyborcy. Kampania prezydencka ze sztuczną inteligencją w tle

Jak więc odróżnić twór generatywnej AI od autentycznego zdjęcia, wideo czy nagrania audio? Oto kilka przydatnych wskazówek i narzędzi.

Weryfikacja zdjęć. Zwróć uwagę na szczegóły. Widzisz rozpływające się elementy tła, postacie mają nienaturalnie gładką skórę, ich ciało jest nieproporcjonalne? To typowe błędy dla grafik wygenerowanych przez narzędzia oparte na AI. Zwróć uwagę na okulary, twarze, oczy, dłonie, palce, uszy - przy ich generowaniu AI najczęściej zdarzają się potknięcia.

Do sprawdzenia, czy dane zdjęcie zostało wygenerowane przy użyciu narzędzi AI pomóc mogą ogólnodostępne narzędzia online takie jak Illuminarty, DeepFake-O-Meter, AI or NOT i Hive Moderation. Chociaż wyniki podawane przez te narzędzia to tylko podpowiedź. Trudno na ich podstawie rozstrzygać, czy coś na pewno jest lub nie jest stworzone lub zmanipulowane przy użyciu AI - ale jednak są pomocne.

Weryfikacja wideo. Obejrzyj nagranie kilka razy. Zwróć uwagę na szczegóły. Szukaj obiektów, których zachowanie zaprzecza prawom fizyki, np. rozpływające się w powietrzu kosmyki włosów czy morskie fale, które zamiast uderzać w brzeg, łamią się w drugą stronę. Zwróć uwagę na ruchy ciała i wygląd osób na nagraniu. Nienaturalny sposób poruszania się - np. minimalny ruch ciała lub jego brak; ciało nie porusza się, gdy porusza się głowa - to typowe błędy AI. Kolejną wskazówką jest połyskliwy, sztuczny wygląd skóry osób na nagraniu. Narzędzia, które mogą pomóc w ocenie wideo, to: TrueMedia.org, DeepFake-O-Mete, Deepware, Deepfake Total.

Weryfikacja audio. Uważnie się wsłuchaj i analizuj. Nienaturalne pauzy i intonacja, powtarzanie słów - to wszystko jest podejrzane. Sprawdzaj oficjalne źródła - czy tam też dany polityk opublikował takie samo nagranie głosowe. Do sprawdzania nagrań audio pomocne będą: AI or NOT, Hive Moderation i Deepfake Total.

Nie jesteś sam z dezinformacją. Fact-checkerzy pomogą

Na co dzień dezinformację i fake newsy - m.in. te związane z wojną w Ukrainie, kryzysem uchodźczym, zmianami klimatycznymi, kampaniami wyborczymi - monitorują fact-checkerzy oraz wyspecjalizowane zespoły dziennikarzy na całym świecie, w tym w Polsce. Zweryfikowane przekazy i obnażone manipulacje można znaleźć na stronie serwisu Konkret24.

Wyniki pracy fact-checkerów są dostępne w internecie. Można je znaleźć m.in. w Google Fact Check Explorer - bazie indeksującej wyłącznie artykuły fact-checkingowe redakcji z całego świata. Zawężona jest jednak do fact-checków redakcji współpracujących z Google. Podobną międzynarodową bazą jest The Database of Known Fakes (DBKF) stworzona przez WeVerify, a rozwijana dzięki unijnym funduszom. W tych źródłach można sprawdzić nie tylko, czy dany polityk lub osoba publiczna wprowadzali wcześniej w błąd i na jaki temat, ale też można przeanalizować, czy dana teza lub temat były już kiedyś weryfikowane przez fact-checkerów.

Zweryfikowane przekazy i manipulacje, które są rozpowszechniane w polskich mediach, komunikatorach i portalach społecznościowych, można znaleźć m.in. na stronie serwisu Konkret24.

Jeśli nie jesteś pewien swoich umiejętności w weryfikowaniu informacji, zdaj się na profesjonalistów. Podejrzaną treść - informację, zdjęcie, wideo - możesz zgłosić na stronie Konkret24. Wystarczy, że klikniesz przycisk "Zgłoś do sprawdzenia". Możesz też zgłosić ją przez nasze media społecznościowe - jesteśmy na Facebooku, Instagramie i X - lub mailowo pod adres Konkret24@tvn.pl.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański uważa, że rząd spełnia obietnice. Według niego "dowiezionych konkretów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo" i już w czasie pierwszych stu dni rządzenia wiele z nich zrealizowano. Fakty temu przeczą.

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w internecie generuje informacja, jakoby Biały Dom miał zażądać od prezydenta Zełenskiego założenia garnituru na spotkanie z prezydentem USA - i że to był warunek odbycia tego spotkania. Przekaz ten w polskiej sieci szeroko rozpowszechniały anonimowe konta. To narracja zgodna z prorosyjską dezinformacją, której celem jest dyskredytowanie prezydenta Ukrainy. Jednak nie ma potwierdzenia, że Biały Dom postawił taki warunek.

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Źródło:
Konkret24

"Czego amerykańskie media nie pokazały" - brzmi komentarz do rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma przedstawiać scenę, gdy amerykańscy piloci "narysowali" na niebie gwiazdę dla Putina podczas szczytu na Alasce. Film robi wrażenie, ale nie wierzcie w te opisy - choć rosyjska propaganda bardzo próbuje nas do tego przekonać.

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy o ochronie polskiej wsi - w tym przed wyprzedażą ziemi obcokrajowcom. Teraz politycy przeciwnych opcji kłócą się, za których rządów sprzedano więcej polskiej ziemi. Obie strony jednak wprowadzają w błąd, prezentując dane albo wybiórczo, albo bez kontekstu. A ten jest istotny.

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Źródło:
Konkret24

W sieci od lipca rozchodzi się przekaz, jakoby rolnicy byli karani "za korzystanie z własnej studni" - co wielu internautów rozumie jako sytuację nową, wymuszoną kolejnymi restrykcjami Unii Europejskiej. To manipulacja, choć kary rzeczywiście są - lecz za coś innego i nie od dzisiaj. Natomiast resort infrastruktury analizuje inny problem.

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

Źródło:
Konkret24

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24

W dyskusji na temat zasadności wydawania środków unijnych na jachty czy ekspresy do kawy pojawiła się sugestia, jakoby Donald Tusk kupił sobie posiadłość w Hiszpanii. Przekaz powiązano ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Brzmi niedorzecznie, lecz może być brzemienny w skutkach. Przedstawiamy, jakie mechanizmy za nim stoją, a eksperci tłumaczą, co wystarczy zrobić, by część Polaków uznała absurdalną historię za prawdopodobną.

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

Źródło:
Konkret24

Burza wokół KPO trwa, a w jej obliczu PiS rozpoczął swoją kampanię polityczną, wskazując niektóre przykłady dotacji jako wątpliwe. W serii grafik publikowanych w mediach społecznościowych partia piętnuje między innymi przyznanie pieniędzy właścicielce pizzerii na budowę solarium. Tylko że to akurat fake news.

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki już podczas inauguracyjnego orędzia zaprosił rząd na posiedzenie Rady Gabinetowej. Sekretarz stanu z jego kancelarii twierdzi, że rada będzie "narzędziem, by naciskać na rząd". Tylko czy prawo na to pozwala i w jakim zakresie?

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Źródło:
Konkret24

Wobec nagłośnionych nieprawidłowości dotyczących środków z Krajowego Planu Odbudowy internauci publikują teraz przykłady projektów, na które przyznano dotacje, a które wzbudzają ich wątpliwości. Wśród nich wymieniają kładkę pieszo-rowerową w Warszawie - oburza fakt, że miasto dostało pieniądze już po wybudowaniu mostu. Jednak błędnie połączono dwa różne programy KPO.

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

Źródło:
Konkret24

Opublikowany w sieci film wywołał kontrowersje i zarzuty do władz Warszawy o to, że stworzono "blok socjalny" tylko dla Ukraińców. Według autora uchodźcy mają być w stolicy faworyzowani kosztem Polaków przy przyznawaniu mieszkań. Przestrzegamy przed powielaniem tych tez - film jest pełen spekulacji i sugestii niepopartych ani danymi, ani faktami.

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

Źródło:
Konkret24

Władze Hiszpanii planują wprowadzić zakaz jazdy samochodem w pojedynkę i limit jednego auta na rodzinę - takie informacje rozchodzą się w polskim internecie. Są gorąco komentowane, z tym że bezpodstawnie: w rzeczywistości jest inaczej.

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

"Mam nadzieję, że moja prezydentura przywróci wiarę w składane obietnice" - mówił w inauguracyjnym orędziu prezydent Karol Nawrocki, przypominając swoje postulaty z Planu 21. Śledziliśmy całą jego kampanię wyborczą - podczas niej złożył kilkakrotnie więcej deklaracji, niż zawiera Plan 21. Niektórych już nie spełnił w terminie. A szef jego kancelarii właśnie przyznał, że prezydent "nie ma takiej sprawczości", aby przegłosować swoje pomysły w Sejmie. 

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji alarmują, że Polska jest rzekomo bardziej zadłużona od Ukrainy, mimo że ta toczy wojnę. To z kolei wzmaga oburzenie internautów, że nadal przekazujemy pomoc wschodniemu sąsiadowi. I tak się ta narracja nakręca. Tylko że porównanie, którego dokonują posłowie, jest manipulacyjne. Wyjaśniamy.

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Źródło:
Konkret24

W sądach będzie szybciej - zapowiedział nowy szef resortu sprawiedliwości Waldemar Żurek. Wprawdzie niektórzy politycy rządzącej koalicji przypominają, że to za poprzednich rządów czas trwania postępowań w sądach jeszcze bardziej wzrósł - lecz gabinet Donalda Tuska zbliża się do półmetka rządzenia. Przedstawiamy, co pokazują najnowsze statystyki dotyczące długości spraw w sądach.

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

Źródło:
TVN24+

Fotografia rozpowszechniana jest z sugestywnymi komentarzami wywołanymi postawą prezydenta Karola Nawrockiego i miną premiera Donalda Tuska. Kadr jest mocny, bohaterowie wyraźnie pokazani... - jak się okazuje, aż za wyraźnie.

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek nie wyklucza "poprawiania systemu" wyborczego po tym, co obserwowaliśmy w tegorocznych wyborach prezydenckich. Część obywateli zastanawia się bowiem teraz, czy naprawdę "każdy głos się liczy". Inni: gdzie znajdziemy właściwy wynik głosowania. Przedstawiamy główne słabości systemu prawnego, które ujawniły się w tych wyborach. Eksperci wskazują, co warto poprawić.

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Źródło:
TVN24+

Dwóch niemieckich policjantów wjechało do Polski pod przykrywką wspólnego patrolu - taka informacja krąży w sieci wraz z nagraniem kontroli pewnego radiowozu przy granicy polsko-niemieckiej. Przekaz jest nieprawdziwy i to z kilku powodów.

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Źródło:
Konkret24

Strasząc migrantami, wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak posługuje się statystykami przestępstw na przykład z Hiszpanii. W nagraniu przekonuje, że nawet "prasa głównego nurtu" pisze, iż "tamtejsza sytuacja powinna być przestrogą". Sięgnęliśmy więc po ten sam artykuł z dziennika "El País" - przeczytaliśmy tam zupełnie co innego.

Bosak czyta "El País" i cytuje dane o migrantach. Ale główne tezy pomija

Bosak czyta "El País" i cytuje dane o migrantach. Ale główne tezy pomija

Źródło:
Konkret24