Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Źródło:
Konkret24
Kosiniak-Kamysz o wecie w sprawie pomocy Ukraińcom: to błędna decyzja
Kosiniak-Kamysz o wecie w sprawie pomocy Ukraińcom: to błędna decyzjaTVN24
wideo 2/6
Kosiniak-Kamysz o wecie w sprawie pomocy Ukraińcom: to błędna decyzjaTVN24

Po zawetowaniu przez prezydenta ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy niektórzy zwracają uwagę na fakt, że Ukraińcy nie tylko korzystają z naszej pomocy, ale też zasilają polski budżet. Według dostępnych danych w 2024 roku tylko z podatków i składek przez nich płaconych wpłynęło ponad 18 miliardów złotych.

Prezydent Karol Nawrocki 25 sierpnia 2025 roku zawetował nowelizację ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa, którą Sejm przyjął 5 sierpnia. Zakładała ona m.in. przedłużenie ochrony tymczasowej udzielanej obywatelom Ukrainy do marca 2026 roku. Prezydent swoją decyzję uzasadniał głównie tym, że świadczenie 800 plus powinni dostawać tylko ci Ukraińcy, którzy pracują w Polsce. Takie rozwiązanie zawarł w swoim złożonym już do Sejmu projekcie ustawy, w którym znalazło się również m.in. wydłużenie procesu przyznawania obywatelstwa do 10 lat.

Krytykując decyzję Nawrockiego, politycy koalicji rządzącej podkreślają, że polska gospodarka korzysta na obecności Ukraińców. "15 mld zł i 2,7 proc. wzrostu PKB w 2024 - mówi to panu coś, panie Karolu Nawrocki? Tyle wniosły do naszej gospodarki ciężko pracujące Ukrainki i Ukraińcy. 2,8 mld daliśmy im w postaci 800 plus. Matematykę pozostawiam Panu" - napisała na platformie X wicemarszałek Senatu Magdalena Biejat. "Głupie, szkodliwe i nieodpowiedzialne weto. Osoby z Ukrainy w ogromnej większości w Polsce pracują i płacą podatki. Jeżeli utrata pracy będzie się wiązała dla ukraińskiej matki z całkowitą utratą środków do życia to zgodzi sią ona na każde warunki. To demolowanie rynku pracy, za które zapłacą także i polscy pracownicy" - stwierdził poseł partii Razem Maciej Konieczny.

Według danych Urzędu ds. Cudzoziemców w lutym 2025 roku ważne zezwolenia na pobyt w Polsce posiadało 1,55 miliona obywateli Ukrainy, choć ich rzeczywista liczba - łącznie z osobami o nieuregulowanym statusie - może być wyższa. Większość - 993 tysiące osób - korzysta z ochrony czasowej nadanej przez ustawę, której nowelizację właśnie zawetował Karol Nawrocki, co oznacza, że ta ochrona skończy się 30 września 2025 roku. Kolejne 462 tysiące Ukraińców ma ważne zezwolenia na pobyt czasowy wydane najczęściej w związku z wykonywaniem pracy, a tylko 92 tysiące osób ma zezwolenia na pobyt stały.

W ocenie tego, jak polska gospodarka zyskuje na obecności i pracy uchodźców z Ukrainy, można się posłużyć tylko danymi dotyczącymi legalnie zatrudnionych obywateli Ukrainy, którzy płacą u nas podatki i odprowadzają składki. Przedstawiamy, co z nich wynika.

Skutki weta prezydenta Karola Nawrockiego dla ustawy o pomocy Ukraińcom
Skutki weta prezydenta Karola Nawrockiego dla ustawy o pomocy UkraińcomTVN24

Bank BGK: ponad 15 miliardów złotych do budżetu

Polska gospodarka zyskuje na obecności Ukraińców na kilka sposobów. W przekrojowym raporcie Banku Gospodarstwa Krajowego z marca 2025 roku zatytułowanym "Wpływ napływu migrantów z Ukrainy na polską gospodarkę" podano dwa podstawowe źródła: wpływy z podatków PIT, CIT i VAT oraz składki emerytalne, rentowe, chorobowe i zdrowotne płacone przez samych obywateli Ukrainy lub przez pracodawców w ich imieniu. Na tej podstawie oszacowano, że tylko w 2024 roku migranci z Ukrainy mogli się przyczynić do zwiększenia wpływów do polskiego budżetu o około 15,1 mld zł.

Przy czym autorzy raportu zauważają, że "znaczenie napływu ludności z Ukrainy dla polskiej gospodarki nie było jednakowe w okresie poprzedzającym pełnoskalową wojnę z Rosją i w okresie rozpoczynającym się od 2022 roku". Przytaczają dane Głównego Urzędu Statystycznego: w latach 2014-2021 do Polski napłynęło około 1,35 miliona imigrantów pochodzenia ukraińskiego. "Ich główną motywacją była chęć podjęcia pracy i uzyskania dochodu. Znajduje to odzwierciedlenie w charakterystyce tej zbiorowości - niemal wszyscy migranci z tej grupy to osoby aktywne zawodowo, a tylko niewiele mniej (ponad 90 proc.) to osoby pracujące. Ze względu na obowiązujące wówczas w Polsce uregulowania prawne imigracja ta miała charakter czasowy czy nawet cyrkulacyjny, a duża część dochodów uzyskiwanych przez migrantów była przez nich przekazywana do rodzin, które pozostały w Ukrainie".

Natomiast "drugą falę migracji ukraińskiej napływającej do Polski stanowią uchodźcy wojenni, którzy do Polski uciekli przed okrucieństwem wojny". Raport podaje, że "jeśli spojrzymy na grupę uchodźców z Ukrainy z nadanym numerem PESEL, którzy na początku 2025 r. wciąż pozostawali w Polsce, to 42 proc. stanowiły kobiety powyżej 18. roku życia, 19 proc. mężczyźni powyżej 18. roku życia, a 39 proc. dzieci. Taka struktura demograficzna skutkuje niższym wskaźnikiem aktywności zawodowej". Migranci z Ukrainy są zatrudniani przede wszystkim w przemyśle, handlu i usługach. "Biorąc pod uwagę, że według danych ZUS w całej polskiej gospodarce pracowało [w 2024 roku] 16,3 mln osób, można szacować, że Ukraińcy stanowili wtedy około 5 proc. pracujących w Polsce" - czytamy w raporcie.

Obraz imigrantów z Ukrainy przebywających w PolsceBGK, "Wpływ napływu migrantów z Ukrainy na polską gospodarkę. Podsumowanie stanu wiedzy", marzec 2025

W raporcie podano też dane ankietowe NBP, które "mogą uwzględniać również zatrudnienie nierejestrowane w ZUS", a ponadto rozróżniają migrantów z okresu poprzedzającego wojnę i uchodźców po 2022 roku. "Z tych danych wynika, że najwięcej Ukraińców pracuje w przemyśle (22 proc. uchodźców i 25 proc. imigrantów przedwojennych) oraz handlu (odpowiednio 12 i 13 proc.). Imigranci przedwojenni częściej pracują w przemyśle, transporcie i administracji, a uchodźcy w hotelarstwie i gastronomii, czy edukacji i kulturze" - czytamy.

Przy czym podany przez BGK łączny wpływ do budżetu na poziomie 15 mld zł może być niedoszacowany - co wynika z danych, które otrzymaliśmy z resortu finansów i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Dlatego, z racji różnych źródeł, podawane w tym tekście kwoty należy odczytywać jako skalę wielkości wpływów.  

Resort finansów: z podatków prawie 5 miliardów w ciągu trzech lat

Jeśli chodzi o poszczególne kategorie podatków, z danych przesłanych TVN24 przez Ministerstwo Finansów wynika, że między 2022 a 2024 rokiem wpływy z podatków PIT i VAT od obywateli Ukrainy wyniosły łącznie prawie 5 mld zł.

Natomiast podatek CIT od ukraińskich spółek - według szacunków przekazanych przez resort finansów portalowi Demagog - wyniósł w tych trzech latach 11,9 mln zł. Warto dodać, że te wpływy rosną z każdym rokiem.

Wpływy z podatków od obywateli UkrainyMinisterstwo Finansów/TVN24

Zapytaliśmy Ministerstwo Finansów, czy znane są już dane za pierwsze półrocze 2025 roku, lecz do publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

ZUS: ze składek ponad 16 miliardów złotych w 2024 roku

Pracujący Ukraińcy odprowadzają też składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Biuro Prasowe ZUS przekazało Konkret24, że na koniec lipca 2025 roku było 825 tys. obywateli Ukrainy zgłoszonych do ubezpieczeń emerytalnych i rentowych.

W całym 2024 roku odprowadzili oni składki na ubezpieczenia społeczne (emerytalne, rentowe, chorobowe, wypadkowe) w łącznej kwocie 12,8 mld zł. Składki na ubezpieczenia zdrowotne to kolejne 3,5 mld zł (dane przekazane przez ZUS portalowi Demagog). Łącznie w 2024 roku było to więc 16,3 mld zł. ZUS dodał, że nie dysponuje jeszcze danymi za pierwsze półrocze 2025 roku.

Podsumowując: Według tych danych, z tytułu podatków i składek na ubezpieczenia tylko w 2024 roku obywatele Ukrainy wnieśli więc do polskiego budżetu ok. 18,7 mld zł (to więcej, niż szacuje BGK w marcowym raporcie - z tym że nie wiemy, jakie konkretne kwoty wówczas wziął bank pod uwagę).

Wpływ na polskie PKB: ponad 2 procent

Zaznaczmy jednak, że wpływy z podatków i składek dotyczą tylko tych obywateli Ukrainy, którzy podejmują w Polsce legalną pracę. Według danych zebranych przez Narodowy Bank Polski od maja do lipca 2024 roku było to 78 proc. dorosłych Ukraińców mieszkających w Polsce. Tę wartość przytacza też cytowany wyżej raport BGK, informując: "Dotyczy to jednak całej zbiorowości – zarówno migrantów sprzed wojny, jak i uchodźców, którzy przyjechali do Polski po pełnoskalowej agresji Rosji. Wśród samych imigrantów sprzed wojny wskaźnik ten sięga aż 93 proc. Natomiast według danych OECD zatrudnienie uchodźców z Ukrainy w 2023 r. wyniosło w Polsce 71 procent".

Pozostała część ukraińskich migrantów albo nie podejmuje u nas pracy, albo pracuje w tzw. szarej strefie, a więc bez zgłaszania do ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych oraz bez płacenia podatku PIT. Państwo nie uzyskuje więc notowanych wpływów z tego tytułu.

Warto też zauważyć, że według danych CEIDG w latach 2022-2024 Ukraińcy założyli w Polsce 77,7 tysiąca jednoosobowych działalności gospodarczych. Według raportu BGK wpływ imigracji przedwojennej z Ukrainy oraz uchodźców przybyłych od 2022 roku na polskie PKB "waha się od 0,5 proc. do nawet 2,4 proc. rocznie".

Z kolei analitycy z firmy Deloitte ocenili, że w 2024 roku Ukraińcy wypracowali dodatkowe 2,7 proc. polskiego PKB. Kwotowo było to prawie 99 mld zł. Eksperci szacują, że ten wkład będzie się zwiększał - w 2030 roku ma wynosić już dodatkowe 3,2 proc. do PKB.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: PAP/Paweł Supernak

Pozostałe wiadomości

Według medialnych doniesień ma się to wydarzyć już w 2026 roku: Chiny staną się pierwszym krajem, w którym roboty będą rodzić dzieci. Ma to być efekt pracy naukowców, a cena takiego robota ma sięgać 14 tysięcy dolarów. Sprawdziliśmy, o jaki projekt chodzi i co o nim wiadomo. Jak się okazuje, niewiele. W dodatku w Chinach obecnie nie można wprowadzić na rynek robota-surogatki.

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

Źródło:
TVN24+

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz twierdzi, że olimpijska medalistka w boksie Imane Khelif zakończyła karierę. Sprawdziliśmy, skąd te doniesienia i co na ten temat twierdzi sama zawodniczka.

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu Ukrainiec zakładający firmę ma otrzymywać "na start" niemal 300 tysięcy złotych, a Polak - prawie sześć razy mniej. Informacja wzbudza oburzenie wśród internautów i krytykę polityki rządu - bezpodstawnie. Po pierwsze, kwoty zestawiono manipulacyjnie. Po drugie, dotyczą różnych etapów działalności. Po trzecie, Polacy otwierający firmy mogą liczyć na wiele wyższe wsparcie.

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Pomoc przekazana Ukrainie i Ukraińcom przez Polskę według niektórych internautów jest zbyt dużym obciążeniem dla budżetu. To nie tylko manipulacja, ale i błędna interpretacja danych.

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Źródło:
Konkret24

W dyskusji o rosyjskim dronie, który spadł na terytorium Polski, poseł Marek Suski skrytykował ministra obrony za jego rzekomą wypowiedź o tym, że "deszcz pada i też drony spadają". Tylko że te słowa pochodzą z przerobionego filmiku.

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Źródło:
Konkret24

"Zakończyłem sześć wojen" - powtarza wielokrotnie prezydent USA Donald Trump podczas rozmów z szefami różnych państw. Analiza sytuacji w krajach wskazywanych przez Trumpa pokazuje jednak, że jego deklaracje są na wyrost. Obecnemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych nie można odmówić jednak tego, że jako szef supermocarstwa ma świadomość posiadania narzędzi globalnej polityki.

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

Źródło:
TVN24+

Nagranie, na którym brytyjscy policjanci zatrzymują nastolatkę, obejrzało miliony osób. W sieci zawrzało - internauci twierdzili, że uczennicę zatrzymano za wejście po godzinie 17 do baru fast food. Jednak przyczyna była inna.

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Źródło:
Konkret24, Reuters

Były premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że deficyt budżetowy jest o ponad 100 miliardów złotych wyższy, niż podaje rzecznik rządu Adam Szłapka. Alarmuje, że "cel deficytu na grudzień został osiągnięty niemal w całości w lipcu". To nieprawda.

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

Źródło:
Konkret24

Głodujące palestyńskie dziecko przedstawiane jako jazydka. Aktualne fotografie tłumaczone jako stare. Lokalizacje biolaboratoriów w Ukrainie, które nie istnieją. Fake newsy? Owszem, w odpowiedziach generowanych przez sztuczną inteligencję. Ośrodki wpływu próbują manipulować treściami, które trafiają do modeli językowych - przestrzegają eksperci. Oto jak się to robi.

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

Źródło:
TVN24+

Zamieszanie mogły wprowadzić pozornie sprzeczne komunikaty po konferencji Karola Nawrockiego. Strona rządowa pisze o "zawetowaniu tańszego prądu dla Polaków", a Kancelaria Prezydenta o "podpisaniu projektu zamrażającego ceny energii elektrycznej". A to dwie różne decyzje.

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański uważa, że rząd spełnia obietnice. Według niego "dowiezionych konkretów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo" i już w czasie pierwszych stu dni rządzenia wiele z nich zrealizowano. Fakty temu przeczą.

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w internecie generuje informacja, jakoby Biały Dom miał zażądać od prezydenta Zełenskiego założenia garnituru na spotkanie z prezydentem USA - i że to był warunek odbycia tego spotkania. Przekaz ten w polskiej sieci szeroko rozpowszechniały anonimowe konta. To narracja zgodna z prorosyjską dezinformacją, której celem jest dyskredytowanie prezydenta Ukrainy. Jednak nie ma potwierdzenia, że Biały Dom postawił taki warunek.

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Źródło:
Konkret24

"Czego amerykańskie media nie pokazały" - brzmi komentarz do rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma przedstawiać scenę, gdy amerykańscy piloci "narysowali" na niebie gwiazdę dla Putina podczas szczytu na Alasce. Film robi wrażenie, ale nie wierzcie w te opisy - choć rosyjska propaganda bardzo próbuje nas do tego przekonać.

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy o ochronie polskiej wsi - w tym przed wyprzedażą ziemi obcokrajowcom. Teraz politycy przeciwnych opcji kłócą się, za których rządów sprzedano więcej polskiej ziemi. Obie strony jednak wprowadzają w błąd, prezentując dane albo wybiórczo, albo bez kontekstu. A ten jest istotny.

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Źródło:
Konkret24

W sieci od lipca rozchodzi się przekaz, jakoby rolnicy byli karani "za korzystanie z własnej studni" - co wielu internautów rozumie jako sytuację nową, wymuszoną kolejnymi restrykcjami Unii Europejskiej. To manipulacja, choć kary rzeczywiście są - lecz za coś innego i nie od dzisiaj. Natomiast resort infrastruktury analizuje inny problem.

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

Źródło:
Konkret24

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24

W dyskusji na temat zasadności wydawania środków unijnych na jachty czy ekspresy do kawy pojawiła się sugestia, jakoby Donald Tusk kupił sobie posiadłość w Hiszpanii. Przekaz powiązano ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Brzmi niedorzecznie, lecz może być brzemienny w skutkach. Przedstawiamy, jakie mechanizmy za nim stoją, a eksperci tłumaczą, co wystarczy zrobić, by część Polaków uznała absurdalną historię za prawdopodobną.

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

Źródło:
Konkret24

Burza wokół KPO trwa, a w jej obliczu PiS rozpoczął swoją kampanię polityczną, wskazując niektóre przykłady dotacji jako wątpliwe. W serii grafik publikowanych w mediach społecznościowych partia piętnuje między innymi przyznanie pieniędzy właścicielce pizzerii na budowę solarium. Tylko że to akurat fake news.

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki już podczas inauguracyjnego orędzia zaprosił rząd na posiedzenie Rady Gabinetowej. Sekretarz stanu z jego kancelarii twierdzi, że rada będzie "narzędziem, by naciskać na rząd". Tylko czy prawo na to pozwala i w jakim zakresie?

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Źródło:
Konkret24

Wobec nagłośnionych nieprawidłowości dotyczących środków z Krajowego Planu Odbudowy internauci publikują teraz przykłady projektów, na które przyznano dotacje, a które wzbudzają ich wątpliwości. Wśród nich wymieniają kładkę pieszo-rowerową w Warszawie - oburza fakt, że miasto dostało pieniądze już po wybudowaniu mostu. Jednak błędnie połączono dwa różne programy KPO.

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

Źródło:
Konkret24

Opublikowany w sieci film wywołał kontrowersje i zarzuty do władz Warszawy o to, że stworzono "blok socjalny" tylko dla Ukraińców. Według autora uchodźcy mają być w stolicy faworyzowani kosztem Polaków przy przyznawaniu mieszkań. Przestrzegamy przed powielaniem tych tez - film jest pełen spekulacji i sugestii niepopartych ani danymi, ani faktami.

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

Źródło:
Konkret24

Władze Hiszpanii planują wprowadzić zakaz jazdy samochodem w pojedynkę i limit jednego auta na rodzinę - takie informacje rozchodzą się w polskim internecie. Są gorąco komentowane, z tym że bezpodstawnie: w rzeczywistości jest inaczej.

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

"Mam nadzieję, że moja prezydentura przywróci wiarę w składane obietnice" - mówił w inauguracyjnym orędziu prezydent Karol Nawrocki, przypominając swoje postulaty z Planu 21. Śledziliśmy całą jego kampanię wyborczą - podczas niej złożył kilkakrotnie więcej deklaracji, niż zawiera Plan 21. Niektórych już nie spełnił w terminie. A szef jego kancelarii właśnie przyznał, że prezydent "nie ma takiej sprawczości", aby przegłosować swoje pomysły w Sejmie. 

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Źródło:
Konkret24