Narodowcy grzmią o separatystycznej propagandzie w podręczniku do geografii. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24
Sąd Najwyższy: Nie ma narodowości śląskiej
Sąd Najwyższy: Nie ma narodowości śląskiejSzymon Sawaściuk | TVN24 Katowice
wideo 2/5
Sąd Najwyższy: Nie ma narodowości śląskiej (materiał archiwalny z grudnia 2013 roku)Szymon Sawaściuk | TVN24 Katowice

Według Ruchu Narodowego fragment szkolnych ćwiczeń do geografii to "separatystyczna propaganda" z której wynika, że "Ślązacy rzekomo domagają się uznania niezależności narodowej". Wydawca mówi o uproszczeniu i nadinterpretacjach, ekspert o lapsusie językowym.

Prowokacyjny wpis Ramzana Kadyrowa o niepodległości dla Śląska i reakcja Ruchu Narodowego na fragment zeszytu ćwiczeń do geografii dla szóstoklasistów odgrzały stare podziały i znów skierowały uwagę na Śląsk. Tamtejsze organizacje od lat zabiegają o uznanie śląskiej narodowości, mowy oraz domagają się autonomii dla Górnego Śląska, na co nie chcą się zgodzić polskie władze i co budzi w społeczeństwie bardzo duże kontrowersje.

Rządzący Czeczenią Ramzan Kadyrow napisał 5 lutego na Telegramie, że Śląsk "zasłużył na szczególny status niepodległego kraju i bardzo potrzebne jest tam pilne referendum, podczas którego Rosja może udzielić pomocy organizacyjnej". Wcześniej wspomniał o tym, że w lipcu odbędzie się doroczny Marsz Ruchu Autonomii Śląska, "który za każdym razem przyciąga coraz większą liczbę uczestników".

19 lutego fragment pochodzący z zeszytu ćwiczeń do geografii dla szóstoklasistów krytycznie opisał portal "Tygodnika Solidarność". Opublikował zdjęcia jednej ze stron i zacytował opis zadania: "W Europie - poza Katalonią - do regionów wykazujących najsilniejsze tendencje separatystyczne należą Szkocja, Flandria, Kraj Basków, oraz Korsyka (zob. mapa). Na naszym kontynencie istnieją też grupy, które domagają się jedynie większej autonomii i uznania niezależności narodowej. W Polsce przykładem takiej społeczności są Ślązacy". Niepodpisany z imienia i nazwiska autor artykułu komentował: "Działalność takich organizacji jak Ruch Autonomii Śląska budzi wiele kontrowersji. Najwyraźniej jednak nie dla autorów ćwiczeń do geografii dla klasy szóstej wydawnictwa 'Nowa Era'". Poniżej dodał, że fragment z zeszytu ćwiczeń "nie mówi o konkretnych organizacjach, tylko o Ślązakach, jednocześnie nie powołując się na żadne badania opinii publicznej, które uzasadniałyby takie rozszerzenie".

Fragment tekstu na portalu Tysol.plTysol.pl

Ruch Narodowy grzmi "separatystyczna propaganda"

Kilka dni później tym samym fragmentem o Śląsku ze szkolnych ćwiczeń do geografii oburzył się na Twitterze Ruch Narodowy. Fragment o domaganiu się przez Ślązaków "uznania niezależności narodowej" określono jako kłamstwo, "które jest bardzo niebezpieczne dla naszej integralności terytorialnej". Przygotował nawet specjalną ilustrację, na której rzuca się w oczy czerwony napis "Separatystyczna propaganda w podręczniku do geografii". Jest tam też informacja o tym, że "W rzeczywistości poparcie dla autonomii wyraża jedyne 3% mieszkańców Górnego Śląska!", a na dole: "Ślązacy protestują: Nie ma Polski bez Śląska". Wpis Ruchu Narodowego miał ponad 9 tys. wyświetleń.

Zdanie o niewielkim poparciu dla śląskiej autonomii z ilustracji powtórzył Rafał Mosiołek z zarządu gliwickiego Ruchu Narodowego, asystent społeczny posła Konfederacji Krzysztofa Tutuja. I dodał: "Nie mylmy polskich Ślązaków, Polaków dumnych ze swojej regionalnej tożsamości z ekstremum w postaci Ślązakowców!" (pisownia oryginalna).

Wpis Ruchu Narodowego wywołał ożywioną dyskusję. Część osób pisała, że Śląsk jest i na zawsze pozostanie polski, część krytykowała wpis: "Zwykła manipulacja na modłę rosyjskiej propagandy. Postulat autonomii regionów (który ma poparcie także wśród Polaków) nie jest tożsamy z dążeniem Ślązaków do otrzymania statusu mniejszości etnicznej w PL"; "Dlaczego przy kwestii uznania niezależności narodowej argumentujecie niskim poparciem dla autonomii. To nie są tożsame sprawy. Zwykła manipulacja" - oceniali internauci (pisownia oryginalna).

Co napisano w ćwiczeniach do geografii

Chodzi o zeszyt ćwiczeń do geografii dla szóstoklasistów "Planeta Nowa 6" wydawnictwa Nowa Era. Fragment, który wzburzył zarówno dziennikarza portalu Tysol.pl, jak i działaczy Ruchu Narodowego, znajduje się tam od pierwszego wydania z 2019 roku. Nie jest to podręcznik, więc nie podlega procedurze dopuszczenia do użytku szkolnego przez Ministerstwo Edukacji i Nauki.

Fragment, który wywołał kontrowersje, znalazł się w części mówiącej o tym, że w Europie są "dziesiątki wspólnot ludzi, którzy podkreślają odrębność od kraju w którym żyją". "Niektórym wystarczy autonomia, czyli prawo do samodzielnego rozstrzygania swoich spraw wewnętrznych" - czytamy dalej. Następnie następuje kilka zdań o Katalończykach, którzy dążą do oderwania się od Hiszpanii. Autorzy ćwiczeń podają potem kilka przykładów europejskich regionów, gdzie są najsilniejsze tendencje separatystyczne: Szkocja, Flandria, Kraj Basków, Korsyka. Tu następuje fragment budzący kontrowersje: "Na naszym kontynencie istnieją też grupy, które domagają się jedynie większej autonomii i uznania niezależności narodowej. W Polsce przykładem takiej społeczności są Ślązacy".

Ekspert: "ruch narodowy szuka sensacji"

W rozmowie z Konkret24 dr Przemysław Witkowski, politolog i badacz ekstremizmów z Collegium Civitas uważa, że Ruch Narodowy przesadził z reakcją i szuka sensacji tam, gdzie jej nie ma. - Znów - zgodnie ze swoimi intencjami - powtarzają przekaz o tym, że polski naród jest zagrożony, a oni są jego obrońcami - ocenia. Kontrowersyjny fragment podręcznika określa jako lapsus językowy, pozostawiający dwuznaczności błąd stylistyczny. - Tymczasem kolejność warstw przedstawiona przez autorów ćwiczeń - najpierw separatyzm, potem autonomia, a na końcu kwestia uznania narodowości śląskiej, wskazuje, że chodziło im o ten ostatni element, który został niefortunnie opisany. Chodziło o śląską odrębność - uważa dr Witkowski.

Również negatywnie fragment ćwiczeń ocenia dr hab. Małgorzata Myśliwiec, prof. Uniwersytetu Śląskiego. - To przekłamanie, a jego autorzy zdają się nie rozumieć podstawowych pojęć - uważa.

Ekspertka: Śląsk nie chce własnego państwa

Profesor Myśliwiec tłumaczy w rozmowie z Konkret24 różnicę między autonomią a separatyzmem. - Autonomia to działanie w ramach państwa, bez negatywnego na nie wpływu. Separatyzm zaś to dążenie do oderwania części państwowego terytorium - mówi. Przypomina, że Śląsk uzyskał autonomię w 1920 roku, która została odebrana w 1945 roku. - Środowiska na Śląsku, które domagają się autonomii, nie domagają się tylko autonomii dla własnego regionu. To są postulaty zdecentralizowania całej Polski i przekształcenia jej w państwo regionalne, gdzie regiony będą miały większą niezależność przynajmniej w części spraw, np. zdrowia - zwraca uwagę w rozmowie z Konkret24. Ocenia też, że powszechne na Śląsku jest dążenie do uznania odrębności - do uznania języka śląskiego i śląskiej tożsamości etnicznej, na co polskie państwo od lat nie chce się zgodzić.

Ekspertka podreśla, że z żadnych badań nie wynika, żeby na Śląsku było powszechne poparcie dla idei odłączenia się od Polski. - Jeśli jest, to w granicach błędu statystycznego. Także Ruch Autonomii Śląska nie ma tego w żadnym ze swoim dokumentów - dodaje.

Dr Witkowski w odniesieniu do słów Kadyrowa zwraca uwagę, że Rosji zależy na podgrzewaniu separatystycznych tendencji w różnych regionach Europy. Jednak zdaniem prof. Myśliwiec, nie uda się to, jeśli chodzi o Śląsk. - My bardzo dobrze pamiętamy, jak nas "wyzwalała" Armia Czerwona - mówi i podkreśla zdecydowaną oraz zgodną krytykę słów Kadyrowa przez przedstawicieli różnych śląskich środowisk. Przykładowo Jerzy Gorzelik, lider Ruchu Autonomii Śląska, w rozmowie z Onetem wpis Kadyrowa nazwał prowokacją. - Górnoślązacy związani są z kulturą zachodnią, podobnie jak inni obywatele Rzeczypospolitej, chcą być częścią Unii Europejskiej, a autonomię postrzegają, jako efekt decentralizacji zgodnej z politycznymi tradycjami świata zachodniego - powiedział.

Wydawnictwo się wycofuje: "wkradło się uproszczenie"

Jak nas poinformowała Agnieszka von Mallek z wydawnictwa Nowa Era fragment, który wzbudził takie kontrowersje, został opracowany między innymi na podstawie artykułu opublikowanego w październiku 2017 przez portal Newsweek.pl pt. "Nie tylko Katalonia. Wszystkie separatyzmy w Europie". Znaleźliśmy tam fragment, który niemal dosłownie został przeniesiony do ćwiczeń z geografii: "W Europie regionów, które chcą się usamodzielnić, jest znacznie więcej m.in. Szkoci, Baskowie, Flamandowie. Istnieją też grupy, które domagają jedynie większej autonomii i uznania niezależności narodowej, np. Ślązacy w Polsce".

Von Mallek zwraca uwagę, że słowa o Śląsku znalazły się w części "dla dociekliwych" występującej na końcu każdego tematu w ćwiczeniach. "Umieszczamy tam treści ciekawostkowe, poszerzające omawiane na lekcji zagadnienia, skierowane do uczniów chcących pogłębić wiedzę o świecie. Korzystamy z różnych źródeł informacji, pokazując różnorodne aspekty funkcjonowania przestrzeni geograficznej, w tym m.in. w Polsce" - dodała.

"W przypadku tego zagadnienia wkradło się uproszczenie dotyczące przykładu Ślązaków, co może podlegać nadinterpretacjom. W celu uniknięcia w przyszłości jakichkolwiek kontrowersji dotyczących tego tekstu, fragment ten zostanie w najbliższym wydaniu zmieniony" - poinformowała von Mallek.

Autorka/Autor:Jan Kunert

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24