FAŁSZ

Pięć tysięcy złotych "opłaty za wędkowanie?" Policzyliśmy

Źródło:
Konkret24
Granaty, zapalniki i pociski zamiast ryb. Wędkarz wyłowił ze stawu reklamówkę pełną niebezpiecznych przedmiotów
Granaty, zapalniki i pociski zamiast ryb. Wędkarz wyłowił ze stawu reklamówkę pełną niebezpiecznych przedmiotów
wideo 2/5
Granaty, zapalniki i pociski zamiast ryb. Wędkarz wyłowił ze stawu reklamówkę pełną niebezpiecznych przedmiotów

Politycy PiS - a za nimi wielu internautów - rozpowszechniają informację, jakoby od początku 2025 roku wędkarz musiał płacić ponad pięć tysięcy złotych rocznie za możliwość łowienia w rzece czy jeziorze. Sprawdziliśmy więc.

Od pierwszych dni stycznia niektórzy użytkownicy mediów społecznościowych - w tym politycy Prawa i Sprawiedliwości - alarmują, że od początku 2025 roku "roczna opłata za wędkowanie" wzrośnie ponad 22-krotnie. Dotychczas miało to być 250 zł, a po zmianach aż 5535 zł. Wpisy na ten temat często związane są z krytyką obecnego rządu, który ma być odpowiedzialny za ten rzekomy wzrost.

"Wędkowanie miało być tańsze, ale nie za Tuska. Roczna opłata za wędkowanie wynosiła 250 zł, a teraz 5535 zł. Nawet wędkarzy Tusk chce okradać!" - napisał w serwisie X 2 stycznia Marek Gróbarczyk, poseł PiS, były minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej (pisownia postów oryginalna). Do posta załączył link do artykułu tygodnika "Wprost" zatytułowanego: "Zmiany dot. zezwoleń na wędkowanie od 2025 roku. Jedna opłata już nie wystarczy". Inny poseł PiS, były wicepremier Jacek Sasin również napisał (6 stycznia) w serwisie X: "Wędkarze zamiast 250 zł zapłacą 5535 zł. Uśmiechamy się". Powołał się na doniesienia Michała Karnowskiego z tygodnika "Sieci", który wcześniej tego dnia opublikował wpis: "Hej wędkarze, znacie sprawę? Roczna opłata za wędkowanie wynosiła 250 zł, a teraz 5535 zł. Nawet wędkarzy Tusk chce złupić?".

FAŁSZ
Wpisy z fałszywymi informacjami o zwiększonej "opłacie za wędkowanie"x.com

Polski Związek Wędkarski szacuje, że w Polsce wędkuje nawet 1,5 miliona osób - w tym ponad 630 tysięcy jest zrzeszonych w PZW. Dlatego informacja o rzekomej podwyżce opłat rozniosła się w sieci. Same tylko trzy cytowane wyżej wpisy zebrały ponad 300 tysięcy wyświetleń. Wielu internautów krytykuje tę rzekomą decyzję rządzących. "Wzrost o jedyne 2114 procent. Ten rząd niszczy wszystko na swojej drodze"; "To jest skandal!"; "Rybki będą bardziej uśmiechnięte"; "Ile? 5k PLN za wędkowanie? Tuska juz pogielo do reszty?" - pisali.

Tylko że podawane przez polityków PiS kwota nie jest prawdziwa. Wyjaśniamy.

Do kogo należą łowiska

Zacznijmy od tego, że niemal wszystkie jeziora i rzeki w Polsce należą do Skarbu Państwa. Obowiązki właściciela na tych wodach pełni Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie (PGW Wody Polskie). Nie może ono sprzedawać zbiorników i cieków wodnych, ale może je użyczać innym podmiotom na podstawie zawieranych umów. Ma to znaczenie z punktu widzenia wędkarzy. Wszystkie wody śródlądowe zostały mianowicie podzielone na tzw. obwody rybackie (np. jedno jezioro czy odcinek rzeki). Wody Polskie ogłaszają konkursy na użytkowanie takich obwodów, a podmioty, które wygrają takie konkursy, otrzymują prawo do wydawania zezwoleń na połów ryb na tym obszarze. Jeśli jednak nie znajdą się chętni na dany obwód, pozostaje on w użytkowaniu Wód Polskich - i to one wydają zezwolenia na wędkowanie tam.

W 2022 roku Wody Polskie objęły wszystkie swoje obwody rybackie programem Nasze Łowiska. Każdy wędkarz amator mógł zapłacić 250 zł i przez rok łowić we wszystkich tych obwodach. Z tym że stanowiły one zdecydowaną mniejszość wszystkich obwodów w Polsce - było to dokładnie 130 miejsc zlokalizowanych głównie na północy kraju - ponieważ większość użytkują podmioty wyłonione w konkursach, np. Polski Związek Wędkarski czy użytkownicy prywatni.

Program Nasze Łowiska zakończył się wraz z końcem 2024 roku, w związku z czym jedna opłata 250 zł przestała obowiązywać. Czy oznacza to jednak, że teraz wędkarze muszą płacić po 5535 zł? Otóż nie.

Cena uzależniona od wydającego zezwolenie

Weźmy jako przykład jednego wędkarza amatora. By móc łowić ryby w jeziorze najbliżej swojego miejsca zamieszkania, musi on spełnić dwa warunki: wyrobić kartę wędkarską i wykupić zezwolenie. W celu wyrobienia karty musi zdać egzamin w najbliższym kole lub okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego, a następie udać się do starostwa powiatowego, gdzie za ok. 30 zł zostanie mu wydana karta wędkarska. Potem wędkarz musi sprawdzić, do kogo należy zbiornik, w którym chce łowić ryby i uzyskać zezwolenie od jego użytkownika.

Tutaj pojawia się kilka opcji: 1) Jeśli zbiornik (obwód rybacki) należy do PGW Wody Polskie, wędkarz musi uzyskać zezwolenie od jednego z 11 Regionalnych Zarządów Gospodarki Wodnej (RZGW). Zezwolenia są różne: jednodniowe, trzydniowe, siedmiodniowe czy roczne. Na przykład w RZGW w Białymstoku w 2025 roku zezwolenia jednodniowe kosztują 15 zł, trzydniowe - 30 zł, siedmiodniowe - 70 zł, roczne - 250 zł. 2) Jeśli ów wędkarz mieszka np. w województwie śląskim - nie kupi zezwolenia od RZGW w Gliwicach, ponieważ na jego obszarze nie ma ani jednego obwodu należącego do Wód Polskich; wszystkie mają swoich użytkowników. Jeśli więc interesujący go zbiornik należy np. do Polskiego Związku Wędkarskiego, ma dwie opcje: - może zostać członkiem PZW, opłacić składkę członkowską (255 zł w 2025 roku) i tym samym otrzymać darmowe zezwolenie w swoim Okręgu PZW (np. na terenie woj. śląskiego działają okręgi: Częstochowa, Katowice i Bielsko-Biała); - może nie wstępować do PZW i wykupić zezwolenie jako niezrzeszony. Jedno i drugie zezwolenie będzie obowiązywać na wszystkie obwody (np. jeziora i fragmenty rzek) leżące na terenie danego Okręgu PZW użytkowane przez związek. 3) Inna sytuacja dotyczy łowisk komercyjnych: tam nie wymaga się karty wędkarskiej, a wędkowanie jest możliwe po wniesieniu odpowiedniej opłaty; na takich łowiskach często trzeba też zapłacić za złowione ryby, które chce się zabrać do domu.

Tak więc nasz przykładowy wędkarz, łowiący niedaleko swojego miejsca zamieszkania, wyda na kartę wędkarską i zezwolenia ok. 300 zł (30 zł za kartę, jeśli nie miał jej wcześniej, oraz 200-300 zł za roczne zezwolenie od Wód Polskich; 255 zł składki członkowskiej do PZW lub zbliżoną kwotę za roczne zezwolenie od lokalnego Okręgu PZW). Jeśli natomiast będzie chciał łowić w zbiornikach leżących na terenie innego RZGW (oddziału Wód Polskich) lub Okręgu PZW, będzie musiał wykupić kolejne zezwolenie.

Ale - jak policzyliśmy - żadna taka kombinacja nie spowoduje, że będzie musiał wydać ponad 5 tys. zł rocznie. Nawet gdyby chciał łowić we wszystkich obwodach objętych wcześniej programem Nasze Łowiska.

"Niedoinformowanie i podawanie wyrwanych z kontekstu danych"

Skąd więc się wzięła kwota 5535 zł podawana w mediach społecznościowych? Najprawdopodobniej jest to opłata za zezwolenie na łowienie w jednym RZGW pomnożona przez wszystkie 11 regionalnych oddziałów - tylko że, po pierwsze, na terenie niektórych oddziałów nie ma zbiorników należących do Wód Polskich; po drugie, opłaty są różne dla różnych RZGW; po trzecie, nawet maksymalna kwota 300 zł rocznie dla 11 RZGW nadal daje mniej niż 5535 zł.

Dlatego rzecznik prasowy Polskiego Związku Wędkarskiego Marcin Mizieliński w odpowiedzi dla Konkret24 komentuje: "Jedyne, co można powiedzieć po zapoznaniu się z tymi wpisami, to że jest to niedoinformowanie (celowe lub brak rzetelności dziennikarskiej) i podawanie wyrwanych z kontekstu danych, co może powodować, że czytelnik pomyśli, iż dotyczy to całej Polski i wszystkich łowisk".

Także Wody Polskie w wydanym oświadczeniu dementują podawane w sieci informacje o nowej wysokości opłat. "Należy podkreślić, że program Nasze Łowiska dotyczył jedynie łowisk udostępnianych przez Wody Polskie, nie zaś wszystkich dostępnych łowisk w Polsce. Większość obwodów rybackich jest zagospodarowana przez użytkowników (m.in. gospodarstwa rybackie, stowarzyszenia, osoby fizyczne) wyłonionych w drodze konkursów ofert przez Dyrektorów Regionalnych Zarządów Gospodarki Wodnej. Wody Polskie nie odpowiadają za kształtowanie polityki cenowej na łowiskach dzierżawionych przez użytkowników rybackich" - podano w komunikacie.

Poseł PiS się poprawia - i znowu manipuluje

Poseł PiS Marek Gróbarczyk już po wydaniu oświadczenia przez Wody Polskie zamieścił kolejny wpis w serwisie X, do którego dołączył mapę obwodów rybackich należących do Wód Polskich. "Na wszystkich akwenach zaznaczonych czerwonymi kropkami wędkarze mogli łowić za jedynie 250 zł rocznie. Teraz po zlikwidowaniu przez koalicję 13 grudnia programu Nasze Łowiska za każdą 'czerwoną kropkę' trzeba będzie zapłacić od 200 do 300 zł. Stop patowładzy!" - napisał.

FAŁSZ

Tylko że również te informacje nie są prawdziwe. Aby wędkować na łowiskach zaznaczonych na mapie - czyli należących do Wód Polskich - wystarczy wykupić zezwolenie od tego Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, którego teren wskazują czerwone kropki. Na przykład na terenie PZGW Bydgoszcz są 34 obwody (stan na styczeń 2024 roku), za łowienie w których łączna roczna opłata wynosi 250 zł. Gdyby jakiś wędkarz chciał skorzystać także z 16 obwodów leżących na terenie PZGW Poznań, tam łączna opłata wynosi kolejne 300 zł. Zawsze można też skorzystać z zezwoleń na krótszy okres: jednodniowe w PZGW Bydgoszcz kosztuje 30 zł, a tygodniowe - 90 zł.

Podawana więc w mediach społecznościowych kwota 5535 zł nie jest rzeczywista i zapewne ma tylko wzbudzać negatywne emocje wśród internautów.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Nie maleje natężenie fałszywych przekazów na temat rosyjskich dronów nad Polską. Prorosyjskie trolle zaprzeczają wręcz udokumentowanym faktom i podważają relacje ofiar uderzenia dronami. Małżeństwo, którego dom zniszczył jeden z wystrzelonych obiektów, czuje się zaszczute falą kłamstw i manipulacji. Celem tej akcji Kremla jest też podważanie wiarygodności profesjonalnych mediów.

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Dysfunkcyjne państwo, podważanie pomocy NATO, straszenie wojną - takie kremlowskie narracje będą sączone Polakom w najbliższych tygodniach. Ich celem wcale nie jest to, byśmy polubili Rosję, tylko byśmy przestali ufać sojusznikom i jeszcze bardziej skłócili się z Ukrainą. Wlatujące do Polski drony i rozpoczynające się manewry rosyjsko-białoruskie nie są tu bez znaczenia.

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział w Sejmie uruchomienie konsultacji sojuszniczych w NATO na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Wyjaśniamy, z czym się wiążą te przepisy.

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24

Podwyżki pensji nauczycieli pozostają kością niezgody między Ministerstwem Edukacji Narodowej a Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. W tej sprawie głos zabrał były minister edukacji Przemysław Czarnek. Utrzymuje, że za czasów Zjednoczonej Prawicy wynagrodzenie początkującego nauczyciela wzrosło o 100 procent. Rzeczywistość jest inna.

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

Źródło:
Konkret24

"Jawna prowokacja" - grzmi opozycja, pokazując, jak rzekomo w Berlinie rząd Niemiec upamiętnił rocznicę napaści na Polskę. Tylko że politycy posługują się manipulacyjnym kadrem prawicowej telewizji i powielają jej przekaz. Fałszywy.

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Źródło:
Konkret24

Zaostrza się spór kompetencyjny o prowadzenie polityki zagranicznej między rządem a prezydentem. Tym razem chodzi nie tylko o osobne wizyty szefa MSZ i prezydenta w USA, ale także o "stanowisko rządu RP", które otrzymał Karol Nawrocki. O co tu chodzi? Wyjaśniamy.

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

Źródło:
Konkret24

Tysiące stron akt rzekomo dowodzą, że ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski wraz ze współpracownikami stworzył sieć służącą do prania pieniędzy, by kupować luksusowe domy w Europie. Jednak nikt nie pokazał ani jednej z tych stron. Oto jak zbudowano tę nieprawdopodobną historię.

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Niespodziewanie bohaterem dyskusji o cenach prądu została... limuzyna Karola Nawrockiego. Rządzący utrzymują, że prezydent wybrał sobie nowe luksusowe auto. Opozycja, że ten samochód kupiono dla Rafała Trzaskowskiego. W tle jest maybach Andrzeja Dudy i - jakby chaosu było mało - limuzyna Donalda Tuska. Ile w tym wszystkim jest prawdy?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

Źródło:
Konkret24