FAŁSZ

Pięć tysięcy złotych "opłaty za wędkowanie?" Policzyliśmy

Źródło:
Konkret24
Granaty, zapalniki i pociski zamiast ryb. Wędkarz wyłowił ze stawu reklamówkę pełną niebezpiecznych przedmiotów
Granaty, zapalniki i pociski zamiast ryb. Wędkarz wyłowił ze stawu reklamówkę pełną niebezpiecznych przedmiotów
wideo 2/5
Granaty, zapalniki i pociski zamiast ryb. Wędkarz wyłowił ze stawu reklamówkę pełną niebezpiecznych przedmiotów

Politycy PiS - a za nimi wielu internautów - rozpowszechniają informację, jakoby od początku 2025 roku wędkarz musiał płacić ponad pięć tysięcy złotych rocznie za możliwość łowienia w rzece czy jeziorze. Sprawdziliśmy więc.

Od pierwszych dni stycznia niektórzy użytkownicy mediów społecznościowych - w tym politycy Prawa i Sprawiedliwości - alarmują, że od początku 2025 roku "roczna opłata za wędkowanie" wzrośnie ponad 22-krotnie. Dotychczas miało to być 250 zł, a po zmianach aż 5535 zł. Wpisy na ten temat często związane są z krytyką obecnego rządu, który ma być odpowiedzialny za ten rzekomy wzrost.

"Wędkowanie miało być tańsze, ale nie za Tuska. Roczna opłata za wędkowanie wynosiła 250 zł, a teraz 5535 zł. Nawet wędkarzy Tusk chce okradać!" - napisał w serwisie X 2 stycznia Marek Gróbarczyk, poseł PiS, były minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej (pisownia postów oryginalna). Do posta załączył link do artykułu tygodnika "Wprost" zatytułowanego: "Zmiany dot. zezwoleń na wędkowanie od 2025 roku. Jedna opłata już nie wystarczy". Inny poseł PiS, były wicepremier Jacek Sasin również napisał (6 stycznia) w serwisie X: "Wędkarze zamiast 250 zł zapłacą 5535 zł. Uśmiechamy się". Powołał się na doniesienia Michała Karnowskiego z tygodnika "Sieci", który wcześniej tego dnia opublikował wpis: "Hej wędkarze, znacie sprawę? Roczna opłata za wędkowanie wynosiła 250 zł, a teraz 5535 zł. Nawet wędkarzy Tusk chce złupić?".

FAŁSZ
Wpisy z fałszywymi informacjami o zwiększonej "opłacie za wędkowanie"x.com

Polski Związek Wędkarski szacuje, że w Polsce wędkuje nawet 1,5 miliona osób - w tym ponad 630 tysięcy jest zrzeszonych w PZW. Dlatego informacja o rzekomej podwyżce opłat rozniosła się w sieci. Same tylko trzy cytowane wyżej wpisy zebrały ponad 300 tysięcy wyświetleń. Wielu internautów krytykuje tę rzekomą decyzję rządzących. "Wzrost o jedyne 2114 procent. Ten rząd niszczy wszystko na swojej drodze"; "To jest skandal!"; "Rybki będą bardziej uśmiechnięte"; "Ile? 5k PLN za wędkowanie? Tuska juz pogielo do reszty?" - pisali.

Tylko że podawane przez polityków PiS kwota nie jest prawdziwa. Wyjaśniamy.

Do kogo należą łowiska

Zacznijmy od tego, że niemal wszystkie jeziora i rzeki w Polsce należą do Skarbu Państwa. Obowiązki właściciela na tych wodach pełni Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie (PGW Wody Polskie). Nie może ono sprzedawać zbiorników i cieków wodnych, ale może je użyczać innym podmiotom na podstawie zawieranych umów. Ma to znaczenie z punktu widzenia wędkarzy. Wszystkie wody śródlądowe zostały mianowicie podzielone na tzw. obwody rybackie (np. jedno jezioro czy odcinek rzeki). Wody Polskie ogłaszają konkursy na użytkowanie takich obwodów, a podmioty, które wygrają takie konkursy, otrzymują prawo do wydawania zezwoleń na połów ryb na tym obszarze. Jeśli jednak nie znajdą się chętni na dany obwód, pozostaje on w użytkowaniu Wód Polskich - i to one wydają zezwolenia na wędkowanie tam.

W 2022 roku Wody Polskie objęły wszystkie swoje obwody rybackie programem Nasze Łowiska. Każdy wędkarz amator mógł zapłacić 250 zł i przez rok łowić we wszystkich tych obwodach. Z tym że stanowiły one zdecydowaną mniejszość wszystkich obwodów w Polsce - było to dokładnie 130 miejsc zlokalizowanych głównie na północy kraju - ponieważ większość użytkują podmioty wyłonione w konkursach, np. Polski Związek Wędkarski czy użytkownicy prywatni.

Program Nasze Łowiska zakończył się wraz z końcem 2024 roku, w związku z czym jedna opłata 250 zł przestała obowiązywać. Czy oznacza to jednak, że teraz wędkarze muszą płacić po 5535 zł? Otóż nie.

Cena uzależniona od wydającego zezwolenie

Weźmy jako przykład jednego wędkarza amatora. By móc łowić ryby w jeziorze najbliżej swojego miejsca zamieszkania, musi on spełnić dwa warunki: wyrobić kartę wędkarską i wykupić zezwolenie. W celu wyrobienia karty musi zdać egzamin w najbliższym kole lub okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego, a następie udać się do starostwa powiatowego, gdzie za ok. 30 zł zostanie mu wydana karta wędkarska. Potem wędkarz musi sprawdzić, do kogo należy zbiornik, w którym chce łowić ryby i uzyskać zezwolenie od jego użytkownika.

Tutaj pojawia się kilka opcji: 1) Jeśli zbiornik (obwód rybacki) należy do PGW Wody Polskie, wędkarz musi uzyskać zezwolenie od jednego z 11 Regionalnych Zarządów Gospodarki Wodnej (RZGW). Zezwolenia są różne: jednodniowe, trzydniowe, siedmiodniowe czy roczne. Na przykład w RZGW w Białymstoku w 2025 roku zezwolenia jednodniowe kosztują 15 zł, trzydniowe - 30 zł, siedmiodniowe - 70 zł, roczne - 250 zł. 2) Jeśli ów wędkarz mieszka np. w województwie śląskim - nie kupi zezwolenia od RZGW w Gliwicach, ponieważ na jego obszarze nie ma ani jednego obwodu należącego do Wód Polskich; wszystkie mają swoich użytkowników. Jeśli więc interesujący go zbiornik należy np. do Polskiego Związku Wędkarskiego, ma dwie opcje: - może zostać członkiem PZW, opłacić składkę członkowską (255 zł w 2025 roku) i tym samym otrzymać darmowe zezwolenie w swoim Okręgu PZW (np. na terenie woj. śląskiego działają okręgi: Częstochowa, Katowice i Bielsko-Biała); - może nie wstępować do PZW i wykupić zezwolenie jako niezrzeszony. Jedno i drugie zezwolenie będzie obowiązywać na wszystkie obwody (np. jeziora i fragmenty rzek) leżące na terenie danego Okręgu PZW użytkowane przez związek. 3) Inna sytuacja dotyczy łowisk komercyjnych: tam nie wymaga się karty wędkarskiej, a wędkowanie jest możliwe po wniesieniu odpowiedniej opłaty; na takich łowiskach często trzeba też zapłacić za złowione ryby, które chce się zabrać do domu.

Tak więc nasz przykładowy wędkarz, łowiący niedaleko swojego miejsca zamieszkania, wyda na kartę wędkarską i zezwolenia ok. 300 zł (30 zł za kartę, jeśli nie miał jej wcześniej, oraz 200-300 zł za roczne zezwolenie od Wód Polskich; 255 zł składki członkowskiej do PZW lub zbliżoną kwotę za roczne zezwolenie od lokalnego Okręgu PZW). Jeśli natomiast będzie chciał łowić w zbiornikach leżących na terenie innego RZGW (oddziału Wód Polskich) lub Okręgu PZW, będzie musiał wykupić kolejne zezwolenie.

Ale - jak policzyliśmy - żadna taka kombinacja nie spowoduje, że będzie musiał wydać ponad 5 tys. zł rocznie. Nawet gdyby chciał łowić we wszystkich obwodach objętych wcześniej programem Nasze Łowiska.

"Niedoinformowanie i podawanie wyrwanych z kontekstu danych"

Skąd więc się wzięła kwota 5535 zł podawana w mediach społecznościowych? Najprawdopodobniej jest to opłata za zezwolenie na łowienie w jednym RZGW pomnożona przez wszystkie 11 regionalnych oddziałów - tylko że, po pierwsze, na terenie niektórych oddziałów nie ma zbiorników należących do Wód Polskich; po drugie, opłaty są różne dla różnych RZGW; po trzecie, nawet maksymalna kwota 300 zł rocznie dla 11 RZGW nadal daje mniej niż 5535 zł.

Dlatego rzecznik prasowy Polskiego Związku Wędkarskiego Marcin Mizieliński w odpowiedzi dla Konkret24 komentuje: "Jedyne, co można powiedzieć po zapoznaniu się z tymi wpisami, to że jest to niedoinformowanie (celowe lub brak rzetelności dziennikarskiej) i podawanie wyrwanych z kontekstu danych, co może powodować, że czytelnik pomyśli, iż dotyczy to całej Polski i wszystkich łowisk".

Także Wody Polskie w wydanym oświadczeniu dementują podawane w sieci informacje o nowej wysokości opłat. "Należy podkreślić, że program Nasze Łowiska dotyczył jedynie łowisk udostępnianych przez Wody Polskie, nie zaś wszystkich dostępnych łowisk w Polsce. Większość obwodów rybackich jest zagospodarowana przez użytkowników (m.in. gospodarstwa rybackie, stowarzyszenia, osoby fizyczne) wyłonionych w drodze konkursów ofert przez Dyrektorów Regionalnych Zarządów Gospodarki Wodnej. Wody Polskie nie odpowiadają za kształtowanie polityki cenowej na łowiskach dzierżawionych przez użytkowników rybackich" - podano w komunikacie.

Poseł PiS się poprawia - i znowu manipuluje

Poseł PiS Marek Gróbarczyk już po wydaniu oświadczenia przez Wody Polskie zamieścił kolejny wpis w serwisie X, do którego dołączył mapę obwodów rybackich należących do Wód Polskich. "Na wszystkich akwenach zaznaczonych czerwonymi kropkami wędkarze mogli łowić za jedynie 250 zł rocznie. Teraz po zlikwidowaniu przez koalicję 13 grudnia programu Nasze Łowiska za każdą 'czerwoną kropkę' trzeba będzie zapłacić od 200 do 300 zł. Stop patowładzy!" - napisał.

FAŁSZ

Tylko że również te informacje nie są prawdziwe. Aby wędkować na łowiskach zaznaczonych na mapie - czyli należących do Wód Polskich - wystarczy wykupić zezwolenie od tego Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, którego teren wskazują czerwone kropki. Na przykład na terenie PZGW Bydgoszcz są 34 obwody (stan na styczeń 2024 roku), za łowienie w których łączna roczna opłata wynosi 250 zł. Gdyby jakiś wędkarz chciał skorzystać także z 16 obwodów leżących na terenie PZGW Poznań, tam łączna opłata wynosi kolejne 300 zł. Zawsze można też skorzystać z zezwoleń na krótszy okres: jednodniowe w PZGW Bydgoszcz kosztuje 30 zł, a tygodniowe - 90 zł.

Podawana więc w mediach społecznościowych kwota 5535 zł nie jest rzeczywista i zapewne ma tylko wzbudzać negatywne emocje wśród internautów.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Mimo że Polska otwarła już przejścia graniczne z Białorusią, to Chiny wykluczyły ją z kolejowego Jedwabnego Szlaku - twierdzą internauci, którzy obejrzeli krążące w sieci nagranie. Film jest spreparowaną fałszywką, w którą uwierzą osoby nie rozumiejące, czym naprawdę jest obecnie Jedwabny Szlak.

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

"Polska wykluczona z Jedwabnego Szlaku"? Kto rysuje te kreski na mapie

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych krąży informacja, że rodzice, którzy nie zaszczepią dzieci, będą płacić nawet do 50 tysięcy złotych kary grzywny. Sugeruje się, że to nowe prawo. Pojawia się data 17 października, od kiedy mają rzekomo obowiązywać "nowe zasady" w żłobkach. Wyjaśniamy przekłamania w tym przekazie.

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

50 tysięcy złotych grzywny za brak szczepień? Z czego im wyszła taka kwota

Źródło:
Konkret24

Poseł Konrad Berkowicz po raz kolejny postanowił przestrzec Polaków przed "ukrainizacją" - tym razem Rzeszowa. I po raz kolejny zrobił to, tworząc fake newsa. Nawet osoby mu sprzyjające uznały, że przekroczył granice.

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

"Teraz to się pan skompromitował". Posła Berkowicza walka z Ukraińcami

Źródło:
Konkret24

Posłowie PiS krytykują rząd Tuska za system kaucyjny, który w exposé w 2019 roku zapowiadał premier Morawiecki. W 2023 roku głosowali za przyjęciem ustawy wprowadzającej ten system, ale teraz go krytykują. Z kolei obecna ministra klimatu przekonuje, że nowelizacja wprowadziła niewielkie zmiany – a jej resort informuje o wielu. Kto ma rację?

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Kto odpowiada za system kaucyjny? Tusk czy Morawiecki

Źródło:
Konkret24

Czy prawdą jest, że ponieważ w religii islamskiej muzyka jest zakazana, to z uwagi na ilość muzułmańskich uczniów w szkołach w Hamburgu nie będzie już lekcji śpiewu? Taki przekaz krąży w sieci - polskiej i zagranicznej. U jego podstaw leżą napięcia, do jakich dochodzi w Niemczech między muzułmanami a szkołami, w których uczą się ich dzieci.

W Hamburgu lekcje muzyki w szkole są "haram"? Problem jest inny

W Hamburgu lekcje muzyki w szkole są "haram"? Problem jest inny

Źródło:
Konkret24

Podczas rekrutacji do warszawskich szkół średnich nie dostało się ponad trzy tysiące uczniów. Według rozpowszechnianego w internecie przekazu to dlatego, że w tym roku faworyzowani byli cudzoziemcy. W domyśle - Ukraińcy. Zdaniem władz miasta taka teza może być "świadomą dezinformacją celem tworzenia antagonizmów wśród młodzieży i ich rodzin".

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Szkoły średnie. "Pierwszeństwo w naborze mieli cudzoziemcy"? Warszawski ratusz wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

"Dwa lata sobie trwał w tym bajzlu i teraz się obudził", "teraz tak gada, bo jest na wylocie", "on jest współodpowiedzialny" - komentują internauci fragment wywiadu z Szymonem Hołownią, który notuje tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych. Lider Polski 2050 wypowiada tam słowa wskazujące, że ostro krytykuje rząd Donalda Tuska. Takie słowa padły - ale w jakim kontekście?

Hołownia przyznał: "ten rząd niczego nie dowozi"? Skąd ten cytat

Hołownia przyznał: "ten rząd niczego nie dowozi"? Skąd ten cytat

Źródło:
Konkret24

Wywiad Angeli Merkel dla węgierskiego kanału Partizan wywołał polityczną burzę w Polsce. Jednak nie ze względu na słowa, które padły. Wiele polskich mediów - między innymi TVP Info, Onet, "Rzeczpospolita", "Fakt", Gazeta.pl, RMF FM, Polskie Radio, Telewizja Republika - bezkrytycznie przekazywało interpretację niemieckiego dziennika. Oto jak zbudowano przekaz, że była kanclerz Niemiec "obwinia Polskę" za wojnę w Ukrainie.

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Merkel "obwiniła Polskę" za wojnę w Ukrainie? Jak powstał fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

"Mega inwestycja", "jak oni się będą ewakuować?" - zastanawiali się internauci, którzy za prawdziwy wzięli film pokazujący rzekomo nowy stadion w Arabii Saudyjskiej. Tym razem wiara w możliwości technologiczne tego kraju przegrała jednak ze zdrowym rozsądkiem.

"Arabia Saudyjska przygotowuje się do mistrzostw świata". Ale nie tak

"Arabia Saudyjska przygotowuje się do mistrzostw świata". Ale nie tak

Źródło:
Konkret24

Za sprawą petycji do prezydenta ożyła dyskusja, czy należałoby wycofać monety o nominale 1 grosz i 2 grosze. Co do autora petycji - wersje są różne. Co do przykładów państw, które wycofały już monety z najniższymi nominałami - nie zawsze to prawda. Co do kosztów produkcji jednogroszówek - to chroniona tajemnica, lecz niektórzy uchylili jej rąbka.

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Groszowa sprawa? U nas tajemnicza petycja, w innych krajach decyzje

Źródło:
TVN24+

Widzowie ukraińskiego spektaklu rzekomo mieli pokazywać gest nawiązujący do rzezi wołyńskiej. W rzeczywistości oznacza on jednak coś zupełnie innego.

"Trzy palce symbolizujące widły"? Co pokazywali Ukraińcy

"Trzy palce symbolizujące widły"? Co pokazywali Ukraińcy

Źródło:
Konkret24

Według posła Konrada Berkowicza premier Donald Tusk jest "rzecznikiem interesów państwa Izrael". Tak przynajmniej poseł Konfederacji podsumowuje wypowiedź premiera z konferencji prasowej. Jednak manipuluje.

Co Tusk mówił o Izraelu, a co poseł Berkowicz zrozumiał

Co Tusk mówił o Izraelu, a co poseł Berkowicz zrozumiał

Źródło:
Konkret24

Poseł Marek Jakubiak alarmuje w mediach społecznościowych, że decyzją Światowej Organizacji Zdrowia uprawy tytoniu mają być zlikwidowane, co uderzy w 30 tysięcy polskich rolników. Europoseł Daniel Obajtek ocenia to jako "kolejny cios w polskich rolników". Obaj jednak wprowadzają w błąd.

"WHO wydała wyrok na rolników"? Jak polski tytoń podpala polityków

"WHO wydała wyrok na rolników"? Jak polski tytoń podpala polityków

Źródło:
Konkret24

Poseł Marcin Horała z PiS twierdzi, że "wszędzie na Zachodzie", gdzie wprowadzono edukację seksualną, wskaźniki ciąż, chorób wenerycznych i przemocy seksualnej wśród nieletnich są wielokrotnie wyższe niż w Polsce. Sprawdzamy dane, a ekspertka wyjaśnia, dlaczego takie tezy są demagogią niezgodną z rzeczywistością.

Horała o skutkach edukacji seksualnej na Zachodzie. "Powiela chochoły"

Horała o skutkach edukacji seksualnej na Zachodzie. "Powiela chochoły"

Źródło:
Konkret24

Anglia i Austria to dwa kraje, gdzie rzekomo wprowadzono prawo szariatu - przekonują popularne wpisy, w tym polityków Konfederacji. Dowodem ma być krótkie nagranie z brytyjskiego parlamentu. Tymczasem teza, jak i nagranie, to manipulacja.

Prawo szariatu w Anglii i Austrii? Uwaga na manipulację

Prawo szariatu w Anglii i Austrii? Uwaga na manipulację

Źródło:
Konkret24

Czy można trafić do więzienia za nieprzeczytanie książki? Taka sytuacja rzekomo miała przytrafić się mężczyźnie, którego historię nagłaśnia prawicowy polityk. Wielu internautów oburzyły te doniesienia. Sprawdziliśmy więc, o co dokładnie chodzi w tej sprawie i za co dokładnie mężczyzna został skazany.

"Sąd nakazał przeczytanie książki". Co to za historia

"Sąd nakazał przeczytanie książki". Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Senator Wojciech Skurkiewicz przekonywał, że Donald Tusk "mówił wprost, że stosuje prawo tak jak je rozumie". Tyle że to manipulacja wypowiedzią premiera, a politycy Prawa i Sprawiedliwości dopuścili się jej już kilkukrotnie.

Tusk "ogłosił, że będzie stosował prawo tak jak je rozumie"? Senator PiS manipuluje cytatem

Tusk "ogłosił, że będzie stosował prawo tak jak je rozumie"? Senator PiS manipuluje cytatem

Źródło:
Konkret24

Samolot przelatuje bardzo nisko nad wieżowcami i podobno ma to związek z zagrożeniem spowodowanym przez ukraińskie drony, które w tamtym momencie miały atakować Moskwę. Tak część internautów interpretuje krążące w sieci od poniedziałku nagrania. Co wiemy o tym zdarzeniu?

Samolot leciał tuż nad wieżowcami w Moskwie przez atak  ukraińskich drony? Co wiadomo o filmiku

Samolot leciał tuż nad wieżowcami w Moskwie przez atak ukraińskich drony? Co wiadomo o filmiku

Źródło:
Konkret24

Nagranie mężczyzny niosącego czerwono-czarną flagę przez centrum miasta wywołało w sieci gorącą dyskusję. Internauci spierali się o to, czy sceny pochodzą z Polski - tak jak sugerował popularny wpis, czy zza zagranicy. Wyjaśniamy więc.

"Banderowcy chodzą po polskich ulicach. To się naprawdę dzieje w Polsce"? Skąd jest to nagranie

"Banderowcy chodzą po polskich ulicach. To się naprawdę dzieje w Polsce"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

Komisja Europejska rzekomo przyznała, że zaszczepieni przeciw COVID-19 służyli za "szczury laboratoryjne". Tyle że nie są to słowa KE. Wyjaśniamy, skąd wziął się przekaz i co pomija.

Szczepieni na COVID-19 to "szczury laboratoryjne"? Co uznała Komisja Europejska

Szczepieni na COVID-19 to "szczury laboratoryjne"? Co uznała Komisja Europejska

Źródło:
Konkret24

Po burzliwych obradach Rada Warszawy zdecydowała, że nocny zakaz sprzedaży alkoholu zostanie wprowadzony tylko w części miasta i to na zasadzie pilotażu. Prezydent Rafał Trzaskowski twierdzi, że tak zrobiło wiele innych miast. Sprawdzamy słowa prezydenta stolicy. Pokazujemy też, gdzie w Polsce jest zakaz sprzedaży alkoholu po godzinie 22.

Nocna prohibicja. Trzaskowski o pilotażu w "wielu miastach". Tylko w których?

Nocna prohibicja. Trzaskowski o pilotażu w "wielu miastach". Tylko w których?

Źródło:
Konkret24

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

"Czwarty rozbiór Polski", "Tuskowi chodzi o to, żeby wyprzedać Polskę do reszty" - to komentarze internautów na informację o potencjalnym przejęciu polskiej kopalni przez spółkę założoną w Ukrainie. Politycy opozycji piszą o "rozprzedawaniu Polski" i krytykują brak reakcji rządu. Tylko pomijają istotny fakt, o którym mało Polaków wie.

"Ukraińcy przejmą polską kopalnię". Ile w tym prawdy, ile polityki

"Ukraińcy przejmą polską kopalnię". Ile w tym prawdy, ile polityki

Źródło:
Konkret24