"Ginie na pasach mniej ludzi" vs "to nie dało takiego efektu". Sprawdzamy efekt zmiany przepisów

Źródło:
Konkret24
Politycy spierali się o efekt zmiany przepisów dotyczących pierwszeństwa pieszych przed pasami
Politycy spierali się o efekt zmiany przepisów dotyczących pierwszeństwa pieszych przed pasamitvn24
wideo 2/5
Politycy spierali się o efekt zmiany przepisów dotyczących pierwszeństwa pieszych przed pasamiTvn24

Posłowie Konfederacji i Lewicy spierali się o prawo wprowadzające pierwszeństwo dla pieszych przed pasami. Dla Artura Dziambora jest idiotyczne, sprawia, że "kierowcy jeżdżą znerwicowani" i ginie więcej ludzi. Sprzeciwiała się temu posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Sięgnęliśmy do danych policji, by stwierdzić, kto miał rację.

Czy wprowadzenie w połowie zeszłego roku nowych przepisów poprawiło bezpieczeństwo na przejściach dla pieszych? O to spierali się politycy w "Kawie na ławę" w TVN24 w niedzielę, 20 listopada. Podczas programu poseł Konfederacji Artur Dziambor krytykował uchwalone dwa dni wcześniej przez Sejm przepisy o konfiskacie pojazdu prowadzonego przez pijanego kierowcę. Auto ma być rekwirowane, gdy prowadzący będzie miał co najmniej 1,5 promila alkoholu; jeśli spowoduje wypadek przy zawartości co najmniej 0,5 promila alkoholu we krwi lub w sytuacji recydywy.

Dziambor krytykował też wprowadzony w połowie zeszłego roku przepis o pierwszeństwie pieszych znajdujących się przed pasami. Stwierdził, że teraz piesi powodują coraz więcej wypadków, ponieważ "wprowadzono jakieś idiotyczne prawo o tym, że trzeba się zatrzymać z piskiem opon, jak się widzi pieszego nadchodzącego". "Samochód powinien zawsze mieć pierwszeństwo na ulicy i to jest bezdyskusyjne" - stwierdził poseł i zwrócił się do prowadzącego program Konrada Piaseckiego: "To, co dzisiaj się dzieje, wie pan doskonale, że nie wyszło, że to po prostu nie dało tego efektu, który chcieliśmy". "Oczywiście, że dało. Ginie mniej [ludzi] na pasach. To są dane policji" - oponowała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy.

W dalszej części programu posłanka zwróciła się do parlamentarzysty Konfederacji: "W 2021 roku na polskich drogach zginęło 2245 osób. 159 osób z tego zginęło na przejściach dla pieszych". "Ale ja mam inne dane" - odparł Dziambor. "Dziś na polskich drogach w skali Unii Europejskiej ginie niemalże najwięcej uczestników ruchu drogowego, w tym pieszych. I nie jest prawdą panie pośle, że wprowadzenie przepisu o pierwszeństwie pieszego wchodzącego na pasy niczego nie zmieniło. Ginie na pasach mniej ludzi, to już są dane policji" - kontynuowała polityczka Lewicy. Dziambor kontrował: "Bo ja lubię liczby. Od 1 stycznia do 27 września tego roku - 1598 wypadków z udziałem pieszych, 96 ofiar śmiertelnych, 943 ranne (...). Ten sam analogiczny rok [chodziło o okres] 1320 wypadków, o trzysta mniej, 83 ofiary śmiertelne. To było wtedy, kiedy tego prawa nie było. Dzisiaj kierowcy jeżdżą znerwicowani, ponieważ wprowadziliście takie idiotyczne prawo". Jak potem sprawdziliśmy, poseł Konfederacji powoływał się na informacje opublikowane niemal trzy tygodnie wcześniej przez portal Interia.pl.

Po programie zwróciliśmy się do Komendy Głównej Policji (KGP) z prośbą o oficjalne dane dotyczące wypadków na przejściach dla pieszych przed wprowadzeniem nowych przepisów i po tej zmianie.

Piesi mają pierwszeństwo przed przejściem od 1 czerwca 2021 roku

W połowie 2021 roku zaproponowana przez rząd zmiana przepisów ustawy Prawo o ruchu drogowym ("kodeksu drogowego") wywołała ogromną dyskusję i kontrowersje. Od 1 czerwca pierwszeństwo przed pojazdami (z wyjątkiem tramwajów) mają nie tylko piesi znajdujący się na pasach, ale także na nie wchodzący. Mówi o tym dodany do art. 13 ust. 1a. Za nieustąpienie pierwszeństwa grozi 1,5 tys. zł mandatu.

Pieszy znajdujący się na przejściu dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem. Pieszy wchodzący na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem, z wyłączeniem tramwaju

"Wchodzenie na przejście, dające pieszemu pierwszeństwo przed pojazdem, rozpoczyna się więc w momencie, gdy zachowanie danej osoby będzie można obiektywnie rozpoznać i potraktować jako zmierzanie do przekroczenia jezdni w obrębie danego przejścia. Jeśli więc w klarownej sytuacji na drodze pieszy równym krokiem idzie przed siebie, obraca się w obie strony, tak że monitoruje sytuację na drodze, i w równym tempie zbliża się do przejścia, to choćby znajdował się 5 metrów od jezdni ma już pierwszeństwo przed pojazdami zbliżającymi się do przejścia" - tłumaczył wówczas na stronie "Dogmaty Karnisty" dr Mikołaj Małecki z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Podobnie przedstawiał to we wrześniu 2021 roku Marek Dworak, ekspert ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego, od lat prowadzący program "Jedź bezpiecznie" w TVP. "Pieszy wchodzący to pieszy przygotowany do wchodzenia. Nawet jeśli przez moment on się powstrzyma [od wejścia], ale wyraźnie jego zachowanie wskazuje, że on chce przechodzić, ten pieszy chce przejść. I on ma mieć umożliwione to przejście. My mamy zmniejszyć prędkość, co umożliwi mu podjęcie decyzji o dalszym przechodzeniu. Jeżeli zmuszamy pieszego do zatrzymania, zwolnienia czy przyspieszenia kroku, to wymuszamy na nim pierwszeństwo" - tłumaczył kierowcom w edukacyjnym spocie w ramach rządowej kampanii społecznej.

Minęło niemal 1,5 roku od zmiany przepisów i przyznania pieszym pierwszeństwa, także gdy wchodzą na przejście dla pieszych. Jak zmiana wpłynęła na bezpieczeństwo pieszych?

Mniej wypadków na przejściach

Na początku musimy zastrzec, że przy analizowaniu danych, jakie otrzymaliśmy z KGP, należy pamiętać o trzech czynnikach mających wpływ na udostępnione liczby. Po pierwsze: w 2020 roku wybuchła w Polsce pandemia COVID-19, której skutkiem było mniejsze przemieszczanie się obywateli z uwagi na wprowadzony wówczas lockdown i liczne obostrzenia. Widać to doskonale w analizowanych przez nas danych. Po drugie: na skutek inwazji rosyjskiej na Ukrainę, która nastąpiła w lutym 2022 roku, do Polski trafiło kilka milionów uchodźców z tego kraju, co zwiększyło ruch samochodowy oraz liczbę osób poruszających się po przejściach dla pieszych. Po trzecie: dane za 2022 rok obejmują okres od stycznia do października włącznie.

Liczba wypadków na przejściach dla pieszych z poszkodowanymi pieszymiKGP

Z danych wynika, że od 2017 roku maleje liczba wypadków drogowych na przejściach dla pieszych, gdzie piesi byli zabici lub ranni. Wówczas było ich 4 tys. W kolejnych latach: 3,7 tys., 3,5 tys., 2,7 tys. (w 2020 roku), 2,3 tys. Widać bardzo wyraźny spadek liczby wypadków w roku pandemii. Jeśli tendencja się utrzyma, to w tym roku liczba wypadków także będzie niższa niż przed rokiem - do końca października odnotowano niespełna 1,9 tys. wypadków.

Chcąc lepiej uchwycić moment efektu wprowadzenia nowego przepisu, zwróciliśmy się do KGP o dane z podziałem na miesiące i półrocza. Wynika z nich, że liczba wypadków w drugiej połowie 2021 roku (lipiec-grudzień, a przypomnijmy, że zmiana nastąpiła 1 czerwca) mocno spadła w porównaniu do danych sprzed pandemii. W latach 2016-2017 było to ok. 2,5 tys. wypadków. W następnych latach 2 tys. i 1,9 tys. W roku pandemii było to 1,4 tys. wypadków. Natomiast widać spory wzrost, porównując drugie półrocze 2020 i 2021 roku - o ponad 500 wypadków. W tym roku (lipiec-październik) zanotowano 727 wypadków.

Jeśli zaś będziemy porównywać pierwsze półrocza, to do pandemii odnotowano ok. 1,5-1,6 tys. wypadków. W pandemii było ich mniej - prawie 1,3 tys. W 2021 roku - jeszcze mniej - 874. Natomiast w obecnym roku (pierwszym po wprowadzaniu zmiany przepisów) było ich więcej - 1,2 tys.

Liczba wypadków na przejściach dla pieszych z udziałem pieszych (zabici i ranni)Konkret24 na podstawie danych KGP

Spada liczba zabitych pieszych na pasach

Według danych KGP w latach 2016-2019 w wyniku wypadków na przejściach dla pieszych ginęło 250-270 pieszych. W roku 2020 - 197. W następnym roku był to jeszcze mniej - 153 ofiary śmiertelne. Do końca października bieżącego roku zginęło 113 osób. Zapowiada się więc, że w tym roku będzie najmniej zabitych pieszych na pasach od co najmniej 2016 roku.

W pierwszych półroczach kolejnych lat na przejściach dla pieszych ginęło około setki osób. W pandemicznym 2020 roku ofiar było dokładnie 100, a w tym samym okresie rok później - o połowę mniej. Jednak w pierwszym półroczu bieżącego roku liczba ofiar wzrosła do 67.

Z kolei drugie półrocza minionych lat to spadek liczby zabitych pieszych na pasach i to porównując to do czasu pandemii, jak i sprzed. W okresie lipiec-grudzień 2021, a więc w pierwszym półroczu obowiązywania nowych przepisów, liczba zabitych porównując do analogicznego okresu 2020 roku wzrosła o 6 osób - do 103. Kończące się właśnie półrocze (bez danych za listopad i grudzień) to 46 ofiar. W latach 2016-2019 liczba zabitych przekraczała sto osób, a w 2018 roku odnotowano aż 166 osób zabitych na pasach.

Zabici piesi w wypadkach na przejściach. Porównanie I i II półroczy z lat 2016-2022 Konkret24 na podstawie danych KGP

Spada liczba rannych

Liczba rannych w wypadkach na przejściach dla pieszych od 2016 roku się zmniejsza. W tamtym oraz kolejnym roku było to powyżej 4 tys. osób. W 2018 roku liczba rannych spadła do 3,6 tys. i poniżej 3,4 tys. rok później. W 2020 roku rannych w kolizjach na przejściach było już mniej niż 2,6 tys.; rok później tych przypadków było o ponad 300 mniej. Do końca października 2022 roku odnotowano dokładnie 1821 rannych pieszych w wypadkach na przejściach.

Porównując dane za pierwsze półrocza - początkowo liczba rannych oscylowała wokół 1,5 tys., by przekroczyć 1,6 tys. w 2018 roku. W roku pandemii w pierwszym półroczu rannych było wyraźnie mniej - 1,2 tys. a rok później - dokładnie 854. Między styczniem a czerwcem 2022 odnotowano jednak wzrost do 1120 rannych osób.

Po wprowadzeniu nowych przepisów między lipcem a grudniem 2021 roku policja odnotowała 1421 rannych pieszych w wypadkach na "zebrach". W tym roku, od lipca do końca października, rannych zostało dokładnie 701 osób. Rekordowe były drugie półrocza 2016 i 2017 roku, wtedy poszkodowanych było ok. 2,5 tys. osób.

Ranni piesi w wypadkach na przejściach. Porównanie I i II półroczy z lat 2016-2022Konkret24 na podstawie danych KGP

Ekspert: "na przejściach dla pieszych ginie ok. 30 proc. mniej ludzi"

Dane, jakie dostaliśmy z KGP, pokazaliśmy Łukaszowi Zboralskiemu, dziennikarzowi specjalizującemu się w bezpieczeństwie ruchu drogowego, założycielowi i redaktorowi naczelnemu portalu Brd24.pl. "Widać po pierwsze, że nie warto porównywać niczego do lat 2020-2021, które zostały zaburzone przez pandemię - mniejszą mobilność, lockdowny, czy ferie z zamkniętymi stokami i pensjonatami. W 2020 roku było mniej wypadków na 'zebrach', ale ofiar śmiertelnych prawie tyle samo, co przed pandemią. Możemy tu domniemywać, że w opustoszałych miastach kierowcy bardziej się rozpędzali, więc skutki wypadków były tragiczniejsze. To widać było też z ogólnego wzrostu ciężkości wypadków w Polsce w tym okresie. Na pewno manipulacją byłoby porównanie wypadków na przejściach wyłącznie do 'dziwnego' statystycznie roku 2021 i próby dowodzenia, że nowe prawo w sprawie pieszych przyniosło jakąś szkodę." - ocenił ekspert. "Na pewno obecny rok - 2022 - jest już rokiem bez pandemii. I gdy porównujemy go z latami 2016-2019, to widać, że na przejściach dla pieszych ginie ok. 30 proc. mniej ludzi. Zastanawiać możemy się tylko, jak bardzo wpłynęły na to nowe regulacje dotyczące pieszych, do których kierowcy musieli też przez pewien czas przywykać (i jeszcze trochę to zajmie), a ile do tego również dołożyło urealnienie mandatów drogowych i wyższe punkty karne. Prawdopodobnie obie te regulacje wzajemnie wzmacniają swój efekt" - stwierdził Zboralski.

Podsumowując: według policyjnych danych od kilku lat maleje w Polsce liczba wypadków na pasach z udziałem pieszych; zmniejsza się też liczba zabitych i rannych w nich. Jeśli tendencja się utrzyma, to obecny rok, pierwszy pełny po wprowadzeniu nowych przepisów, będzie najlepszy, jeśli chodzi o bezpieczeństwo pieszych od co najmniej siedmiu lat. W drugiej połowie 2021 roku i pierwszej połowie 2022 roku, gdy obowiązywały już nowe przepisy, liczba wypadków na pasach, zabitych i rannych jest wyraźnie mniejsza w stosunku do analogicznych okresów sprzed pandemii.

Autorka/Autor:Jan Kunert

Źródło: Konkret24

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański uważa, że rząd spełnia obietnice. Według niego "dowiezionych konkretów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo" i już w czasie pierwszych stu dni rządzenia wiele z nich zrealizowano. Fakty temu przeczą.

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w internecie generuje informacja, jakoby Biały Dom miał zażądać od prezydenta Zełenskiego założenia garnituru na spotkanie z prezydentem USA - i że to był warunek odbycia tego spotkania. Przekaz ten w polskiej sieci szeroko rozpowszechniały anonimowe konta. To narracja zgodna z prorosyjską dezinformacją, której celem jest dyskredytowanie prezydenta Ukrainy. Jednak nie ma potwierdzenia, że Biały Dom postawił taki warunek.

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Źródło:
Konkret24

"Czego amerykańskie media nie pokazały" - brzmi komentarz do rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma przedstawiać scenę, gdy amerykańscy piloci "narysowali" na niebie gwiazdę dla Putina podczas szczytu na Alasce. Film robi wrażenie, ale nie wierzcie w te opisy - choć rosyjska propaganda bardzo próbuje nas do tego przekonać.

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy o ochronie polskiej wsi - w tym przed wyprzedażą ziemi obcokrajowcom. Teraz politycy przeciwnych opcji kłócą się, za których rządów sprzedano więcej polskiej ziemi. Obie strony jednak wprowadzają w błąd, prezentując dane albo wybiórczo, albo bez kontekstu. A ten jest istotny.

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Źródło:
Konkret24

W sieci od lipca rozchodzi się przekaz, jakoby rolnicy byli karani "za korzystanie z własnej studni" - co wielu internautów rozumie jako sytuację nową, wymuszoną kolejnymi restrykcjami Unii Europejskiej. To manipulacja, choć kary rzeczywiście są - lecz za coś innego i nie od dzisiaj. Natomiast resort infrastruktury analizuje inny problem.

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

Źródło:
Konkret24

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24

W dyskusji na temat zasadności wydawania środków unijnych na jachty czy ekspresy do kawy pojawiła się sugestia, jakoby Donald Tusk kupił sobie posiadłość w Hiszpanii. Przekaz powiązano ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Brzmi niedorzecznie, lecz może być brzemienny w skutkach. Przedstawiamy, jakie mechanizmy za nim stoją, a eksperci tłumaczą, co wystarczy zrobić, by część Polaków uznała absurdalną historię za prawdopodobną.

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

Źródło:
Konkret24

Burza wokół KPO trwa, a w jej obliczu PiS rozpoczął swoją kampanię polityczną, wskazując niektóre przykłady dotacji jako wątpliwe. W serii grafik publikowanych w mediach społecznościowych partia piętnuje między innymi przyznanie pieniędzy właścicielce pizzerii na budowę solarium. Tylko że to akurat fake news.

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki już podczas inauguracyjnego orędzia zaprosił rząd na posiedzenie Rady Gabinetowej. Sekretarz stanu z jego kancelarii twierdzi, że rada będzie "narzędziem, by naciskać na rząd". Tylko czy prawo na to pozwala i w jakim zakresie?

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Źródło:
Konkret24

Wobec nagłośnionych nieprawidłowości dotyczących środków z Krajowego Planu Odbudowy internauci publikują teraz przykłady projektów, na które przyznano dotacje, a które wzbudzają ich wątpliwości. Wśród nich wymieniają kładkę pieszo-rowerową w Warszawie - oburza fakt, że miasto dostało pieniądze już po wybudowaniu mostu. Jednak błędnie połączono dwa różne programy KPO.

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

Źródło:
Konkret24

Opublikowany w sieci film wywołał kontrowersje i zarzuty do władz Warszawy o to, że stworzono "blok socjalny" tylko dla Ukraińców. Według autora uchodźcy mają być w stolicy faworyzowani kosztem Polaków przy przyznawaniu mieszkań. Przestrzegamy przed powielaniem tych tez - film jest pełen spekulacji i sugestii niepopartych ani danymi, ani faktami.

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

Źródło:
Konkret24

Władze Hiszpanii planują wprowadzić zakaz jazdy samochodem w pojedynkę i limit jednego auta na rodzinę - takie informacje rozchodzą się w polskim internecie. Są gorąco komentowane, z tym że bezpodstawnie: w rzeczywistości jest inaczej.

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

"Mam nadzieję, że moja prezydentura przywróci wiarę w składane obietnice" - mówił w inauguracyjnym orędziu prezydent Karol Nawrocki, przypominając swoje postulaty z Planu 21. Śledziliśmy całą jego kampanię wyborczą - podczas niej złożył kilkakrotnie więcej deklaracji, niż zawiera Plan 21. Niektórych już nie spełnił w terminie. A szef jego kancelarii właśnie przyznał, że prezydent "nie ma takiej sprawczości", aby przegłosować swoje pomysły w Sejmie. 

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji alarmują, że Polska jest rzekomo bardziej zadłużona od Ukrainy, mimo że ta toczy wojnę. To z kolei wzmaga oburzenie internautów, że nadal przekazujemy pomoc wschodniemu sąsiadowi. I tak się ta narracja nakręca. Tylko że porównanie, którego dokonują posłowie, jest manipulacyjne. Wyjaśniamy.

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Źródło:
Konkret24

W sądach będzie szybciej - zapowiedział nowy szef resortu sprawiedliwości Waldemar Żurek. Wprawdzie niektórzy politycy rządzącej koalicji przypominają, że to za poprzednich rządów czas trwania postępowań w sądach jeszcze bardziej wzrósł - lecz gabinet Donalda Tuska zbliża się do półmetka rządzenia. Przedstawiamy, co pokazują najnowsze statystyki dotyczące długości spraw w sądach.

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

Źródło:
TVN24+

Fotografia rozpowszechniana jest z sugestywnymi komentarzami wywołanymi postawą prezydenta Karola Nawrockiego i miną premiera Donalda Tuska. Kadr jest mocny, bohaterowie wyraźnie pokazani... - jak się okazuje, aż za wyraźnie.

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek nie wyklucza "poprawiania systemu" wyborczego po tym, co obserwowaliśmy w tegorocznych wyborach prezydenckich. Część obywateli zastanawia się bowiem teraz, czy naprawdę "każdy głos się liczy". Inni: gdzie znajdziemy właściwy wynik głosowania. Przedstawiamy główne słabości systemu prawnego, które ujawniły się w tych wyborach. Eksperci wskazują, co warto poprawić.

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Źródło:
TVN24+

Dwóch niemieckich policjantów wjechało do Polski pod przykrywką wspólnego patrolu - taka informacja krąży w sieci wraz z nagraniem kontroli pewnego radiowozu przy granicy polsko-niemieckiej. Przekaz jest nieprawdziwy i to z kilku powodów.

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Źródło:
Konkret24

Strasząc migrantami, wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak posługuje się statystykami przestępstw na przykład z Hiszpanii. W nagraniu przekonuje, że nawet "prasa głównego nurtu" pisze, iż "tamtejsza sytuacja powinna być przestrogą". Sięgnęliśmy więc po ten sam artykuł z dziennika "El País" - przeczytaliśmy tam zupełnie co innego.

Bosak czyta "El País" i cytuje dane o migrantach. Ale główne tezy pomija

Bosak czyta "El País" i cytuje dane o migrantach. Ale główne tezy pomija

Źródło:
Konkret24