Polski dług: "nic strasznego" vs. "takiego długu nigdy nie było". Co trzeba wiedzieć

Źródło:
Konkret24
Politycy w "Kawie na ławę" o długu
Politycy w "Kawie na ławę" o długutvn24
wideo 2/4
Politycy w "Kawie na Ławę" o długu

Ekonomiści alarmują, że tak wysokiego długu publicznego jak obecnie Polska jeszcze nie miała. Rząd uspokaja, że polskie finanse są w dobrej kondycji. Obie strony przywołują różne wskaźniki - ale te najbardziej niepokojące słupki rosną.

Ekonomiści zwracają uwagę, że coraz więcej pieniędzy jest wypychanych przez polski rząd poza budżet centralny. 21 października gwałtownie wzrosły rentowności polskich 10-letnich obligacji skarbowych - przebiły poziom 9 proc. A im wyższa rentowność, tym wyższe koszty obsługi polskiego długu. Bank Gospodarstwa Krajowego odwołał zaplanowany na 24 października przetarg sprzedaży obligacji emitowanych na rzecz utworzonego kilka miesięcy wcześniej Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych. Temat rosnącego polskiego długu przewija się w wielu rozmowach publicystów i ekspertów.

Minister Horała o polskim długu: "spokój, spokój"

Rosnące wartość obligacji i koszty obsługi długu omawiano m.in. w "Kawie na ławę" w TVN24 23 października. "Nic takiego strasznego się nie dzieje. Poziom zadłużenia polskich finansów publicznych liczony do PKB jest znacznie niższy niż w większości państw europejskich. Jest znacznie niższy niż we Francji, nie mówiąc już o innych państwach takich, które wydawałoby się bardziej bogate i bardziej rozwinięte, więc spokój, spokój. Przez ten okres zawirowań musimy przejść" - mówił Marcin Horała, wiceminister funduszy i polityki regionalnej, pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego. Przekonywał, że "potrzebujemy środków, żeby się rozwijać, żeby inwestować". "To są programy takie jak Krajowy Program Budowy Dróg i Autostrad, jak Krajowy Program Kolejowy. Wielkie inwestycje, dzięki którym w Polsce będzie wzrost gospodarczy, miejsca pracy (...). Polskie finanse publiczne są w bardzo dobrej - jak na warunki - kondycji" - stwierdził.

Na to zareagował poseł Platformy Obywatelskiej Cezary Tomczyk: "Trzeba sobie zdać sprawę, że Polska ma największy dług w historii; że takiego długu nigdy nie było". Zajrzeliśmy więc do dostępnych dokumentów, by sprawdzić, która ze stron ma rację. Wyjaśniamy, co w sprawie długu publicznego jest najważniejsze i dlaczego 262 mld zł zadłużenia nie znajdziemy wpisane w polskim budżecie.

Dług publiczny: co to jest, jak się go oblicza w Polsce, a jak w UE

Dług publiczny to suma długów zaciągniętych przez władze centralne i samorządowe państwa. Może pomagać państwu szybciej się rozwijać. Podstawową jego funkcją jest łagodzenie wahań koniunkturalnych. Zadłużenie państwa jest buforem dla gospodarki w okresie recesji. Zbyt wysoki dług grozi jednak spowolnieniem, a nawet niewypłacalnością. Mechanizm długu publicznego w Polsce regulują: rozdział X Konstytucji RP i ustawa o finansach publicznych. Jednocześnie jednak funkcjonują u nas dwie, nieco odmienne metody obliczania długu publicznego – jedna ustanowiona na mocy wspomnianej ustawy, a druga stosowana w całej Unii Europejskiej (m.in. przez Eurostat).

Zgodnie z ustawową definicją państwowy dług publiczny (PDP) to suma zadłużenia podmiotów sektora finansów publicznych zaciągniętego na rynku finansowym. Szczegółowa lista tych podmiotów wymieniona jest w ustawie o finansach publicznych. Dług ten obejmuje przede wszystkim zobowiązania wynikające z wyemitowanych papierów wartościowych, zaciągniętych kredytów i pożyczek oraz przyjętych depozytów. Dług publiczny nie obejmuje natomiast zobowiązań zaciąganych pomiędzy podmiotami sektora finansów publicznych, czyli np. pożyczek z budżetu państwa dla samorządów terytorialnych.

Metodologia unijna wynika z przepisów obowiązujących kraje UE - na ich podstawie zadłużenie to dług sektora instytucji rządowych i samorządowych (EDP). To bardziej kompleksowa metoda obliczania długu, bo uwzględnia dodatkową korektę ustawowego PDP o długi zaciągnięte przez niektóre podmioty sektora finansów publicznych niewymienione w polskiej ustawie o finansach publicznych. A ustawa ta nie obejmuje m.in. obligacji emitowanych przez Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK) czy Polski Fundusz Rozwoju (PFR). Czyli te zobowiązania nie są uwzględniane przy obliczaniu naszego ustawowego PDP - ale są uwzględniane przy obliczaniu EDP.

Zatem dług EDP, czyli ten liczony metodą unijną, zawiera wszystkie zobowiązania długu PDP - a także wiele innych, ważnych zobowiązań.

Państwowy dług publiczny - największy od 21 lat. Ma nadal rosnąć

Raporty o zadłużeniu co kwartał publikuje Ministerstwo Finansów. Sięgnęliśmy do ostatniego, zawiera dane od 2001 roku do drugiego kwartału 2022 roku. Wynika z nich, że państwowy dług publiczny rośnie praktycznie co roku od 21 lat. Na początku wieku wynosił 300-500 mld zł. W 2006 roku po raz pierwszy przekroczył pół biliona.

W 2007 roku, gdy w rozpoczynały się rządy koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, PDP wynosił 597,8 mld zł. Gdy w 2015 roku władzę przejmowała Zjednoczona Prawica, PDP wynosił 877,3 mld zł.

Przez kolejne cztery lata PDP był na poziomie 900 mld zł. Po raz pierwszy bilion przekroczył w 2020 roku - wyniósł 1,1 bln zł (1 111,8 mld zł). W 2021 roku dług wzrósł do 1 148,6 mld zł.

W pierwszym kwartale tego roku PDP wynosił 1 137,1 mld zł, a w drugim kwartale - 1 175,3 mld zł. Według ostatnich szacunków resortu finansów polski dług publiczny na koniec roku ma wynieść 1 222,8 mld zł.

Jak rośnie nominalna wysokość polskiego długu publicznego (PDP)Ministerstwo Finansów

Nie dość jednak, że państwowy dług publiczny jest nominalnie najwyższy od co najmniej 21 lat, to ma nadal rosnąć - i to w szybkim tempie. Według opublikowanej przez Ministerstwo Finansów "Strategii zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2023-2026" od 2023 roku PDP ma wynieść w kolejnych latach:

w 2023 roku - 1 345,6 mld zł w 2024 roku - 1 470,7 mld zł w 2025 roku - 1 565,0 mld zł w 2026 roku - 1 604,8 mld zł.

Dług sektora instytucji rządowych i samorządowych - też najwyższy i też ma rosnąć

W początkowych latach XXI wieku dług sektora instytucji rządowych i samorządowych - czyli EDP - rósł co roku. Z 291,2 mld zł w 2001 roku do 528,4 mld zł w 2007 roku.

Gdy rząd PO-PSL oddawał władzę w 2015 roku, EDP wynosił 923,4 mld zł. W kolejnych czterech latach ten dług lekko przekraczał bilion złotych. Duży wzrost nastąpił natomiast w 2020 roku - do 1 336,6 mld zł. W 2021 roku dług ten znów poszedł do góry - wyniósł 1 410,5 mld zł. W drugim kwartale 2022 roku EDP wynosił już 1 453,5 mld zł. Według Ministerstwa Finansów na koniec obecnego roku ma wynieść 1 560,2 mld zł.

Z danych resortu wynika, że dług sektora instytucji rządowych i samorządowych również nominalnie jest najwyższy od co najmniej 21 lat. I również ma nadal rosnąć. Resort finansów szacuje, że ma wynieść:

w 2023 roku - 1 767,5 mld zł w 2024 roku - 1 968,1 mld zł w 2025 roku - 2 120,1mld zł w 2026 roku - 2 243,1 mld zł.

Czyli za trzy lata EDP przekroczy 2 bln zł, a przez następne cztery lata wzrośnie aż o 475,6 mld zł.

Jak rośnie nominalna wysokość długu EDPMinisterstwo Finansów

Zdaniem ekonomisty Marka Zubera to właśnie poziom długu sektora instytucji rządowych i samorządowych (EDP) jest najwłaściwszy do wskazania wysokości długu. - To jest tak naprawdę rzeczywista wysokość długu publicznego - ocenia.

Przypomnijmy więc: ten rzeczywisty dług w 2021 roku wyniósł 1 410,5 mld zł. Podczas gdy ten "oficjalny", podawany przez rząd - 1 148,6 mld zł. Między nimi jest 261,9 mld zł różnicy.

Setki miliardów złotych wypychane poza budżet

Dług PDP, liczony według krajowej metodologii, jest wpisywany co roku do polskiego budżetu - i jest tym "oficjalnym", kontrolowanym przez parlament. Natomiast dług EDP, obejmujący - przypomnijmy - m.in. zobowiązania zaciągnięte przez Bank Gospodarstwa Krajowego i Polski Fundusz Rozwoju to pieniądze, a także inne fundusze poza budżetem. Zwiększanie się EDP oznacza wypychanie kolejnych pieniędzy poza budżet, gdzie są wydawane w mało przejrzysty sposób z mocno ograniczoną kontrolą parlamentu - nie może sprawdzać kwot ani przeciwstawiać się wydatkom. Właśnie na to zwracają uwagę krytykujący obecny rząd ekonomiści, alarmując o ogromnym wzroście długu sektora instytucji rządowych i samorządowych. Bo rząd PiS co rusz tworzy nowe, pozabudżetowe fundusze, które finansowanym tym długiem.

Na krótko przed wejściem do Unii Europejskiej nasz państwowy dług publiczny był większy niż zadłużenie sektora instytucji rządowych i samorządowych. Jednak potem zaczęło się to szybko zmieniać. EDP zaczął być większy od PDP. W 2007 roku, gdy rząd obejmowała koalicja PO-PSL, różnica wynosiła miliard złotych. W ciągu kilku lat wzrosła do niemal 50 mld zł. Przyczyną było zadłużenie Krajowego Funduszu Drogowego - budowano autostrady na mistrzostwa Europy, które się odbyły w Polsce w 2012 roku. "To ówczesny rząd wymyślił patent stosowany i z sukcesami rozwijany do dziś: powołanie pozabudżetowego funduszu, którego na mocy prawa nie będzie się zaliczać do sektora finansów publicznych. Fundusz się zadłuża, żeby sfinansować postawione przed nim zadania (np. budowę dróg, jak w przypadku KRD), ale statystyka państwowego długu publicznego jest na to ślepa" - pisał Marek Chądzyński, redaktor naczelny portalu 300Gospodarka.pl.

W ostatnich latach rządów PO-PSL i pierwszych latach rządu Zjednoczonej Prawicy różnice między PDP a EDP wynosiły 50-55 mld zł. Ta różnica wystrzeliła w 2020 roku, czyli po wybuchu pandemii COVID-19. Wyniosła wówczas aż 224,8 mld zł. Nastąpiło to w wyniku powołania Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 i Tarczy Finansowej Polskiego Funduszu Rozwoju. W 2021 roku różnica między PDP a EDP wzrosła do 261,9 mld zł. Według MF w obecnym roku wyniesie 337,4 mld zł. A w 2026 roku - już 638,3 mld zł.

Różnica między długiem EDP a PDP jest ogromna. Będzie jeszcze większaMinisterstwo Finansów

Dług w relacji do PKB - spada

Polska nie może się zadłużać w nieskończoność. W ustawie o finansach publicznych określone są progi ostrożnościowe: 55 proc. i 60 proc. Produktu Krajowego Brutto (PKB). Natomiast gdy planowany lub rzeczywisty deficyt budżetowy przekracza 3 proc. PKB, a państwowy dług publiczny 60 proc. PKB , to Unia Europejska uruchamia procedurę nadmiernego deficytu, co w dużym skrócie oznacza, że budżet będzie powstawał pod nadzorem Komisji Europejskiej.

Po naruszenu prógów ostrożnościowych "rząd musiałby zastosować bardzo bolesny program cięć wydatków lub podwyżek podatków, bo ustawa wprost go do tego obliguje" - pisze Marek Chądzyński. "Według ustawy o finansach publicznych w takiej sytuacji rząd musiałby gwałtownie równoważyć budżet, co oznacza konieczność szukania dodatkowych dochodów (podatki) i cięcie wydatków (oszczędności). Ustawa stwierdza też wprost, że waloryzacja emerytur w takiej sytuacji byłaby ograniczona tylko do inflacji, a budżetówka musiałaby zapomnieć o podwyżkach. Skutki społeczne nietrudno sobie wyobrazić" - wyjaśnia.

Wysokość długu EDP w relacji do PKB była rekordowa w 2020 rokuMinisterstwo Finansów

Dług publiczny jest także liczony w relacji do PKP. Ekonomista Marek Zuber mówi, że ten wskaźnik jest ważniejszy od nominalnej wartości długu. - Zadłużanie same w sobie może nie być takie złe, gdy rośnie nam PKB - wyjaśnia w rozmowie z Konkret24.

Z danych MF wynika, że w 2021 roku zarówno dług PDP, jak i EDP liczone w relacji do PKB były mniejsze i wyniosły odpowiednio 43,8 proc i 53,8 proc. Rok wcześniej dług PDP wynosił 47,5 proc. PKB. W 2020 roku poszybowała relacja EDP do PKB - aż do 57,1 proc.

Obecnie poziom długów PDP jak EDP jest poniżej progów ostrożnościowych. Według prognoz resortu finansów EDP w relacji do PKB będzie co roku rosnąć - od 51,7 proc. PKB w 2020 roku do 55,7 proc. PKB w 2026 roku. Natomiast PDP ma się utrzymywać w okolicy 40 proc. W 2026 roku ma wynieść 39,9 proc.

Politycy PiS właśnie wskaźnik relacji długu do PKB podają na dowód, że finanse publiczne mają się dobrze - tylko że jest to efekt "odbicia popandemicznego", czyli porównania z bardzo słabym 2020 rokiem. Tak jest na całym świecie. - Mamy potężne odbicie PKB, większe niż przyrost długu - tłumaczy Marek Zuber. I dodaje, że ten wzrost gospodarczy opiera się w głównej mierze na dodrukowywanych pieniądzach.

Tarcza PFR i fundusze poza budżetem, więc dług publiczny wychodzi niższy

W 2021 roku zadłużenie Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 wyniosło 138,8 mld zł. W 2022 roku ma wynieść 161,3 mld zł i rosnąć w kolejnych latach aż do 249,9 mld zł w 2026 roku. Tarcza Finansowa PFR w latach 2021-2023 to rocznie 73,9 mld zł. Potem ma być mniej. Zadłużenie Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych ma wzrosnąć z 15,2 mld zł w 2022 roku aż do 194,2 mld zł cztery lata później. Co roku ma też rosnąć zadłużenie Krajowego Funduszu Drogowego.

MF przewiduje co roku duży wzrost różnicy między wielkością PDP a EDPMinisterstwo Finansów

"Budżet finansowany przez chwilówki"

"Gdyby dziś tarcza PFR i fundusz covidowy były w wydatkach budżetowych, to wtedy państwowy dług publiczny byłby wyższy niż 55 proc. PKB" - pisał Marek Chądzyński w grudniu 2021 roku. Rok wcześniej dług EDP wynosił 57,1 proc. PKB.

W rozmowie z Konkret24 dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju, zauważa, że podawane co miesiąc przez resort finansów informacje o deficycie bądź nadwyżce budżetowej rządowa propaganda wykorzystuje do pokazywania rzekomego sukcesu. Przeciętny obywatel utożsamia bowiem deficyt z długiem. Gdy słyszy, że co miesiąc budżet ma nadwyżkę - to myśli, że państwo się nie zadłuża.

Ekonomista podaje przyczyny, dlaczego rząd wypycha dług poza budżet. - Chce ominąć progi zadłużenia, ale przede wszystkim po to, by ominąć kontrolę przez parlament i obywateli. O wydatkach tych funduszy nie można dyskutować w parlamencie, a o ich plany finansowe trzeba każdorazowo występować do odpowiednich instytucji, bo nie są ogólnie dostępie. Mafie VAT-owskie uciekały z pieniędzmi do rajów podatkowych. Polski rząd znalazł sobie taki "raj wydatkowy". To taki trochę budżet na serwetce, finansowany przez chwilówki - ocenia Sławomir Dudek.

Unia Europejska - Polska w środku stawki

Jednak w porównaniu do innych krajów Unii Europejskiej sytuacja Polski pod względem zadłużenia wygląda lepiej. W najnowszym biuletynie o zadłużeniu sektora finansów publicznych jest wykres porównujący relację długu EDP i PKB wszystkich krajów UE w pierwszym kwartale 2022 roku. Na 27 państw Polska jest na 17. miejscu - ze wskaźnikiem 52,1 proc. to niżej niż średnia unijna wynosząca 87,8 proc i średnia strefy euro - 95,6 proc. Na pierwszych miejscach są: Grecja - 189,3 proc.; Włochy - 152,6 proc; Portugalia - 127 proc.

Pod koniec października portal Bussines Insider porównał poziom długu między 30 krajami badanymi przez Eurostat w drugim kwartale tego roku. Polska z 51,6 proc. PKB zajęła 13. miejsce. "Kraj rekordzista ma zadłużenie o wartości aż 182,1 proc. PKB. To Grecja, która zresztą już była na poziomie powyżej 200 proc. przez pięć kwartałów, począwszy od trzeciego kwartału 2020 r." - informował portal. Jeszcze pięć krajów wspólnoty ma dług przekraczający 100 proc. PKB: Włochy, Portugalia, Hiszpania, Francja i Belgia.

Nominalnie najwięcej do spłaty ma Francja - 2,92 bln euro. Potem są: Włochy - 2,77 bln euro; Niemcy - 2,5 bln euro. Polski dług jest na 9. miejscu i wynosi 310 mld euro.

Politycy Zjednoczonej Prawicy - przekonując, że nasze finanse publiczne maja się dobrze - porównują właśnie dług Polski z długami innych europejskich krajów, chcąc pokazać, że u nas nie jest tak źle. Takie porównanie zastosował np. 27 października w programie "Rozmowa Piaseckiego" w TVN24 Adam Bielan, lider Partii Republikańskiej. "Poziom zadłużenia Polski jest jeden z najniższych w Unii Europejskiej. Mamy dzisiaj zadłużenie na przykład dwukrotnie niższe, proporcjonalnie do PKB , które jest większe we Włoszech od Włoch właśnie" - mówił.

Tylko że robiąc takie porównania, trzeba pamiętać, co zestawiamy. - Gospodarki krajów zachodniej Europy czy Południa są dużo mocniejsze od naszej. Te kraje są bogatsze i mają zdecydowanie większy potencjał do spłaty swojego zadłużenia. Nie będą miały większych problemów ze spłatą swoich długów - tłumaczy Marek Zuber. Pokazuje to na hipotetycznym przykładzie dwóch osób: obie chcą pożyczyć 10 tys., ale jedna z nich ma trzy mieszkania i działki. - Wiadomo, że to jej pożyczymy pieniądze, bo ona nie będzie miała problemów ze spłatą - mówi ekonomista.

Autorka/Autor:Jan Kunert

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24