W mediach społecznościowych powróciły pytania związane ze wspólnymi patrolami polskiej i niemieckiej policji w Szczecinie. Internauci twierdzą, że takie kontrole nie powinny mieć miejsca. Tłumaczymy zasady współpracy polskich i niemieckich służb.
Na portalu X popularność zdobywa wpis z informacją o tym, że "niemiecka policja patroluje Polskie ulice" (pisownia oryginalna). Autor oznaczył we wpisie szczecińskiego posła Prawa i Sprawiedliwości Dariusza Mateckiego. Do wpisu załączone jest prawie minutowe nagranie, na którym widać jak mężczyzna w samochodzie relacjonuje, jak natknął się na niemiecki patrol. "Dzisiaj w Szczecinie widziałem niemiecki radiowóz oznakowany patrolujący szczecińskie ulice". "Zadzwoniłem na komendę. Chciałem się zapytać, o co chodzi. Powiedziano mi, że taki rozkaz dostali odgórnie" - informuje. "Polski i niemiecki policjant w niemieckim radiowozie na terenie Polski. A powinno to wyglądać chyba raczej odwrotnie. Polski i niemiecki [policjant] w radiowozie polskim, skoro jesteśmy na terenie Polski. A w ogóle, dlaczego tak jest? Ja nie widziałem do tej pory na terenie Niemiec polskiego radiowozu z polskimi policjantami". "Ludzie! 80 lat po wojnie, a Niemiec znowu jeździ i patroluje polskie ulice. Pozdrawiam wszystkich. Obudźcie się"- apeluje na koniec mężczyzna. Na nagraniu cały czas widoczny jest napis: "Niemiecka policja patroluje polskie ulice. Co jest grane?". Dołączono trzy emotikony oznaczające zdziwienie.
Powracające sugestie internautów
Od 15 października post z nagraniem został wyświetlony ponad 15 tys. razy. Internauci nie kryją swojego oburzenia: "swoich nie potrafią kontrolować a polskie będą ja pie***le jaka szopka" (cenzura od redakcji); "Z Polski WON"- komentują wpis (pisownia wszystkich postów oryginalna).
Oryginał filmu pochodzi z TikToka i został opublikowany 10 sierpnia tego roku. Już wtedy nagranie zdobyło ponad 190 tys. wyświetleń i ponad 12,3 tys. polubień.
Podobnie jak na X, komentujący na TikToku wyrażali swoje zdenerwowanie zaistniałą sytuacją. "Ludzie chcieli Niemca za premiera, to teraz wychodzi obiecaną wyborcza"; "to jest straszne, mamy przerabane"; "Premier Niemiecki"- pisali internauci (pisownia postów oryginalna). To tylko niektóre z antyniemieckich wypowiedzi opublikowanych pod nagraniem mężczyzny. "Niemiecki premier" to odniesienia do Donalda Tuska, który często bywa oceniany przez przeciwników politycznych jako polityk wysługujący się Niemcom i dbający o niemieckie interesy.
Część komentujących była odmiennego zdania: "Człowieku, mało widziałeś! Wychowałam tuż przy granicy i żołnierze, policja, lekarze, sanitariusze, karetki pogotowia bardzo często współpracują"; "no i co? przecież są od zawsze patrole mieszane" - pisali, wyjaśniając, że zdarzenie, o którym mowa w filmie nie jest niczym szokującym i niestandardowym.
To nie pierwszy raz, gdy mieszane polsko-niemieckie patrole policji wywołują zdziwienie internautów. Czasem wywołują też antyniemieckie komentarze oraz tezy dotyczące rzekomego uzależnienia Polski od Niemiec i "przejmowania" kraju przez niemieckie służby. W Konkret24 tłumaczyliśmy już, na czym polegają patrole polsko-niemieckie i jaka jest ich podstawa prawna.
Pierwszy raz sprawę wyjaśnialiśmy w kwietniu 2023 roku, kiedy to w sieci popularność zdobywało nagranie, na którym widać niemiecki radiowóz. Internauci twierdzili, że niemiecka policja zatrzymuje samochody na terenie Przecławia, miejscowości pod Szczecinem, niecałe 10 kilometrów od naszej zachodniej granicy. Informację tę podał dalej nawet były rzecznik Komendy Stołecznej Policji i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Maciej Karczyński. Przyjrzeliśmy się tej sprawie i okazało się, że radiowozem, oznaczonym jako "wspólny patrol", poruszali się zarówno funkcjonariusze z Polski i z Niemiec, a nie tylko ci niemieccy, jak twierdziło wielu internautów. Dodatkowo sytuacja ta była niczym nadzwyczajnym, a transgraniczne patrole to standardowa procedura regulowana przez umowę międzynarodową.
"Wspólne patrole polsko-niemieckie odbywają się od wielu lat. W skład takiego patrolu wchodzi co najmniej jeden funkcjonariusz każdej ze stron. Funkcjonariusze podczas wykonywania wspólnego patrolu podlegają kierownictwu funkcjonariusza, na którego terytorium patrol jest wykonywany"- przekazała nam wtedy nadkomisarz Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie, Mirosława Rudzińska (pogrubienie od redakcji).
Narracja powróciła w maju tego roku. Przy wpisach w mediach społecznościowych internauci załączali zdjęcie niemieckiego radiowozu na ulicach Warszawy, łącząc wydarzenie z trwającymi wtedy strajkami rolników. Jak tłumaczyliśmy, obecność polsko-niemieckich aut policyjnych w stolicy nie miała związku z protestami, a ze zorganizowaną przez ambasadę Niemiec rodzinnym piknikiem europejskim. Podkomisarz Jacek Wiśniewski z Wydziału Komunikacji Społecznej Komedy wojewódzkiej KSP przekazał nam, że ani funkcjonariusze, ani radiowóz ze zdjęć nie prowadzili wtedy patrolu.
Współpraca uregulowana umową międzynarodową
Współpraca między polskimi i niemieckimi funkcjonariuszami nie jest niczym nowym i nielegalnym. Jej podstawą prawną jest umowa zawarta między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Republiki Federalnej Niemiec o współpracy służb policyjnych, granicznych i celnych, sporządzona w Zgorzelcu dnia 15 maja 2014 roku. Weszła ona w życie 2 lipca 2015 roku. Dokument mówi, że polskie i niemieckie służby współpracują w zapobieganiu, wykrywaniu i zwalczaniu przestępstw, w tym m.in. kradzieży, zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym czy nielegalnego przewozu towarów na obszarze przygranicznym. Za taki obszar po stronie polskiej uznaje się województwa dolnośląskie, lubuskie i zachodniopomorskie, a po stronie niemieckiej kraje związkowe: Berlin, Brandenburgia, Meklemburgia-Pomorze Przednie i Saksonia. Umowa określa dokładne zasady funkcjonowania wspólnych patroli.
Polsko-niemieckie patrole działały jednak znacznie wcześniej, o czym informacje można znaleźć na niemieckim, rządowym portalu Deutschalnd.de. Współpraca w zakresie patroli policyjnych między Polską i jej zachodnim sąsiadem trwa już od lat 90. ubiegłego stulecia. Przed 2014 rokiem zakres współdziałania regulowany był czterema odrębnymi umowami z 1992 i 2002 roku.
Podobne współprace transgraniczne obowiązują także na pograniczu polsko-litewskim, polsko-słowackim, a także polsko-czeskim.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Bielecki/PAP