FAŁSZ

Od listopada trzeba "wozić w bagażniku płyn do spryskiwaczy"? Nie, obowiązku nie będzie

Źródło:
Konkret24
Policja sprawdza oświetlenie w pojazdach
Policja sprawdza oświetlenie w pojazdachTVN24
wideo 2/3
Policja sprawdza oświetlenie w pojazdachTVN24

Informacja, jakoby wkrótce za brak płynu do spryskiwaczy w samochodzie miał grozić mandat, wywołała w internecie burzę komentarzy. Nie jest jednak prawdziwa - ale brak płynu może w szczególnej sytuacji skutkować mandatem.

Źródłem przekazu, że za brak zapasowego płynu do spryskiwaczy w samochodzie od 31 października będą groziły kierowcom mandaty, jest jeden z portali motoryzacyjnych. W artykule z 21 października informował: "od 31 października trzeba to (płyn do spryskiwaczy - red.) już ze sobą wozić w bagażniku. Kto zapomni, otrzyma mandat 500 złotych". Autor materiału we wstępie napisał: "Na kierowcach lada dzień spocznie nowy obowiązek, aby nie przypadł im mandat w trakcie podróży. (...) Wchodzimy w okres, gdzie trzeba wozić ze sobą płyn do spryskiwaczy i to nie tylko w zbiorniku pod maską samochodu. Trzeba mieć go ze sobą również w bagażniku, aby w przypadku jego braku móc go uzupełnić".

W treści artykułu nie pisze już jednak wprost o rzekomej karze mandatu za brak płynu do spryskiwaczy w samochodzie - wyjaśnia tylko, że jesienią i zimą szyby częściej są brudne, co wymaga od kierowców ich częstszego mycia. "Z reguły najczęściej wymaga to niebezpiecznego zatrzymania się przy drodze i przecierania szyb, aby móc przejechać kolejne kilkaset metrów. Policja, widząc takie zachowanie kierowcy czy po prostu brudne szyby, które utrudniają jazdę ma podstawy do tego, aby wystawić mandat. A jego wysokość to 500 złotych" - czytamy.

Prawo drogowe - internetowe dyskusje o "nowym bezprawiu PiSu"

Tak niejasno podane informacje wywołały dyskusje w mediach społecznościowych. "A czy wiecie, że za kilka dni będziecie musieli wozić płyn do spryskiwaczy w bagażniku?" - zapytał jeden z użytkowników Twittera, udostępniając artykuł (pisownia wszystkich postów oryginalna). Jego wpis wywołał niedowierzanie części internautów: "Gdzie w tym artykule pisze że za brak płynu będzie mandat?"; "Wrzucili jakiś chory nagłówek a później piszą o zatrzymaniu się na drodze w celu przetarcia szyby jak się komuś płyn skończył i nie widzi dokąd jedzie. To są zupełnie różne sprawy"; "Artykuł nie wspomina o karaniu za brak zapasu płynu, a jedynie o mandacie w przypadku brudnej szyby i niemożliwości jej umycia".

Z drugiej strony, pojawiły się sugestie, że autorem tego pomysłu może być rząd, który w ten sposób chce zwiększyć sprzedaż płynu do spryskiwaczy na stacjach PKN Orlen. "Nowe bezprawie PiSu nakazuje od 1. listopada w każdym samochodzie wozić pojemnik z płynem do spryskiwacza szyb. Uważam, że to jawne s***o, by Obajtek mógł zarobić kolejne miliony. Proponuję: kupmy, rzecz jasna płyn, bo grożą nam mandatami, ale ni c***a na Orlenie" - napisał jeden z użytkowników Twittera. "Od 1 listopada kierowcy mają obowiązek wozić w bagażniku płyn do spryskiwaczy, brak- mandat 500 zł. Obajtek ma nadprodukcję płynu i musi to opylić??" - stwierdził inny.

Do dyskusji włączył się nawet Jerzy Dziewulski, były policjant i antyterrorysta. "Pytałem 10 min. temu spec ruchu drogowego KGP (Komendy Głównej Policji - red.). Nic nie wiedzą o dodatkowym płynie w bagażniku. Przepis nakazujący czyste szyby jest już od wielu lat i nic nie mówi o płynie w zbiorniczku, a jedynie o czystych szybach nie ograniczających widoczności" - wyjaśnił.

Uspokajamy: rzeczywiście, nowych przepisów dotyczących płynu do spryskiwaczy nie będzie - ale nie oznacza to, że jego brak nie może skończyć się dla kierowcy mandatem. Wyjaśniamy, o co chodzi.

Mandatu za brak płynu do spryskiwaczy nie będzie...

Wszystkie elementy obowiązkowego wyposażenia samochodu osobowego wypisano w Rozporządzeniu Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia z dnia 31 grudnia 2002 roku. Zgodnie z tym dokumentem w każdym samochodzie muszą znajdować się trójkąt do ustawiania na drodze i gaśnica. Inne dodatkowe elementy, w tym płyn do spryskiwaczy czy apteczka, nie są prawnie wymagane - choć szczególnie tę drugą zaleca się wozić w samochodzie. Nie znaleźliśmy nowelizacji czy zmian tego rozporządzenia, które miałyby wchodzić w życie 31 października 2022 roku.

Tak więc policjanci nie mogą wystawić mandatu za brak płynu do spryskiwaczy. Jak jednak zauważa dr inż. Jonatan Hasiewicz, radca prawny specjalizujący się w prawie o ruchu drogowym: "Wszelkie artykuły prasowe dotyczące konieczności posiadania w odpowiedniej ilości płynu do spryskiwaczy należy potraktować z pewną dozą ostrożności, co nie znaczy, iż ich autorzy nie mają w pewnym sensie racji".

... ale może być mandat za brak widoczności

Chodzi mianowicie o ustawę Prawo o ruchu drogowym, której art. 66 ust. 1 pkt 1 i 5 mówią, że "pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak zbudowany, wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego: 1) nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących lub innych uczestników ruchu, nie naruszało porządku ruchu na drodze i nie narażało kogokolwiek na szkodę, 5) zapewniało dostateczne pole widzenia kierowcy oraz łatwe, wygodne i pewne posługiwanie się urządzeniami do kierowania, hamowania, sygnalizacji i oświetlenia drogi przy równoczesnym jej obserwowaniu".

Odnosząc się do tych zapisów,  r. pr. dr inż. Jonatan Hasiewicz pisze w odpowiedzi dla Konkret24, że policja może weryfikować stan pojazdu, m.in. pod kątem zapewnienia odpowiedniej widoczności dla kierowcy.

W przypadku, gdyby przednia szyba była w niedostateczny sposób utrzymana (zabłocenia, zabrudzenia, brak utrzymania czystości), policjant rzeczywiście może (ale nie musi) przeprowadzić czynności wyjaśniające z kierującym pojazdem, co jest powodem takich okoliczności.

Prawnik podkreśla, że do takiej sytuacji z reguły dochodzi nie podczas rutynowej kontroli, tylko po wypadku lub kolizji. "Innymi słowy kierowca mający zanieczyszczoną przednią szybę powodujący wypadek drogowy lub kolizję będzie ponosił negatywne następstwa procesowe (wykroczeniowe) w przypadku ujawnienia takiej okoliczności. W szczególności w sytuacji, gdy nie miał płynu do spryskiwaczy w zasobniku pojazdu oraz nie uzupełnił go z powodu tego, iż nie miał go w zapasie" - wyjaśnia r. pr. dr inż. Jonatan Hasiewicz. W tej sytuacji policja rzeczywiście może nałożyć mandat karny, powołując się na przywołane wyżej przepisy ustawy Prawo o ruchu drogowym.

Dlatego przed wyruszeniem w drogę w okresie jesienno-zimowym warto się upewnić, czy ma się uzupełniony płyn do spryskiwaczy w zbiorniku i czy samochód ma sprawne wycieraczki.

Aktualizacja: 27 października

Po publikacji artykułu otrzymaliśmy odpowiedzi z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. Nadkomisarz Robert Opas przekazał w przesłanej wiadomości, że policja "nie posiada informacji o żadnych planowanych zmianach przepisów" w zakresie obowiązkowego wyposażenia samochodu, w tym wożenia zapasowego płynu do spryskiwaczy.

"Ewentualny mandat karny (zastosowanie może mieć także m.in. pouczenie) związany z szybami, które nie zapewniają odpowiedniej widoczności (np. usterka techniczna, zaniedbanie itp.) będzie zależny od konkretnej sytuacji. Podobnie jak ewentualna decyzja o zatrzymaniu dowodu rejestracyjnego pojazdu" - wyjaśnił policjant. Doprecyzował także, że według Kodeksu wykroczeń osobie znajdującej się na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu oraz właścicielowi lub posiadaczowi pojazdu za złamanie zapisów ustawy Prawo o ruchu drogowym grozi mandat do 3 tys. zł lub kara nagany.

Nadkom. Opas dodał, że interwencje policji związane z brudnymi szybami pojazdów "najczęściej mają miejsce w okresie zimowym, kiedy kierowcy nie oczyszczą szyby z śniegu czy lodu i tym samym mogą zagrażać bezpieczeństwu w ruchu drogowym". Następnie stwierdził:

Płyn do spryskiwaczy nie jest wymaganym elementem "wyposażenia pojazdu", aczkolwiek warto go mieć w zapasie, aby uniknąć niebezpiecznych sytuacji na drodze w przypadku wystąpienia trudnych warunków drogowych.

Autorka/Autor:Michał Istel

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24