Premier Mateusz Morawiecki mówił w TVN24 o podwyżkach dla nauczycieli za rządów Zjednoczonej Prawicy. - Najwyższe podwyżki chyba w ostatnich 10-15 latach – przekonywał. Jego słowom zaprzeczali przedstawiciele opozycji. W Konkret24 przyglądamy się dostępnym danym o zarobkach pedagogów. Nie wszystkie dane podane przez premiera są prawdziwe.
W czwartkowym programie "Fakty po Faktach" premier Mateusz Morawiecki mówił o podwyżkach zarobków nauczycieli za rządów Zjednoczonej Prawicy. – Najwyższe podwyżki chyba w ostatnich 10-15 latach – przekonywał. - Na pewno nie było w ciągu jednego roku dwóch podwyżek o 5 proc. – podkreślał Morawiecki.
Premier przytoczył także kwotę 5000 zł jako poziom wynagrodzenia nauczyciela dyplomowanego w 2013, 2014 i 2016 r. Podkreślił, że za czasów rządów poprzedników Zjednoczonej Prawicy wynagrodzenia nie zmieniały się. Premier zwracał uwagę, że pierwsze podwyżki pojawiły się w 2017 r., kolejne w 2018 r., a na 2019 zapowiedziano dwie kolejne pule podwyżek.
– Wzrost łączny w tych latach, za ostatnie 18 miesięcy, to będzie ponad 16 proc. – podkreślił Morawiecki. Stwierdził przy tym, że jego zdaniem, wynagrodzenia nauczycieli są niewystarczające, a jego rząd będzie dążył do ich podwyższania "rok po roku".
Premier mówi, opozycja reaguje
Na wypowiedzi premiera w TVN24 zareagowała opozycja. Na Twitterze zabrała głos posłanka Platformy Obywatelskiej i była wiceminister finansów Izabela Leszczyna.
"A premier znowu kłamie. To już recydywa" - napisała Leszczyna. "Tym razem w tvn24 powiedział, że w ostatnich 10 latach nauczyciele nie dostali podwyżki tak dużej jak w tym roku - 2x5%. Niech ktoś mu powie, że w ciągu 8 lat ich głodowe wynagrodzenie odziedziczone po rządach #PiS wzrosło średnio 50%".
Głos na Twitterze zabrał również były minister kultury Bogdan Zdrojewski. "Premier Mateusz Morawiecki (...) myli się. Nie pamięta. Nie ma wiedzy. Przypomnę o trzyletnim wzroście wynagrodzeń za rządów minister Katarzyna Hall. To wówczas nadrobiono zaległości. 2008-2010!!!", napisał.
Wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli
Twierdzenie Mateusza Morawieckiego "najwyższe podwyżki chyba w ostatnich 10-15 latach" nie jest prawdziwe. Wysokość wynagrodzeń zasadniczych brutto nauczycieli wg stopnia awansu zawodowego ustalana jest w rozporządzeniach ministra edukacji narodowej. W swojej wypowiedzi w TVN24 Mateusz Morawiecki mówił o planie podwyżek zawartych w tych właśnie rozporządzeniach.
Podwyżki wprowadzane w latach 2008-2012 wyniosły od ok. 30 proc. w przypadku nauczycieli dyplomowanych, do ok. 47 proc w przypadku nauczycieli stażystów (za cały okres).
Jeśli chodzi o okres rządów Zjednoczonej Prawicy od 2016 r. do 2019 r. (już z uwzględnieniem podwyżki prognozowanej na wrzesień 2019 r.) pensje nauczycieli wzrosną o ok. 15 proc.
Podwyżki wprowadzone przez poprzedników
Od 2008 do 2012 wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela stażysty wzrosło o 1047 zł, wynagrodzenie nauczyciela dyplomowanego – o 914 zł. W 2012 r. nauczyciel stażysta mógł liczyć na pensję w wysokości 2265 zł, najbardziej doświadczony nauczyciel dyplomowany – na 3109. Wynagrodzenia pozostały jednak na tym samym poziomie przez kolejnych pięć lat.
Biorąc pod uwagę najwyższy kwotowy wzrost wynagrodzeń rok do roku, przypadł on na rok 2009 r. (od 2005 r.), a nie na okres rządów Zjednoczonej Prawicy.
Najwięcej wówczas zyskali nauczyciele stażyści - ich pensja wzrosła o 488 zł brutto. O 318 zł wzrosły wynagrodzenia nauczycieli kontraktowych, o 213 zł mianowanych i o 236 zł nauczycieli dyplomowanych.
Podwyżka w 2009 r. została wprowadzona w dwóch częściach. W tym kontekście stwierdzenie Mateusza Morawieckiego wypowiedziane w TVN24, sugerujące, że w ostatnich 10-15 latach nie było dwóch podwyżek o 5 proc. w ciągu jednego roku jest formalnie prawdziwe. Warto je jednak uzupełnić o dane z poniższej tabeli.
Najmniejsza z częściowych podwyżek wyniosła nieco poniżej 4,5 proc. - chodzi o pierwszą część podwyżki dla nauczycieli dyplomowanych. Warto jednak w tym miejscu zauważyć, że pierwsza część podwyżki dla nauczycieli stażystów wyniosła ok. 22 proc. Druga część podwyżek dla nauczycieli wszystkich szczebli awansu zawodowego wyniosła ok. 4,7 proc.
Zmiany Zjednoczonej Prawicy
Rząd Zjednoczonej Prawicy wprowadził pierwszą waloryzację wynagrodzeń w 2017 r. Wyniosła ok. 1,3 proc. Pensja najmniej zarabiającego nauczyciela stażysty wzrosła do 2294 zł brutto, czyli o 29 zł. Wynagrodzenie nauczyciela dyplomowanego podwyższyło się o 40 zł i wyniosło 3149 zł.
Wzrosty od 2018 roku są już częścią rozłożonego w czasie planu wzrostu wynagrodzeń zapowiadanego przez MEN na ok. 15,8 proc. W wywiadzie dla TVN24 premier mówił o spodziewanej podwyżce o "ponad 16 proc.".
1 kwietnia 2018 r. zarobki wzrosły od 123 zł w przypadku nauczyciela stażysty, do 168 zł w przypadku nauczyciela dyplomowanego. Kolejna podwyżka wprowadzona rozporządzeniem z 8 lutego 2019 r., obowiązuje formalnie od 1 stycznia. W wartościach nominalnych pensje podniosły się na podobnym poziomie, co w kwietniu 2018 r. Zgodnie z zapowiedziami MEN, kolejna podwyżka we wrześniu 2019 r. ma przynieść podobną zmianę.
Średnie wynagrodzenie
Powyższe zestawienia Konkret24 dotyczą wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego brutto. Wiele komentarzy wywołały jednak wypowiedziane w TVN24 słowa premiera o zarobkach nauczycieli dyplomowanych przewyższających kwotę 5000 zł.
Źródłem kontrowersji jest używana zarówno przez premiera, jak i Ministerstwo Edukacji Narodowej kategoria "średniego wynagrodzenia". Średnie wynagrodzenie jest pojęciem sformułowanym w Karcie Nauczyciela - ustawie regulującej prawa i obowiązki nauczycieli.
W Art. 30 tej ustawy zawarto przepis uzależniający średnie wynagrodzenie nauczycieli od kwoty bazowej zawartej w ustawach budżetowych na kolejne lata. Średnie wynagrodzenie nauczyciela stażysty stanowi 100 proc. kwoty bazowej, nauczyciela kontraktowego – 111 proc., mianowanego – 144 proc., dyplomowanego – 184 proc.
W ustawie budżetowej na 2018 r. kwotę bazową dla nauczycieli zapisano w wysokości 3045,21 zł. Używając mnożnika zawartego w karcie nauczyciela otrzymujemy wysokość średniej pensji nauczyciela stażysty 3045,21 zł, kontraktowego 3380,18 zł, mianowanego 4385,10 zł i dyplomowanego 5603,19 zł.
Krytyka ZNP
Wyliczenia kwot średniego wynagrodzenia, zarówno te, którymi w TVN24 posługiwał się Mateusz Morawiecki, jak i te używane przez MEN w komunikatach, są zgodne ze stanem faktycznym. Związki zawodowe od lat jednak krytykują stosowanie tego pojęcia. Podkreślają, że wysokość średnich wynagrodzeń jest odległa od tego, co rzeczywiście trafia do kieszeni pedagogów.
ZNP argumentuje, że stawki przytaczane przez polityków w wypowiedziach medialnych nie mają wiele wspólnego z realnymi zarobkami nauczycieli. Nauczyciele zrzeszeni w związku zwracają uwagę na zapisy Art. 30 Karty Nauczyciela, które wskazują, że średnie wynagrodzenia oprócz wynagrodzenia zasadniczego odnoszą się do różnych dodatków - za wysługę lat, motywacyjnego, czy funkcyjnego (np. kierowniczego lub dla nauczyciela- wychowawcy klasy), dodatków związanych z warunkami pracy, dodatkowego wynagrodzenia rocznego (tzw. 13-tki), wynagrodzenia za godziny ponadwymiarowe, czy nagród i odpraw.
W przeciwieństwie jednak do obowiązkowego dodatku stażowego, pozostałe zależą od indywidualnej sytuacji nauczyciela i rodzaju wypełnianych obowiązków.
Przedstawiciele ZNP zwracają uwagę, że dyskutując o zarobkach nauczycieli, powinno się odwoływać do kwot wynagrodzenia zasadniczego, określane co roku przez MEN w kwotach brutto.
Tabela Ministerstwa Edukacji Narodowej
W kontekście sporu o sposób przedstawiania wysokości pensji nauczycieli, wiele kontrowersji wywołała także tabela zamieszczona na facebookowym profilu Ministerstwa Edukacji Narodowej. Zawarte są w niej, zgodne ze stanem faktycznym, wyliczenia dotyczące kwot "średniego wynagrodzenia".
Tabela prezentuje wysokość zarobków nauczycieli dyplomowanych, czyli nauczycieli na najwyższym stopniu awansu zawodowego. Zwraca jednak uwagę m.in. podziałka tabeli, wyraźnie poszerzająca się w wyższych partiach. Dzięki temu zabiegowi, graficzne przedstawienie podwyżek, do których doszło 2017-2019 wygląda korzystniej niż przy zachowaniu jednolitej podziałki.
Jednak kwoty, którym odpowiadają poszczególne kolory grafiki, nie są zaprezentowane w sposób proporcjonalny. I tak np. w przypadku kwoty zaprezentowanej dla 2019 r., wynagrodzenie zasadnicze wynoszące 3657 zł i przedstawione kolorem błękitnym, wydaje się niższe niż dodatki, zaprezentowane na różowo, które wynoszą 2226 zł. W opisie tabeli nie uwzględniono także, że prezentowane są kwoty brutto.
Struktura wynagrodzeń
W artykule "Wynagrodzenia nauczycielskie – kto ma rację?" na eksperckim blogu "Polityka oparta na wiedzy", dr hab. Mikołaj Herbst z Uniwersytetu Warszawskiego napisał, że wyliczenia wynagrodzeń nauczycieli podawane przez MEN w 2018 r. były rzetelne i wynikały z obowiązujących zapisów ustawowych. W tym roku prezentowane są one na takiej samej zasadzie.
Herbst zamieścił wyliczenia dotyczące struktury wynagrodzeń nauczycielskich. Z danych pozyskanych przez naukowca z Systemu Informacji Oświatowej wynika, że wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli wynosi średnio 62,6 proc. ich ogólnych dochodów. Pozostałe składniki wynagrodzenia stanowią zatem ich istotną część.
Tabela pokazuje strukturę wynagrodzeń, czyli wpływ jaki na ostateczną ich wysokość mają poszczególne składowe. Dr hab. Herbst zwraca uwagę, że choć struktura wynagrodzeń jest odmienna w przypadku nauczycieli poszczególnego stopnia awansu zawodowego, to w każdym przypadku cztery pierwsze części odpowiadają za ponad 90 proc. ostatecznej kwoty zarabianej przez pedagogów. Chodzi o wynagrodzenie zasadnicze, dodatek za wysługę lat, dodatkowe wynagrodzenie roczne i za godziny "ponadwymiarowe".
- Struktura wynagrodzenia nauczycielskiego jest więc skomplikowana i kontrowersyjna - pisze Mikołaj Herbst. - Można (i trzeba) zadać pytanie, czy wszystkie wymienione składniki, także te dotyczące tylko wybranych nauczycieli, albo związane z odchodzeniem z zawodu, należy uwzględniać kalkulując całkowite wynagrodzenie nauczycielskie na potrzeby regulacji - stwierdza badacz. Jak jednak dodaje, sposób prezentacji wynagrodzeń nauczycieli przez MEN "nie wynika z widzimisię urzędników MEN, a bezpośrednio z zapisu ustawowego".
Mediana zarobków nauczycieli
W Ogólnopolskim Badaniu Wynagrodzeń, prowadzonym przez firmę Sedlak & Sedlak, w 2018 roku mediana (wartość przeciętna) wynagrodzeń nauczycieli stażystów wyniosła 2600 zł brutto. Mediana wynagrodzeń na stanowisku nauczyciela kontraktowego, wśród osób biorących udział w badaniu, wyniosła 2969 zł brutto.
- Grupą nauczycieli, w której deklaratywne wynagrodzenia rok do roku wzrosły najwięcej są nauczyciele mianowani - mówi Konkret24 Karolina Jurczak z Sedlak & Sedlak. W 2018 nauczyciele ci otrzymywali 3 415 PLN, a w 2017 – 3 071 PLN. Wśród osób, biorących udział w badaniu, na stanowisku nauczyciela dyplomowanego mediana wynagrodzeń w 2018 wyniosła z kolei 3904 zł.
Dla porównania, według danych firmy badawczej, mediana ogólnopolska osób z wykształceniem wyższym magisterskim w 2018 roku wyniosła 4927 PLN.
Polska a Europa
Z raportu "Education at Glance 2018", opublikowanego przez OECD wynika, że w 2017 r. polscy nauczyciele zarabiali niewiele w porównaniu z kolegami z innych krajów OECD i z Unii Europejskiej. Według danych zawartych w raporcie, zarobki Polaków to około połowa średnich zarobków nauczycieli z innych krajów objętych analizą.
Raport zawiera porównanie zarobków nauczycieli na różnym stopniu rozwoju kariery i pracujących w różnego rodzaju placówkach oświatowych. Analizując zarobki początkującego nauczyciela szkoły podstawowej - mniej w porównaniu z Polakami zarabiali tylko nauczyciele ze Słowacji, Łotwy i Węgier.
Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24, PAP, TVN24BiŚ; zdjęcie tytułowe: TVN24BiŚ
Źródło zdjęcia głównego: tvn24