Sprawa fałszywego listu generałów. Co robią polskie służby?

falsz.jpg

Spreparowany list z fałszywymi podpisami polskich generałów, rzekomo domagających się dymisji ministra obrony i oskarżających go o zdradę stanu, rozszedł się intensywnie po sieci. Wiele osób w niego uwierzyło. Służby lakonicznie przyznają, że "realizują swoje ustawowe zadania" w tym temacie. List jednak nadal jest dostępny w sieci.

We wtorek opisaliśmy w Konkret24 list, który miał zostać skierowany do prezydenta Andrzeja Dudy przez dwunastu polskich generałów, w tym szef sztabu generalnego. W podpisanym przez każdego z nich dokumencie mieli domagać się dymisji ministra MON Mariusza Błaszczaka i oskarżać go o zdradę stanu. List opublikował w sieci jeden z portali.

fałsz

Pierwsza strona listu

Gdy skontaktowaliśmy się z prezydenckimi urzędnikami, ci zaprzeczyli, żeby do nich taki dokument dotarł.

- Do Kancelarii Prezydenta RP nie wpłynął wskazany list generałów Sił Zbrojnych RP z żądaniem dymisji ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka - poinformowało biuro prasowe KPRP.

Prezydenccy urzędnicy zwrócili się jednocześnie z apelem "o zachowanie ostrożności i dokładną weryfikację wątpliwych informacji, a także uwagę przy ich ewentualnym powielaniu. Szczególnie jeśli dotyczą one najważniejszych spraw publicznych, w tym bezpieczeństwa państwa". Podkreślili także, że "że wzbudzenie sensacji, atmosfery wątpliwości oraz powielanie nieprawdziwych informacji w celu ich uwiarygodniania, jest głównym celem autorów tego typu doniesień".

Zapytaliśmy również kilku rzeczników prasowych jednostek wymienionych w liście, czy ich dowódcy podpisali się pod takim listem. Żaden z nich tego nie potwierdził.

fałsz

Podpisy, które znalazły się pod listem

- Ten portal powstał, żeby karmić nas propagandą najniższych lotów - skomentowało z kolei biuro prasowe MON. - Nie kontaktowali się z nami przed publikacją. Po publikacji monitorowaliśmy, jak to się dalej rozprzestrzenia w sieci. Musieliśmy zareagować, żeby to zatrzymać - dodała pracownica biura prasowego.

Bunt generałów? Wiele osób uwierzyło

Generał Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych, przyznaje, że zna osoby, które w ten list uwierzyły. - Miałem bardzo dużo telefonów i od osób cywilnych, i od wojskowych. Musiałem wszystko wyjaśniać - stwierdza. - Ten list to bzdura. Znam tych generałów. Nikt i nic nie jest w stanie ich skłócić - dodaje.

Skrzypczak nie ma dobrego zdania o reakcji polskich służb na pojawianie się takich informacji w sieci. - Ludzie odpowiedzialni za ten portal powinni być już dawno wskazani. Już dawno służby powinny sprawdzić, jakie jest źródło tych nieprawdziwych informacji - podkreśla. Dodaje jednak, że w ogóle nie powinno się o takich nieprawdziwych informacjach publicznie mówić, ponieważ wiele niezorientowanych osób może w nie uwierzyć.

Pytany o podjęte w tej sprawie działania, Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych mówi: "Polskie służby na bieżąco zajmują się monitoringiem i analizą tego typu zdarzeń. Niestety nie mogę mówić o szczegółach". Gdy pytamy go, jakie konkretnie działania podjęły polskie służby po publikacji spreparowanego listu, stwierdza, że skontaktuje się z przełożonymi, ale już nie oddzwania.

Zapytaliśmy także służbę Kontrwywiadu Wojskowego, czy wie o liście i jakie w jego sprawie podjęła działania. "SKW zna zagadnienia opisane w artykule oraz realizuje swoje ustawowe zadania" - brzmi krótka odpowiedź.

- Przestępstwa przeciwko wiarygodności dokumentów są opisane w kodeksie karnym - komentuje Janusz Kaczmarek, adwokat, były prokurator i minister spraw wewnętrznych. Dodaje, że każdy z generałów, którego podpis został użyty ma prawo złożyć zawiadomienie do prokuratury. - To jest przestępstwo również ścigane z urzędu, więc myślę, że też śledczy sami powinni się nad tą sprawą pochylić i przeprowadzić jej analizę prawno-karną.

Poszukiwanie "internetowej bibuły"

- Polska infosfera jest bardzo podatna na tego rodzaju manipulacje. Od lat w przestrzeni informacyjnej w naszym kraju pojawiają się różnego rodzaju strony, blogi i serwisy, które kreują się na rzetelne źródła informacji. Przybierają szatę graficzną kojarzącą się z wiarygodnymi źródłami, a także nazewnictwo, które ma wzbudzać pozytywne skojarzenia - ocenia Małgorzata Fraser, konsultantka i badaczka prywatności oraz bezpieczeństwa, związana z międzynarodową organizacją Internet Society.

Ekspertka zwraca uwagę, że polaryzacja społeczeństwa oraz negatywna ocena mediów powodują, że internauci szukają informacji "gdzieś indziej". - Sięgamy po strony, które udają "internetową bibułę", bo przecież mamy zbiorową pamięć roli, jaką "bibuła" swego czasu odegrała w walce o ważne dla kraju sprawy - stwierdza Fraser.

Nie ma wątpliwości, że z nieprawdziwymi informacjami należy walczyć. Zauważa wprawdzie, że informowanie o nich publiczne może powodować, że staną się bardziej popularne, zaznacza jednak, że informacja o tym, że dana wiadomość jest fałszywa, powinna dotrzeć jak najszybciej do jak największej liczby osób.

- W komunikacji trzeba jednak wyraźnie zaznaczać, że dementujemy fałszywkę - wówczas możemy mieć nadzieję, że faktycznie, nawet w małej skali, zatrzymamy rezonowanie fejka (tzw. "fake news" - red.). Ważne, by dementi dotarło do osób, które mają dużą moc oddziaływania i są wiarygodnymi nadawcami informacji - oni mogą być bardzo pomocni w walce z dezinformacją - podkreśla ekspertka.

Podkreśla rolę edukacji oraz walki ze zjawiskiem na szczeblu państwowym. - To wymaga eksperckiej wiedzy, wykwalifikowanych kadr na wielu płaszczyznach - informatyka, analiza danych, ale też psychologia, politologia i medioznawstwo, oraz współpracy wielu podmiotów, na poziomie administracji i pozarządowym. Bez względu na sympatie polityczne - zaznacza.

Jak bronić się przed dezinformacją? Miecugow: przez edukację (rozmowa archiwalna; 2017)
Jak bronić się przed dezinformacją? Miecugow: przez edukację (rozmowa archiwalna; 2017)tvn24

"Kompletne kłamstwo"

Domena portalu na którym ukazał się list, była już przez nas opisywana. To tam półtora roku temu pojawiła się informacja o rozmowie dziennikarza Roberta Mazurka z gen. Sławomirem Wojciechowskim, która nigdy się nie odbyła. A jeszcze wcześniej portal cytował fałszywy wpis Bartłomieja Misiewicza. Ówczesny szef gabinetu politycznego ministra MON Antoniego Macierewicza miał ostro zareagować na krytykę pod swoim adresem, wypowiedzianą publicznie przez generała Waldemara Skrzypczaka i opublikować na Facebooku wpis uderzający w generała.

fałsz

Zrzut ekranu fałszywego wpisu na Facebooku

W październiku 2018 roku pojawił się tam rzekomy cytat z litewskiego żołnierza Sauliusa Laisonasa, który miał stwierdzić, że niektórzy polscy żołnierze "wyglądają jak świnie". Dotarliśmy wówczas do niego. Powiedział nam, że "to kompletne kłamstwo i nonsens".

Czytelnicy głównie z Facebooka

Portal został zarejestrowany 26 lutego 2014 roku. W związku ze skorzystaniem przy rejestracji domeny z usług pośrednika – firmy hostingowej, nie ma możliwości ustalenia kto jest jej właścicielem, bowiem takie dane nie znajdują się w bazie WhoIs.

Na stronie portalu można przeczytać, że jest to "prywatne przedsięwzięcie stworzone i założone przez osoby prywatne, dlatego zobowiązujemy wykonywać zasady korzystania zgodnie z regulaminem" (pisownia oryginalna).

Z danych serwisu SimilarWeb wynika, że od września do października portal notował miesięczną liczbę odsłon do maksymalnie 150 tys miesięcznie. W listopadzie (gdy w Polsce odbywały się największe polskie manewry wojskowe) strona zanotowała aż 230 tys odwiedzin. Pisała wówczas negatywnie o polskich żołnierzach i współpracy polsko-amerykańskiej. W grudniu liczba odwiedzin spadła do 110 tys.

Analiza SymilarWeb pokazuje także, że prawie 80 proc. wejść na stronę w grudniu odbyło się poprzez media społecznościowe.

Portal najczęściej odsyłał do strony alexjones.pl, która - jak wynika z opisu - ma przedstawiać "rzetelną informację, która dociera jedynie z wąskich nisz, jakimi są niektóre media alternatywne". Wśród artykułów, które można tam znaleźć są m.in. "Globalne ocieplenie: Gdzie jest zapowiadana zagłada małych wysp na świecie?", "Zagraniczni żołnierze oskarżani o przestępstwa" czy "Nauka POTWIERDZA: szczepionki rozprzestrzeniają odrę" (pisownia oryginalna). Nazwa portalu nawiązuje do Alexa Jonesa, amerykańskiego prezentera radiowego, propagatora teorii spiskowych. W 2018 roku Facebook, Apple, YouTube i Spotify zablokował wszystkie strony, podcasty i kanały z nim związane za łamanie regulaminów. Nie wydaje się, by polska strona była z nim związana (zupełnie inna szata graficzna od stron, które prowadzi), niewątpliwie jednak również część publikowanych na niej treści to teorie spiskowe.

Niemal czterdzieści procent ruchu przechodzi do portalu niewygodne.info.pl , czyli "bloga niewygodnego dla establishmentu III RP".

Portal Dziennik Polityczny, który zamieścił fałszywy list generałów, publikuje przede wszystkim teksty o wydźwięku antyukraińskim, antyamerykańskim i antyuchodźczym. Można tam przeczytać artykuły krytykujące polskie wojsko oraz jego współpracę z armią USA, nie brakuje też typowych "fake newsów" o polityce czy zdrowiu. Przykładowe tytuły (pisownia oryginalna): "Polska gospodarka z rekordowym rokiem niewypłacalności", "Polscy piloci F-16 masowo UCIEKAJĄ z armii. MON tego nie wie" czy "Teraz nawet sekretarza NATO nie ukrywa, po co zbombardowano Jugosławię".

W rubryce "partnerzy" serwisu wymieniony jest portal lewica.pl. – To jakiś absurd – mówił w październiku Piotr Szumlewicz z redakcji tego portalu. - Jesteśmy proukraińscy i prouchodźczy. Wszelkie ruchy ksenofobiczne są nam obce. Zaraz zażądam, żeby usunięto nasz logotyp z tej strony – oburzał się wówczas. Jednak logotyp z portalu nie zniknął.

Na Facebooku profil strony obserwuje prawie 8 tysięcy osób. Jak wynika z danych dostępnych w aplikacji Crowdtangle (należącej do Facebooka), publikuje on treści wyłącznie w dni pracujące. Średnio strona zamieszcza na swoim profilu cztery wpisy dziennie. Intensywność publikacji spada także w okresach świątecznych. Wzmocniona aktywność na tym portalu społecznościowym widoczna jest od lipca tego roku.

Strona nie publikuje w weekendy i w okresach świątecznychCrowdtangle

Autorzy nieznani

Według informacji na stronie, redaktorem prowadzącym jest Adam Kamiński. Współpracują z portalem Jakub Moźniak, Wojciech Brożek i Marcin Szymański. Kamiński i Brożek są także administratorami strony na Facebooku.

Nie udało się potwierdzić, czy osoby takie istnieją. Kamiński jako swoje zdjęcie profilowe ma ustawione zdjęcie litewskiego ortopedy, który pracuje w szpitalu w Druskiennikach. Dziennikarzom portalu OKO.press w 2017 roku udało się nawiązać kontakt z osobą, która posługuje się tym imieniem i nazwiskiem. Na zadane pytania na temat portalu odpisał: "Jestem redaktorem-założycielem Niezależnego Dziennika Politycznego. Misja redakcji – prezentacja niezależnej wizji politycznej, Niezależny Dziennik Polityczny – strefa wolnego słowa. Portal finansowany jest przez własne środki. Nie mamy żadnych warunków, zawsze jesteśmy otwarci dla nowych współpracowników" (pisownia oryginalna). Nie zgodził się na rozmowę z dziennikarzami przez Skype, twierdząc, że kilka razy dostał groźby ze strony MON.

Na zdjęciu profilowym Bożka jest finansista z Nowego Yorku. Wyszukiwania Moźniaka i Szymańskiego skutkują tylko listą wpisów tego drugiego na różnych blogerskich platformach.

Na portalu pojawiają się również teksty podpisane przez Jana Radziunasa. Jest autorem szeregu wpisów o tematyce antypolskiej, antyukraińskiej i antyamerykańskiej. Przykładowe tytuły: "Siły NATO przy rosyjskiej granicy to 'koń trojański'?", "Pijani żołnierze na służbie. Tolerancja dla alkoholu w ukraińskim wojsku", "Rosyjski wywiad: Manewry «Anakonda-18» stanowią poważne zagrożenie" czy "Rząd Polski inwestuje olbrzymie pieniądze w okupancką armię". Żaden z ekspertów do spraw wojskowości, z którymi rozmawialiśmy, nie kojarzy osoby o takim imieniu i nazwisku.

"Miłość do Polski"

Prześledziliśmy aktywność Kamińskiego i Brożka w mediach społecznościowych. Obaj mają profile na Facebooku i zbliżoną liczbę znajomych – ponad półtora tysiąca, administrują także grupami na platformie. Kamiński, zarówno na Facebooku, jak i Twitterze ma wśród znajomych/obserwujących wielu polityków i dziennikarzy z pierwszych stron gazet. Brożek nie ma konta na Twitterze.

Na Facebooku Adam Kamiński niemal nie pisze nic od siebie, a jedynie odsyła do artykułów zamieszczanych na prowadzonym przez siebie portalu. Zazwyczaj komentuje w ten sposób wydarzenia bieżące związane z Ukrainą, obronnością czy stosunkami polsko-amerykańskimi. Kilka miesięcy po ukraińskim Majdanie napisał, że "Poroszenko to mołdawski Żyd ze złodziejskiej dynastii, który ma przed sobą nowe zadanie: rozkraść całą Ukrainę i sprywatyzować stanowisko jej prezydenta".

Publikuje w licznych grupach na platformie, przede wszystkim zamieszcza tam odnośniki do tekstów ze swojego portalu.

Rola słowa "prawda" w przestrzeni publicznej
Rola słowa "prawda" w przestrzeni publicznejtvn24

"Zbieżne z rosyjskimi celami informacyjnymi"

W październiku 2017 roku o portalu pisał tygodnik "Do rzeczy". Dziennikarzom udało się poznać część z wyników badań MON-owskich analityków, dotyczących wojny informacyjnej. Wynikało z nich, że treści portalu były "zbieżne z rosyjskimi celami informacyjnymi". "Średnia publicystyki propagandowej wynosi jedną publikację co 54 godziny" - można przeczytać w dokumencie, do którego dotarli dziennikarze tygodnika.

Jak wynika z analizy treści na portalu, przedrukowuje on także wpisy z innej strony, która z kolei regularnie zamieszcza publikacje portalu Russkij Mir (z ros. Rosyjski Świat), prowadzonego przez fundację o takiej samej nazwie, powstałej na mocy dekretu prezydenta Rosji Władimira Putina w czerwcu 2007 roku.

W momencie publikacji tego artykułu mija dziewięć dni odkąd w sieci pojawił się tekst z nieprawdziwymi informacjami o rzekomym liście generałów do prezydenta Dudy. Nadal można go znaleźć na stronie Dziennika Politycznego. Jak wynika z analizy Crowdtangle, był to najpopularniejszy wpis tej strony na Facebooku w ciągu ostatnich sześciu miesięcy - podzieliło się nim ponad 1000 użytkowników.

Ani Kamiński, ani Brożek nie odpowiedzieli na nasze pytania. Wysłaliśmy e-mail na adres podany na portalu. Również bez skutku. Wysławszy mail na adres Kamińskiego, podany na stronie, dostaliśmy informację zwrotną z serwera, że "nie można znaleźć wprowadzonego adresu e-mail".

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: MON

Pozostałe wiadomości

"Zakończyłem sześć wojen" - powtarza wielokrotnie prezydent USA Donald Trump podczas rozmów z szefami różnych państw. Analiza sytuacji w krajach wskazywanych przez Trumpa pokazuje jednak, że jego deklaracje są na wyrost. Obecnemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych nie można odmówić jednak tego, że jako szef supermocarstwa ma świadomość posiadania narzędzi globalnej polityki.

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

Źródło:
TVN24+

W dyskusji o rosyjskim dronie, który spadł na terytorium Polski, poseł Marek Suski skrytykował ministra obrony za jego rzekomą wypowiedź o tym, że "deszcz pada i też drony spadają". Tylko że te słowa pochodzą z przerobionego filmiku.

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Źródło:
Konkret24

Nagranie, na którym brytyjscy policjanci zatrzymują nastolatkę, obejrzało miliony osób. W sieci zawrzało - internauci twierdzili, że uczennicę zatrzymano za wejście po godzinie 17 do baru fast food. Jednak przyczyna była inna.

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Źródło:
Konkret24, Reuters

Były premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że deficyt budżetowy jest o ponad 100 miliardów złotych wyższy, niż podaje rzecznik rządu Adam Szłapka. Alarmuje, że "cel deficytu na grudzień został osiągnięty niemal w całości w lipcu". To nieprawda.

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

Źródło:
Konkret24

Głodujące palestyńskie dziecko przedstawiane jako jazydka. Aktualne fotografie tłumaczone jako stare. Lokalizacje biolaboratoriów w Ukrainie, które nie istnieją. Fake newsy? Owszem, w odpowiedziach generowanych przez sztuczną inteligencję. Ośrodki wpływu próbują manipulować treściami, które trafiają do modeli językowych - przestrzegają eksperci. Oto jak się to robi.

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

Źródło:
TVN24+

Zamieszanie mogły wprowadzić pozornie sprzeczne komunikaty po konferencji Karola Nawrockiego. Strona rządowa pisze o "zawetowaniu tańszego prądu dla Polaków", a Kancelaria Prezydenta o "podpisaniu projektu zamrażającego ceny energii elektrycznej". A to dwie różne decyzje.

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański uważa, że rząd spełnia obietnice. Według niego "dowiezionych konkretów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo" i już w czasie pierwszych stu dni rządzenia wiele z nich zrealizowano. Fakty temu przeczą.

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w internecie generuje informacja, jakoby Biały Dom miał zażądać od prezydenta Zełenskiego założenia garnituru na spotkanie z prezydentem USA - i że to był warunek odbycia tego spotkania. Przekaz ten w polskiej sieci szeroko rozpowszechniały anonimowe konta. To narracja zgodna z prorosyjską dezinformacją, której celem jest dyskredytowanie prezydenta Ukrainy. Jednak nie ma potwierdzenia, że Biały Dom postawił taki warunek.

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Źródło:
Konkret24

"Czego amerykańskie media nie pokazały" - brzmi komentarz do rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma przedstawiać scenę, gdy amerykańscy piloci "narysowali" na niebie gwiazdę dla Putina podczas szczytu na Alasce. Film robi wrażenie, ale nie wierzcie w te opisy - choć rosyjska propaganda bardzo próbuje nas do tego przekonać.

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy o ochronie polskiej wsi - w tym przed wyprzedażą ziemi obcokrajowcom. Teraz politycy przeciwnych opcji kłócą się, za których rządów sprzedano więcej polskiej ziemi. Obie strony jednak wprowadzają w błąd, prezentując dane albo wybiórczo, albo bez kontekstu. A ten jest istotny.

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Źródło:
Konkret24

W sieci od lipca rozchodzi się przekaz, jakoby rolnicy byli karani "za korzystanie z własnej studni" - co wielu internautów rozumie jako sytuację nową, wymuszoną kolejnymi restrykcjami Unii Europejskiej. To manipulacja, choć kary rzeczywiście są - lecz za coś innego i nie od dzisiaj. Natomiast resort infrastruktury analizuje inny problem.

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

Źródło:
Konkret24

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24

W dyskusji na temat zasadności wydawania środków unijnych na jachty czy ekspresy do kawy pojawiła się sugestia, jakoby Donald Tusk kupił sobie posiadłość w Hiszpanii. Przekaz powiązano ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Brzmi niedorzecznie, lecz może być brzemienny w skutkach. Przedstawiamy, jakie mechanizmy za nim stoją, a eksperci tłumaczą, co wystarczy zrobić, by część Polaków uznała absurdalną historię za prawdopodobną.

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

Źródło:
Konkret24

Burza wokół KPO trwa, a w jej obliczu PiS rozpoczął swoją kampanię polityczną, wskazując niektóre przykłady dotacji jako wątpliwe. W serii grafik publikowanych w mediach społecznościowych partia piętnuje między innymi przyznanie pieniędzy właścicielce pizzerii na budowę solarium. Tylko że to akurat fake news.

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki już podczas inauguracyjnego orędzia zaprosił rząd na posiedzenie Rady Gabinetowej. Sekretarz stanu z jego kancelarii twierdzi, że rada będzie "narzędziem, by naciskać na rząd". Tylko czy prawo na to pozwala i w jakim zakresie?

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Źródło:
Konkret24

Wobec nagłośnionych nieprawidłowości dotyczących środków z Krajowego Planu Odbudowy internauci publikują teraz przykłady projektów, na które przyznano dotacje, a które wzbudzają ich wątpliwości. Wśród nich wymieniają kładkę pieszo-rowerową w Warszawie - oburza fakt, że miasto dostało pieniądze już po wybudowaniu mostu. Jednak błędnie połączono dwa różne programy KPO.

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

Źródło:
Konkret24

Opublikowany w sieci film wywołał kontrowersje i zarzuty do władz Warszawy o to, że stworzono "blok socjalny" tylko dla Ukraińców. Według autora uchodźcy mają być w stolicy faworyzowani kosztem Polaków przy przyznawaniu mieszkań. Przestrzegamy przed powielaniem tych tez - film jest pełen spekulacji i sugestii niepopartych ani danymi, ani faktami.

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

Źródło:
Konkret24

Władze Hiszpanii planują wprowadzić zakaz jazdy samochodem w pojedynkę i limit jednego auta na rodzinę - takie informacje rozchodzą się w polskim internecie. Są gorąco komentowane, z tym że bezpodstawnie: w rzeczywistości jest inaczej.

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

"Mam nadzieję, że moja prezydentura przywróci wiarę w składane obietnice" - mówił w inauguracyjnym orędziu prezydent Karol Nawrocki, przypominając swoje postulaty z Planu 21. Śledziliśmy całą jego kampanię wyborczą - podczas niej złożył kilkakrotnie więcej deklaracji, niż zawiera Plan 21. Niektórych już nie spełnił w terminie. A szef jego kancelarii właśnie przyznał, że prezydent "nie ma takiej sprawczości", aby przegłosować swoje pomysły w Sejmie. 

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji alarmują, że Polska jest rzekomo bardziej zadłużona od Ukrainy, mimo że ta toczy wojnę. To z kolei wzmaga oburzenie internautów, że nadal przekazujemy pomoc wschodniemu sąsiadowi. I tak się ta narracja nakręca. Tylko że porównanie, którego dokonują posłowie, jest manipulacyjne. Wyjaśniamy.

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Źródło:
Konkret24

W sądach będzie szybciej - zapowiedział nowy szef resortu sprawiedliwości Waldemar Żurek. Wprawdzie niektórzy politycy rządzącej koalicji przypominają, że to za poprzednich rządów czas trwania postępowań w sądach jeszcze bardziej wzrósł - lecz gabinet Donalda Tuska zbliża się do półmetka rządzenia. Przedstawiamy, co pokazują najnowsze statystyki dotyczące długości spraw w sądach.

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

Źródło:
TVN24+