Środki dla Polski wynegocjowane w Brukseli: kwotowo więcej, procentowo mniej


W dyskusji o wynegocjowanych przez Polskę środkach z budżetu Unii Europejskiej część polityków mówi o rekordowej kwocie, a inni zauważają, że przypadł nam mniejszy udział w budżetowym torcie niż poprzednio. Ekonomista radzi: "Nie ma co się licytować, lepiej porównać z wysokością PKB". Sprawdziliśmy wszystkie trzy warianty porównań.

Ponad cztery dni trwały negocjacje w Brukseli dotyczące budżetu Unii Europejskiej na lata 2021-2027. Po powrocie do kraju, 22 lipca w Sejmie, premier Mateusz Morawiecki ogłosił: "Polska wraca z tego szczytu europejskiego razem z innymi państwami, głównie Europy Środkowej, jako wielki zwycięzca i możemy być bardzo dumni ze skuteczności całej naszej dyplomacji, skuteczności Rady Ministrów, bo to wspólna sprawa i wspólne zwycięstwo".

Morawiecki: Polska wraca z tego szczytu jako wielki zwycięzca
Morawiecki: Polska wraca z tego szczytu jako wielki zwycięzcatvn24

Mówiąc o konkretnych kwotach zagwarantowanych dla Polki na następne siedem lat, premier często odwoływał się do poprzednich negocjacji unijnych budżetów: na lata 2007-2013 i 2014-2020. Jeszcze będąc w Brukseli, zapewniał dziennikarzy, że "ten wynegocjowany kontrakt dla całej Europy jest bardzo dobry. W przypadku Polski to około 125 mld euro w bezpośrednich dotacjach. To kwota, której nigdy nie było w poprzednich okresach negocjacyjnych".

W czwartek 23 lipca obradował jednak Parlament Europejski - przyjął niewiążącą prawnie rezolucję, w której europosłowie wyrazili brak akceptacji dla porozumienia Rady Europejskiej w sprawie wieloletniego budżetu UE w obecnym kształcie. Krytyczne stanowisko PE oznacza wielomiesięczne negocjacje, które wyprostują to, co deputowanym się nie podoba. Żeby wypłata środków z nowej perspektywy budżetowej mogła nastąpić z początkiem nowego roku, budżet musi przejść całą drogę do października.

"Polska wielkim beneficjentem"

Wracając do efektu negocjacji Rady Europejskiej w Brukseli: poza bezzwrotną częścią środków, Polska będzie mogła także się starać o pożyczki w ramach Funduszu Odbudowy mającego walczyć z gospodarczymi skutkami epidemii. W ramach tego mechanizmu możemy dostać nawet 35 mld euro, co razem da kwotę 160 mld euro.

Tę sumę przytoczyła we wpisie wicepremier Jadwiga Emilewicz, która również porównywała polską cześć budżetu Unii na lata 2021-2027 z poprzednim obowiązującym między 2014 a 2020 rokiem. "Polska wielkim beneficjentem negocjacji. 160 miliardów EUR vs 106 miliardów z poprzedniego budżetu" – napisała na Twitterze.

Niektórzy internauci zwracali jednak uwagę, że mimo iż sama kwota jest wyższa, stanowi mniejszą część całego założonego budżetu niż to było w poprzednich latach. Jeden napisał, że obecnie jest to 9 proc., podczas gdy siedem lat wcześniej, za rządów koalicji PO-PSL, Polski udział w budżecie wyniósł 11 proc.

Współzałożyciel think tanku Global.Lab Adam Traczyk w swoim zestawieniu uwzględnił z kolei także negocjacje z czasów premiera Kazimierza Marcinkiewicza dotyczące budżetu za lata 2007-2013. Jak podał, wtedy nasza część budżetowego tortu UE też była większa niż teraz – 10,2 proc.

Kwotowo najwięcej, nawet bez pożyczek

Mimo że zaraz po zakończeniu szczytu premier Morawiecki mówił o 125 mld euro dla Polski w bezpośrednich grantach, obecnie we wszystkich oficjalnych komunikatach i wypowiedziach wymieniana jest kwota 139 mld euro.

Do tego doliczane są 34 mld euro, z których Polska będzie mogła skorzystać w ramach pożyczek na walkę z gospodarczymi skutkami koronawirusa (pomysł pożyczek pojawił się po raz pierwszy w tegorocznych negocjacjach). Takie zobowiązania będzie trzeba spłacić do 2058 roku, ale skorzystanie z nich nie jest obligatoryjne.

Łącznie daje to więc maksymalną kwotę 173 mld euro.

Niezależnie jednak, czy będziemy brać pod uwagę pierwszą podawaną kwotę 125 mld euro, czy 139 mld euro, czy też liczoną razem z pożyczkami 173 mld euro, rzeczywiście kwotowo wynegocjowane środki są większe niż te przeznaczone dla Polski w poprzednich budżetach 2007-2013 i 2014-2020 (bierzemy pod uwagękwoty podawane przez polski rząd zaraz po negocjacjach budżetowych w 2005 i 2013 roku, bez późniejszych poprawek i korekt).

W kończącej się właśnie perspektywie finansowej dla lat 2014-2020 Polsce przysługiwało 105,8 mld euro – z czego 72,9 mld na politykę spójności i 28,5 mld na rolnictwo.

Analiza: Ile dla Polski z budżetu UE? (materiał z 2013 roku)
Analiza: Ile dla Polski z budżetu UE? (materiał z 2013 roku)TVN CNBC

Jeszcze mniej Polska otrzymała podczas negocjacji w 2005 roku dotyczących budżetu na lata 2007-2013. Premierem był wtedy Kazimierz Marcinkiewicz, który negocjacyjny sukces z grudniu 2005 roku świętował pamiętnym gestem "yes, yes, yes". Ten sukces oznaczał 101,5 mld euro. Główną część także stanowiły środki na fundusz spójności - 63 mld euro.

Procentowo mniej

Przeciwko porównywaniu kwot jest szef Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz. Odnosząc się w Sejmie do słów Morawieckiego o najwyższych środkach w historii, powiedział, że najlepszy budżet dla Polski to ten wynegocjowany w 2014 roku. "Mieliśmy 25 proc. funduszy spójności i 11 proc. budżetu unijnego trafiło do Polski. Teraz trafia 8,5 [procent – red.], nie licząc pożyczek" - mówił.

Jak zapisano na stronie Rady Europejskiej, cały unijny budżet na lata 2021-2027 opiewa na kwotę 1,85 bln euro. Składa się na nią 1,1 bln w ramach długofalowego budżetu i 750 mld "tymczasowego narzędzia wzmacniającego", czyli funduszu odbudowy po epidemii. Ten natomiast dzieli się na 390 mld w postaci bezzwrotnych grantów i 360 mld w ramach niskoprocentowych pożyczek.

Budżet UE a środki dla Polski

"Polski procent" tego budżetu można więc liczyć na kilka sposobów. Wynik 8,5 proc., który pojawił się we wpisie Adama Traczyka i wypowiedzi szefa PSL, nie bierze pod uwagę części pożyczkowej i odnosi się dla kwoty 125 mld euro, a nie dla 139 mld.

Gdyby wziąć pod uwagę kwotę 139 mld euro w formie bezzwrotnej, stanowi ona 9,3 proc. niepożyczkowej części budżetu (139 mld z 1,49 bln czyli 1,1 bln w ramach budżetu i 390 mld grantów z funduszu odbudowy).

Podobny odsetek – 9,4 proc. – uzyskamy, jeśli całą wynegocjowaną kwotę razem z pożyczkami (173 mld euro) zestawimy z całością unijnego budżetu na lata 2021-2027 (1,85 bln euro).

Niezależnie jednak od tego, jak będziemy liczyć procent nowego unijnego tortu, będzie mniejszy niż udział Polskiej części w poprzednich budżetach UE.

Najwyższy udział mieliśmy po negocjacjach na lata 2014-2020. Przeznaczone dla Polski 105,8 mld euro stanowiło ponad 11 proc. całości budżetu, który wyniósł 960 mld euro.

Z kolei 101,5 mld euro wynegocjowanych dla Polki na lata 2007-2013 przełożyło się na 10,4 proc. całego budżetu UE wysokości 976 mld euro.

"Nie ma co się licytować"

Rafał Mundry, ekonomista z Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego, w rozmowie z Konkret24 podkreśla, że sam procentowy podział unijnego tortu nie ma większego znaczenia dla naszej gospodarki. – Niestety, jest to stricte polityczna debata, a trzeba zrozumieć, że inne kraje też potrzebują tych środków, czasami nawet bardziej – mówi Mundry.

Zauważa, że "podział procentowy nie musi wcale świadczyć o jakiejś potędze danego kraju", a wręcz przeciwnie: - Kto ma większy kawałek tortu, ten tak naprawdę jest wręcz w gorszej sytuacji ekonomicznej i potrzebuje tej większej części, żeby mu się polepszyło – wyjaśnia.

– W momencie, gdy Polska szybko się rozwija, tak jak w ostatnich latach, tych środków może być do nas kierowanych mniej, ponieważ nadrabiamy dystans powstały w czasach komuny i się bogacimy. Choćby z tego powodu tak dużo środków procentowo nam też już nie przysługuje – wyjaśnia ekonomista.

Całe przemówienie Charlesa Michela w Parlamencie Europejskim
Całe przemówienie Charlesa Michela w Parlamencie EuropejskimEBS/TVN24

Według niego "nie ma co się licytować na większe kawałki tortu" - zamiast tego radzi porównać, jaki jest stosunek środków przeznaczonych dla Polski do naszego PKB z okresu negocjacji. – To może pokazać, o ile możemy się wzbogacić i ile możemy zyskać dodatkowych środków, porównując do tego, jak bogaci jesteśmy teraz – tłumaczy Mundry. – Takie zestawienie zasygnalizuje również, czy to rzeczywiście jest sukces negocjacyjny, a z drugiej strony, przede wszystkim to, jak bardzo może to wpłynąć na nasz rozwój gospodarczy – precyzuje.

Największa pomoc - pierwsza wypłata

Główny Urząd Statystyczny podał, że w 2019 roku Polacy wypracowali ok. 2,27 bln zł. Gdyby podzielić wynegocjowaną kwotę 173 mld euro - a więc ok. 750 mld zł - na siedem lat, przez które może być wydana, średnio rocznie wychodzi 107 mld zł.

Bazując na poziomie Produktu Krajowego Brutto za 2019 rok, owe 107 mld zł stanowi ok. 4,7 proc. dodatku do ubiegłorocznego polskiego PKB. Jeśli nasze PKB będzie rosło, to w momencie rozpoczęcia finansowania w 2021 roku procent ten będzie nieco niższy.

Oczywiście, podczas negocjacji budżetu Unii w 2013 roku niższe były nie tylko przyznane Polsce środki, ale i polskie PKB. Według danych GUS w roku2013wyniosło 1,66 bln zł. Przyznane Polsce na siedem lat 105,8 mld euro to było - według średniego kursu euro z 2013 wg NBP - ok. 444 mld zł. Rocznie wychodzi więc kwota ok. 63,4 mld unijnej pomocy - ona stanowiła ok. 3,7 proc. dodatku do ówczesnego PKB Polski.

Taki sam procent wychodzi, gdyby liczyć średnią roczną kwotę środków z UE w budżecie na lata 2014-2020 dla PKB z roku 2014, kiedy budżet zaczął obowiązywać.

Maciej Sokołowski o powiązaniu wypłat unijnych funduszy z praworządnością
Maciej Sokołowski o powiązaniu wypłat unijnych funduszy z praworządnościątvn24

Negocjacje budżetowe na lata 2007-2013 zakończono natomiast w końcu 2005 roku.

Natomiast polskie PKB w 2005 roku wynosił 990,5 mld zł, a wynegocjowana w Unii kwota na latach 2007-2013 według uśrednionego kursu euro odpowiadała 410 mld zł, czyli ok. 58,6 mld zł rocznie. To stanowiło 5,9 proc. dodatku do naszego rocznego PKB w 2005 roku – a w momencie startu finansowania, czyli w roku 2007 równo 5 proc.

Z tych wyliczeń wynikałoby, że największe możliwości rozwojowe dawały Polsce środki unijne wynegocjowane na lata 2007-2013. Lecz nasza sytuacja gospodarcza była wtedy gorsza niż obecnie, a więc wspólnotowe pieniądze stanowiły większy wkład do naszego PKB.

Rafał Mundry z Uniwersytetu Wrocławskiego przypomina na koniec, że przeznaczone dla Polski na lata 2021-2027 środki unijne to jedynie zapowiedź - ostateczna kwota będzie zależała od tego, na jakie projekty Polska będzie starała się pozyskać dofinansowanie. – To, ile pieniędzy wyszarpiemy z Unii, jest istotne, ale jeszcze istotniejsze jest to, jak je wykorzystamy – mówi. – W latach poprzednich nie wszystko udawało nam się wykorzystywać i część środków wracała do unijnego budżetu – przypomina.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Wojciech Olkuśnik / PAP

Pozostałe wiadomości

Izraelski paszport Wołodymyra Zełenskiego mieli znaleźć funkcjonariusze ukraińskiej agencji antykorupcyjnej - taki przekaz rozpowszechniany jest w ostatnich dniach w polskiej sieci. To zbudowana na fałszywkach narracja, której celem jest zdyskredytowanie prezydenta Ukrainy.

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". Czyli o co im tym razem chodzi

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". Czyli o co im tym razem chodzi

Źródło:
Konrket24

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji zarzucają ministrowi Waldemarowi Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Chodzi o jego wystąpienie w Sejmie, kiedy to zacytował wypowiedź posła Krzysztofa Bosaka, która miała paść podczas tajnej części obrad. Jak tę sprawę oceniają prawnicy?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24