"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

Źródło:
Konkret24
Tusk o dobrowolnych szkoleniach wojskowych. "Podwoimy liczbę szkolonych do 2027 roku"
Tusk o dobrowolnych szkoleniach wojskowych. "Podwoimy liczbę szkolonych do 2027 roku"TVN24
wideo 2/5
Tusk o dobrowolnych szkoleniach wojskowych. "Podwoimy liczbę szkolonych do 2027 roku"TVN24

Były minister obrony przekonuje, że potencjał chętnych do armii "jest marnowany". Mariusz Błaszczak mówi już wręcz o "zapaści" wśród ochotników. Sprawdziliśmy. Dane Ministerstwa Obrony Narodowej nie potwierdzają żadnej z tych tez.

Na początku maja 2025 roku polska armia liczyła 208 tys. żołnierzy - taką informację podał w Sejmie wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk. "Mamy wzrost liczby żołnierzy wśród żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej; wzrost, jeżeli chodzi o żołnierzy w służbie zawodowej; wzrost, jeżeli chodzi o dobrowolną zasadniczą służbę wojskową" - dodał. Po czym zwrócił się do byłego ministra obrony w rządzie Zjednoczonej Prawicy: "Gdzie jest dzisiaj Mariusz Błaszczak, dlaczego go nie ma dzisiaj na tej sali? Skoro publicznie formułuje bardzo często nieprawdziwe stwierdzenia, nieprawdziwe tezy, jeżeli chodzi o Wojsko Polskie, czemu go dzisiaj na tej sali nie ma? Moim zdaniem odpowiedź jest prosta: bo konfrontacja z faktami jest po prostu trudna".

Posła Błaszczaka rzeczywiście 8 maja nie było na sali sejmowej w trakcie przemówienia Tomczyka, ale 13 maja pojawił się w Radiu Zet, gdzie krytykował stan przyjmowania rekrutów do wojska. "Bardzo boleję nad tym, że do służby w Wojsku Polskim zgłosiło się w zeszłym roku ponad czterdzieści tysięcy chętnych, a tylko dziesięć tysięcy zostało przyjętych" - wyliczał. "A więc potencjał, jaki drzemie w młodych polskich patriotach, którzy chcą służyć w Wojsku Polskim, jest marnowany pod rządami koalicji 13 grudnia" - dodał.

Inny poseł PiS, Radosław Fogiel, 22 maja w radiowej Jedynce mówił wręcz o zapaści: "Gdy Prawo i Sprawiedliwość wróci do władzy, to będzie kontynuować tę politykę, którą realizowało przez lata w sferze obronnej: wzmacnianie polskiej granicy, modernizacja polskiej armii" - stwierdził. I dalej:

FAŁSZ

Mamy już dzisiaj zapaść, jeśli chodzi o chętnych zgłaszających się do armii, bo po prostu aktualny rząd to zarzucił. Mówią o tym wojskowi, którzy się tym zajmowali.

W zestawieniu z oficjalnymi statystykami te tezy są bezpodstawne.

2022-2024. Ilu chętnych do DZSW, a ilu do armii zawodowej

Przypomnijmy: w 2022 roku weszła w życie ustawa o obronie Ojczyzny, która zmieniła system przyjmowania do wojska. Wprowadzono nowy rodzaju służby wojskowej - Dobrowolną Zasadniczą Służbę Wojskową (DZSW). Ochotnicy mogą się zgłaszać na szkolenie podstawowe w ramach DZSW, które trwa 27 dni. Po jego zakończeniu można wybrać jedną z wielu dostępnych ścieżek: ochotnik może podjąć szkolenie specjalistyczne, które trwa do 11 miesięcy, lub aplikować od razu do służby zawodowej, Wojsk Obrony Terytorialnej, aktywnej rezerwy czy na stanowisko podchorążego akademii wojskowej. Może też zakończyć szkolenie na tym etapie i pozostać w rezerwie pasywnej.

Ministerstwo Obrony Narodowej 4 czerwca przesłało redakcji Konkret24 dane o powołanych na szkolenia podstawowe i specjalistyczne w ramach DZSW, a także liczby żołnierzy, którzy po tych szkoleniach zasilili armię zawodową. I tak:

  • W 2022 roku szkolenie podstawowe rozpoczęło 12 tys. ochotników, a z DZSW do zawodowej służby wojskowej powołano 4,2 tys. żołnierzy (dane nie dotyczą całego roku, ponieważ ustawa weszła w życie w kwietniu 2022).
  • W 2023 roku, czyli pierwszym pełnym roku obowiązywania ustawy, a jednocześnie ostatnim roku rządów Zjednoczonej prawicy, szkolenia w ramach DZSW rozpoczęło 43,6 tys. ochotników (w tym 34 tys. szkolenie podstawowe; 9,6 tys. szkolenie specjalistyczne), a z DZSW do zawodowej służby wojskowej powołano 16 tys. żołnierzy.
  • W 2024 roku, pierwszym pełnym roku rządów nowej koalicji, szkolenia w ramach DZSW rozpoczęło 43,6 tys. ochotników (w tym 32 tys. szkolenie podstawowe; 11,6 tys. szkolenie specjalistyczne), a z DZSW do zawodowej służby wojskowej powołano 12 tys. żołnierzy.

"Nabór do Wojska Polskiego opiera się na zasadzie dobrowolności"

Poseł Błaszczak stwierdził, że do służby w Wojsku Polskim zgłosiło się w 2024 roku "ponad czterdzieści tysięcy chętnych, a tylko dziesięć tysięcy zostało przyjętych" - i to ma świadczyć o "marnowaniu potencjału młodych polskich patriotów". Ta wypowiedź jest manipulacją, i to z kilku powodów.

Po pierwsze, to sami ochotnicy decydują, co chcą robić po przejściu szkolenia w ramach DZSW. Nie można więc w tym kontekście twierdzić, że jakikolwiek rząd "to zarzucił". Wstąpienie do armii zawodowej jest tylko jedną z możliwości. Zamiast tego ochotnicy mogą np. rozpocząć szkolenie specjalistyczne, które zwiększa szanse przyjęcia do armii zawodowej, zasilić szeregi WOT, zostać żołnierzem aktywnej rezerwy lub nie podejmować dalszych aktywności i pozostać w rezerwie pasywnej. Mogą także odłożyć decyzję na później, np. szukając dogodnej jednostki i tym samym nie zostaną policzeni w danych za konkretny rok. MON podkreśla, że "to decyzja samego zainteresowanego", ponieważ "nabór do Wojska Polskiego opiera się na fundamentalnej zasadzie dobrowolności". Jednocześnie resort przypomina, że "co również ważne, każdy ochotnik po ukończeniu szkoleniu w ramach DZSW zwiększa potencjał przeszkolonych rezerw osobowych naszych sił zbrojnych".

Po drugie, Mariusz Błaszczak twierdzi, że potencjał ochotników do wojska jest marnowany. Dane pokazują, że nawet gdyby tak było, rekrutacja do armii zawodowej z DZSW jest na podobnym poziomie jak za rządów Zjednoczonej Prawicy. W 2023 roku - gdy ministrem obrony był sam Błaszczak - z prawie 44 tys. przeszkolonych 16 tys. wstąpiło do armii zawodowej (37 proc. - z zastrzeżeniem, że mogły to być osoby przeszkolone rok wcześniej). W 2024 roku - gdy na czele MON stał już Władysław Kosiniak-Kamysz - z prawie 44 tys. przeszkolonych armię zawodową zasiliło 12 tys. żołnierzy (28 proc. - z tym samym zastrzeżeniem, co wcześniej). Nie ma więc wielkiej różnicy między poziomem powołań z DZSW do armii zawodowej w 2023 i 2024 roku.

Resort obrony nie informuje, ile osób powołano do zawodowej służby wojskowej w 2025 roku - znamy jedynie górny limit ustalony rozporządzeniem Rady Ministrów: 16 tys. osób. Pokazuje on, że to niemożliwe, aby wszyscy ochotnicy z DZSW w danym roku zasilili armię zawodową. Również w tym sensie wypowiedź Błaszczaka jest manipulacją.

Ochotników w tym roku już niemal 10 tysięcy

Radosław Fogiel twierdzi, że "mamy zapaść, jeśli chodzi o chętnych zgłaszających się do armii". Statystyki MON też tego nie potwierdzają. W 2023 roku do DZSW powołano tyle samo ochotników (43,6 tys.), co w roku 2024.

W pierwszych pięciu miesiącach 2025 roku samo szkolenie podstawowe rozpoczęło 9,4 tys. ochotników. Dla porównania: w tym samym okresie 2023 roku było to 10,7 tys. ochotników, natomiast od stycznia do maja 2024 - ponad 13 tys.

Oznacza to spadek o jedną czwartą w stosunku do analogicznego okresu poprzedniego roku, lecz trudno mówić o "zapaści". Przy czym górny limit powołań do DZSW na 2025 rok ustalono na 39,7 tys. ochotników.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: st. kpr. Wojciech Król/MON

Pozostałe wiadomości

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego przekazanych we wtorek po południu wynika, że wówczas zarejestrowano już ponad pięć tysięcy protestów wyborczych i wciąż były "worki do otwarcia". Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

"Obrzydliwe"; "hajs od sponsorów"; "sprzedaliście się" - tak internauci komentują wpis, który jakoby napisali organizatorzy Parady Równości. W poście mieli oni wyrazić swoją sympatię do deweloperów i zachęcać do ich wspierania. Ale jedna rzecz się nie zgadza.

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24

Polska inwestuje w rozwój odnawialnych źródeł energii, a mimo to ceny prądu nie spadają. Ministra klimatu nie potrafiła podać powodów takiej sytuacji, dlatego zamiast niej zrobili to eksperci.

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Źródło:
TVN24+

Trzy raporty wskazują na poważne problemy TikToka podczas kampanii prezydenckiej w Polsce: od stronniczości algorytmu, po niedostateczne oznaczanie wprowadzających w błąd treści. Prezentujemy kluczowe ustalenia, opinię eksperta oraz stanowisko samej platformy.

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

Źródło:
Konkret24

Cena prądu ma się jakoby zwiększyć aż o 100 zł miesięcznie - twierdzą niektórzy internauci. Zestawiają to z rzekomą podwyżką płacy minimalnej o 3,70 zł albo 4,70 zł. Ale żadna z tych kwot nie jest prawdziwa. Wyjaśniamy.

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

"Kalifat w Polsce Tuska"; "zaczyna się" - tak wzburzeni internauci komentują wideo rzekomo nakręcone w Łodzi. Widać na nim modlący się tłum muzułmanów. Mieli do Polski przyjechać w ramach paktu migracyjnego. To nieprawda.

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Komuna atakuje!"; "cyfrowy kaganiec"; "inwigilacja" - tak internauci komentują doniesienia o aplikacji opracowywanej przez Komisję Europejską. Według nich już od 1 lipca nie będzie można bez niej używać mediów społecznościowych. Podobnie podały też niektóre media, co tylko wzmogło chaos informacyjny. Wyjaśniamy więc.

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Źródło:
Konkret24

Oburzenie w sieci. "To jest kpina i nieszanowanie wyborców"; "wyjątkowo szybkie orzekanie" - komentują internauci przekazywaną informację, jakoby posiedzenia izby Sądu Najwyższego rozstrzygającej protesty wyborcze miały trwać zaledwie minutę. Wyjaśniamy.

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Źródło:
Konkret24

Przez ostatnie lata to Polska spośród krajów UE wydawała najwięcej pierwszych zezwoleń na pobyt dla cudzoziemców. Najnowsze dane Eurostatu - za 2024 rok - pokazują duży spadek takich pozwoleń wydanych przez nasz kraj. Było ich najmniej od dziesięciu lat. Widać też zmianę, jeśli chodzi o narodowość obcokrajowców, którzy je najczęściej otrzymywali.

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Źródło:
Konkret24

Przed głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu premier Donald Tusk wygłosił w Sejmie godzinne exposé. Sprawdziliśmy istotne tezy i dane z tego wystąpienia - nie wszystkie się potwierdzają, niekiedy brak kontekstu powodował, że premier wprowadzał w błąd.

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Źródło:
Konkret24

Internauci prześcigają się w domysłach, dlaczego podczas drugiej tury przybyło ponad pół miliona wyborców. Pretekstem są nagrania sprzed głosowania i już po nim, gdy przewodniczący PKW podał znacząco różniące się liczby wyborców. Dla części komentujących to dowód na "skręcenie wyborów". Poprosiliśmy PKW o wyjaśnienia.

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Źródło:
Konkret24

W środę, 11 czerwca, głosowanie nad wotum zaufania, które zdecyduje o przyszłości rządu Donalda Tuska. Niektórzy posłowie Koalicji Obywatelskiej chcieli pokazać, że krytykowany za opieszałość rząd ma sukcesy i opublikowali ich listę. Problem w tym, że zawiera ona liczne nieścisłości i nie wszystko, co na niej jest, to wyłączna zasługa obecnego rządu.

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

O "anomaliach wyborczych" i "cudach nad urną" dyskutują od kilku dni internauci, komentując różne publikowane w sieci "analizy przepływów" elektoratów między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo mają błędy metodologiczne. Specjalnie dla Konkret24 ekspert sporządził analizę fachową - na tyle, na ile pozwalają dostępne dane.

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

Źródło:
TVN24+

Przestrzegamy: w mediach społecznościowych rozpowszechniane jest pismo nakazujące zatrudniać Ukraińców jako tłumaczy w warszawskich komisariatach policji. Rzekomy dokument opublikował między innymi poseł Marek Jakubiak. To fałszywka. Sprawę dementują zarówno warszawski ratusz, jak też sama policja.

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o aplikacji do sprawdzania numerów zaświadczeń o prawie do głosowania rozgrzała internet w dniu drugiej tury wyborów prezydenckich. Politycy PiS alarmowali, że korzystanie z niej przez członków komisji wyborczych pozwoli uniknąć sfałszowania wyborów. Cała ta akcja wygląda jednak na wyborczą dezinformację.

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci przekaz głosi, jakoby Niemcy spowodowały, że Polska "nie została dopuszczona" do nowego europejskiego projektu rakietowego. Tłumaczymy: ani nas nie zablokowano, ani Niemcy nie podejmowały decyzji w tej sprawie.

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Dariusz Stefaniuk zamieścił wpis z rzekomą wypowiedzią szwedzkiej polityczki. Ta miała stwierdzić, że Polska i Węgry powinny zostać wykluczone z Unii Europejskiej, bo do niej nie pasują. Polityk manipuluje.

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Źródło:
Konkret24

Przemysław Czarnek twierdzi, że Karol Nawrocki w obu turach wyborów prezydenckich miał duże poparcie wyborców i członków Polskiego Stronnictwa Ludowego. Według niego oddali na kandydata PiS więcej głosów niż na kandydata KO. Jednak żadne dostępne ogólnopolskie sondaże tego nie potwierdzają. Mamy też reakcję samego PSL.

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Źródło:
Konkret24

Miały być ważne ustawy w ramach "100 konkretów" obiecanych przez Koalicję Obywatelską, miało być ponad 100 ustaw deregulacyjnych "do końca maja". Jednak teraz przedstawiciel rządu przekonuje, że "liczby nie są takie ważne", a koalicjanci obiecują "wrzucić szósty bieg". Przeanalizowaliśmy, na jakim jechali dotychczas.

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

Źródło:
TVN24+