Zimna wiosna i majowe przymrozki spowodowały, że wracają przekazy podważające globalne ocieplenie. A niektórzy internauci przekonują, że nastąpił wręcz spadek globalnej temperatury. Jako "dowód" udostępniali pewien wykres. Tylko że on akurat ich tezy nie potwierdza.
Pierwsza połowa maja w Polsce była wyjątkowo zimna. Za zachmurzenie, niskie temperatury i opady deszczu opowiadał m.in. niż Lorenz. "Kurtka puchowa w maju? Tak, w końcu jest ocieplenie" - tak 17 maja ironizował w serwisie X Marek Jakubiak, poseł koła Wolni Republikanie, kandydat na prezydenta Polski (uzyskał prawie 151 tys. głosów, czyli 0,77 proc.). Ten i podobne wpisy to elementy nasilonego wiosną przekazu o rzekomym spadku globalnej temperatury o 0,5 stopnia Celsjusza. "Czy któreś z mediów poinformowało, że globalna temperatura w ciągu zaledwie pół roku spadła o ponad 0,5C??? No bo spadła. Wydaje się, że ten spadek będzie kontynuowany" - 10 kwietnia pytał jeden z użytkowników serwisu X (pisownia wszystkich wpisów oryginalna).
Dowodem na jego słowa miał być dodany do wpisu wykres z nagłówkiem w języku angielskim "JRA-55+JRA-3Q 2-meter Temperature Anomaly [°C] Global". Na osi pionowej widać skalę temperatury od -1 do 1 stopnia Celsjusza. Na osi poziomej są lata od 1990 do 2025. Na wykresie widać czarną linię, która skacze w górę i w dół. Jest też jedna pozioma niebieska linia, która znajduje się na wysokości najnowszego pomiaru z 2025 roku. Post wyświetlono ponad 100 tys. razy. To samo twierdzenie o globalnym spadku temperatury, oparte na tym samym wykresie, pojawiło się na Facebooku.
Wielu internautów polemizowało z wnioskami autora wpisu. "To jest wykres anomalii globalnej temperatury, a nie globalnej temperatury - spadek odchylenia nie znaczy, że sama temperatura spada, bo globalna temperatura nie jest stałą. No i wahania są normalne, a trend jest jasny"; "Chwilowy spadek, długoterminowy wzrost"; "I dlatego dołączasz wykres pokazujący, że w długim terminie temperatura nieustannie wzrasta?" - komentowali.
Wykres nie potwierdza tezy
Wykres wykorzystany w popularnym poście pochodzi ze strony Climatlas.com. Prowadzi ją meteorolog Ryan Maue, który przyznaje, że ludzie przyczyniają się do zmiany klimatu, ale często krytykuje środowiska działaczy klimatycznych i badaczy, którzy naciskają na bardziej zdecydowaną politykę klimatyczną. Wykres ze strony Climatlas.com datowany jest na 10 kwietnia 2025 roku i pokazuje, jak bardzo średnia temperatura powietrza przy powierzchni Ziemi odbiegała od średniej z lat 1991-2020. Oś pozioma to przedział czasowy od 1990 do 2025 roku. Oś pionowa pokazuje różnicę temperatur w stopniach Celsjusza.
Czarna linia na wykresie pnie się i opada, pokazując, czy w danym momencie było cieplej, czy chłodniej niż przeciętnie. Wartości powyżej zera oznaczają, że było cieplej niż średnia, a wartości poniżej zera oznaczają, że było chłodniej. Jest to średnia ruchoma z ostatnich 30 dni. Stosując taką średnią, badacze "wygładzają" codzienne wahania temperatur, by pokazać ogólny trend. Podobne uśrednienie wykorzystywano przy niektórych statystykach dotyczących pandemii COVID-19.
Cienka, jasnoniebieska linia wzdłuż osi poziomej tuż powyżej wartości 0,2. Być może jest to średnia wartość anomalii temperatury dla całego okresu lub jakiegoś jego fragmentu. Byłoby to zbieżne z informacją w prawym górnym rogu. Zgodnie z nią aktualna anomalia temperatury, która wynosi 0,26 stopnia Celsjusza (ang. "Current Anomaly: 0,26°C"). Oznacza to, że w przybliżeniu w dniu 10 kwietnia tego roku średnia globalna temperatura była o 0,26 stopnia Celsjusza wyższa niż średnia z lat 1990-2020. Wykres nie potwierdza więc tezy o spadku globalnej temperatury o pół stopnia Celsjusza.
Mimo wahań z roku na rok widać wyraźny długoterminowy trend wzrostu anomalii temperatury. Szczególnie od około 2015 roku temperatury wydają się być konsekwentnie wyższe od średniej. W ostatnich latach (po 2015 roku) czarna linia częściej i na dłużej utrzymuje się powyżej zera, a nawet osiąga wyższe wartości, co sugeruje, że okresy cieplejsze stają się coraz częstsze i intensywniejsze.
Czyli wykres ten pokazuje, że globalna temperatura wykazuje tendencję wzrostową i że w ostatnich latach jest generalnie cieplej niż w okresie odniesienia. Aktualny odczyt również wskazuje na to, że jest cieplej niż przeciętnie.
Naukowcy od lat odnotowują wzrost dodatnich anomalii temperatur względem norm klimatycznych. "W 2024 r. odnotowano bezprecedensowe globalne temperatury, będące następstwem niezwykłego wzrostu temperatury w 2023 r. Rok ten był również pierwszym rokiem, w którym średnia temperatura wyraźnie przekroczyła 1,5 stopni C powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej - progu ustalonego w porozumieniu paryskim" - alarmują badacze programu Copernicus.
Spadek temperatury to krótkoterminowy trend
Tezą o spadku globalnej temperatury zajął się wcześniej portal Demagog. Jak wyjaśniał, przyczyną odnotowanego w ciągu pół roku spadku temperatury o 0,5 stopnia Celsjusza była zmiana w oscylacji południowej (El Niño-Southern Oscillation, ENSO). To nieregularne, ale powtarzające się zmiany wzorców wiatru i temperatury powierzchni wody na tropikalnym, południowym Oceanie Spokojnym. ENSO ma dwie skrajne fazy, które badacze nazywają z hiszpańskiego El Niño (chłopiec) i La Niña (dziewczynka). Obie mogą wpływać na pogodę na całym świecie.
W połowie 2024 roku faza El Niño, która przynosi ocieplenie wód powierzchniowych oceanu i zmniejszone opady, przeszła w fazę neutralną. Ta utrzymywała się przez kilka następnych miesięcy. Już w grudniu 2024 roku rozpoczęła się kolejna faza ENSO, tak zwana słaba La Niña, która za to ochładza wody oceaniczne i zwiększa opady - wyjaśnia Demagog.
Dwie skrajne fazy ENSO zmieniają się z jedną na drugą co kilka lat - od 3 do 7 lat, podaje amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Atmosferyczna (NOAA). Zmiany faz są zatem częste, a wynikające z nich zmiany temperatur - któtkoterminowe. Nie mogą więc odgrywać kluczowej roli w procesie odwrócenia trwającego długoterminowego trendu globalnego ocieplenia. Obecnie nie ma wiarygodnych badań naukowych, które potwierdzałyby odwrócenie tego trendu.
10 kwietnia 2025 roku NOAA poinformowała o zakończeniu fazy La Niña zaledwie po kilku miesiącach. Następnie Pacyfik przeszedł w fazę neutralną. Według prognoz ten stan ma się utrzymać przez całe lato aż do jesieni. Bardzo krótką La Niñę naukowcy tłumaczą spadkiem temperatur i ekspansją bardzo ciepłej wody na zachód na dalekim wschodnim Pacyfiku.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock