W sieci rozpowszechniana jest informacja o tym, jakoby mammografia miała zostać zakazana przez szwajcarski rząd. Ta narracja ma na celu zniechęcanie kobiet do tego badania i ma być dowodem na jego rzekome niebezpieczeństwo. Tyle że jest całkowicie nieprawdziwa.
"Decyzja Szwajcarii o zakazie mamografii jest niczym innym jak rewolucyjnym aktem oporu wobec skorumpowanego systemu medycznego. Po latach badań i narastających dowodach szwajcarski rząd ma już dość. Mammografia jest niebezpieczną, nieskuteczną fikcją" - głosi wpis, który 17 maja ukazał się w serwisie X (pisownia oryginalna). Jako dowód na to, że w Szwajcarii faktycznie zabroniono wykonywania zabiegu, autor wpisu dołączył link do anglojęzycznego artykułu.
"Nazwijmy to tym, czym jest: przestępczość zorganizowana na masową skalę. Przemysł medyczny zbudował imperium wokół mammografii, zgarniając mld każdego roku, żerując na lękach kobiet. Kobiety zasługują na opiekę zdrowotną, która im wzmacnia a nie system, który wykorzystuje ich zaufanie" - kontynuował wątek autor wpisu w komentarzach. Post wygenerował ponad 92 tysiące wyświetleń i ponad tysiąc polubień.
"Dawno już o tym była mowa, tylko w Polsce się kobietom ten kit wciska"; "Nigdy nie byłam. Jak mnie aparat państwa do czegoś namawia, i w dodatku chce za to płacić, oświecają mi się wszystkie kontrolki"; "Mammografia szkodliwa dla kobiecych piersi, cieszę się że coraz więcej osób ten problem dostrzega"; "Nareszcie prawda wychodzi!!!" - pisali pod postem internauci, którzy podważają zasadność wykonywania badań i uwierzyli, że zakazano ich w Szwajcarii.
Jednak część z nich pozostała czujna i wpis internautki komentowali tak: "Wszystko fajnie tylko że to mega ściema i nic takiego się nie wydarzyło w Szwajcarii. Ani w innym kraju"; "Po co ten fejk publikujesz???"; "Nie podoba mi się źródło tej informacji. Taka informacja musi pojawić się w oficjalnych kanałach. Może Pani zacytować coś bardziej wiarygodnego?"; "To fake. Szwajcaria nie zakazała mammografii". I to oni mają rację, ponieważ o żadnym zakazie nie ma mowy.
Fake news powraca
Mammografia to profilaktyczne badania piersi. Jest to główna metoda wykrywania raka piersi. Polega na wykonaniu za pomocą promieni rentgenowskich zdjęcia piersi, które pomaga wykryć zmiany w gruczole piersiowym. Jak informuje portal Pacjent.gov.pl rak piersi to najczęściej występujący nowotwór złośliwy u kobiet w Polsce. Stanowi ponad 20 proc. wszystkich zachorowań na nowotwory złośliwe u kobiet. W Polsce kobiety w wieku 45-74 lata mogą skorzystać z bezpłatnej mammografii.
Mimo zaleceń ekspertów do wykonywania mammografii i jej wysokiej skuteczności nadal znajduje się wielu przeciwników tego badania. Podobnie jest i w tym przypadku - doniesienia o tym, że Szwajcaria zakazała mammografii, mają na celu przekonanie internautów o rzekomej szkodliwości badań oraz zniechęcenie kobiet do ich wykonywania.
Te nieprawdziwe informacje nie są jednak nowością. W polskiej sieci pojawiały się już w marcu. "Szwajcaria jest pierwszym krajem na świecie, który zakazał mammografii" - głosiły posty niektórych internautów.
Ten fake news rozpowszechniany był także wielokrotnie w zagranicznej sieci. Przykładowo 30 listopada 2024 roku w serwisie X ukazał się post, którego autorką jest australijska naturopatka Barbara O'Neill. Jej działania wielokrotnie były weryfikowane przez zagraniczne redakcje fact-checkingowe. Te ostrzegały przed twierdzeniami kobiety, które nie miały nic wspólnego z nauką. W 2019 roku ciało zajmujące się rozpatrywaniem skarg ze strony pacjentów - Health Care Complaints Commission w australijskim stanie Nowa Południowa Walia - wydało dożywotni zakaz wykonywania zawodu wobec O'Neill.
Kobieta w swoim poście z listopada ubiegłego roku napisała: "Z ostatniej chwili: Szwajcaria zakazuje mammografii. Szwajcaria jest liderem, stając się pierwszym krajem, który zakazał mammografii, ujawniając tym samym globalny skandal medyczny!".
Szwajcarski Federalny Urząd Zdrowia Publicznego dementuje
Po tym, jak jej wpis wygenerował ponad 2 miliony wyświetleń, 25 tysięcy polubień i ponad 9 tysięcy podań dalej, w lutym 2025 roku twierdzeniom O'Neill przyjrzała się redakcja Reuters Fact Check. W wiadomości do redakcji tym doniesieniom zaprzeczył sam szwajcarski Federalny Urząd Zdrowia Publicznego (BAG, OFSP). Rzecznik prasowy urzędu przekazał, że "Szwajcaria nie zakazała mammografii". Wskazał także, że takie twierdzenie jest wynikiem sprawozdania Szwajcarskiej Rady Medycznej (SMB), bowiem w 2014 roku Rada zakwestionowała korzyści płynące z przesiewowych badań mammograficznych i zaleciła zaprzestanie ich prowadzenia. Jednak SMB była jedynie organem doradczym, a jej ustalenia spotkały się z krytyką i nie były wiążące. Eksperci i organizacje medyczne uznali raport za "wadliwy i wprowadzający w błąd", a także zaznaczyli, że może mieć negatywny wpływ na życie i zdrowie kobiet. W 2022 roku Rada Medyczna zakończyła działalność, a w kwestii mammografii w Szwajcarii nic się nie zmieniło - zaznaczył rzecznik BAG.
Zasady dotyczące mammografii w Szwajcarii ustalają poszczególne kantony, czyli jednostki administracyjne w tym kraju. 15 z 26 kantonów oferuje przesiewowe badania mammograficzne dla kobiet w wieku 50 lat i starszych. Te zaproszenie do badań otrzymują co dwa lata. Mammografia dla pacjentek jest bezpłatna - opłacają ją kasy chorych. Trzy kantony planują wprowadzenie takich programów, a w ośmiu są one dostępne w ramach dodatkowych ubezpieczeń.
Artykuł pełen manipulacji
Wróćmy do cytowanego wyżej polskiego posta. Jego autorka na poparcie swojej tezy zamieściła link do artykułu, który 16 maja 2025 roku ukazał się na anglojęzycznym portalu Amg-news.com. "Z ostatniej chwili: Szwajcaria staje się pierwszym krajem, który zakazał mammografii! Ujawniony globalny skandal medyczny!" - grzmi jego tytuł. W tekście mammografia określona jest "największym oszustwem branży medycznej" oraz "szkodliwą praktyką nastawioną na zysk, pełną nieścisłości, niepotrzebnych traum i niszczycielskich konsekwencji dla zdrowia kobiet".
Autorka artykułu stawia wobec mammografii zarzuty, które mają świadczyć o tym, że jest ona niebezpieczna. Po pierwsze rzekomo około 60 proc. wyników to wyniki fałszywie dodatnie. Po drugie artykuł głosi, że sama procedura jest szkodliwa przez to, że piersi są uciskane pod wysokim ciśnieniem oraz narażone są na promieniowanie radioaktywne. Oprócz tego autorka twierdzi, że 690 tys. pacjentek to przypadki "nadrozpoznawalności", a także że mammografia rozprzestrzenia guzy.
Te same zarzuty wystosowała w swoim wpisie O'Neill, ale także o tym samym pisali w wielu postach polscy internauci. Jednak żadne z tych twierdzeń nie jest dowodem na nieskuteczność lub niebezpieczeństwo mammografii. Wyjaśniamy.
Manipulacja: 60 proc. to wyniki fałszywie dodatnie
Straszenie fałszywie dodatnimi wynikami mammografii w aż 60 proc. przypadków to manipulacja. "Niezliczone kobiety są błędnie diagnozowane, przerażone i poddawane niepotrzebnemu leczeniu choroby, której nigdy nie miały. Pomyśl o emocjonalnym i fizycznym żniwie: chemioterapia, mastektomia i radioterapia - wszystko na nic" - twierdzi autorka. A w rzeczywistości wynik fałszywie dodatni nie oznacza sytuacji, w której zdrową pacjentkę naraża się na stres, stawiając jej diagnozę i mówiąc jej, że ma raka. Chodzi bowiem o to, że gdy badanie wykryje nieistniejącą zmianę, kobieta jest po prostu skierowana na dalszą diagnostykę i kolejne badania. Portal Fakenews.pl, który także przyjrzał się tym twierdzeniom, ocenił na podstawie badań naukowych, że "skumulowane ryzyko fałszywie dodatniego wyniku mammografii u kobiet, które rozpoczynają badania przesiewowe w wieku 50 lat i przechodzą 10 badań przesiewowych (jedno badanie co dwa lata), wynosi 20 proc".
Manipulacja: promieniowanie radioaktywne, szkodliwy ucisk i rozprzestrzenianie guzów
Temat rzekomej szkodliwości badania podniosła 26 maja dr Agnieszka Jagiełło-Gruszfeld, onkolog kliniczny z Mazowieckiego Szpitala Onkologicznego w Wieliszewie, w programie "News albo fake news" w Polskim Radiu. "Mammografia akurat jest badaniem, które w bardzo niewielkim stopniu naraża nas na promieniowanie" - oceniła eksperta. Zauważyła także, że mammografia dotyczy piersi, zbudowanej głównie z tkanki gruczołowej i tłuszczowej oraz skóry. "Przy tak niewielkiej dawce promieniowania rentgenowskiego, jakie otrzymujemy przy mammografii, to nic się tam nie uszkodzi jednym słowem" - wyjaśnia.
Twierdzenie, że przy mammografii istnieje wysokie ryzyko powstania nowych guzów jako fałszywe oceniła redakcja AFP Fact Check. Przytoczyli szwedzkie badanie z 2013 roku, z którego wynika, że nie ma dowodów na to, iż "kompresja mogłaby wydobyć krążące komórki nowotworowe". Stwierdzono także, że "mammografia jest zabiegiem bezpiecznym z punktu widzenia rozsiewania komórek nowotworowych".
Manipulacja: nadrozpoznawalność
"Zdrowe kobiety zamieniają się w pacjentki, zgarniając miliardy dla przemysłu medycznego" - alarmuje autorka artykułu i jednocześnie twierdzi, że wiele przypadków to przykłady nadrozpoznawalności. To sytuacja, w której podczas badań wykrywa się guza i kieruje się ją na dalsze leczenie, gdy w rzeczywistości kobieta tego nie wymaga, bo zmiana jest łagodna i nie powoduje zagrożenia. AFP Fact Check przywołuje jednak opinię Anny Wilkinson, lekarz onkolog z Ottawa Hospital Cancer Centre w Kanadzie. "Bardzo rzadko zdarzają się nowotwory, które nie rosną, nic nie robią lub znikają" - powiedziała. "[Wilkinson] Powiedziała, że błędne informacje na temat mammografii często mają swoje korzenie w kanadyjskim badaniu 'National Breast Screening Study' przeprowadzonym w latach 80. W artykule stwierdzono, że mammografia na ogół nie zmniejsza śmiertelności i że pacjentki są 'nadmiernie diagnozowane'. Jednak od tego czasu jego metodologia została zakwestionowana, ponieważ uczestniczki, u których podejrzewano już raka piersi, zostały umieszczone w grupie kontrolnej mammografii" - informuje AFP.
Tak więc badania oraz eksperci zaprzeczają rzekomym dowodom na szkodliwość mammografii. Dodatkowo strona Amg-news.com, na której ukazał się podany przez polską internautkę tekst, została oceniona przez serwis Mediabiasfactcheck.com (zajmuje się weryfikacją wiarygodności i stronniczości źródeł informacji w internecie) jako pseudonaukowa strona publikująca niepotwierdzone informacje, konspiracyjne i niewiarygodne treści.
Ekspertka o "kompletnej głupocie"
Zarówno artykuł, jak i bazujące na tych samych "dowodach" wpisy w polskiej sieci, opierają swój przekaz na strachu. O negatywnym wpływie takich treści, które skutkują zmniejszeniem zainteresowania badaniami, mówiła w Polskim Radiu dr Agnieszka Jagiełło-Gruszfeld: "Jest pewna grupa kobiet, która niechętnie się zgłasza na badania mammograficzne (...). I jeżeli ktoś z rodziny powie: no słuchaj, dlaczego nie byłaś na mammografii, no to ona powie: przeczytałam w internecie, że mammografia jest szkodliwa, bo Szwajcaria ją zakazała. I będzie ta osobą traktowała ten wpis, ten fake news, tę kompletną głupotę, którą spotkała gdzieś tam w internecie, za usprawiedliwienie swojego braku zainteresowania swoim stanem zdrowia".
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: x.com