FAŁSZ

Zakaz mammografii w Szwajcarii? To niebezpieczny fake news

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniana jest informacja o tym, jakoby mammografia miała zostać zakazana przez szwajcarski rząd. Ta narracja ma na celu zniechęcanie kobiet do tego badania i ma być dowodem na jego rzekome niebezpieczeństwo. Tyle że jest całkowicie nieprawdziwa.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci
Rak piersi. Tylko 31 procent kobiet korzysta z mammografii
Rak piersi. Tylko 31 procent kobiet korzysta z mammografiiTVN24

"Decyzja Szwajcarii o zakazie mamografii jest niczym innym jak rewolucyjnym aktem oporu wobec skorumpowanego systemu medycznego. Po latach badań i narastających dowodach szwajcarski rząd ma już dość. Mammografia jest niebezpieczną, nieskuteczną fikcją" - głosi wpis, który 17 maja ukazał się w serwisie X (pisownia oryginalna). Jako dowód na to, że w Szwajcarii faktycznie zabroniono wykonywania zabiegu, autor wpisu dołączył link do anglojęzycznego artykułu.

FAŁSZ
Fałszywy wpis wygenerował ponad 92 tys. odsłonx.com

"Nazwijmy to tym, czym jest: przestępczość zorganizowana na masową skalę. Przemysł medyczny zbudował imperium wokół mammografii, zgarniając mld każdego roku, żerując na lękach kobiet. Kobiety zasługują na opiekę zdrowotną, która im wzmacnia a nie system, który wykorzystuje ich zaufanie" - kontynuował wątek autor wpisu w komentarzach. Post wygenerował ponad 92 tysiące wyświetleń i ponad tysiąc polubień.

"Dawno już o tym była mowa, tylko w Polsce się kobietom ten kit wciska"; "Nigdy nie byłam. Jak mnie aparat państwa do czegoś namawia, i w dodatku chce za to płacić, oświecają mi się wszystkie kontrolki"; "Mammografia szkodliwa dla kobiecych piersi, cieszę się że coraz więcej osób ten problem dostrzega"; "Nareszcie prawda wychodzi!!!" - pisali pod postem internauci, którzy podważają zasadność wykonywania badań i uwierzyli, że zakazano ich w Szwajcarii.

Jednak część z nich pozostała czujna i wpis internautki komentowali tak: "Wszystko fajnie tylko że to mega ściema i nic takiego się nie wydarzyło w Szwajcarii. Ani w innym kraju"; "Po co ten fejk publikujesz???"; "Nie podoba mi się źródło tej informacji. Taka informacja musi pojawić się w oficjalnych kanałach. Może Pani zacytować coś bardziej wiarygodnego?"; "To fake. Szwajcaria nie zakazała mammografii". I to oni mają rację, ponieważ o żadnym zakazie nie ma mowy.

Fake news powraca

Mammografia to profilaktyczne badania piersi. Jest to główna metoda wykrywania raka piersi. Polega na wykonaniu za pomocą promieni rentgenowskich zdjęcia piersi, które pomaga wykryć zmiany w gruczole piersiowym. Jak informuje portal Pacjent.gov.pl rak piersi to najczęściej występujący nowotwór złośliwy u kobiet w Polsce. Stanowi ponad 20 proc. wszystkich zachorowań na nowotwory złośliwe u kobiet. W Polsce kobiety w wieku 45-74 lata mogą skorzystać z bezpłatnej mammografii.

Mimo zaleceń ekspertów do wykonywania mammografii i jej wysokiej skuteczności nadal znajduje się wielu przeciwników tego badania. Podobnie jest i w tym przypadku - doniesienia o tym, że Szwajcaria zakazała mammografii, mają na celu przekonanie internautów o rzekomej szkodliwości badań oraz zniechęcenie kobiet do ich wykonywania.

Te nieprawdziwe informacje nie są jednak nowością. W polskiej sieci pojawiały się już w marcu. "Szwajcaria jest pierwszym krajem na świecie, który zakazał mammografii" - głosiły posty niektórych internautów.

FAŁSZ
Fake news, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, wraca w sieci od kilku latKonkret 24

Ten fake news rozpowszechniany był także wielokrotnie w zagranicznej sieci. Przykładowo 30 listopada 2024 roku w serwisie X ukazał się post, którego autorką jest australijska naturopatka Barbara O'Neill. Jej działania wielokrotnie były weryfikowane przez zagraniczne redakcje fact-checkingowe. Te ostrzegały przed twierdzeniami kobiety, które nie miały nic wspólnego z nauką. W 2019 roku ciało zajmujące się rozpatrywaniem skarg ze strony pacjentów - Health Care Complaints Commission w australijskim stanie Nowa Południowa Walia - wydało dożywotni zakaz wykonywania zawodu wobec O'Neill.

Kobieta w swoim poście z listopada ubiegłego roku napisała: "Z ostatniej chwili: Szwajcaria zakazuje mammografii. Szwajcaria jest liderem, stając się pierwszym krajem, który zakazał mammografii, ujawniając tym samym globalny skandal medyczny!".

FAŁSZ
Jeszcze w 2024 roku nieprawdziwe twierdzenia o decyzji Szwajcarii rozpowszechniane były w anglojęzycznej siecix.com

Szwajcarski Federalny Urząd Zdrowia Publicznego dementuje

Po tym, jak jej wpis wygenerował ponad 2 miliony wyświetleń, 25 tysięcy polubień i ponad 9 tysięcy podań dalej, w lutym 2025 roku twierdzeniom O'Neill przyjrzała się redakcja Reuters Fact Check. W wiadomości do redakcji tym doniesieniom zaprzeczył sam szwajcarski Federalny Urząd Zdrowia Publicznego (BAG, OFSP). Rzecznik prasowy urzędu przekazał, że "Szwajcaria nie zakazała mammografii". Wskazał także, że takie twierdzenie jest wynikiem sprawozdania Szwajcarskiej Rady Medycznej (SMB), bowiem w 2014 roku Rada zakwestionowała korzyści płynące z przesiewowych badań mammograficznych i zaleciła zaprzestanie ich prowadzenia. Jednak SMB była jedynie organem doradczym, a jej ustalenia spotkały się z krytyką i nie były wiążące. Eksperci i organizacje medyczne uznali raport za "wadliwy i wprowadzający w błąd", a także zaznaczyli, że może mieć negatywny wpływ na życie i zdrowie kobiet. W 2022 roku Rada Medyczna zakończyła działalność, a w kwestii mammografii w Szwajcarii nic się nie zmieniło - zaznaczył rzecznik BAG.

Zasady dotyczące mammografii w Szwajcarii ustalają poszczególne kantony, czyli jednostki administracyjne w tym kraju. 15 z 26 kantonów oferuje przesiewowe badania mammograficzne dla kobiet w wieku 50 lat i starszych. Te zaproszenie do badań otrzymują co dwa lata. Mammografia dla pacjentek jest bezpłatna - opłacają ją kasy chorych. Trzy kantony planują wprowadzenie takich programów, a w ośmiu są one dostępne w ramach dodatkowych ubezpieczeń.

Artykuł pełen manipulacji

Wróćmy do cytowanego wyżej polskiego posta. Jego autorka na poparcie swojej tezy zamieściła link do artykułu, który 16 maja 2025 roku ukazał się na anglojęzycznym portalu Amg-news.com. "Z ostatniej chwili: Szwajcaria staje się pierwszym krajem, który zakazał mammografii! Ujawniony globalny skandal medyczny!" - grzmi jego tytuł. W tekście mammografia określona jest "największym oszustwem branży medycznej" oraz "szkodliwą praktyką nastawioną na zysk, pełną nieścisłości, niepotrzebnych traum i niszczycielskich konsekwencji dla zdrowia kobiet".

Autorka artykułu stawia wobec mammografii zarzuty, które mają świadczyć o tym, że jest ona niebezpieczna. Po pierwsze rzekomo około 60 proc. wyników to wyniki fałszywie dodatnie. Po drugie artykuł głosi, że sama procedura jest szkodliwa przez to, że piersi są uciskane pod wysokim ciśnieniem oraz narażone są na promieniowanie radioaktywne. Oprócz tego autorka twierdzi, że 690 tys. pacjentek to przypadki "nadrozpoznawalności", a także że mammografia rozprzestrzenia guzy.

Te same zarzuty wystosowała w swoim wpisie O'Neill, ale także o tym samym pisali w wielu postach polscy internauci. Jednak żadne z tych twierdzeń nie jest dowodem na nieskuteczność lub niebezpieczeństwo mammografii. Wyjaśniamy.

Manipulacja: 60 proc. to wyniki fałszywie dodatnie

Straszenie fałszywie dodatnimi wynikami mammografii w aż 60 proc. przypadków to manipulacja. "Niezliczone kobiety są błędnie diagnozowane, przerażone i poddawane niepotrzebnemu leczeniu choroby, której nigdy nie miały. Pomyśl o emocjonalnym i fizycznym żniwie: chemioterapia, mastektomia i radioterapia - wszystko na nic" - twierdzi autorka. A w rzeczywistości wynik fałszywie dodatni nie oznacza sytuacji, w której zdrową pacjentkę naraża się na stres, stawiając jej diagnozę i mówiąc jej, że ma raka. Chodzi bowiem o to, że gdy badanie wykryje nieistniejącą zmianę, kobieta jest po prostu skierowana na dalszą diagnostykę i kolejne badania. Portal Fakenews.pl, który także przyjrzał się tym twierdzeniom, ocenił na podstawie badań naukowych, że "skumulowane ryzyko fałszywie dodatniego wyniku mammografii u kobiet, które rozpoczynają badania przesiewowe w wieku 50 lat i przechodzą 10 badań przesiewowych (jedno badanie co dwa lata), wynosi 20 proc".

Manipulacja: promieniowanie radioaktywne, szkodliwy ucisk i rozprzestrzenianie guzów

Temat rzekomej szkodliwości badania podniosła 26 maja dr Agnieszka Jagiełło-Gruszfeld, onkolog kliniczny z Mazowieckiego Szpitala Onkologicznego w Wieliszewie, w programie "News albo fake news" w Polskim Radiu. "Mammografia akurat jest badaniem, które w bardzo niewielkim stopniu naraża nas na promieniowanie" - oceniła eksperta. Zauważyła także, że mammografia dotyczy piersi, zbudowanej głównie z tkanki gruczołowej i tłuszczowej oraz skóry. "Przy tak niewielkiej dawce promieniowania rentgenowskiego, jakie otrzymujemy przy mammografii, to nic się tam nie uszkodzi jednym słowem" - wyjaśnia.

Twierdzenie, że przy mammografii istnieje wysokie ryzyko powstania nowych guzów jako fałszywe oceniła redakcja AFP Fact Check. Przytoczyli szwedzkie badanie z 2013 roku, z którego wynika, że nie ma dowodów na to, iż "kompresja mogłaby wydobyć krążące komórki nowotworowe". Stwierdzono także, że "mammografia jest zabiegiem bezpiecznym z punktu widzenia rozsiewania komórek nowotworowych".

Manipulacja: nadrozpoznawalność

"Zdrowe kobiety zamieniają się w pacjentki, zgarniając miliardy dla przemysłu medycznego" - alarmuje autorka artykułu i jednocześnie twierdzi, że wiele przypadków to przykłady nadrozpoznawalności. To sytuacja, w której podczas badań wykrywa się guza i kieruje się ją na dalsze leczenie, gdy w rzeczywistości kobieta tego nie wymaga, bo zmiana jest łagodna i nie powoduje zagrożenia. AFP Fact Check przywołuje jednak opinię Anny Wilkinson, lekarz onkolog z Ottawa Hospital Cancer Centre w Kanadzie. "Bardzo rzadko zdarzają się nowotwory, które nie rosną, nic nie robią lub znikają" - powiedziała. "[Wilkinson] Powiedziała, że błędne informacje na temat mammografii często mają swoje korzenie w kanadyjskim badaniu 'National Breast Screening Study' przeprowadzonym w latach 80. W artykule stwierdzono, że mammografia na ogół nie zmniejsza śmiertelności i że pacjentki są 'nadmiernie diagnozowane'. Jednak od tego czasu jego metodologia została zakwestionowana, ponieważ uczestniczki, u których podejrzewano już raka piersi, zostały umieszczone w grupie kontrolnej mammografii" - informuje AFP.

Tak więc badania oraz eksperci zaprzeczają rzekomym dowodom na szkodliwość mammografii. Dodatkowo strona Amg-news.com, na której ukazał się podany przez polską internautkę tekst, została oceniona przez serwis Mediabiasfactcheck.com (zajmuje się weryfikacją wiarygodności i stronniczości źródeł informacji w internecie) jako pseudonaukowa strona publikująca niepotwierdzone informacje, konspiracyjne i niewiarygodne treści.

Ekspertka o "kompletnej głupocie"

Zarówno artykuł, jak i bazujące na tych samych "dowodach" wpisy w polskiej sieci, opierają swój przekaz na strachu. O negatywnym wpływie takich treści, które skutkują zmniejszeniem zainteresowania badaniami, mówiła w Polskim Radiu dr Agnieszka Jagiełło-Gruszfeld: "Jest pewna grupa kobiet, która niechętnie się zgłasza na badania mammograficzne (...). I jeżeli ktoś z rodziny powie: no słuchaj, dlaczego nie byłaś na mammografii, no to ona powie: przeczytałam w internecie, że mammografia jest szkodliwa, bo Szwajcaria ją zakazała. I będzie ta osobą traktowała ten wpis, ten fake news, tę kompletną głupotę, którą spotkała gdzieś tam w internecie, za usprawiedliwienie swojego braku zainteresowania swoim stanem zdrowia".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: x.com

Pozostałe wiadomości

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego przekazanych we wtorek po południu wynika, że wówczas zarejestrowano już ponad pięć tysięcy protestów wyborczych i wciąż były "worki do otwarcia". Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

"Obrzydliwe"; "hajs od sponsorów"; "sprzedaliście się" - tak internauci komentują wpis, który jakoby napisali organizatorzy Parady Równości. W poście mieli oni wyrazić swoją sympatię do deweloperów i zachęcać do ich wspierania. Ale jedna rzecz się nie zgadza.

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24

Polska inwestuje w rozwój odnawialnych źródeł energii, a mimo to ceny prądu nie spadają. Ministra klimatu nie potrafiła podać powodów takiej sytuacji, dlatego zamiast niej zrobili to eksperci.

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Źródło:
TVN24+

Trzy raporty wskazują na poważne problemy TikToka podczas kampanii prezydenckiej w Polsce: od stronniczości algorytmu, po niedostateczne oznaczanie wprowadzających w błąd treści. Prezentujemy kluczowe ustalenia, opinię eksperta oraz stanowisko samej platformy.

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

Źródło:
Konkret24

Cena prądu ma się jakoby zwiększyć aż o 100 zł miesięcznie - twierdzą niektórzy internauci. Zestawiają to z rzekomą podwyżką płacy minimalnej o 3,70 zł albo 4,70 zł. Ale żadna z tych kwot nie jest prawdziwa. Wyjaśniamy.

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

"Kalifat w Polsce Tuska"; "zaczyna się" - tak wzburzeni internauci komentują wideo rzekomo nakręcone w Łodzi. Widać na nim modlący się tłum muzułmanów. Mieli do Polski przyjechać w ramach paktu migracyjnego. To nieprawda.

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Komuna atakuje!"; "cyfrowy kaganiec"; "inwigilacja" - tak internauci komentują doniesienia o aplikacji opracowywanej przez Komisję Europejską. Według nich już od 1 lipca nie będzie można bez niej używać mediów społecznościowych. Podobnie podały też niektóre media, co tylko wzmogło chaos informacyjny. Wyjaśniamy więc.

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Źródło:
Konkret24

Oburzenie w sieci. "To jest kpina i nieszanowanie wyborców"; "wyjątkowo szybkie orzekanie" - komentują internauci przekazywaną informację, jakoby posiedzenia izby Sądu Najwyższego rozstrzygającej protesty wyborcze miały trwać zaledwie minutę. Wyjaśniamy.

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Źródło:
Konkret24

Przez ostatnie lata to Polska spośród krajów UE wydawała najwięcej pierwszych zezwoleń na pobyt dla cudzoziemców. Najnowsze dane Eurostatu - za 2024 rok - pokazują duży spadek takich pozwoleń wydanych przez nasz kraj. Było ich najmniej od dziesięciu lat. Widać też zmianę, jeśli chodzi o narodowość obcokrajowców, którzy je najczęściej otrzymywali.

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Źródło:
Konkret24

Przed głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu premier Donald Tusk wygłosił w Sejmie godzinne exposé. Sprawdziliśmy istotne tezy i dane z tego wystąpienia - nie wszystkie się potwierdzają, niekiedy brak kontekstu powodował, że premier wprowadzał w błąd.

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Źródło:
Konkret24

Internauci prześcigają się w domysłach, dlaczego podczas drugiej tury przybyło ponad pół miliona wyborców. Pretekstem są nagrania sprzed głosowania i już po nim, gdy przewodniczący PKW podał znacząco różniące się liczby wyborców. Dla części komentujących to dowód na "skręcenie wyborów". Poprosiliśmy PKW o wyjaśnienia.

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Źródło:
Konkret24

W środę, 11 czerwca, głosowanie nad wotum zaufania, które zdecyduje o przyszłości rządu Donalda Tuska. Niektórzy posłowie Koalicji Obywatelskiej chcieli pokazać, że krytykowany za opieszałość rząd ma sukcesy i opublikowali ich listę. Problem w tym, że zawiera ona liczne nieścisłości i nie wszystko, co na niej jest, to wyłączna zasługa obecnego rządu.

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

O "anomaliach wyborczych" i "cudach nad urną" dyskutują od kilku dni internauci, komentując różne publikowane w sieci "analizy przepływów" elektoratów między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo mają błędy metodologiczne. Specjalnie dla Konkret24 ekspert sporządził analizę fachową - na tyle, na ile pozwalają dostępne dane.

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

Źródło:
TVN24+

Były minister obrony przekonuje, że potencjał chętnych do armii "jest marnowany". Mariusz Błaszczak mówi już wręcz o "zapaści" wśród ochotników. Sprawdziliśmy. Dane Ministerstwa Obrony Narodowej nie potwierdzają żadnej z tych tez.

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

Źródło:
Konkret24

Przestrzegamy: w mediach społecznościowych rozpowszechniane jest pismo nakazujące zatrudniać Ukraińców jako tłumaczy w warszawskich komisariatach policji. Rzekomy dokument opublikował między innymi poseł Marek Jakubiak. To fałszywka. Sprawę dementują zarówno warszawski ratusz, jak też sama policja.

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o aplikacji do sprawdzania numerów zaświadczeń o prawie do głosowania rozgrzała internet w dniu drugiej tury wyborów prezydenckich. Politycy PiS alarmowali, że korzystanie z niej przez członków komisji wyborczych pozwoli uniknąć sfałszowania wyborów. Cała ta akcja wygląda jednak na wyborczą dezinformację.

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci przekaz głosi, jakoby Niemcy spowodowały, że Polska "nie została dopuszczona" do nowego europejskiego projektu rakietowego. Tłumaczymy: ani nas nie zablokowano, ani Niemcy nie podejmowały decyzji w tej sprawie.

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Dariusz Stefaniuk zamieścił wpis z rzekomą wypowiedzią szwedzkiej polityczki. Ta miała stwierdzić, że Polska i Węgry powinny zostać wykluczone z Unii Europejskiej, bo do niej nie pasują. Polityk manipuluje.

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Źródło:
Konkret24

Przemysław Czarnek twierdzi, że Karol Nawrocki w obu turach wyborów prezydenckich miał duże poparcie wyborców i członków Polskiego Stronnictwa Ludowego. Według niego oddali na kandydata PiS więcej głosów niż na kandydata KO. Jednak żadne dostępne ogólnopolskie sondaże tego nie potwierdzają. Mamy też reakcję samego PSL.

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Źródło:
Konkret24

Miały być ważne ustawy w ramach "100 konkretów" obiecanych przez Koalicję Obywatelską, miało być ponad 100 ustaw deregulacyjnych "do końca maja". Jednak teraz przedstawiciel rządu przekonuje, że "liczby nie są takie ważne", a koalicjanci obiecują "wrzucić szósty bieg". Przeanalizowaliśmy, na jakim jechali dotychczas.

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

Źródło:
TVN24+