Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki podkreśla znaczenie Rady Gabinetowej i powtarza, że właśnie przy jej pomocy będzie mobilizował rząd, gdy wygra wybory. Konstytucjonaliści prostują: rada nie ma żadnych kompetencji.
Prawo do zwołania Rady Gabinetowej daje prezydentowi Konstytucja RP. W jej art. 141. wskazano: "1. W sprawach szczególnej wagi Prezydent Rzeczypospolitej może zwołać Radę Gabinetową. Radę Gabinetową tworzy Rada Ministrów obradująca pod przewodnictwem Prezydenta Rzeczypospolitej. 2. Radzie Gabinetowej nie przysługują kompetencje Rady Ministrów".
6 marca 2025 roku w Żyrardowie podczas spotkania ze swoimi sympatykami Karol Nawrocki, kandydat Prawa i Sprawiedliwości w wyborach prezydenckich, gwarantował zebranym, że "zagoni rząd do pracy". "Prezydent ma taki mechanizm - to jest Rada Gabinetowa" - tłumaczył. 27 marca w Staszowie zapowiadał: "Gdy zostanę prezydentem Polski, to za sprawą Rady Gabinetowej, swoich inicjatyw ustawodawczych, możliwości na arenie międzynarodowej - a więc za sprawą zwołania specjalnego szczytu europejskiego poświęconego Zielonemu Ładowi - powiem jasno, że musimy odrzucić tą ideologię, która niszczy polską gospodarkę społeczną".
O Radzie Gabinetowej wspomniał też 24 maja w wywiadzie w RMF FM 24. Dziennikarz zapytał: "Jako prezydent jakie ma pan narzędzie, żeby tutaj kontrolować rząd?". Nawrocki odparł: "Jest oczywiście Rada Gabinetowa, za sprawą której mogę mobilizować rząd".
Rozmowy o kluczowych inwestycjach
Od 1995 roku prezydenci zwoływali Radę Gabinetową ponad 20 razy. Najczęściej Aleksander Kwaśniewski - 10. Po kilka razy jego następcy, czyli Lech Kaczyński, Bronisław Komorowski i Andrzej Duda. Ten ostatni zwołał jej posiedzenia trzy razy. Pierwsze dotyczyło polityki międzynarodowej i wydarzeń na Bliskim Wschodzie, a także obchodów wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau. Drugie - sytuacji epidemicznej i walki z koronawirusem.
Ostanie posiedzenie Rady Gabinetowej odbyło się w lutym 2024 roku. Dotyczyło realizacji strategicznych inwestycji takich jak Centralny Port Komunikacyjny, kwestii energetyki jądrowej i modernizacji polskiej armii. Było podzielone na część jawną i niejawną. Potem prezydent wygłosił oświadczenie. W trakcie części dla mediów premier Donald Tusk przekazał, że zobowiązał ministra sprawiedliwości do przekazania prezydentowi kompletu dokumentów, które potwierdzają "w stu procentach zakup i korzystanie w sposób legalny i nielegalny z Pegasusa".
Prawnicy: "rada bez kompetencji", "szczególna forma spotkania"
Trzeba jednak pamiętać, że stanowiska przedstawione podczas Rady Gabinetowej nie mają charakteru prawnie wiążącego. Jej zebrania mają tylko walor polityczny. Prezydent może zwracać uwagę premierowi i ministrom na ważne problemy. Wyjaśnia to dr Mateusz Radajewski, konstytucjonalista z SWPS:
Z prawnego punktu widzenia Rada Gabinetowa nie może służyć do mobilizowania rządu. Nie posiada ona bowiem żadnych kompetencji.
Podkreśla, że zgodnie z konstytucją Rada Gabinetowa nie może służyć do omawiania bieżących działań rządu, ponieważ może być zwoływana tylko "w sprawach szczególnej wagi". "To tylko pewna szczególna forma spotkania członków rządu z prezydentem, któremu jednak nie przysługują w jej ramach żadne środki władczego oddziaływania na działalność ministrów czy premiera" - tłumaczy prawnik.
Podobnie uważa dr Kamil Stępniak, prezes Centrum Prawa Konstytucyjnego i Monitorowania Praworządności, adiunkt Wyższej Szkoły Kształcenia Zawodowego. "Rada Gabinetowa sama nie dysponuje żadnymi konstytucyjnymi kompetencjami" - pisze w przesłanej Konkret24 opinii. Dodaje, że radę tę należy traktować raczej jako platformę do wymianów poglądów pomiędzy prezydentem a rządem w ramach dualizmu władzy wykonawczej. "Bogusław Banaszak twierdził, że prawny charakter Rady Gabinetowej należy kwalifikować jako organ o profilu doradczo-konsultacyjnym. Zatem rozmowy jako forma wywierania wpływu czy konsultacji pomiędzy rządem a głową państwa, jak najbardziej są możliwe. Jednak nie jest to organ, który posiada samoistne kompetencje, a tym bardziej prezydent, przewodnicząc posiedzeniom Rady Gabinetowej, nie zyskuje uprawnień premiera" - podkreśla ekspert.
"Rada Gabinetowa może służyć jako narzędzie do wywierania nacisku na Radę Ministrów. Przy czym jest to nacisk nieformalny, jako zainicjowanie dialogu czy perswazja, ponieważ Rada Gabinetowa nie ma żadnych własnych kompetencji" - wyjaśnia krótko dr Marcin Krzemiński, konstytucjonalista z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka/PAP