"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24
Giertych na pytanie, czy wybory były sfałszowane: nie wiem tego, moglibyśmy odpowiedzieć dopiero po precyzyjnym badaniu
Giertych na pytanie, czy wybory były sfałszowane: nie wiem tego, moglibyśmy odpowiedzieć dopiero po precyzyjnym badaniu
wideo 2/8
Giertych na pytanie, czy wybory były sfałszowane: nie wiem tego, moglibyśmy odpowiedzieć dopiero po precyzyjnym badaniu

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Nie wszyscy są prawnikami. Tysiące ludzi, którzy mieli w tej sprawie takie samo zdanie jak ja, skorzystało ze wzorów, które przygotowałem. Jestem zobowiązany, ja się w ogóle nie spodziewałem, że kilkadziesiąt tysięcy osób może skorzystać z tych wzorów, ale to znaczy, że podzielają moją argumentację" - tak 26 czerwca Roman Giertych, poseł Koalicji Obywatelskiej w "Kropce nad i" w TVN24 mówił o "giertychówkach". Tak bowiem o złożonych przez wyborców protestach wyborczych wypowiedziała się w radiowym wywiadzie sędzia Małgorzata Manowska, Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego. Określiła tak powielany przez wyborców wzór przygotowany przez posła Giertycha. Stwierdziła nawet, że kilka tysięcy protestów to złożony przez wyborców właśnie jego wzór i to powielony z jego PESEL-em.

Na ostatniej prostej rozstrzygania protestów wyborczych rozgorzał spór o "giertychówki" - o to, ile ich jest, i czy masowo wysyłano je do Sądu Najwyższego z numerem PESEL posła. Sprawdziliśmy, co wiemy w tej sprawie.

Przekaz o ponad dwadziestu tysiącach protestów "z PESEL-em Romana Giertycha"

Kwestionowana Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego (IKNiSP) wyznaczyła termin na ostateczne orzeczenie o ważności wyborów prezydenckich na 1 lipca. Do SN wpłynęło ponad 56 tysięcy protestów wyborczych. W co najmniej kilkunastu przypadkach zarządzono ponowne przeliczenie głosów, które wykazało nieprawidłowości w liczeniu głosów. Co najmniej trzy protesty wyborcze zostały uznane za zasadne, ale uznano, że są bez znaczenia dla wyników wyborów. Prokurator Generalny Adam Bodnar zawnioskował o przeliczenie głosów z 1472 komisji wyborczych.

Gdy IKNiSP zajmuje się protestami wyborczymi, w sieci jest rozpowszechniany przekaz o ponad 20 tysiącach tychże, które miały być skopiowanymi protestami ze wzoru zamieszczonego w sieci przez posła koalicji Obywatelskiej Romana Giertycha, i które rzekomo złożyli w SN wyborcy - zwolennicy Rafała Trzaskowskiego - ale z PESEL-em nie swoim, a właśnie Giertycha. Przekaz ten stał się pretekstem dla polityków i sympatyków opozycji do wyszydzania i kpin z sympatyków koalicji rządzącej i samego Giertycha.

"Do Sądu Najwyższego wpłynęło 24 785 identycznych protestów wyborczych. 24 785 zawierało... pesel Giertycha. Cyrk" - napisał w serwisie X poseł Suwerennej Polski Michał Woś (pisownia wszystkich wpisów oryginalna). Odpowiedział mu jego kolega z ław sejmowych Dariusz Matecki: "Jaki mecenas, takie stado". "Czy to prawda, że 25 tysięcy protestów wyborczych zawiera PESEL Romana Giertycha, bo Silni Razem kopiowali przedstawiony wzór i wysyłali do Sądu Najwyższego?" - dopytywał były poseł Prawa i Sprawiedliwości Paweł Lisiecki, radny mazowieckiego sejmiku (pisownia wszystkich wpisów oryginalna). "Większość (...) zdaje się około 25 tysięcy tych doniesień i pozwów, jest z PESEL-em Romana Giertycha" - mówiła w radiowej Trójce Anna Zalewska, europosłanka PiS.

Przekaz o tym, że wzór protestu Romana Giertycha z jego peselem wysyłali wyborcy do Sądu Najwyższegox.com

Przekaz rozpowszechniają także anonimowi internauci. To przykładowe wpisy jakie znaleźliśmy (pisownia oryginalna): "Do Sądu Najwyższego wpłynęło 24 785 identycznych protestów wyborczych. 24 785 zawierało pesel Giertycha. I to nie jest żart. Oni są głupsi, niż ustawa przewiduje"; "Do SN wpłynęło 24 785 identycznych protestów wszystkie z PESELEM Giertycha"; "Ludzie ze stajni #GiertychDebil to debile. 25 000 protestów wyborczych zawiera PESEL Giertycha, bo wysłał swoim trollom wzór ze swoim peselem"; "Przegrywać trzeba umieć!!!"; "Giertych kazał silniczkom kopiować jego wniosek, to skopiowali. Zapomniał tylko napisać, żeby zmienili pesel". "Silniczki" to pogardliwe określenie zaangażowanych zwolenników obecnej koalicji rządzącej, którzy w mediach społecznościowych, najczęściej w serwisie X posługują się hasztagiem "#silnirazem". Niektórzy prześmiewczo - w konwencji w jakiej Ministerstwo Zdrowia informowało w trakcie pandemii o przypadkach zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 -nawet podawali liczbę tych protestów z podziałem na województwa.

Małgorzata Manowska o powielanym przez wyborców wzorze protestu Giertycha

Oliwy do ognia dolała Małgorzata Manowska, Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego. 23 czerwca w rozmowie w Radiu Zet powiedziała, że: "Indywidualnych protestów jest kilkaset. Kilkaset sztuk. Ponad 90 procent to są te protesty powielane, których wzór został udostępniony przez pana posła [Romana] Giertycha, czyli tak zwane 'giertychówki'. Tak je nazywają pracownicy Sądu Najwyższego. Kilka tysięcy protestów to jest wzór udostępniony przez pana [Michała] Wawrykiewicza". Potem dodała jeszcze: "Z tych 'giertychówek', które wpłynęły do Sądu Najwyższego - bardzo duża liczba, to jest parę tysięcy protestów - na przykład ma PESEL-e posła Giertycha, bo ludzie nie potrafili nawet wpisać swojego PESEL-u". Podkreśliła jednocześnie, że "protest dotknięty tego typu wadami formalnymi będzie - zgodnie z Kodeksem wyborczym - pozostawiony bez rozpoznania". Potem informacje o tym, że około 80-90 procent protestów to "giertychówki" powtarzała między innymi w telewizji wPolsce.

Następnie fragmenty tej rozmowy politycy i zwolennicy opozycji rozpowszechniali masowo w sieci. "Czy wy to rozumiecie, że Roman Giertych swojej sekcie Silni Razem wysłał z własnym pesel wzór protestu do sądu najwyższego i kilkadziesiąt tysięcy chyba takich protestów wpłynęło do Sądu Najwyższego" - komentował najnowsze doniesienia na TikToku Janusz Kowalski, poseł Suwerennej Polski.

Jednak Roman Giertych i wyborcy rządzącej koalicji cały czas odpierają zarzuty. Wyjaśniają, że to fake news. Sam Giertych odpowiedział Małgorzacie Manowskiej kilka godzin po wywiadzie. "Pani Manowska obraża dziesiątki tysięcy ludzi, którzy zaprotestowali przeciwko oszustwom wyborczym nazywając ich protesty giertychówkami". I zapowiedział: "Jutro złożę zawiadomienie na p. Manowską i inne osoby z tzw. Izby Nadzwyczajnej. We wszystkich 50 tysiącach protestach wyborczych z mojego wzoru, wnosiliśmy o przekazanie ich do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Z jej wypowiedzi wynika, że nasze protesty ukradli neosędziowie" - napisał w serwisie X.

Małgorzata Manowska odniosła się również do swoich niedawnych słów w sprawie tak zwanych "giertychówek" w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 26 czerwca. "Uważam, że lekkomyślne i nieodpowiedzialne było umieszczenie przez polityków wzorca (...), dlatego że są to protesty jednorodne o takiej samej treści, które zostały już skierowane do wspólnego rozpoznania" - zaznaczyła. "Ludzie tak się jakoś zafiksowali na tych wzorcach, że na przykład przesyłają nam w ramach protestów wyborczych żółtą karteczkę samoprzylepną, gdzie jest napisane tylko 'popieram protest Romana Giertycha' i podpis, PESEL" - powiedziała.

Prezes SN zaznaczyła również, że jej zdaniem obywatele wyrażają swój sprzeciw "przede wszystkim w tych 150 protestach, które są protestami indywidualnymi, gdzie rzeczywiście obserwują, że w trakcie głosowania czy ustalania wyników głosowania były nieprawidłowości i je zgłaszają".

Giertych publikuje wzór, ale z pustym miejscem na PESEL

Na wstępie trzeba zaznaczyć, że aby protest wyborczy został rozpatrzony merytorycznie przez Sąd Najwyższy, musi spełniać wymogi formalne. Musi zatem być m.in. wniesiony na piśmie i zawierać oznaczenie podmiotu wnoszącego protest z podaniem jego adresu zamieszkania i numeru PESEL. Konieczność podania tego ostatniego wynika wprost z art. 126 par. 2 pkt 2 Kodeksu postępowania cywilnego. Szczegółowe informacje o tym, jak wnosić protest wyborczy Sąd Najwyższy umieścił na stronie internetowej jeszcze przed pierwszą turą wyborów prezydenckich.

Wbrew przekazowi krążącemu w sieci, nie znaleźliśmy jednak żadnego dowodu na to, by Roman Giertych stworzył wzór protestu wyborczego ze swoim numerem PESEL, który potem rzekomo wysyłali wyborcy do Sądu Najwyższego.

12 czerwca Roman Giertych opublikował na stronie Protestwyborczyromanagiertycha.org wzór protestu wyborczego. Tak o tym poinformował o tym w serwisie X: "Można pobrać, wydrukować, podpisać, dać swój adres i PESEL i do poniedziałku wysłać pocztą, zwykłym listem do Sądu Najwyższego!". W instrukcji na powyższej stronie napisał jeszcze m.in.: "Proszę o ściągnięcie poniższego pliku pdf i wydrukowanie. Pod protestem wpisujemy PESEL, adres zamieszkania, miejscowość, datę i podpisujemy imieniem i nazwiskiem".

We wzorze opublikowanym przez Giertycha pozostawiono wolne miejsce na peselhttps://protestwyborczyromanagiertycha.org/

Dwukrotnie więc polityk i adwokat instruuje, żeby wpisywać własny numer identyfikacyjny PESEL. Dodatkowo - na końcu jego ośmiostronicowego wzoru pisma - jest pozostawione miejsce właśnie na ten numer.

Giertych publikuje protest ze swoim numerem PESEL

Jeszcze tego samego dnia, kilka godzin później poseł Giertych - również w serwisie X - opublikował zdjęcie pierwszej strony złożonego przez siebie protestu wyborczego. Widać, że wzór jest ten sam, co przygotowany wcześniej dla innych. Jednak w proteście polityk umieścił swoje dane także na pierwszej stronie, w lewym górnym rogu. Ponieważ zamieścił tylko tę jedną stronę, nie wiemy, czy swój numer PESEL zamieścił także na stronie ostatniej - jak przewidywał to wzór pisma. Na zdjęciu widać dane polityka: imię i nazwisko, adres kancelarii i numer PESEL (zaczynający się od 710227), którego upublicznienie bardzo szybko mu wytknięto.

Roman Giertych na swoim proteście umieścił swój PESELx.com/GiertychRoman

"Pani Aniu! Wzór protestu został opublikowany bez żadnego mojego numeru Pesel. Proszę nie być kłamczuchą i nie zmyślać historii" - zwrócił się do Anny Zalewskiej w serwisie X poseł Giertych, po wypowiedzi, którą zacytowaliśmy powyżej.

Dwugłos w Sądzie Najwyższym

Uporządkujmy: Roman Giertych tego samego dnia opublikował wzór protestu z pozostawionym pustym miejscem na numer PESEL i pierwszą stronę własnego protestu ze swoim numerem. Jeśli zatem do Sądu Najwyższego miały trafić protesty wyborcze będące wzorem od Romana Giertycha, to składający musieliby go dopisywać ręcznie w puste miejsce opublikowanego wzoru, bądź kopiować pierwszą stronę pozwu polityka z jego danymi, w tym z numerem PESEL i albo tak wysyłać do SN, bądź łączyć tę pierwszą stronę z zamieszczonym wcześniej wzorem i taki pakiet kierować do SN.

- Poseł Roman Giertych opublikował w sieci swój protest wyborczy ze swoim PESEL-em, ale też wzór, gdzie dla każdego jest pozostawione miejsce na wpisanie swojego PESEL-u. Musiał widocznie ktoś połączyć jedno z drugim - oceniał 23 czerwca w rozmowie z nami sędzia Aleksander Stępkowski, rzecznik Sądu Najwyższego. A przekaz o ponad 20 tysiącach protestów z numerem PESEL Giertycha nazwał "jakimś wykwitem ludzkiej wyobraźni". I co ciekawe - inaczej niż Małgorzata Manowska opisuje "giertychówki". W przeciwieństwie do prezes Manowskiej informuje, że ze względu na skalę protestów nie jest w stanie zagwarantować, że ktoś nie przesłał protestu z PESEL-em Giertycha, ale "na pewno nie były to sytuacje nagminne". - Nie sposób mówić tu o liczbie rzędu 20 tysięcy, która pojawiła się w przestrzeni publicznej jeszcze przed Bożym Ciałem - dementował rzecznik SN.

Rzecznik SN o "giertychówkach"
Rzecznik SN sędzia Aleksandra Stepkowskiego o "giertychówkach"TVN24

Na zwołanym 25 czerwca briefingu prasowym czynił ważne rozróżnienie, że czym innym jest protest Romana Giertycha z jego numerem PESEL, a czym innym "giertychówki". - W każdym z tych protestów, z tych "giertychówek", zawiera się nawiązanie do protestu Romana Giertycha tłumaczące, że Roman Giertych w tym swoim proteście jakoś dokładniej wskazał materiał dowodowy, czy tam argumentację; i ten, który składa protest, prosi, żeby jakoś uwzględnić również treść protestu samego Romana Giertycha - opisywał wówczas sędzia i jeszcze raz zaznaczył: "Czyli, że jest protest Romana Giertycha i są 'giertychówki'". "Ta wielka ilość dotyczy tych protestów, które przygotował - jak rozumiem - poseł Giertych albo ktoś pod jego kierunkiem, czy z jego inspiracji i które nawiązują do jego osobistego protestu, ale to są dwie różne 'jednostki redakcyjne' - mówił dziennikarzom.

Czyli Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego mówi publicznie o paru tysiącach protestów, które są wzorami z numerem PESEL Romana Giertycha. Natomiast rzecznik SN stanowczo to dementuje i mówi, że nie można tego wykluczyć ale na pewno nie było tego dużo. Tłumaczy jednocześnie, że "giertychówki" to nie tyle wzór posła Giertycha z jego numerem PESEL, a protesty jedynie nawiązujące do dokumentu złożonego przez polityka.

Potem jeszcze w rozmowie telefonicznej dopytywaliśmy o to sędziego Stępkowskiego. Podtrzymywał swoje słowa, również w kontekście słów sędzi Manowskiej. Mówił, że nie jest w stanie wykluczyć, że ktoś przesłał protest z numerem posła Giertycha, ale on sam takiego pisma nie widział. I nie słyszał także, by ktoś inny w Sądzie Najwyższym widział.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Sąd Najwyższy

Pozostałe wiadomości

Izraelski paszport Wołodymyra Zełenskiego mieli znaleźć funkcjonariusze ukraińskiej agencji antykorupcyjnej - taki przekaz rozpowszechniany jest w ostatnich dniach w polskiej sieci. To zbudowana na fałszywkach narracja, której celem jest zdyskredytowanie prezydenta Ukrainy.

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". Czyli o co im tym razem chodzi

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". Czyli o co im tym razem chodzi

Źródło:
Konrket24

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji zarzucają ministrowi Waldemarowi Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Chodzi o jego wystąpienie w Sejmie, kiedy to zacytował wypowiedź posła Krzysztofa Bosaka, która miała paść podczas tajnej części obrad. Jak tę sprawę oceniają prawnicy?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24