Setki tysięcy wyświetleń generują w polskiej sieci nagrania pokazujące protesty rolników we Francji - te prawdziwe i te fałszywe. Tak szerokie zastosowanie sztucznej inteligencji do tworzenia fake newsów na bazie prawdziwego wydarzenia spowodowało, że internauci już sami nie wiedzą, co jest prawdą, a co fałszem. I nawet w dobrej wierze dezinformują - też z pomocą AI.
Protesty rolników, które odbywają się w grudniu 2025 roku w Francji, przybierają niekiedy drastyczną formę. Rolnicy sprzeciwiają się przepisom dotyczącym uboju krów i byków z powodu zakaźnej choroby guzowatej skóry u bydła (LSD, lumpy skin disease). Wywołuje ją przenoszony przez owady wirus. LSD powoduje bolesne pęcherze i spadek produkcji mleka u krów. Obowiązkowy ubój obejmuje gospodarstwa z już zarażonymi osobnikami lub zagrożone chorobą. Rolnicy uważają, że wymuszane na nich środki ostrożności są nadmierne i uderzą w ich dochody. W demonstracjach przed siedzibami lokalnych władz i instytucji rządowych w ruch poszły obornik, słoma, stare opony i inne odpady. Na przykład 14 grudnia w południowej Francji demonstrujący opryskali obornikiem budynki rządowe i zablokowali drogi.
Zdjęcia i nagrania z tych wydarzeń publikują media we Francji, ale trafiły też do mediów społecznościowych. I wywołały falę kolejnych filmów, tym razem już nieprawdziwych, bo wygenerowanych przez sztuczną inteligencję (AI). Od połowy grudnia wiele takich wideo - tych prawdziwych i tych fałszywych - krąży też w polskich mediach społecznościowych. W ten sposób materiały AI potęgują jeszcze chaos informacyjny na temat protestów rolników we Francji. A z drugiej strony, podważają wiarygodność autentycznych filmów.
Internauci mają prawo być zdezorientowani. Część z nich twierdzi już, że prawdziwe filmy są dziełem AI. Jakby tego było mało, dezinformację wzmagają noty społeczności - również podające nieprawdę.
Witajcie w świecie, w którym odróżnianie prawdy od fałszu na temat konkretnego wydarzenia staje się coraz trudniejsze również dlatego, że AI zaprzęgnięto do masowej produkcji dezinformacji.
"Francja!" Otóż wcale nie
Nagrań pokazujących naprawdę i rzekomo protesty francuskich rolników jest dużo - dla wyjaśnienia problemu wybraliśmy do tej analizy kilka.
Ponad 100 tys. wyświetleń tylko w jednym poście na platformie X wygenerowało kilkunastosekundowe nagranie a komentarzem "Francja!", na którym widać, jak rzekomo jeden z uczestników protestu stoi na ciągniku i wykrzykuje do mikrofonu: "Trzeba iść do Pałacu Elizejskiego, to oni są prawdziwym problemem!". Następnie polewa z węża kordon policjantów brunatną cieczą, co miało się spotkać z entuzjastyczną reakcją tłumu.
Niektóre kadry na pierwszy rzut oka wyglądają realistycznie, jednak inne budzą wątpliwości. Dotyczy to m.in. ujęć z oblanymi policjantkami. Ciecz natychmiast bowiem pokrywa ich całe tarcze ochronne, a jej rozbryzg wygląda nienaturalnie. W kolejnym ujęciu wątpliwości budzi reakcja mężczyzny z tłumu. Osoby w tle są rozmazane, co jest typowe dla materiałów wygenerowanych przez AI.
Obserwacje te potwierdziły narzędzia do weryfikacji materiałów pod kątem użycia AI. Według Hive Moderation jest niemal stuprocentowe prawdopodobieństwo (99,9 proc.), że materiał powstał przy użyciu sztucznej inteligencji.
Według narzędzia Sightengine takie prawdopodobieństwo wynosi 97 proc. Analiza sugeruje, że do wygenerowania materiału najprawdopodobniej wykorzystano narzędzie Sora (95 proc.). To generatywny model wideo firmy OpenAI.
Podobnie jest z filmem przedstawiającym, jak rolnicy z jadących ciągników rozrzucają po ulicy obornik, trafiając nim w kordony policji stojące wzdłuż drogi. "Rolnicy we Francji mają dość Ulało im się... dosłownie Podczas strajku, policja jest oblewana gównem (gnojowicą)"; "Tego nigdzie w mediach nie zobaczycie!!Strajki we Francji i policja oblewana gownem przez rolnikow!!!" - przekonywali autorzy postów z tym wideo (pisownia postów oryginalna). Wyświetlono je odpowiednio niemal 150 i 180 tys. razy. Gdy jednak się przypatrzeć dokładnie kadrom, dziwi sposób rozpryskiwania się rozpylanej substancji - sprawia wrażenie, jakby poruszała się w przeciwnym kierunku: nie od ciągników, lecz w ich stronę.
Rację mają więc ci, którzy - rozpowszechniając tego typu produkcje - piszą, że "tego media nie pokażą" itp. Bo to po prostu nieprawda, ale zbudowana na bazie prawdziwych wydarzeń. To powoduje, że wielu internautów, nie sprawdziwszy autentyczności filmów, wierzy w nie i rozpowszechnia deep fake'i. W przypadku tego drugiego filmu narzędzie HiveModeration wykazuje, że w 93 proc. jest on dziełem AI.
Nieco niższy, choć wciąż wysoki wynik - 79 proc. - wskazuje analiza narzędziem Sightengine. Według niego materiał powstał przy użyciu narzędzia Sora (82 proc).
"Czy pan wie, że to AI"? Tym razem nie
Oprócz tych łudząco realistycznych nagrań w sieci krążą też prawdziwe. Oto dwa przykłady.
Sporą dyskusję internautów wywołał krótki film, na którym widać, jak elegancki budynek za czarnym metalowym płotem jest obsypywany czymś, co wygląda na drobno poszatkowaną słomę. Z dużą siłą wyrzuca ją maszyna podczepiona do traktora. W jednej z wersji nagrania u dołu kadru umieszczono napis w języku polskim: "Rolnicy we Francji w starciu z unijnymi szaleństwami używają argumentów ostatecznych". Post takiej treści z tym nagraniem 15 grudnia w serwisie X opublikował Wojciech Komarzyński, radny z PiS w sejmiku województwa opolskiego. Jego wpis wyświetlono ponad 130 tys. razy.
A ponieważ internauci prawdopodobnie zetknęli się już wcześniej z filmami AI na temat protestów - to wielu zarzucało radnemu, że wprowadza w błąd, bo udostępnił materiał sztucznej inteligencji. "Piastuje Pan stanowisko publiczne, a jest Pan na tyle naiwnym człowiekiem, aby uwierzyć w niskiej jakości AI?"; "Czy Pan wie, ze to AI i świadomie dezinformuje, czy wierzy Pan, ze rolnicy we Francji strzelają gównem?; "Gość łapie content rosyjski tworzony przez AI i zachwycony. Dramat" - komentowali więc.
Mało tego: użytkownicy X dodali nawet pod postem notę kontekstową: "film został wygenerowany przez sztuczną inteligencję".
No właśnie nie. Tym razem to komentujący dezinformują, a nie radny.
Analiza narzędziem Hive Moderation wykazuje, że jest tylko 1 proc. szans, iż nagranie wygenerowano przy użyciu AI. Taki sam niski wynik dało narzędzie Sightengine.
Film przedstawia autentyczne zdarzenie. To protest rolników z 11 grudnia 2025 roku przed siedzibą prefektury Haute-Vienne we francuskim mieście Limoges w Nowej Akwitanii. Lokalizację potwierdzają zdjęcia w Google Maps. Zgadza się wygląd budynku otoczonego ogrodzeniem czy charakterystycznie przycięte drzewa.
Protest relacjonowały francuskie media, m.in. portal regionalnej telewizji France 3 Régions. 11 grudnia ok. 90 rolników przyjechało pod siedzibę prefektury około trzydziestoma ciągnikami i przyczepami załadowanymi sianem lub obornikiem. Budynek i otaczające go pojazdy policji rolnicy najpierw oblali obornikiem, potem obrzucili słomą. W ten sposób protestowali "przeciwko planowanemu ubojowi stada 200 sztuk bydła na farmie w Ariège, po wykryciu przypadku choroby guzowatej skóry bydła (LSD)" - podał France 3 Régions.
Na zdjęciach opublikowanych na regionalnej stronie franceinfo.fr można obejrzeć, jak obornik, słoma i gnojowica zostały wyrzucone w centrum miasta w proteście przeciwko ubojowi stada dotkniętego chorobą guzowatą skóry bydła. W tekście czytamy, że "po wysypaniu obornika, słomy i śmieci przed prefekturą protestujący udali się do siedziby dyrekcji departamentu terytorialnego, gdzie opróżnili przyczepy rolnicze pełne różnych odpadów i bel słomy".
Jedno ze zdjęć i kadr z filmu potwierdzają, że w pewnym momencie przed budynkiem prefektury stał ciągnik z naczepą, z której wysypywano słomę. Przedstawiają tę samą sytuację, którą oglądamy na opisanym wyżej nagraniu, ale z innych perspektyw.
Prawdziwe jest też podobne nagranie sprzed innego, bardziej nowoczesnego budynku. Przed wejściem do niego rozrzucono ogromny stos śmieci, w tym opon, pokryty słomą, a potem oblewany obornikiem. Temu przyglądają się dwie osoby w żółtych czapkach widoczne przez moment w kadrze.
"Francja Francuscy rolnicy spryskują obornikiem budynki rządowe w całym kraju. *Nie zobaczycie tego w reżimowych mendiach" - napisał 15 grudnia jeden z polskich użytkowników serwisu X, który udostępnił film. Gdy opublikował go też polityk PiS Waldemar Buda, niektórzy dopytywali, czy to nagranie jest tworem AI.
Widoczny nowoczesny budynek to siedziba lokalnego oddziału Agencji Usług i Płatności (ASP) w Limoges. Instytucja ta odpowiada m.in. za obsługę i wypłatę dopłat rolnych, w tym środków unijnych, co czyni ją kluczowym elementem systemu wsparcia dla rolników we Francji. Lokalizację potwierdzają zdjęcia w Google Maps. Zgadza się charakterystyczna fasada budynku pełna łuków, załamań i szklanych elementów. Jeśli AI mogłoby się gdzieś pomylić, to właśnie w odtworzeniu takich architektonicznych szczegółów. A tego typu błędów na nagraniu nie widać.
Narzędzia do weryfikacji wideo wskazują, że prawdopodobieństwo, iż film powstał przy użyciu sztucznej inteligencji, jest minimalne. Hive Moderation ocenia je na 1,3 proc., a Sightengine na 5 proc.
Chaos informacyjny wokół materiałów na temat protestu rolników we Francji powodują dodatkowo używane przez niektórych polskich internautów hasztagi typu: #Mercosur, #UE, #Ursulavonderleyen czy nawet #koalicja13grudnia.
Jak wyjaśniamy wyżej, te protesty rolników wynikają przede wszyskim z problemu rozprzestrzeniania się zakaźnej chory wśród bydła, a nie umowy UE z Mercosurem czy jakichś decyzji polskiego rządu. Natomiast europejscy rolnicy zaplanowali osobny protest przed Parlamentem Europejskim w Brukseli na 18 grudnia. Powodem tej demonstracji jest właśnie umowa UE z krajami Mercosuru. Do stolicy Belgii ma przejechać około 10 tys. rolników z całej Europy, z czego niemal połowę stanowić mają ci z Francji.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Konkret 24