FAŁSZ

Niemcy "odcinają pomoc dla Ukrainy"? Nie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24
Gen. Bieniek: to niewiarygodne w historii wojen, że Ukraina dokonuje tak spektakularnej ofensywy
Gen. Bieniek: to niewiarygodne w historii wojen, że Ukraina dokonuje tak spektakularnej ofensywyPAP
wideo 2/3
Gen. Bieniek: to niewiarygodne w historii wojen, że Ukraina dokonuje tak spektakularnej ofensywyPAP

Niemcy "wstrzymują finansowanie wojskowe Ukrainy", "odcinają pomoc dla Ukrainy" - taki przekaz rozpowszechniany jest w polskich mediach społecznościowych. To echo trwającej w Niemczech dyskusji, podsycanej prawdopodobnie przez kremlowską propagandę. W tle tej fałszywej narracji są zbliżające się wybory w trzech niemieckich landach.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

W kontekście działań wojsk ukraińskich w obwodzie kurskim w Rosji oraz ruchów wojsk rosyjskich na ukraińskim Donbasie internauci dyskutują w mediach społecznościowych na temat dalszego finansowania przez Niemcy pomocy dla Ukrainy. Po ukazaniu się różnych informacji na ten temat najpierw w mediach niemieckich, potem także w zagranicznych - również polskich - użytkownicy Facebooka i serwisu X donoszą wręcz, że Niemcy zakończyły finansowe wspieranie Kijowa.

"Koniec finansowania Ukrainy przez Niemcy"; "Niemcy wstrzymują finansowanie wojskowe Ukrainy"; "Niemcy odcinają pomoc dla Ukrainy" - informowali 17 sierpnia anonimowi użytkownicy Facebooka i X. "Niemcy - najbardziej prorosyjskie państwo w UE, wstrzymują pomoc wojskową dla Ukrainy. Zero zaskoczeń - sojusz trwa od wieków" - napisał tego dnia członek młodzieżówki PiS Oskar Szafarowicz, dodając do wpisu flagi Niemiec i Rosji.

FAŁSZ
Przykładowe wpisy o "końcu" i "wstrzymaniu" finansowania niemieckiej pomocy dla UkrainyFacebook/X

Temat ten omawiali również politycy w niedzielnych programach publicystycznych 18 sierpnia. Poseł PiS Radosław Fogiel mówił w Polsat News, że w Niemczech "jest cały czas nadzieja na ten powrót business as usual". I pytał: "Dlaczego Niemcy dzisiaj ogłaszają, że już na przyszły rok Ukrainy więcej wspierać finansowo nie będą?"

Wyjaśniamy, z czego wynika dyskusja o niemieckiej pomocy dla Ukrainy i dlaczego przekaz o "końcu finansowania" nie jest prawdziwy.

List ministra obrony do ministra finansów ujawniony przez niemiecki dziennik

Dyskusja o dalszym finansowaniu pomocy dla Ukrainy wybuchła 17 sierpnia 2024 roku po artykule w portalu niemieckiego dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" ("FAZ"). Tekst nosił tytuł "Koniec nowych pieniędzy dla Ukrainy" i powstał po tym, gdy dwóch dziennikarzy dotarło do listu, który minister finansów Christian Lindner miał wysłać 5 sierpnia do ministra obrony Borisa Pistoriusa. Dziennikarze podali, że "chociaż sprzęt, który został już zakontraktowany, zwykle nadal będzie dostarczany, to na wniosek kanclerza Olafa Scholza dodatkowe wnioski z Ministerstwa Obrony nie będą już zatwierdzane" przez resort finansów.

Artykuł we "Frankfurter Allgemeine Zeitung" ukazał się 17 sierpnia 2024 rokufaz.net

Wyjaśnijmy: chodzi wyłącznie o pomoc wojskową dla Ukrainy, której dostawy Niemcy finansują z budżetu. W ustawie budżetowej na 2024 rok zaplanowano na ten cel między 7,5 a 8 mld euro. Zdaniem informatorów dziennika zawarte kontrakty już osiągnęły tę kwotę, więc w związku z trudną sytuacją gospodarczą Niemiec minister finansów zarządził, że nie będzie rozpatrywał nowych, dodatkowych zamówień od resortu obrony.

Wiadomo już też, że w projekcie budżetu na 2025 rok na pomoc militarną dla Ukrainy przewidziano o połowę mniej środków - 4 mld euro. Budżet nie jest jeszcze przyjęty przez Bundestag i może ulec zmianom. Autorzy artykułu w "FAZ" piszą jednak, że i ten poziom "jest już najwyraźniej przekroczony", stąd list ministra finansów dotyczący niezatwierdzania ewentualnych nowych wniosków poza ustaloną kwotę.

Czy to oznacza jednak "koniec finansowania Ukrainy przez Niemcy"? Otóż nie, bo pieniądze na pomoc wojskową nadal będą płynęły, choć wiele wskazuje na to, że w mniejszym wymiarze niż dotychczas, przynajmniej w części budżetowej.

Ekspertka: "chodzi o to, żeby nie wydawać więcej, niż było w budżecie"

Taką interpretację faktów potwierdza dr Agnieszka Łada-Konefał, zastępca dyrektora Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich w Darmstadt. W rozmowie z Konkret24 mówi, że jej zdaniem "Niemcy nie wycofają się z pomocy dla Ukrainy". - Przypominam, że teraz w projekcie ustawy budżetowej na 2025 rok są zapisane cztery miliardy euro na wsparcie wojskowe. Eksperci spodziewają się, że to nie zostanie zwiększone, choć niektórzy wcześniej mieli nadzieję na podniesienie kwot - tłumaczy ekspertka. I dodaje:

Pamiętajmy jednak, że to tylko projekt budżetu i dlatego minister finansów w liście opisanym w "FAZ" stwierdził, że nie wolno kontraktować żadnych nowych wydatków na zbrojenia dla Ukrainy na kolejne miesiące tego roku i nowego roku, dopóki nie będzie pewności, że w budżecie są pieniądze. A tej pewności nie ma, ponieważ budżet nie został przyjęty.

- Natomiast w obecnym budżecie tych pieniędzy już faktycznie nie ma. Z tych ośmiu miliardów, które są na ten rok, wydano już wszystko. Więc tu też chodzi o to, żeby nie wydawać więcej, niż było w budżecie. To jest logiczne, bo minister obrony chciałby wydać więcej - podkreśla dr Łada-Konefał.

Delikatne zaprzeczenia rządu i pożyczka z G7

Artykuł "Frankfurter Allgemeine Zeitung" wywołał polityczną burzę w Niemczech. Odniosło się do niego wielu polityków zarówno opozycji, jak i koalicji rządzącej, na czele z kanclerzem Olafem Scholzem. Już w poniedziałek, 19 sierpnia, zastępca rzecznika rządu Wolfgang Buechner zapewnił, że "Niemcy są nadal całkowicie zaangażowane w pomoc dla Ukrainy, a słowo kanclerza, że wsparcie Ukrainy będzie kontynuowane tak długo, jak długo będzie to konieczne, jest nadal aktualne". "Nikt, a przede wszystkim rosyjski prezydent, nie powinien liczyć na to, że się wycofamy" - zaznaczył.

"Niemiecki rząd zapewni Ukrainie wsparcie, jakiego potrzebuje, aby mogła z sukcesem kontynuować walkę o wolność, samostanowienie i niepodległość" - oświadczył rzecznik resortu spraw zagranicznych Sebastian Fischer.

Tego samego dnia kanclerz Olaf Scholz napisał w serwisie X: "Niemcy są i pozostaną największym zwolennikiem Ukrainy w Europie. I kontynuujemy nasze wsparcie: pożyczką w wysokości 50 miliardów euro, którą uruchamiamy wraz z (krajami grupy - red.) G7. Umożliwi to Ukrainie zakup broni na dużą skalę. Może na tym budować". Wcześniej o tej pożyczce w kontekście finansowania pomocy dla Ukrainy mówił także zastępca rzecznika rządu Wolfgang Buechner.

Chodzi o plan przyjęty na czerwcowym szczycie państw G7 we włoskiej Apulii. Przywódcy siedmiu krajów tej grupy postanowili, że pożyczki w wysokości 50 mld euro mają być przyznane Ukrainie przez państwa G7, a następnie sfinansowane z odsetek od obrotu zamrożonymi rosyjskimi aktywami. W artykule "FAZ" o tych środkach napisano jednak, że "nie wiadomo, kiedy nadejdą", a "decyzja państw G7 jest daleka od realizacji". Do tych tez odniósł się minister gospodarki Niemiec Robert Habeck. Zapewnił, że Niemcy będą dalej wspierać Ukrainę, a "grupa G7 przygotowała wszystko, co konieczne: Ukraina otrzyma pieniądze na zakup systemów uzbrojenia, których pilnie potrzebuje". Zdaniem Habecka środki z pożyczki trafią na Ukrainę "najpewniej pod koniec roku", a jeśli się to nie uda, to będzie trzeba "przeprowadzić nową dyskusję", bo "zobowiązania wobec Ukrainy są aktualne bez 'jeśli' i 'ale'".

Istotny kontekst: kampania wyborcza w trzech landach wschodnich

Warto zauważyć, że - mimo tych zaprzeczeń - ze strony niemieckiego rządu nie popłynęła żadna jasna deklaracja co do wysokości pomocy dla Ukrainy. Nikt wprost nie zdementował doniesień dziennikarzy "FAZ". Doktor Agnieszka Łada-Konefał nie jest tym zaskoczona. - Sytuacja polityczna w Niemczech sprawia, że nic tutaj nie wiadomo na pewno - stwierdza.

- Należy pamiętać, że w Niemczech trwa kampania wyborcza przed wrześniowymi wyborami do landtagów w trzech landach wschodnich. Ten temat mocno dotyka polityki wewnętrznej Niemiec i dlatego rząd wypowiada się bardzo niejednoznacznie. Wszystko jest pod tę kampanię. Partie rządzące wiedzą, że deklarując, iż będą finansować Ukrainę, stracą wyborców na wschodzie. Z kolei ich konkurencja, czyli skrajna lewica i prawica, odnosi wielkie sukcesy w tych landach wschodnich i atakuje rząd, jeżeli ten tylko mówi, że będzie wspierał Ukrainę. Stąd rząd lawiruje i nie daje jasnej odpowiedzi na tego typu pytania - wyjaśnia ekspertka. Zaznacza też:

Politycy partii rządzących mówią, że oczywiście wsparcie także wojskowe dla Ukrainy będzie kontynuowane, ale boją się wymieniać sum, boją się dawać konkretne przykłady, jak to jest planowane. Powołują się tylko na to, co już jest w obiegu. Do wyborów politycy partii rządzących będą bardzo ostrożni i będą bardzo lawirować.

Ekspertka zauważa, że obecnie rządzący skupiają się na wątku pieniędzy obiecanych przez G7. - Minister finansów i kanclerz cały czas tłumaczą, że finalnie ta pomoc dla Ukrainy nominalnie i tak się nie zmniejszy, ponieważ w miejsce środków budżetowych wejdą środki z zamrożonych aktywów rosyjskich. To jest taki przekaz, że mimo cięć budżetowych Ukraina i tak dostanie duże pieniądze, a nawet będzie miała więcej, nie mniej - mówi dr Łada-Konefał. - W związku z tym te środki obiecane przez grupę G7 to bardzo ważny aspekt dyskusji, bo na niego się powołują właśnie ci, którzy chcą jakoś wytłumaczyć, że nominalnie przyznano mniej środków - dodaje.

"To na pewno jest nakręcane przez rosyjską propagandę"

W kontekście mniejszych środków dla Ukrainy dr Agnieszka Łada-Konefał podkreśla, że w tej dyskusji "dotykamy bardzo złej sytuacji niemieckiego budżetu". - Negocjacje budżetowe były bardzo poważne i stąd też takie cięcia. Dyskusja dotyczyła między innymi pomocy socjalnej w Niemczech, a właśnie jeżeli mamy przed sobą wybory landowe na wschodzie, to tam opozycja łatwo łączy te dwa tematy i mówi: tu tyle idzie na wojsko w Ukrainie, a tutaj nie ma wsparcia socjalnego. To jest bardzo nośne - zauważa ekspertka. I podsumowuje:

Pojawia się pytanie, na ile rosyjska propaganda nakręca temat tego finansowania Ukrainy. Bo to na pewno jest nakręcane właśnie przez rosyjską propagandę, która nadal jest silna w Niemczech i na pewno wielu także na nią będzie się powoływać.

Niezależnie od dyskusji trwającej obecnie w Niemczech przekazy w polskiej sferze informacyjnej o "końcu" lub "wstrzymaniu" finansowania Ukrainy przez Niemcy są nieprawdziwe. Chociaż o dokładnych kwotach będzie można mówić dopiero pod koniec roku: po wyborach do landtagów w trzech landach wschodnich, po przyjęciu budżetu na 2025 rok przez Bundestag i po ogłoszeniu uruchomienia pożyczki od krajów grupy G7.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Friedmann Vogel/EPA/PAP

Pozostałe wiadomości

Wyroków zapadało zaledwie kilka w roku - a mimo to szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka broni Trybunału Konstytucyjnego z czasów Julii Przyłębskiej. Podkreśla, że w ostatnich latach trybunał rozpatrywał najwięcej skarg konstytucyjnych. W tym wypadku jednak dane to nie wszystko. Oto jaka taktyka może się kryć za statystycznie dużą liczbą zakończonych postępowań.

"Sprawy zwykłych ludzi". Jak trybunał w czasach Przyłębskiej je traktował

"Sprawy zwykłych ludzi". Jak trybunał w czasach Przyłębskiej je traktował

Źródło:
Konkret24

Politycy PiS zarzucają teraz rządowi, że "znów sięga do kieszeni kierowców", bo podwyższa opłatę paliwową. Nie dodają, że tak samo robił minister infrastruktury rządu Zjednoczonej Prawicy - bo po prostu o wszystkim decyduje wskaźnik inflacji. W dodatku nie musi to wpłynąć na ceny benzyny.

Politycy PiS: rząd Tuska "sięga do kieszeni kierowców". Jak oni manipulują

Politycy PiS: rząd Tuska "sięga do kieszeni kierowców". Jak oni manipulują

Źródło:
Konkret24

Komentarze ostrzegające przed kolejną falą migracji wywołuje publikowane w sieci nagranie pokazujące długi korek samochodów na granicy turecko-syryjskiej. Jednak towarzyszący mu opis nie jest prawdą.

Już jadą "z Syrii do Turcji"? Nie, nie w stronę Europy

Już jadą "z Syrii do Turcji"? Nie, nie w stronę Europy

Źródło:
Konkret24

Wprowadzenie nowego kryterium do corocznego popularnego rankingu szkół średnich wywołuje komentarze. Niektórzy internauci i politycy twierdzą, że za zmiany odpowiada resort nauki i Barbara Nowacka. Jednak ministra nie ma z tym pomysłem nic wspólnego.

"Lewaczka od edukacji" zmienia ranking szkół średnich? To nie Nowacka

"Lewaczka od edukacji" zmienia ranking szkół średnich? To nie Nowacka

Źródło:
Konkret24

W tej teorii jest wszystko: nagroda "za głowę Donalda Trumpa", złe globalne elity, dobry Putin, Światowe Forum Ekonomiczne, a także Polska, gdzie "kilkaset tysięcy ludzi wyszło na ulicę". Nagranie prezentujące tę teorię spiskową krąży w sieci - także z polską transkrypcją. Eksperci przestrzegają: w Europie takie narracje polaryzują społeczeństwo.

Trump, globalne elity, Putin wybawiciel i wątek polski. "Klasyczne schematy manipulacyjne"

Trump, globalne elity, Putin wybawiciel i wątek polski. "Klasyczne schematy manipulacyjne"

Źródło:
Konkret24

Wołodymyr Zełenski rzekomo został zignorowany przez innych przywódców podczas niedawnej wizyty w Paryżu i "musiał sam ze smutną miną wejść do Pałacu Elizejskiego". Umniejszanie ukraińskiego prezydenta to częste zagranie rosyjskiej propagandy. Pokazujemy, jak było naprawdę.

"Macron objął Trumpa", a Zełenskiego nie? Wyjaśniamy manipulację

"Macron objął Trumpa", a Zełenskiego nie? Wyjaśniamy manipulację

Źródło:
Konkret24

"Po co oni tam", "jeśli interwencja, to bardzo dobrze" - komentowali internauci publikowane w mediach społecznościowych nagranie, na którym widać wojskowe pojazdy z polską flagą jadące ulicami jakiegoś miasta. W postach zastanawiano się, czy polskie wojsko już "wkroczyło do Rumunii", by uspokoić sytuację po wyborach. Wielu tak bowiem odczytało ten film. Zarejestrowana scena nie ma jednak nic wspólnego z obecnymi wydarzeniami w Rumunii.

"Nasi wkroczyli do Rumunii"? Co pokazuje nagranie

"Nasi wkroczyli do Rumunii"? Co pokazuje nagranie

Źródło:
Konkret24

Ujęcie z kamery, na którym widać Rafała Trzaskowskiego na tle pustych krzeseł, posłużyło politykom PiS do stworzenia fake newsa. Przekonywali, że uczestnicy konwencji kandydata PO na prezydenta "nie wytrzymali" jego przemówienia i "zaraz po jego wystąpieniu dali w długą". Otóż nie.

"Zwrócił się do pustych krzeseł". Manipulacja PiS o konwencji Trzaskowskiego

"Zwrócił się do pustych krzeseł". Manipulacja PiS o konwencji Trzaskowskiego

Źródło:
Konkret24

Jeśli ktoś sądził, że teoria spiskowa z czasów pandemii o ciężarówkach wywożących nocą trumny z Bergamo odeszła w zapomnienie - to się mylił. Temat wrócił jako przekaz, że "śledztwo komisji parlamentu włoskiego ustaliło", iż ciężarówki stanowiły część "operacji psychologicznej". Tak to jedna teoria spiskowa żywi się drugą.

"Ciężarówki z Bergamo" wróciły. Z nowym spiskiem w tle

"Ciężarówki z Bergamo" wróciły. Z nowym spiskiem w tle

Źródło:
Konkret24

"Wegańskie granaty", "zrównoważone czołgi" i "zasilane elektrycznie myśliwce" - takie pomysły zaprezentowała rzekomo Greta Thunberg w telewizji BBC. Krążące w sieci wideo notuje miliony wyświetleń, jest już polska wersja. Naprawdę aktywistka mówiła o czymś innym, a popularne teraz nagranie zostało spreparowane.

Greta Thunberg proponuje "zrównoważone czołgi"? Nie wszystkich to śmieszy

Greta Thunberg proponuje "zrównoważone czołgi"? Nie wszystkich to śmieszy

Źródło:
Konkret24

Samochód napędzany silnikiem na wodę - taką rewolucję na rynku motoryzacyjnym rzekomo ogłosił Elon Musk. Informacja rozchodzi się w mediach społecznościowych i jest szeroko komentowana, lecz te doniesienia nie mają potwierdzenia.

Elon Musk i "silnik wodny". Jak miliarder padł ofiarą sztucznej inteligencji

Elon Musk i "silnik wodny". Jak miliarder padł ofiarą sztucznej inteligencji

Źródło:
Konkret24

Na profilach znanych z szerzenia prokremlowskiej dezinformacji rozchodzi się przekaz, jakoby Wołodymyr Zełenski "ogłosił właśnie sankcje na Gruzje za niedemokratyczne rozpraszanie protestów". Chodzi o ostatnie wystąpienie prezydenta Ukrainy. Owszem, zapowiedział sankcje, lecz przekaz o nich jest zmanipulowany.

Zełenski "ogłosił sankcje na Gruzję". A naprawdę na kogo?

Zełenski "ogłosił sankcje na Gruzję". A naprawdę na kogo?

Źródło:
Konkret24

"Zdaje się nie grzeszy pan pilnością w wykonywaniu obowiązków posła" - zwracają uwagę internauci Sławomirowi Mentzenowi. Poseł Konfederacji narzekał bowiem, że jego konkurenci w wyborach prezydenckich prowadzą prekampanię, a on "jak ten frajer wykonuje swoje obowiązki". Przeanalizowaliśmy więc jego poselską aktywność.

Mentzen: "ja, jak ten frajer, do Sejmu". Jak poseł pracuje?

Mentzen: "ja, jak ten frajer, do Sejmu". Jak poseł pracuje?

Źródło:
Konkret24

Były wiceminister finansów w rządzie Zjednoczonej Prawicy stwierdził, że pieniądze dla Polski wciąż "nie wpłynęły w tej wysokości", o jakiej mówił rząd. W sieci jest też rozpowszechniany przekaz, że "pieniądze z KPO jeszcze nie dotarły". W odpowiedzi na pytania Konkret24 ministerstwo funduszy wyjaśnia, ile pieniędzy wpłynęło i na jakie konta.

"Nie wpłynęły środki, jakie podał rząd"? Ministerstwo tłumaczy

"Nie wpłynęły środki, jakie podał rząd"? Ministerstwo tłumaczy

Źródło:
Konkret24

Nagranie wygląda jak materiał informacyjny jakiejś telewizji i ma dowodzić, że prezydent Ukrainy kupił luksusowy hotel w Alpach. To kolejny fake news spreparowany od początku do końca przez ośrodek rosyjskiej dezinformacji. Przestrzegamy, na czym polega ten schemat.

Zełenski, hotel w Alpach i 88 milionów euro. Nic się nie zgadza

Zełenski, hotel w Alpach i 88 milionów euro. Nic się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Betonowe klocki nazwali Tarczą Wschód", "falochron w środku lasu", "powstrzyma tylko bardzo grubych inżynierów z Afryki" - komentują internauci zdjęcia zapór przeciwczołgowych przy polsko-rosyjskiej granicy. Tylko że ani nie jest to jeszcze Tarcza Wschód, ani nie o zatrzymanie migrantów tu chodzi. Wyjaśniamy.

Tarcza Wschód. "Małe betonowe klocki mają hamować napływ migrantów"? Nie

Tarcza Wschód. "Małe betonowe klocki mają hamować napływ migrantów"? Nie

Źródło:
Konkret24

Ułaskawienie przez Andrzeja Dudę osoby skazanej za przestępstwo narkotykowe wywołało sporo komentarzy, a informacja o tym na stronie kancelarii prezydenta - falę fake newsów. Ich źródłem stało się stwierdzenie, że to "Prokurator Generalny wystąpił z wnioskiem".

Prezydent ułaskawił przestępcę "na wniosek Adama Bodnara"? Nie, innego prokuratora

Prezydent ułaskawił przestępcę "na wniosek Adama Bodnara"? Nie, innego prokuratora

Źródło:
Konkret24

Politycy partii rządzącej krytykują Andrzeja Dudę za to, że niedawno ułaskawił osobę skazaną za przestępstwo narkotykowe. To już trzeci taki skazany, który doznał łaski ze strony prezydenta Dudy. Sprawdziliśmy, jak często stosował on to prawo w porównaniu z poprzednimi prezydentami. Oto aktualny ranking ułaskawień.

"Duda ułaskawił handlarza narkotyków". Kogo jeszcze i ile razy?

"Duda ułaskawił handlarza narkotyków". Kogo jeszcze i ile razy?

Źródło:
Konkret24

"Szkoda Polski", "same fakty" - komentują internauci obszerny post Ewy Zajączkowskiej-Hernik na temat działań rządu. Lecz wśród krytycznych ocen europosłanka Konfederacji przekazuje istotne przekłamania. Niektóre z nich to fałszywe narracje wcześniej rozpowszechniane przez polityków PiS.

"Nie wypłacili", "nie złożyli wniosku", "będzie więcej cenzury". Trzy manipulacje Zajączkowskiej-Hernik

"Nie wypłacili", "nie złożyli wniosku", "będzie więcej cenzury". Trzy manipulacje Zajączkowskiej-Hernik

Źródło:
Konkret24

Zdejmowanie krzyży w warszawskich urzędach stało się tematem w prekampanii. Rafał Trzaskowski na spotkaniach z sympatykami tłumaczy się z wydanego przez siebie zarządzenia i powtarza: "nie został zdjęty żaden krzyż". Jednak był przypadek, gdy krzyż w miejskim urzędzie na krótko zdjęto.

Trzaskowski: "nie został zdjęty żaden krzyż". Został, ale wrócił

Trzaskowski: "nie został zdjęty żaden krzyż". Został, ale wrócił

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość oficjalnie poparło kandydaturę Karola Nawrockiego w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W sieci wciąż są zamieszczane zdjęcia, które rzekomo pokazują, jak w przeszłości prezes Instytutu Pamięci Narodowej hajlował. IPN zaprzeczył tym informacjom, jednak te zdjęcia wciąż krążą w mediach społecznościowych. Wyjaśniamy, kto naprawdę jest na fotografiach.

"Pojawiają się zdjęcia fejkowe". To nie Karol Nawrocki

"Pojawiają się zdjęcia fejkowe". To nie Karol Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniego posiedzenia Sejmu poseł PiS Janusz Kowalski oskarżał koalicję rządzącą, że chce zamykać elektrownie - w tym zakład w Trzebini. Tylko że decyzje dotyczące Elektrowni Siersza zapadały dużo wcześniej. Wyjaśniamy.

Kowalski do rządu: "Elektrownię Siersza zamykacie!". Decyzja zapadła za czasów PiS

Kowalski do rządu: "Elektrownię Siersza zamykacie!". Decyzja zapadła za czasów PiS

Źródło:
Konkret24

"Jeszcze nie ma kampanii, a oni już jeżdżą po Polsce", "promocja na pełnej" - komentują internauci widoczną już aktywność kandydatów na prezydenta. Pytają, czy to zgodne z prawem i czy grożą za to jakieś sankcje. Problem w tym, że prekampania to skutek pewnej luki prawnej, którą - według ekspertów - kandydaci po prostu powinni wykorzystać. Wyjaśniamy.

"Nie ma kampanii, a już jeżdżą po Polsce". Oto dlaczego mogą

"Nie ma kampanii, a już jeżdżą po Polsce". Oto dlaczego mogą

Źródło:
Konkret24

Były premier Mateusz Morawiecki alarmuje w mediach społecznościowych, że "ofiarą polityki" rządu Donalda Tuska będzie program 800 plus, który ma "zostać ograniczony lub wręcz zamrożony". A jako dowód przytacza zalecenia Rady Unii Europejskiej. Tylko że w tym dokumencie nic takiego nie napisano.

Morawiecki: program 800 plus "zostanie ograniczony". Wprowadza w błąd

Morawiecki: program 800 plus "zostanie ograniczony". Wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24