FAŁSZ

Polski żołnierz nie zastrzelił ukraińskiego. To fejk z atakiem hakerskim w tle


W ukraińskich i rosyjskich mediach pojawiła się informacja o Ukraińcu postrzelonym przez polskiego żołnierza na poligonie w Jaworowie podczas ukraińsko-amerykańskich manewrów wojskowych. Ukraińska policja zaprzeczyła takim doniesieniom, a przedstawiciele portalu, który był źródłem tych doniesień, poinformowali, że artykuł był efektem ataku hakerskiego przeprowadzonego przez "nieznanych sprawców". Fałszywe informacje nadal można jednak znaleźć w sieci.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

W środę 25 września na stronie internetowej lwowskiego tygodnika "Ratusz" pojawił się tekst zatytułowany "Na ćwiczeniach w Jaworowie polski wojskowy zastrzelił ukraińskiego żołnierza".

Doniesienia te oparto na rzekomym komunikacie lwowskiej policji, który miał informować, że 37-latek z Akademii Wojsk Lądowych im. Hetmana Piotra Sahajdacznego zginął w wyniku postrzelenia w tył głowy.

"W wyniku prac dochodzeniowych prowadzonych w związku ze śmiercią mężczyzny o dokonanie tego czynu podejrzewa się polskiego wojskowego" - dodano w tekście. Za morderstwo miało mu grozić nawet dożywocie.

fałsz

Artykuł został już usunięty ze strony "Ratusza", ale oparte na nim informacje ciągle można przeczytać w sieci po ukraińsku, rosyjsku, a także po polsku.

Rosyjska i polska infosfera

Na rozpowszechnianie informacji o zabójstwie i przedostaniu się jej do polskich portali zwrócił uwagę m.in. Michał Marek - doktorant Uniwersytetu Jagiellońskiego. Poinformował on m.in. że artykuł na ten temat pojawił się na portalu Sputnik Polska. "Nowy fake Rosja rozpowszechnia się w ros. przestrzeni informacyjnej - dotarł również do «polskiej»" - pisał Marek.

Artykuł na portalu Sputnik Polska rozpoczyna się zdaniem: "W miejscowości Jaworowo [prawidłowa nazwa miejscowości to Jaworów - red.]w obwodzie lwowskim polski wojskowy zastrzelił ukraińskiego żołnierza podczas ćwiczeń strategicznych". Redakcja powołuje się na doniesienia ukraińskiej lokalnej gazety "Wiesti", która również napisała o sprawie.

fałsz

"O spowodowanie śmierci Ukraińca podejrzewany jest polski wojskowy. W tej chwili nie został zatrzymany. Wszczęto postępowanie karne w sprawie morderstwa z premedytacją" - dodają autorzy artykułu.

Doniesienia o zabójstwie pojawiły się także w mediach rosyjskich, m.in. w "Moskiewskim Komsomolcu", na oficjalnych portalach telewizji NTV i REN TV oraz na portalach Lenta.ru czy Pravda.ru. W tym ostatnim miejscu w tytule tekstu zaznaczono, że Polak "celowo" zabił ukraińskiego żołnierza.

fałsz

Michał Marek z UJ pisał także, że informacja pojawiła się w mediach krajów bałtyckich oraz że przez moment można ją było przeczytać na jednym z polskich lokalnych portali, skąd artykuł został szybko zdjęty.

"Prosimy przedstawicieli mediów o nierozpowszechnianie"

Autorzy artykułu "Ratusza" opierali się na rzekomym komunikacie lwowskiej policji.

W dniu opublikowania tekstu ani wcześniej, na stronach policji nie pojawiło się oświadczenie informujące o zabójstwie ukraińskiego żołnierza. Jednak kilka godzin później na oficjalnej stronie policji okręgu lwowskiego wydano natomiast komunikat, w którym zaprzeczono takim doniesieniom. "Podkreśla się, że informacje o tym wydarzeniu są nieprawdziwe, a dział komunikacji Policji Obwodu Lwowskiego nie przygotował ani nie opublikował takiego komunikatu" - zaznaczono.

"Prosimy przedstawicieli mediów, aby nie rozpowszechniali fałszywych informacji!" - zaapelowano w oficjalnym komunikacie.

prawda

Apel został jednak zignorowany przez niektóre rosyjskie media, które opublikowały teksty z powieloną informacją już po wydaniu oświadczenia. Także artykuł Sputnik Polska pojawił się na portalu o 13:35, a więc dokładnie 20 minut po zaprzeczeniu ukraińskiej policji.

Ważny trop: zdjęcie

Weryfikacja niektórych elementów artykułu była możliwa jednak nawet bez natrafienia na policyjny komunikat. Do tekstów na stronie gazety "Ratusz" oraz "Wiesti" załączono to samo zdjęcie, które rzekomo miało przedstawiać prace śledczych na miejscu zdarzenia.

Jak w przypadku każdego elementu graficznego, jego autentyczność można sprawdzić za pomocą tzw. odwróconego wyszukiwania obrazem. Pozwala to ustalić, czy fotografia już wcześniej nie pojawiała się w sieci i jakie jest jej oryginalne źródło.

Jako że tekst ze zdjęciem pojawił się na ukraińskich i rosyjskich witrynach, adekwatnym miejscem do sprawdzenia historii jego pojawiania się w sieci jest rosyjska wyszukiwarka Yandex, która oferuje opcję wyszukiwania obrazem. Wprowadzenie analizowanego zdjęcia do tego narzędzia od razu pozwala ustalić, ze fotografia nie pochodzi z Jaworowa i nie została wykonana w ostatnich dniach.

Pierwszy wynik kieruje do artykułu ukraińskiego portalu ilikenews.com.ua, opublikowanego 4 stycznia 2018 roku i zatytułowanego: "W opuszczonym miejscu w centrum Odessy 22-latek zabił bezdomnego". Autorzy opisują zdarzenie z 1 stycznia zeszłego roku, kiedy w wyniku kłótni dwóch bezdomnych z młodym chłopakiem, jeden z mężczyzn został brutalnie zamordowany.

Scena na zdjęciu, mającym według "Ratusza" przedstawiać ukraińskiego żołnierza zabitego przez Polaka, pojawia się w załączonym do tekstu z 2018 r. filmie, na którym oficjalne konto odeskiej policji zaprezentowało działania służb po morderstwie na bezdomnym (ostrzeżenie: fragmenty filmu są brutalne).

Warto także zwrócić uwagę, że zaprezentowany na zdjęciu denat leży na ziemi zupełnie nagi. Jeśli rzeczywiście zostałby zabity podczas ćwiczeń wojskowych, zapewne byłby ubrany w mundur i raczej nie zostałby rozebrany na miejscu w celu identyfikacji lub tym bardziej sekcji zwłok.

Prawdopodobny atak hakerów

Wyjaśniający tę sprawę ukraiński portal zaxid.net skontaktował się z zastępczynią redaktora naczelnego gazety "Ratusz", aby zapytać, dlaczego nieprawdziwa informacja pojawiła się na stronie tygodnika. W odpowiedzi Hrystyna Slusarczuk zapewniła, że

Informacje nie są nasze, żaden z naszych pracowników tego tam nie umieścił. Najprawdopodobniej doszło do ataku hakerów. Hrystyna Slusarczuk

- Nadal możemy logować się do administratora przy użyciu naszych haseł, ale ze względów bezpieczeństwa postanowiliśmy tymczasowo zamknąć witrynę. Nasi pracownicy IT próbują poradzić sobie z sytuacją - dodała wicenaczelna tygodnika.

Rzeczywiście, przez pierwsze kilkanaście godzin po opublikowaniu artykułu strona była nieaktywna. Aktualnie można już z niej korzystać, a tekst z nieprawdziwymi informacjami został usunięty.

Infrastruktura krytyczna na celowniku rosyjskich hakerów? "Wysyłają Ameryce sygnał"
Infrastruktura krytyczna na celowniku rosyjskich hakerów? "Wysyłają Ameryce sygnał"Jakub Loska | Fakty o Świecie TVN24 BiS

- Patrząc na działania rosyjskie w przeszłości, jestem skłonny uwierzyć, że mogło dojść do ataku hakerskiego na stronę tej gazety i do wrzucenia takiej informacji bez zgody redakcji - komentuje tę sytuację w rozmowie z Konkret24 Michał Marek, doktorant Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych UJ, który na Twitterze zwrócił uwagę na rozpowszechnianie informacji.

Jak przeanalizował Marek, "po ukazaniu się fejka na stronie "Ratusza" kierunkiem rozpowszechniania tego fałszywego komunikatu była przede wszystkim Rosja, zaczęto go kolportować głównie w mediach rosyjskich. Fejk dotyczył jednakże trzech kierunków działań, tzn. Polska, ponieważ to polski żołnierz miał zabić, Ukraina, ponieważ to ukraiński żołnierz miał zginąć, a miejsce to poligon na Ukrainie".

Co prawda fejk nie odnosił się bezpośrednio do Rosji, ale schemat rozpowszechniania w przestrzeni rosyjskiej świadczy o tym, że wewnętrzny rynek informacyjny Federacji Rosyjskiej mógł być kluczowym celem. Michał Marek

"Przetestowanie środowisk" i "wzmocnienie narracji"

Specjalistę ds. relacji polsko-ukraińskich oraz dezinformacji zapytaliśmy też o możliwe cele stworzenia i rozpowszechniania takiej nieprawdziwej informacji. Zdaniem eksperta można przypuszczać, iż "jednym z celów tej operacji miało być wybadanie wrażliwości strony ukraińskiej i polskiej na tego rodzaju komunikaty". Zwraca uwagę, że zastosowano skoordynowaną sieć rozpowszechniającą fejk W Rosji, w tym na najpopularniejszych portalach. - Potem informacja została "przerzucona" do innych krajów, w tym państw bałtyckich, chociażby poprzez portal rubaltic.ru - dodaje ekspert.

- Ponadto fejk miał na celu przetestowanie polskich i ukraińskich środowisk eksperckich i dziennikarskich oraz obserwację reakcji - komentuje Michał Marek. - Na bazie tej obserwacji mogą zostać przygotowane analizy, które potem zostaną wykorzystane do kolejnych operacji dezinformacyjnych.

W Rosji natomiast miał na celu wzmocnienie spopularyzowanych już tam narracji. W tym kontekście warto zwrócić uwagę na nagłówek o "celowym" zabiciu Ukraińca przez Polaka. To jest próba podbicia przekazu o rzekomej wzrastającej nienawiści Polaków do Ukraińców. Michał Marek

- Poza tym część odbiorców ukraińskich mogła to zinterpretować jako "fakt" świadczący o niskim poziomie przeszkolenia sił NATO, tzn. był wypadek, więc wojska NATO są źle szkolone. Podsumowując, ten fejk wywarł największy wpływ na rosyjski rynek informacyjny - dodaje.

Michał Marek podkreśla także dobre zachowanie strony ukraińskiej i polskiej w szybkim zapobieżeniu rozpowszechniania się fałszywej informacji we własnej infosferze. - W przestrzeni ukraińskiej rozpowszechnił go niemal wyłącznie portal vesti.ua, potem doszło do relatywnie szybkiej reakcji strony ukraińskiej, tamtejszego środowiska eksperckiego i dziennikarskiego - tłumaczy Marek.

- Komunikat został szybko przedstawiony jako informacja niewiarygodna, a zaraz potem portal Detector Media opublikował informację, że te doniesienia to fejk i, co najważniejsze, przedstawił dowody. W mojej ocenie w przestrzeni ukraińskiej ten fejk, ta prowokacja, nie zadziałały.

W Polsce został rozpowszechniony tylko przez Sputnik i potem nie został przechwycony przez nikogo. Możliwe, że miała miejsce próba rozpowszechnienia tego komunikatu do mediów regionalnych, ponieważ jeden z nich powielił tę informację, którą później usunął. Doszło więc do próby legitymizacji tego fejka poprzez portale regionalne. Ta próba się nie udała. Michał Marek

Drugi fejk o Jaworowie

Nieprawdziwa informacja o rzekomym zabiciu ukraińskiego wojskowego akurat w tym momencie i akurat na poligonie w Jaworowie ma swoje uzasadnienie. W połowie września w tym miejscu rozpoczęły się ukraińsko-amerykańskie ćwiczenia wojskowe "Swift Trident". Manewry potrwają do 28 września, a udział bierze w nich około 4 tysięcy żołnierzy z 14 krajów, m.in. Kanady, Mołdawii, a także Polski.

Jeszcze przed rozpoczęciem ćwiczeń w kontekście poligonu w Jaworowie pojawiła się inna zupełnie nieprawdziwa informacja. W serwisach społecznościowych dużą popularność zdobywały wpisy z bloga, który rzekomo miał prowadzić szef Połączonej Wielonarodowej Grupy Szkoleniowej działającej w Jaworowie - ppłk. Robert K. Tracy. W swoich wpisach wojskowy miał negatywnie wypowiadać się o ukraińskich żołnierzach, oskarżając ich m.in. o pijaństwo czy brak chęci do nauki angielskiego. Autentyczności tych wpisów zaprzeczono jednak w oświadczeniu, jakie wydała Grupa Operacyjno-Taktyczna "Kwarantanna", której dowodzi ppłk. Tracy. Jako potencjalny cel takich działań wskazano chęć dyskredytacji ukraińskiej armii.

Na Konket24 opisaliśmy podobną sprawę, w której obiektem ataków stali się polscy żołnierze służący w ramach działań NATO. W sieci można było natrafić na wypowiedzi istniejącego litewskiego żołnierza, który miał stwierdzić, że niektórzy polscy żołnierze "wyglądają jak świnie". Jego rzekomą wypowiedź przytoczył portal "Dziennik Polityczny". - Ta wypowiedź nie jest moja. To zupełne kłamstwo i nonsens. Nigdy bym sobie nie pozwolił na takie słowa wobec moich polskich kolegów. Zawsze traktujemy się z szacunkiem - komentował dla nas tę sytuację w październiku sam zainteresowany.

Michał Marek z UJ porównuje nieprawdziwą informację o zabitym ukraińskim żołnierzu do jeszcze innej sytuacji, kiedy fałszywe doniesienia były kolportowane w podobny sposób. - Tę sytuację można porównać do operacji informacyjnej z kwietnia tego roku, kiedy fejk dotyczył rzekomego zabójstwa polskiego żołnierza dokonanego przez amerykańskiego wojskowego na poligonie w Drawsku-Pomorskim - przypomina ekspert.

- W popularyzacji tej nieprawdziwej informacji zadziałał podobny schemat. Najpierw utworzono blog, który od początku swojego istnienia opublikował jedynie informację o poszukiwaniu amerykańskiego żołnierza oskarżonego o zabójstwo. Informacja została powielona między innymi przez portale, które kreują się na tzw. "źródła alternatywne" oraz portale patriotyczne, a ostatecznie pojawiła się na oficjalnych stronach urzędów miast i powiatów jako ogłoszenie o poszukiwaniu mężczyzny. Pomimo tego, iż po kilkunastu godzinach usunięto komunikaty z tych miejsc, fejk zaczął krążyć z uwiarygodnieniem, to znaczy wskazaniem, że jego źródłem są oficjalne witryny urzędów.

Dokładnie z taką samą sytuacją mamy do czynienia teraz. Rosyjskie portale powołują się na "Ratusz", choć tamten już dawno usunął tę informację. Podobieństwo dotyczy również próby legitymizacji fejka poprzez portale regionalne, wcześniej strony urzędów, a dziś regionalne portale informacyjne. Michał Marek

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, Zaxid.net; Zdjęcie tytułowe: Darek Delmanowicz / PAP

Pozostałe wiadomości

- Nie wiem, jak Rosjanie mogą wpływać na wybory poprzez Twittera czy Facebooka - stwierdził w radiowym wywiadzie kandydujący na prezydenta poseł Marek Jakubiak. To częsta postawa tych, którzy lekceważą skuteczność odziaływania kanałów Putina. Przedstawiamy pięć głównych stosowanych w rosyjskiej dezinformacji metod wpływania na poglądy wyborców.

"Nie wiem, jak Rosjanie mogą wpływać na wybory". To możesz być łatwym celem

"Nie wiem, jak Rosjanie mogą wpływać na wybory". To możesz być łatwym celem

Źródło:
Konkret24

"Niech sprawdzi konta swoich kolegów, część na pewno tam znajdzie" - reagują internauci na rozpowszechniany w mediach społecznościowych przekaz, jakoby prezydent Wołodymyr Zełenski sprzeniewierzył pieniądze przekazane przez USA na pomoc walczącej Ukrainie. Ta narracja powstała w wyniku zmanipulowania wypowiedzi Zełenskiego i jest podbijana w sieci przez prokremlowskie kanały.

"Gdzie się podziało 200 miliardów na armię". Zmanipulowane słowa Zełenskiego

"Gdzie się podziało 200 miliardów na armię". Zmanipulowane słowa Zełenskiego

Źródło:
Konkret24

Jak w końcu będzie z kominkami opalanymi drewnem? W mediach społecznościowych internauci nie zostawiają suchej nitki na propozycjach rzekomych nowych przepisów, alarmując, że w całym kraju zacznie obowiązywać zakaz używania kominków na drewno. Jednak są już kolejne propozycje zmian w programie "Czyste powietrze", a Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej uspokaja.

"Koniec domowych kominków"? Co się zmieniło

"Koniec domowych kominków"? Co się zmieniło

Źródło:
Konkret24

Akcje, petycje, plakaty, fałszywe informacje - politycy Konfederacji, ale też Karol Nawrocki oraz rzesza internautów dezinformują na temat Centrów Integracji Cudzoziemców. Alarmują, że to "ośrodki dla nielegalnych imigrantów", że powstają "z pieniędzy podatników", że to realizacja paktu migracyjnego. To wszystko nieprawda.

Centra Integracji Cudzoziemców dla "nielegalnych imigrantów"? Wielostopniowa manipulacja

Centra Integracji Cudzoziemców dla "nielegalnych imigrantów"? Wielostopniowa manipulacja

Źródło:
Konkret24

Według europosła Prawa i Sprawiedliwości Patryka Jakiego Niemcy na politykę migracyjną wydają mniej więcej tyle, co na całą armię. Sprawdziliśmy dostępne dane.

Ile Niemcy wydają na armię, ile na migrantów? Patryk Jaki twierdzi, że prawie tyle samo

Ile Niemcy wydają na armię, ile na migrantów? Patryk Jaki twierdzi, że prawie tyle samo

Źródło:
Konkret24

Internauci donoszą, że środki, które mogłyby pójść na wsparcie ofiar powodzi w Polsce, zostały przeznaczone na budowę ośrodka dla migrantów. Sprawdziliśmy, o jaki budynek chodzi.

"Ośrodek dla nielegalsów" zamiast pieniędzy dla powodzian? Wyjaśniamy

"Ośrodek dla nielegalsów" zamiast pieniędzy dla powodzian? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Przekaz o tym, że szkocki rząd rzekomo rozważa wprowadzenie zakazu posiadania kotów, wywołał sporo zamieszania w brytyjskich mediach. Stamtąd dotarł do polskich internautów. Jednak raport, który jakoby miał rekomendować taki zakaz, nigdzie o nim nie wspomina.

Będzie zakaz posiadania kotów w Szkocji? O co chodzi z "ryzykiem dla dzikiej przyrody"

Będzie zakaz posiadania kotów w Szkocji? O co chodzi z "ryzykiem dla dzikiej przyrody"

Źródło:
Konkret24

Według polityków opozycji Komisja Europejska poinformowała poprzez swojego komisarza, że "Polska nie będzie zwolniona z mechanizmu solidarności" w ramach paktu migracyjnego. "Tusk blagował!", "Polacy ograni przez Tuska", "Tusk okłamuje Polaków" - alarmują politycy i część serwisów informacyjnych. Ale unijny komisarz wcale tak nie napisał.

"Polacy ograni przez Tuska"? Co napisał komisarz o pakcie migracyjnym

"Polacy ograni przez Tuska"? Co napisał komisarz o pakcie migracyjnym

Źródło:
Konkret24

Administracja Donalda Trumpa wykorzystała katastrofę lotniczą w Waszyngtonie, by walczyć z polityką inkluzywności w amerykańskiej armii. A wypowiedzi prezydenta dały początek fałszywej teorii, jakoby za wypadek odpowiadała transpłciowa kobieta, która rzekomo siedziała za sterami wojskowego śmigłowca.

"Transpłciowa pilotka" Black Hawka. Jak Trump rozkręcił fałszywą teorię o katastrofie lotniczej

"Transpłciowa pilotka" Black Hawka. Jak Trump rozkręcił fałszywą teorię o katastrofie lotniczej

Źródło:
Konkret24

"Latynosi za Trumpem 2024" - koszulkę z takim napisem rzekomo nosi mężczyzna zatrzymany przez amerykańskie służby migracyjne. Sam ma być Latynosem. Zdjęcie, które pokazuje tę sytuację, krąży po platformach społecznościowych. Nie dość, że jest stare, to jeszcze zostało przerobione. Wyjaśniamy.

Latynos głosował na Trumpa, teraz go deportują? Co jest nieprawdą

Latynos głosował na Trumpa, teraz go deportują? Co jest nieprawdą

Źródło:
Konkret24

Wraz z rosnącą liczbą zachorowań na grypę w ostatnich tygodniach zwiększa się aktywność przeciwników szczepień. Do obiegu wracają stare teorie - na przykład ta, że dowodem na nieskuteczność szczepionek na grypę jest fakt, iż choroba ta pojawia się co roku. Eksperci wyjaśniają więc, o co chodzi z sezonowością grypy i dlaczego właśnie szczepionki zmniejszają ryzyko zachorowania.

Szczepionki są, a "mamy grypę co roku". Eksperci tłumaczą

Szczepionki są, a "mamy grypę co roku". Eksperci tłumaczą

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się doniesienia, jakoby prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski bezpłatnie korzystał z nieruchomości, które należą do urzędu miasta. Dowód ma stanowić rozpowszechniane przez internautów zdjęcie artykułu. Ta zmyślona historia to reakcja na informacje o korzystaniu przez Karola Nawrockiego z apartamentu w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Warszawski ratusz zaprzecza, a my wskazujemy, co może sugerować, że ten artykuł to fałszywka.

Trzaskowski "żyje na koszt miasta"? Dowodem spreparowany artykuł

Trzaskowski "żyje na koszt miasta"? Dowodem spreparowany artykuł

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz ludzie związani z Jarosławem Kaczyńskim są obecni nie tylko w studiach i na łamach gazet Tomasza Sakiewicza. Zajmują też posady w organach zarządzających jego mediami. Wszystkie one tworzą system naczyń połączonych: personalnie i kapitałowo.

Media Sakiewicza. Gdzie nie spojrzeć, ludzie PiS

Media Sakiewicza. Gdzie nie spojrzeć, ludzie PiS

Źródło:
Konkret24

Przedstawiciele opozycji, ale także kandydatka Lewicy na prezydenta Magdalena Biejat uznają, że zwolnienie byłego szefa RARS Michała K. z aresztu przez brytyjski sąd oznacza, iż zarzuty postawione mu przez polską prokuraturę były niezasadne. To fałszywa teza, bo sąd w Londynie nie oceniał zarzutów prokuratury. Śledztwo w sprawie RARS trwa i są kolejni aresztowani.

Sprawa Michała K. Sąd brytyjski "nie przyznał racji prokuraturze"? To nieprawda

Sprawa Michała K. Sąd brytyjski "nie przyznał racji prokuraturze"? To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska znowu chce narzucić Polakom "żywność z robaków zamiast mięsa i nabiału" - tak prawicowi politycy interpretują decyzję o wpisaniu proszku z pewnego gatunku chrząszczy na unijną listę tak zwanej nowej żywności. Tyle że ów owad został dopuszczony do spożycia już dawno. Tłumaczymy, o co chodzi z "napromieniowanymi larwami żółtego mącznika".

Unia Europejska "wprowadza do żywności" nowego robaka? Co to za chrząszcz

Unia Europejska "wprowadza do żywności" nowego robaka? Co to za chrząszcz

Źródło:
Konkret24

Po 33. Finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w sieci rozpowszechniano informacje, że koszty związane z jego organizacją w różnych miastach miały zostać pokryte z pieniędzy publicznych. Według jednego z takich przekazów miasto Warszawa zapłaciło za scenę, z której transmitowano finał. Urząd miasta to dementuje.

Za scenę 33. Finału WOŚP "zapłaciło miasto"? Ratusz odpowiada

Za scenę 33. Finału WOŚP "zapłaciło miasto"? Ratusz odpowiada

Źródło:
Konkret24

Po zapowiedzi Donalda Trumpa o wysłaniu dodatkowych żołnierzy na granicę z Meksykiem w sieci zaczęły krążyć filmy pokazujące rzekomo przejazdy sprzętu wojskowego pod tę granicę. Wśród nich można zobaczyć.... wozy bojowe polskiej armii. Przestrzegamy, to fake news.

Polskie czołgi i kolumna "w kierunku Teksasu". Warszawa w dezinformacji

Polskie czołgi i kolumna "w kierunku Teksasu". Warszawa w dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Góra McKinley zamiast Denali, Zatoka Amerykańska zamiast Meksykańskiej. Prezydent Donald Trump zarządził zmianę tych dwóch nazw geograficznych. Dlaczego mógł tak zrobić? Czy świat musi się dostosować do tych zmian? Jakie nazwy będą obowiązywały w Polsce? Wyjaśniamy.

Trump zmienił Zatokę Meksykańską na Amerykańską. Świat musi się dostosować?

Trump zmienił Zatokę Meksykańską na Amerykańską. Świat musi się dostosować?

Źródło:
Konkret24

Według ministry z kancelarii prezydenta Andrzej Duda nie jest zadowolony z szybkości prac Trybunału Konstytucyjnego. Spojrzeliśmy więc w statystyki. Pokazują, że w ostatnim roku prezesury Julii Przyłębskiej wyroków znowu było mniej, a statystyki poprawiano metodą zakończonych postępowań.

Prezydent "wolałby, aby sprawy w Trybunale szły sprawnie". Dane potwierdzają zły trend

Prezydent "wolałby, aby sprawy w Trybunale szły sprawnie". Dane potwierdzają zły trend

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Przemysław Czarnek podczas dyskusji w telewizyjnym studiu straszył "lewacką ideologią", a jako rzekomy dowód jej złego wpływu na dzieci wskazał uczniów amerykańskich szkół, którzy "utożsamiają się z kotami, ćmami" i "chodzą na czworakach". Sprawdziliśmy, o co posłowi może chodzić. Okazuje się, że powiela fałszywy spin republikanów w USA. Sprawa dotyczy popularnej od lat subkultury.

Czarnek o szkołach w USA: "dzieci utożsamiają się z kotami". Czego poseł nie rozumie

Czarnek o szkołach w USA: "dzieci utożsamiają się z kotami". Czego poseł nie rozumie

Źródło:
Konkret24

Amerykańska działaczka antyaborcyjna Bevelyn Williams opuściła więzienie po tym, gdy ułaskawił ją prezydent Donald Trump. Politycy i działacze prawicowi - a za nimi internauci - twierdzą, że Williams trafiła do więzienia "za modlitwę" i "pokojowe protesty" przed kliniką aborcyjną. A to nieprawda.

Trafiła do więzienia "za modlitwę", a Trump ją ułaskawił? Historia jest inna

Trafiła do więzienia "za modlitwę", a Trump ją ułaskawił? Historia jest inna

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany przekaz brzmi alarmująco: oto niemieckie konsorcjum ma pierwszeństwo na wydobywanie węgla ze złoża na Śląsku, a Jastrzębska Spółka Węglowa "musiała ustąpić Niemcom". Wyjaśniamy, o co naprawdę chodzi w tej historii.

Niemcy "mają pierwszeństwo" do polskiego złoża węgla? Potrójna manipulacja

Niemcy "mają pierwszeństwo" do polskiego złoża węgla? Potrójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki - krytykując Rafała Trzaskowskiego - na spotkaniu z wyborcami wrzucił do niszczarki okładkę książki rzekomo "dla dzieci", podając ją jako przykład "indoktrynacji" i "nawoływania do zmiany płci". Chodzi o pozycję, która była w księgarni Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Lecz książkę oferuje wiele księgarni, nie jest skierowana do dzieci. Wyjaśniamy.

Nawrocki: "obsceniczny komiks dla dzieci" w MSN. Nie dla dzieci, w księgarniach od lat

Nawrocki: "obsceniczny komiks dla dzieci" w MSN. Nie dla dzieci, w księgarniach od lat

Źródło:
Konkret24

Internauci spierają się o to, w jakim języku została zaśpiewana piosenka "Lusterka" duetu Swada i Niczos, która ubiega się o reprezentowanie Polski w konkursie Eurowizji. Jedni twierdzą, że to język lub gwara podlaska. Inni uważają, że to białoruski, ukraiński, rosyjski lub ich mieszanka. Zapytaliśmy ekspertów.

W języku podlaskim, po swojomu, po białorusku czy ukraińsku? W jakim języku śpiewają kandydaci na Eurowizję

W języku podlaskim, po swojomu, po białorusku czy ukraińsku? W jakim języku śpiewają kandydaci na Eurowizję

Źródło:
Konkret24