W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie z wnętrza centrum handlowego w Kijowie. Na schodach z zainstalowanymi ekranami LED wyświetlono swastykę. Nagranie jest prawdziwe. Centrum twierdzi, że był to atak hakerski.
Na zamieszczonym na Facebooku nagraniu widać schody centrum handlowego z wyświetloną swastyką na czerwonym tle. Klienci nie zwracają uwagi na nazistowski symbol. Na nagraniu słychać kobiecy głos, prawdopodobnie osoby filmującej. – No, na Ukrainie nie ma faszystów - mówi.
Film zamieścił na Facebooku Eduard Dolinsky, dyrektor Ukraińskiego Komitetu Żydowskiego. Dolinsky napisał, że nagranie pochodzi z centrum handlowego "Gorodok Gallery", które mieści się w Kijowie przy ulicy Stepana Bandery. 16 lutego zarejestrowała je kobieta, klientka sklepu.
Dolinsky zwrócił także uwagę, że tego samego wieczoru w Kijowie odbył się "marsz nacjonalistów". Chodzi najprawdopodobniej o marsz z okazji 125. rocznicy powstania organizacji "Sokił", o którym tego dnia informowały ukraińskie media.
Komentarze internautów
Nagranie w mediach społecznościowych udostępnili również polscy internauci. - Czy ja dobrze widzę, czy to jakiś żart! – napisała użytkowniczka Twittera.
W komentarzach będących odpowiedzią na jej wpis pojawiło się wiele słów krytyki pod adresem Ukraińców. Niektórzy internauci zarzucali im przyzwolenie na eksponowanie symboliki nazistowskiej. "Nie Sylwia dobrze widzisz tak się bawi Ukraina", "Ta dekoracja na cześć przyjazdu ważnej delegacji z DE. Chyba kombatantów", "To jest dosadnie wymowne i nie wymaga komentarza", pisali użytkownicy Twittera.
Atak hakerów
Film z kijowskiego centrum handlowego jest prawdziwy. Przedstawiciele sklepu odnieśli się do incydentu w oświadczeniu opublikowanym na Facebooku. "Chcemy przeprosić za sytuację, która miała miejsce w ten weekend na schodach ledowych w naszym centrum", czytamy we wpisie "Gorodok Gallery". Centrum handlowe twierdzi, że padło ofiarą ataku hakerów.
"Administracja i personel nie mają nic wspólnego z informacjami, która pojawiły się na schodach oraz w żadnym wypadku nie popierają takich działań", piszą dalej przedstawiciele centrum handlowego. W oświadczeniu zapewniają też o trwających poszukiwaniach winnych ataku.
"Mamy nadzieję na zrozumienie i jesteśmy wdzięczni wszystkim, którzy nie pozostali obojętni!" – czytamy w oświadczeniu.
Reakcja w mediach
O incydencie w kijowskim centrum handlowym obszernie informowały ukraińskie media. W relacjach wspomniano między innymi o wyjaśnianiu sprawy przez prokuraturę i Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy.
Krótkie wzmianki o incydencie pojawiły się także w polskich mediach.
O sprawie informowały też angielskojęzyczne portale – głównie te piszące o Izraelu i o sprawach społeczności żydowskich. Sprawę dość obszernie relacjonował również portal rosyjskiej stacji telewizyjnej RT. Artykuły o incydencie opublikowano także w różnych wersjach językowych serwisów RT.
W komentarzach zamieszczanych w mediach społecznościowych pojawiało się nawiązanie do położenia centrum handlowego przy ulicy Stepana Bandery – ukraińskiego nacjonalisty. Do incydentu doszło kilka tygodni po upamiętnieniu go przez ukraiński parlament z okazji przypadającej w 2019 r. 110. rocznicy jego urodzin.
Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24; zdjęcie tytułowe: Twitter