Zdjęcie wielbłąda na ośnieżonej drodze w czeskich Górach Izerskich zdobyło niemałą popularność w mediach społecznościowych. Jest prawdziwe. Właściciel sfotografowanego zwierzęcia potwierdził Konkret24, że Bak - bo tak wielbłąd ma na imię - rzeczywiście wydostał się z zagrody lokalnego mini zoo, ale już do niego wrócił.
Ośnieżona górska droga, a na niej nietypowe spotkanie kierowcy z wielbłądem. Redakcja Konkret24 sprawdziła, jaka historia kryje się za zaskakującym i zyskującym na popularności w sieci zdjęciem.
Pierwszy śnieg i drogowy wielbłąd
Fotografia jest prawdziwa i została zrobiona w czeskich Górach Izerskich. W środę 13 listopada wczesnym rankiem udostępnił je w mediach społecznościowych Petr Szen. W ciągu jednego dnia podzieliło się nim ponad półtora tysiąca osób.
"Czasami coś zaskakuje przy sprawdzaniu dróg.... pierwszy śnieg przyniósł nam wielbłąda drogowego, więc uwaga na drodze III / 29022 między Bedřichovem a Hrabětice" – czytamy we wpisie kierowcy (tłum. red.).
Jak się okazuje, zwierzę uciekło z mini zoo "Mala Zoologicka" na obrzeżach wsi Hrabětice, znajdującego się w pobliżu miejsca, w którym zauważył wielbłąda kierowca.
"Bawił się na śniegu z końmi"
- Rzeczywiście wielbłąd uciekł - potwierdził w rozmowie z Konkret24 Martin Haeckl, właściciel stadniny koni, przy której funkcjonuje mini zoo. - Tego dnia spadło u nas mnóstwo śniegu i poluzowało się ogrodzenie. Wielbłąd spędzał czas i bawił się na śniegu z końmi. One razem z wielbłądem po prostu wyszły za ogrodzenie i sobie poszły. No cóż, to są zwierzęta. Wielbłąd ma na imię Bak. Wrócił już nie do zagrody, ale do stajni - powiedział właściciel.
Godzinę po pojawieniu się zdjęcia wielbłąda w mediach społecznościowych właściciele Baka poinformowali o powrocie zwierzęcia do mini zoo. "Wielbłąd jest w domu, dziękujemy wszystkim" - czytamy we wpisie (tłum. red.).
- Zauważył go nasz znajomy, który patroluje drogi i zadzwonił do nas. Pojechaliśmy, schwyciliśmy go, tak jak inne konie, i wróciliśmy do zagrody - wyjaśnił Martin Haeckl. Właściciel przypuszcza, że wielbłąd szedł po drodze nie więcej niż przez pięć minut, i jak stwierdził, "wszystko dobrze się skończyło."
Popularność wielbłąda
Zdjęcie wielbłąda w zimowej górskiej scenerii udostępnił także na Instagramie czeski prezenter radiowy i telewizyjny, Leoš Mareš.
"Aktualności z ruchu drogowego. Na drodze we wsi Janov nad Nisou wzdłuż drogi porusza się wielbłąd bez elementów odblaskowych i bez towarzystwa" - pisze Mareš (tłum. red.). Jego wpis polubiło ponad 60 tysięcy osób.
Autor: Gabriela Sieczkowska, współpraca: Marta Balukiewicz (TVN24) / Źródło: Konkret24, zdjęcie tytułowe: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Facebook | TVN24