FAŁSZ

Jak Trump przed Kongresem mijał się z prawdą

Źródło:
Konkret24, CNN
Trump: Ameryka wróciła
Trump: Ameryka wróciła
wideo 2/5
Trump: Ameryka wróciła

Joe Biden miał specjalnie doprowadzić do wzrostu cen jaj, miliony osób powyżej 100. roku życia miały pobierać emerytury, a przy budowie Kanału Panamskiego miało umrzeć tysiące Amerykanów - takie rewelacje wygłaszał prezydent Donald Trump w Kongresie USA. Mijał się też z prawdą, opowiadając o migrantach czy o pomocy dla Ukrainy.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Prezydent USA Donald Trump 4 marca 2025 roku wystąpił przed amerykańskim Kongresem po raz pierwszy od objęcia urzędu. Przekonywał, że już tylko ten jeden miesiąc jego prezydentury był "najskuteczniejszym w historii całego kraju", a dzięki działaniom nowej administracji Ameryka stoi "na progu powrotu, jakiego jeszcze świat nie widział". Najwięcej czasu prezydent poświęcił sprawom krajowym - głównie krytyce poprzedniej administracji Joe Bidena i prezentacji swoich pomysłów na reformy w Stanach Zjednoczonych - a niewiele mówił o sprawach międzynarodowych, w tym o pomocy Ukrainie.

Starając się udowodnić swoje twierdzenia, Trump przytaczał różne dane, fakty i tezy - w odpowiedzi na co niektórzy demokratyczni kongresmeni w trakcie jego przemówienia trzymali w górze transparenty ze słowem "fałsz" i krzyczeli "fałsz!" w reakcji na jego słowa. Bo prezydent USA rzeczywiście nie raz wprowadzał swoich słuchaczy w błąd. Prezentujemy najważniejsze przykłady.

Nieprawda o wysokości amerykańskiej i europejskiej pomocy dla Ukrainy

Tak np. mówiąc o pomocy udzielonej Ukrainie przez USA, Donald Trump stwierdził po raz kolejny: "Wydaliśmy może 350 miliardów dolarów, a oni (Europejczycy - red.) wydali 100 miliardów dolarów. Co za różnica".

Piszemy "po raz kolejny", bo Trump od początku prezydentury podaje te dane. Tylko że - jak pisaliśmy w Konkret24 - żadne oficjalne źródła nie potwierdzają takich kwot, zarówno dla USA, jak i dla Europy. Oceniając teraz tę wypowiedź, serwis BBC stwierdził, że "nie jest w stanie znaleźć żadnych dowodów na twierdzenie Trumpa o 350 miliardach dolarów". Redakcja amerykańskiej stacji NPR podkreślała, że "nie jest jasne, skąd wziął tę liczbę", a portal CNN podsumował: "to nie jest nawet bliskie prawdy".

Według oficjalnych amerykańskich danych pochodzących od specjalnego inspektora generalnego nadzorującego reakcję USA na wojnę w Ukrainie, wartość pomocy USA dla tego kraju od lutego 2022 roku do 31 grudnia 2024 wyniosła 183 mld dol. Przy czym trzeba zaznaczyć, że część tej kwoty trafiła do amerykańskich koncernów zbrojeniowych. Ponadto dane wskazują, że realnie wypłacono Ukrainie niecałe 85 mld dol.

Natomiast według niemieckiego Instytutu Gospodarki Światowej w Kilonii, który zbiera porównywalne dane o pomocy dla Ukrainy, od początku wojny to Europa przekazała temu krajowi więcej (142 mld dol.) niż Stany Zjednoczone (114 mld).

Fałsz o milionach dolarów na "tworzenie transpłciowych myszy"

Donald Trump w przemówieniu chwalił dotychczasowe osiągnięcia nowego Departamentu Wydajności Państwa (DOGE) nadzorowanego przez Elona Muska, którego celem ma być poszukiwanie oszczędności i ograniczanie zbędnych wydatków w amerykańskiej administracji. Wymieniał rządowe dotacje, które zlikwidował DOGE: "Posłuchajcie tylko o niektórych marnotrawstwach, które już zidentyfikowaliśmy. 22 miliardy dolarów z Departamentu Zdrowia, aby wprowadzić darmowe mieszkania i samochody dla nielegalnych [migrantów]. 45 miliardów dolarów na stypendia związane z różnorodnością, równością i inkluzyjnością w Birmie... - mówił Trump. Aż doszedł do przykładu: "Osiem milionów dolarów na tworzenie transpłciowych myszy". Na koniec zapewnił: "To jest prawdziwe".

Podobny wydatek amerykańskiego rządu już w listopadzie 2024 roku wskazał Elon Musk. Wtedy udostępnił w serwisie X post, którego autor pisał m.in. o przeznaczeniu 500 tysięcy dolarów na badania nad transpłciowymi małpami, a nie myszami. Jak wyjaśniał serwis CNN, wówczas chodziło o 477 tysięcy dolarów, które Narodowe Instytuty Zdrowia (NIH) przekazały na trzy projekty dotyczące małp. W ich ramach podawano zwierzętom hormony feminizujące, żeby sprawdzić, w jaki sposób wpłynie to na ich układ odpornościowy, zwłaszcza na podatność na zakażenie wirusem HIV.

W Kongresie Trum mówił natomiast o "tworzeniu", "uczynieniu myszy" transpłciowymi - co nie jest zgodne z prawdą. Wprawdzie już dzień po tym wystąpieniu Biały Dom opublikował wykaz, że wydano 8,3 mln dolarów dotacji federalnych na badania zdrowotne obejmujące myszy poddawane leczeniu, które może być stosowane w opiece zdrowotnej potwierdzającej płeć. Biały Dom wyjaśnił - czego Trump jednak nie powiedział - że badania miały ustalić, w jaki sposób te terapie mogą wpływać na zdrowie ludzi, którzy je przyjmują. Czyli potwierdził tym samym, że wcale nie chodziło o uczynienie myszy transpłciowymi.

Fałsz o wypłacaniu emerytur 4,7 milionom osób powyżej 100. roku życia

Mówiąc o wydatkach, które ma ograniczać DOGE, Donald Trump stwierdził, że w bazie amerykańskiej Administracji Ubezpieczenia Społecznego (Social Security Administration) figuruje 4,7 miliona osób powyżej 100 lat. Po czym zaczął podawać przykłady kolejnych grup wiekowych - np. że 130 tysięcy ludzi ma mieć powyżej 160 lat - kończąc stwierdzeniem: "pieniądze (emerytury - red.) są wypłacane wielu z nich".

O tym, że świadczenia socjalne w Stanach Zjednoczonych były przez lata wypłacane na konta osób, które już nie żyły, poinformował Elon Musk 11 lutego na wspólnej konferencji z prezydentem. Chwalił się wynikami audytu Departamentu Wydajności Państwa. Miał on bowiem odkryć, że w Stanach Zjednoczonych osoby "w wieku około 150 lat" i więcej "pobierają płatności z tytułu ubezpieczeń społecznych" - mówił Musk. A potem opublikował w serwisie X tabelę, w której wypisano, ile osób powyżej 100. roku życia znajduje się w bazie amerykańskich ubezpieczeń społecznych i stwierdził, że "mnóstwo wampirów pobiera zasiłki socjalne". Dane z tej tabeli odczytywał w Kongresie prezydent Trump.

Informacja podana przez Muska zelektryzowała amerykańską opinię publiczną; sprawą szybko zajęły się największe media i wyjaśniły, że rewelacje Muska to manipulacja. Bo to, że ktoś figuruje w bazie, nie oznacza, że pobiera emeryturę lub inny zasiłek. Przyznał to nawet komisarz Administracji Ubezpieczenia Społecznego mianowany przez Donalda Trumpa, Leland Dudek, który w lutym tego roku publicznie oświadczył, że osoby bez daty śmierci w systemie "niekoniecznie otrzymują świadczenia". Jak wyjaśnialiśmy w Konkret24, ewidentne braki danych wynikają z tego, że większość z tych osób zmarła przed wprowadzeniem elektronicznego systemu zgłaszania zgonów.

Według statystyk SSA w grudniu 2024 roku jakiekolwiek świadczenie otrzymało 89 tysięcy Amerykanów starszych niż 99 lat - czyli wielokrotnie mniej, niż opowiadał Trump.

Teza o "najgorszej inflacji od 48 lat" - bez potwierdzenia

Przed Kongresem Donald Trump po raz kolejny mówił - niezgodnie z faktami - że za administracji Joe Bidena Stany Zjednoczone doświadczyły "najgorszej inflacji od 48 lat, ale być może nawet w historii kraju, nie jest pewne".

Tym samym powielił fałszywą tezę, który już wcześniej głosił. W Konkret24 weryfikowaliśmy to we wrześniu 2024 roku, po debacie telewizyjnej kandydujących na urząd prezydenta Kamali Harris i Donalda Trumpa. Bo nie jest prawdą, że inflacja w Stanach Zjednoczonych była najwyższa w czasach Joe Bidena. Największa za tamtej administracji była w 2022 roku - osiągnęła poziom 9,1 proc. Lecz wcześniej w USA odnotowywano o wiele wyższe poziomy inflacji - np. 12,3 proc. w grudniu 1970 roku czy 14,8 proc. w marcu 1980. Inflacja była wyższa też po drugiej wojnie światowej - w 1946 roku roczna stopa inflacji przekroczyła 18 proc. W marcu 1947 roku inflacja w USA osiągnęła 19,7 proc. 

Serwis CNN, weryfikując stwierdzenie Trumpa powtórzone przed Kongresem, zaznaczył: "Trump uzupełnił to twierdzenie słowem 'być może' i 'nie jest pewne', ale niezależnie od tego nie ma podstaw do [takiej] tezy".

Posądzenie Bidena o celowy wzrost cen jaj - bezpodstawne

Mówiąc o wysokiej inflacji w czasach administracji Bidena, prezydent USA nawiązał do cen jajek: "Joe Biden specjalnie pozwolił, aby ceny jaj wymknęły się spod kontroli i ciężko pracujemy, aby je obniżyć".

Trump oskarżał Bidena o wzrost cen jaj już w czasie kampanii wyborczej - i już wtedy amerykańskie media przypominały, że głównym powodem podwyżek była ptasia grypa, która rozprzestrzeniła się w stadach kur na terenie całych Stanów Zjednoczonych, zwłaszcza na przełomie 2022 i 2023 roku. Amerykański Departament Rolnictwa wymaga wybijania całych stad, w których wykryto wirusa i to doprowadziło do uboju dziesiątek milionów kur niosek w ostatnich latach. Portal CNN przypomina, że tę praktykę stosowano w czasach Joe Bidena, lecz kontynuuje się ją również teraz, ponieważ wirus nadal krąży po kraju. W tym kontekście fraza "Biden specjalnie pozwolił" jest manipulacyjna.

Ponadto dane o inflacji pokazują, że wzrosty cen jaj mocno się wahały za poprzedniej prezydentury. W najgorszym momencie - w styczniu 2023 roku - podwyżki sięgały ponad 400 proc. rok do roku, ale już w styczniu 2025 (gdy Biden odchodził z urzędu) było to tylko 2,7 proc. Według prognoz Trumpowi nie uda się zbić cen, bo ze względu na kolejne niskie dostawy w tym roku ceny jaj mogą wzrosnąć o prawie 42 proc. rok do roku.

Nieprawdziwa informacja o śmierci tysięcy Amerykanów przy budowie Kanału Panamskiego

Podczas wystąpienia Trump nie omieszkał nawiązać do Kanału Panamskiego, który chce przejąć na własność Amerykanów za pomocą amerykańskiego przedsiębiorstwa inwestycyjnego BlackRock. "Moja administracja odbierze Kanał Panamski, już zaczęliśmy to robić" - zapowiedział. Stwierdził, że "kanał został zbudowany przez Amerykanów" i że odbyło się to "ogromnym kosztem amerykańskiej krwi i środków". "38 tysięcy pracowników zginęło, budując kanał w Panamie" - przekonywał.

To kolejna teza bez pokrycia w faktach przez niego powtarzana. Dlatego wypowiedzieli się już na ten temat historycy znający temat. Julie Greene, profesor historii na Uniwersytecie Maryland, cytowana przez CNN, szacuje, że podczas amerykańskiej fazy budowy kanału zmarło około 5,6 tysiąca pracowników, a w tym większość stanowili obywatele Barbadosu i Jamajki, nie Stanów Zjednoczonych. Tę samą liczbę w swojej książce "Ścieżka między morzami: stworzenie Kanału Panamskiego" podał historyk David McCullough. Sprecyzował jednak, że "liczba białych Amerykanów, którzy zginęli, wynosiła około 350". Nawet biorąc pod uwagę niedoskonałości danych sprzed ponad stu lat, żadne statystyki nie potwierdzają tak wielkiej liczby podawanej teraz przez Donalda Trumpa.

Historie o migrantach, których nikt nie potwierdza

Fact-checkerzy CNN punktują też inne nieprawdy wygłoszone przez Donalda Trumpa przed Kongresem. Zauważają np., że powtórzył fałsz, jakoby za kadencji Joe Bidena do USA wjechało nielegalnie 21 milionów migrantów - podczas gdy do grudnia 2024 roku odnotowano mniej niż 11 milionów "kontaktów" z migrantami, w tym miliony osób wydalono z kraju.

O ponad 20 milionach migrantów, którzy rzekomo wjechali nielegalnie do USA za czasów Bidena, Trump mówił już w telewizyjnej debacie przedwyborczej - i już wówczas wyjaśnialiśmy, że nie ma to potwierdzenia. Wspomniany "kontakt" nie oznacza, że dana osoba została wpuszczona do kraju. Niektórzy z migrantów są bezzwłocznie odsyłani. Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego szacował w 2024 roku, że około 4 milionów kontaktów skończyło się wydaleniem lub deportacją. Michelle Mittelstadt, rzeczniczka think tanku Migration Policy Institute, w czerwcu 2024 roku, kiedy to Trump rozpowszechniał już podobne twierdzenia, zwróciła uwagę na to, że nawet gdyby dodać szacunkową liczbę osób, które ominęły patrol graniczny, by nielegalnie dostać się do kraju (ta liczba według Konferencji Republikanów w Izbie Reprezentantów wyniosła podczas rządów administracji Bidena ponad 1,7 miliona) - to "suma nadal byłaby znacznie mniejsza niż 15, 16 czy 18 milionów".

Przed Kongresem Trump powtórzył również inną swoją tezę o migrantach: jakoby różne kraje rzekomo wypuściły ludzi ze "szpitali psychiatrycznych i przytułków dla obłąkanych" do USA jako migrantów. Tylko że dotychczas ani prezydent USA, ani nikt z jego ludzi nie był w stanie tego potwierdzić. Tak samo było w 2024 roku, gdy weryfikowano debatę telewizyjną kandydatów, podczas której Trump stwierdził podobnie. Już w 2023 roku przedstawiciele dwóch organizacji antyimigracyjnych przekazali redakcji CNN, że nie słyszeli o niczym podobnym, co potwierdzałoby rozpowszechnianą przez Trumpa historię.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24, CNN

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA

Pozostałe wiadomości

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego przekazanych we wtorek po południu wynika, że wówczas zarejestrowano już ponad pięć tysięcy protestów wyborczych i wciąż były "worki do otwarcia". Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

"Obrzydliwe"; "hajs od sponsorów"; "sprzedaliście się" - tak internauci komentują wpis, który jakoby napisali organizatorzy Parady Równości. W poście mieli oni wyrazić swoją sympatię do deweloperów i zachęcać do ich wspierania. Ale jedna rzecz się nie zgadza.

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24

Polska inwestuje w rozwój odnawialnych źródeł energii, a mimo to ceny prądu nie spadają. Ministra klimatu nie potrafiła podać powodów takiej sytuacji, dlatego zamiast niej zrobili to eksperci.

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Źródło:
TVN24+

Trzy raporty wskazują na poważne problemy TikToka podczas kampanii prezydenckiej w Polsce: od stronniczości algorytmu, po niedostateczne oznaczanie wprowadzających w błąd treści. Prezentujemy kluczowe ustalenia, opinię eksperta oraz stanowisko samej platformy.

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

Źródło:
Konkret24

Cena prądu ma się jakoby zwiększyć aż o 100 zł miesięcznie - twierdzą niektórzy internauci. Zestawiają to z rzekomą podwyżką płacy minimalnej o 3,70 zł albo 4,70 zł. Ale żadna z tych kwot nie jest prawdziwa. Wyjaśniamy.

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

"Kalifat w Polsce Tuska"; "zaczyna się" - tak wzburzeni internauci komentują wideo rzekomo nakręcone w Łodzi. Widać na nim modlący się tłum muzułmanów. Mieli do Polski przyjechać w ramach paktu migracyjnego. To nieprawda.

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Komuna atakuje!"; "cyfrowy kaganiec"; "inwigilacja" - tak internauci komentują doniesienia o aplikacji opracowywanej przez Komisję Europejską. Według nich już od 1 lipca nie będzie można bez niej używać mediów społecznościowych. Podobnie podały też niektóre media, co tylko wzmogło chaos informacyjny. Wyjaśniamy więc.

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Źródło:
Konkret24

Oburzenie w sieci. "To jest kpina i nieszanowanie wyborców"; "wyjątkowo szybkie orzekanie" - komentują internauci przekazywaną informację, jakoby posiedzenia izby Sądu Najwyższego rozstrzygającej protesty wyborcze miały trwać zaledwie minutę. Wyjaśniamy.

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Źródło:
Konkret24

Przez ostatnie lata to Polska spośród krajów UE wydawała najwięcej pierwszych zezwoleń na pobyt dla cudzoziemców. Najnowsze dane Eurostatu - za 2024 rok - pokazują duży spadek takich pozwoleń wydanych przez nasz kraj. Było ich najmniej od dziesięciu lat. Widać też zmianę, jeśli chodzi o narodowość obcokrajowców, którzy je najczęściej otrzymywali.

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Źródło:
Konkret24

Przed głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu premier Donald Tusk wygłosił w Sejmie godzinne exposé. Sprawdziliśmy istotne tezy i dane z tego wystąpienia - nie wszystkie się potwierdzają, niekiedy brak kontekstu powodował, że premier wprowadzał w błąd.

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Źródło:
Konkret24

Internauci prześcigają się w domysłach, dlaczego podczas drugiej tury przybyło ponad pół miliona wyborców. Pretekstem są nagrania sprzed głosowania i już po nim, gdy przewodniczący PKW podał znacząco różniące się liczby wyborców. Dla części komentujących to dowód na "skręcenie wyborów". Poprosiliśmy PKW o wyjaśnienia.

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Źródło:
Konkret24

W środę, 11 czerwca, głosowanie nad wotum zaufania, które zdecyduje o przyszłości rządu Donalda Tuska. Niektórzy posłowie Koalicji Obywatelskiej chcieli pokazać, że krytykowany za opieszałość rząd ma sukcesy i opublikowali ich listę. Problem w tym, że zawiera ona liczne nieścisłości i nie wszystko, co na niej jest, to wyłączna zasługa obecnego rządu.

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

O "anomaliach wyborczych" i "cudach nad urną" dyskutują od kilku dni internauci, komentując różne publikowane w sieci "analizy przepływów" elektoratów między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo mają błędy metodologiczne. Specjalnie dla Konkret24 ekspert sporządził analizę fachową - na tyle, na ile pozwalają dostępne dane.

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

Źródło:
TVN24+

Były minister obrony przekonuje, że potencjał chętnych do armii "jest marnowany". Mariusz Błaszczak mówi już wręcz o "zapaści" wśród ochotników. Sprawdziliśmy. Dane Ministerstwa Obrony Narodowej nie potwierdzają żadnej z tych tez.

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

Źródło:
Konkret24

Przestrzegamy: w mediach społecznościowych rozpowszechniane jest pismo nakazujące zatrudniać Ukraińców jako tłumaczy w warszawskich komisariatach policji. Rzekomy dokument opublikował między innymi poseł Marek Jakubiak. To fałszywka. Sprawę dementują zarówno warszawski ratusz, jak też sama policja.

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o aplikacji do sprawdzania numerów zaświadczeń o prawie do głosowania rozgrzała internet w dniu drugiej tury wyborów prezydenckich. Politycy PiS alarmowali, że korzystanie z niej przez członków komisji wyborczych pozwoli uniknąć sfałszowania wyborów. Cała ta akcja wygląda jednak na wyborczą dezinformację.

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci przekaz głosi, jakoby Niemcy spowodowały, że Polska "nie została dopuszczona" do nowego europejskiego projektu rakietowego. Tłumaczymy: ani nas nie zablokowano, ani Niemcy nie podejmowały decyzji w tej sprawie.

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Dariusz Stefaniuk zamieścił wpis z rzekomą wypowiedzią szwedzkiej polityczki. Ta miała stwierdzić, że Polska i Węgry powinny zostać wykluczone z Unii Europejskiej, bo do niej nie pasują. Polityk manipuluje.

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Źródło:
Konkret24

Przemysław Czarnek twierdzi, że Karol Nawrocki w obu turach wyborów prezydenckich miał duże poparcie wyborców i członków Polskiego Stronnictwa Ludowego. Według niego oddali na kandydata PiS więcej głosów niż na kandydata KO. Jednak żadne dostępne ogólnopolskie sondaże tego nie potwierdzają. Mamy też reakcję samego PSL.

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Źródło:
Konkret24

Miały być ważne ustawy w ramach "100 konkretów" obiecanych przez Koalicję Obywatelską, miało być ponad 100 ustaw deregulacyjnych "do końca maja". Jednak teraz przedstawiciel rządu przekonuje, że "liczby nie są takie ważne", a koalicjanci obiecują "wrzucić szósty bieg". Przeanalizowaliśmy, na jakim jechali dotychczas.

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

Źródło:
TVN24+