Rzekomy zakaz wywieszania flag Wielkiej Brytanii i Anglii na Wyspach Brytyjskich zainteresował wielu polskich internautów. Szczególnie że miał o nim informować brytyjski premier. W rzeczywistości mówił jednak o zupełnie innej sprawie.
"Keir Starmer oświadczył, że wszyscy, którzy w ostatnich dniach wywieszali flagi brytyjskie i angielskie w całym kraju, zostaną 'aresztowani i ukarani w ciągu tygodnia'. Ścigani będą nawet ich zwolennicy (!) w mediach społecznościowych" - przekonywał 27 sierpnia anonimowy użytkownik serwisu X. I kontynuował: "No dobra. Wywieszanie flagi brytyjskiej w Wielkiej Brytanii jest teraz strasznym przestępstwem. Czy osoba, która wywiesiła flagę brytyjską tuż za plecami brytyjskiego premiera, również zostanie aresztowana? I dlaczego sam Starmer nie został zatrzymany tuż przed kamerą jako współsprawca?" - zapytał internauta.
Na koniec stwierdził: "Swoją drogą to dziwne, że temu patafianowi z chowu wsobnego nikt jeszcze nie pomógł wspiąć się na stryczek".
Użytkownik do wpisu dodał 36-sekundowe wideo, które uwiarygadnia przekaz. W nim wypowiada się premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer. Stoi na tle półki z książkami i... flagi Wielkiej Brytanii, której wywieszanie ma być rzekomo zakazane. To już budzi pierwsze wątpliwości. Kolejne pojawiają się, gdy posłucha się słów Starmera. "Osoby zaangażowane w tę sprawę poniosą pełną odpowiedzialność karną. Dlatego podjęliśmy skoordynowane działania, przeanalizowaliśmy dane i obecnie ponad 400 osób zostało aresztowanych, a 100 postawiono w stan oskarżenia, w tym niektóre osoby w związku z aktywnością w internecie. Część z nich stanęła już przed sądem i spodziewam się, że przed końcem tego tygodnia zostaną wydane wyroki skazujące" - poinformował na początku nagrania.
Dalej stwierdził: "To powinno stanowić bardzo wyraźny sygnał dla wszystkich osób zaangażowanych w te działania bezpośrednio lub w internecie, że prawdopodobnie zostaną ukarane w ciągu tygodnia i że nikt, absolutnie nikt, nie powinien angażować się w te zamieszki".
Tak więc w tym nagraniu brytyjski premier nie mówi o żadnych flagach. Pada za to słowo "zamieszki" - to sugeruje, że temat wypowiedzi był inny, niż wynika to z omawianego wpisu w serwisie X.
"Coś niebywałego, upadek Zjednoczonego Królestwa" vs. "przestań szerzyć kłamstwa"
Mimo widocznych wątpliwości wpis wyświetlono ponad 90 tysięcy razy. Wielu komentujących uwierzyła w istnienie zakazu eksponowania flag. "Od Anglii się rozpocznie"; "Mają to, na co głosowali. UK już nie ma"; "Granice absurdu w UK już dawno przekroczyły wyobraźnię Orwella"; "Coś niebywałego, upadek Zjednoczonego Królestwa. Fuj"; "Totalny obłęd!" - komentowali. "Nie ogarniam. Co się tam odpi***ala? Czemu nie mogą swoich flag wieszać?" - dopytywał jeden z internautów (pisownia wpisów oryginalna, cenzura przekleństwa od redakcji).
Kolejni zwracali uwagę na flagę w kadrze: "Chyba sam powinien siebie aresztować"; "Za plecami Keira Starmera znajduje się brytyjska flaga. Czy on również zostanie aresztowany i ukarany? A może się mylę?".
Część internautów nie dowierzała, wskazywali na treść nagrania: "Po mojemu nic takiego nie powiedział"; "Przecież nie ma kontekstu, o czym on mówi".
"To jest żart? tak?"; "Przecież widać, że to fake"; "Manipulacja"; "Przestań szerzyć kłamstwa, kolego" - komentowali kolejni.
Wyjaśniamy więc, co wiadomo o nagraniu Starmera i rzekomym zakazie wywieszania brytyjskiej i angielskiej flagi.
Starmer mówił o czymś innym
Jak się okazuje, nagranie nie ma związku z rzekomym zakazem wywieszania brytyjskiej i angielskiej flagi na Wyspach. Co więcej, materiał liczy sobie ponad rok. Jak sprawdziliśmy, jest to fragment dłuższej wypowiedzi Starmera, którą 6 sierpnia 2024 roku opublikował w serwisie YouTube brytyjski tabloid "The Sun".
Trwające ponad cztery minuty nagranie zatytułowano "Starmer obiecuje, że uczestnicy zamieszek 'odczują pełną surowość prawa' - po posiedzeniu COBRA w obliczu obaw o kolejną falę przemocy". Opis nagrania dostarcza więcej kontekstu: "Premier przewodniczył dziś wieczorem kolejnemu nadzwyczajnemu posiedzeniu COBRA z udziałem odpowiednich ministrów i szefów policji, poświęconemu walce z gwałtownymi zamieszkami, które mają miejsce w Wielkiej Brytanii". COBR (lub COBRA) to skrót nazwy ciała (ang. Cabinet Office Briefing Rooms, także nazwa pomieszczeń, w których się spotyka) w ramach brytyjskiego rządu, które spotyka się w sytuacjach kryzysowych lub różnego rodzaju zagrożeń. Obradom najczęściej przewodzi premier.
Tak więc wypowiedź premiera padła ponad tydzień po brutalnym zabójstwie trzech dziewczynek w Southport, do którego doszło 29 lipca 2024 roku. Tuż po tragedii przez Wielką Brytanię przeszła fala zamieszek inspirowanych fałszywymi informacjami o tożsamości napastnika. Ten rzekomo miał być muzułmańskim azylantem, który przypłynął do Wielkiej Brytanii łodzią w 2023 roku.
Nie dotarliśmy do żadnych wiarygodnych doniesień brytyjskich czy światowych mediów oraz agencji informacyjnych, które by wskazywały, że w Wielkiej Brytanii obowiązywał zakaz wywieszania brytyjskiej i angielskiej flagi. Brak też informacji o planach wprowadzenia podobnego zakazu.
Brytyjski resort mieszkalnictwa w 2021 roku opublikował przewodnik po zasadach wywieszania flag w Wielkiej Brytanii. Zgodnie z dokumentem wywieszanie flagi Wielkiej Brytanii i oraz flagi Anglii nie wymaga zezwolenia. Powinno się to jednak odbywać z zachowaniem ogólnych zasad wywieszania flag. Te muszą być utrzymywane w dobrym stanie i wywieszane w sposób bezpieczny, za zgodą właściciela terenu. Nie mogą zasłaniać znaków drogowych czy innych oficjalnych oznaczeń. W razie potrzeby mogą być usunięte na polecenie lokalnych urzędów zagospodarowania przestrzennego.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Alexandros Michailidis/Shutterstock