Ukraińska firma kurierska przewozi wozy bojowe tirami? Na zdjęciu nie wszystko się zgadza

Autor:
Michał
Istel
Źródło:
Konkret24
Ukraińskie czołgi jadą w kierunku Bachmutu
Ukraińskie czołgi jadą w kierunku Bachmutu
Reuters
Reuters Ukraińskie czołgi jadą w kierunku Bachmutu

"Ściema, ale zabawna", "ładny fejk" - komentują internauci zdjęcie, które ilustruje rozpowszechniany przekaz, że prywatna ukraińska firma pocztowa transportuje rzekomo broń, na przykład czołgi, zwykłymi tirami na Ukrainę. Fotografia krąży w sieci w dwóch wersjach - i tylko jedna jest prawdziwa.

W ostatnich dniach internauci rozsyłają w mediach społecznościowych fotografię z dość niecodziennym widokiem: wóz bojowy przewożony jest samochodem ciężarowym, w naczepie tira. Wojskowa maszyna ułożona jest bokiem, ledwo się mieści w naczepie, w której do tego transportu musiano zdemontować drzwi. Z boku naczepy na czerwonym tle widać logo firmy Nowa Poszta - prywatnego ukraińskiego operatora pocztowego. "Do niektórych spraw to trzeba mieć jednak talent"; "Firma 'Nowa Poczta' ma ambitnego spedytora" - komentują polscy użytkownicy Twittera.

Dużą popularność miał również post na anglojęzycznym koncie Ukraine War Now, na którym zdjęcie to, opublikowane 20 maja, opisano: "Rosjanie twierdzą, że prywatna ukraińska firma kurierska i pocztowa Nowa Poszta (podobna do DHL i innych) w rzeczywistości transportuje broń (na przykład czołgi) na Ukrainę" (pisownia postów oryginalna). Ten tweet wyświetliło ponad 135 tys. osób.

FAŁSZ
Wpisy ze zdjęciem ciężarówki należącej rzekomo do Nowej PosztyTwitter

Wielu komentujących nie wierzyło jednak w to, co zobaczyło na zdjęciu. "Ściema, ale zabawna"; "To nie fejk?!"; "To chyba fejk"; "Ładny fejk"; "Zdjęcie wyglada legitnie. Nie podejrzewam fejka. Nic a nic!" - pisali. Natomiast jeden z internautów stwierdził: "Znając możliwości i pomysły niektórych spedytorów to wcale bym się nie zdziwił gdyby tylko ta czerwona plandeka była fejkowa".

Jak sprawdziliśmy, miał rację. Użycie w przerobionym zdjęciu akurat loga Nowej Poszty raczej nie jest przypadkowe - wpisuje się w nową rosyjską kampanię dezinformacyjną.

Firma nie z Ukrainy; rejestracja białoruska

Do weryfikacji tego zdjęcia przydatna okazała się wyszukiwarka obrazów w rosyjskiej wyszukiwarce Yandex, ponieważ fotografia rozchodziła się wcześniej głównie w rosyjskojęzycznej i ukraińskojęzycznej sieci. Po wprowadzeniu zdjęcia do wyszukiwarki pierwszym z wyników jest oryginalne zdjęcie ciężarówki - bez zmienionego znaku przewoźnika. Nie była to Nowa Poszta, tylko firma z niebieskim logiem i nazwą kończącą się na "trans". Ponieważ na oryginalnym zdjęciu nie zamazano tablicy rejestracyjnej, na jej podstawie można ustalić, że samochód był zarejestrowany w Białorusi, w obwodzie brzeskim. Fotografia nie może być także aktualna, ponieważ rosyjski wpis pochodzi z października 2017 roku, a w wyszukiwarce Tineye.com można znaleźć najstarsze publikacje zdjęcia - już z lipca 2015 roku.

Wiadomo więc, że tego wozu bojowego nie przewoziła ciężarówka ukraińskiej Nowej Poszty. Wielu internautów zastanawiało się jednak, czy samo zdjęcie wozu transportowanego w naczepie ciężarówki nie jest fotomontażem. Również w tym przypadku pomaga w weryfikacji wyszukiwarka Yandex. Podpowiada podobne zdjęcia wykonane przez użytkowników rosyjskich mediów społecznościowych - publikowali inne wozy przewożone w ten sam sposób.

"To wszystko prawda"

W jednej z internetowych dyskusji w rosyjskojęzycznym internecie znaleźliśmy zdjęcie tej samej ciężarówki z tym samym wozem bojowym - która została wykorzystana do stworzenia fejka o Nowej Poszcie - ale wykonane w innym miejscu i z innej perspektywy. Gdy w listopadzie 2016 roku jeden z użytkowników rosyjskiego portalu Ok.ru opublikował zdjęcie ciężarówki, w komentarzu pod nim inny internauta odpowiedział: "To wszystko prawda. Zdjęcie z tyłu z mojego samochodu. Jechali trasą Brześć-Mińsk i potem na Słuck". Dołączył fotografię, na której widać samochód z tym samym numerem rejestracyjnym, który w naczepie przewozi ułożony bokiem wóz bojowy.

Jeszcze inne zdjęcie tej ciężarówki zamieścił w lipcu 2015 roku na swoim koncie jeden z użytkowników serwisu Vk.com (dawniej WKontaktie). Trzy niezależnie opublikowane fotografie tego samego transportu potwierdzają, że nie jest to fotomontaż i w 2015 roku właśnie w ten sposób przewożono wóz bojowy, a konkretnie: białoruski transporter opancerzony TZM122.

Inne zdjęcia tej samej ciężarówkiOk.ru, Vk.com

W rosyjskojęzycznej sieci można znaleźć znacznie więcej zdjęć przedstawiających takie właśnie transporty wojskowych maszyn. Internauci publikowali też nagrania, na których oglądamy proces umieszczania transportera w naczepach ciężarówki przy pomocy dźwigu.

PRAWDA

Fejki o Nowej Poszcie i żartobliwa odpowiedź firmy

Użycie loga ukraińskiej Nowej Poszty na zmanipulowanym zdjęciu przewożonego wozu bojowego nie jest przypadkowe. Od połowy maja w rosyjskojęzycznej sieci trwa kampania dezinformacyjna mająca przekonać Rosjan, że firma Nowa Poszta bierze udział w transporcie zachodniego sprzętu wojskowego na Ukrainę.

18 maja odbył się atak hakerski na serwery firmy. Dzień później rosyjski portal Readovka.news tak opisał to zdarzenie na Telegramie: "Rosyjscy hakerzy włamali się do Nowej Poszty Ukrainy, która zapewniała transport zachodniej pomocy dla sił zbrojnych. (...) To właśnie za pośrednictwem Nowej Poszty przeprowadzono dostawę brytyjskich bojowych wozów piechoty Bradley i niemieckich czołgów Leopard. Teraz logistyka armii ukraińskiej jest jeszcze bardziej zaburzona, a pozyskane bazy [danych - red.] pozwolą zidentyfikować konkretne osoby dostarczające sprzęt wojskowy dla sił zbrojnych".

W kampanii dezinformacyjnej wziął udział także Siergiej Markow - rosyjski politolog, były deputowany do Dumy Państwowej i były doradca Władimira Putina. 23 maja opublikował na swoim Telegramie przerobione zdjęcie ciężarówki z wozem bojowym i napisał: "Siły Zbrojne bezczelnie przebierają się za cywilów, rażąco łamiąc w ten sposób wszelkie konwencje dotyczące działań wojennych. Rosja musi zacząć to niszczyć. Sprzęt wojskowy Sił Zbrojnych Ukrainy jest potajemnie przewożony w dużych ilościach w ciężarówkach pocztowych".

Nowa Poszta odniosła się do tych informacji w żartobliwy sposób. Najpierw na oficjalnym koncie firmy na Facebooku opublikowano mema, na którym widać mężczyznę, który "przyszedł wysłać czołg" i kuriera, który pyta, czy "takie opakowanie będzie dobre". Napisano: "to my, kiedy czytamy czyjeś fantazje" i ogłoszono konkurs na memy dotyczące tego fejka, w którym można było wygrać kody na darmową dostawę.

Następnie na kanale Nowej Poszty Polska (firma ma oddziały także w Polsce) na TikToku opublikowano krótki filmik, na którym pracownik Nowej Poszty żartobliwie pokazuje, "jak prawidłowo zapakować czołg Leopard" do małego kartonowego pudełka, żeby wysłać go "z Europy do Ukrainy".

@novapostpl.official З Nova Post все легко і швидко❤️ До речі, не забудь сьогодні задонатити на справжній Leopard🐆 #українськийтікток#новапошта#новапоштапольща#novapostwarszawa#warszawa#нашівваршаві#нашівпольщі ♬ Відриваючись - Parfeniuk

O ile więc przekaz o przewożeniu sprzętu wojskowego przez Nową Posztę jest fałszywy, to samo zdjęcie wozu bojowego w tirze (oczywiście nie to ze zmienionym logo na naczepie) jest prawdziwe. W sieci można znaleźć więcej podobnych materiałów pochodzących przede wszystkim z Białorusi.

Autor:Michał Istel

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Twitter