W kwaterę główną NATO w Ukrainie uderzył rzekomo rosyjski pocisk Kindżał - podają internauci. Tylko, że w Ukrainie nie ma kwatery Sojuszu Północnoatlantyckiego, a niespójne przekazy i wątpliwe ich źródła dowodzą, że to kolejny przykład rosyjskiej dezinformacji.
W ostatnich dniach w różnych serwisach społecznościowych - polskich i zagranicznych - pojawiały się wpisy z informacją, jakoby rosyjski pocisk hipersoniczny Kindżał uderzył w "kwaterę główną NATO w Ukrainie", w wyniku czego miało zginąć kilkaset osób. W niektórych postach, zamiast o "kwaterze NATO", internauci piszą o "ukraińsko-natowskim centrum kontroli i łączności" czy o "centrum łączności NATO".
Autorzy tych przekazów twierdzą, że trafiona pociskiem rzekoma kwatera czy centrum NATO znajdowało się pod ziemią - według niektórych postów miało to być 80 metrów, według innych około 100 metrów czy nawet 130 metrów pod ziemią. Podawano, że w kwaterze przebywali zagraniczni oficerowie - i znowu padały różne liczby: 160 lub 300. A według niektórych internautów "większość z nich to Brytyjczycy i Polacy". Według jeszcze innych wersji w miejscu ataku mieli znajdować się także przedstawiciele Ministerstwa Obrony Ukrainy, ukraińskiego Sztabu Generalnego czy "pracownicy prywatnych firm, które utrzymywały łączność i transmisję danych". Zgodności nie ma także co do liczby zabitych: w zależności od wpisu miało ich być "kilkudziesięciu", "czterdziestu", "około 160" lub nawet "do 200".
Już te nieścisłości budzą podejrzenia co do wiarygodności doniesień. Niektórzy internauci dopytywali, "czy to sprawdzone informacje", a inni powoływali się m.in. na grecki portal informacyjny, który opublikował tekst na ten temat.
Bo te sensacyjne, fałszywe przekazy są kolejnym przykładem rosyjskiej dezinformacji.
Wątpliwe i niespójne źródła
Większość autorów wpisów publikowała informacje o domniemanym ataku, nie podając źródła. Niektórzy pisali np. o "zachodnich publikacjach" i zamieszczali linki do artykułów portali Theinteldrop.com i Pronews.gr. Inni twierdzili, że "poinformował o tym korespondent wojenny Wiktor Baraniec". Przeanalizowaliśmy więc te źródła.
Jako pierwszy informację o domniemanym ataku 9 marca 2023 roku podał portal Theinteldrop.com, który już w przeszłości rozpowszechniał teorie spiskowe m.in. dotyczące wojny w Ukrainie. W tytule artykułu poinformowano: "Rosyjskie pociski hipersoniczne zniszczyły tajne dowództwo USA/NATO" - ale, co ciekawe, nie we Lwowie, lecz w Kijowie. "Dziesiątki czołowych oficerów USA wyleciały w powietrze" - napisano. W samym tekście nie ma jednak żadnych informacji o tym rzekomym ataku na "tajne dowództwo". Cytowani są jedynie ukraińscy dowódcy i przedstawiciele administracji, którzy komentowali ataki rzeczywiście przeprowadzone w nocy z 8 na 9 marca 2023, w tym trafienie w obwodzie lwowskim. Jedyna część tekstu odnosząca się do "tajnego dowództwa USA/NATO" to zdania: "Wewnętrzne źródła donoszą o ciężkich stratach wśród oficerów, w tym amerykańskich. Wygląda na to, że 'tajny Sztab Generalny' proxy-NATO bardzo ucierpiał".
Również tekst greckiego portalu Pronews.gr oparty jest głównie na doniesieniach o prawdziwych atakach z 8 i 9 marca. W tytule informuje się jednak o "przerażającym uderzeniu 130 metrów pod ziemią rosyjskiej naddźwiękowej rakiety Kindżał w centrum dowodzenia NATO na Ukrainie". Uderzenie miało przynieść "dziesiątki zabitych oficerów NATO i Ukrainy". To ten artykuł posłużył jako baza do większości wpisów w mediach społecznościowych, ponieważ padają w nim takie sformułowania jak: "ukraińsko-natowskie centrum dowodzenia, kontroli i łączności", "300 urzędników NATO", "większość to Brytyjczycy i Polacy". Artykuły na podstawie informacji Pronews.gr opublikowały duże rosyjskie portale - m.in. Lenta.ru, Gazeta.ru - i serwisy dzienników, m.in. "Moskowskiego Komsomolca" czy "Izwiestii". Wzmianka pojawiła się także w programie państwowego kanału Rossija24.
Informacje o ataku miał również przekazać "korespondent wojenny Wiktor Baraniec". W rzeczywistości to nie korespondent wojenny, tylko wojskowy felietonista dziennika "Komsomolska Prawda" i członek rady społecznej przy Ministerstwie Obrony Federacji Rosyjskiej. Jako "propagandysta wojenny" figuruje na opublikowanej przez fundację Aleksieja Nawalnego liście "6000 podżegaczy wojennych", którzy powinni zostać objęci sankcjami. W grudniu 2022 roku przed jego tezami ostrzegał rzecznik polskiego ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn, który pisał: "Rosyjski publicysta wojskowy Wiktor Baraniec w wywiadzie dla białoruskiej agencji informacyjnej kłamliwie przekonuje, że prawie całe NATO jest w stanie wojny z Rosją, a siły rosyjskie muszą nieustannie stawiać Sojuszowi opór".
Wiktor Baraniec niejako "odnowił" temat rzekomego ataku na kwaterę NATO na Ukrainie, ponieważ miesiąc po pierwszych doniesieniach, 15 kwietnia, opublikował w "Komsomolskiej Prawdzie" artykuł zatytułowany "Katastrofa sił NATO na Ukrainie: Rosja odepchnęła kontrofensywę Sił Zbrojnych Ukrainy jednym uderzeniem 'Kindżała' w tajny bunkier". W tekście podano wiele "nowych informacji" dotyczących ataku, nie przedstawiając dowodów. Baraniec pisał, że tajna kwatera NATO pod Lwowem istniała już od 2014 roku. Pocisk miał do niej wlecieć przez specjalny korytarz wyjściowy i zabić wszystkich 200 wojskowych znajdujących się wtedy w środku. Powtórzono doniesienia o zabitych generałach "brytyjskich, polskich i ukraińskich". Baraniec znalazł też odpowiedź na pytanie, dlaczego nikt wcześniej nie informował o tym ataku: "Najprawdopodobniej dlatego, że stolice krajów NATO 'wstydzą się' przyznać do bolesnego policzka z Moskwy".
Zdjęcia z innych wydarzeń i innego kraju
W żadnym ze źródeł nie pokazano dowodu, zdjęcia czy nagrania potwierdzającego, że do ataku na "kwaterę główną NATO w Ukrainie" rzeczywiście doszło. Fotografie różnych wybuchów były jednak dodawane do niektórych wpisów. Szczególnie często udostępniano dwa, na których widać trafienia naziemnych celów. Internautom szybko udało się ustalić, że zdjęcia nie pokazują okolic Lwowa, lecz miejscowość Al-Hamran w Syrii i ukraińską wioskę Zabujannia w obwodzie kijowskim. Oba materiały nie są aktualne; pochodzą kolejno z marca 2021 i marca 2022 roku.
Ukraiński portal Gwaramedia.com, który weryfikował informację o ataku na kwaterę NATO pod Lwowem, przypomniał, że te doniesienia są niewiarygodne także dlatego, że zgodnie z artykułem 17 ukraińskiej konstytucji nie można tworzyć zagranicznych baz wojskowych na terenie Ukrainy. W kontekście baz NATO już w trakcie wojny przypominał o tym m.in. doradca prezydenta Serhij Leszczenko, który w swoim wystąpieniu z lipca 2022 mówił: "Nie można było ich [baz NATO] otworzyć, bo bazy NATO są otwierane tylko na terytorium państw członkowskich Sojuszu, a Ukraina nie ma nawet statusu kandydata do NATO".
Zwróciliśmy się 18 kwietnia do natowskiego Naczelnego Dowództwa Sojuszniczych Sił Europy z prośbą o skomentowanie tych doniesień, ale do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Ze względu na brak jakichkolwiek dowodów potwierdzających atak na "kwaterę główną NATO w Ukrainie" i wiele nieścisłości między poszczególnymi informacjami na ten temat zagraniczne portale fact-checkingowe - takie jak amerykański Snopes.com czy ukraiński Gwaramedia.com - uznały te doniesienia za fałsz.
Źródło: Konkret24, Snopes.com, Gwaramedia.com