Setki tysięcy wyświetleń w sieci ma nowe nagranie Roberta Malone'a, który przedstawiany jest jako wynalazca lub twórca technologii mRNA. W tym wystąpieniu znowu szerzy tezy niepoparte naukowymi dowodami - m.in. o szczepieniu dzieci. Przestrzegamy: ani to nie jest twórca technologii mRNA, ani nie mówi prawdy.
Proszę o weryfikację informacji, jakoby wynalazca szczepionek mRNA apelował o nieszczepienie dzieci" - napisał do Konkret24 jeden z czytelników. Do prośby załączył artykuł z serwisu pch24.pl zatytułowany: "Wynalazca technologii mRNA apeluje: nie szczepcie swoich dzieci przeciw COVID-19!". Tekst w całości oparto na nagraniu doktora Roberta Malone'a udostępnionym 14 grudnia na Twitterze. Wideo opisano: "Wiadomość z ostatniej chwili! Nie chodzi o to, że dr Robert Malone ma rację, ale o to, że trzeba go wysłuchać".
Na nagraniu Malone opowiada, że "generalnie jest zwolennikiem szczepień", ale należy poważnie przemyśleć kwestię zaszczepienia własnego dziecka na COVID-19, ponieważ szczepionka może uszkodzić wiele narządów, w tym mózg, serce, naczynia krwionośne i wywołać zmiany w układzie odpornościowym. "Najbardziej niepokoi, że gdy te szkody już wystąpią, nie da się odwrócić ich skutków" - ostrzega Malone i dodaje, że szczepienia na COVID-19 to "najbardziej radykalny eksperyment medyczny w historii ludzkości".
Post wzbudził zainteresowanie internautów, miał ponad 9,5 tys. polubień, ponad 7 tys. razy go udostępniono. To spowodowało, że nagranie obejrzało prawie 390 tys. osób. Anglojęzyczny wpis był także chętnie udostępniany w Polsce. "Ciekawe. Warto posłuchać. To nie jest anonimowa postać"; "Dlaczego lekarze namawiają do szczepienia dzieci twierdząc, że to bezpieczna szczepionka skoro twórca technologii mrna na której opiera się szczepionka ( dr. Robert Malone) uwarza inaczej i ostrzega aby tego nie robić"; "Proszę się zapoznać co mówi na ten temat twórca technologii mRNA. Wyrządzone szkody będą nieodwracalne" - pisali w komentarzach internauci (pisownia oryginalna). Nagranie lub jego przetłumaczoną treść można znaleźć także w innych miejscach w sieci, m.in. na portalach zyciekalisza.pl, tarnogorski.info, gloria.tv czy wobroniewiary.com.
Nie wszyscy jednak uwierzyli w opis nagrania. "Kim wlasciwie jest ten facet i co konkretnie zrobil jesli chodzi o szczepionke? Moze tylko gasil światło w laboratorium?" - zapytała jedna z internautek. Odpowiadamy więc i wyjaśniamy, dlaczego tezy dra Malone'a są nieprawdziwe.
Nie, to nie jest wynalazca technologii mRNA
Jak wskazują polskie komentarze do nagrania Malone'a, jego wiarygodność jest budowana głównie wokół tego, że rzekomo jest wynalazcą lub twórcą technologii mRNA, w oparciu o którą działają szczepionki firm Pfizer i Moderna. Sam zainteresowany mówi o tym zresztą w analizowanym filmiku: "Chciałem przedstawić naukowe fakty dotyczące tej szczególnej szczepionki genetycznej, która jest oparta na stworzonej przeze mnie technologii mRNA".
To twierdzenie weryfikowaliśmy już w sierpniu w Konkret24. Rzeczywiście dr Robert Malone jest naukowcem i współtwórcą pracy naukowej z 1989 roku, której angielskojęzyczny tytuł można przetłumaczyć jako "Transfekcja mRNA za pomocą liposomów kationowych". Dotyczyła ona jednak myszy, a nie ludzi i nie rozwiązała jednego z najważniejszych ówczesnych problemów związanych z mRNA - jego długiego pozostawania w komórce. Więc mimo że ta praca miała wkład w powstającą wówczas dziedzinę, naukowcy, z którymi rozmawiał Konkret24, przyznali, że na pewno nie można tego uznać za wynalezienie technologii mRNA.
- Trudno przypisać jednej osobie taką zasługę. To nadużycie. To kumulacja pracy wielu osób - mówił Piotr Rzymski z Zakładu Medycyny Środowiskowej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Natomiast prof. Jacek Jemielity z Centrum Nowych Technologii Uniwersytetu Warszawskiego w odniesieniu do rozwoju technologii mRNA i jej zastosowania u ludzi podkreślał dokonania innych naukowców: Katalin Kariko (węgierskiej biochemik i obecnie wiceprezes BioNTech) oraz jej współpracownika Drew Weissmana (immunologa, doktoranta z Uniwersytetu w Bostonie). To oni odkryli, w jaki sposób skonfigurować mRNA, by ominąć naturalną odpowiedź immunologiczną organizmu, który niszczył obce mRNA.
Co ciekawe, nawet sam Malone przyznał, że nie jest wynalazcą technologii mRNA. W wiadomości przesłanej w lipcu tego roku portalowi fact-checkingowemu Logically.ai stwierdził, że to nie on wynalazł szczepionki mRNA, tylko "platformę technologiczną szczepionki". Przedstawił redakcji kopie dziewięciu patentów - tylko że jak uznali autorzy Logically, żaden z nich nie wykazał, że to Malone wynalazł technologię i szczepionki mRNA.
Od początku pandemii COVID-19 Robert Malone dał się natomiast poznać jako jeden z głównych propagatorów tez niepopartych dowodami naukowymi, dezinformując na temat koronawirusa. W licznych nagraniach, a także wpisach publikowanych w serwisach społecznościowych twierdził m.in., że szczepienia mogą jedynie pogorszyć przebieg choroby, są niebezpieczne i w rezultacie doprowadzą do depopulacji świata.
Nie, szczepionki nie są toksyczne
Główną tezą opisanego na początku tekstu wystąpienia Malone'a jest rzekoma toksyczność szczepionki na COVID-19: "Po pierwsze, genom wirusa zostaje wstrzyknięty do komórek waszych dzieci. Zmusza on organizm do wytwarzania toksycznych białek kolca koronawirusa. Białka te często powodują trwałe uszkodzenia newralgicznych narządów dziecka" - czyta z kartki bohater nagrania.
Owszem, szczepionki na koronawirusa - nie tylko mRNA - wywołują produkcję białek S (kolca) w organizmie. Po ich zidentyfikowaniu jako obcych organizm zaczyna wytwarzać przeciwciała, które w przyszłości rozpoznają białko S prawdziwego koronawirusa i zapobiegną infekcji oraz ciężkiemu przebiegowi choroby. Ale czy białka S wytworzone pod wpływem szczepionki są toksyczne? Nie - bo to właśnie zapewnia technologia mRNA użyta w szczepionkach. Otóż nici kodu mRNA obecne w szczepionkach kodują zmodyfikowaną wersję białka S, która została "rozbrojona" w laboratorium. Białka wytworzone po przyjęciu szczepionki nie są w stanie zainfekować organizmu, bo m.in. nie są zdolne do przemieszczania się w krwioobiegu, tylko przylegają do powierzchni komórek wokół miejsca wstrzyknięcia szczepionki, a po kilku tygodniach i wytworzeniu się przeciwciał są usuwane z organizmu.
Teza o rzekomej toksyczności białek S powstałych po szczepieniu nie jest nowa - krąży w środowiskach antyszczepionkowych. Portal Healthfeedback.org w swoim tekście analizującym wypowiedź Malone'a przypomina, że takie twierdzenia pojawiały się już w maju tego roku, a były spowodowane błędną interpretacją wyników badań o białkach S. Badano w nich mianowicie białka powstałe w organizmie w wyniku zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2, a nie po szczepieniu. Są to zdecydowanie różne białka, a ich porównanie jest kolejnym dowodem na to, że prawdziwym zagrożeniem dla zdrowia i takich narządów jak serce jest infekcja koronawirusem - nie szczepienie. Dziennikarze medycznego portalu, odnosząc się do twierdzeń, że białka S powstałe po szczepieniu powodują zakrzepy krwi, przytoczyli także badania potwierdzające, że szczepienie nie tylko nie zwiększa ryzyka zakrzepów, ale wręcz je zmniejsza.
Nie ma też żadnych dowodów naukowych na to, że białka S wytwarzane dzięki szczepionkom mRNA na COVID-19 uszkadzają mózg, serce, naczynia krwionośne czy układ odpornościowy. "Na potrzeby tej dyskusji można założyć, że gdyby to była prawda, po szczepieniu widzielibyśmy ludzi zarażonych różnymi innymi chorobami. Uszkodzenia serca i naczyń krwionośnych to uszkodzenia spowodowane przez wirusa" - napisało w swojej reakcji na nagranie Malone'a izraelskie ministerstwo zdrowia.
Zakażone dzieci "nie stanowią zagrożenia"? "Odporność zostanie zresetowana"? To również nieprawda
W swoim nagraniu Malone apeluje do rodziców, by nie dali się oszukać narracją zachęcają do szczepień dzieci, ponieważ zakażone dzieci nie są zagrożeniem dla swoich rodziców i dziadków. Ta teza już dawno została negatywnie zweryfikowana badaniami naukowymi. Na przykład na stronie Amerykańskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorób (CDC) dostępne są prace dotyczące transmisji wirusa w szkołach i przedszkolach. Wnioski są jednoznaczne: "Transmisja SARS-CoV-2 w społeczności jest skorelowana z liczbą infekcji w szkołach", a "epidemie wśród młodzieży przebywającej na obozach, imprezach sportowych i w szkołach wykazały, że młodzież może przenosić SARS-CoV-2 na inne osoby. Ponadto badania transmisji, w których zbadano wtórne ryzyko zakażenia osób mających kontakt z dziećmi w gospodarstwie domowym, wykazują, że transmisja rzeczywiście występuje".
Ostatnia, nie do końca wyjaśniona teza filmiku Malone'a głosi, że odporność w wyniku przyjęcia szczepionki "zostanie zresetowana". Jako że Malone nie przedstawił żadnych dowodów na to stwierdzenie, można tylko przypomnieć, że odporność w wyniku podania szczepionki rzeczywiście się zmienia - jest dużo wyższa. Potwierdzają to wyniki raportu Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny (NIZP-PZH), którego autorzy wyliczyli, że szczepienie zmniejsza blisko 60-krotnie prawdopodobieństwo zgonu na COVID-19.
Ze świata dochodzą także kolejne informacje o tym, że szczepionki mRNA są bezpieczne dla dzieci. Preparat został dopuszczony dla dzieci na podstawie wyników badania klinicznego prowadzonego w grupie ponad 2 tys. dzieci w wieku 5-11 lat. W Stanach Zjednoczonych, gdzie do tej pory zaszczepiono już prawie 5 mln dzieci w wieku 5-11 lat, nie ma niepokojących sygnałów o ciężkich działaniach niepożądanych. W Polsce szczepienia dzieci w wieku 5-11 lat rozpoczęły się 16 grudnia. Dzieci otrzymują szczepionkę mRNA w zmniejszonej dawce pediatrycznej - 10 mikrogramów/dawkę (0,2 ml).
Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock/Twitter
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock/twitter