Obietnice minus. "Serce dla zwierząt" przegrało z lobby futerkowym

Źródło:
Konkret24
Prezes PiS za zakazem hodowli zwierząt futerkowych. "To jest tragedia"
Prezes PiS za zakazem hodowli zwierząt futerkowych. "To jest tragedia"Fakty TVN
wideo 2/5
Prezes PiS za zakazem hodowli zwierząt futerkowych. "To jest tragedia"Fakty TVN

W ten projekt Jarosław Kaczyński zaangażował się szczególnie, tłumacząc, że to "kwestia serca dla zwierząt, które każdy porządny człowiek powinien mieć". Przegrał nie tylko z lobby branży hodowców, lecz także z własnymi ministrami. Zakazu hodowli zwierząt futerkowych wciąż nie ma. Projekty ustaw trafiły do sejmowej zamrażarki. 

Podczas dwóch kadencji rządów Zjednoczonej Prawicy prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński dwukrotnie zapowiadał wprowadzenie zmian prawnych, które umożliwiłyby m.in. wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt na futra. Dwa razy rozpoczęto prace nad stosownymi ustawami, lecz dotychczas żadna nie została przyjęta. Przypominamy historię tej obietnicy.

Ustawa o ochronie zwierząt: "droga do prawdziwej europeizacji"

Rok po wygranych wyborach, 6 listopada 2017 roku, do Sejmu wpłynął poselski projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Zakładał m.in. wzmocnienie ochrony prawnej zwierząt, zakaz wykorzystywania zwierząt w cyrkach oraz zakaz hodowli i chowu zwierząt futerkowych w celu pozyskiwania futer. Pod projektem podpisał się m.in. Jarosław Kaczyński.

Gdy Fundacja Viva! zajmująca się walką o poprawę losu zwierząt zapytała prezesa PiS, co sądzi o wprowadzeniu zakazu chowu zwierząt z przeznaczeniem na futra, Kaczyński odpowiedział (nagranie udostępnione na YouTube 20 listopada 2017 roku): "Jeśli chodzi o zakaz hodowli zwierząt futerkowych w Polsce, to jest przede wszystkim kwestia stosunku do zwierząt. Kwestia - można powiedzieć - serca; serca dla zwierząt, litości wobec nich i to – sądzę - że każdy porządny człowiek powinien coś takiego w sobie mieć. Ale po drugie, to jest sprawa ochrony ludzi, którzy cierpią z powodu odoru, obrzydliwego zapachu, którym się po prostu niszczy życie w ten sposób, że się tworzy tego rodzaju farmy i później skutki są no wręcz straszne dla ludzi, którzy mieszkają w tej okolicy". I dalej mówił:

Jest jeszcze jeden punkt. Mianowicie: bardzo często mówi się o normach europejskich, o europeizacji Polski. To jest właśnie droga do takiej prawdziwej europeizacji. W Europie tego rodzaju praktyk się zakazuje, a często przenosi się firmy do Polski. To powinno być niedopuszczalne, my nie możemy być krajem drugiej kategorii. My rzeczywiście musimy być prawdziwą Europą i to jest krok w tym kierunku. (…) Na pewno będziemy tutaj bardzo atakowani, ale ja wierzę, że nasza partia ma większość, to poprze.

Stan realizacji: NIEZREALIZOWANE

20 listopada 2017 roku - w reakcji na propozycję PiS - własny projekt nowelizacji tej samej ustawy złożyli posłowie Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. W ich propozycji był zapis czteroletniego vacatio legis na przepis zakazujący hodowli i chowu zwierząt futerkowych w celu pozyskiwania futer.

Ojciec Rydzyk: "Te futerka przejmie kto? Niemcy i Rosjanie najpierw?"

Proponowane zmiany - a szczególnie zakaz hodowli i chowu zwierząt futerkowych na futra - stały się wtedy przedmiotem debaty publicznej. Przeciwko była m.in. Polska Branża Hodowców Zwierząt Futerkowych. W oświadczeniu przekazanym Polskiej Agencji Prasowej podkreślano, że hodowla zwierząt futerkowych w Polsce ma ponad stuletnią tradycję i są to w większości firmy rodzinne, przekazywane z pokolenia na pokolenie.

8 grudnia 2017 roku przeciw projektowi ustawy protestowali przed Sejmem hodowcy zwierząt futerkowych i producenci mięsa. Do głosów sprzeciwu dołączył ojciec Tadeusz Rydzyk. "Te futerka przejmie kto? Niemcy i Rosjanie najpierw. Czy kto jeszcze? I kotka żałować. Do więzienia wsadzą (…) Tu się szanuje zwierzątka. Trzeba je szanować, ale równocześnie zabija się dzieci w Polsce. I mówią, że to są katolicy. Pewnie wszyscy byli w kościele na Boże Narodzenie. I co to jest? To jest jakaś schizofrenia" – mówił w styczniu 2018 roku w Radiu Maryja ojciec Rydzyk (za: "Super Expressem"). A 31 stycznia w TV Trwam, czyli telewizji należącej do fundacji założonej przez ojca Rydzyka, wyemitowano reportaż "'Nie dla zamknięcia branży futerkowej w Polsce".

W lutym pod listem otwartym do parlamentarzystów podpisało się ponad 460 pracowników naukowych prowadzących badania na zwierzętach gospodarskich, głównie futerkowych. Prosili "o ponowne przeanalizowanie ewentualnej decyzji, czy wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt futerkowych w Polsce będzie rozwiązaniem słusznym". List opublikowano w marcu na stronie Polskiego Towarzystwa Zootechnicznego im. Michała Oczapowskiego, udostępnił go Polski Związek Hodowców Zwierząt Futerkowych (PZHZF).

Ponad 460 pracowników naukowych prowadzących badania na zwierzętach poprosiło o przeanalizowanie decyzji o wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt futerkowych, luty 2018ptz.icm.edu.pl

Przedstawicielem wnioskodawców ustawy PiS był ówczesny poseł tej partii, szef Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański. W opublikowanym 14 maja 2018 roku przez PAP wywiadzie Czabański apelował, "by projekt ustawy o ochronie praw zwierząt wszedł do procedowania" w Sejmie. "Czas ucywilizować sytuację zwierząt w Polsce: ograniczyć patologie zarabiania na ich cierpieniu i wyeliminować marnotrawienie publicznych pieniędzy na nieskuteczne działania" - powiedział PAP. Dodał, że "chodzi także o to, by ograniczyć patologię, jaką jest zarabianie na cierpieniu zwierząt w tak skrajnych warunkach, jakie występują na fermach hodowlanych zwierząt futerkowych". 

19 lipca 2018 roku ówczesny minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski stwierdził, że zakazu hodowli zwierząt futerkowych nie będzie. "Ja nie wycofuję ustawy z Sejmu, bo ustawa zawiera szereg elementów bardzo pozytywnych: utrzymanie zwierząt; sprawdzenie, co się dzieje w schroniskach dla zwierząt, na które idą wielkie pieniądze; odpowiedzialność gmin za zwierzęta bezdomne i jakość utrzymania i warunków dla tych zwierząt – od tego nie odstąpię i tutaj będę obrońców zwierząt bardzo wspierał. Natomiast jest decyzja - ja się cieszę, że ta decyzja [jest], moje zdanie było znane od dawna - utrzymujemy w Polsce hodowlę zwierząt futerkowych, ale bardzo ostro zaostrzę kryteria kontroli ferm" – poinformował w rozmowie w Programie I Polskiego Radia.

Projekt zakazu nie trafił nawet do pierwszego czytania w Sejmie, a prace nad nowelizacją zostały zawieszone. Z informacji na stronie Sejmu wynika, że 28 lutego 2018 roku projekt PiS skierowano do Komisji Ustawodawczej w celu wydania opinii zgodności z prawem Unii Europejskiej. Podobny los spotkał projekt PO i Nowoczesnej. Również nie trafił do pierwszego czytania, nie nadano mu numeru druku sejmowego. I tak jak projekt PiS 28 lutego skierowano go do Komisji Ustawodawczej w celu wydania opinii zgodności z prawem unijnym.

Inny był los ustawy PiS mającej na celu poprawę dobrostanu zwierząt. 20 kwietnia 2017 roku do Sejmu wpłynął rządowy projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt oraz ustawy – Kodeks karny. Projekt przegłosowano w Sejmie 26 stycznia 2018 roku. Po przyjęciu części poprawek zaproponowanych przez Senat, 22 marca 2018 roku ustawę podpisał prezydent Andrzej Duda. Ta m.in. podniosła górne granice kary za zabijanie zwierząt i znęcanie się nad nimi (z dwóch do trzech lat pozbawienia wolności, a w przypadku dokonania tego ze szczególnym okrucieństwem z trzech do pięciu lat). Co więcej, skazani za przestępstwa przeciwko zwierzętom będą musieli zapłacić nawiązkę (zadośćuczynienie) w wysokości od 1 do 100 tys. zł na wskazany cel związany z ochroną zwierząt. Zapisu o zakazie hodowli zwierząt futerkowych w niej nie ma.

Podejście drugie, 2020 rok. "Piątka dla zwierząt" Kaczyńskiego

Trzy lata później Jarosław Kaczyński ponowił próbę wprowadzenia zakazu hodowli zwierząt futerkowych w Polsce. 8 września 2020 roku na konferencji prasowej prezes PiS zapowiedział gotowy projekt ustawy nazywany potem "piątką dla zwierząt". 

Nasza formacja i nie ukrywam ja osobiście, już od bardzo długiego czasu uważaliśmy, że trzeba w Polsce wprowadzić nowy porządek prawny, jeżeli chodzi o ochronę zwierząt. Względy, które za tym przemawiają, mają charakter humanitarny, ale też jest jeszcze jeden wzgląd. W Polsce bardzo często mówi się o europeizacji, o tym, że Polska powinna być jak Europa. To czasem jest cenne, a czasem nie warto się wzorować na państwach, które leżą na zachód od naszych granic, ale na pewno to jest cenne, jeżeli mówimy o tym, żeby w Polsce standardy humanitarne, standardy odnoszące się do zwierząt były nie gorsze, a nawet może lepsze jeszcze niż w krajach na zachód od naszych granic. (…) I przyszedł moment, w którym możemy już w końcu się tym zająć, zająć na poważnie. Jest gotowy projekt ustawy.

Jak dodał prezes PiS, "ogromnie angażuje się w to młode pokolenie naszej partii, (…) ale to jest coś znacznie szerszego, także ci nieco starsi już funkcjonujący tylko i wyłącznie w Prawie i Sprawiedliwości działacze naszej partii też są w to zaangażowani". Powiedział, że PiS liczy "na poparcie ponadpartyjne, bo to nie jest kwestia polityczna".

Kaczyński: mamy gotowy projekt ustawy o ochronie zwierząt
Kaczyński: mamy gotowy projekt ustawy o ochronie zwierzątTVN24

Na tej samej konferencji przedstawiono założenia projektu ustawy PiS. Te przedstawił Michał Moskal, ówczesny przewodniczący Forum Młodych, czyli młodzieżówki PiS, obecnie jest szefem biura prezydialnego PiS. Na jego prezentacji, w rozwinięciu pierwszego punktu "Humanitarne traktowanie", przedstawiono dwa postulaty: zakaz hodowli zwierząt futerkowych oraz ubój rytualny jedynie na potrzeby krajowych związków wyznaniowych. "Chcemy pokazać, że miarą naszego człowieczeństwa jest to, w jaki sposób traktujemy zwierzęta. Chcemy zaimplementować rozwiązania, które funkcjonują, chociażby w Austrii wielkiej Brytanii czy w Chorwacji i dlatego chcemy zakazać hodowli zwierząt futerkowych. Pozyskiwanie futer z reguły odbywa się w sposób okrutny, to olbrzymi ból i strach i podążanie za modą, która w zasadzie już w obecnych czasach już przestaje istnieć" – argumentował na konferencji Michał Moskal.

11 września 2020 roku opublikowano poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierząt oraz niektórych innych ustaw (druk sejmowy nr 597). Piątka dla zwierząt zakładała też m.in. zakaz wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych, utworzenie rady ds. zwierząt, zakaz stałego trzymania zwierząt na uwięzi i określenie minimalnych wymiarów kojców. "Chów i hodowla zwierząt w tym celu przysparza zwierzętom zbędne cierpienie, a ponadto niektóre fermy negatywnie wpływają na środowisko naturalne" – napisano w uzasadnieniu projektu ustawy. Przytoczono w nim słowa profesora Andrzeja Elżanowskiego, zoologa i Kierownika Sekcji Dobrostanu Zwierząt Polskiego Towarzystwa Etycznego: "Zwierzęta futerkowe są to inteligentne, wrażliwe ssaki, których potrzeby i doznania są w pełni porównywalne z potrzebami i doznaniami naszych kotów czy psów, które nam towarzyszą w życiu. Trzymanie takich zwierząt na drutach, w małych klatkach, zabijanie lisów przez wkładanie elektrody do odbytu i zamykanie obwodu przez przykładanie drugiej elektrody do pyska - to jest podłość, która zaprzecza rzekomo niezbywalnej godności ludzi, którzy pracują w tym brudnym, krwawym przemyśle. Hodowla zwierząt futerkowych powinna być jak najszybciej zabroniona w Polsce, podobnie jak to ma miejsce w kilku innych krajach Unii Europejskiej".

W nocy z 17 na 18 września, po trzecim czytaniu ustawy, za przyjęciem głosowało 356 posłów; 75 było przeciw, 18 wstrzymało się od głosu. W głosowaniu udział wzięło 229 posłów klubu PiS - 176 było za, a mimo dyscypliny partyjnej przeciw zagłosowało 38, zaś 15 wstrzymało się od głosu. Przeciw był m.in. ówczesny minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. W konsekwencji 15 posłów PiS zostało zawieszonych w prawach członka - wśród nich Ardanowski, który w efekcie odszedł ze stanowiska. Jednak już w listopadzie tego samego roku cała piętnastka została przywrócona w prawach członków partii.

Senat wprowadził do przegłosowanej w Sejmie nowelizacji poprawki, ale tych do dzisiaj nie poddano pod głosowanie w Sejmie. W rezultacie proces legislacyjny nowelizacji się nie zakończył.

Wspomniany Ardanowski, już jako były minister rolnictwa, w opublikowanym 2 grudnia 2020 roku wywiadzie w "Super Ekspressie" mówił o kulisach rozmów o piątce dla zwierząt: "Nie zgadzam się z 'piątką dla zwierząt' i zrobię wszystko, żeby ona nie weszła – proszę być o to całkowicie spokojnym. Zresztą mówiłem to prezesowi, patrząc mu głęboko w oczy. Powiedziałem: 'jeśli będzie pan próbował dalej forsować te zapisy ustawy, tak mocno uderzające w wieś, to zrobię wszystko, żeby to panu nie wyszło'".

ZOBACZ: Kto zarabia na puszystej sierści?

Podobnie jak w 2017, tak i w 2018 projekt wprowadzenia zakazu hodowli zwierząt futerkowych wywołał sprzeciw branży hodowców. Jak opisywał w "Gazecie Wyborczej" Grzegorz Gierdys, "z anteny Radia Maryja i TV Trwam nie schodził Szczepan Wójcik, jeden z największych w Polsce hodowców zwierząt futerkowych".

2022 rok. "Tak, piątka dla zwierząt odeszła w niepamięć"

"Co z piątką dla zwierząt? Są informacje, że ma być pisana od nowa. Czy to w ogóle możliwe?" – takie pytanie usłyszał w Radiu Poznań 30 października 2020 roku Ryszard Bartosik, wówczas wiceminister rolnictwa. "Tak, ma być pisania nowa ustawa. Jest inicjatywa poselska, ma to być projekt poselski. W jakim kształcie, nie potrafię odpowiedzieć, ale ustawa, która wróciła z Senatu, nie będzie dalej procedowana" – odpowiedział Bartosik (cyt. za: radiopoznan.fm).

16 października 2021 roku o piątkę dla zwierząt pytany był Jarosław Kaczyński w RMF FM. "Wszelkiego rodzaju zmiany, także te, które są bardzo bliskie mi osobiście, no muszą następować w taki sposób, żeby to było w jakiś no - nazwijmy to tak – korespondencji, związku z przemianami świadomości społecznej. (…) Pewne elementy tego całego przedsięwzięcia jakby były troszeczkę wyprzedzające obecny stan świadomości i dlatego trzeba było spojrzeć na to inaczej i ja to biorę pod uwagę jako polityk, chociaż jako nie-polityk, bo jestem w końcu też zwykłym człowiekiem, no jest to dla mnie bardzo bolesne" - odpowiedział prezes PiS.

30 listopada 2021 roku ówczesny wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk pytany o dalsze losu piątki dla zwierząt w Programie I Polskiego Radia, przypomniał, że on również głosował przeciwko temu projektowi. "Uznając te dwa zapisy na tamtym etapie za zbyt niekorzystne dla rolnictwa, czyli zakaz uboju rytualnego i odbieranie zwierząt przez organizacje ekologiczne, to w tamtej wersji powrotu do piątki dla zwierząt nie będzie. Natomiast pragnę podkreślić, że i Prawo i Sprawiedliwość, ale i rząd jest za ochroną zwierząt, ja również, i tutaj te modyfikacje, jeśli chodzi o ochronę zwierząt, będą. Będziemy podnosić dobrostan zwierząt" - stwierdził. Jak dodał, "te działania są, ale nie w takim wymiarze, jak to było zaproponowane przy piątce". W grudniu 2022 roku minister Kowalczyk potwierdził to w rozmowie z PAP: "Tak, piątka dla zwierząt odeszła w niepamięć. Tak to trzeba jasno powiedzieć. Zresztą, powiem szczerze, no to ja jestem ministrem rolnictwa, jak głosowałem, można sprawdzić, więc to jest dość oczywiste" (głosował przeciw - red.).

Tak więc zakaz hodowli zwierząt futerkowych nie wszedł w życie. Są jednak podejmowane kolejne próby: 9 czerwca 2022 roku grupa posłów KO, PPS, KP, Polska2050 i Lewicy złożyła w Sejmie projekt zakazu hodowli zwierząt na futra od 1 stycznia 2027 roku. Projekt przewiduje degresywny system odszkodowań dla rolników oraz odprawy dla pracowników. Przedstawicielką wnioskodawców jest posłanka Małgorzata Tracz (KO). Z informacji na sejmowej stronie wynika, że 17 czerwca 2022 roku projekt skierowano do konsultacji. Do dziś projektowi nie nadano numeru druku sejmowego, nie odbyło się jeszcze pierwsze czytanie w Sejmie.

2023 rok. Resort rolnictwa przypomina, co zrobił… rząd PO-PSL

Zapytaliśmy resort rolnictwa, jakie są losy ustawy zwanej piątka dla zwierząt. 21 kwietnia 2023 roku Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi poinformowało Konkret24: "Stanowisko wobec poselskiego projektu ustawy zwanej 'piątką dla zwierząt', tj. projektu ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierząt oraz niektórych innych ustaw (druk nr 597), zostało zajęte nie przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, a przez Radę Ministrów, która rekomendowała przyjęcie projektu w zaproponowanym brzmieniu. Żaden z przedstawianych wcześniej (w latach 2017–2019) poselskich projektów ustaw nie uzyskał numeru druku sejmowego i Rada Ministrów nie zajmowała wobec nich stanowiska".

Zapytaliśmy też resort, czy od 2015 roku podjął działania legislacyjne realnie podnoszące dobrostan zwierząt futerkowych hodowanych i zabijanych w Polsce w celu pozyskania futra. Ministerstwo odpisało, że takie działania podjęło, "zmieniając minimalne warunki utrzymywania tych zwierząt". "W tym celu wydane zostało rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 10 września 2015 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie minimalnych warunków utrzymywania gatunków zwierząt gospodarskich innych niż te, dla których normy ochrony zostały określone w przepisach Unii Europejskiej (Dz. U. poz. 1516)". Dalej resort wyjaśnia, że rozporządzeniem wprowadzono m.in.: obowiązek grodzenia gospodarstw utrzymujących norki lub tchórze podwójnym, trwałym ogrodzeniem, w celu zabezpieczenia przez zwierzętami wolnożyjącymi; zakaz stawiania klatek dla norek i tchórzy jedna na drugiej; obowiązek wyposażania klatek dla kotnych i odchowujących młode samic norek i tchórzy w domek wykotowy; zwiększono wysokość klatek i powierzchnię podłogi przypadającą na jedną norkę lub tchórza.

Tylko że te zmiany weszły w życie 16 października 2015 roku, czyli zostały wprowadzone jeszcze przez rząd PO-PSL. Bo rząd Beaty Szydło – czyli pierwszy Zjednoczonej Prawicy po wygranych wyborach - został powołany i zaprzysiężony miesiąc później.

Obietnice minus. Michał Istel mówi o niezrealizowanych inwestycjach PiS
Obietnice minus. Michał Istel mówi o niezrealizowanych inwestycjach PiSTVN24 BiS

Jak powstał cykl "Obietnice minus"

Zespół Konkret 24 zebrał i zweryfikował zapowiedzi obozu Zjednoczonej Prawicy, które pod koniec drugiej kadencji pozostają niespełnione. Poszukiwanie obietnic zaczęliśmy od początków 2015 roku - to wtedy, wraz z rozpędzającą się kampanią prezydencką Andrzeja Dudy, zaczął się marsz prawicy po władzę. Przejrzeliśmy obietnice z dwóch kampanii prezydenckich, dwóch kampanii parlamentarnych, wyborów samorządowych i do Parlamentu Europejskiego – bo to przed elekcjami politycy najczęściej wiele obiecują. Sprawdzaliśmy, czy w okresie pomiędzy wyborami rzucane publicznie przez rządzących zapowiedzi się zmaterializowały. Tak powstał zbiór kilkudziesięciu obietnic, które Zjednoczona Prawica złożyła w ostatnich latach, ale ich "nie dowiozła". Kolejne części cyklu będziemy publikować na stronie Konkret24.tvn24.pl i na stronie głównej Tvn24.pl.

Lista jest otwarta – na bieżąco sprawdzamy wystąpienia prezydenta, polityków PiS, Solidarnej Polski, Partii Republikańskiej. Zachęcamy czytelników do kontaktu z nami i zgłaszania propozycji do weryfikacji. Można to zrobić zarówno przez formularz na stronie, jak i mailem na adres konkret24@tvn.pl.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Globalny popyt na leki GLP-1 - takie jak Ozempic, Wegovy czy Mounjaro - stworzył okazję dla cyberprzestępców, którzy zarabiają teraz na desperacji osób walczących z otyłością. Kampania "cudownych kropli" niewiadomego pochodzenia, do złudzenia przypominających popularne dziś lekarstwa, objęła już kilka krajów Europy. Wszystko w niej jest fałszywe: od lekarzy po wsparcie instytucji, których wiarygodność się wykorzystuje.

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

Źródło:
TVN24+

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

"Uciszacie katolików", "komunizm wrócił" - tak reagowali internauci na doniesienia, jakoby w Toruniu policja zatrzymała mężczyznę za uczestnictwo w publicznym różańcu. Moment zatrzymania widać na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Jednak to nie modlitwa była przyczyną reakcji funkcjonariuszy.

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Źródło:
Konkret24

Film przedstawiający rzekomo chińskie działo "strzelające 7 razy szybciej niż dźwięk" rozchodzi się w sieci - opublikował go na przykład poseł Konrad Berkowicz. Na uwagi, że to fake news, na razie nie zareagował. A wideo zostało wygenerowane przez AI i wpisuje się narrację chińskiej propagandy.

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

Prezydent Francji pokazuje "odwróconą mapę Ukrainy" - drwią niektórzy polscy internauci. Podobny przekaz głosiła już rosyjska propaganda. Tymczasem Emmanuel Macron wcale nie zaliczył wpadki.

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Źródło:
Konkret24

Błękit metylenowy w sieci uchodzi za cudowny środek poprawiający pracę mózgu, zwalczający raka czy spowalniający starzenie. Sprawdzamy, co nauka o nim mówi i jakie zagrożenie niesie przyjmowanie tej substancji na własną rękę.

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska rzekomo chce wprowadzić nowe reguły i kary - tym razem wymierzone w kierowców za hamowanie silnikiem. Internauci oburzają się, ale nie mają racji. Chodzi o konkretne przypadki i to daleko od Europy. Wyjaśniamy.

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

Źródło:
Konkret24

Grok, model sztucznej inteligencji od Elona Muska przekonywał, że komory gazowe w obozach zagłady były "przeznaczone do dezynfekcji", ale po interwencji Muzeum Auschwitz-Birkenau zapewniał, że nie neguje Holokaustu. Anatomia działania modeli AI pokazuje, że należy podchodzić do nich z rezerwą.

Jak Grok neguje Holokaust i zaprzecza, że to robi. Dlaczego sztuczna inteligencja zmienia zdanie

Źródło:
Konkret24

Mimo ujawnienia, że obywatele Ukrainy odpowiedzialni za akty dywersji na kolei działali na zlecenie Rosji, to przez polską sieć przetaczają się przekazy o "ukraińskim sabotażu". Ma to dowodzić "ukraińskiej niewdzięczności". Pokazujemy, jak Rosjanie realizują ten efekt poboczny swoich działań i jak mu przeciwdziałać.

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Źródło:
Konkret24

"A kto będzie miał powyżej, zostanie rozstrzelany", "lewacki gulag" - pisali internauci w reakcji na krążący w sieci przekaz. Wzburzyły ich informacje o rzekomych surowych karach grożących za utrzymywanie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniach. Pomysłodawcą kar jakoby była Komisja Europejska. Skąd wzięły się te informacje i ile wspólnego mają z rzeczywistością.

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Akty dywersji w Polsce błyskawicznie stały się narzędziem propagandy w Rosji i Białorusi. Obie machiny tworzą własne przekazy wokół wydarzeń w naszym kraju, by realizować wewnętrzne cele polityczne. Sprawdziliśmy z ekspertem, jak to robią i po co.

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą doniesienia o szkodliwości fluoru. Możemy się natknąć na informacje o rzekomych chorobach, które czekają po umyciu zębów, czy wypiciu wody z kranu. Ile jest w nich prawdy? Eksperci ostrzegają przed takimi uproszczeniami.

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Źródło:
Konkret24

Jeszcze zanim premier Donald Tusk zapowiedział, że "dopadnie sprawców" aktu dywersji na kolei, w mediach społecznościowych wskazywano Ukraińców jako tych "sprawców". To kolejna taka kampania dezinformacji po głośnym, medialnym wydarzeniu.

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Źródło:
Konkret24

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24