Obietnice minus. "Serce dla zwierząt" przegrało z lobby futerkowym

Źródło:
Konkret24
Prezes PiS za zakazem hodowli zwierząt futerkowych. "To jest tragedia"
Prezes PiS za zakazem hodowli zwierząt futerkowych. "To jest tragedia"Fakty TVN
wideo 2/5
Prezes PiS za zakazem hodowli zwierząt futerkowych. "To jest tragedia"Fakty TVN

W ten projekt Jarosław Kaczyński zaangażował się szczególnie, tłumacząc, że to "kwestia serca dla zwierząt, które każdy porządny człowiek powinien mieć". Przegrał nie tylko z lobby branży hodowców, lecz także z własnymi ministrami. Zakazu hodowli zwierząt futerkowych wciąż nie ma. Projekty ustaw trafiły do sejmowej zamrażarki. 

Podczas dwóch kadencji rządów Zjednoczonej Prawicy prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński dwukrotnie zapowiadał wprowadzenie zmian prawnych, które umożliwiłyby m.in. wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt na futra. Dwa razy rozpoczęto prace nad stosownymi ustawami, lecz dotychczas żadna nie została przyjęta. Przypominamy historię tej obietnicy.

Ustawa o ochronie zwierząt: "droga do prawdziwej europeizacji"

Rok po wygranych wyborach, 6 listopada 2017 roku, do Sejmu wpłynął poselski projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Zakładał m.in. wzmocnienie ochrony prawnej zwierząt, zakaz wykorzystywania zwierząt w cyrkach oraz zakaz hodowli i chowu zwierząt futerkowych w celu pozyskiwania futer. Pod projektem podpisał się m.in. Jarosław Kaczyński.

Gdy Fundacja Viva! zajmująca się walką o poprawę losu zwierząt zapytała prezesa PiS, co sądzi o wprowadzeniu zakazu chowu zwierząt z przeznaczeniem na futra, Kaczyński odpowiedział (nagranie udostępnione na YouTube 20 listopada 2017 roku): "Jeśli chodzi o zakaz hodowli zwierząt futerkowych w Polsce, to jest przede wszystkim kwestia stosunku do zwierząt. Kwestia - można powiedzieć - serca; serca dla zwierząt, litości wobec nich i to – sądzę - że każdy porządny człowiek powinien coś takiego w sobie mieć. Ale po drugie, to jest sprawa ochrony ludzi, którzy cierpią z powodu odoru, obrzydliwego zapachu, którym się po prostu niszczy życie w ten sposób, że się tworzy tego rodzaju farmy i później skutki są no wręcz straszne dla ludzi, którzy mieszkają w tej okolicy". I dalej mówił:

Jest jeszcze jeden punkt. Mianowicie: bardzo często mówi się o normach europejskich, o europeizacji Polski. To jest właśnie droga do takiej prawdziwej europeizacji. W Europie tego rodzaju praktyk się zakazuje, a często przenosi się firmy do Polski. To powinno być niedopuszczalne, my nie możemy być krajem drugiej kategorii. My rzeczywiście musimy być prawdziwą Europą i to jest krok w tym kierunku. (…) Na pewno będziemy tutaj bardzo atakowani, ale ja wierzę, że nasza partia ma większość, to poprze.

Stan realizacji: NIEZREALIZOWANE

20 listopada 2017 roku - w reakcji na propozycję PiS - własny projekt nowelizacji tej samej ustawy złożyli posłowie Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. W ich propozycji był zapis czteroletniego vacatio legis na przepis zakazujący hodowli i chowu zwierząt futerkowych w celu pozyskiwania futer.

Ojciec Rydzyk: "Te futerka przejmie kto? Niemcy i Rosjanie najpierw?"

Proponowane zmiany - a szczególnie zakaz hodowli i chowu zwierząt futerkowych na futra - stały się wtedy przedmiotem debaty publicznej. Przeciwko była m.in. Polska Branża Hodowców Zwierząt Futerkowych. W oświadczeniu przekazanym Polskiej Agencji Prasowej podkreślano, że hodowla zwierząt futerkowych w Polsce ma ponad stuletnią tradycję i są to w większości firmy rodzinne, przekazywane z pokolenia na pokolenie.

8 grudnia 2017 roku przeciw projektowi ustawy protestowali przed Sejmem hodowcy zwierząt futerkowych i producenci mięsa. Do głosów sprzeciwu dołączył ojciec Tadeusz Rydzyk. "Te futerka przejmie kto? Niemcy i Rosjanie najpierw. Czy kto jeszcze? I kotka żałować. Do więzienia wsadzą (…) Tu się szanuje zwierzątka. Trzeba je szanować, ale równocześnie zabija się dzieci w Polsce. I mówią, że to są katolicy. Pewnie wszyscy byli w kościele na Boże Narodzenie. I co to jest? To jest jakaś schizofrenia" – mówił w styczniu 2018 roku w Radiu Maryja ojciec Rydzyk (za: "Super Expressem"). A 31 stycznia w TV Trwam, czyli telewizji należącej do fundacji założonej przez ojca Rydzyka, wyemitowano reportaż "'Nie dla zamknięcia branży futerkowej w Polsce".

W lutym pod listem otwartym do parlamentarzystów podpisało się ponad 460 pracowników naukowych prowadzących badania na zwierzętach gospodarskich, głównie futerkowych. Prosili "o ponowne przeanalizowanie ewentualnej decyzji, czy wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt futerkowych w Polsce będzie rozwiązaniem słusznym". List opublikowano w marcu na stronie Polskiego Towarzystwa Zootechnicznego im. Michała Oczapowskiego, udostępnił go Polski Związek Hodowców Zwierząt Futerkowych (PZHZF).

Ponad 460 pracowników naukowych prowadzących badania na zwierzętach poprosiło o przeanalizowanie decyzji o wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt futerkowych, luty 2018ptz.icm.edu.pl

Przedstawicielem wnioskodawców ustawy PiS był ówczesny poseł tej partii, szef Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański. W opublikowanym 14 maja 2018 roku przez PAP wywiadzie Czabański apelował, "by projekt ustawy o ochronie praw zwierząt wszedł do procedowania" w Sejmie. "Czas ucywilizować sytuację zwierząt w Polsce: ograniczyć patologie zarabiania na ich cierpieniu i wyeliminować marnotrawienie publicznych pieniędzy na nieskuteczne działania" - powiedział PAP. Dodał, że "chodzi także o to, by ograniczyć patologię, jaką jest zarabianie na cierpieniu zwierząt w tak skrajnych warunkach, jakie występują na fermach hodowlanych zwierząt futerkowych". 

19 lipca 2018 roku ówczesny minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski stwierdził, że zakazu hodowli zwierząt futerkowych nie będzie. "Ja nie wycofuję ustawy z Sejmu, bo ustawa zawiera szereg elementów bardzo pozytywnych: utrzymanie zwierząt; sprawdzenie, co się dzieje w schroniskach dla zwierząt, na które idą wielkie pieniądze; odpowiedzialność gmin za zwierzęta bezdomne i jakość utrzymania i warunków dla tych zwierząt – od tego nie odstąpię i tutaj będę obrońców zwierząt bardzo wspierał. Natomiast jest decyzja - ja się cieszę, że ta decyzja [jest], moje zdanie było znane od dawna - utrzymujemy w Polsce hodowlę zwierząt futerkowych, ale bardzo ostro zaostrzę kryteria kontroli ferm" – poinformował w rozmowie w Programie I Polskiego Radia.

Projekt zakazu nie trafił nawet do pierwszego czytania w Sejmie, a prace nad nowelizacją zostały zawieszone. Z informacji na stronie Sejmu wynika, że 28 lutego 2018 roku projekt PiS skierowano do Komisji Ustawodawczej w celu wydania opinii zgodności z prawem Unii Europejskiej. Podobny los spotkał projekt PO i Nowoczesnej. Również nie trafił do pierwszego czytania, nie nadano mu numeru druku sejmowego. I tak jak projekt PiS 28 lutego skierowano go do Komisji Ustawodawczej w celu wydania opinii zgodności z prawem unijnym.

Inny był los ustawy PiS mającej na celu poprawę dobrostanu zwierząt. 20 kwietnia 2017 roku do Sejmu wpłynął rządowy projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt oraz ustawy – Kodeks karny. Projekt przegłosowano w Sejmie 26 stycznia 2018 roku. Po przyjęciu części poprawek zaproponowanych przez Senat, 22 marca 2018 roku ustawę podpisał prezydent Andrzej Duda. Ta m.in. podniosła górne granice kary za zabijanie zwierząt i znęcanie się nad nimi (z dwóch do trzech lat pozbawienia wolności, a w przypadku dokonania tego ze szczególnym okrucieństwem z trzech do pięciu lat). Co więcej, skazani za przestępstwa przeciwko zwierzętom będą musieli zapłacić nawiązkę (zadośćuczynienie) w wysokości od 1 do 100 tys. zł na wskazany cel związany z ochroną zwierząt. Zapisu o zakazie hodowli zwierząt futerkowych w niej nie ma.

Podejście drugie, 2020 rok. "Piątka dla zwierząt" Kaczyńskiego

Trzy lata później Jarosław Kaczyński ponowił próbę wprowadzenia zakazu hodowli zwierząt futerkowych w Polsce. 8 września 2020 roku na konferencji prasowej prezes PiS zapowiedział gotowy projekt ustawy nazywany potem "piątką dla zwierząt". 

Nasza formacja i nie ukrywam ja osobiście, już od bardzo długiego czasu uważaliśmy, że trzeba w Polsce wprowadzić nowy porządek prawny, jeżeli chodzi o ochronę zwierząt. Względy, które za tym przemawiają, mają charakter humanitarny, ale też jest jeszcze jeden wzgląd. W Polsce bardzo często mówi się o europeizacji, o tym, że Polska powinna być jak Europa. To czasem jest cenne, a czasem nie warto się wzorować na państwach, które leżą na zachód od naszych granic, ale na pewno to jest cenne, jeżeli mówimy o tym, żeby w Polsce standardy humanitarne, standardy odnoszące się do zwierząt były nie gorsze, a nawet może lepsze jeszcze niż w krajach na zachód od naszych granic. (…) I przyszedł moment, w którym możemy już w końcu się tym zająć, zająć na poważnie. Jest gotowy projekt ustawy.

Jak dodał prezes PiS, "ogromnie angażuje się w to młode pokolenie naszej partii, (…) ale to jest coś znacznie szerszego, także ci nieco starsi już funkcjonujący tylko i wyłącznie w Prawie i Sprawiedliwości działacze naszej partii też są w to zaangażowani". Powiedział, że PiS liczy "na poparcie ponadpartyjne, bo to nie jest kwestia polityczna".

Kaczyński: mamy gotowy projekt ustawy o ochronie zwierząt
Kaczyński: mamy gotowy projekt ustawy o ochronie zwierzątTVN24

Na tej samej konferencji przedstawiono założenia projektu ustawy PiS. Te przedstawił Michał Moskal, ówczesny przewodniczący Forum Młodych, czyli młodzieżówki PiS, obecnie jest szefem biura prezydialnego PiS. Na jego prezentacji, w rozwinięciu pierwszego punktu "Humanitarne traktowanie", przedstawiono dwa postulaty: zakaz hodowli zwierząt futerkowych oraz ubój rytualny jedynie na potrzeby krajowych związków wyznaniowych. "Chcemy pokazać, że miarą naszego człowieczeństwa jest to, w jaki sposób traktujemy zwierzęta. Chcemy zaimplementować rozwiązania, które funkcjonują, chociażby w Austrii wielkiej Brytanii czy w Chorwacji i dlatego chcemy zakazać hodowli zwierząt futerkowych. Pozyskiwanie futer z reguły odbywa się w sposób okrutny, to olbrzymi ból i strach i podążanie za modą, która w zasadzie już w obecnych czasach już przestaje istnieć" – argumentował na konferencji Michał Moskal.

11 września 2020 roku opublikowano poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierząt oraz niektórych innych ustaw (druk sejmowy nr 597). Piątka dla zwierząt zakładała też m.in. zakaz wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych, utworzenie rady ds. zwierząt, zakaz stałego trzymania zwierząt na uwięzi i określenie minimalnych wymiarów kojców. "Chów i hodowla zwierząt w tym celu przysparza zwierzętom zbędne cierpienie, a ponadto niektóre fermy negatywnie wpływają na środowisko naturalne" – napisano w uzasadnieniu projektu ustawy. Przytoczono w nim słowa profesora Andrzeja Elżanowskiego, zoologa i Kierownika Sekcji Dobrostanu Zwierząt Polskiego Towarzystwa Etycznego: "Zwierzęta futerkowe są to inteligentne, wrażliwe ssaki, których potrzeby i doznania są w pełni porównywalne z potrzebami i doznaniami naszych kotów czy psów, które nam towarzyszą w życiu. Trzymanie takich zwierząt na drutach, w małych klatkach, zabijanie lisów przez wkładanie elektrody do odbytu i zamykanie obwodu przez przykładanie drugiej elektrody do pyska - to jest podłość, która zaprzecza rzekomo niezbywalnej godności ludzi, którzy pracują w tym brudnym, krwawym przemyśle. Hodowla zwierząt futerkowych powinna być jak najszybciej zabroniona w Polsce, podobnie jak to ma miejsce w kilku innych krajach Unii Europejskiej".

W nocy z 17 na 18 września, po trzecim czytaniu ustawy, za przyjęciem głosowało 356 posłów; 75 było przeciw, 18 wstrzymało się od głosu. W głosowaniu udział wzięło 229 posłów klubu PiS - 176 było za, a mimo dyscypliny partyjnej przeciw zagłosowało 38, zaś 15 wstrzymało się od głosu. Przeciw był m.in. ówczesny minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. W konsekwencji 15 posłów PiS zostało zawieszonych w prawach członka - wśród nich Ardanowski, który w efekcie odszedł ze stanowiska. Jednak już w listopadzie tego samego roku cała piętnastka została przywrócona w prawach członków partii.

Senat wprowadził do przegłosowanej w Sejmie nowelizacji poprawki, ale tych do dzisiaj nie poddano pod głosowanie w Sejmie. W rezultacie proces legislacyjny nowelizacji się nie zakończył.

Wspomniany Ardanowski, już jako były minister rolnictwa, w opublikowanym 2 grudnia 2020 roku wywiadzie w "Super Ekspressie" mówił o kulisach rozmów o piątce dla zwierząt: "Nie zgadzam się z 'piątką dla zwierząt' i zrobię wszystko, żeby ona nie weszła – proszę być o to całkowicie spokojnym. Zresztą mówiłem to prezesowi, patrząc mu głęboko w oczy. Powiedziałem: 'jeśli będzie pan próbował dalej forsować te zapisy ustawy, tak mocno uderzające w wieś, to zrobię wszystko, żeby to panu nie wyszło'".

ZOBACZ: Kto zarabia na puszystej sierści?

Podobnie jak w 2017, tak i w 2018 projekt wprowadzenia zakazu hodowli zwierząt futerkowych wywołał sprzeciw branży hodowców. Jak opisywał w "Gazecie Wyborczej" Grzegorz Gierdys, "z anteny Radia Maryja i TV Trwam nie schodził Szczepan Wójcik, jeden z największych w Polsce hodowców zwierząt futerkowych".

2022 rok. "Tak, piątka dla zwierząt odeszła w niepamięć"

"Co z piątką dla zwierząt? Są informacje, że ma być pisana od nowa. Czy to w ogóle możliwe?" – takie pytanie usłyszał w Radiu Poznań 30 października 2020 roku Ryszard Bartosik, wówczas wiceminister rolnictwa. "Tak, ma być pisania nowa ustawa. Jest inicjatywa poselska, ma to być projekt poselski. W jakim kształcie, nie potrafię odpowiedzieć, ale ustawa, która wróciła z Senatu, nie będzie dalej procedowana" – odpowiedział Bartosik (cyt. za: radiopoznan.fm).

16 października 2021 roku o piątkę dla zwierząt pytany był Jarosław Kaczyński w RMF FM. "Wszelkiego rodzaju zmiany, także te, które są bardzo bliskie mi osobiście, no muszą następować w taki sposób, żeby to było w jakiś no - nazwijmy to tak – korespondencji, związku z przemianami świadomości społecznej. (…) Pewne elementy tego całego przedsięwzięcia jakby były troszeczkę wyprzedzające obecny stan świadomości i dlatego trzeba było spojrzeć na to inaczej i ja to biorę pod uwagę jako polityk, chociaż jako nie-polityk, bo jestem w końcu też zwykłym człowiekiem, no jest to dla mnie bardzo bolesne" - odpowiedział prezes PiS.

30 listopada 2021 roku ówczesny wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk pytany o dalsze losu piątki dla zwierząt w Programie I Polskiego Radia, przypomniał, że on również głosował przeciwko temu projektowi. "Uznając te dwa zapisy na tamtym etapie za zbyt niekorzystne dla rolnictwa, czyli zakaz uboju rytualnego i odbieranie zwierząt przez organizacje ekologiczne, to w tamtej wersji powrotu do piątki dla zwierząt nie będzie. Natomiast pragnę podkreślić, że i Prawo i Sprawiedliwość, ale i rząd jest za ochroną zwierząt, ja również, i tutaj te modyfikacje, jeśli chodzi o ochronę zwierząt, będą. Będziemy podnosić dobrostan zwierząt" - stwierdził. Jak dodał, "te działania są, ale nie w takim wymiarze, jak to było zaproponowane przy piątce". W grudniu 2022 roku minister Kowalczyk potwierdził to w rozmowie z PAP: "Tak, piątka dla zwierząt odeszła w niepamięć. Tak to trzeba jasno powiedzieć. Zresztą, powiem szczerze, no to ja jestem ministrem rolnictwa, jak głosowałem, można sprawdzić, więc to jest dość oczywiste" (głosował przeciw - red.).

Tak więc zakaz hodowli zwierząt futerkowych nie wszedł w życie. Są jednak podejmowane kolejne próby: 9 czerwca 2022 roku grupa posłów KO, PPS, KP, Polska2050 i Lewicy złożyła w Sejmie projekt zakazu hodowli zwierząt na futra od 1 stycznia 2027 roku. Projekt przewiduje degresywny system odszkodowań dla rolników oraz odprawy dla pracowników. Przedstawicielką wnioskodawców jest posłanka Małgorzata Tracz (KO). Z informacji na sejmowej stronie wynika, że 17 czerwca 2022 roku projekt skierowano do konsultacji. Do dziś projektowi nie nadano numeru druku sejmowego, nie odbyło się jeszcze pierwsze czytanie w Sejmie.

2023 rok. Resort rolnictwa przypomina, co zrobił… rząd PO-PSL

Zapytaliśmy resort rolnictwa, jakie są losy ustawy zwanej piątka dla zwierząt. 21 kwietnia 2023 roku Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi poinformowało Konkret24: "Stanowisko wobec poselskiego projektu ustawy zwanej 'piątką dla zwierząt', tj. projektu ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierząt oraz niektórych innych ustaw (druk nr 597), zostało zajęte nie przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, a przez Radę Ministrów, która rekomendowała przyjęcie projektu w zaproponowanym brzmieniu. Żaden z przedstawianych wcześniej (w latach 2017–2019) poselskich projektów ustaw nie uzyskał numeru druku sejmowego i Rada Ministrów nie zajmowała wobec nich stanowiska".

Zapytaliśmy też resort, czy od 2015 roku podjął działania legislacyjne realnie podnoszące dobrostan zwierząt futerkowych hodowanych i zabijanych w Polsce w celu pozyskania futra. Ministerstwo odpisało, że takie działania podjęło, "zmieniając minimalne warunki utrzymywania tych zwierząt". "W tym celu wydane zostało rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 10 września 2015 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie minimalnych warunków utrzymywania gatunków zwierząt gospodarskich innych niż te, dla których normy ochrony zostały określone w przepisach Unii Europejskiej (Dz. U. poz. 1516)". Dalej resort wyjaśnia, że rozporządzeniem wprowadzono m.in.: obowiązek grodzenia gospodarstw utrzymujących norki lub tchórze podwójnym, trwałym ogrodzeniem, w celu zabezpieczenia przez zwierzętami wolnożyjącymi; zakaz stawiania klatek dla norek i tchórzy jedna na drugiej; obowiązek wyposażania klatek dla kotnych i odchowujących młode samic norek i tchórzy w domek wykotowy; zwiększono wysokość klatek i powierzchnię podłogi przypadającą na jedną norkę lub tchórza.

Tylko że te zmiany weszły w życie 16 października 2015 roku, czyli zostały wprowadzone jeszcze przez rząd PO-PSL. Bo rząd Beaty Szydło – czyli pierwszy Zjednoczonej Prawicy po wygranych wyborach - został powołany i zaprzysiężony miesiąc później.

Obietnice minus. Michał Istel mówi o niezrealizowanych inwestycjach PiS
Obietnice minus. Michał Istel mówi o niezrealizowanych inwestycjach PiSTVN24 BiS

Jak powstał cykl "Obietnice minus"

Zespół Konkret 24 zebrał i zweryfikował zapowiedzi obozu Zjednoczonej Prawicy, które pod koniec drugiej kadencji pozostają niespełnione. Poszukiwanie obietnic zaczęliśmy od początków 2015 roku - to wtedy, wraz z rozpędzającą się kampanią prezydencką Andrzeja Dudy, zaczął się marsz prawicy po władzę. Przejrzeliśmy obietnice z dwóch kampanii prezydenckich, dwóch kampanii parlamentarnych, wyborów samorządowych i do Parlamentu Europejskiego – bo to przed elekcjami politycy najczęściej wiele obiecują. Sprawdzaliśmy, czy w okresie pomiędzy wyborami rzucane publicznie przez rządzących zapowiedzi się zmaterializowały. Tak powstał zbiór kilkudziesięciu obietnic, które Zjednoczona Prawica złożyła w ostatnich latach, ale ich "nie dowiozła". Kolejne części cyklu będziemy publikować na stronie Konkret24.tvn24.pl i na stronie głównej Tvn24.pl.

Lista jest otwarta – na bieżąco sprawdzamy wystąpienia prezydenta, polityków PiS, Solidarnej Polski, Partii Republikańskiej. Zachęcamy czytelników do kontaktu z nami i zgłaszania propozycji do weryfikacji. Można to zrobić zarówno przez formularz na stronie, jak i mailem na adres konkret24@tvn.pl.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Jednym z fałszywych przekazów po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej jest ten, że znalezione drony były klejone taśmą i to ma być dowód, że zrobiono je chałupniczo w Ukrainie. Przestrzegamy: to rosyjska dezinformacja. Wyjaśnienie, skąd ta taśma na dronach, jest proste.

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w ramach przywracania praworządności zakłada odzyskiwanie pieniędzy od tak zwanych neo-sędziów. Ponieważ Polska musi za wydane przez nich wyroki wypłacać milionowe odszkodowania, mają te straty pokrywać "z własnej kieszeni". Czy to prawnie możliwe? Różnice zdań wśród prawników nie wieszczą tym planom powodzenia.

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Nie maleje natężenie fałszywych przekazów na temat rosyjskich dronów nad Polską. Prorosyjskie trolle zaprzeczają wręcz udokumentowanym faktom i podważają relacje ofiar uderzenia dronami. Małżeństwo, którego dom zniszczył jeden z wystrzelonych obiektów, czuje się zaszczute falą kłamstw i manipulacji. Celem tej akcji Kremla jest też podważanie wiarygodności profesjonalnych mediów.

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Dysfunkcyjne państwo, podważanie pomocy NATO, straszenie wojną - takie kremlowskie narracje będą sączone Polakom w najbliższych tygodniach. Ich celem wcale nie jest to, byśmy polubili Rosję, tylko byśmy przestali ufać sojusznikom i jeszcze bardziej skłócili się z Ukrainą. Wlatujące do Polski drony i rozpoczynające się manewry rosyjsko-białoruskie nie są tu bez znaczenia.

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział w Sejmie uruchomienie konsultacji sojuszniczych w NATO na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Wyjaśniamy, z czym się wiążą te przepisy.

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24

Podwyżki pensji nauczycieli pozostają kością niezgody między Ministerstwem Edukacji Narodowej a Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. W tej sprawie głos zabrał były minister edukacji Przemysław Czarnek. Utrzymuje, że za czasów Zjednoczonej Prawicy wynagrodzenie początkującego nauczyciela wzrosło o 100 procent. Rzeczywistość jest inna.

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

Źródło:
Konkret24