Przyłębska: w TK nie ma sędziów wybranych niezgodnie z prawem. A kto zmienił prawo i co zrobił Andrzej Duda?

Źródło:
Konkret24
Wawrykiewicz: najważniejsze dwie kwestie to jest Trybunał Konstytucyjny i Krajowa Rada Sądownictwa
Wawrykiewicz: najważniejsze dwie kwestie to jest Trybunał Konstytucyjny i Krajowa Rada SądownictwaTVN24
wideo 2/5
Wawrykiewicz: najważniejsze dwie kwestie to jest Trybunał Konstytucyjny i Krajowa Rada SądownictwaTVN24

Według Julii Przyłębskiej nazywanie trzech członków Trybunału Konstytucyjnego "sędziami dublerami" jest niegodziwością, bo zostali wybrani zgodnie z prawem. Przypominamy więc, o jakie prawo chodzi, kto je zmienił i czego prezydent Andrzej Duda nigdy nie zrobił w stosunku do trzech sędziów trybunału wybranych prawidłowo.

Kierująca Trybunałem Konstytucyjnym Julia Przyłębska w dwóch telewizyjnych wywiadach udzielonych na początku listopada oświadczyła, że sędziowie trybunału zostali wybrani zgodnie z obowiązującymi przepisami. "Kwestionowanie również przez trybunały europejskie sędziów Trybunału Konstytucyjnego jest niezgodne z obowiązującym w Polsce prawem. I jakby przez to, że jest niezgodne, jest to próba ingerowania w ustrój państwa polskiego, który jest jednoznacznie kreowany przez konstytucję" - mówiła 8 listopada w programie "Gość Wiadomości" w TVP 1 (wytłuszczenie od redakcji).

Natomiast 2 listopada w programie "O co chodzi" w TVP Info tak odnosiła się do zarzutów na temat nielegalnego powołania sędziów TK w 2015 roku: "Absolutnie nie ma żadnych sędziów, którzy byliby wybrani niezgodnie z prawem" (wytłuszczenie od redakcji). Nazywanie trzech członków TK "sędziami dublerami" określiła jako niegodziwość. "Zostali wybrani zgodnie z obowiązującym prawem na podstawie uchwały Sejmu. Następnie prezydent odebrał od nich ślubowanie, a następnie oświadczyli, że chcą podjąć pracę" - podkreśliła. I dodała, że sędzią zostaje się w momencie powołania przez prezydenta i nikt nie może tego podważyć.

Przypominamy więc, co się wydarzyło pod koniec 2015 roku w związku z obsadą Trybunału Konstytucyjnego, którzy sędziowie i dlaczego są określami "sędziami dublerami" oraz jaką rolę odegrał w tym prezydent Andrzej Duda.

Ekspresowy marsz po Trybunał Konstytucyjny

8 października 2015 podczas ostatniego posiedzenia Sejmu VII kadencji (parlamentarną większość miała koalicja Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego) wybrano pięcioma sejmowymi uchwałami Romana HauseraKrzysztofa Ślebzaka, Andrzeja Jakubeckiego (z kadencjami od 7 listopada 2015), Bronisława Sitka i Andrzeja Sokalę (z kadencjami odpowiednio od 3 i 9 grudnia 2015) na sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Mieli oni zastąpić pięciu sędziów, których kadencje kończyły się 6 listopada 2015 oraz 2 i 8 grudnia 2015.

Podstawą wyboru była nowa ustawa o Trybunale Konstytucyjnym z 25 czerwca 2015 roku. Projekt zgłosił ówczesny prezydent Bronisław Komorowski. Podczas prac poseł Platformy Obywatelskiej Robert Kropiwnicki zgłosił poprawkę, na którą potem zgodził się cały Sejm. Zezwalała już Sejmowi VII kadencji, gdzie większość miała koalicja PO-PSL, na wybór dwóch sędziów trybunału, choć ich kadencje rozpoczynały się po jesiennych wyborach parlamentarnych w 2015 roku, czyli w trakcie kolejnej - VIII kadencji Sejmu. Wybór tych dwóch sędziów na 17 dni przed wyborami był więc niejako "na zapas". Rządząca koalicja mogła spodziewać się wyborczej porażki, bo kilka miesięcy wcześniej prezydentem został popierany przez PiS Andrzej Duda.

Po wygranych przez Prawo i Sprawiedliwość wyborach parlamentarnych Sejm VIII kadencji zebrał się na pierwsze posiedzenie 12 listopada 2015 roku. Cztery dni później prezydent Andrzej Duda zaprzysiągł nowy rząd z Beatą Szydło na czele.

Nowy Sejm, w którym większość miał PiS, błyskawicznie przystąpił do zmian w Trybunale Konstytucyjnym. Już 19 listopada 2015 roku Sejm zmienił ustawę o TK umożliwiającą m.in. powtórny wybór sędziów TK. Dzień później ustawą zajął się Senat - nie wniósł poprawek. Tego samego dnia, a więc 20 listopada, podpisał ją prezydent. Ustawa miała 14-dniowe vacatio legis. Wchodziła w życie 5 grudnia 2015 roku. Jednak rządząca w parlamencie większość nie chciała czekać.

W nocy z 25 na 26 listopada 2015 PiS uchwalił nieważność październikowego wyboru sędziów dokonanego przez Sejm poprzedniej kadencji. Październikowe uchwały miały zostać podjęte z naruszeniem prawa, przez co są nieważne. Argumentowano, że nie zakończono procedury wyboru sędziów przez poprzedni skład Sejmu, ponieważ prezydent Duda nie przyjął od nich ślubowania, a zebrał się nowy Sejm. Wybór całej piątki podlega więc zasadzie dyskontynuacji. Tę zasadę konstytucjonalista prof. Marek Zubik opisuje następująco: "prace parlamentu rozpoczęte, a niezakończone w danej kadencji izby, uznaje się za zamknięte" (choć istnieją od niej wyjątki). 26 listopada 2015 Sejm zmienił też swój regulamin, by móc szybko wybrać sędziów TK w sytuacjach nadzwyczajnych m.in. po powstaniu wakatu.

2 grudnia 2015 roku Sejm wybrał Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego, Mariusza Muszyńskiego, Piotra Pszczółkowskiego i Julię Przyłębską na sędziów Trybunału Konstytucyjnego.

Wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego a wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka

3 grudnia 2015 roku Trybunał Konstytucyjny - jeszcze za prezesury Andrzeja Rzeplińskiego - orzekł, że przepis, na podstawie którego wybrano trzech sędziów w VII kadencji (Romana Hausera, Krzysztofa Ślebzaka, Andrzeja Jakubeckiego) był zgodny z Konstytucją RP, czyli osoby wybrane potem na ich miejsca nie powinny zasiadać w trybunale. Trybunał w uzasadnieniu wyroku zaznaczył, że uchwały Sejmu z 25 listopada 2015 roku o wyborze sędziów TK nie są przedmiotem kontroli w tym postępowaniu. Jednak odniósł się do ich charakteru prawnego. Ocenił, że nie wpłynęły na moc prawną uchwał Sejmu VII kadencji w sprawie wyboru sędziów Trybunału. Zdaniem TK nie mogły wywrzeć w tej mierze żadnego skutku prawnego. TK ocenił, że z mocy Konstytucji uchwały Sejmu o wyborze sędziów TK są ostateczne i nikt nie może ich wzruszyć.

9 grudnia 2015 roku, a więc tydzień po tym, jak Sejm VIII wybrał pięciu sędziów, TK stwierdził niekonstytucyjność nowelizacji ustawy o TK z 19 listopada 2015 roku.

Według tych dwóch wyroków TK zgodnie z prawem w ostatnich miesiącach 2015 roku zostali wybrani trzej sędziowie przez Sejm VII kadencji. Jednak przedstawiciele ówczesnych władz argumentowali, że Sejm 2 grudnia 2015 roku już dokonał wyboru, a Trybunał Konstytucyjny jest w komplecie. Na miejsce prawidłowo wybranych przez Sejm sędziów TK prezydent bowiem zaprzysiągł Henryka Ciocha, Lech Morawskiego i Mariusza Muszyńskiego. Cioch i Morawski zmarli w 2017 roku, na ich miejsca Sejm wtedy wybrał Jarosława Wyrembaka i Justyna Piskorskiego. O tych trzech sędziach (Muszyński, Wyrembak, Piskorski) mówi się właśnie "dublerzy", ponieważ zastąpili sędziów Hausera, Ślebzaka i Jakubeckiego.

7 maja 2021 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPC) orzekł, że zasiadanie dublera zamiast sędziego w składzie orzekającym polskiego TK (chodziło o Mariusza Muszyńskiego) narusza prawo obywatela do sądu i rzetelnego procesu. Wyrok ETPC uprawomocnił się w sierpniu 2021 roku. Jak dodatkowo podkreślił ETPC, władza miała świadomość, że łamie polskie prawo: "Trybunał zauważa, że wybór trzech sędziów w dniu 2 grudnia 2015 r. i ich zaprzysiężenie miały miejsce tuż przed tym, jak Trybunał Konstytucyjny miał wydać wyrok w sprawie nr. K 34/15. W jego ocenie pośpieszne działania Sejmu VIII kadencji i Prezydenta Rzeczypospolitej, którzy byli świadomi zbliżającego się orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, budzą wątpliwości co do nieprawidłowej ingerencji tych władz w proces wyboru sędziów konstytucyjnych".

24 listopada 2021 roku Trybunał Konstytucyjny, podczas kierowania pracami TK przez Julię Przyłębską orzekł o niekonstytucyjności badania legalności wyboru sędziów tegoż trybunału przez Europejski Trybunał Praw Człowieka.

Zmiany w TK. Rola prezydenta Andrzeja Dudy

Choć przepisy tego nie określają, wielu prawników jest zdania, że prezydent ślubowanie do sędziów TK powinien przyjąć niezwłocznie. Andrzej Duda nigdy tego nie zrobił w stosunku do trzech sędziów prawidłowo wybranych 8 października 2015 roku przez Sejm VII kadencji (byli to Roman Hauser, Krzysztof Ślebzak, Andrzej Jakubecki), a od 7 listopada 2015 roku trzy miejsca w TK z racji zakończenia kadencji sędziów nie były obsadzone.

Jesienią 2015 roku o zaprzysiężenie tych trzech sędziów TK apelowali do prezydenta Dudy eksperci i opozycja. Podkreślali ewentualną odpowiedzialną prezydenta przed Trybunałem Stanu. Byli prezesi Trybunału Konstytucyjnego Marek Safjan, Jerzy Stępień, Bohdan Zdziennicki i Andrzej Zoll we wspólnym oświadczeniu stwierdzili wówczas, że: "Nawet zaskarżenie do Trybunału Konstytucyjnego nowej ustawy o TK, na podstawie której Sejm wybrał nowych sędziów, nie może być powodem zwlekania z zaprzysiężeniem ich przez prezydenta". Alarmowali, że od 7 listopada 2015 roku, a więc dnia zakończenia kadencji trzech sędziów TK, Trybunał nie ma pełnego składu. "Stan, w którym jeden z najważniejszych organów państwa nie może funkcjonować w składzie przewidywanym przez Konstytucję, musi wywoływać najwyższy niepokój" - pisali. Ówczesny prezes TK Andrzej Rzepliński wyrażał w rozmowie z Polską Agencją Prasową oczekiwanie, że prezydent Andrzej Duda zaprzysięgnie trzech wybranych 8 października sędziów. Według niego bowiem uchwale Sejmu o wyborze tych sędziów "w żaden sposób nie można zarzucić, że jest niekonstytucyjna".

W połowie grudnia 2015 roku Rada Wydziału Prawa i Administracji UW przyjęła stanowczą uchwałę w sprawie zamieszania wokół Trybunału Konstytucyjnego. Stwierdzono w niej, że istotny sprzeciw budzi m.in. odmowa przyjęcia ślubowania przez prezydenta od trzech sędziów.

Andrzej Duda bardzo szybko przyjął za to ślubowanie od sędziów wybranych przez Sejm VIII kadencji, w którym większość miał PiS. Już następnego dnia po wyborze, 3 grudnia 2015 roku chwilę po północy odebrał ślubowanie od Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego, Mariusza Muszyńskiego i Piotra Pszczółkowskiego. "Zachowana została ciągłość pracy Trybunału" - zapewniał wówczas. 9 grudnia zaś prezydent Duda odebrał ślubowanie od Julii Przyłębskiej.

7 maja 2021 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka w swoim wyroku ocenił, że prezydent Andrzej Duda złamał polskie prawo, odmawiając zaprzysiężenia prawidłowo wybranych sędziów, a następnie mianując na ich miejsce nowych, wybranych przez Sejm, zignorował wcześniejsze wyroki TK. "Trybunał zauważa, że Prezydent Rzeczypospolitej odmówił przyjęcia ślubowania od trzech sędziów prawidłowo wybranych przez Sejm VII kadencji. Jednocześnie przyjął on ślubowanie od sędziów wybranych 2 grudnia 2015 r. niezwłocznie, w ciągu kilku godzin po ich wyborze przez Sejm VIII kadencji. W świetle dwóch wyroków TK z grudnia 2015 r. Trybunał stwierdza, że te działania i zaniechania Prezydenta Rzeczypospolitej powinny być uznane za naruszenie prawa krajowego w zakresie procesu wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego" - stwierdził wówczas ETPC.

W listopadzie 2016 roku prezydent Andrzej Duda w programie "Kawa na ławę" w TVN24 zasugerował, że w sprawie wyboru sędziów przez Sejm VIII kadencji, gdzie większość miał PiS, prawo nie pozostawiało mu żadnego wyboru. "Prezydent Rzeczypospolitej przyjmuje ślubowanie od sędziów, którzy zostali wybrani przez Sejm. Nie ma innej możliwości. (...) I nie ma możliwości [prezydent] jakiejkolwiek weryfikacji tych uchwał" - powiedział Andrzej Duda.

Jednak zgoła coś przeciwnego stwierdził wówczas w odniesieniu do wyboru sędziów przez Sejm VII kadencji, gdzie większość miała koalicja PO-PSL. "Wtedy rzeczywiście wstrzymałem się z wyborem sędziów" - przyznał prezydent, argumentując, że kończący swoją kadencję Sejm bezprawnie wybrał sędziów "na zapas" wbrew jego apelowi, by tuż przed wyborami parlamentarnymi nie podejmować ważnych politycznie decyzji. "Czekałem na to, aż roztoczy się dyskusja. Po czym parlament dokonał stwierdzenia bezskuteczności tamtych uchwał i podjął nowe uchwały o wyborze sędziów" - opowiadał Andrzej Duda. Tym samym niejako przyznał, że samodzielnie dokonał negatywnej weryfikacji uchwał Sejmu większości PO-PSL, czekając, co z nimi zrobi nowy Sejm, w którym PiS miał większość. Choć kilka chwil wcześniej mówił, że prezydent nie może dokonywać takiej weryfikacji.

W podobnym tonie wypowiedział się w maju 2019 roku w programie "Tak jest" w TVN24. Stwierdził, że w sprawie odebrania ślubowania od sędziów TK wybranych przez kończący kadencję Sejm, oczekiwał na decyzje polityczne nowego Sejmu, co w jego przekonaniu było uzasadnione. "A później, kiedy Sejm podjął już uchwały, to byłem tym uchwałami związany. I je wykonałem" - poinformował. Tę wypowiedź Stanisław Biernat, były wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego skomentował: "Wykonanie kompetencji przez głowę państwa zostało uzależnione od zewnętrznej dyspozycji, co doprowadziło do złamania Konstytucji i ustawy".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Obecne kierownictwo MON chwali się, że przywrócono produkcję czołgów w Polsce. Poprzedni szef MON utrzymuje, że właśnie z tej produkcji zrezygnowano. Na przykładzie umów na koreańskie czołgi K2 widać, że "polonizacja" przemysłu zbrojeniowego to nie taka prosta sprawa.

Będziemy "polonizować" czołgi K2? Ambicje są, wiele niewiadomych też

Będziemy "polonizować" czołgi K2? Ambicje są, wiele niewiadomych też

Źródło:
TVN24+

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24

W dyskusji na temat zasadności wydawania środków unijnych na jachty czy ekspresy do kawy pojawiła się sugestia, jakoby Donald Tusk kupił sobie posiadłość w Hiszpanii. Przekaz powiązano ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Brzmi niedorzecznie, lecz może być brzemienny w skutkach. Przedstawiamy, jakie mechanizmy za nim stoją, a eksperci tłumaczą, co wystarczy zrobić, by część Polaków uznała absurdalną historię za prawdopodobną.

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

Źródło:
Konkret24

Burza wokół KPO trwa, a w jej obliczu PiS rozpoczął swoją kampanię polityczną, wskazując niektóre przykłady dotacji jako wątpliwe. W serii grafik publikowanych w mediach społecznościowych partia piętnuje między innymi przyznanie pieniędzy właścicielce pizzerii na budowę solarium. Tylko że to akurat fake news.

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

Źródło:
Konkret24

"Beztroskie wydawanie na rzeczy, które zastanawiają ludzi" - jak to ocenił Donald Tusk - to skutek nie tylko nieprawidłowości w rozdzielaniu środków z KPO. Wynika też z koniecznego pośpiechu i dwuletniego opóźnienia wobec innych krajów UE. Tam pieniądze wydawano wcześniej i nieco inaczej.

Burza wokół KPO. Jak wydawano w innych krajach UE. Dlaczego w Polsce inaczej

Burza wokół KPO. Jak wydawano w innych krajach UE. Dlaczego w Polsce inaczej

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki już podczas inauguracyjnego orędzia zaprosił rząd na posiedzenie Rady Gabinetowej. Sekretarz stanu z jego kancelarii twierdzi, że rada będzie "narzędziem, by naciskać na rząd". Tylko czy prawo na to pozwala i w jakim zakresie?

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Źródło:
Konkret24

Wobec nagłośnionych nieprawidłowości dotyczących środków z Krajowego Planu Odbudowy internauci publikują teraz przykłady projektów, na które przyznano dotacje, a które wzbudzają ich wątpliwości. Wśród nich wymieniają kładkę pieszo-rowerową w Warszawie - oburza fakt, że miasto dostało pieniądze już po wybudowaniu mostu. Jednak błędnie połączono dwa różne programy KPO.

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

Źródło:
Konkret24

Po ujawnieniu nieprawidłowości w dotacjach z Krajowego Planu Odbudowy w sieci zaroiło się od przykładów inwestycji, na które mają pójść unijne pieniądze. Tylko że nie wszystkie publikowane teraz projekty są prawdziwe. Powstałe fake newsy rozpowszechniali między innymi politycy opozycji.

Bitcoiny, chwilówki, konsola... Na co środki z KPO nie poszły

Bitcoiny, chwilówki, konsola... Na co środki z KPO nie poszły

Źródło:
Konkret24

Zakup mikrofalówki do apartamentu, mebli do garderoby, jachtów czy platformy do nauki w brydża - upublicznienie takich dotacji ze środków Krajowego Planu Odbudowy wywołało publiczne oburzenie. Wyjaśniamy, co przedstawia krążąca w sieci mapa, o jak duże pieniądze chodzi i jak były przyznawane.

Afera z KPO. Mapa pokazała zaskakujące dotacje. Jak o nich decydowano

Afera z KPO. Mapa pokazała zaskakujące dotacje. Jak o nich decydowano

Źródło:
Konkret24

Opublikowany w sieci film wywołał kontrowersje i zarzuty do władz Warszawy o to, że stworzono "blok socjalny" tylko dla Ukraińców. Według autora uchodźcy mają być w stolicy faworyzowani kosztem Polaków przy przyznawaniu mieszkań. Przestrzegamy przed powielaniem tych tez - film jest pełen spekulacji i sugestii niepopartych ani danymi, ani faktami.

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

Źródło:
Konkret24

Władze Hiszpanii planują wprowadzić zakaz jazdy samochodem w pojedynkę i limit jednego auta na rodzinę - takie informacje rozchodzą się w polskim internecie. Są gorąco komentowane, z tym że bezpodstawnie: w rzeczywistości jest inaczej.

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

"Mam nadzieję, że moja prezydentura przywróci wiarę w składane obietnice" - mówił w inauguracyjnym orędziu prezydent Karol Nawrocki, przypominając swoje postulaty z Planu 21. Śledziliśmy całą jego kampanię wyborczą - podczas niej złożył kilkakrotnie więcej deklaracji, niż zawiera Plan 21. Niektórych już nie spełnił w terminie. A szef jego kancelarii właśnie przyznał, że prezydent "nie ma takiej sprawczości", aby przegłosować swoje pomysły w Sejmie. 

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji alarmują, że Polska jest rzekomo bardziej zadłużona od Ukrainy, mimo że ta toczy wojnę. To z kolei wzmaga oburzenie internautów, że nadal przekazujemy pomoc wschodniemu sąsiadowi. I tak się ta narracja nakręca. Tylko że porównanie, którego dokonują posłowie, jest manipulacyjne. Wyjaśniamy.

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Źródło:
Konkret24

W sądach będzie szybciej - zapowiedział nowy szef resortu sprawiedliwości Waldemar Żurek. Wprawdzie niektórzy politycy rządzącej koalicji przypominają, że to za poprzednich rządów czas trwania postępowań w sądach jeszcze bardziej wzrósł - lecz gabinet Donalda Tuska zbliża się do półmetka rządzenia. Przedstawiamy, co pokazują najnowsze statystyki dotyczące długości spraw w sądach.

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

Źródło:
TVN24+

Prezydent Andrzej Duda do końca swojej kadencji nie zajął się wszystkimi ustawami, które w ostatnim czasie do niego trafiły. Ponad dziesięć już czeka na biurku Karola Nawrockiego, inne niedługo tam trafią. Wśród nich jest kilka istotnych.

Karol Nawrocki prezydentem. Jakie ustawy do podpisu zostawił mu Duda

Karol Nawrocki prezydentem. Jakie ustawy do podpisu zostawił mu Duda

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek nie wyklucza "poprawiania systemu" wyborczego po tym, co obserwowaliśmy w tegorocznych wyborach prezydenckich. Część obywateli zastanawia się bowiem teraz, czy naprawdę "każdy głos się liczy". Inni: gdzie znajdziemy właściwy wynik głosowania. Przedstawiamy główne słabości systemu prawnego, które ujawniły się w tych wyborach. Eksperci wskazują, co warto poprawić.

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Źródło:
TVN24+

Dwóch niemieckich policjantów wjechało do Polski pod przykrywką wspólnego patrolu - taka informacja krąży w sieci wraz z nagraniem kontroli pewnego radiowozu przy granicy polsko-niemieckiej. Przekaz jest nieprawdziwy i to z kilku powodów.

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Źródło:
Konkret24

Fotografia rozpowszechniana jest z sugestywnymi komentarzami wywołanymi postawą prezydenta Karola Nawrockiego i miną premiera Donalda Tuska. Kadr jest mocny, bohaterowie wyraźnie pokazani... - jak się okazuje, aż za wyraźnie.

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

Źródło:
Konkret24

"Inżynier" z maczetą? Nie, Polak z Sosnowca. "Nielegalni" migranci w Gorzowie? Nie, tancerze z Senegalu. Posłowie dezinformują, szerzą antymigrancki hejt, rozbudzają niechęć do cudzoziemców - i pozostają w tym bezkarni. Eksperci przestrzegają przed grzechem zaniedbania. Czy państwo jest w takiej sytuacji bezradne?

"Oni są sprytni". Dlaczego posłowie bezkarnie szerzą hejt na obcokrajowców

"Oni są sprytni". Dlaczego posłowie bezkarnie szerzą hejt na obcokrajowców

Źródło:
TVN24+

Strasząc migrantami, wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak posługuje się statystykami przestępstw na przykład z Hiszpanii. W nagraniu przekonuje, że nawet "prasa głównego nurtu" pisze, iż "tamtejsza sytuacja powinna być przestrogą". Sięgnęliśmy więc po ten sam artykuł z dziennika "El País" - przeczytaliśmy tam zupełnie co innego.

Bosak czyta "El País" i cytuje dane o migrantach. Ale główne tezy pomija

Bosak czyta "El País" i cytuje dane o migrantach. Ale główne tezy pomija

Źródło:
Konkret24

Falę krytycznych komentarzy, a także hejtu wywołuje wśród internautów nagranie z festiwalu, na którym widać młodych ludzi bawiących się przenośną toaletą. Obrywa się za to uczestnikom Pol'and'Rock Festival. Niesłusznie.

"Na festiwalu Owsiaka"? Nie, na innym

"Na festiwalu Owsiaka"? Nie, na innym

Źródło:
Konkret24

Za sen lewicowo-liberalnych elit będą płacić kobiety - straszą politycy prawicy. I wskazują na dane o liczbie gwałtów popełnianych przez obcokrajowców w tych krajach Europy Zachodniej, które przyjęły dużo migrantów. Fakt, statystyki są tam wyższe niż w Polsce, lecz za tymi wzrostami nie tyle stoi zmiana rzeczywistości, co zmiana prawa. A także świadomości kobiet.

Zachodnie "stolice gwałtu". Jak politycy blefują w grze statystykami

Zachodnie "stolice gwałtu". Jak politycy blefują w grze statystykami

Źródło:
TVN24+

Wraca przekaz, że język ukraiński ma się stać oficjalnie drugim językiem obcym w polskich szkołach podstawowych. Podstawą takich twierdzeń stał się facebookowy wpis ukraińskiej ambasady w Polsce. MEN wyjaśnia.

"Ukraiński drugim językiem obcym w szkołach". Ile w tym prawdy?

"Ukraiński drugim językiem obcym w szkołach". Ile w tym prawdy?

Źródło:
Konkret24

Nagranie pokazujące grupę osób, w tym kobiety w strojach muzułmańskich, wychodzących z autokaru wywołało w sieci falę komentarzy o "zwożeniu migrantów do Świnoujścia". Mieliby ich tam dostarczać Niemcy. Straż Graniczna wyjaśnia, kogo pokazuje ten film.

Niemcy "przemycają emigrantów do Świnoujścia"? Mamy wyjaśnienie

Niemcy "przemycają emigrantów do Świnoujścia"? Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel stwierdził w radiowym wywiadzie, że za rządów jego ugrupowania "pierwszy raz od lat" więcej Polaków wracało do Polski, niż z niej wyjeżdżało. Sprawdziliśmy dane - widać w nich pewien trend, który trwa już kolejny rok.

Więcej Polaków wraca do kraju? Trend jest widoczny

Więcej Polaków wraca do kraju? Trend jest widoczny

Źródło:
Konkret24

Wicepremier Radosław Sikorski postanowił pokazać, jak skutecznie obecny rząd walczy z inflacją i opublikował na swoim koncie zestawienie dwóch wartości poziomów inflacji. Jedna dotyczy czasów Zjednoczonej Prawicy, druga - tego roku. Tylko że ta prezentacja jest manipulacją.

Sikorski porównuje inflację za PiS i teraz. Wprowadza w błąd

Sikorski porównuje inflację za PiS i teraz. Wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Nagranie z niemieckim policjantem patrolującym ulice wraz z polskimi funkcjonariuszami obiegło internet, wzbudzając komentarze pełne niepokoju i uwag o "kolejnym rozbiorze" Polski. Wystarczył jeden sugestywnie napisany post gdańskiego radnego PiS.

"Niemiecki policjant w gdańskiej drogówce". Co on tam robi?

"Niemiecki policjant w gdańskiej drogówce". Co on tam robi?

Źródło:
Konkret24

Katarzyna Kotula straciła miejsce w rządzie i została sekretarzem stanu w kancelarii premiera. Mówi, że jej pensja będzie "chyba niższa", a w innym wywiadzie, że będzie "zdecydowanie mniej" zarabiać. Sprawdziliśmy więc, na ile rzeczywiście może liczyć oraz porównaliśmy pensje ministrów i posłów.

Kotula: "będę zarabiała zdecydowanie mniej". Czy rzeczywiście?

Kotula: "będę zarabiała zdecydowanie mniej". Czy rzeczywiście?

Źródło:
Konkret24

Filmy wyglądają jak zwykłe relacje, które nagrywamy podczas podróży. Pokazują ładne miasto, fajne knajpki, bawiących się ludzi. Lecz nie kręcą ich przypadkowe osoby i nie przypadkiem trafiły one do polskiej sieci. Za sielankowymi obrazami kryją się białoruskie służby i ukryte wielowektorowe działania.

Białoruś jak "słoneczna Italia". Soft propaganda o kraju Łukaszenki

Białoruś jak "słoneczna Italia". Soft propaganda o kraju Łukaszenki

Źródło:
Konkret24