FAŁSZ

Konfederacja: "nadchodzi zakaz płacenia gotówką". Nie nadchodzi

Źródło:
Konkret24
09.06.2023 | "Kampania bez kitu". Jak Suwerenna Polska manipuluje w przekazie o "tendencji likwidowania gotówki"
09.06.2023 | "Kampania bez kitu". Jak Suwerenna Polska manipuluje w przekazie o "tendencji likwidowania gotówki"TVN24
wideo 2/5
09.06.2023 | "Kampania bez kitu". Jak Suwerenna Polska manipuluje w przekazie o "tendencji likwidowania gotówki"TVN24

Politycy Konfederacji straszą Polaków, że obecny rząd i Unia Europejska planują "wycofać gotówkę" czy "zakazać płacenia gotówką". Nie jest to nowa narracja w politycznym dyskursie - i nie jest prawdziwa.

"Nadchodzi zakaz płacenia gotówką!" - alarmowano 11 marca 2024 roku na profilach Konfederacji w mediach społecznościowych. Był to przekaz połączony z konferencją prasową, którą tego dnia w Sejmie zorganizowali poseł Krzysztof Bosak i członek rady krajowej partii Nowa Nadzieja Bartosz Bocheńczak. "W tym momencie przedsiębiorcy mogą korzystać z limitu płatności gotówką jedynie do 15 tysięcy złotych. Nas rząd PiS przyzwyczaił, że od kilku lat zmniejszał te limity płatności gotówką. Traktował społeczeństwo metodą gotującej się żaby, czyli krok po kroku zmniejszane są limity płatności gotówką" - mówił Bocheńczak. "Nie sposób tutaj odnieść wrażenie, że zmierza to wszystko praktycznie w kierunku likwidacji gotówki. W kierunku takim, żeby tej gotówki nie było. Wcześniej robiła to ekipa PiS-u. W tym momencie za kolejne limity zabiera się następna ekipa rządząca, Koalicji Obywatelskiej" - przekonywał.

Polityk partii Nowa Nadzieja, której prezesem jest Sławomir Mentzen, nazwał to "atakiem na ostatni bastion naszej wolności, naszej niezależności i naszego bezpieczeństwa". I dodał:

Wycofanie gotówki to potężny bat na obywateli, którego państwo, jak domniemuję, nie zawaha się nigdy użyć, ażeby przejąć pełną kontrolę nad życiem ludzi. (...) To niestety kolejny krok do stworzenia państwa totalitarnego. Społeczeństwo bezgotówkowe to społeczeństwo całkowicie podporządkowane władzy. Konfederacja od wielu lat powtarzała: zostawcie gotówkę w spokoju.

Przekaz o "wycofaniu gotówki", "likwidacji gotówki" czy "zakazie płacenia gotówką" jest fałszywy, często służy budowaniu negatywnych emocji wobec Unii Europejskiej. Wyjaśniamy, skąd się wziął i dlaczego zapowiedzi UE oraz polskiego rządu wcale nie oznaczają, że "nadchodzi zakaz płacenia gotówką".

Nie zakaz, tylko wprowadzenie limitu, by zapobiegać praniu pieniędzy

Konfederacja nie jest jedyną partią, która straszy nadchodzącym "zakazem" czy "likwidacją" gotówki. W czerwcu 2023 roku w Konkret24 wyjaśnialiśmy, dlaczego Zbigniew Ziobro mijał się z prawda, gdy wraz z innymi posłami Suwerennej Polski na konferencji prasowej ostrzegał, że "tendencje w Unii Europejskiej są takie, aby gotówkę likwidować".

CZYTAJ WIĘCEJ Ziobro: w UE są tendencje, by likwidować gotówkę. Nie ma

Ta narracja opiera się na planach Unii Europejskiej, która jedynie chce wprowadzić limity płatności gotówkowych, żeby przeciwdziałać praniu brudnych pieniędzy i zapobiegać finansowaniu terroryzmu. Zaczęło się od propozycji Komisji Europejskiej, która w 2021 roku przedstawiła pakiet projektów ustawodawczych, by zaostrzyć unijne przepisy przeciwko praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu oraz pomóc egzekwować te przepisy. W trzech rozporządzeniach i jednej dyrektywie postuluje się m.in. utworzenie Urzędu ds. Przeciwdziałania Praniu Pieniędzy (AMLA) z siedzibą we Frankfurcie, śledzenie transferów kryptowalut i wprowadzenie limitu płatności gotówkowych.

To ten ostatni element powoduje, że niektórzy polscy politycy straszą nadchodzącym "zakazem płacenia gotówką". W rzeczywistości nie będzie to zakaz, lecz limit 10 tys. euro, powyżej którego transakcje będą musiały być przeprowadzane za pomocą rachunków bankowych. Limit ma obowiązywać podmioty prowadzące handel towarami lub usługami - więc nie będzie dotyczyć operacji prywatnych między osobami fizycznymi. Jeśli przepisy weszłyby w życie, w Polsce ten limit zostanie pewnie określony na dokładnym poziomie; według kursu NBP z 13 marca 2024 roku 10 tys. euro to ok. 43 tys. zł. Tylko transakcje gotówkowe powyżej tej kwoty miałyby więc zostać zakazane.

Mimo że plany pochodzą z 2021 roku, wciąż nie zostały przyjęte w Unii Europejskiej. W styczniu 2024 roku Rada Unii Europejskiej i Parlament Europejski osiągnęły wstępne porozumienie w sprawie nowych przepisów. Do pierwotnych propozycji dodano kilka nowych, m.in. zobowiązane podmioty (np. banki, agencje nieruchomości, handlowcy) będą musiały identyfikować i zweryfikować tożsamość osoby, która dokonuje transakcji sporadycznej gotówką w kwocie od 3 do 10 tys. euro. Cały uzgodniony tekst rozporządzenia będzie musiał jeszcze jednak zostać zatwierdzony przez Komitet Stałych Przedstawicieli, czyli ambasadorów wszystkich krajów członkowskich przy UE i Parlament Europejski. Następnie Rada UE i Parlament Europejski będą musiały formalnie przyjąć nowe przepisy. W założeniu mają wejść w życie w 2027 roku.

W Polsce limit już jest, choć tylko dla konkretnych transakcji

Bartosz Bocheńczak z Nowej Nadziei na konferencji prasowej, mówiąc o limitach płatności gotówką, stwierdził, że "wcześniej robiła to ekipa PiS-u, a w tym momencie za kolejne limity zabiera się następna ekipa rządząca, Koalicji Obywatelskiej".

Przypomnijmy więc, że w Polsce obowiązuje już limit płatności gotówkowych: wynosi 15 tys. zł, ale dotyczy tylko transakcji między firmami. Do 2017 roku ten limit wynosił 15 tys. euro (ok. 65 tys. zł), lecz obniżyła go nowelizacja ustawy o podatku PIT, CIT oraz ustawy o swobodzie działalności gospodarczej przyjęta przez Sejm w kwietniu 2016 roku. W zapisach przedstawionego przez PiS w 2021 roku Polskiego Ładu znalazła się propozycja obniżenia limitu z 15 do 8 tys. zł. Ta zmiana miała zacząć obowiązywać od początku 2024 roku, ale ostatecznie Sejm (jeszcze poprzedniej kadencji) przegłosował nowelizację, w której wycofał się z tego pomysłu.

Politycy Konfederacji twierdzą, że nowa koalicja rządząca "zabiera się za kolejne limity" - jednak chodzi im wyłącznie o potencjalne zaakceptowanie propozycji unijnych, bo samo Ministerstwo Finansów nie informuje o żadnych pracach nad ustawami mającymi obniżać obecne limity. Minister finansów Andrzej Domański odniósł się natomiast do unijnego pomysłu wprowadzenia limitu na poziomie 10 tys. euro: w odpowiedzi na interpelację czworga posłów Konfederacji 6 marca 2024 napisał, że "w aktualnej niestabilnej sytuacji zwiększonych zagrożeń w sferze bezpieczeństwa, Rząd RP uznaje za zasadne wzmocnienie i ujednolicenie ram prawnych UE w obszarze zwalczania prania pieniędzy i finansowania terroryzmu jako rozwiązanie dające szansę na likwidację istniejących luk i uszczelnienie aktualnych regulacji, a co za tym idzie, utrudniające działalność przestępczą w tym obszarze".

Przypomniał, że proponowany przez UE limit ma dotyczyć przedsiębiorców prowadzących obrót towarami lub świadczących usługi i "nie znajdzie zastosowania do płatności niezwiązanych z prowadzoną działalnością zawodową dokonywanych pomiędzy osobami fizycznymi". Na pytanie posłów o to, czy rząd ma zamiar jeszcze bardziej obniżyć limit 10 tys. euro, ponieważ unijne rozporządzenie daje mu takie prawo, Andrzej Domański odpowiedział, że "w ocenie Ministerstwa Finansów ta kwestia powinna być jeszcze przedmiotem analizy z uwagi na istniejące obecnie przepisy i uzasadnienie, jakie przyświecało ich wprowadzeniu" oraz przypomniał, że w Polsce obowiązuje już limit 15 tys. zł, który zgodnie z unijnymi przepisami może zostać utrzymany.

Podsumowując: ani w polskim rządzie, ani w Unii Europejskiej nie ma planów wprowadzenia zakazu płatności gotówką. Instytucje unijne przygotowują jedynie przepisy mające walczyć z praniem brudnych pieniędzy i przeciwdziałaniem finansowaniu terroryzmu, które wprowadzą limit płatności gotówkowych do 10 tys. euro. Nawet jeśli ta zmiana wejdzie w życie, to w transakcjach poniżej ok. 43 tys. zł (kwota według obecnego kursu NBP), w których jedną ze stron jest osoba fizyczna (np. zakupach) nadal będzie można płacić gotówką. Zaś w transakcjach między osobami fizycznymi, które nie są związane z ich działalnością zawodową, żaden limit nie będzie obowiązywał.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/X

Pozostałe wiadomości

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24