Kontrasygnata Tuska rzeczywiście wycofana? Jest dokument

Źródło:
Konkret24
Tusk o kontrasygnacie: nastąpił błąd
Tusk o kontrasygnacie: nastąpił błądTVN24
wideo 2/7
Tusk o kontrasygnacie: nastąpił błądTVN24

Sprawa była głośna. Premier Donald Tusk najpierw podpisał się pod postanowieniem prezydenta Andrzeja Dudy, a potem oświadczył, że wycofuje kontrasygnatę. Rozgorzał polityczny spór: czy mógł, na jakiej podstawie i jak to uchylenie kontrasygnaty się zmaterializuje. Otóż powstał taki dokument - publikujemy go w Konkret24. Lecz zdaniem prawników wątpliwości pozostały.

"Nie będę owijał w bawełnę, chcę bardzo wyraźnie powiedzieć: nastąpił błąd" - oświadczył w sierpniu na konferencji prasowej premier Donald Tusk. Odniósł się tak do faktu, że podpisał się pod postanowieniem prezydenta (czyli udzielił kontrasygnaty) dotyczącym Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. Postanowienie wyznaczało sędziego tej izby na przewodniczącego zgromadzenia jej sędziów, które miało wyłonić kandydatów na stanowisko prezesa Izby Cywilnej. Kadencja dotychczasowej prezes Joanny Misztal-Koneckiej kończyła się bowiem 30 września.

Sprawa wywołała olbrzymie kontrowersje z uwagi na to, że prezydent wyznaczył - a premier zaakceptował - sędziego Krzysztofa Wesołowskiego. Środowisko sędziowskie wskazywało, że taki ruch nie idzie w parze z zapowiadaną naprawą wymiaru sprawiedliwości. Krzysztof Wesołowski jest bowiem tak zwanym neosędzią - został powołany na urząd przy udziale nowej Krajowej Rady Sądownictwa (neo-KRS), czyli po reformie tego organu przeprowadzonej przez rząd Zjednoczonej Prawicy.

Lecz nagle 9 września Donald Tusk ogłosił w serwisie X, że podjął decyzję o uchyleniu swojej kontrasygnaty. To była i jest sprawa precedensowa. Żaden premier dotychczas tego nie zrobił. Decyzja ta podzieliła nie tylko polityków, ale też środowisko prawnicze. Sednem sporu było to, czy kontrasygnata to akt ustrojowy, z którego się nie można już wycofać i którego nie można nigdzie zaskarżyć - czy też można to zrobić w zwykłym trybie postępowania administracyjnego. Wielu ekspertów uznaje pierwszą wersję: że kontrasygnaty nie można było cofnąć. Jednak np. minister sprawiedliwości Adam Bodnar był przeciwnego zdania.

"Kontrasygnata wycofana tylko wirtualnie"

Termin "kontrasygnata" oznacza podpis premiera na aktach urzędowych wydawanych przez prezydenta. Mówi o tym art. 144 ust. 1 Konstytucji RP: "Prezydent Rzeczypospolitej, korzystając ze swoich konstytucyjnych i ustawowych kompetencji, wydaje akty urzędowe", a w kolejnym ustępie napisano, że "akty urzędowe Prezydenta Rzeczypospolitej wymagają dla swojej ważności podpisu Prezesa Rady Ministrów, który przez podpisanie aktu ponosi odpowiedzialność przed Sejmem". Ostatni ustęp tego artykułu zawiera listę 30 decyzji, co do których akty urzędowe prezydenta nie wymagają podpisu szefa rządu.

W dyskusji polityków, dziennikarzy i prawników padały pytania, w jaki sposób decyzja o uchyleniu kontrasygnaty się zmaterializuje. Bo przecież cały czas w "Monitorze Polskim" jest opublikowane postanowienie prezydenta z podpisem Donalda Tuska, a nigdzie nie zostało opublikowane cofnięcie kontrasygnaty.

"Poszukiwania uchylonej Kontrasygnaty nadal trwają, bo nikt jej jeszcze nie widział. Nie ma też żadnych oficjalnych informacji, gdzie jest" - komentował 10 września na platformie X dziennikarz "Niedzieli" Artur Stelmasiak. "A jak tam słynna kontrasygnata premiera? Znaleziono już jakiś formalny myk na jej uchylenie?" - pytała pod koniec września Katarzyna Sadło, publicystka znana w sieci jako Kataryna. "A kontrasygnata ciągle wycofana tylko wirtualnie" - oceniła kilka dni później. "Słowo premiera ważniejsze od monitora (Monitora Polskiego - red.)"; "Na X idzie wszystko załatwić"; "Kontrasygnata wycofana na X.com. A Monitor Polski? Zostanie spalony? Oddany do działu Ksiąg zakazanych? Odcieta glowa skazańca przyszyta? Logika się kłania. Czyli król jest nagi"- komentowali inni internauci (pisownia wpisów oryginalna).

Ponieważ we wrześniu Polska żyła powodzią i skutkami jej usuwania, temat cofnięcia kontrasygnaty siłą rzeczy odsunięto w cień. Tymczasem sprawa miała dalszy bieg. Sprawdziliśmy, czy i co zostało opublikowane oraz czy kontrasygnata działa, czy nie.

Kontrasygnata. Dwie skargi sędziów. Wpis Tuska

Postanowienie prezydenta Andrzeja Dudy o wyznaczeniu sędziego SN dr. hab. Krzysztofa Wesołowskiego na przewodniczącego zgromadzenia mającego wybrać kandydatów na prezesa Izby Cywilnej zostało opublikowane w "Monitorze Polskim" 27 sierpnia. Jak piszemy wyżej, kadencja Joanny Misztal-Koneckiej kończyła się we wrześniu i konieczny był wybór następcy. Tak zwani starzy sędziowie wybór nowego prezesa jednak bojkotowali - przekonani, że i tak Andrzej Duda wybierze któregoś z neosędziów. Pierwsze, czerwcowe zgromadzenie sędziów w tej sprawie nie odbyło się z powodu braku kworum. Jednak kolejne - już tak. Zgłoszono na nim kandydaturę dotychczasowej prezes, więc nie mogła ona przewodniczyć zgromadzeniu w sprawie wyboru nowego prezesa. A według zmienionych przez Zjednoczoną Prawicę przepisów - którym prawnicy zarzucają niezgodność z konstytucją - w takiej sytuacji sędziego do przewodniczenia wybiera prezydent. Potrzebuje do tego jednak kontrasygnaty premiera. A Donald Tusk jej udzielił. Krytycy zarzucali mu, że tą kontrasygnatą dla neosędziego pozwolił, żeby na prezesa Izby Cywilnej na kolejną trzyletnią kadencję został wybrany także neosędzia.

Dostępne w "Monitorze Polskim" postanowienie prezydenta z kontrasygnatą premiera

28 sierpnia na konferencji prasowej premier tłumaczył, że to urzędnik popełnił błąd. - Urzędnik odpowiedzialny za przygotowanie do podpisywania nie dostrzegł polityczności dokumentu, który stanowił o nominacji dla neosędziego - mówił Tusk. Tym urzędnikiem był minister Maciej Berek, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów.

Ale 6 września sędziowie Izby Cywilnej Sądu Najwyższego Dariusz Zawistowski i Karol Weitz złożyli do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie dwie skargi: na postanowienie prezydenta Andrzeja Dudy i kontrasygnatę premiera Donalda Tuska. Domagali się uchylenia przez sąd decyzji prezydenta i wstrzymania jej wykonalności do czasu wydania orzeczenia. Podkreślali, że prezydent nie ma prawa do wyznaczenia osoby, która ma kierować pracami zgromadzenia izby, która jest samorządem sędziów SN z danej Izby. Skarżący podkreślali, że w przypadku Izby Cywilnej nie ma potrzeby ingerencji prezydenta, bo przewodniczącego wyborczego zgromadzenia mogą wybrać sami sędziowie z tej izby.

Domagali się także uchylenia kontrasygnaty premiera Tuska, a do czasu wydania przez sąd orzeczenia również wstrzymania jej wykonalności. W obu skargach zarzucali, że decyzja prezydenta - ale też kontrasygnata premiera, która ją aprobuje - naruszają Konstytucję RP i ustawę o Sądzie Najwyższym.

9 września Donald Tusk opublikował na platformie X wpis: "W oparciu o skargę sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego podjąłem decyzję o uchyleniu kontrasygnaty".

Tego samego dnia WSA na stronie internetowej potwierdził wpływ skargi na postanowienie prezydenta. Zwrócił jednak uwagę, że zgodnie z przepisami skargę wnosi się za pośrednictwem organu, którego dotyczy. Poinformował więc o przekazaniu skargi do Kancelarii Prezydenta RP. Od tego czasu ma ona 30 dni na przekazanie dokumentów z powrotem do WSA. Jak się dowiedzieliśmy, do 3 października to nie nastąpiło.

Jest pismo premiera pt. "Uchylenie kontrasygnaty"

Ani w "Monitorze Polskim", ani w żadnym innym oficjalnym publikatorze nie został opublikowany dokument stanowiący o uchyleniu kontrasygnaty. Jednak takowy powstał.

Kancelaria premiera poinformowała Konkret24, że już 9 września Donald Tusk przesłał prezydentowi i sędziom, którzy złożyli skargi do WSA, pismo zatytułowane "Uchylenie kontrasygnaty". "Akt uchylenia kontrasygnaty nie został opublikowany. Jest to akt administracyjny i nie podlega ogłoszeniu w trybie ustawy z 20 lipca 2000 r. o ogłaszaniu aktów normatywnych i niektórych innych aktów prawnych" - wyjaśnia Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.

"Uchylenie kontrasygnaty" - pismo premiera Donalda Tuska z 9 września 2024 roku

Premier argumentuje, że nie miał informacji niezbędnych do właściwej oceny przedłożonego przez prezydenta postanowienia, a niezbędne i wyczerpujące informacje nie zostały mu przedstawione przy składaniu podpisu. W dokumencie podważa też status sędziów SN powoływanych przez neo-KRS oraz samą neo-KRS jako taką. Jako podstawę prawną wycofania kontrasygnaty podaje art. 54 par. 3 ustawy Kodeks postępowania przed sądami administracyjnymi.

Ten przepis stanowi, że organ, który wydał zaskarżony akt, ma prawo się wycofać z niego w trybie autokontroli, jeśli została złożona na ten akt skarga do sądu administracyjnego. Uznaje w ten sposób złożoną skargę za zasadną.

Na dole dokumentu pt. "Uchylenie kontrasygnaty" jest podpis premiera Donalda Tuska.

Pełny tekst dokumentu podpisane przez premiera czytaj tutaj>>>

Zgromadzenie sędziów Izby Cywilnej się odbyło

Dzień po ogłoszeniu przez premiera decyzji o wycofaniu kontrasygnaty zgromadzenie sędziów Izby Cywilnej się odbyło. Wzięło w nim udział 16 spośród 30 sędziów. Jeszcze przed zakończeniem obrad reporter TVN24 Sebastian Napieraj relacjonował, że prowadzi je wyznaczony w postanowieniu przez prezydenta sędzia Krzysztof Wesołowski i nie uczestniczą w nim tak zwani starzy sędziowie, czyli powołani przez Krajową Radę Sądownictwa sprzed reformy tego organu.

SN wydał wówczas komunikat, w którym poinformował: "Zgromadzenie sędziów Izby Cywilnej, przed zarządzeniem głosowania, zapoznało się z pismem Prezesa Rady Ministrów z 9 września br. zatytułowanym 'Uchylenie kontrasygnaty', po czym podjęło uchwałę stwierdzającą, że nie stanowi ono przeszkody do przewodniczenia zgromadzeniu przez sędziego SN Krzysztofa Wesołowskiego".

W głosowaniu wyłoniono troje kandydatów: dotychczasową prezes Joannę Misztal-Konecką, Marcina Łochowskiego i Marcina Krajewskiego, którzy zostali przedstawieni prezydentowi. Wszyscy to tak zwani neosędziowie.

Sędziowie wycofują jedną skargę z WSA. Druga "została uznana przez premiera"

Jak się dowiedzieliśmy, 18 września dwaj sędziowie Sądu Najwyższego wycofali swoją skargę do WSA na postanowienie prezydenta. Zatem WSA wkrótce umorzy postępowanie w tej sprawie. 

"Jedna z naszych skarg została uwzględniona: w trybie autokontroli premier uchylił bowiem akt kontrasygnaty. A skoro kontrasygnaty nie ma w obrocie prawnym, to postanowienie prezydenta nie ma żadnej mocy, nie wywołuje skutków prawnych. Nie ma więc potrzeby, aby postanowienie prezydenta w dalszym ciągu skarżyć i poddawać kontroli sądu. Taka kontrola jest obecnie bezprzedmiotowa" - wyjaśnia w przesłanej Konkret24 odpowiedzi dr Michał Jabłoński, adwokat i pełnomocnik sędziów.

A co z drugą skargą: na kontrasygnatę premiera? - Została złożona zgodnie z przepisami do kancelarii premiera, skąd trafi do WSA - informuje mecenas Jabłoński. Nie wie, czy to już nastąpiło. Spodziewa się jednak, że sąd nie będzie badał tej sprawy merytorycznie, tylko umorzy postępowanie. - Skarga bowiem została uznana przez premiera w trybie autokontroli. Wycofał on kontrasygnatę - mówi prawnik. Podkreśla, że tym samym "cel zaskarżenia został osiągnięty". - Moim klientom chodziło o to, by postanowienie prezydenta utraciło moc prawną i tak się stało, ponieważ kontrasygnata została wycofana - uważa mecenas Jabłoński.

Prawnicy: wycofanie skargi z WSA nic nie zmienia, ale uchylenie kontrasygnaty budzi prawne wątpliwości

Zapytaliśmy prawników, co wycofanie jednej ze skarg zmienia w zakresie uchylenia kontrasygnaty, skoro to właśnie skarga była podstawą uchylenia - czy więc straciło moc?

Prawnicy są zgodni, że nie ma to żadnego znaczenia. Podkreślają, że jeśli uznaje się, że można uchylić kontrasygnatę w trybie postępowania administracyjnego - wówczas ważne jest, że w momencie uchylenia skarga na tę kontrasygnatę jeszcze istniała. Ale z drugiej strony ich zdaniem premier nie miał żadnych podstaw do tego, by uchylić kontrasygnatę. Podkreślają, że ta sprawa jest precedensowa i że do tej pory nie widzieli pisma premiera o wycofaniu kontrasygnaty.

- Wycofanie skargi z WSA nie ma tu żadnego znaczenia, ponieważ kontrasygnata premiera to nie była decyzja administracyjna - podkreśla w rozmowie z Konkret24 prof. Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego (wszystkie pogrubienia od redakcji). Zwraca uwagę, że zastosowany w przypadku wycofania kontrasygnaty tryb "jest bardzo niebezpieczny". - Bo wywraca do góry nogami działanie naczelnych organów państwa - uważa prof. Zoll. Jego zdaniem prezydent również złamał prawo, wydając zaskarżone postawienie. - A premier mógł je po prostu wyrzucić do kosza. To by było prawidłowe działanie - stwierdza profesor.

"Prezes Rady Ministrów nie może wycofać raz udzielonej kontrasygnaty. Przyjmując jednak, że mógł to zrobić w związku ze złożoną skargą do WSA, jej wycofanie z sądu nie wpływałoby na skuteczność samego cofnięcia kontrasygnaty" - to z kolei opinia dr. Mateusza Radajewskiego, konstytucjonalisty z SWPS.

- Wycofanie skargi to z procesowego punktu widzenia uporządkowanie sprawy - uważa dr hab. Monika Haczkowska, członkini Polskiego Towarzystwa Prawa Konstytucyjnego. Lecz i ona uważa, że nie można uchylić kontrasygnaty. - Jest to taki akt, którego nie można wycofać. Piszącym naszą konstytucję do głowy by nie przyszło takie rozwiązanie - podkreśla ekspertka.

Natomiast prof. Ewa Łętowska, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, w rozmowie z Konkret24 żałuje, że skargę z WSA wycofano. - Gdyby tego nie zrobiono, sąd mógłby ocenić precedensowy spór. A tu stracono okazję, by uzyskać władczą wypowiedź sądu co do tego, czy sąd administracyjny w ogóle może kontrolować prerogatywy premiera i czy konkretny wypadek usprawiedliwiał zastosowanie autokorekty kontrasygnaty. Sprawa rozeszła się teraz po kościach - mówi prof. Łętowska. Podkreśla, że ustawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi przewiduje dopuszczalność autokontroli (tak właśnie tłumaczono uchylenie kontrasygnaty) ze strony organu, którego akt zaskarżono do sądu. Tyle że cofnięcie skargi wymusza umorzenie postępowania. Tymczasem - zdaniem prof. Łętowskiej - uniemożliwiono ocenę, czy skarga w ogóle nadawała się do merytorycznego rozpoznania, a działanie premiera rzeczywiście było w pełni prawidłowe i zgodne z procedurami.

- W normalnym biegu wydarzeń samo użycie trybu autokontroli skraca spory i odciąża sądy administracyjne, ale też, zwłaszcza przy precedensach, może ukrywać w sobie niebezpieczeństwo nadużyć - uważa prof. Łętowska.

27 września prezydent Andrzej Duda powołał Joannę Misztal-Konecką na stanowisko prezesa Izby Cywilnej Sądu Najwyższego.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka/PAP

Pozostałe wiadomości

Miliony wyświetleń w internecie generuje informacja, jakoby Biały Dom miał zażądać od prezydenta Zełenskiego założenia garnituru na spotkanie z prezydentem USA - i że to był warunek odbycia tego spotkania. Przekaz ten w polskiej sieci szeroko rozpowszechniały anonimowe konta. To narracja zgodna z prorosyjską dezinformacją, której celem jest dyskredytowanie prezydenta Ukrainy. Jednak nie ma potwierdzenia, że Biały Dom postawił taki warunek.

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24

"Czego amerykańskie media nie pokazały" - brzmi komentarz do rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma przedstawiać scenę, gdy amerykańscy piloci "narysowali" na niebie gwiazdę dla Putina podczas szczytu na Alasce. Film robi wrażenie, ale nie wierzcie w te opisy - choć rosyjska propaganda bardzo próbuje nas do tego przekonać.

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy o ochronie polskiej wsi - w tym przed wyprzedażą ziemi obcokrajowcom. Teraz politycy przeciwnych opcji kłócą się, za których rządów sprzedano więcej polskiej ziemi. Obie strony jednak wprowadzają w błąd, prezentując dane albo wybiórczo, albo bez kontekstu. A ten jest istotny.

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Źródło:
Konkret24

W sieci od lipca rozchodzi się przekaz, jakoby rolnicy byli karani "za korzystanie z własnej studni" - co wielu internautów rozumie jako sytuację nową, wymuszoną kolejnymi restrykcjami Unii Europejskiej. To manipulacja, choć kary rzeczywiście są - lecz za coś innego i nie od dzisiaj. Natomiast resort infrastruktury analizuje inny problem.

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

Źródło:
Konkret24

Obecne kierownictwo MON chwali się, że przywrócono produkcję czołgów w Polsce. Poprzedni szef MON utrzymuje, że właśnie z tej produkcji zrezygnowano. Na przykładzie umów na koreańskie czołgi K2 widać, że "polonizacja" przemysłu zbrojeniowego to nie taka prosta sprawa.

Będziemy "polonizować" czołgi K2? Ambicje są, wiele niewiadomych też

Będziemy "polonizować" czołgi K2? Ambicje są, wiele niewiadomych też

Źródło:
TVN24+

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24

W dyskusji na temat zasadności wydawania środków unijnych na jachty czy ekspresy do kawy pojawiła się sugestia, jakoby Donald Tusk kupił sobie posiadłość w Hiszpanii. Przekaz powiązano ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Brzmi niedorzecznie, lecz może być brzemienny w skutkach. Przedstawiamy, jakie mechanizmy za nim stoją, a eksperci tłumaczą, co wystarczy zrobić, by część Polaków uznała absurdalną historię za prawdopodobną.

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

Źródło:
Konkret24

Burza wokół KPO trwa, a w jej obliczu PiS rozpoczął swoją kampanię polityczną, wskazując niektóre przykłady dotacji jako wątpliwe. W serii grafik publikowanych w mediach społecznościowych partia piętnuje między innymi przyznanie pieniędzy właścicielce pizzerii na budowę solarium. Tylko że to akurat fake news.

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

Źródło:
Konkret24

"Beztroskie wydawanie na rzeczy, które zastanawiają ludzi" - jak to ocenił Donald Tusk - to skutek nie tylko nieprawidłowości w rozdzielaniu środków z KPO. Wynika też z koniecznego pośpiechu i dwuletniego opóźnienia wobec innych krajów UE. Tam pieniądze wydawano wcześniej i nieco inaczej.

Burza wokół KPO. Jak wydawano w innych krajach UE. Dlaczego w Polsce inaczej

Burza wokół KPO. Jak wydawano w innych krajach UE. Dlaczego w Polsce inaczej

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki już podczas inauguracyjnego orędzia zaprosił rząd na posiedzenie Rady Gabinetowej. Sekretarz stanu z jego kancelarii twierdzi, że rada będzie "narzędziem, by naciskać na rząd". Tylko czy prawo na to pozwala i w jakim zakresie?

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Źródło:
Konkret24

Wobec nagłośnionych nieprawidłowości dotyczących środków z Krajowego Planu Odbudowy internauci publikują teraz przykłady projektów, na które przyznano dotacje, a które wzbudzają ich wątpliwości. Wśród nich wymieniają kładkę pieszo-rowerową w Warszawie - oburza fakt, że miasto dostało pieniądze już po wybudowaniu mostu. Jednak błędnie połączono dwa różne programy KPO.

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

Źródło:
Konkret24

Po ujawnieniu nieprawidłowości w dotacjach z Krajowego Planu Odbudowy w sieci zaroiło się od przykładów inwestycji, na które mają pójść unijne pieniądze. Tylko że nie wszystkie publikowane teraz projekty są prawdziwe. Powstałe fake newsy rozpowszechniali między innymi politycy opozycji.

Bitcoiny, chwilówki, konsola... Na co środki z KPO nie poszły

Bitcoiny, chwilówki, konsola... Na co środki z KPO nie poszły

Źródło:
Konkret24

Zakup mikrofalówki do apartamentu, mebli do garderoby, jachtów czy platformy do nauki w brydża - upublicznienie takich dotacji ze środków Krajowego Planu Odbudowy wywołało publiczne oburzenie. Wyjaśniamy, co przedstawia krążąca w sieci mapa, o jak duże pieniądze chodzi i jak były przyznawane.

Afera z KPO. Mapa pokazała zaskakujące dotacje. Jak o nich decydowano

Afera z KPO. Mapa pokazała zaskakujące dotacje. Jak o nich decydowano

Źródło:
Konkret24

Opublikowany w sieci film wywołał kontrowersje i zarzuty do władz Warszawy o to, że stworzono "blok socjalny" tylko dla Ukraińców. Według autora uchodźcy mają być w stolicy faworyzowani kosztem Polaków przy przyznawaniu mieszkań. Przestrzegamy przed powielaniem tych tez - film jest pełen spekulacji i sugestii niepopartych ani danymi, ani faktami.

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

Źródło:
Konkret24

Władze Hiszpanii planują wprowadzić zakaz jazdy samochodem w pojedynkę i limit jednego auta na rodzinę - takie informacje rozchodzą się w polskim internecie. Są gorąco komentowane, z tym że bezpodstawnie: w rzeczywistości jest inaczej.

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

"Mam nadzieję, że moja prezydentura przywróci wiarę w składane obietnice" - mówił w inauguracyjnym orędziu prezydent Karol Nawrocki, przypominając swoje postulaty z Planu 21. Śledziliśmy całą jego kampanię wyborczą - podczas niej złożył kilkakrotnie więcej deklaracji, niż zawiera Plan 21. Niektórych już nie spełnił w terminie. A szef jego kancelarii właśnie przyznał, że prezydent "nie ma takiej sprawczości", aby przegłosować swoje pomysły w Sejmie. 

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji alarmują, że Polska jest rzekomo bardziej zadłużona od Ukrainy, mimo że ta toczy wojnę. To z kolei wzmaga oburzenie internautów, że nadal przekazujemy pomoc wschodniemu sąsiadowi. I tak się ta narracja nakręca. Tylko że porównanie, którego dokonują posłowie, jest manipulacyjne. Wyjaśniamy.

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Źródło:
Konkret24

W sądach będzie szybciej - zapowiedział nowy szef resortu sprawiedliwości Waldemar Żurek. Wprawdzie niektórzy politycy rządzącej koalicji przypominają, że to za poprzednich rządów czas trwania postępowań w sądach jeszcze bardziej wzrósł - lecz gabinet Donalda Tuska zbliża się do półmetka rządzenia. Przedstawiamy, co pokazują najnowsze statystyki dotyczące długości spraw w sądach.

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

Źródło:
TVN24+

Prezydent Andrzej Duda do końca swojej kadencji nie zajął się wszystkimi ustawami, które w ostatnim czasie do niego trafiły. Ponad dziesięć już czeka na biurku Karola Nawrockiego, inne niedługo tam trafią. Wśród nich jest kilka istotnych.

Karol Nawrocki prezydentem. Jakie ustawy do podpisu zostawił mu Duda

Karol Nawrocki prezydentem. Jakie ustawy do podpisu zostawił mu Duda

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek nie wyklucza "poprawiania systemu" wyborczego po tym, co obserwowaliśmy w tegorocznych wyborach prezydenckich. Część obywateli zastanawia się bowiem teraz, czy naprawdę "każdy głos się liczy". Inni: gdzie znajdziemy właściwy wynik głosowania. Przedstawiamy główne słabości systemu prawnego, które ujawniły się w tych wyborach. Eksperci wskazują, co warto poprawić.

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Źródło:
TVN24+

Dwóch niemieckich policjantów wjechało do Polski pod przykrywką wspólnego patrolu - taka informacja krąży w sieci wraz z nagraniem kontroli pewnego radiowozu przy granicy polsko-niemieckiej. Przekaz jest nieprawdziwy i to z kilku powodów.

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Źródło:
Konkret24

Fotografia rozpowszechniana jest z sugestywnymi komentarzami wywołanymi postawą prezydenta Karola Nawrockiego i miną premiera Donalda Tuska. Kadr jest mocny, bohaterowie wyraźnie pokazani... - jak się okazuje, aż za wyraźnie.

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

Źródło:
Konkret24

"Inżynier" z maczetą? Nie, Polak z Sosnowca. "Nielegalni" migranci w Gorzowie? Nie, tancerze z Senegalu. Posłowie dezinformują, szerzą antymigrancki hejt, rozbudzają niechęć do cudzoziemców - i pozostają w tym bezkarni. Eksperci przestrzegają przed grzechem zaniedbania. Czy państwo jest w takiej sytuacji bezradne?

"Oni są sprytni". Dlaczego posłowie bezkarnie szerzą hejt na obcokrajowców

"Oni są sprytni". Dlaczego posłowie bezkarnie szerzą hejt na obcokrajowców

Źródło:
TVN24+

Strasząc migrantami, wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak posługuje się statystykami przestępstw na przykład z Hiszpanii. W nagraniu przekonuje, że nawet "prasa głównego nurtu" pisze, iż "tamtejsza sytuacja powinna być przestrogą". Sięgnęliśmy więc po ten sam artykuł z dziennika "El País" - przeczytaliśmy tam zupełnie co innego.

Bosak czyta "El País" i cytuje dane o migrantach. Ale główne tezy pomija

Bosak czyta "El País" i cytuje dane o migrantach. Ale główne tezy pomija

Źródło:
Konkret24

Za sen lewicowo-liberalnych elit będą płacić kobiety - straszą politycy prawicy. I wskazują na dane o liczbie gwałtów popełnianych przez obcokrajowców w tych krajach Europy Zachodniej, które przyjęły dużo migrantów. Fakt, statystyki są tam wyższe niż w Polsce, lecz za tymi wzrostami nie tyle stoi zmiana rzeczywistości, co zmiana prawa. A także świadomości kobiet.

Zachodnie "stolice gwałtu". Jak politycy blefują w grze statystykami

Zachodnie "stolice gwałtu". Jak politycy blefują w grze statystykami

Źródło:
TVN24+

Wraca przekaz, że język ukraiński ma się stać oficjalnie drugim językiem obcym w polskich szkołach podstawowych. Podstawą takich twierdzeń stał się facebookowy wpis ukraińskiej ambasady w Polsce. MEN wyjaśnia.

"Ukraiński drugim językiem obcym w szkołach". Ile w tym prawdy?

"Ukraiński drugim językiem obcym w szkołach". Ile w tym prawdy?

Źródło:
Konkret24

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel stwierdził w radiowym wywiadzie, że za rządów jego ugrupowania "pierwszy raz od lat" więcej Polaków wracało do Polski, niż z niej wyjeżdżało. Sprawdziliśmy dane - widać w nich pewien trend, który trwa już kolejny rok.

Więcej Polaków wraca do kraju? Trend jest widoczny

Więcej Polaków wraca do kraju? Trend jest widoczny

Źródło:
Konkret24

Wicepremier Radosław Sikorski postanowił pokazać, jak skutecznie obecny rząd walczy z inflacją i opublikował na swoim koncie zestawienie dwóch wartości poziomów inflacji. Jedna dotyczy czasów Zjednoczonej Prawicy, druga - tego roku. Tylko że ta prezentacja jest manipulacją.

Sikorski porównuje inflację za PiS i teraz. Wprowadza w błąd

Sikorski porównuje inflację za PiS i teraz. Wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Nagranie z niemieckim policjantem patrolującym ulice wraz z polskimi funkcjonariuszami obiegło internet, wzbudzając komentarze pełne niepokoju i uwag o "kolejnym rozbiorze" Polski. Wystarczył jeden sugestywnie napisany post gdańskiego radnego PiS.

"Niemiecki policjant w gdańskiej drogówce". Co on tam robi?

"Niemiecki policjant w gdańskiej drogówce". Co on tam robi?

Źródło:
Konkret24