Kontrasygnata Tuska rzeczywiście wycofana? Jest dokument

Źródło:
Konkret24
Tusk o kontrasygnacie: nastąpił błąd
Tusk o kontrasygnacie: nastąpił błądTVN24
wideo 2/7
Tusk o kontrasygnacie: nastąpił błądTVN24

Sprawa była głośna. Premier Donald Tusk najpierw podpisał się pod postanowieniem prezydenta Andrzeja Dudy, a potem oświadczył, że wycofuje kontrasygnatę. Rozgorzał polityczny spór: czy mógł, na jakiej podstawie i jak to uchylenie kontrasygnaty się zmaterializuje. Otóż powstał taki dokument - publikujemy go w Konkret24. Lecz zdaniem prawników wątpliwości pozostały.

"Nie będę owijał w bawełnę, chcę bardzo wyraźnie powiedzieć: nastąpił błąd" - oświadczył w sierpniu na konferencji prasowej premier Donald Tusk. Odniósł się tak do faktu, że podpisał się pod postanowieniem prezydenta (czyli udzielił kontrasygnaty) dotyczącym Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. Postanowienie wyznaczało sędziego tej izby na przewodniczącego zgromadzenia jej sędziów, które miało wyłonić kandydatów na stanowisko prezesa Izby Cywilnej. Kadencja dotychczasowej prezes Joanny Misztal-Koneckiej kończyła się bowiem 30 września.

Sprawa wywołała olbrzymie kontrowersje z uwagi na to, że prezydent wyznaczył - a premier zaakceptował - sędziego Krzysztofa Wesołowskiego. Środowisko sędziowskie wskazywało, że taki ruch nie idzie w parze z zapowiadaną naprawą wymiaru sprawiedliwości. Krzysztof Wesołowski jest bowiem tak zwanym neosędzią - został powołany na urząd przy udziale nowej Krajowej Rady Sądownictwa (neo-KRS), czyli po reformie tego organu przeprowadzonej przez rząd Zjednoczonej Prawicy.

Lecz nagle 9 września Donald Tusk ogłosił w serwisie X, że podjął decyzję o uchyleniu swojej kontrasygnaty. To była i jest sprawa precedensowa. Żaden premier dotychczas tego nie zrobił. Decyzja ta podzieliła nie tylko polityków, ale też środowisko prawnicze. Sednem sporu było to, czy kontrasygnata to akt ustrojowy, z którego się nie można już wycofać i którego nie można nigdzie zaskarżyć - czy też można to zrobić w zwykłym trybie postępowania administracyjnego. Wielu ekspertów uznaje pierwszą wersję: że kontrasygnaty nie można było cofnąć. Jednak np. minister sprawiedliwości Adam Bodnar był przeciwnego zdania.

"Kontrasygnata wycofana tylko wirtualnie"

Termin "kontrasygnata" oznacza podpis premiera na aktach urzędowych wydawanych przez prezydenta. Mówi o tym art. 144 ust. 1 Konstytucji RP: "Prezydent Rzeczypospolitej, korzystając ze swoich konstytucyjnych i ustawowych kompetencji, wydaje akty urzędowe", a w kolejnym ustępie napisano, że "akty urzędowe Prezydenta Rzeczypospolitej wymagają dla swojej ważności podpisu Prezesa Rady Ministrów, który przez podpisanie aktu ponosi odpowiedzialność przed Sejmem". Ostatni ustęp tego artykułu zawiera listę 30 decyzji, co do których akty urzędowe prezydenta nie wymagają podpisu szefa rządu.

W dyskusji polityków, dziennikarzy i prawników padały pytania, w jaki sposób decyzja o uchyleniu kontrasygnaty się zmaterializuje. Bo przecież cały czas w "Monitorze Polskim" jest opublikowane postanowienie prezydenta z podpisem Donalda Tuska, a nigdzie nie zostało opublikowane cofnięcie kontrasygnaty.

"Poszukiwania uchylonej Kontrasygnaty nadal trwają, bo nikt jej jeszcze nie widział. Nie ma też żadnych oficjalnych informacji, gdzie jest" - komentował 10 września na platformie X dziennikarz "Niedzieli" Artur Stelmasiak. "A jak tam słynna kontrasygnata premiera? Znaleziono już jakiś formalny myk na jej uchylenie?" - pytała pod koniec września Katarzyna Sadło, publicystka znana w sieci jako Kataryna. "A kontrasygnata ciągle wycofana tylko wirtualnie" - oceniła kilka dni później. "Słowo premiera ważniejsze od monitora (Monitora Polskiego - red.)"; "Na X idzie wszystko załatwić"; "Kontrasygnata wycofana na X.com. A Monitor Polski? Zostanie spalony? Oddany do działu Ksiąg zakazanych? Odcieta glowa skazańca przyszyta? Logika się kłania. Czyli król jest nagi"- komentowali inni internauci (pisownia wpisów oryginalna).

Ponieważ we wrześniu Polska żyła powodzią i skutkami jej usuwania, temat cofnięcia kontrasygnaty siłą rzeczy odsunięto w cień. Tymczasem sprawa miała dalszy bieg. Sprawdziliśmy, czy i co zostało opublikowane oraz czy kontrasygnata działa, czy nie.

Kontrasygnata. Dwie skargi sędziów. Wpis Tuska

Postanowienie prezydenta Andrzeja Dudy o wyznaczeniu sędziego SN dr. hab. Krzysztofa Wesołowskiego na przewodniczącego zgromadzenia mającego wybrać kandydatów na prezesa Izby Cywilnej zostało opublikowane w "Monitorze Polskim" 27 sierpnia. Jak piszemy wyżej, kadencja Joanny Misztal-Koneckiej kończyła się we wrześniu i konieczny był wybór następcy. Tak zwani starzy sędziowie wybór nowego prezesa jednak bojkotowali - przekonani, że i tak Andrzej Duda wybierze któregoś z neosędziów. Pierwsze, czerwcowe zgromadzenie sędziów w tej sprawie nie odbyło się z powodu braku kworum. Jednak kolejne - już tak. Zgłoszono na nim kandydaturę dotychczasowej prezes, więc nie mogła ona przewodniczyć zgromadzeniu w sprawie wyboru nowego prezesa. A według zmienionych przez Zjednoczoną Prawicę przepisów - którym prawnicy zarzucają niezgodność z konstytucją - w takiej sytuacji sędziego do przewodniczenia wybiera prezydent. Potrzebuje do tego jednak kontrasygnaty premiera. A Donald Tusk jej udzielił. Krytycy zarzucali mu, że tą kontrasygnatą dla neosędziego pozwolił, żeby na prezesa Izby Cywilnej na kolejną trzyletnią kadencję został wybrany także neosędzia.

Dostępne w "Monitorze Polskim" postanowienie prezydenta z kontrasygnatą premiera

28 sierpnia na konferencji prasowej premier tłumaczył, że to urzędnik popełnił błąd. - Urzędnik odpowiedzialny za przygotowanie do podpisywania nie dostrzegł polityczności dokumentu, który stanowił o nominacji dla neosędziego - mówił Tusk. Tym urzędnikiem był minister Maciej Berek, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów.

Ale 6 września sędziowie Izby Cywilnej Sądu Najwyższego Dariusz Zawistowski i Karol Weitz złożyli do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie dwie skargi: na postanowienie prezydenta Andrzeja Dudy i kontrasygnatę premiera Donalda Tuska. Domagali się uchylenia przez sąd decyzji prezydenta i wstrzymania jej wykonalności do czasu wydania orzeczenia. Podkreślali, że prezydent nie ma prawa do wyznaczenia osoby, która ma kierować pracami zgromadzenia izby, która jest samorządem sędziów SN z danej Izby. Skarżący podkreślali, że w przypadku Izby Cywilnej nie ma potrzeby ingerencji prezydenta, bo przewodniczącego wyborczego zgromadzenia mogą wybrać sami sędziowie z tej izby.

Domagali się także uchylenia kontrasygnaty premiera Tuska, a do czasu wydania przez sąd orzeczenia również wstrzymania jej wykonalności. W obu skargach zarzucali, że decyzja prezydenta - ale też kontrasygnata premiera, która ją aprobuje - naruszają Konstytucję RP i ustawę o Sądzie Najwyższym.

9 września Donald Tusk opublikował na platformie X wpis: "W oparciu o skargę sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego podjąłem decyzję o uchyleniu kontrasygnaty".

Tego samego dnia WSA na stronie internetowej potwierdził wpływ skargi na postanowienie prezydenta. Zwrócił jednak uwagę, że zgodnie z przepisami skargę wnosi się za pośrednictwem organu, którego dotyczy. Poinformował więc o przekazaniu skargi do Kancelarii Prezydenta RP. Od tego czasu ma ona 30 dni na przekazanie dokumentów z powrotem do WSA. Jak się dowiedzieliśmy, do 3 października to nie nastąpiło.

Jest pismo premiera pt. "Uchylenie kontrasygnaty"

Ani w "Monitorze Polskim", ani w żadnym innym oficjalnym publikatorze nie został opublikowany dokument stanowiący o uchyleniu kontrasygnaty. Jednak takowy powstał.

Kancelaria premiera poinformowała Konkret24, że już 9 września Donald Tusk przesłał prezydentowi i sędziom, którzy złożyli skargi do WSA, pismo zatytułowane "Uchylenie kontrasygnaty". "Akt uchylenia kontrasygnaty nie został opublikowany. Jest to akt administracyjny i nie podlega ogłoszeniu w trybie ustawy z 20 lipca 2000 r. o ogłaszaniu aktów normatywnych i niektórych innych aktów prawnych" - wyjaśnia Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.

"Uchylenie kontrasygnaty" - pismo premiera Donalda Tuska z 9 września 2024 roku

Premier argumentuje, że nie miał informacji niezbędnych do właściwej oceny przedłożonego przez prezydenta postanowienia, a niezbędne i wyczerpujące informacje nie zostały mu przedstawione przy składaniu podpisu. W dokumencie podważa też status sędziów SN powoływanych przez neo-KRS oraz samą neo-KRS jako taką. Jako podstawę prawną wycofania kontrasygnaty podaje art. 54 par. 3 ustawy Kodeks postępowania przed sądami administracyjnymi.

Ten przepis stanowi, że organ, który wydał zaskarżony akt, ma prawo się wycofać z niego w trybie autokontroli, jeśli została złożona na ten akt skarga do sądu administracyjnego. Uznaje w ten sposób złożoną skargę za zasadną.

Na dole dokumentu pt. "Uchylenie kontrasygnaty" jest podpis premiera Donalda Tuska.

Pełny tekst dokumentu podpisane przez premiera czytaj tutaj>>>

Zgromadzenie sędziów Izby Cywilnej się odbyło

Dzień po ogłoszeniu przez premiera decyzji o wycofaniu kontrasygnaty zgromadzenie sędziów Izby Cywilnej się odbyło. Wzięło w nim udział 16 spośród 30 sędziów. Jeszcze przed zakończeniem obrad reporter TVN24 Sebastian Napieraj relacjonował, że prowadzi je wyznaczony w postanowieniu przez prezydenta sędzia Krzysztof Wesołowski i nie uczestniczą w nim tak zwani starzy sędziowie, czyli powołani przez Krajową Radę Sądownictwa sprzed reformy tego organu.

SN wydał wówczas komunikat, w którym poinformował: "Zgromadzenie sędziów Izby Cywilnej, przed zarządzeniem głosowania, zapoznało się z pismem Prezesa Rady Ministrów z 9 września br. zatytułowanym 'Uchylenie kontrasygnaty', po czym podjęło uchwałę stwierdzającą, że nie stanowi ono przeszkody do przewodniczenia zgromadzeniu przez sędziego SN Krzysztofa Wesołowskiego".

W głosowaniu wyłoniono troje kandydatów: dotychczasową prezes Joannę Misztal-Konecką, Marcina Łochowskiego i Marcina Krajewskiego, którzy zostali przedstawieni prezydentowi. Wszyscy to tak zwani neosędziowie.

Sędziowie wycofują jedną skargę z WSA. Druga "została uznana przez premiera"

Jak się dowiedzieliśmy, 18 września dwaj sędziowie Sądu Najwyższego wycofali swoją skargę do WSA na postanowienie prezydenta. Zatem WSA wkrótce umorzy postępowanie w tej sprawie. 

"Jedna z naszych skarg została uwzględniona: w trybie autokontroli premier uchylił bowiem akt kontrasygnaty. A skoro kontrasygnaty nie ma w obrocie prawnym, to postanowienie prezydenta nie ma żadnej mocy, nie wywołuje skutków prawnych. Nie ma więc potrzeby, aby postanowienie prezydenta w dalszym ciągu skarżyć i poddawać kontroli sądu. Taka kontrola jest obecnie bezprzedmiotowa" - wyjaśnia w przesłanej Konkret24 odpowiedzi dr Michał Jabłoński, adwokat i pełnomocnik sędziów.

A co z drugą skargą: na kontrasygnatę premiera? - Została złożona zgodnie z przepisami do kancelarii premiera, skąd trafi do WSA - informuje mecenas Jabłoński. Nie wie, czy to już nastąpiło. Spodziewa się jednak, że sąd nie będzie badał tej sprawy merytorycznie, tylko umorzy postępowanie. - Skarga bowiem została uznana przez premiera w trybie autokontroli. Wycofał on kontrasygnatę - mówi prawnik. Podkreśla, że tym samym "cel zaskarżenia został osiągnięty". - Moim klientom chodziło o to, by postanowienie prezydenta utraciło moc prawną i tak się stało, ponieważ kontrasygnata została wycofana - uważa mecenas Jabłoński.

Prawnicy: wycofanie skargi z WSA nic nie zmienia, ale uchylenie kontrasygnaty budzi prawne wątpliwości

Zapytaliśmy prawników, co wycofanie jednej ze skarg zmienia w zakresie uchylenia kontrasygnaty, skoro to właśnie skarga była podstawą uchylenia - czy więc straciło moc?

Prawnicy są zgodni, że nie ma to żadnego znaczenia. Podkreślają, że jeśli uznaje się, że można uchylić kontrasygnatę w trybie postępowania administracyjnego - wówczas ważne jest, że w momencie uchylenia skarga na tę kontrasygnatę jeszcze istniała. Ale z drugiej strony ich zdaniem premier nie miał żadnych podstaw do tego, by uchylić kontrasygnatę. Podkreślają, że ta sprawa jest precedensowa i że do tej pory nie widzieli pisma premiera o wycofaniu kontrasygnaty.

- Wycofanie skargi z WSA nie ma tu żadnego znaczenia, ponieważ kontrasygnata premiera to nie była decyzja administracyjna - podkreśla w rozmowie z Konkret24 prof. Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego (wszystkie pogrubienia od redakcji). Zwraca uwagę, że zastosowany w przypadku wycofania kontrasygnaty tryb "jest bardzo niebezpieczny". - Bo wywraca do góry nogami działanie naczelnych organów państwa - uważa prof. Zoll. Jego zdaniem prezydent również złamał prawo, wydając zaskarżone postawienie. - A premier mógł je po prostu wyrzucić do kosza. To by było prawidłowe działanie - stwierdza profesor.

"Prezes Rady Ministrów nie może wycofać raz udzielonej kontrasygnaty. Przyjmując jednak, że mógł to zrobić w związku ze złożoną skargą do WSA, jej wycofanie z sądu nie wpływałoby na skuteczność samego cofnięcia kontrasygnaty" - to z kolei opinia dr. Mateusza Radajewskiego, konstytucjonalisty z SWPS.

- Wycofanie skargi to z procesowego punktu widzenia uporządkowanie sprawy - uważa dr hab. Monika Haczkowska, członkini Polskiego Towarzystwa Prawa Konstytucyjnego. Lecz i ona uważa, że nie można uchylić kontrasygnaty. - Jest to taki akt, którego nie można wycofać. Piszącym naszą konstytucję do głowy by nie przyszło takie rozwiązanie - podkreśla ekspertka.

Natomiast prof. Ewa Łętowska, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, w rozmowie z Konkret24 żałuje, że skargę z WSA wycofano. - Gdyby tego nie zrobiono, sąd mógłby ocenić precedensowy spór. A tu stracono okazję, by uzyskać władczą wypowiedź sądu co do tego, czy sąd administracyjny w ogóle może kontrolować prerogatywy premiera i czy konkretny wypadek usprawiedliwiał zastosowanie autokorekty kontrasygnaty. Sprawa rozeszła się teraz po kościach - mówi prof. Łętowska. Podkreśla, że ustawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi przewiduje dopuszczalność autokontroli (tak właśnie tłumaczono uchylenie kontrasygnaty) ze strony organu, którego akt zaskarżono do sądu. Tyle że cofnięcie skargi wymusza umorzenie postępowania. Tymczasem - zdaniem prof. Łętowskiej - uniemożliwiono ocenę, czy skarga w ogóle nadawała się do merytorycznego rozpoznania, a działanie premiera rzeczywiście było w pełni prawidłowe i zgodne z procedurami.

- W normalnym biegu wydarzeń samo użycie trybu autokontroli skraca spory i odciąża sądy administracyjne, ale też, zwłaszcza przy precedensach, może ukrywać w sobie niebezpieczeństwo nadużyć - uważa prof. Łętowska.

27 września prezydent Andrzej Duda powołał Joannę Misztal-Konecką na stanowisko prezesa Izby Cywilnej Sądu Najwyższego.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka/PAP

Pozostałe wiadomości

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24