Przydacz: za PO dzietność równie niska, a dzieci rodziło się jeszcze mniej. Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24
Marcin Przydacz o dzietności i liczbie urodzeń
Marcin Przydacz o dzietności i liczbie urodzeńTVN24
wideo 2/4
Przydacz o dzietności i liczbie urodzeń. Kawa na ławę 6 listopada 2020TVN24

Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz stwierdził, że "za czasów Platformy dzietność była równie niska albo jeszcze niższa", a "dzieci rodziło się jeszcze mniej" niż teraz. Sprawdziliśmy, co na to dane.

Dzietność i liczba urodzeń w Polsce były jednymi z tematów dyskusji w "Kawie na ławę" w TVN24 6 listopada. Temat wywołała głośna wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego z Ełku dzień wcześniej. Prezes Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że dzieci w Polsce rodzi się mało, ponieważ młode kobiety nadużywają alkoholu i piją tyle samo, co mężczyźni. Jak wyjaśniliśmy w Konkret24 - prezes całkowicie nie miał racji.

W telewizyjnej dyskucji głos zabrał m.in. wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz. W wymianie zdań z posłanką Kamilą Gasiuk-Pihowicz z Koalicji Obywatelskiej oznajmił, że "za czasów Platformy dzietność była równie niska albo jeszcze niższa".  Chwilę później dodał: "Ale za waszych rządów tych dzieci rodziło się jeszcze mniej, pani poseł. To się boją czy się nie boją [rodzić dzieci]?". Kamila Gasiuk-Pihowicz odpowiedziała, że to nie jest prawda. 

Kto ma rację? Z danych wynika, że Marcin Przydacz w jednej sprawie ma rację, ale w drugiej nie.

Współczynnik dzietności w Polsce: rósł i spadał za każdych rządów

Mówiąc o dzietności, mamy na myśli współczynnik dzietności (ang. total fertility rate, TFR). To pojęcie stosowane w demografii oznacza liczbę dzieci, które urodziłaby przeciętnie kobieta w ciągu całego okresu rozrodczego (15–49 lat). Tak definiuje go Główny Urząd Statystyczny (GUS). 

Jeżeli współczynnik dzietności wynosi w kraju między 2,10 a 2,15, to można mówić, że występuje tak zwana prosta zastępowalność pokoleń.

Współczynnik dzietności liczony jest przez GUS i Eurostat nieco innymi metodami (stąd różne, ale zbliżone do siebie wartości). Najnowsze dane GUS obejmują 2021 rok, a Eurostatu 2020.  Wykres poniżej przedstawia współczynnik dzietności w Polsce w latach 2000-2021 według GUS. Jak widać, rósł i malał falami. W 2000 roku wynosił 1,367 i spadał do 2004 roku (1,227). W kolejnych latach rósł - aż do 2009 roku, gdy osiągnął 1,398. Później znowu był spadek - w 2013 roku współczynnik dzietności spadł do 1,256. W kolejnych latach rósł powoli, najwyższy skok osiągnął na przełomie lat 2016 i 2017. Wzrósł z 1,357 do 1,453. Jednak od tamtego czasu nastąpił ponownie wyraźny spadek. W 2021 współczynnik wynosił już tylko 1,32.

Platforma Obywatelska rządziła Polską przez osiem lat (w koalicji z Polskim Stronnictwem Ludowym). Doszła do władzy w październiku 2007 roku, wygrywając przedterminowe wybory parlamentarne. Przy władzy utrzymała się do jesieni 2015 roku. Na początku rządów PO współczynnik dzietności wynosił 1,39 (2008 rok), a pod koniec - 1,289 (2015 rok). Dzietność w Polsce za rządów PO bywała niższa niż za rządów Zjednoczonej Prawicy. W latach 2011-2015 utrzymywała się poniżej 1,3 - najniższa była w 2013 roku i wynosiła 1,256. Po 2015 roku już nie spadła do takiego poziomu. Jednak jeśli utrzyma się obecny trend, współczynnik może spaść do podobnego poziomu jak z czasów PO.

Między 2015 a 2017 rokiem współczynnik dzietności w Polsce wzrósł z 1,289 do 1,453. To początek trwających do dziś rządów Zjednoczonej Prawicy (przypomnijmy, że w kwietniu 2016 roku uruchomiono program "Rodzina 500 plus"). Był to jednak krótkotrwały wzrost.

Od 2018 roku współczynnik dzietności spada z roku na rok. W 2018 wynosił 2018 1,435, rok później 1,419, w 2020 - 1,378, a w 2021 - 1,320. Oznacza to, że w Polsce w 2021 roku na tysiąc kobiet w wieku rozrodczym urodziło się średnio 1 320 dzieci. W ciągu ostatnich dwóch dekad współczynnik dzietności był najwyższy w 2017 roku, czyli za rządów Zjednoczonej Prawicy.

Wiceminister Przydacz nie mylił się, mówiąc, że "za czasów Platformy dzietność była równie niska albo jeszcze niższa". Lecz wartość tego współczynnika obecnie nie napawa optymizmem.

Dzietność w Unii Europejskiej: Polska siódma od końca 

Według danych Eurostatu współczynnik dzietności w Polsce w 2020 roku wynosił 1,39 i był jednym z najniższych w Unii Europejskiej. Najwyższy miała Francja – 1,83; Rumunia – 1,8; Czechy – 1,71; Dania -1,68 i Szwecja - 1,67.

Polska była w 2020 roku siódmym krajem z najniższym współczynnikiem dzietności w UE. Niższy miały tylko Malta - 1,13; Hiszpania - 1,19; Włochy - 1,24; Luksemburg i Cypr - po 1,36; Finlandia - 1,37. Średnia unijna wyniosła 1,50. Współczynnik dzietności spada w UE od 2016 roku - wtedy wynosił 1,57.

Liczba urodzeń w Polsce spada od 2017 roku

Na wykresie poniżej przedstawiamy liczbę urodzeń żywych w Polsce w latach 2000-2021. Widać dwie fale wzrostu. Pierwsza to lata 2004-2009, gdy liczba urodzeń wzrosła z 356,1 do 417,6 tys. Potem spadała - do 369,6 tys. w 2013 roku. Kolejny wzrost osiągnął szczyt w 2017 roku, gdy w Polsce urodziło się prawie 402 tys. dzieci. Od tego czasu liczba urodzeń spada już z roku na rok. W 2020 urodziło się 355,3 tys. dzieci, a w 2021 roku - 331,5 tys.

Jak policzyliśmy, średnio za rządów PO-PSL (lata 2008-2015) rodziło się rocznie 391 763. Łącznie w tym czasie urodziło się 3,1 mln dzieci. To więcej niż za czasów Zjednoczonej prawicy - ta wynosi 372 365 (w latach 2016-2021) łącznie to 2,2 mln dzieci. Pamiętajmy, jednak że tu liczymy o jeden rok mniej.

To w latach rządów PO-PSL rodziło się najwięcej dzieci w analizowanym przez nas okresie. Rekord padł w 2009 roku (417,6 tys.). W latach 2008-2010 liczba urodzeń utrzymywała się powyżej 400 tys. Za rządów Zjednoczonej Prawicy tę granicę przekroczono tylko 2017 roku (402 tys.).

Tak więc wiceminister Przydacz nie ma racji, twierdząc, że za rządów PO rodziło się mniej dzieci niż za obecnych rządów.

Autorka/Autor:Gabriela Sieczkowska

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Liderzy partii zachęcają swoich wyborców, by wzięli udział w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, kładąc nacisk na frekwencję w każdym okręgu. Bo w tych wyborach liczba głosów w okręgach jest szczególnie istotna.

Jeden dobry wynik w okręgu może zmienić sytuację partii w całym kraju. Dlaczego?

Jeden dobry wynik w okręgu może zmienić sytuację partii w całym kraju. Dlaczego?

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości przy okazji kampanii do europarlamentu co rusz wskazują, jakie niebezpieczeństwa grożą Polakom ze strony Unii Europejskiej. Nie zawsze to, co punktują, ma potwierdzenie w unijnych dokumentach. Tak jest w przypadku tezy Beaty Szydło, według której dyrektywa budynkowa nakazuje wymianę dofinansowanych z programu "Czyste powietrze" kotłów na gaz.

Beata Szydło o dyrektywie UE: kotły na gaz "będziecie musieli wyrzucić". Nieprawda

Beata Szydło o dyrektywie UE: kotły na gaz "będziecie musieli wyrzucić". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Minister w kancelarii prezydenta Wojciech Kolarski pouczał w radiowym wywiadzie, że to nie Rada Ministrów "wyznacza prezydentowi tematy i zakres rozmów" oraz że konstytucja "mówi o współdziałaniu". Co do współpracy prezydenta z rządem wypowiedział się już jednak kiedyś Trybunał Konstytucyjny. Przypominamy, co orzekł.

Współpraca prezydenta z rządem. Ministrowie Dudy vs wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Współpraca prezydenta z rządem. Ministrowie Dudy vs wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Źródło:
Konkret24

Zdaniem opozycji kandydujący do Parlamentu Europejskiego członkowie rządu "uciekają" z Polski - lecz według innych teorii mają tylko "pociągnąć wynik", by potem zrzec się mandatu europosła i wrócić na stanowiska. Czy to możliwe? A co z ich mandatami poselskimi? Sprawdziliśmy procedury.

Kandydują do PE. Kiedy stracą mandaty? Można się zrzec mandatu europosła i wrócić do Sejmu?

Kandydują do PE. Kiedy stracą mandaty? Można się zrzec mandatu europosła i wrócić do Sejmu?

Źródło:
Konkret24

Pracownicy konsulatu Ukrainy mieli prowadzić podziemną drukarnię i legalizować fałszywe ukraińskie paszporty - dowiadujemy się z rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma on logo ukraińskiej organizacji rządowej i wygląda jak oficjalny materiał. Ale to fałszywka: zarówno pod względem informacyjnym, jak i montażowym.

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Informacja, jakoby w Katowicach obywatele Ukrainy protestowali przeciwko poborowi do ukraińskiego wojska również tych mężczyzn, którzy są teraz w Polsce, wywołała komentarze w sieci. Nie jest prawdziwa, taki protest się nie odbył. Ten fake news jest jednak wykorzystywany teraz w antyukraińskiej narracji.

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Źródło:
Konkret24

"Czym ci biedni ludzie mają palić"? - komentują internauci, którzy uwierzyli w rzekomy nowy zakaz planowany w Unii Europejskiej. Krążący w sieci przekaz jest skutkiem sugestii zbudowanej na bazie tytułu jednego z tekstów w specjalistycznym serwisie. Uspokajamy: w UE nie ma takich planów.

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24