Internauci kpią, że Magdalena Biejat "z geografii nie jest dobra", ponieważ jako państwo wymieniła Frankfurt. Nagranie, które ma tego dowodzić, zostało jednak przycięte, a wypowiedź kandydatki na prezydenta wyrwana z kontekstu.
Kandydatka Lewicy na prezydenta i wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat 9 kwietnia 2025 roku była gościem internetowego "Kanału Zero". Po tym wywiadzie, który trwał niemal trzy godziny, w mediach społecznościowych zaczął krążyć kilkunastosekundowy fragment, na którym prowadzący mówi, że "musimy wymieniać państwa na literę F". Biejat pyta, "czy będziemy się bawić tę grę", ale po chwili wymienia: "Finlandia". Prowadzący rzuca "Francja", a polityczka mówi: "Frankfurt". Na tym nagranie się urywa.
Autorzy wpisów z tym filmikiem i komentujący żartowali z tej "wpadki" Magdaleny Biejat. "To się nie wydarzyło. Stanowski nie wymyślił zabawę - na przemian wymieniali państwa na literę F. Finlandia. Francja. Biejat: Frankfurt" - napisał jeden z użytkowników serwisu X, którego wpis wyświetliło ponad 250 tys. osób. Autorzy innych popularnych postów pisali: "Znowu to zrobiła. Państwo na literkę F. Frankfurt XD", "Hahah. Wymień Państwa na literę 'F'. Biejat - Frankfurt" (pisownia wszystkich wpisów oryginalna).
Internauci komentowali natomiast: "Pamiętajcie że są osoby które będą na nią głosować", "Na tym powinna zakończyć się kampania pani Biejat", "Ale to lewactwo to przygłupy", "Z geografii nie jest dobra oj nie".
Okazuje się jednak, że nagranie zostało celowo przycięte, a jego dalsza część pokazuje, dlaczego kandydatka udzieliła takiej odpowiedzi.
Biejat: "Powiedział pan państwa-miasta, więc..."
Fragment pochodzi z początku wywiadu. Prowadzący go Krzysztof Stanowski, który sam kandyduje w wyborach prezydenckich, stwierdził, że "ciągnie się za panią ten nieszczęsny wywiad z Radia Zet", nawiązując do rozmowy z 2021 roku, w której Magdalena Biejat nie chciała odpowiedzieć na pytanie o sąsiadów Polski, tłumacząc, że "to jest sprowadzanie tej dyskusji do absurdu". Dlatego prowadzący powiedział: "Jak pojawiają się hejterzy, no to mówią: a, to ta, co nie wie, z kim sąsiaduje Polska".
Magdalena Biejat odpowiedziała: "Tak, najlepszy dowód, że nie należy wierzyć fake newsom".
Stanowski kontynuował: "Ja zgaduję, że (...) pani uznała tamto pytanie za uwłaczające i dlatego nie chciała na nie odpowiadać, a nie dlatego, że pani tych sąsiadów nie znała".
Biejat dodała: "Co więcej, w tym samym programie odpowiedziałam na to pytanie. Tylko wiadomo, internet rządzi się własnymi prawami. Łatwo jest wyciąć coś z kontekstu i puścić jako obiektywną prawdę".
To właśnie wtedy prowadzący rozmowę poprosił kandydatkę, "żeby za kilka sekund powiedziała 'stop'", a kiedy to powiedziała, Stanowski wyjaśnił, że wypadła litera F i dodał: "Państwa-miasta, zna pani taką grę?". Od tego momentu zaczyna się fragment, który był potem udostępniany w mediach społecznościowych. Przytaczamy zapis tej rozmowy.
Krzysztof Stanowski (KS): Musimy wymieniać na przemian państwa na literę F. Magdalena Biejat (MB): I będziemy się teraz bawić w tę grę? Dobrze, Finlandia. KS: Francja. MB: Frankfurt.
W tym momencie rozpowszechniane nagranie się urywa, ale jest to manipulacja, ponieważ kandydatka Lewicy od razu po wymienieniu niemieckiego miasta dodała:
MB: Bo miasta też wchodzą w grę? KS: Nie, same państwa. MB: A, same państwa. Powiedział pan państwa-miasta, więc... KS: Wiem, ale to byłoby bez sensu. MB: A, ok. Dobrze, czyli teraz ja...
Jak widać, Magdalena Biejat nie wymieniła Frankfurtu jako kraju, tylko myślała, że gra będzie przebiegać na zasadzie "jedno państwo, jedno miasto", zgodnie z jej nazwą.
Gwadelupa to nie państwo
Dalsza część rozmowy brzmiała:
MB: A, ok. Dobrze, czyli teraz ja... Na F... KS: Ciężka literka. MB: Ciężka literka, no, ciężka. KS: Coś jeszcze musi być. MB: Musi być coś jeszcze. Myślę teraz po Ameryce. KS: Dobra. Teraz ja powiem "stop". MB: Dobra. KS: Stop. MB: G. Daleko dalej nie zaszłam (śmiech) KS: Grecja. MB: Gwatemala. KS: Mhm. Gwadelupa. Jest taki kraj? Jest chyba, nie? Chyba jest. MB: (zastanawia się) Tak zaraz, na G... Gruzja. KS: To było moje, chciałem teraz powiedzieć "Gruzja". Dobra, nie gramy w to dalej. Zna pani jakieś kraje świata, to najważniejsze.
Wyjaśnijmy, że Gwadelupa to nie państwo, a departament zamorski Francji w Ameryce Środkowej, składający się z kilkudziesięciu wysp wchodzących w skład archipelagu Małych Antyli.
Wracając jednak do udostępnianej w sieci wypowiedzi Magdaleny Biejat, to słusznie zauważyła ona, że "internet rządzi się własnymi prawami" oraz "łatwo jest wyciąć coś z kontekstu i puścić jako obiektywną prawdę". Tak właśnie stało się w przypadku jej rzekomej pomyłki z Frankfurtem jako państwem.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Kasia Zaremba