Morawiecki o Norwegii: "powinna się podzielić" zyskami. Tłumaczymy, co zdecydowano na szczycie UE


Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński powiedział, że apel premiera Mateusza Morawieckiego, by Norwegia podzieliła się z innymi krajami "nadmiarowym zyskiem" z eksportu ropy i gazu, wynikał z ustaleń marcowego szczytu Unii Europejskiej. Sprawdziliśmy - nie tego dotyczyły ustalenia. W dodatku nie dotyczą Norwegii.

Nadmiarowe zyski Norwegii z ropy i z gazu przekroczą sto miliardów euro. To jest pośrednie żerowanie na wywołanej przez Putina wojnie. To niesprawiedliwe, powinni się podzielić - powiedział 21 maja premier Mateusz Morawiecki na spotkaniu z młodzieżą. Zaapelował do młodych, by "pisali do swoich przyjaciół w Norwegii" w tej sprawie. Szef rządu uczestniczył 21 maja w sesji pytań i odpowiedzi podczas Ogólnopolskiego Kongresu Dialogu Młodzieżowego. Powiedział, że nadmiarowe - przekraczające średnią roczną z ostatnich lat - zyski z ropy i gazu "małego pięciomilionowego państwa, jakim jest Norwegia, przekroczą sto miliardów euro".

"Oni powinni się podzielić tym nadmiarowym, gigantycznym zyskiem" - zaapelował premier. To wystąpienie wywołało dyskusję publiczną i komentarze polityków ze wszystkich stron.

Norwegia "żeruje" na wojnie Putina? Tak twierdzi premier Morawiecki
Norwegia "żeruje" na wojnie Putina? Tak twierdzi premier MorawieckiFakty TVN

Wiceszef MSZ: tak stwierdzili szefowie 27 państw unijnych

O wypowiedź premiera na temat Norwegii zapytał prowadzący 22 maja "Kawę na ławę" w TVN24 wiceministra spraw zagranicznych Pawła Jabłońskiego. "Wiecie, kiedy to się znalazło pierwszy raz? W konkluzjach Rady Europejskiej 25 marca" – powiedział wiceminister. I tłumaczył: "Tam jest napisane bardzo jasno, cała Rada Europejska, nie jeden premier Morawiecki, tylko 27 premierów powiedziało bardzo jasno: nadmiarowe zyski wynikające z wyższych cen gazu również powinny zostać opodatkowane. To także nie jest sprawiedliwe, żeby inne państwa na tym zarabiały i to dotyczy przede wszystkim Norwegii".

Rzeczywiście, w dniach 24-25 marca odbyło się posiedzenie Rady Europejskiej, czyli szczyt przywódców 27 państw UE. Dotyczyło rosyjskiej agresji wojskowej na Ukrainę, spraw bezpieczeństwa i obrony, energii, kwestii gospodarczych, COVID-19, stosunków zewnętrznych i wyboru przewodniczącego Rady Europejskiej.

Wyjaśniamy, dlaczego konkluzje Rady Europejskiej nie dotyczą jednak Norwegii.

Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński o konkluzjach szczytu UE z 25 marca 2022 roku
Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński o konkluzjach szczytu UE z 25 marca 2022 roku tvn24

Wezwanie do państw członkowskich UE

W dokumencie końcowym szczytu, czyli w tzw. konkluzjach, w części poświęconej rosnącym cenom energii znalazł się zapis: "Utrzymujące się wysokie ceny energii wywierają coraz bardziej negatywny wpływ na obywateli i przedsiębiorstwa, potęgowany dodatkowo przez rosyjską agresję wojskową na Ukrainę. Rada Europejska omówiła sposoby zapewnienia dalszej pomocy konsumentom znajdującym się w najtrudniejszej sytuacji i wspierania europejskich przedsiębiorstw w perspektywie krótkoterminowej".

A dalej czytamy: "Rada Europejska: a) zwraca się do państw członkowskich i Komisji, by nadal jak najlepiej wykorzystywały zestaw narzędzi, w tym nowe tymczasowe kryzysowe ramy pomocy państwa, jako ograniczone w czasie odejście od status quo. Zgodnie z propozycją Komisji tymczasowe opodatkowanie lub interwencje regulacyjne względem nieoczekiwanych zysków mogą być użytecznym źródłem finansowania krajowego. (...)".

Co wynika z tego tekstu? Otóż unijni przywódcy zgodzili się z propozycjami Komisji Europejskiej, by państwa członkowskie wprowadziły odpowiednie narzędzia podatkowe wobec firm, które na skutek wzrostu cen energii będą osiągać "nieoczekiwane zyski". Te propozycje pochodzą z komunikatu Komisji Europejskiej do Parlamentu Europejskiego, Rady Europejskiej, Komitetu Ekonomiczno-Społecznego i Komitetu Regionów z 8 marca zatytułowanego "REPowerEU: Wspólne europejskie działania w kierunku bezpiecznej i zrównoważonej energii po przystępnej cenie".

Nie jest więc prawdą stwierdzenie wiceministra Jabłońskiego, że sprawa opodatkowania nadmiarowych zysków pierwszy raz pojawiła się 25 marca - tylko ponad dwa tygodnie wcześniej.

Przypomnijmy, że wiceminister Jabłoński powiedział, że 27 premierów zgodziło się, że "nadmiarowe zyski wynikające z wyższych cen gazu również powinny zostać opodatkowane".

W komunikacie z 8 marca KE stwierdziła, że dla ograniczenia wzrostu cen detalicznych energii państwa członkowskie mogą stosować rozmaite środki nadzwyczajne. Aby je sfinansować, "państwa członkowskie mogą rozważyć wprowadzenie tymczasowych instrumentów podatkowych w odniesieniu do nieoczekiwanych zysków". KE pisze: "Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej takie środki polityki fiskalnej od wysokich zysków mogłyby zapewnić do 200 mld euro w 2022 r., aby częściowo zrekompensować wyższe rachunki za energię".

A w dalszej części tego dokumentu KE stwierdza: "Państwa członkowskie mogą w drodze wyjątku postanowić o wprowadzeniu środków podatkowych w celu odzyskania części zysków czerpanych przez niektórych wytwórców energii elektrycznej".

Tak więc opodatkowanie "nadmiarowych zysków" dotyczy - i to pod określonymi warunkami - wytwórców energii, czyli firm energetycznych, nie państw. Tylko że opodatkowanie wobec firm mogą zastosować państwa członkowskie Unii Europejskiej – a Norwegia nie jest członkiem UE. Wobec tego państwa ani konkluzje szczytu UE, ani propozycje Komisji Europejskiej nie mają zastosowania, w dokumencie z 25 marca nie pada ani razu nazwa "Norwegia".

Ponadto: w konkluzjach szczytu UE z 25 marca nie ma wezwania do państw zajmujących się wydobyciem ropy i gazu, by "podzieliły się zyskami". Jest tylko zobowiązanie Komisji Europejskiej do nawiązania "pilnego kontaktu z interesariuszami w dziedzinie energii w celu przedyskutowania, czy i w jakiś sposób krótkoterminowe warianty działania przedstawione przez Komisję (…) przyczyniłyby się do obniżenia ceny gazu i zaradzenia efektowi domina na rynkach energii elektrycznej".

"Powinni się dzielić". Dwa miliardy koron od Norwegii na pomoc dla Ukrainy

Norwegowie mają świadomość, skąd biorą się wysokie zyski ich przemysłu petrochemicznego i gazowego. "Norwegia nie może pominąć przykrego faktu: jest to forma zysku wojennego" - napisała w komentarzu redakcyjnym gazeta "Dagbladet". A norweski minister ds. ropy naftowej i energii Terje Aasland powiedział w wywiadzie dla norweskiej telewizji TV2: "Są chwile, kiedy zarabianie pieniędzy nie jest przyjemne, w obecnej sytuacji to jedna z nich".

Norweski minister finansów Trygve Slagsvold Vedum w wypowiedzi dla amerykańskiego tygodnika "Time" z 25 marca stwierdził, że "rząd norweski od wybuchu wojny szeroko zaangażował się w międzynarodowe wysiłki na rzecz pomocy dla Ukrainy i nie jest to sytuacja, z której czerpiemy zyski".

Rząd norweski uruchomił fundusz pomocy humanitarnej dla Ukrainy w wysokości 2 mld koron (ponad 900 mln zł). Podobny fundusz - Fundusz Pomocy - stworzono w Polsce. Nie znamy jednak jego wysokości.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24, zdjęcie: Marcin Obara/PAP

Pozostałe wiadomości

Po zawetowaniu przez prezydenta ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy niektórzy zwracają uwagę na fakt, że Ukraińcy nie tylko korzystają z naszej pomocy, ale też zasilają polski budżet. Według dostępnych danych w 2024 roku tylko z podatków i składek przez nich płaconych wpłynęło ponad 18 miliardów złotych.

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Źródło:
Konkret24

Tam, gdzie stoi najwięcej wiatraków, tam jest najdroższy prąd - przekonują ci, którzy popierają zawetowanie nowelizacji ustawy wiatrakowej przez prezydenta. Jako dowód na swoją tezę wskazują ceny energii w Niemczech i Danii. Wyjaśniamy, dlaczego ta teza jest jednak fałszywa.

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński na spotkaniach z elektoratem krytykuje rząd Donalda Tuska - między innymi za politykę obronną. Twierdzi, że kupujemy mniej czołgów, niż planowano, że wyłączono instalację antydronową, a Fundusz Wspierania Sił Zbrojnych "ma już nie funkcjonować". Jak jest naprawdę?

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz postuluje, by rządzący wypowiedzieli unijny system ETS, skoro im "tak bardzo zależy na obniżce cen prądu". Pomysł chwytliwy, ale eksperci nie pozostawiają złudzeń.

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Źródło:
Konkret24

O powitaniu przez Ochotniczą Straż Pożarną w Lewiczynie na Mazowszu dwóch samochodów napisał pod koniec sierpnia marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik. Tyle że wozy trafiły do jednostki już jakiś czas temu.

Marszałek Struzik: "druhowie powitali dwa wozy". Tak, ale wcześniej

Marszałek Struzik: "druhowie powitali dwa wozy". Tak, ale wcześniej

Źródło:
Konkret24

Według medialnych doniesień ma się to wydarzyć już w 2026 roku: Chiny staną się pierwszym krajem, w którym roboty będą rodzić dzieci. Ma to być efekt pracy naukowców, a cena takiego robota ma sięgać 14 tysięcy dolarów. Sprawdziliśmy, o jaki projekt chodzi i co o nim wiadomo. Jak się okazuje, niewiele. W dodatku w Chinach obecnie nie można wprowadzić na rynek robota-surogatki.

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

Źródło:
TVN24+

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz twierdzi, że olimpijska medalistka w boksie Imane Khelif zakończyła karierę. Sprawdziliśmy, skąd te doniesienia i co na ten temat twierdzi sama zawodniczka.

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu Ukrainiec zakładający firmę ma otrzymywać "na start" niemal 300 tysięcy złotych, a Polak - prawie sześć razy mniej. Informacja wzbudza oburzenie wśród internautów i krytykę polityki rządu - bezpodstawnie. Po pierwsze, kwoty zestawiono manipulacyjnie. Po drugie, dotyczą różnych etapów działalności. Po trzecie, Polacy otwierający firmy mogą liczyć na wiele wyższe wsparcie.

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Pomoc przekazana Ukrainie i Ukraińcom przez Polskę według niektórych internautów jest zbyt dużym obciążeniem dla budżetu. To nie tylko manipulacja, ale i błędna interpretacja danych.

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Źródło:
Konkret24

W dyskusji o rosyjskim dronie, który spadł na terytorium Polski, poseł Marek Suski skrytykował ministra obrony za jego rzekomą wypowiedź o tym, że "deszcz pada i też drony spadają". Tylko że te słowa pochodzą z przerobionego filmiku.

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Źródło:
Konkret24

"Zakończyłem sześć wojen" - powtarza wielokrotnie prezydent USA Donald Trump podczas rozmów z szefami różnych państw. Analiza sytuacji w krajach wskazywanych przez Trumpa pokazuje jednak, że jego deklaracje są na wyrost. Obecnemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych nie można odmówić jednak tego, że jako szef supermocarstwa ma świadomość posiadania narzędzi globalnej polityki.

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

Źródło:
TVN24+

Nagranie, na którym brytyjscy policjanci zatrzymują nastolatkę, obejrzało miliony osób. W sieci zawrzało - internauci twierdzili, że uczennicę zatrzymano za wejście po godzinie 17 do baru fast food. Jednak przyczyna była inna.

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Źródło:
Konkret24, Reuters

Były premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że deficyt budżetowy jest o ponad 100 miliardów złotych wyższy, niż podaje rzecznik rządu Adam Szłapka. Alarmuje, że "cel deficytu na grudzień został osiągnięty niemal w całości w lipcu". To nieprawda.

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

Źródło:
Konkret24

Głodujące palestyńskie dziecko przedstawiane jako jazydka. Aktualne fotografie tłumaczone jako stare. Lokalizacje biolaboratoriów w Ukrainie, które nie istnieją. Fake newsy? Owszem, w odpowiedziach generowanych przez sztuczną inteligencję. Ośrodki wpływu próbują manipulować treściami, które trafiają do modeli językowych - przestrzegają eksperci. Oto jak się to robi.

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

Źródło:
TVN24+

Zamieszanie mogły wprowadzić pozornie sprzeczne komunikaty po konferencji Karola Nawrockiego. Strona rządowa pisze o "zawetowaniu tańszego prądu dla Polaków", a Kancelaria Prezydenta o "podpisaniu projektu zamrażającego ceny energii elektrycznej". A to dwie różne decyzje.

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański uważa, że rząd spełnia obietnice. Według niego "dowiezionych konkretów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo" i już w czasie pierwszych stu dni rządzenia wiele z nich zrealizowano. Fakty temu przeczą.

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w internecie generuje informacja, jakoby Biały Dom miał zażądać od prezydenta Zełenskiego założenia garnituru na spotkanie z prezydentem USA - i że to był warunek odbycia tego spotkania. Przekaz ten w polskiej sieci szeroko rozpowszechniały anonimowe konta. To narracja zgodna z prorosyjską dezinformacją, której celem jest dyskredytowanie prezydenta Ukrainy. Jednak nie ma potwierdzenia, że Biały Dom postawił taki warunek.

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Źródło:
Konkret24

"Czego amerykańskie media nie pokazały" - brzmi komentarz do rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma przedstawiać scenę, gdy amerykańscy piloci "narysowali" na niebie gwiazdę dla Putina podczas szczytu na Alasce. Film robi wrażenie, ale nie wierzcie w te opisy - choć rosyjska propaganda bardzo próbuje nas do tego przekonać.

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy o ochronie polskiej wsi - w tym przed wyprzedażą ziemi obcokrajowcom. Teraz politycy przeciwnych opcji kłócą się, za których rządów sprzedano więcej polskiej ziemi. Obie strony jednak wprowadzają w błąd, prezentując dane albo wybiórczo, albo bez kontekstu. A ten jest istotny.

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Źródło:
Konkret24

W sieci od lipca rozchodzi się przekaz, jakoby rolnicy byli karani "za korzystanie z własnej studni" - co wielu internautów rozumie jako sytuację nową, wymuszoną kolejnymi restrykcjami Unii Europejskiej. To manipulacja, choć kary rzeczywiście są - lecz za coś innego i nie od dzisiaj. Natomiast resort infrastruktury analizuje inny problem.

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

Źródło:
Konkret24

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24