Protokoły posiedzeń komisji KRS nie powinny być jawne? Sejmowi eksperci vs niezależni prawnicy


W tle niedawnych odwołań przewodniczącego i rzecznika KRS z ich funkcji jest spór o dodatkowe diety wypłacane za posiedzenia komisji oraz treść protokołów z tych posiedzeń, które upubliczniono. Biuro Analiz Sejmowych oceniło, że takie protokoły są dokumentami wewnętrznymi i nie stanowią informacji publicznej. Zdaniem ekspertów, z którymi konsultował problem Konkret24 - wręcz przeciwnie.

Powodem odwołania 14 stycznia ze stanowisk przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa Leszka Mazura i członka prezydium, rzecznika prasowego KRS Macieja Mitery były utrata zaufania i brak spójnej polityki medialnej. Tak przynajmniej napisano we wniosku o ich odwołanie, złożonym podczas posiedzenia.Po złożeniu tego wniosku sędzia Mazur poinformował, że to on udostępnił mediom w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej protokoły z posiedzeń komisji KRS, z których dowiedzieliśmy się, jakie wynagrodzenie otrzymywali członkowie rady za to, że w innych dniach niż posiedzenia plenarne zwoływali komisje. Treść tych protokołów opublikowały "Dziennik Gazeta Prawna"i RMF FM. Po odwołaniu Mazura i Mitery poseł PiS Arkadiusz Mularczyk, członek KRS, zaprzeczył w wypowiedzi dla Polskiej Agencji Prasowej, by odwołania wiązały się z udostępnieniem protokołów.Jednak w KRS doszło do sporu na temat tego, czy protokoły z posiedzeń komisji KRS można upubliczniać.

Mazur i Mitera odwołani z KRS
Mazur i Mitera odwołani z KRStvn24

Na posiedzeniu KRS 12 stycznia poseł Mularczyk przedstawił opinię sejmowego Biura Analiz Sejmowych - według niej nie można ujawniać protokołów z posiedzeń komisji KRS, ponieważ są to "dokumenty wewnętrzne". Eksperci, którym przedstawiliśmy główne tezy tej opinii, wskazują jej wady.Dodatkowe diety: od 15 do 22 tys. złW połowie grudnia 2020 roku najpierw w "Dzienniku Gazecie Prawnej", a następnie na portalu RFM FM ukazała się seria tekstów o tym, jakie wynagrodzenia otrzymują członkowie KRS za udział w posiedzeniach komisji zwoływanych poza terminami posiedzeń plenarnych.Członkowie KRS za każdy dzień pracy na rzecz rady otrzymują niemal 1 tys. zł. Głównie biorą udział w posiedzeniach plenarnych, ale zajmują się także pracą między innymi w komisjach. Do tej pory komisje zbierały się w terminach posiedzeń rady - a członkowie otrzymywali jedną dietę za pracę w dwóch ciałach. Dni posiedzeń plenarnych rady wyznaczał jej przewodniczący, a komisji - ich szefowie.Jednak w połowie 2020 roku, gdy w związku z pandemią w KRS wprowadzono pracę zdalną, komisje zaczęły się zbierać poza posiedzeniami plenarnymi KRS. To spowodowało konieczność wypłaty dodatkowych diet za te posiedzenia. "Dzięki prostemu mechanizmowi niektórym członkom KRS udało się dorobić do pensji po kilkanaście tysięcy złotych" - pisał "Dziennik Gazeta Prawna". A reporter RMF FM policzył, że było to łącznie ponad 160 tys. zł dla siedmiu członków KRS.Najwięcej miał otrzymać sędzia Maciej Nawacki - 22,2 tys. zł. Z dokumentów, do których dotarł dziennikarz RMF FM, ma wynikać, że na dodatkowych posiedzeniach komisji zarobili także sędziowie: Dariusz Drajewicz - 23,2 tys. zł; Jędrzej Kondek - 18,3 tys. zł; Rafał Puchalski - 16,4 tys. zł, Teresa Kurcyusz-Furmanik - 15,4 tys. zł; Jarosław Dudzicz - 14,5 tys. zł, natomiast poseł PiS Arkadiusz Mularczyk - 15,4 tys. zł.18 grudnia RMF FM podał, że odbyło się 26 posiedzeń komisji poza terminami posiedzeń plenarnych KRS oraz, że: "5 posiedzeń komisji bibliotecznej, która działa przy nowej Krajowej Radzie Sądownictwa, pozwoliło jej członkom zarobić 16 439 złotych. To więcej niż całoroczny budżet tej komisji na zakup nowych książek"."To po prostu skandal. W przeszłości co do zasady takie sytuacje nie miały miejsca. Być może były jakieś jednostkowe przypadki zwołania komisji poza posiedzeniem rady, ale nigdy nie działo się to na taką skalę" - komentował z kolei dla "DGP" sędzia Sławomir Pałka, członek KRS w latach 2014–2017.W odpowiedzi na publikację sędzia Nawacki stwierdził tylko na Twitterze, że to nie on w 2020 roku zarobił w KRS najwięcej.Sędzia Mazur mówi "stop" i wnioskuje o zmianę regulaminu. Nawacki i Dudzicz przeciwniPraktykę zwoływania posiedzeń komisji KRS poza posiedzeniami plenarnymi ukróciła 11 grudnia - kilka dni przed publikacjami prasowymi - sama KRS w głosowaniu, po wniosku złożonym przez jej przewodniczącego Mazura. Po zmianie regulaminu posiedzenia komisji nie są już zwoływane przez ich szefów, lecz przez przewodniczącego KRS. Ponadto szef KRS wstrzymał wypłatę 51 diet na łączną kwotę niemal 50 tys. zł.Sędzia Mazur na posiedzeniu rady stwierdził, że "zwoływanie komisji poza terminami posiedzeń, czyli w sposób całkowicie odmienny od praktyki, która istniała przez nie tylko rok ubiegły, ale również rok 2018 i pierwszą połowę roku 2020, ale również przez kadencję poprzednich rad, doprowadza do tego, że budżet rady jest zagrożony".Przeciwny zmianie regulaminu był sędzia Nawacki. Jego zdaniem była i jest konieczność zwoływania komisji poza posiedzeniami, a zmiana "sparaliżowałaby pracę rady". Wspomniał, że zawsze w ciągu roku poza posiedzeniami zawsze obradowała komisja budżetowa i "nigdy z tego tytułu nie było żadnych problemów". Chciał odroczyć dyskusję nad tą zmianą na następne posiedzenie. Z kolei sędzia Dudzicz zaproponował, by sprawą zmiany regulaminu wpierw zajęła się komisja budżetowa i sprawdziła jej skutki finansowe. Jednak w wyniku głosowania regulamin zmieniono już 11 grudnia.Media ujawniają treść protokołów, sędzia Nawacki zawiadamia prokuraturęW mediach, prócz informacji o dodatkowych zarobkach członków KRS, cytowano ich wypowiedzi z posiedzeń komisji. Zdaniem RMF FM "protokoły z dodatkowych posiedzeń komisji, które odbyły się przed ukróceniem procederu, jasno pokazują wyjątkową aktywność Macieja Nawackiego w sprawie częstego zwoływania obrad poza terminami posiedzeń plenarnych". Podczas różnych dyskusji miał zabiegać, by przyszłoroczny budżet na diety był wyższy.

Natomiast 17 grudnia "DGP" ujawnił, że sędzia Dudzicz 15 września na posiedzeniu komisji ds. reformy wymiaru sprawiedliwości stwierdził, że "członkowie KRS są twarzami reformy, ale reformy której nie było". "Politycy muszą grać z KRS w otwarte karty i ujawnić cel/kierunek reformy. Mówi się o reformie wymiaru sprawiedliwości, której de facto nie ma – to tylko hasło wyborcze" - ocenił. Zaś poseł PiS Arkadiusz Mularczyk na tym posiedzenia tej samej komisji 8 października krytykował działalność Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Twierdził, że widzi problem w jej działalności, gdyż "to ta izba kreuje nieprawidłowości". "Świetnie wynagradzani sędziowie, powołani na swój urząd, nie wykonują należących do nich obowiązków" - mówił. Dwa dni po publikacji "DGP" radio RMF FM opublikowało skany protokołów z tymi wypowiedziami. Dziennikarze otrzymali je oficjalnie z KRS, gdy złożyli wnioski o udostępnienie informacji publicznej."Skandal! W KRS doszło do wycieku danych osobowych osób, które złożyły skargi w zaufaniu do instytucji publicznej. Przekazano protokoły z danymi do mediów. Złożyłem zawiadomienie, jestem po przesłuchaniu w prokuraturze" - zareagował 18 grudnia na Twitterze sędzia Nawacki.Opinia sejmowych ekspertów: "to dokumenty wewnętrzne". Sędzia Mazur się nie zgadzaKwestia jawności protokołów pojawiła się 12 stycznia na posiedzeniu plenarnym KRS. Arkadiusz Mularczyk, nawiązując do opublikowania przez media dokumentów, mówił: "Muszę powiedzieć, że byłem zdumiony okolicznością, że nic nie wiedziałem o tym, że pan przewodniczący podjął decyzję (...), że została podjęta decyzja bez żadnej dyskusji w ramach prezydium o przekazaniu mediom wszystkich protokołów komisji"."Uznałem, że to jest problem, który należy wyjaśnić od strony prawnej" - oznajmił poseł PiS i stwierdził, że "wszyscy parlamentarzyści wystąpili do Biura Analiz Sejmowych z prośbą o wydanie opinii, czy dyskusja, notatki, które były prowadzone, protokoły, które były prowadzone w ramach prac komisji stanowią informację publiczną". Poinformował, że otrzymał już opinię BAS w tej sprawie. (Konkret24 wystąpił o nią do KRS i do Centrum Informacyjnego Sejmu; do publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi).Podczas posiedzenia poseł Mularczyk zacytował cztery tezy opinii BAS:1) "Zarówno z ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, jak też z regulaminu Krajowej Rady Sądownictwa nie wynika ani konieczność, ani też tryb sporządzania i elementy obligatoryjne protokołów lub notatek z posiedzeń komisji stałych i problemowych KRS".2) "Okoliczność, że protokoły i notatki z posiedzeń komisji stałych i problemowych KRS służą jedynie pomocniczo realizacji zadań publicznych przez KRS, lecz nie przesądzają kierunku działania tego organu. (...) Wymienione protokoły i notatki stanowią dokumenty wewnętrzne w związku z czym nie stanowią informacji publicznej".3) "Ewentualna odmowa udostępnienia tych notatek i protokołów w formie decyzji wydawanej na podstawie ustawy o udostępnianiu informacji publicznej podlega kontroli sądu administracyjnego".4) "Przepisy ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa nie przewidują szczególnego reżimu odpowiedzialności dyscyplinarnej funkcjonariusza publicznego, który dopuścił się treści ujawnienia dokumentu wewnętrznego. Odpowiedzialność służbowa na podstawie art. 52 par. 1 kodeksu pracy może dotyczyć pracownika biura KRS, lecz nie członka Krajowej Rady Sądownictwa".W odpowiedzi na wystąpienie posła PiS szef KRS sędzia Mazur stwierdził, że jego zdaniem ta opinia jest prywatna, ponieważ KRS nie zlecała jej sporządzenia. Zauważył, że w opinii przedstawionej przez Mularczyka mówi się o notatkach, które zostały upublicznione. "Otóż nie zostały upublicznione żadne notatki. Nie zostały udostępnione żadne dane o charakterze prywatnym. Nie udostępniono notatek roboczych, korespondencji między protokolantami, a przewodniczącymi komisji, poprawek nanoszonych i tak dalej. Zostały udostępnione protokoły zatwierdzone przez przewodniczących tych komisji. Protokoły mające charakter dokumentu urzędowego. To właśnie na podstawie zatwierdzonych protokołów dokonuje się wypłaty środków publicznych za pracę związaną z komisjami, znajdującą odzwierciedlenie w tych protokołach" - stwierdził przewodniczący KRS. (Wszystkie cytaty na podstawie zapisu wideo z posiedzenia).Sędzia Mazur wyliczył szereg dokumentów, jakie do tej pory udostępniała KRS. "Nigdy nie było z tym żadnych problemów. Nie było żadnych zastrzeżeń" - zauważył. Poinformował, że zwróci się do wydziału prawnego KRS o sporządzenie opinii w sprawie udostępnienia protokołów.14 stycznia przewodniczący KRS, a także sędzia Maciej Mitera zostali odwołani ze swoich stanowisk w prezydium KRS. Za odwołaniem głosowało 13 członków Rady, dwóch było przeciw, dwóch wstrzymało się od głosu."Tezy tej opinii są zlepkiem wybiórczych wypowiedzi sądów administracyjnych"- Przedstawione tezy opinii prawnej, okoliczności ich przedstawienia wprowadzają opinię publiczną w błąd, sugerując, że ukrywanie informacji o działalności KRS i kosztach osobowych to nic innego jak działanie zgodne z prawem. Tymczasem jest dokładnie na odwrót - ocenia dla Konkret24 prof. Michał Bernaczyk, konstytucjonalista z Uniwersytetu Wrocławskiego. Jak mówi, jest "negatywnie zaskoczony sugestiami autorki opinii BAS, że protokoły, notatki powstałe w KRS, wprost dostępne na podstawie art. 61 ust. 2 Konstytucji RP i ustawy, nie są objęte zakresem ustawy o dostępie do informacji publicznej".- Tezy tej opinii są zlepkiem wybiórczych wypowiedzi sądów administracyjnych mających bardzo luźne zaczepienie w Konstytucji, ustawie, nie wspominając już o rażącej nadinterpretacji uzasadnienia wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2013 roku - ocenia prof. Bernaczyk. Zaznacza, że ustawa o dostępie do informacji nie przewiduje takiej przesłanki odmownej jak: "dokument wewnętrzny". - Wręcz przeciwnie, prawo wprost nakazuje podać informacje o działalności osób pełniących funkcje publiczne, majątku publicznym, w tym wynagrodzeniach i innych kosztach osobowych - podkreśla.Na kwestię "dokumentu wewnętrznego" jako powodu odmowy zwraca również uwagę Szymon Osowski, prezes zarządu stowarzyszenia Sieć Obywatelska Watchdog Polska. "Taka koncepcja pojawiła się w orzecznictwie sądów administracyjnych. Niektórzy sędziowie uznali, że administracja powinna mieć swobodę działania i pewien zakres informacji nie powinien nigdy zostać ujawniony. Jednakże to jest wprost niekonstytucyjne, a sądy nie mogą tworzyć nowych ograniczeń jawności. Takie działanie jest niebezpieczne" - ocenia w analizie dla Konkret24."Protokoły dokumentują pracę osób pełniących funkcje publiczne"Zdaniem Krzysztofa Izdebskiego, dyrektora programowego fundacji ePaństwo, tezy opinii BAS są zupełnie nieprzekonujące. Podkreśla, że nieistotne jest, czy istnieje obowiązek sporządzania protokołów z posiedzeń. - Bezsprzecznym faktem jest, że zostały stworzone i są w posiadaniu organu - mówi. - Decyzje podejmowane przez komisje są przedmiotem decyzji rady, a więc przedstawiają informacje, na podstawie których jej członkowie podejmują decyzje.Izdebski zaznacza, że protokoły dokumentują pracę osób pełniących funkcje publiczne i nie ma znaczenia, czy ta praca kończy się jakąkolwiek decyzją. - Warto przy okazji przypomnieć, że na przykład komisja biblioteczna podejmuje decyzje o wydatkowaniu środków publicznych, więc niezrozumiałe jest twierdzenie, że nie jest to informacja publiczna - ocenia Izdebski.Zwraca jeszcze uwagę na błąd merytoryczny, jaki jego zdaniem jest w zaprezentowanych tezach analizy BAS. - Jeżeli konsekwentnie BAS stoi na stanowisku, że protokoły nie stanowią informacji publicznej, to zgodnie z jednolitym orzecznictwem sądów administracyjnych nie wydaje się decyzji odmownej, a informuje się o tym w formie zwykłego pisma - zauważa. - Odmowa udostępnienia informacji w formie decyzji następuje wyłącznie w stosunku do informacji publicznych - wyjaśnia.

Sędzia Leszek Mazur o powodach swojego odwołania
Sędzia Leszek Mazur o powodach swojego odwołaniatvn24

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Jakub Kamiński / PAP

Pozostałe wiadomości

"To jest kpina"; "to nie twój kraj"; "hańba" - tak internauci reagują na film pokazujący rzekomo, że Ukraińcy brali udział w niedzielnych wyborach prezydenta Polski. Jednak para z nagrania nie pochodzi z Ukrainy. Dotarliśmy do nich. Są zdumieni hejtem, jaki na nich spadł.

"Ukraińcy wybierają polskiego prezydenta"? Kim są Katya i Leonid

"Ukraińcy wybierają polskiego prezydenta"? Kim są Katya i Leonid

Źródło:
TVN24+

Sławomir Mentzen złożył propozycję Karolowi Nawrockiemu i Rafałowi Trzaskowskiemu. Zaprosił ich do rozmowy na jego kanale w serwisie YouTube. Zapowiedział, że poprosi ich o podpisanie deklaracji zawierającej osiem punktów, które dotyczą m.in. podatków, wysyłania polskich żołnierzy na Ukrainę czy relacji z Unią Europejską. Sprawdziliśmy, co o postulatach lidera Konfederacji mówili dotychczas kandydaci.

Osiem punktów Mentzena. Co mówili o tym Nawrocki i Trzaskowski

Osiem punktów Mentzena. Co mówili o tym Nawrocki i Trzaskowski

Źródło:
Konkret24

"Sprzedają nawet naszą krew", "państwo handluje krwią Polaków" - komentują internauci, oburzeni opublikowanymi danymi, ile Polska zyskuje na sprzedaży nadwyżek osocza. Wielu jest zaskoczonych, że na bezpłatnie oddawanej przez nich krwi ktoś potem "robi biznes". To nie tak. Wyjaśniamy.

Oddaję krew, a "państwo nią handluje"? Co sprzedajemy, co zyskujemy

Oddaję krew, a "państwo nią handluje"? Co sprzedajemy, co zyskujemy

Źródło:
TVN24+

Czy Krystyna Janda naprawdę obraziła wyborców w reakcji na wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich? Tak sugeruje rozpowszechniany w sieci post, który został oparty na zrzucie ekranu z wyszukiwarki. To manipulacja. Wyjaśniamy, ofiarą jakiego mechanizmu padła aktorka.

Janda o wyborach. "Chamstwo i cwaniactwo króluje"? Tak nie napisała

Janda o wyborach. "Chamstwo i cwaniactwo króluje"? Tak nie napisała

Źródło:
Konkret24

"Niemcy się wygadali", "zagadka aut Bundeswehry rozwiązana" - komentują internauci informację, jakoby niemiecki rząd "ujawnił tajną umowę" z 2014 roku. Rzekomo pozwala ona przerzucać z Niemiec migrantów bez zgody Polski. To nieprawda, a rozpowszechnia ją znany działacz młodzieżówki PiS.

Niemcy "ujawniają tajną umowę" z Polską o migrantach? Wielostopniowa manipulacja

Niemcy "ujawniają tajną umowę" z Polską o migrantach? Wielostopniowa manipulacja

Źródło:
Konkret24

Cisza wyborcza nie spowodowała, że dezinformacja w mediach społecznościowych na temat prezydenckich wyborów ustała. Fake newsy dotyczyły zarówno samego głosowania, jak i niektórych polityków.

Obcięta karta, kserowanie zaświadczeń, fałszywe zdjęcia. Wyborcza dezinformacja

Obcięta karta, kserowanie zaświadczeń, fałszywe zdjęcia. Wyborcza dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Nie wszystko, co mówili kandydaci podczas kończącej się kampanii przed pierwszą turą wyborów, było zgodne z prawdą. I nie tylko o pomyłki tu chodzi, lecz o całe narracje zbudowane na błędnych tezach. 

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

Źródło:
Konkret24

Komentarze w sieci wywołuje informacja, jakoby we Włoszech miały zostać zakazane małżeństwa osób tej samej płci. Trudno jednak zakazać czegoś, co i tak nie jest dozwolone. Wyjaśniamy, na co pozwala włoskie prawo.

Włochy "zakazały małżeństw homoseksualnych"? Duża nieścisłość

Włochy "zakazały małżeństw homoseksualnych"? Duża nieścisłość

Źródło:
Konkret24

Węgierskie wojsko przemieszcza się w stronę granicy z Ukrainą - informują internauci, a jako "dowód" publikują nagranie kolumny ciężkiego sprzętu wojskowego jadącej przez jakieś miasto. To klasyczna rosyjska dezinformacja, której celem jest potęgowanie napięć między Węgrami a Ukrainą, ale także wzbudzanie niepokoju obywateli innych państw.

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

Źródło:
Konkret24

Po jednej z ostatnich blokad trasy S8 w Warszawie organizowanych przez aktywistów Ostatniego Pokolenia w sieci zaczęło krążyć zdjęcie mężczyzny, który rzekomo uczestniczył w proteście. Internauci twierdzili, że to Wojtek - jeden z aktywistów klimatycznych, którzy przykleili się do asfaltu. Mylili się.

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Źródło:
Konkret24

Wybory już za trzy dni, więc zwolennicy poszczególnych kandydatów nasilają w mediach społecznościowych swoje wsparcie dla nich - niejednokrotnie publikując fake newsy. Tak właśnie jest z plakatem zachęcającym do głosowania na Karola Nawrockiego.

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

Źródło:
Konkret24

Na trzy dni przed wyborami prezydenckimi internauci pokazują w mediach społecznościowych otrzymywane SMS-y mające zachęcać do głosowania na Rafała Trzaskowskiego. Sztab kandydata zaprzecza i nazywa to "masową akcją dezinformacji wyborczej". Ostrzegamy przed oszustami.

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

Źródło:
Konkret24

Administracja Trumpa nie wprowadzi jednak ograniczeń eksportu chipów stosowanych w systemach sztucznej inteligencji. Miały dotyczyć sporej grupy krajów, w tym Polski. Politycy PiS twierdzą, że to "sukces" niedawnej wizyty Karola Nawrockiego w USA. Fakty, które przeanalizowaliśmy, nie potwierdzają tej tezy.

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Rozsyłając nagranie, na którym kongresmen prezentuje wejście do tajemniczego tunelu pod amerykańskim Kapitolem, internauci twierdzą, że był on wykorzystywany przez siatkę pedofili. Oto jak poglądowy filmik połączono ze znaną teorią spiskową.

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci krąży nagranie z przekazem, jakoby władze Holandii zniosły pomoc socjalną dla Ukraińców. To miało wywołać protesty ukraińskich uchodźców na holenderskich ulicach. Ten przekaz jednak niewiele ma to wspólnego z prawdą.

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje nagranie, które jakoby pokazuje, jak papież Leon XIV "sprytnie uniknął" flagi społeczności LGBT+, którą powiewał jeden z wiernych. Tyle że to wcale nie była "flaga dumy".

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Źródło:
Konkret24

Tusz z długopisów w lokalach wyborczych można usunąć za pomocą zapalniczki - sugerują internauci, pokazując jako "dowód" pewne nagranie. Zalecają, by na wybory zabrać własny długopis. Uwaga: to jedna z odsłon dezinformacji o planowanym fałszerstwie wyborczym. Wyjaśniamy.

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Ostatnia debata prezydencka przed wyborami, która odbędzie się 12 maja, wywołuje dodatkowe emocje z powodu przekazu polityków PiS. W mediach społecznościowych sugerują, jakoby losowanie kolejności wypowiedzi zostało ustawione na korzyść kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. Podobnie mówili na porannej konferencji prasowej. To nieprawda.

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

Źródło:
Konkret24

Paczuszka z białym narkotykiem i łyżeczka do jego zażywania - to według internautów miało leżeć na stole, przy którym w pociągu do Kijowa spotkali się Emmanuel Macron, Friedrich Merz i Keir Starmer. Przestrzegamy, to prorosyjska dezinformacja.

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Źródło:
Konkret24

Internauci z oburzeniem komentują rzekomy nowy zakup Wołodymyra Zełenskiego - ma to być willa na Florydzie warta 20 milionów dolarów. Twierdzą, że zapłacono za nią środkami przekazanymi Ukrainie na walkę z Rosją. To nieprawda, kolejny fake news prorosyjskiej propagandy.

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniej telewizyjnej debaty prezydenckiej marszałek Sejmu Szymon Hołownia oznajmił, że w Sejmie nie ma projektu ustawy o asystencji osobistej. W sieci oburzyli się politycy PiS, twierdząc, że projekt jest już od dawna, tylko został zamrożony. Wyjaśniamy, o co chodzi.

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

Masz swoje hipotezy, dobierasz do nich pasujące ci zdarzenia, podkręcasz emocje - i teoria gotowa. To nic, że nieprawdziwa, byle znalazła zwolenników. Tak się właśnie stało z blackoutem w Hiszpanii i Portugalii. Przeciwnicy zielonej energii obarczyli winą Europejski Zielony Ład, a politycy stali się pasem transmisyjnym tej nowej teorii spiskowej. Zadział efekt potwierdzenia.

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski w kampanii prezydenckiej wielokrotnie odwoływał się do swoich doświadczeń i sukcesów jako prezydenta Warszawy. Chwalił się 14 tysiącami mieszkań - raz były "wybudowane", raz "oddane", a innym razem "nowe". Kandydat ze swoich wypowiedzi tłumaczy się brakiem precyzji. Wyjaśniamy, ile mieszkań komunalnych powstało w Warszawie za kadencji polityka KO.

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Źródło:
Konkret24

Do tegorocznej parady w Dzień Zwycięstwa w Moskwie rosyjskie wojsko miało się przygotowywać, ćwicząc na czołgach "wypożyczonych w Kazachstanie" - twierdzą internauci, pokazując jako "dowód" pewnie nagranie. To, co na nim widać, przeczy jednak ich tezie.

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Źródło:
Konkret24

Szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka broni Andrzeja Dudy jako strażnika konstytucji. Według niej "nie było żadnego wyborów sędziów dublerów". Przypominamy więc, jak w 2015 roku wybrano sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Źródło:
Konkret24

Kilka godzin po tragedii na Uniwersytecie Warszawskim w mediach społecznościowych zaczęła krążyć informacja, jakoby sprawcą ataku był Ukrainiec. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem takich pogłosek, nie są prawdziwe.

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Źródło:
Konkret24

Niedługo po ataku Indii na Pakistan zaczęto rozpowszechniać w sieci nagrania mające przedstawiać moment ataku. Jak często bywa w przypadku konfliktów zbrojnych, nie wszystkie publikowane teraz nagrania są aktualne. Przestrzegamy.

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Źródło:
Konkret24

Jedni straszą hordami migrantów; drudzy twierdzą, że Polska jest wyłączona z lokowania migrantów. Jedni alarmują, że pakt migracyjny już działa; drudzy uspokajają, że nie wejdzie w życie. Wyborca może odnieść wrażenie, że Unia Europejska właśnie decyduje w sprawie paktu migracyjnego - nic bardziej mylnego. To kampanijna gra. Ekspert tłumaczy, dlaczego się opłaca.

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Źródło:
TVN24+

"Ukraińcy masowo ruszyli po polskie obywatelstwo" - ogłosił na nagraniu europoseł Konfederacji Marcin Sypniewski. Według niego w 2024 roku 40 tysięcy z nich dostało polski paszport. Nieprawda, o wiele mniej.

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

Źródło:
Konkret24

Czy premier kiedykolwiek zapowiadał, że będzie obchodził polskie prawo? Tak w kontekście dyskusji o przestrzeganiu konstytucji twierdzą posłowie PiS Zbigniew Bogucki i Michał Wójcik. Tylko że manipulują głośną już wypowiedzią Donalda Tuska.

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Źródło:
Konkret24

Pożar kościoła, do którego doszło w Walii, wywołał kolejną falę antyimigranckich komentarzy - także w polskiej sieci. Powodem jest stworzony na bazie tego wydarzenia fake news, jakoby ogień podłożyło dwoje Pakistańczyków. Policja jednak zaprzecza.

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Źródło:
Konkret24