Co wolno Niemcom, na to nie pozwala się Polsce? Politycy Solidarnej Polski dezinterpretują wyrok TSUE


Wiceminister Sebastian Kaleta powtarza, że wyrok TSUE w sprawie Niemiec potwierdził, iż powoływanie sędziów przez polityków nie zagraża niezawisłości sądów. Nie do końca - bo TSUE zaznaczył: pod warunkiem, że po mianowaniu sędzia nie podlega żadnej presji. Nikt w UE nie podważył niezawisłości niemieckiego sądownictwa - a w sprawie polskiej ustawy dyscyplinującej sędziów wszczęto procedurę naruszenia unijnego prawa.

Polska jest szantażowana powiązaniem budżetu z praworządnością – twierdzą politycy Solidarnej Polski i podwładni ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Zarzucają władzom i sądom Unii Europejskiej stosowanie podwójnych standardów w ocenie niezależności i upolitycznienia polskiego sądownictwa. Przytaczają na to rozmaite dowody.

We wtorek 24 listopada wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta w porannym wywiadzie w radiu Tok FM powiedział, że "w lipcu tego roku TSUE wydawał wyrok w sprawie Niemiec, powoływania przez polityków sędziów w Niemczech bezpośrednio, i stwierdził, że taki proces nie zagraża niezawisłości sądów".

Polska grozi UE wetem dla budżetu. "Polexit absolutnym absurdem"
Polska grozi UE wetem dla budżetu. "Polexit absolutnym absurdem"Fakty po południu

Kilka dni wcześniej, komentując na Twitterze wpis wiceministra spraw zagranicznych Pawła Jabłońskiego, wiceminister Kaleta napisał: "Wyrok TSUE z 9 lipca 2020 roku C 272/19 w sprawie powoływania bezpośrednio przez polityków sędziów w Hesji dowodzi, że w ataku na Polskę nie chodzi o praworządność, ale narzucanie szantażem woli politycznej, bo w tej sprawie mamy podwójne standardy".

"Wiedzieliście, że wg TSUE politycy w komisji wybierającej sędziów nie powodują braku niezawisłości? A jak jeszcze mogą sędziego odwołać – to nie prowadzi to do zależności sędziego od tych polityków? Nie, oczywiście że nie w Polsce. W Niemczech" – tak z kolei wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej skomentował w swoim wpisie wiceminister Jabłoński.

Wyrok TSUE: "...jeśli po mianowaniu [sędzia] nie podlega żadnej presji i nie otrzymuje instrukcji"

9 lipca 2020 roku TSUE wydał wyrok w kwestii pytania prejudycjalnego, które zadał sąd administracyjny w Wiesbaden, stolicy landu Hesja. W marcu 2019 roku sąd zwrócił się do TSUE z pytaniem, czy można go uznać za bezstronny i niezawisły w rozumieniu unijnych traktatów, skoro sędziowie zostali mianowani przez ministra sprawiedliwości Hesji, który decyduje również o ich awansie zawodowym, a ocena działalności sędziów opiera się na dyrektywach Ministerstwa Sprawiedliwości Hesji.

Sąd w Wiesbaden zwracał uwagę, że np. minister sprawiedliwości może decydować o wyjazdach służbowych sędziów w ramach Europejskiej Sieci Kształcenia Sądowego; dane zawodowe sędziów są dostępne tak, "że wszystkie organy administracyjne tego kraju związkowego mogły uzyskać dostęp do tych danych, mimo że mogą one mieć status strony w sprawie toczącej się przed tymi samymi sądami".

TSUE w sprawie pytania prejudycjalnego sądu z Wiesbaden orzekł:

Sam fakt, iż władze ustawodawcze lub wykonawcze uczestniczą w procesie mianowania sędziego, nie może prowadzić do powstania zależności sędziego od tych władz ani do wzbudzenia wątpliwości co do jego bezstronności, jeśli po mianowaniu zainteresowany nie podlega żadnej presji i nie otrzymuje instrukcji w ramach wykonywania swoich obowiązków. wyrok TSUE dotyczący Hesji z 9 lipca 2020 roku

TSUE zacytował w wyroku stanowisko niemieckiego rządu, w którym stwierdzono, że sędziowie mają "gwarancję nieusuwalności, o której mowa w art. 97 ustawy zasadniczej Republiki Federalnej Niemiec, przez właściwość wymiaru sprawiedliwości w zakresie ochrony sądowej sędziów, a także przez procedurę mianowania, w której to procedurze komisja ds. wyboru sędziów odgrywa decydującą rolę".

Na wątpliwości sądu w Wiesbaden co do składu komisji ds. wyboru sędziów - siedmiu członków mianowanych przez parlament Hesji, pięciu członków wywodzących się z grona sędziów oraz przewodniczącego jednej z dwóch izb adwokackich – TSUE odpowiedział, że "w niniejszej sprawie nie można stwierdzić braku niezależności (takiej komisji – red.)".

Czy sędziowie SN zostali powołani zgodnie z prawem unijnym? Pytania do TSUE
Czy sędziowie SN zostali powołani zgodnie z prawem unijnym? Pytania do TSUEFakty TVN

"Co się tyczy warunków oceny i awansu sędziów, zakwestionowanych również przez sąd administracyjny w Wiesbaden, wystarczy stwierdzić, że akta sprawy przedłożone Trybunałowi nie zawierają wskazówek, zgodnie z którymi sposób, w jaki władza wykonawcza wykonuje swoje kompetencje w tym względzie, mógłby wzbudzić, szczególnie po stronie podmiotów prawa, uzasadnione wątpliwości co do niezależności danych sędziów od czynników zewnętrznych oraz ich neutralności względem ścierających się przed nim interesów" – stwierdził TSUE w wyroku z 9 lipca.

"Co wolno Niemcom, na to nie można pozwolić Polsce"?

"TSUE nie ma żadnych wątpliwości, że niemiecki system politycznego wyłaniania sędziów nie łamie zasad UE. Zasada praworządności w praktyce. Co wolno Niemcom, na to nie można pozwolić Polsce. Jak będzie podskakiwała to pyk, zabieramy fundusze pod płaszczykiem praworządności" – tak 20 lipca wiceminister Kaleta skomentował wyrok.

Wpis Sebastiana Kalety z 20 lipca 2020 roku

Tego samego dnia w Ministerstwie Sprawiedliwości odbyła się konferencja prasowa ministra Zbigniewa Ziobry i jego zastępców. Politycy Solidarnej Polski wyrazili sprzeciw wobec mechanizmu powiązania wypłat z budżetu UE z poszanowaniem praworządności w kraju członkowskim. Trwały wówczas obrady unijnego szczytu, na którym - z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego - unijni przywódcy ustalili powiązanie budżetu z praworządnością.

Wtedy minister Ziobro odniósł się też do kwestii wpływu polityków na niemieckie sądownictwo. "Niemcy mogą wyłaniać sędziów do ichniejszych sądów federalnych w sposób całkowicie polityczny, poprzez decyzję przedstawicieli tamtejszego parlamentu, a Polacy nie mogą prowadzić procedury, która dalej gwarantuje większościowy udział w wyłonieniu takich sędziów samym sędziom, ale wprowadza pewien udział demokratycznych przedstawicieli władzy, w tym polskiego parlamentu" – komentował wyrok TSUE w sprawie Niemiec.

"Sam fakt zaangażowania polityków w nominację nie przesądza o braku niezawisłości" - ale całokształt okoliczności tak

Proszony przez Konkret24 o komentarz do wyroku TSUE, a także obecnych i wcześniejszych wypowiedzi polityków Solidarnej Polski w tej sprawie, konstytucjonalista z Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu dr Mateusz Radajewski zwraca uwagę, że "w państwach demokratycznych standardem jest powoływanie sędziów przez organy władzy ustawodawczej lub wykonawczej".

>PRZECZYTAJ W KONKRET24, JAK POWOŁYWANI SĄ SĘDZIOWIE W KRAJACH EUROPEJSKICH

Jak dodaje dr Radajewski, ten standard wynika z faktu, że "sędziowie muszą bowiem posiadać choćby pośrednią legitymację demokratyczną, żeby sprawować władzę". " Jednocześnie konieczne jest zapewnienie im również niezawisłości. Odbywa się to poprzez przyznanie im różnych gwarancji, a zwłaszcza nieusuwalności i immunitetu. Słusznie więc TSUE uznał, że sam fakt zaangażowania polityków w nominację nie przesądza o braku niezawisłości" - tłumaczy.

Spór o niezależność sądów w Polsce
Spór o niezależność sądów w Polsce tvn24

Doktor Radajewski podaje przykład USA, gdzie sędziowie federalni są powoływani przez prezydenta za zgodą Senatu - co oznacza, że ich wybór jest znacząco upolityczniony. "Ważne jest bowiem, by sędziowie powoływani przez polityków posiadali takie uprawnienia, które już po nominacji zapewniają im niezawisłość" – podkreśla konstytucjonalista.

I tłumaczy: "W polskim kontekście oznacza to, że sam fakt zreformowania Krajowej Rady Sądownictwa nie może przesądzać o tym, że każdy sędzia przez nią wskazany nie jest niezawisły. Jest jednak możliwe stwierdzenie braku niezawisłości konkretnego sędziego, gdy świadczy o tym całokształt okoliczności, a zwłaszcza gdy zreformowana KRS wybiera kandydata, który w normalnych okolicznościach nie mógłby liczyć na nominację (ponieważ np. jego dorobek zawodowy nie jest zbyt imponujący). Bardzo dobrze wyjaśnił to Sąd Najwyższy w słynnej uchwale z 23 stycznia 2020 roku".

Sąd Najwyższy zadecydował w sprawie sędziów wybranych przez nową KRS
Sąd Najwyższy zadecydował w sprawie sędziów wybranych przez nową KRSFakty TVN

W tej uchwale sędziowie trzech izb SN stwierdzili m.in., że "na przykład awansowanie sędziego sądu rejonowego na stanowisko sędziego sądu apelacyjnego (tym bardziej Sądu Najwyższego) budzić może istotne wątpliwości co do jego niezależności, ze względu na podejrzenie, że swoje stanowisko zawdzięcza przede wszystkim politycznemu poparciu, a nie wiedzy prawniczej i doświadczeniu". W styczniowej uchwale sędziowie SN stwierdzili, że jeśli w składzie orzekającym zasiada osoba rekomendowana na sędziego SN przez nową KRS, taki skład jest nieprawidłowo obsadzony co w konsekwencji prowadzi "do naruszenia standardu niezawisłości i bezstronności".

Doktor Mateusz Radajewski podkreśla też, że po przeprowadzonych przez PiS reformach sądownictwa niektóre konstytucyjne gwarancje niezawisłości mogą być uznane za słabsze. "Dotyczy to zwłaszcza nieusuwalności - skoro bowiem o usunięciu sędziego z urzędu lub choćby jego zawieszeniu decyduje nowa Izba Dyscyplinarna, to uprawnione są obawy, że część z sędziów może być niesłusznie odsuwana od obowiązków" - stwierdza.

"Niemiecki system powoływania sędziów nie ma nic wspólnego z topornym modelem polskim"

Konkluzjami lipcowego wyroku TSUE nie jest zdziwiony mecenas Michał Wawrykiewicz, który reprezentuje polskich sędziów w postępowaniach przed TSUE. Jak pisze w opinii dla Konkret24, "niemiecki system powoływania sędziów jest znacznie bardziej skomplikowany, niż przedstawia to PiS i jego funkcjonariusze tacy jak pan Kaleta". I dalej: "Wcale nie można go nazwać upolitycznionym, a z pewnością nie ma nic wspólnego z topornym modelem polskim, gdzie politycy posiadający większość w parlamencie wybierają wprost zależny od siebie organ jakim jest neo-KRS, która z kolei ma decydujący wpływ na nominacje i awanse sędziów"

Jak przypomina mecenas Wawrykiewicz, który procedurę wyłaniania sędziów w Niemczech obszernie opisał dla "Magazynu" TVN24.pl, ogromna większość sędziów - odpowiednik naszych sędziów sądów rejonowych, okręgowych i apelacyjnych - jest wybierana na poziomie krajów związkowych. "W procedurze nominacyjnej biorą udział środowiska sędziowskie oraz adwokackie. Finalnie nominację wręcza landowy minister sprawiedliwości, który przecież wcale nie musi być z tej samej opcji politycznej co minister federalny. Nie zdarza się tam, aby promocje lub awans sędziowski otrzymał ktoś wbrew opinii sędziów i samorządu adwokackiego. To są starannie dobrane kandydatury, które przeszły sprawdzian merytoryczny i etyczny. Dlatego poziom zaufania do sędziów jest w Niemczech ogromny" - podkreśla mecenas Wawrykiewicz.

W powojennej historii Niemiec - przypomina ekspert - nie było sytuacji, aby ktoś zgłaszał zastrzeżenia co do systemowej bezstronności lub niezawisłości całego niemieckiego sądownictwa. "Ta sprawa zakończona przed TSUE dotyczy tylko fragmentarycznego zastrzeżenia i zresztą potwierdza, że w odniesieniu do niemieckiego sądownictwa nie ma zastrzeżeń co do jego niezależności i braku presji na sędziów" - zwraca uwagę Michał Wawrykiewicz.

Tymczasem jeśli chodzi o Polskę, cały czas trwa procedura naruszenia unijnego prawa wobec polskiej ustawy dyscyplinującej sędziów. W październiku 2020 roku Komisja Europejska zdecydowała o skierowaniu do rządu Mateusza Morawieckiego "uzasadnionej opinii", czyli formalnego wezwania do zapewnienia zgodności z prawem Unii Europejskiej, co jest kolejnym etapem tej procedury. "Komisja nadal z wielkim niepokojem śledzi sprawy praworządności w Polsce. Ta ustawa nadal podważa niezawisłość polskich sędziów" - powiedział 30 października rzecznik KE Christian Wigand.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: PAP/Marcin Obara

Pozostałe wiadomości

Ujęcie z kamery, na którym widać Rafała Trzaskowskiego na tle pustych krzeseł, posłużyło politykom PiS do stworzenia fake newsa. Przekonywali, że uczestnicy konwencji kandydata PO na prezydenta "nie wytrzymali" jego przemówienia i "zaraz po jego wystąpieniu dali w długą". Otóż nie.

"Zwrócił się do pustych krzeseł". Manipulacja PiS o konwencji Trzaskowskiego

"Zwrócił się do pustych krzeseł". Manipulacja PiS o konwencji Trzaskowskiego

Źródło:
Konkret24

Wołodymyr Zełenski rzekomo został zignorowany przez innych przywódców podczas niedawnej wizyty w Paryżu i "musiał sam ze smutną miną wejść do Pałacu Elizejskiego". Umniejszanie ukraińskiego prezydenta to częste zagranie rosyjskiej propagandy. Pokazujemy, jak było naprawdę.

"Macron objął Trumpa", a Zełenskiego nie? Wyjaśniamy manipulację

"Macron objął Trumpa", a Zełenskiego nie? Wyjaśniamy manipulację

Źródło:
Konkret24

"Po co oni tam", "jeśli interwencja, to bardzo dobrze" - komentowali internauci publikowane w mediach społecznościowych nagranie, na którym widać wojskowe pojazdy z polską flagą jadące ulicami jakiegoś miasta. W postach zastanawiano się, czy polskie wojsko już "wkroczyło do Rumunii", by uspokoić sytuację po wyborach. Wielu tak bowiem odczytało ten film. Zarejestrowana scena nie ma jednak nic wspólnego z obecnymi wydarzeniami w Rumunii.

"Nasi wkroczyli do Rumunii"? Co pokazuje nagranie

"Nasi wkroczyli do Rumunii"? Co pokazuje nagranie

Źródło:
Konkret24

Jeśli ktoś sądził, że teoria spiskowa z czasów pandemii o ciężarówkach wywożących nocą trumny z Bergamo odeszła w zapomnienie - to się mylił. Temat wrócił jako przekaz, że "śledztwo komisji parlamentu włoskiego ustaliło", iż ciężarówki stanowiły część "operacji psychologicznej". Tak to jedna teoria spiskowa żywi się drugą.

"Ciężarówki z Bergamo" wróciły. Z nowym spiskiem w tle

"Ciężarówki z Bergamo" wróciły. Z nowym spiskiem w tle

Źródło:
Konkret24

"Wegańskie granaty", "zrównoważone czołgi" i "zasilane elektrycznie myśliwce" - takie pomysły zaprezentowała rzekomo Greta Thunberg w telewizji BBC. Krążące w sieci wideo notuje miliony wyświetleń, jest już polska wersja. Naprawdę aktywistka mówiła o czymś innym, a popularne teraz nagranie zostało spreparowane.

Greta Thunberg proponuje "zrównoważone czołgi"? Nie wszystkich to śmieszy

Greta Thunberg proponuje "zrównoważone czołgi"? Nie wszystkich to śmieszy

Źródło:
Konkret24

Samochód napędzany silnikiem na wodę - taką rewolucję na rynku motoryzacyjnym rzekomo ogłosił Elon Musk. Informacja rozchodzi się w mediach społecznościowych i jest szeroko komentowana, lecz te doniesienia nie mają potwierdzenia.

Elon Musk i "silnik wodny". Jak miliarder padł ofiarą sztucznej inteligencji

Elon Musk i "silnik wodny". Jak miliarder padł ofiarą sztucznej inteligencji

Źródło:
Konkret24

Na profilach znanych z szerzenia prokremlowskiej dezinformacji rozchodzi się przekaz, jakoby Wołodymyr Zełenski "ogłosił właśnie sankcje na Gruzje za niedemokratyczne rozpraszanie protestów". Chodzi o ostatnie wystąpienie prezydenta Ukrainy. Owszem, zapowiedział sankcje, lecz przekaz o nich jest zmanipulowany.

Zełenski "ogłosił sankcje na Gruzję". A naprawdę na kogo?

Zełenski "ogłosił sankcje na Gruzję". A naprawdę na kogo?

Źródło:
Konkret24

"Zdaje się nie grzeszy pan pilnością w wykonywaniu obowiązków posła" - zwracają uwagę internauci Sławomirowi Mentzenowi. Poseł Konfederacji narzekał bowiem, że jego konkurenci w wyborach prezydenckich prowadzą prekampanię, a on "jak ten frajer wykonuje swoje obowiązki". Przeanalizowaliśmy więc jego poselską aktywność.

Mentzen: "ja, jak ten frajer, do Sejmu". Jak poseł pracuje?

Mentzen: "ja, jak ten frajer, do Sejmu". Jak poseł pracuje?

Źródło:
Konkret24

Były wiceminister finansów w rządzie Zjednoczonej Prawicy stwierdził, że pieniądze dla Polski wciąż "nie wpłynęły w tej wysokości", o jakiej mówił rząd. W sieci jest też rozpowszechniany przekaz, że "pieniądze z KPO jeszcze nie dotarły". W odpowiedzi na pytania Konkret24 ministerstwo funduszy wyjaśnia, ile pieniędzy wpłynęło i na jakie konta.

"Nie wpłynęły środki, jakie podał rząd"? Ministerstwo tłumaczy

"Nie wpłynęły środki, jakie podał rząd"? Ministerstwo tłumaczy

Źródło:
Konkret24

Nagranie wygląda jak materiał informacyjny jakiejś telewizji i ma dowodzić, że prezydent Ukrainy kupił luksusowy hotel w Alpach. To kolejny fake news spreparowany od początku do końca przez ośrodek rosyjskiej dezinformacji. Przestrzegamy, na czym polega ten schemat.

Zełenski, hotel w Alpach i 88 milionów euro. Nic się nie zgadza

Zełenski, hotel w Alpach i 88 milionów euro. Nic się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Betonowe klocki nazwali Tarczą Wschód", "falochron w środku lasu", "powstrzyma tylko bardzo grubych inżynierów z Afryki" - komentują internauci zdjęcia zapór przeciwczołgowych przy polsko-rosyjskiej granicy. Tylko że ani nie jest to jeszcze Tarcza Wschód, ani nie o zatrzymanie migrantów tu chodzi. Wyjaśniamy.

Tarcza Wschód. "Małe betonowe klocki mają hamować napływ migrantów"? Nie

Tarcza Wschód. "Małe betonowe klocki mają hamować napływ migrantów"? Nie

Źródło:
Konkret24

Ułaskawienie przez Andrzeja Dudę osoby skazanej za przestępstwo narkotykowe wywołało sporo komentarzy, a informacja o tym na stronie kancelarii prezydenta - falę fake newsów. Ich źródłem stało się stwierdzenie, że to "Prokurator Generalny wystąpił z wnioskiem".

Prezydent ułaskawił przestępcę "na wniosek Adama Bodnara"? Nie, innego prokuratora

Prezydent ułaskawił przestępcę "na wniosek Adama Bodnara"? Nie, innego prokuratora

Źródło:
Konkret24

Politycy partii rządzącej krytykują Andrzeja Dudę za to, że niedawno ułaskawił osobę skazaną za przestępstwo narkotykowe. To już trzeci taki skazany, który doznał łaski ze strony prezydenta Dudy. Sprawdziliśmy, jak często stosował on to prawo w porównaniu z poprzednimi prezydentami. Oto aktualny ranking ułaskawień.

"Duda ułaskawił handlarza narkotyków". Kogo jeszcze i ile razy?

"Duda ułaskawił handlarza narkotyków". Kogo jeszcze i ile razy?

Źródło:
Konkret24

"Szkoda Polski", "same fakty" - komentują internauci obszerny post Ewy Zajączkowskiej-Hernik na temat działań rządu. Lecz wśród krytycznych ocen europosłanka Konfederacji przekazuje istotne przekłamania. Niektóre z nich to fałszywe narracje wcześniej rozpowszechniane przez polityków PiS.

"Nie wypłacili", "nie złożyli wniosku", "będzie więcej cenzury". Trzy manipulacje Zajączkowskiej-Hernik

"Nie wypłacili", "nie złożyli wniosku", "będzie więcej cenzury". Trzy manipulacje Zajączkowskiej-Hernik

Źródło:
Konkret24

Zdejmowanie krzyży w warszawskich urzędach stało się tematem w prekampanii. Rafał Trzaskowski na spotkaniach z sympatykami tłumaczy się z wydanego przez siebie zarządzenia i powtarza: "nie został zdjęty żaden krzyż". Jednak był przypadek, gdy krzyż w miejskim urzędzie na krótko zdjęto.

Trzaskowski: "nie został zdjęty żaden krzyż". Został, ale wrócił

Trzaskowski: "nie został zdjęty żaden krzyż". Został, ale wrócił

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość oficjalnie poparło kandydaturę Karola Nawrockiego w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W sieci wciąż są zamieszczane zdjęcia, które rzekomo pokazują, jak w przeszłości prezes Instytutu Pamięci Narodowej hajlował. IPN zaprzeczył tym informacjom, jednak te zdjęcia wciąż krążą w mediach społecznościowych. Wyjaśniamy, kto naprawdę jest na fotografiach.

"Pojawiają się zdjęcia fejkowe". To nie Karol Nawrocki

"Pojawiają się zdjęcia fejkowe". To nie Karol Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniego posiedzenia Sejmu poseł PiS Janusz Kowalski oskarżał koalicję rządzącą, że chce zamykać elektrownie - w tym zakład w Trzebini. Tylko że decyzje dotyczące Elektrowni Siersza zapadały dużo wcześniej. Wyjaśniamy.

Kowalski do rządu: "Elektrownię Siersza zamykacie!". Decyzja zapadła za czasów PiS

Kowalski do rządu: "Elektrownię Siersza zamykacie!". Decyzja zapadła za czasów PiS

Źródło:
Konkret24

"Jeszcze nie ma kampanii, a oni już jeżdżą po Polsce", "promocja na pełnej" - komentują internauci widoczną już aktywność kandydatów na prezydenta. Pytają, czy to zgodne z prawem i czy grożą za to jakieś sankcje. Problem w tym, że prekampania to skutek pewnej luki prawnej, którą - według ekspertów - kandydaci po prostu powinni wykorzystać. Wyjaśniamy.

"Nie ma kampanii, a już jeżdżą po Polsce". Oto dlaczego mogą

"Nie ma kampanii, a już jeżdżą po Polsce". Oto dlaczego mogą

Źródło:
Konkret24

Były premier Mateusz Morawiecki alarmuje w mediach społecznościowych, że "ofiarą polityki" rządu Donalda Tuska będzie program 800 plus, który ma "zostać ograniczony lub wręcz zamrożony". A jako dowód przytacza zalecenia Rady Unii Europejskiej. Tylko że w tym dokumencie nic takiego nie napisano.

Morawiecki: program 800 plus "zostanie ograniczony". Wprowadza w błąd

Morawiecki: program 800 plus "zostanie ograniczony". Wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Internauci są poruszeni tą opowieścią: znany hiszpański torreador zakończył swoją karierę rzekomo po tym, jak w tracie walki z bykiem uświadomił sobie okrucieństwo tego sportu. I sam zaczął walczyć o zakaz organizowania korridy. W całej tej historii zgadza się tylko jeden fakt.

"Spojrzał w oczy byka" i przestał walczyć? Ładna historia, lecz było inaczej 

"Spojrzał w oczy byka" i przestał walczyć? Ładna historia, lecz było inaczej 

Źródło:
Konkret24

Wolnej Wigilii w tym roku nie będzie, ale ma być od 2025 roku. Kolejny dzień ustawowo wolny od pracy znowu wzbudził dyskusję o tym, czy Polacy mają takich dni więcej czy mniej niż obywatele innych krajów Europy. Jak sprawdziliśmy, do czołówki nam niedaleko, a wolna Wigilia zbliży do podium.

Wolna Wigilia. Polska a kraje Europy: gdzie mają najwięcej wolnych dni?

Wolna Wigilia. Polska a kraje Europy: gdzie mają najwięcej wolnych dni?

Źródło:
Konkret24

"Ogłaszają wojnę na nie swojej ziemi", "niech walczą u siebie, jak miła im wojna" - komentują internauci doniesienia o tym, że brytyjski generał miał oświadczyć: "jesteśmy gotowi walczyć z Putinem w Europie Wschodniej". Wielu zrozumiało to jako gotowość do rozpoczęcia wojny w tej części Europy. Wyjaśniamy prawdziwy kontekst wypowiedzi brytyjskiego wojskowego.

Brytyjczycy "gotowi do walki z Putinem w Europie Wschodniej"? Co powiedział generał

Brytyjczycy "gotowi do walki z Putinem w Europie Wschodniej"? Co powiedział generał

Źródło:
Konkret24

Przekaz o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi po raz kolejny wraca do sieci. Internauci twierdzą, że "Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi" i uchodźcy mogą liczyć na przywileje niedostępne dla "milionów Polaków". Przypominamy, dlaczego to twierdzenie jest nieprawdziwe.

Senat chce zwolnić Ukraińców i Białorusinów z podatku? Nie, wyjaśniamy

Senat chce zwolnić Ukraińców i Białorusinów z podatku? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24